PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 406110
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

S06E10 Opinie

ocenił(a) serial na 6

Co sądzicie o nowym odcinku?

Dwight_

Znowu się powtórzę. Jak coś jest lopatologicznie wyjaśnione to "o kurna, muszą wszystko tym hamerykancom tłumaczyć". Ale jak dają tekst pt "malujemy żagle na tysiącu statków" to chyba nie trzeba wspominać, że trwa to więcej niż dzień. A skoro na masztach są też herby SW to znaczy, że Varys wpadł tam wcześniej. To, że jedna scena następuje po drugiej nie oznacza, że minęła godzina i ktoś używa teleportu. Może jak w 997 używać "piątek, godzina dwunasta -wybijaja dzwony w sepcie. Godzina dwunasta zero pięć drzwi do septu otwierają się. Godzina dwunasta trzydzieści królowa zauważa brak króla" psioczenie na teleporty jest tak słabe jak suchary Strasburgera

ocenił(a) serial na 3
Qwertyna71

Niestety nie. To jest niechlujstwo. Takie zagrywki wprowadzają chaos - nie może być tak, że w każdym wątku czas biegnie jak chce. Rozumiem niewielkie różnice, ale jednak fabuła powinna być skonstruowana tak, by widz nie tracił orientacji. Jeśli w 3 czy 4 wątkach przeskoki czasowe obejmują 1-2, max kilka dni, a w jednym wątku kilka miesięcy to pojawia się lekki zonk. Zresztą nawet jeśli przyjąć Twoje tłumaczenie, że Varys wpadł do Meereen wcześniej, to też karny ku*as dla twórców, bo pierwsze spotkanie Dany i Varysa zasługiwało raczej na to, żeby je pokazać. W końcu Pająk knuł długi czas przeciw Dany, powinna mieć opory, by przyjąć go na służbę. A tu po prostu sobie przyjechał i tyle. Oczywiście domyślam się, że najważniejsze sceny tradycyjnie miały miejsce poza kadrem, żeby na "epickie" momenty zostało dość czasu.

Dwight_

Ale.o jakich miesiącach mówisz? Podróż, ze SW do meeren nie jest długa. Zobacz jak jest to rozwiązane w książce - tam dopiero można się pogubić. A jeśli nawiqzujesz do KP to przypominam, że po spaleniu septu przez smoki dym unosił się jeszcze 7 dnia. Dziki ogień imo jest Jeszcze mocniejszy, pożary mogą i trwać 2,3 tyg

ocenił(a) serial na 3
Qwertyna71

No to tygodnie, whatever. Chodzi o zasadę. Jeśli coś trwa dłużej, to w jakiś sposób musisz o tym widza poinformować, pokazać, że trwa dłużej, coby nie wyszło idiotycznie, jak w tym odcinku. Przykładowo Sam popyla z Horn Hill do Oldtown przez 4 czy ileś tam odcinków, ale Varys robi teleport do Meereen w jednym. To po prostu jest totalne lekceważenie realiów świata, w którym dzieje się historia.

W książce się jakoś nie gubiłem. Może to wynika ze specyfiki medium - np. przerwy między rozdziałami danej postaci plus to, że z samych opisów możesz wywnioskować, że podróż trwała dłużej. Patrz na analogiczną podróż z Dorne do Meereen, którą odbył Quentyn - o tym, że został wysłany z misją dowiadujemy się chyba już w "UdW", potem mamy jego rozdziały w "TzS", gdzie są opisane kolejne etapy tej podróży. Nawet kiedy zastajemy go od razu w Volantis, jeśli dobrze pamiętam, to wspomina tam co działo się wcześniej. To samo z podróżą Tyriona, która zresztą w serialu też jest dłuższa. A Varys w tym odcinku jest w jednej scenie w Dorne, po czym w następnej jest już u Danuty :/

Co do pożarów, to niestety, ale żadnych tam nie było. Dziki ogień wybuchł i zgasł, co nawiasem mówiąc też było bardzo wygodne, bo normalnie pół stolicy powinno pójść z dymem.

