Jak wrażenia po odcinku? Czy niepotrzebnie przeciągali czas przed bitwą, czy jednak dobrze było spojrzeć na spotkania bohaterów?
Nie wiem czy to prawda, bo nie znam się na strzelaniu z łuku,
ale
bez żadnych wątpliwości stwierdzam, że tfurcy GOT też tego nie wiedzieli, a scena rypania z łuku była właśnie po to żeby pokazać jaka to z aryi teraz doskonała łuczniczka.
chyba że naprawdę wierzysz w takie podwójne dno tej sceny: paczta ludziska młodej się wydaje, że jest wyskillowaną łuczniczką, a przecież kożdyn wi, że szczylanie "w cel o średnicy 10 cm z 50 metrów jest znacznie trudniejsze, niż trafienie w cel o średnicy 2 cm z 10 metrów". xD
Do praktyki taki trening nie jest zły, w najnowszym Robin Hoodzie główny protagonista podczas "treningu" strzelał do celów z kilku metrów co w kontekście legendy łucznictwa wyglądało absurdalnie. W swoim poście nazwałeś ją doskonałą łuczniczką, a ja jedynie chciałem zwrócić uwagę na fakt, że strzelanie z takiej odległości nic tak naprawdę nie pokazuje na temat umiejętności strzelca. Wiemy, że potrafi strzelać od pierwszego sezonu, a scena całkowicie racjonalnie i wiarygodnie pokazywała powrót do praktyki po przerwie.
"W swoim poście nazwałeś ją doskonałą łuczniczką"
jednak naucz się czytać ze zrozumieniem, bo ja nigdzie nic takiego nie pisałem.
Odnosiłem się do tego cytatu:
" Doskonała łuczniczka, której od pierwszego sezonu nigdy nie pokazano z łukiem? "
nie zwróciłem uwagi, że pisał to ktoś inny.
Nie wiem w takim razie po co do mnie pisałeś, bo mój komentarz odnosił się wyłącznie do powyższego twierdzenia.
Jeżeli chciałbyś bardziej konkretnych argumentów, to jest to omówione tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=FM5dfm0gXAQ
Przemiana Aryi jest 10 razy bardziej idiotyczna. Przemianę Briana można jeszcze wytłumaczyć magią, która w tym serialu jest niezwykle tajemnicza i nic o niej nie wiadomo, ale przemiana Aryi? Przecież ona nic takiego nie przeżyła co tłumaczyłoby taką zmianę. Jej wątek w Braavos jest dość krótki, ile ona tam przebywała? Kilka miesięcy? Rok? Kompletnie naciągane, biorąc pod uwagę zmianę z dziewczynki w maszynę do zabijania.
Zgadza się. Twórcy dokonali tu strasznego uproszczenia w jej postaci.
Z kolei postać Brana jest irytująca w inny sposób, jak zresztą ktoś już w tym wątku zauważył. Siedzi na tym wózku, patrzy się nonstop w przestrzeń, mówi, że nie jest już Branem, tylko czymś innym i wszyscy zdają się przechodzić nad tym do porządku dziennego. Nikt nie zapyta co się mu naprawdę stało, a co chodzi z tym 3-eyed-raven i jak mogliby wykorzystać jego wiedzę do zniszczenia armii whitewalkersów.
W ogóle za mało jest dialogów, tak jakby nikt nie był zainteresowany drugą osobą. Parę zdań, w większości jakiś frazesów i przejście do kolejnej sceny. Niestety nikt nie jest w stanie zastąpić GRR.
