Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek nowego sezonu. Specjalnie wstałem równo o 3 w nocy by włączyć HBO i obejrzeć. Odcinek rewelacyjny, jak każdy. Szkoda, ze będzie ich tylko 7, ale podobno ostatnie dwa maja być dłuższe, chociaż tyle. Po prostu serial jest już tak drogi i epicki, ze ich nie stać na więcej, haha!
Co do odcinka to najbardziej podobał mi się początek czyli zabójstwo Freyów. Mega dobre to było!
Może mi ktoś wyjaśnić czemu i jak Ogar widzi w ogniu co się dzieje gdzieś indziej na świecie?
Idę spać, potem jeszcze napiszę co mi się podobało, bo muszę iść do pracy, jednak opłacało się pospać godzinkę mniej, każdy odcinek Gry o Tron to po prostu orgazm dla moich oczu :D
ja się serio zastanawiam skąd wy bierzecie te spojlery na cały sezon? z zapowiedzi serialu? hahahaha przecież oni je tworzą tak żebyśmy mieli namieszane w głowie i oglądali. Chyba, że to twoje analizy.
Bo serio, nie mogę spotkać nikogo normalnego kto samodzielnie by opowiadał o tym, co uważa za następne wydarzenia. Wszyscy przesiąknięci są wiedzą z forów gdzie były analizy zapowiedzi, reklam i innych badziewi wypuszczonych do sieci. Zero samodzielnego myślenia, przecież takie czytanie analiz jest bez sensu, psuje smak oglądania. Nie lepiej mieć swoją teorię i oglądać z ciekawością co się stanie?
Reddit. :) Cóż, kiedy ja przeczytałam wyciek, nie brałam go na poważnie, jako, że leaker udostępnił go tydzień lub dwa przed rozpoczęciem zdjęć, poza tym brzmiał niewiarygodnie. Wszystko zaczęło się potwierdzać wraz z wypływem fot z planu, a potem trailerów. Zresztą przeczytaj spoilerowe opisy dwóch pierwszych odcinków i powiedz, że się nie zgadzają. http://green-chili.blogspot.de/p/episode-701.html
http://green-chili.blogspot.de/p/episode-702.html
Wszystko z tego samego wycieku.
"przy Targaryenach to jak kompletni nieznajomi"
Biorąc pod uwagę, że ich dziadkowie byli kuzynami to raczej powiedziałabym, że kontynuowaliby starkowe tradycje rodzinne :D
Generalnie st3fan0 powiedział wszystko co trzeba było :D
Wolałabym, żeby Arya zamiast kierować się w stronę Królewskiej Przystani w jakiś sposób znalazła drogę do Jona I Sansy. Ale to tylko marzenia zapewne :( Paradoksalnie po tym jak wszyscy myśleli że Starkowie odnoszą największe straty bo najwięcej członków rodu umiera okazuje się, że Wilki trzymają się całkiem nieźle. Ledwo ledwo ale nieźle. Porównując ich sytuację z np. Lannisterami gdzie został Jaime i Cersei...
Jon wciąż jest jedną z moich postaci, ponieważ nie rezygnuje ze swoich ideałów. Sansa natomiast z jednej strony zapunktowała, bo nareszcie stała się dumną kobietą, która walczy o swoje zdanie ale z drugiej szerszą perspektywę ma przysłoniętą wizją zemsty.
Wizja Ogara mnie załamała... Jak dla mnie był to bardzo tani chwyt a co ważniejsze - okropnie wymuszony.
Danka okej. Trochę przydługawy moment wkroczenia na Dragonstone ale teoretycznie można to wytłumaczyć chęcią budowy odpowiedniego klimatu.
Generalnie ja tak samo oglądałam o 3 i trochę żałuję. Odcinek był bardzo nastawiony na przypomnienie i wprowadzenie do fabuły, skakanie od postaci do postaci i żadnej konkretnej akcji, oprócz intra z Freyami. Równie dobrze mogłam się wyspać i nie pić teraz 3 kubka kawy i oglądnąć o 20 to samo na spokojnie :)
Czekam na wincyj!
cóż, nie zapominajmy o Tyrionie mimo wszystko... Cersei święcie wierzy, że karzeł może ją ukatrupić, a jednak twórcy małymi krokami zwracają się do opcji poniesienia śmierci z rąk byłego kochanka, ukochanego braciszka bliźniaka... Jaime zdecydowania coraz bardziej dostrzega szaleństwo siostry i może zacząć obwiniać ją o śmierć Tommena
Zgadzam się! Już ostatni odcinek 6 sezonu gdy Jaime widzi jak Cersei siada na tronie to sugeruje. Jak dla mnie byłoby to sensowne zakończenie ich relacji, bardzo w stylu Martina :D
Picie kawy to sama przyjemność!