Dwight_

Varys i babka Olena juz sie spokali , rozmawiali wspolnie w ogrodach o losach Sansy

ocenił(a) serial na 3
shierien

Mnie chodziło o spotkanie Varysa z Dany

Dwight_

Haha, bardzo miło się czytało, ze wszystkim się zgadzam :D Z GoT zaczyna się być tak samo, jak z TWD - człowiek ogląda dla beki na forum :P

TorZireael

A ja kiedyś stawiałam GoT za wzór TWD, jak się powinno prowadzić serial i jak się powinno zabijać bohaterów i pokazywać co się dzieje po tych zgonach. Ech..

emo_waitress

Wygląda na to, że to GoT wzięło przykład z TWD ;D

Dwight_

No dobra miejmy to już z głowy, bo chcę o tym odcinku jak najszybciej zapomnieć... - ale jak to? o.O toć odcinek mega, wymiatał po prostu ;D


Śmierć Tommena totalnie niepoważna. Musiałam zatrzymać oglądanie, i przez kilka sekund ogarnąć, że właśnie KRÓL SIĘ ZABIŁ...
i ogólnie przyjęto bez szemrania fakt, że Cersei przeprowadziła zamach stanu - nie bardzo wiem kto mógłby szemrać, bo te totalnie pozbawione znaczenia osoby w KP to raczej nie, a prawdopodobnie większość ważnych person zginęła, bo byli na procesie. Co innego gdyby zbuntowali sie lordowie innych rejonów, ale widać mają wszystko gdzieś, poza własnymi wpływami.

Cersei rozwaliła sept w wielkim stylu. Naprawdę WIELKIM :)
rządy szalonej Lannisterki wspieranej przez dr Frankensteina i jego Monstrum - czyż nie brzmi to pięknie? - no to już niestety nie :/

Również mi żal Margery :(

Dorne nie było nawet złe, chociaż szkoda, że brak Dorana, ale chyba tfórcy idą w stronę 'silnych i niezależnych' kobiet

Jaime ładnie przysrał staremu Walderowi. Ale w sumie po on tam w ogóle pojechał? - sama się nad tym zastanawiałam, w poprzednich odcinkach nie wspominał chyba, że zamierza odwiedzić jego zamek
Myślę, że Mel jeszcze może się pojawić ;)
W ogóle to dziwne, że nikt nie raczył podziękować Petyrowi, bo w końcu to on miał największy udział w przybyciu wojsk Doliny.
Mój biedny Petyr :( Rozumiem, serce nie sługa, ale skąd ten pomysł, żeby zgarnąć Żelazny Tron? Spodziewałam się po nim większego realizmu... no ale w końcu ten serialowy nie ma kilku klepek więc cóż... smuteczek :(
Lordowie przypomnieli sobie, że "pamiętają" i stwierdzili, że wolą Jona. Całkowicie się z tobą zgadzam w kwestii tego wątku. w ogóle to brakowało mi Ducha w tle...
Benjen zrobił swoje, Benjen może odejść. - to było mega głupie :/
(...)jakby jeszcze ktoś miał wątpliwości o co chodzi (zwłaszcza po cięciu na oblicze dorosłego Jona). - w necie i tak huczy od komentarzy, że to Robert Baratheon jest ojcem...


Ogólnie sezon chyba jeszcze słabszy od poprzedniego, a na pewno bardziej obfitujący w 'łotdefaki' - to naturalna konsekwencja cienkiego sezonu 5... :/

ocenił(a) serial na 3
szepcik

W sumie racja z tą Cersei - kto miałby szemrać, skoro ostali się już sami statyści? Po śmierci Tomeczka sprawa sukcesji stała się zresztą dość problematyczna, a Cersei chwilowo dysponuje największą siłą w KL.

A dla mnie wizja rządów Cersei i Quyburna jest wyjątkowo fajna :) Może dlatego, że lubię Quyburna i lubię zombi-Górę. Lubię też nową stylówę Darth Cersei. Kij z tym, że to będzie komiks, ale będzie mhrrrocznie i ponuro i może jakiś efektowny terror zapanuje ;)

Dobrze, że "silnych i niezależnych" dałaś w cudzysłów, bo to, co widzimy w serialu to jest jakaś spaczona wizja 'twardych kobiet' jaka się uroiła panom tfurcom, ekspertom od kobiecej psychiki... Jedynymi silnymi kobietami z krwi i kości jakie się uchowały w tym serialu są Lyanna Mormont, babka Olenna i młoda Greyjoyówna. Reszta to przerysowane, sztuczne twory, klisze i internetowe memy.

No Petyr wyszedł na strasznego frajera. Ale czegóż się spodziewać po tym, jak zrobili z niego głąba sezon wcześniej? Dalsze psucie tej postaci trwa w najlepsze. A mówiłem rok temu, że lepiej by było jakby go usiekli póki jeszcze sprawiał wrażenie ogarniętego? Serio, najlepsze na co może liczyć fan jakiejkolwiek postaci z tego serialu, to że ta postać umrze zanim zdążą ją do reszty zeszmacić. Petyra i Sansę niestety zdążyli :( Moje najszczersze kondolencje.