Z tego co czytalam to wielu ludzi zniesmaczyla ta scena, i chyba wiem dlaczego ja tego tak nie odebralam. Dla mnie Arya z pierwszych sezonow, a Arya po treningu u Ludziow Bez Twarzy to dwie zupelnie rozne osoby. Aryi po treningu u LBT nawet nie lubie i jej losy sa mi wlasciwie obojetne, bo to juz dla mnie jest ktos inny niz to fajne dziecko z pierwszych sezonow. Dla mnie to juz wlasciwie od dawna nie jest dziecko. Nie zeby podobalo mi sie co co George zaserwowal tej postaci (ciezko sie to oglada i byla to naprawde zaslugujaca na sympatie postac) czy to co zrobili z nia DDkowie (tyle cringe'owych scen z plackami z Freyow w roli gownej), ale jest jak jest, nie lubie juz tej postaci.
"Czy taka osoba zawracałaby sobie głowę czymś takim jak seks? Bran jakoś nie ma takich ciągot, ba! NIKT z bohaterów nie ma takich ciągot tej nocy. W tym sezonie TAKIE ciągoty wykazują ruchacz Bronn, Euron Pucek... i Arya."
Czy ja wiem, u Brana 'nieludzkosc' moze sie przejawiac w taki sposb, u Aryi w inny. Arya moze probowac zyc jak 'normalni' ludzie, ale nie jest powiedziane ze da jej to spelnienie i czy bedzie do normalnego zycia zdolna na dluzsza mete - vide scena po skonsumowaniu przyjazni z Gendrym. Poza tym czytajac o np. historiach z drugiej wojny swiatowej czesto pojawia sie watek przyspieszonych romansow i milosci, nawet w obozach zaglady.
"To nie jest tak, że ja odmawiam Aryi, czy komukolwiek, odrobiny czułości przed wielką bitwą, czy "nie chcę umrzeć jako prawiczek". Ale co to była scena! Ile miałeś kochanek, brakowało, żeby miała zeszycik z rubrykami, w których zaznaczałaby co potencjalny kochanek robił, w czym ma doświadczenie, czego jeszcze nie robił. "
No ale ten watek nie jest romantyczny bo Arya nie jest juz do konca 'ludzka' przynajmniej ja tak odbieram te postac. Albo chcieli pokazac ja jako creepy, albo jako bardzo pewna siebie, albo w ogole sami nie wiedza co robia ;)
"I cyk! Wyskakujemy z szatek ściganych pewnymi ruchami, nikt się nie plącze, akt odbywa się między doświadczonymi w sztuce miłości ludźmi, Arya wskakuje na kochanka jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Skoro to jest osoba po licznych traumach, która nigdy nie doświadczyła miłości między kobietą i mężczyzną, której doświadczenie w sprawach seksu sprowadza się do zabójstwa pedofila tuż przed wyborem dziecka do zgwałcenia, to jak ta osoba mogła zachować się tak pewnie, jak Arya w tej scenie! Ja nie mogłam na to patrzeć, to było gorsze, niż sceny z burdelu LF"
No to fakt, Arya zaczela sie dobierac do Gendry'ego jak co najmniej doswiadczona profesjonalistka z przybytku Littlefingera z dziesiecioletnim stazem. Arya jest pewna siebie i swoich zdolnosci w walce, ale pierwszy raz to calkiem co innego. Mogli jakos dyskretnie odjechac kamera w krytycznym momemcie. Dla mnie ta scena byla zamierzenie creepy i niewygodna do ogladania bo i Arya taka jest od paru sezonow.
Mniej więcej wiem, o co Ci chodzi :)
I normalnie nie miałabym z tym problemów, gdybyśmy obserwowali sukcesywne "staczanie" się Aryi. Ale ona jest taka niedorobiona, niedopracowana. Twórcy z jednej strony chcą zimną doskonałą zabójczynię, z drugiej fanserwis wymaga scen z uśmiechami, w końcu to Starkówna, ulubienica widzów. Wyzbywanie się ludzkich cech to powinna być podróż, zarówno dla Aryi, która straciła swoje człowieczeństwo z dnia na dzień w kanałach Braavos, jak i dla Brana, który zostawił je w grocie Trójokiej Wrony. Na dodatek Arya nie była gotowa na bycie asasynką, jak i Bran, co mu wyraźnie powiedział jego Mistrz.
