Jak wrażenia po odcinku? Czy niepotrzebnie przeciągali czas przed bitwą, czy jednak dobrze było spojrzeć na spotkania bohaterów?
Jedyne co czułem podczas oglądania tego odcinka to nuda. Na szczęście wygląda na to, że trzeci odcinek zadośćuczyni dzisiejszemu.
To był odcinek który powinni nazwać, takim perfidnym, wrednym podgrzewaniem napięcia przed odcinkiem 3. Po 5 minutach odcinka już wiedziałem, że cokolwiek akcja ruszy dopiero za tydzień. Podoba mi się to, że nie ma przeskoków w czasie i cała akcja z pierwszych odcinków dzieje się chyba w przeciągu 24 godzin. Tak swoją drogą Aria wygląda na 12 lat ale ile ma? Koło 16-18?
bo nie ma wypchanych piersi implantami, jak aktorki porno, które wcześniej przewijały się na planie?
Gdzie Ty miałeś aktorki porno w tym serialu? Zdaje się, że była wyłącznie jedna i to bez żadnych implantów.
W serialu pojawiło się 6 aktorek porno, ale tylko jedna w ważnej roli (Sibek Kekilli jako Shae).
Dedeki kiedyś w wywiadzie mówili, że zatrudnili je do serialu. Brały udział w tych ostrych scenach w burdelu Littlefingera. Chodzi o scenę z 1 sezonu oraz 2 sezonu. Te sceny były wyjątkowo długie. Przy drugim oglądaniu GOT wydawały się na siłę wciśnięte.
Lyana Mormont to jest jakiś żart. Mam 12 letnia siostrę i wiem że nie byłą by w stanie, przede wszystkim fizycznie podjąć się walki. W serialu dziewczyna ma swoje zdanie, a ile ona książek w tym wieku przeczytała, skąd ma ta wiedzę, że tak epicko potrafi przemawiać?
człowieku, to dobrze urodzona dama, spadkobierczyni znamienitego, starego rodu, miałaby mówić jak córka młynarza?
człowieku akcja GOT-a toczy się w czasach podobnych jak średniowiecze. Tam w wieku 15 lat kobiety brały ślub.
W książkach Rob osiągnął dorosłość mając 16 lat, a jeszcze w wieku 15 lat okrzyknięto go królem.
Według prawa kanonicznego do zawarcia małżeństwa wystarczało 13 lat panny młodej i 14 lat pana młodego. W Watykanie zmienił to dopiero papież Franciszek.
Ja tam sobie to tłumaczę tak, że rok na tej planecie trwa nieco więcej dni i tyle.
12 wystarczało i tak zawierano małzeństwa w tym wieku a dzieci zaręczano anwet w niemowlectwie, a w Anglii zdarzały sie nawet małżeństwa przed 12 rokiem zycia co było przegieciem nawet w tamtych czasach ,ale zdarzało sie neistety
... ale czy to coś zmienia? Nie jest w stanie podjąć się walki fizycznej w wieku 12 lat. Tak samo jak wypowiadać się niczym najmądrzejsza osoba.
ale niekektóre dzieciaki sa rozwiniete i całkiem rozgarniete w tym wieku, wiadomo ,ze to niedorośli i mysla inaczej ,ale jednak róznie sie rozwijaja ludzie w róznym tempie
Może. A może jest tak jak z tolkienowska Ardą? Albo z pratchetowskim dyskiem :-)? Planeta sugeruje coś związanego z naszą rzeczywistością, a to zaczyna kłucić się z rozumem. Nie używałbym słowa planeta i w ogole nie roztrząsał tej kwesti.
Ponoć? Czy ktoś może zacytować odnośny fragment książki? Bo w filmie na pewno tego nie ma. Jakie to zresztą ma znaczenie?
Ile rok ma dni w tolkienowskiej Ardzie lub w Świecie Dysku?
Wyżej zapytałeś czy to się komuś śni? Tak. Nam wszystkim, bo Hollywood to fabryka snów (tak, wiem Got nie powstała w Hollywood). To fikcja. Fikcja ograniczona do kilku fikcyjnych krain geograficznych. Ograniczona, nic poza tym nie ma, żadnej planety.
A rok? Rok to po prostu miara długości życia dopasowana do współczesnego NAM języka angielskiego, którym mówią postacie, tak abyśmy mogli to zrozumieć.
Dyskiem z pewnością ten świat nie jest. Wykazuje zbyt wiele cech typowych dla planet - pory dnia, zmiany pór roku, czy istnienie mórz w stabilnych granicach. Mimo wszytko u Martina większość praw fizyki działa.
W Świecie Dysku wg Pracheta - również są pory dnia, roku, istnieją morza....
Bardzo wiele cech wykazuje bardzo duże podobieństwa do naszej Ziemi, czy zatem są to przesłanki, że jest to Ziemia?