Co do Wieży Radości - szczerze nie dziwię się ludziom, którzy oglądają od sezonu do sezonu nie znając książek/spoilerów/teorii fanowskich itd. - dla nich cała sprawa z Lyanną, Rheagarem i Robertem jest pewnie dość mglista i gdzieś na dalekim planie.

ocenił(a) serial na 10
weltschmeerz

A skąd w ogóle Arya wzięła inną twarz ? Chyba nie zabrała paru i nie schowała do kieszeni nie ?

ocenił(a) serial na 4
TyrionLanister

Wygląda na to, że tak zrobiła xD

ocenił(a) serial na 10
TyrionLanister

Zabiła dziewczynę i wykroiła jej twarz. Po 8 odcinku ma wprawę. Swoją drogą wątpię aby sprawiała ona problemy. Z pewnością gorszy przeciwnik niż Waif.

ocenił(a) serial na 6
359

No to chyba mamy najbardziej złą postać w całym serialu - Arya, która zabija zwykłą niewinną dziewczynę, aby wykroić jej twarz. Ramsay i Joeffrey razem wzięci się chowają

ocenił(a) serial na 10
kozas15

Ramsey dający zeżreć psom przyszywaną matkę i jej dziecko, zabijający ojca, torturujący Theona, odcinając mu skórę kawałek po kawałku oraz poszczególne części ciała, dający zeżreć psom ciało swojej niby "ukochanej" ?
Joffrey każący bić się prostytutkom nawzajem dosyć okrutnymi narzędziami, każący wyrywać ludziom języki, popierającym Krwawe Gody, kolekcjonującym głowy pokonanych wrogów na murze ?
Arya prawdopodobnie po prostu dźgnęła ją w serce i tyle. Nawet śmierć Waldera była mniej okrutna od działań wyżej wymienionej dwójki. Swoją drogą twarz wykroiła nie bez powodu. A oni w tych swoich "zabawach" żadnego powodu nie mieli.

ocenił(a) serial na 4
weltschmeerz

Dedeki, ale żeście mnie zaimponowali w tej chwili... początek odcinka na 10/10, a nawet 100/10.

1. Zastosowanie czegoś nowego, świeżego, taka innowacja i wyszło wręcz przecudownie. A mianowicie to piano i chórek, zapowiadający jakiś tragiczny koniec. Scena trwała dosyć długo a nawet za krótko. Stopniowanie, nostalgia. Zaczyna się od tragicznego końca Tyrellów, natomiast sami nie spodziewali się czegoś gorszego. Loras całkowicie rozbity, szkoda patrzeć na Mace'a na ktorego oczach dzieje się koniec. Na szczeście zmontowano to w sposob cudowny, a w Grze o Tron nie często posługiwali się montażem i tak częstymi przeskokami (natomiast tutaj doprawili to tą muzyką). Przeskoki na Cersei czekające na zadelektowanie się ostatecznym zwycięstwem, na smutnego Tommena, który całkowicie nie jest zadowolony ze swoego królowania. Następnie Pycelle i Lancel, gdzie tego drugiego mi strasznie szkoda.
Choć Pycelle dał się zrobic w konia dosyć łatwo, tak "Zemsta" Qyburna i ten monolog jak mu szkoda, jak on tego nie chce <ta muzyka dalej w tle>. Cóż, tak powinno wyglądać zabójstwo Jona w 5 sezonie, dużo ciosów, początkowa obrona Pycelle <przygrzmocił kilku dzieciakom> a następnie Cezarowy koniec. I na to czekałem przy zamachu na Jona, więc wychodzi na to, że więcej klimatu ma zabicie postaci ktora pojawia się 3 razy na sezon a nie postać pierwszoplanową.
Śmierć Lancela, myslałem, że zlikwiduje go Góra, by było duzo przemocy, ale zaskoczono mnie. Przeskoki na niego, gdy pełznie do Dzikiego Ognia, kogo jak kogo, ale go było mi najbardziej szkoda.
A wisienką na torcie, wybuch. Wróbel był za bardzo przekonany o zwycięstwie. Sam wybuch jakby eksplozją tej muzyki, dawkowanie napięcia po tej nostalgicznej muzyce zakończone tą eksplozją, w miarę szybką <nie to co te 2 minutowe palenie statku przez smoka>. I tutaj również szkoda całej rodziny Tyrellów, Kevana. Ludobójstwo w wykonaniu Cersei co ją uszczęśliwiło jak nic, uśmieszek chorej psychopatki - pokrzywdzonej, pokonanej, choć zwycięstwo wróciło w jej ręce.
Aż dziw, że szkoda mi również Tommena, podjął decyzję przez zmanipulowanie o zaprzestaniu prob walki. Spodziewałem się niewiadomo czego po matce, a ona okazała się potworem, ktora przerodzila w fakty marzenia Szalonego Krola. Burn them all. I skok przez okno Tommena krótki taki jak ma być. Nie pokusili się o jego "spadek" w zwolnionym tempie i chwała im za to.
Scena jest arcydziełem, jedna z najlepszych w tym serialu, dająca najwięcej emocji w związku z wykonaniem, montażem i muzyką, a nie akcją czy też masowymi zgonami.