A jednak Bran staje się nagle Trójoką Wroną, a w niewidocznej po opuszczeniu Braavos scenie Arya zabija, kroi, gotuje przyprawia pasztet z ludzi.
A co do sceny seksu - już bardziej kupiłabym Aryę traktującą ten akt czysto mechanicznie, z ciekawości, bez flirtowania i pocałunków.
Aczkolwiek osoby robiącej potrawy z ludzi wciąż nie podejrzewałabym o tak przyziemne zainteresowania. Chociaż komentowała sukienki Sansy :D Jak rany, jaka to jest idiotyczna postać, im dłużej o niej piszę :D
No wlasnie bardzo by pasowalo gdyby okazalo sie ze Arya to jednak Ludź Bez Twarzy (ta typiara z Bravos to chyba byla Waif?), wtedy ta przemiana po Bravos mialaby jakis sens.
Mi ogolnie Arye po powrocie do Westeros strasznie ciezko sie oglada. Tak jak pisalam, dla mnie to juz nie jest ta sama postac ktora sie tak lubilo w pierwszych sezonach. Ona praktycznie w kazdej scenie albo kogos morduje, albo chwali sie (w podtekscie, zeby tylko widz zrozumial) ze tyyylu ludzi zamordowala i ze jest taka swietna w walce, albo popisuje sie swoimi zdolnosciami w walce, albo grozi ludziom (nawet Sansie i Jonowi przy pierwszym spotkaniu :D). Subtelne to to nie jest. A jeszcze co do seksow z Gendrym, to w sumie Arya byla w Bravos w tej trupie teatralnej, a tam mieli zdaje sie bardzo swobone obyczaje, moze sie napatrzyla na rozne rzeczy i ja zdeprawowali ;) ale i tak ta scena mogla byc subtelniejsza albo niedopowoedziana albo moglo jej nie byc. Ale DDki chyba nigdy nie zrobily subtelnej sceny erotycznej swoja droga.. no moze poza Jonerysem w tamtym sezonie
O tym, że Arya to ta typiara z Braavos dyskutowaliśmy na forum, pamiętasz? :) Fajna teoria.
Uwielbiałam dawną Aryę, wydaje mis się, że wielu ludzi wciąż ją lubi głównie z przyzwyczajenia, lub siłą rozpędu. Bo ta nowa Arya jest po prostu nudna i przewidywalna. Aktorsko dziewczyna też nie ma co się wykazać, właściwie nikt teraz nie ma możliwości wykazania się, zwróciłaś uwagę, że wszyscy mają cały czas wyniosłe / pustawe / zamknięte twarzyczki, bo jak rozumiem teraz każdy to badass, a wg prostaczków badassy nie okazują uczuć i nie mają życia wewnętrznego? :)
Bitwa z NK nie jest głównym motywem ostatniego sezonu, choć może być to najefektowniejszy odcinek. Motywem jest Gra o Tron rozgrywająca się między głównymi bohaterami i to jest motyw przewodni.
Sporo racji. Tytuł powinie stanowić myśl przewodnią serialu.
Ale jedno nie wyklucza drugiego. Ktoś na końcu może posadzić swoją rzyć na tym tronie :) ale niech Magia, NK i Zima mają coś do powiedzenia :D
Bo w przeciwnym razie po co to jest fantasy?
Wątpię. Opowieść nazywa się Pieśń lodu i ognia.
Nie sugeruj się tytułem serialu, który był skopiowany z jednej z siedmiu tytułów książek sagi, bo był chwytliwy. Cersei to odpowiednik książkowego Sarumana, ale to Sauron był głównym motywem, a nie Saruman.