Też w tym wszystkim ta wizja w ogniu taka jakaś nieidealna i nieklimatyczna. Tak z dupy Ogar z cynika stanie się wierzącym? Identycznie jak z Stannisem.
Co do wizji, to może mamy ukazany sposób przejścia Innych przez Mur. Mianowicie przepłyną go z boku, czy coś.
Co do Daenerys. Jakoś słabo z tym klimatem według mnie. Wolałbym dialogi zamiast tej ekspresji na twarzy Emili Clarke, która no jakoś nie urzeka. "Shall we begin" też takie słabe na zakończenie odcinka.
PS: I dziwnie, że zostawia się taką warownię pustą. Brawo Stannis!
Z kawą się nie kłócę, ale na ogół mi starcza jedna :D
No błagam, Ogar, jeden z największych sceptyków nagle podchodzi do ogniska i z dupy ma wizję. Aż się zaśmiałam jak widziałam tą scenę.
Widoczki były ładne ale ciut za długie. Takie przedstawienie miejsca, w którym prawdopodbnie będzie się działa dalsza akcja. Mogli chwilę przeznaczyć na pokazanie lokacji a dalej rzeczywiście polecieć z jakimś mądrze rozegranym dialogiem. Ale tak tak napisałam, odcinek przeznaczony na wprowadzenie do fabuły. W zasadzie logiczne podejście, ale czuje się niedosyt.
No tak, ale były lepsze wprowadzenia, nawet w tym serialu (y)
Natomiast mają ludziki zemstę Aryi i Ed Sherana i to w dodatku obok Aryi. 10/10
"Widoczki były ładne ale ciut za długie."
Jak tak teraz myślę to widoczki to jeden z nielicznych pozytywów tego serialu, a dialogi to dnoooo... wiem, że to przeczy się z tym co napisałem kilkadziesiąt minut temu, no ale teraz tak myślę :D Mimo to mogli połączyć widoczki z w miarę rozsądnymi dialogami (czyli brak ślimaczeń Robaka z tą jego lubą, żartów Tyriona, tylko czysta polityka).
"No błagam, Ogar, jeden z największych sceptyków nagle podchodzi do ogniska i z dupy ma wizję. Aż się zaśmiałam jak widziałam tą scenę."
Nooooo xD mimo to ten wątek to akurat ta rzecz, dla której oglądam ten serial. Nawet mimo, że nie jest idealny, tak uwielbiam te trio. Niech się nawracają i gapią w ogień, ważne, żeby byli i żyli długo.
"Z kawą się nie kłócę, ale na ogół mi starcza jedna :D"
Dla samej rozkoszy nie poprzestaję na dwóch :D
Dialogi są dnem od dwóch sezonów. Wczesniej było bardzo w porządku moim zdaniem. Teraz po prostu zostało zuważone, że ludziom się podobają głupawe żarciki Tyriona, dużo nawiązań do braku przyrodzenia Theona lub cyniczne odzywki Ogara. I perfidnie to wykorzystują na każdym kroku. Co do widoczków też mi się bardzo podobają :D Każda sceneria jest dobrze pokazana mimo różnic pomiędzy np. Murem a Dorne.
Tez lubię to trio. Ale tak samo miałam czas, że podobały mi się Żmijowe Bekarcice. Dopóki akcja się dzieje w miarę logicznie to jestem jak najbardziej za :D
Sceneria no ładna. Ale coraz bardziej zaczynają mi przeszkadzać kostiumy... Widziałaś tych ziomków w tle, gdy Cersei stała sobie na murach? Co to za agenci? Straż Królewska?
I oni i Gregor Clegane wyglądają w tych hełmach jak tostery. Dojdzie do tego, że gdy w nocy pójdę sobie zrobić tosty i zapalę światło, to w pierwszym momencie podskoczę z przerażenia, że Clegane mi się włamał na chatę :o
A jeśli nie toster, to nie wiem, czy oglądałaś Battlestar Galacticę. Tam były takie roboty, co je Centurionami nazywali ( i chyba też tosterami, ale nie pamiętam, czy to tak w serialu czy tylko ja). Gregor ich też mi przypomina.
