Jak na pierwszy odcinek nie jest najgorzej. Dobra kontynuacja finału piątego sezonu.
Dla mnie osobiście największym zaskoczeniem był taki szybki obrót sprawy w Dorne, wiedziałem, że długo nie pozyja ale, żeby juz w pierwszym odcinku...
Z Jonem to było oczywiste, że po tym odciniu nic nadal nie będzie wiadomo.
Sansa ma swój #dreamteam. Arya i następny pozim szkolenia, wszystko jasne. Cersei i jej przemiana (za spokojnie przyjęła śmierć córki).
No i w końcu mamy prawdziwe oblicze Melisandre !!
Z ogólnej analizy odcinek na +, jeżeli ktoś liczył na coś więcej to chyba nie wie, że po woli zbliżamy się do końca i jeżeli teraz miałby być fajerwerki to na ostatni sezon nie zostanie nic ciekawego.
Może w tamtejszej lokacji jest najstarszy, ale to nadal nie czyni go dziadkiem i przynajmniej jest mężczyzną, w odróżnieniu od nieopierzonego Daaria (że o pewnym lalusiowatym nieskalanym panu nie wspomnę) :)
Fune jak ja za Wami tesknilam. Przecież to było jasne. Punkt odniesienia Góra i rzeka (to było mądre iść wzdłuż strumyczka) a zauwazenie ziemi wydeptanej przez setki koni nie było trudne. Swoją drogą nie wiemy też ile jej już szukali ;)
Znaczy Smoki ci nie przeszkadzaja ?? Wiecznie mloda kobieta , Giganci , wielkie wilki, nieumarli , lodowe demony ?? Ale motyw z przeznaczeniem ktory jest motywem przewodnim tego odcinka Juz jest meeehhh.Filmwebowi krytyczy.....
Hehe, też mi się to od razu rzuciło w oczy. Step czy tam inna lokacja długa i szeroka, wszędzie trawsko i inne chwasty a on trafia na pierścionek Dany :D. Ale to było wiadomo od poprzedniego sezonu, kiedy Danuta była go upuściła. Ani chybi zadziałało cudowne pole energetyczne ;)
W prawdziwym życiu nie takie przypadkowe znaleziska się zdarzają więc :D czemu nie w Essos .
No niby zdarzają, ale szansa raczej znikoma ;). Niech będzie, że Jorah miał fuksa, zdarzały się już w tym serialu większe niedorzeczności.
nie miał fuksa, ma po prostu mózg, oczy i potrafi łączyć fakty. Nie trudno po śladach takiej ilości koni wywnioskować że w pobliżu byli dothrakowie, a po odlocie smoka z areny mniej więcej wiedzieli, w którą strnę się kierować, to była kwestia czasu żeby znaleźć te ślady, nie róbcie z postaci idiotów - oni myślą i raczej dla takiego Joraha to nie problem podążać dość mocno widocznym i logicznym tropem.
No jak spadł to po to, żeby podnieść go mógł ktoś :D Pozostało tylko pytanie, który z panów ma serce tak gorejące radaro-miłością. Dobrze chociaż, że wygrał Jorah :) Jak Daario obraca Dany w łożu, to niech sobie Jorah chociaż poobraca i powącha jej błyskotkę :)
Nie wiem jak ty to oglądałeś, aaa fakt w DivX nie było widać....
To nie była zwykła polana było dokładnie widać gdzie stała Danka a dokładniej gdzie została obkrążona przez ludzi na koniach
( taaaakie wielkie koła były wydeptane na polanie) także dla Joraha znaleźć ten pierścień było pryszczem....
Nie znam dokładnie mapy okolic ale oczywiste jest poszukiwanie smoka w terenach górzystych, blisko pastwisk a jednocześnie daleko od ludzi.
No i chyba na pewno, nie szukali Danki ani smoka tylko zerowiska bo to chyba było jedyne możliwe miejsce w ktore udała by się Danka z "synkiem".
I sugerujesz, że "w terenach górzystych, blisko pastwisk a jednocześnie daleko od ludzi" jest tylko jedna polanka?
Nie tylko, że w serialu nam nie pokazali, że zapierniczaja kilka, kilkanasie dni bo to byloby nudne tylko odrazu punkt docelowy. Bo niby po co mieliby nam pokazywać dwóch kolesi na koniach w drodze skoro i tak wątków mają aż nadmiar.
Jeżeli tej teleportacji bekarcic nie wyjaśnią w jakiś rozsadny sposób to nie wiem... Bo jak zobaczyłem je na tym statku, to w głowie pojawiła się myśl "jak kur..a, jak??"
To muszą być naprawdę niezłe zawodniczki - Michael Phelps by się nie powstydził takiego wyczynu :D
Do KP. W teorii wypłyną jako narzeczony i wiemy jak skończyła jego narzeczona i on sam...
Może był już blisko Dorne, i na innej łódce do niego podpłynęły. To akurat nie było takie niewiarygodne.
Oczywiście, że nie wyjaśnią:) Tak samo nie wyjaśnią dlaczego wygląda to tak jakby Jamie przepłynął morze w jakieś dwa dni a nie miesiąc/e? Czy ciało Myrcelli nie powinno się już dawno rozłożyć i zgnić?
No nie wiadomo jak ciało było zabezpieczone, ale jakoś na pewno było.
A tak w ogóle rozkład zalezy od wielu czynników więc w tym przypadku bardzo trudno określić ile nasza księżniczka by się rozkładała.
Ale na pewno dużo szybciej niż Jon, on z wiadomych przyczyn ma już na starcie dobre warunki.