Najważniejsza jest gra o tron (co nawet sugeruje tytuł serialu), a nie walka z Białymi Wędrowcami. Bitwa z nimi to będzie dopiero początek, Cersei nie odda tronu, jeżeli coś się jej/jej armii nie stanie, więc bitwa z Wędrowcami nie może być ostatnią w walce o tron.
Tytuł serialu ma małe znaczenie, bo równie dobrze mógł nazywać się Starcie królów, Nawałnica mieczy, Uczta dla wron, Taniec ze smokami, Wichry zimy, Sen o wiośnie. Wybrali atrakcyjny tytuł z 1 z 7 ksiąg.
Opowieść jako całość to " Pieśń lodu i ognia" i tego należy się trzymać co jest głównym motywem.
Gra o tron to tylko tytuł pierwszej książki, początku opowieści.
Serial już wyprzedził książki, zresztą twórcy serialu skupiają się głównie na tytułowej "grze o tron", nie ma najmniejszych szans, że serial zakończy się po wygranej bitwie z Białymi Wędrowcami, chyba, że wszyscy zginą i Carsei bez problemów zostanie królową. "Pieśń lodu i ognia" to tak samo "tylko tytuł", jak "Gra o tron".
Zresztą wystarczy przeanalizować zachowanie głównych bohaterów w dwóch pierwszych odcinkach 8 sezonu. Większość z nich myśli głównie o Żelaznym Tronie/Północy. Mimo zbilżającej się śmierci Sansa "walczy" z Daenerys o niepodległość Północy. Daenerys również jest skupiona głównie na swojej przyszłej władzy w Westeros. Doszła jeszcze sprawa Jona jako spadkobiercy Targaryenów. "Gra o tron" jest tu najważniejsza.
"Trochę nie podobała mi się relacja Arya- Gendry - to stało się za szybko, zabrakło w tym wszystkim trochę uczucia."
Mnie to w ogóle nie zdziwiło. Gdy ktoś nigdy nie uprawiał seksu, a chciałby to zrobić i miałby świadomość, że może za kilka godzin umrzeć, to nie zawracałby sobie głowy uczuciami, tylko poszedł do najbliższego burdelu.
Poza tym to normalne, że w obliczu zagłady ludzie uprawiają seks jak króliki. Podczas wojen zawsze tak było.
chyba zbyt wiele oczekiwałam od ostatniego sezonu
jest tyle różnych teorii, postaci które mogli by pokazać, a tu tylko 4 odc zostało, boje się że domkną cały serial w jakiś całkowicie normalny sposób, że już nie odkryją żadnych tajemnic, bo po prostu ich nie było i nie będzie. Że nie będzie już żadnych ciekawostek, nic Bran już ciekawego w wizjach nie zobaczy. Wieczna noc i Bran jako cel Nocnego Króla...liczę że jednak będzie to inaczej wyglądało, ale boje się że tak już pozostanie, że wszystko będzie proste, bo już czasu nie ma na mieszanie ludziom w głowach.
Odc 2 nudnawy, ale było potrzebne takie domknięcie spraw, cisza przed burzą. Żeby mnie zadowolić mogli dać jakąś ciekawostkę, co Bran zobaczył, może Reedowie mogliby się pokazać. Brakuje mi nowości. Reakcja Daenerys na słowa Jona że jest Aegonem xd trochę to śmiesznie wyszło i jak Jon sie dowiedział też. Takie na siłe, nieprzekonujące sceny, banalne i nieco żenujące, jak w jakichś trudnych sprawach. Ciekawe ile trupów będzie w 3 odc, ale wydaje mi się że nie aż tak dużo jeżeli o głównych bohaterów chodzi. Stawiam na Brien, może zginie broniąc Jaimego, Podrick(?), Edd, Gendry, ten od płonącego miecza, mała Lyana Mormont, może Jorah, Davos. Raczej żaden Stark, Tormund, Jaime, ani Theon nie zginie, Sam z Goździkiem pewnie też ucieknie, Danka Tyrion i Varys to wiadomo że też
A mnie zastanawiały 3 rzeczy:
1. Po co Biali noszą buty? Zimno im w stopy czy co?
2. Skoro wiadomo (z Hardhome) że Nocny Król potrafi wskrzeszać na odległość, kto mądry wymyślił że KRYPTA jest "najbezpieczniejszym miejscem"?