AHAHAH! Najlepsze porównanie jakie słyszałam z tymi Centurionami! :D
No własnie jak pierwszy raz zobaczyłam ich w tej zbroi to czułam się.... nieswojo. Jakbym oglądała jaką śmieszkowatą przeróbkę Gry o Tron. Jednak nie zawsze więcej znaczy lepiej. Ale zupełnie zapomniałam o tych zbrojach bo kurde, z zimowymi strojami to się postarali! Kiecki, futra, grubsze ubrania jak dla mnie wyglądają bardzo estetycznie.
Ps. Chciałam sobie zrobić tosty ale teraz się trochę boję. Prze Ciebie będę głodować! :c
Masz rację, zimowe futra wychodzą im nadzwyczaj świetnie. Co do tych negatywnych, nie podobają mi się kostiumy z ekipy Daenerys, zwłaszcza te ciuchy Missandei. Natomiast to mi się po prostu nie podoba, ale nie powoduje prychnięć, jak w przypadku Clegane'a. Ktoś kto powinien budzić grozę i niepokój, jest groteskowy.
PS: Nie samymi tostami żyje człowiek :D
Ja lubię ciuchy Missandei ale to może dlatego, że uważam że aktorka jest przepiękna. Niesprawiedliwość :( Także nie jestem do końca obiektywna. A Clegane się robi owieczką. I jak owieczka się da prawdopodobnie zarżnąć jeśli nie zmieni toku postępowania.
Ps. Jednak samymi tostami jeśli jak ja podpaliło się już kuchnię dwa razy :P
Sandor spoko, w końcu ma zimowe wdzianka, a doszliśmy do wniosku, że prezentują się ładnie :) Miałem na myśli Gregora aka tostera aka Górę Clegane'a.
PS: Nie wiem, czy powiedzieć Ci "Nie przejmuj się, dasz radę", czy też nie, bo do 3 razy sztuka xD Cholercia, ze strachem do tosterów teraz na serio może padniesz :O Rany julek
E tam nowe stroje gwardii są fajne, coś nowego. A zauważyliście, że Cersei zrekrutowała kilku i teraz jest z powrotem 7
Wiesz, zależy od gustu jak sądze. Jak dla mnie te stroje bardziej by się nadały do Star Warsów niż GOT :D
Odcinek świetny, nie żałuję ponad roku czekania. Mam nawet już pewną teorię :> Wydaje mi się, że Daenerys i Jon połączą siły, Jon potrzebuje smoczego szkła do zabicia białych wędrowców, a Daenerys potrzebuje wsparcia przy zdobywaniu Królewskiej Przystani. Ten sojusz wydaje się dosyć prawdopodobny. Albo to tylko produkt mojej dużej wyobraźni (wielka fanka fantastyki - wiadomo).
jadąc na rowerze... powiedziała: eureka ... wynalazłam maszynę prostą która pozwoli łatwiej przemieszczać przedmioty ... nazwę ją "Koło"
A może Jon jest zarówno ogniem jak lodem skoro jego ojcem jest Rhaegar Targaryen, a matką Lyanna, wtedy mu Dany niepotrzebna :D
Jest pieśnią, księciem Aemonem, Smoczym Rycerzem, Białym Wilkiem, Królem Północy i prawdopodobnie Azorem Ahai. A może Azor to Danka? A on jest pieśnią?
Jest kilka interpretacji tytułu sagi. Moim zdaniem chodzi o romans Lyanny Stark i Rheagara Targaryana. Tytułową pieśnią jest Jon Snow, czyli Książce Którego Obiecano vel. Azor Ahai. To sformułowanie "Pieśń lodu i ognia" pojawia się w przepowiedniach o Księciu i to pod ich wpływem Rheager uwiódł/porwał Lyannę by spłodzić dziedzica, który uratuje świat przez Długą Nocą.
Pamiętajcie że to był pierwszy odcinek. Po niektórych komentarzach mam wrażenie ze w pierwszym odcinku miało stać się wszystko
już wiem, podobał mi się jeden dowcip
"no i co? chłopiec czy dziewczynka?"