Mam prostszą odpowiedź, o której już wcześniej pisałem, to fikcja literacka (filmowa).
Fikcja fikcją, ale w takim razie mechanizmy rządzące owym dyskiem wymagają przywołania teorii geocentrycznej, której ekstremalnym przypadkiem była wiara w płaskość Ziemii. I nagle pomysł autora odpowiada średniowiecznemu widzeniu naszego świata.
Czy w GoT jest to Ziemia? Mentalnie tak, bo czytelnik, czy widz łatwiej to zrozumie. Zresztą mało która fantastyka jest we wszystkim odkrywcza, z reguły to kompilacje faktów i pomysłów, nie zawsze zresztą własnych.
Nigdzie nie jest powiedziane, że to jest dysk. A nawet gdyby był to niczego to nie wymaga. U Pratchetta nikt nie roztrząsa teorii geocentrycznej (chyba). Tak, pomysł autora odpowiada średniowiecznemu widzeniu naszego świata i na tym koniec. Do puki nie będzie o tym mowy w filmie (książce) nie ma o czym mówić.
Nie rozumiem co znaczy, że to mentalnie Ziemia. Jeżeli to, że odwołuje się do ziemskich historyczno-mitycznych motywów, to zgoda. Taka jest idea fantasy.
Czemu nie? Poza dziwactwami takimi jak długie lata czy zimy, mamy specyficzne dla kuli ułożenie stew klimatycznych, na północy zimniej, na południu cieplej, dalej tereny stepowe i pustynne, itd.
Czemu nie co?
Ułożenie stref klimatycznych jest tez typowe dla dysku vel Pratchett.
I linia horyzontu też (co widać, gdy w GoT pokazują morze), "zupełnie" jak dla dysku. Nigdzie też nie jest wspomniane, że atmosfera w Westeros zawiera tlen, ani że zieleń roślin to chlorofil.
Owszem.
Ale gdybyś tysiąc lat temu, na Ziemi, zapytał kogokolwiek czy zieleń roślin to chlorofil dowiedziałbyś się, że nie,
kiedys ogladalam wywiad gdzie Martin mowił ,ze to jest planeta , okragła z układem typu ziemskiego , wieksza od ziemi i ze pory roku sa zakłocone typowo magicznie i nie maja zwiazku z prawami fizyki, po prostu zostały zakłocone jakby naruszone magia , któa zmieniła pory roku. u nas by to mozna nazwac kataklizmem technologicznym, nie magicznym.
nie powiedział natomiast czy to nasz wszechświat czy swiat alternatywny w innym wszechswiecie
Już miałem nadzieję że pokażą Maisie Williams nago w całej okazałości, a wyszło takie UPS! Więcej okazji nie będzie, coś mi się zdaje że Gendry nie doczeka finału sezonu 8.
po tej jej 'scenie' specjalnie sprawdziłem ile ona ma w rzeczywistości lat, bo cały czas miałem wrażenie, że jest niepełnoletnia ;) Ale ma 22 więc pewnie już jadła chleb z niejednego pieca ;)
dokładnie. Zajrzałem tutaj na forum GoT sprawdzić, czy to tylko ja mam takie negatywne odczucia co do 8x2 ?? Jak widać nie. Szczerze, to nie pamiętam takiego drugiego nudnego epizodu GoT. Oglądając miałem wrażenie, że twórcom zabrakło scenariusza na wszystkie odcinki sezonu i zmontowali takie przegadane 'cuś'.. Generalnie, gdyby tej części nie było to nic by się nie stało bo nie wnosi niczego istotnego do sezonu. No może fakt, że Jon powiedział królowej, że są rodzeństwem... ale i to wyszło jakoś słabo...
Czekam z niecierpliwością na trzeci odcinek. Drugiego nie uznałbym za nudny, ot takie wprowadzenie, przygotowanie do przełomu.
Jeżeli to był nudny odcinek, to Ci co tak twierdzą powinni oglądać tylko filmy typu Rambo lub Jochn Wick... W tym odcinku było takie napięcie, że nie wiem jak dotrwać do kolejnego... Ewidentnie w następnym będzie rzeź ulubionych postaci. Stawiam, że pierwsza zginie Brienne...
Marzasz dokładnie!
Według mnie odcinek 2 był znacznie lepszy od pierwszego, zamknęli wiele spraw, rozmowy były bardzo znaczące dla fabuły następnych odcinków.
Ja pierwszego do odstrzału obstawiam Theona i Szarego Robaka!
Kolejno ginąć będą: GreyJoy, GreyWorm, GreyScale-Sir Jorah Motmont. Przeżyją: na pewno Ogar ( w koncu na koncu dojdzie do pojedynku z Górą ) i Thormund (ponoć ma powstać spinn off pt. LOVE CONQUEST OF THE MAN WITH BLUE EYES)