3. Dlaczego w planach obrony nikt nie uwzględnia czynnika którego powinni się obawiać najbardziej - czyli smoka którego posiada Nocny Król?
A czy NK przypadkiem nie może tylko ożywić tych co sam lub jego wędrowcy czy zombiaki zabiją?
Bo jeśli mógłby wskrzeszać każdego trupa to jego armia miałaby miliony żołnierzy...
Przy jaskini Trójokiej Wrony szkielety wyskakiwały spod ziemi. Ponadto w jednym z ujęć maszerującej armii NK jeden z umarlaków miał na plecach tarczę z godłem Starków. A oni pod swoimi sztandarami nie walczyli za murem od tysiącleci.
Jego armia ma miliony żołnierzy. Ożywia każdego trupa, który znajdzie się w zasięgu jego magii. ;)
Skrypt odcinka 7x7 nie mówi o żadnym milionie.
"Armia NK przy rozwaleniu muru wkroczyła z 100 tys. upiorów i kilkuset Białymi wędrowcami"
To jest oficjalne. Miliona więc nie ma tylko 1/10 tego na ten moment.
Miałby więcej, ale smoki w 7x6 mu trochę spaliły armii i część też poszła na dno jeziora :)
To tylko figura retoryczna, mająca podkreślić zdecydowaną przewagę nad obrońcami. ;) Morze trupów po horyzont.
Nie, w S02E10 jak Jon Snow zabił Qhorina za murem to dzicy kazali spalić ciało - "lepiej żeby po ciebie nie wrócił".
też się nad tym zastanawiałam... i jeszcze ta przynęta w postaci Brana na wózku... seriously? smok przyleci i go jednym dmuchnięciem spali... a z tą kryptą coś się pewnie wydarzy, bo w trailerze głównym Arya biegała cała spanikowana po piwnicach
któryś raz już będę kogoś o to pytać ale nikt mi nie odpisuje więc spoko xd
To w trailerze jak Arya biegła to były na 100% krypty? Okna tam są
no gdzieś tam biegała, mi się wydaje, że po piwnicy, a jeśli to było wyżej, to może trupy wylazły z krypty, coś ją musiało naprawdę przerazić, a ona nie z tych, co by się zombi przestraszyła :) chyba, że tymi zombi byliby jej rodzice, albo brat
Zakonczenie słodko-gorzkie, i cyk, na żelaznym tronie zasiadzie zombie Ned Stark XD
Może zobaczyła Białych wędrowców i przekonała się, że nie będzie to taka walka jak z upiorami widząc jak dziesiątkują ludzi.
Bran mógł wcześniej mówić, że NK go szuka - mogliby go zapakować na konika i wozić w kółko po północy, a NK z resztą umarlaków by biegał za nim. I mur byłby cały, i mały Ned Umber by nie robił za dekorację.
Co do Brana, też fajny pomysł pakować go w środek lasu (taki trochę łatwopalny) gdy NK ma smoka (uwaga, nie zbliżać do materiałów łatwopalnych!). I uwzględniając że do ochrony Brana planują też wysłać dwa smoki, które mają się pojawić i spalić NK, mam nadzieję że Bran szybko biega, żeby mógł w porę z lasu uciec... Ach, no tak.