Wątpie żeby znalazł formaline na środku morza xD
Prawda jest taka , że czas w serialowym Westeros jest bardzo względny a postaci poruszają sie chyba za pomoca jakiegos magicznego teleportu. Typu Meliska w trymiga znalzła sie na murze a taki Gendry już 3 sezon wiosłuje do KP i dowiosłować nie moze :)
Twórców to w ogóle nie obchodzi,
a może to i dobrze, nie wiem, przestaje się czepiać:)
Pokazanie upływającego czasu nie wychodzi im najlepiej, to jest fakt. No ale też ciężko przy tylu wątkach a zwłaszcza roznych miejscach tak w 100% to wszystko pokazać.
Gendry to na bank sie utopił, chyba pamiętasz jak wchodził na tę łódkę...
A co do Myrcelli, wystarczyło ją umieścić w najchlodniejszej kajucie i wszystko gra jak trzeba.
Generalnie wiele rzeczy nie wychodzi im najlepiej i im więcej o tym myślę tym bardziej to widzę, więc może przestane:) Np czemu nie mogły zabic Tristana tak samo jak Myrcelle? tylko musiały sie napocić, i swoją teleportacją wywołać jedno wielkie meh. Swoją drogą nie mogę patrzec na te wstrętne dziewuszyska.
Nie jestem ekspertem od zabezpieczenia zwłok, wiec możesz mieć racje:)
A Gendry pewnie jeszcze odegra jakas role, po co mieliby go oszczędzać tylko po to żeby się utopił:)
Ej no ale to na pewno są Bękarcice? Ja myślę, że nie, że to jakieś inne Dornijki, nie te co stały na molo. Pewnie były zamelinowane na statku od samego początku.
Co ciekawe, w połowie walki Brienne z żołnierzami, magicznie znikają psy. Do pewnego momentu trzyma je na smyczy jeden z wojaków, ale nagle rozpływają się w powietrzu. Najwyraźniej reżyser i scenarzysta mają widzów za debili.
haha, też to zauważyłem, z pewnością Brienne je przy okazji wycięła a kamera tego nie zarejestrowała.
Wydaje mi się, że ten statek był już przycumowany jakiś czas (powiedzmy 2 tygodnie) i po prostu zdążyły się tam pojawić.
BO TO BYŁO TAK:
Czym zajmuje się Tristan tuż przed śmiercią - maluje "oko" na kamieniu i odmawia jedzenia - czy to przypadkiem nie "ozdoba" na oko dla zmarłej?
Jego statek:
- albo cumuje przed Królewską przystanią
- albo wraca do Dorne bo ślubu nie będzie
- albo w sumie nieważne gdzie jest bo jeg kapitam już dawno przekupiony przed Ellarie i jej córeczki - tak jak żołnierze mający chonić głowę rodu Martell (i ubili go jak Szalonego króla, na ego własnym tronie)
2 żmijki zapewne wyruszyły za statkiem tuż po pożegnaniu Myrcelli, ta trzecia została z matką by pozamiatac w Dorne.
Jesli w następny odcinku znowu magicznie sie pojawią w Dorne... Teleportacja xd a tak serio mam nadzieje ze cos te dwie Żmijki zdziałają jak juz są w KL :)
Pewnie wsiadły do innego, szybszego okrętu który przywiózł ich szybciej niż przypłynął okręt Jaimiego. Mnie zresztą bardziej dziwi to, że Jaimie przypłynął do KP w kilka godzin.
Oczywiście czekam na "fajerwerki" ale nie w pierwszym odcinku.
Co do Dorne to nie wiem czy ktoś w ogóle liczył na coś więcej przecież wiadomo, że tylko rody Starków, Lannisterów i Targaryenów są jako tako poprowadzone a reszta jest potraktowana po macoszemu.
Wątek Martellów w serialu został zmieniony. Nie ma Arianne i Quentynna.
W sadze jest dużo lepszy. Doran popiera młodego gryfa Aegona Targaryena i Arianne Martell ma za niego wyjść.
Jak wiadomo Aegona i złotej kompanii nie będzie w serialu.
A Quentynn Martell jedzie do Deanerys po jej rękę. Do tego Greyjoyowie mają zamiar też ją zdobyć.
Euron Greyjoy każe bratu Victarionowi przywieźć Deanerys, by chce ją poślubić, a Victarion chce przechytrzyć brata i sam ubiegać się o nią. W serialu nie będzie Victariona.
Czyli w książkach Martellowie są poważnym pretendentem do żelaznego tronu skoro bratają sie z Targaryenami?
Martellowie popierali też Targaryenów przy buncie Roberta.
Nie dziwne skoro Elia Martell w końcu była żoną Rheagara Targaryena syna króla i mieli dwójkę dzieci.
Tyrellowie i Lannisterowie też trzymali stronę królewską. Tywin był namiestnikiem Aerysa szalonego króla.
Lannisterowie dopiero później zdradzili.
Lannisterowie zachowywali neutralność i czekali, aż walka się rozstrzygnie. Stannis wytrzymał oblężenie Końca Burzy i wiązał siły Tyrellów. Dzięki temu szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Roberta. Tywin to dostrzegł i opowiedział się po jego stronie. Ale musiał zrobić coś spektakularnego, żeby zatrzeć złe wrażenie. Dlatego zdobył Królewską Przystań i wykończył dzieci Rheagara.
Tywin nie byl w tamtym okresie namiestnikem. Zrezygnowal z tej funkcji, gdy Aerys powolal Jami'a do gwardii krolewskiej. Po nim Szalony Krol mial jeszcze kilku namiestnikow, z ktorych ostatni byl piromata i zginal razem z nim. Ale ten watek nie jest jakos szczegolnie poruszany w serialu, wiec nie kazdy musi to pamietac.
A w serialu najpoważniejszymi kandytami są Rickon i Gendry.
Przeczekają wszystkich i któryś z nich będzie rządził hehe.