"nie wiem do żołnierzy kruków nie wysyłają (śmiech)"
uważam że rozszerzanie o takie drobne smaczki ma swój urok i jest bardzo na plus
Zemsta Aryi była epicka, nie wiem czy widziałem kiedykolwiek tak spektakularną wendettę. Teraz się zastanawiam kogo Cercei powinna się bać bardziej, Smoczej Królowej czy Człowieka bez Twarzy. Zważywszy na to, że ci drudzy to najgroźniejsi (i najdrożsi) skrytobójcy na świecie, chyba już znam odpowiedź. Jedynym rozczarowaniem jak dla mnie jest Wronie Oko. Niby aktor nie jest zły, a jednak gdy czytało się powieść to Euron wydawał się absolutnym złem wcielonym. Knowania Littlefingera i Varysa przy tym co robił Wronie Oko to dziecinne igraszki. Koleś po prostu planował tak spektakularnie, że zapierało dech w piersiach a tu jest kimś w rodzaju Daario Naharisa, bezczelnym łotrzykiem, próbującym czarować sztucznym uśmieszkiem.
ja mam troszkę inną teorię co do Cersei, w jej przepowiedni było, że zginie z rąk brata - przepowiednie się spełniają (do tej pory się spełniała) i podejrzewam, że tak będzie. A na pytanie który: twierdzę, że jaimie... przestaje mu się podobać władza siostry. Karzeł byłby zbyt oczywisty.
Tej części przepowiedni nie było w serialu, tylko w książce. W serialu było tylko o dzieciach. Twórcy celowo to pominęli, bo Cersei to jedna z ich ulubionych postaci.
to jeszcze nie oznacza, że jednak do przepowiedni nie wrócą... Cersei musi zginąć w ostatnim odcinku, inaczej ten serial nie miałby sensu
Nie ma szans, Jaime to uniżony sługa Cersei, celowo zmienili to, że nie dowiedział się o zdradach, zamiast tego wykonywał jej polecenia jak piesek.
Słowa Aryi: zabiję królową; weźmie maskę Jamiego i brat zabije siostrę- z perspektywy Cersei przepowiednia się spełni. Oby nie poszli oczywistą ścieżką: Tyrion albo Jamie. Ktoś też kiedyś zauważył że nieokreślono czyj brat ją zabije ( nie wiem jak w książce było więc to tylko gdybanie ) może wróci Ogar ( wątpliwe ) albo Góra zombie :D oby tylko było zaskoczenie w odejściu Cersei, taaaak to też moja ulubiona postać ;p
Ciekawe tylko jak Arya opanowała te maski tak szybko, nie przeszła nawet połowy treningu, była na jakimś pierwszym poziomie, dopiero co skończyła podłogi zmywać i już zawodowy faceless man, ale przy tym oczywiście pozostała przy swojej osobowości, jaki geniusz ta Arya. Skoro to takie łatwe to czemu każdy tego nie robi?
Nie mam zielonego pojęcia :D to w końcu tylko film a tam wszystko jest możliwe; może odpowiedź jest podana w książce
Nie ma, to twórcy serialu naciągają wszystko pod swoje pomysły, nawet jeśli jest nielogiczne i niekonsekwentne. Wątek Aryi jest pod tym względem najgorszy.
To swoją drogą, Daenerys to ulubiona postać twórców (nawet bardziej, niż Cersei :P) i zawsze będzie miała super-epickie sceny na koniec odcinka z patetyczną muzyką, nienaganną fryzurą i smokami w tle. Mam zwłaszcza na myśli ostatnią scenę z poprzedniego sezonu, kiedy stoi na statku, z miną i pozą jakby grali hymn narodowy. I tak stoją całą podróż zamiast planować podbój, dopiero teraz się za to wezmą.
Mam takie same spostrzeżenie co do Aryai. Nie skończyła szkolenia, nie została "nikim" a może nosić twarze. Nie podoba mi się to naciąganie :/
I może za to beknąć i to już wkrótce, jeśli spoilery się spełnią. To prawda, że ten wątek wymknął się serialowym twórcom spod kontroli, ale jeśli chcą być konsekwentni, to nie ma możliwości odbierania życia bez przyczyny. Musi być zachowana równowaga. Nie można kierować się czystą zemstą. Kara powinna być sprawiedliwa i adekwatna do winy.