A biorąc pod uwagę ile razy podkreślali że w krypcie jest najbezpieczniej to na pewno coś się tam wydarzy :)
Ewentualnie mogli podrzucić Brana Cersei, a jak już NK z armią pojawią sie w Kings Landing, potraktować wszystko ładunkami ognia po Szalonym Krolu ;) No ale Arya i Sansa nie zgodziłyby sie oddać Brana ;)
Podrzucić Brana Cersei, o, to dobre :)
Albo wywieźć Brana np. na Żelazne Wyspy, a ponieważ zombie nie pływają, to NK musiałby wskoczyć na smoka i tam polecieć sam. Wtedy mając 2 smoki mieliby przewagę, mogliby usiec NK i cała wojna by się skończyła. O!
Aż się prosiło po słowach Brana że NK idzie po niego, żeby wrzucić go na smoka i wysłać na północ. Oddać go NK. Tak sobie myślę, tyle wie a w niczym nie pomaga. Raz opowiedział o dwulicowość LF, przez co ten zginą, a drugim razem nie zdradził swojej wiedzy o JL przez co ten nie zginą. Dalej, jaki ma cel w tym, żeby akurat teraz powiedzieć Jonowi że jest Aegonem Targarynem? Przecież jego słowa i zdradzane przez niego tajemnice zawsze więcej szkodzą niż pomagają.
jest różnica pomiędzy LF a nie Jaimem, LF ciągle knuł i nie można było mu ufać, nie przydałby się już w bitwie. Jaime co robił robił z miłości i "dla rodziny", jest już od dawna postacią pozytywną, być może Bran wie że Jaime ma do odegrania jakąś rolę, może się im przydać. LF by się nie przydal.
Ale może w tym lasku też zadziała jakaś magia obrony tych dzieci lasu czy coś tam podobnego w końcu z góry też tam było widać jakieś znaki magia itp , może król nie będzie tam silny w 100 % na pewno tam kipnie Theon w obronie a co do smoka może Bran go zwarguje ? w końcu w traillerach nie było pokazanego smoka umarlaka czyli tak jakby nie odgrywal może mocno jakiejś roli . Mnie ciekawi czy będzie sporo umarlaków olbrzymów i tych wielkich zwierzaków co były chyba słonie ale nikła szansa bo budżet pewnie na to nie był przeznaczony
Raczej nie będzie martwych mamutów i lodowych pająków.
Mieliśmy póki co tylko ożywione olbrzymy, niedźwiedzia i lodowego smoka.
w tych kryptach myślę że mają jakieś groby czy cos takiego co raczej uniemożliwi im "powstanie", poza tym co innego zamarźnięta północ gdzie ciała są jakoś zachowane, a co innego grób, czy zwykły trup pochowany w innych warunkach i klimacie, kości też nie są wieczne.
W kryptach to zwłoki sobie mogą setki lat leżeć w dość dobrym stanie (w Polsce też są krypty w których leżą niemalże zmumifikowane zwłoki - w kryptach "taki mamy klimat" - suchy), a umarlaki nawet ze skutej lodem ziemi potrafiły się wygrzebać żeby Jojena dopaść, a pod Hardhome rozbić dość masywne bramy, więc wygrzebanie się z grobu w krypcie nie powinno sprawić im większego problemu. Śmiesznie by było zobaczyć spotkanie Jona/Aegona z zombie-Lyanną.
ale bez przesady, w takich kryptach te zwłoki sobie nie leżą luzem tylko powinny być jakoś zabezpieczone, oprócz czegoś na wzór trumny, obwalone kamieniem czy innym czymś jak te figury co tam stoją. Jak te kościotrupy wstaną to to będzie idiotyzm, nie są w kupie, tylko pojedynczo. Że wielu na raz coś rozwali to ok, ale nie jeden.
Tak, w kryptach zwłoki leżą sobie najczęściej w sarkofagach, które są kamiennym pudełkiem z kamiennym wieczkiem, czyli płytą o wadze ok. 150-200 kg. Do czasu wynalezienia wierteł diamentowych owe płyty nie były niczym przykręcane, więc leżały sobie luzem, co oznacza, że swobodnie można ją przesunąć. Przy odrobinie siły nawet ze środka.