2. Nie wiem, czy teraz były Bliźniaki, ale strzelam, że tak. Świętowanie zwycięstwa, dosyć ciekawe to wyszło po tym, co zaistniało w poprzedniej scenie w stolicy. I tak Walder Frey stwierdził wiele ciekawych racji, o fakcie walki i zwycięstwa.
Dosyć paradoksalnie Walder ująl, że nie zamorduje swojego zięcia Edmure'a. W dodatku z walką o swoją rodzinę, o jej przetrwanie, to bardziej mu można przypisać słowa "rodzina, obowiązek... honor <to już nie :p > w przeciwieństwie do Tullych z 8 odcinka, gdzie oboje i Blackfish i Edmure byli zbyt dumni, by sobie pomoc i zbyt mściwy by sobie wybaczyć. Paradoksalnie więc powinni Freyowie przyjąc motto Tullych a ci siebie go pozbawić.
Dialog Jaimego z Frey'em świetny. Mimo racji Waldera Jaime zgasił go faktem, że jeśli Lannisterowie mają przybywać co chwilę na ratunek, to Lannisterom należą się największe brawa, a Walder niech się tak mądrzy.
A sam Jaime jakiś przybity, z niesmakiem. Tęsknił do Cersei czy do Brienne?

3. Sam i Cytadela. W sam raz na zakończenie wątku. Krótko, a mina Sama na widok tylu książek - urocza :D Recepcjonista też mnie ujął. Choć dosyć w tyle z historią są Maestrowie, chyba, że po prostu za dużo się ostatnio dzieje :p

4. Dorne. O kurde, zwracam honor użytkownikom, ktorzy byli pewni ze nie zapomniano o Dorne :o nie mniej jednak wygląda na to, że Dorne samo nigdy by nie podjelo tej akcji z zemstą, gdyby nie ta okazja w postaci bum. Ollena zamknęła mordy tym 3 dziewkom, miód w uszach. Raz, dwa, a gdy trzeciej nawet nie dała dojść do słowa.Mimo to, za często się uśmiechała jak na tak sromotną żałobę. I ten Varys z konopii, trochę mi źle z powodu faktu, że nie zabił Kevana i Pycelle'a a robi za dyplomatę. Ale z powodu na klimat scen z KP przeboleję to.

5. Winterfell. Reakcje nie adekwatne do wydarzeń. Tak jak Davos pierwszy raz krzyczący w tym serialu, pełen rozpaczy mnie kupił. Wygnanie Melisandre w porządku, choć na prawdę powinien walczyć o szubienicę. Tak Jon i Sansa i przebaczenie? Tutaj przegięcie. Co do samego Davosa, świetny Liam. Rozpacz ukazana świetnie. Ta niepewność Melisandre, czekałem tylko aż Jon na prawdę ją zetnie/powiesi, skończyło się na wygnaniu na południe. I w tym momencie shippuję Melisandre z Bericiem Dondarionem, oboje o sobie wiedzą, mają wspolne cele i wiedzę o zagrożeniu ze strony Innych. Nie żebym życzył Bericowi czerwoną wariatkę, ale ich relacji w następnych sezonach jestem pewny.
Co do Sansy, już zapominając o jej rozmowie z Jonem, tak z LF'em urosła mi w oczach... kosztem idiotyzmu LF i jego brakiem umiejętności manipulacji. Z tym bękartem liczył, że ją przekona?
Sansa, jak żeś mnie zaimponowała w tej chwili :D

6. Mereen. Też mi się podobało. Stwierdzenie Daenerys, że wtedy kiedy powinna czuć, odczuwać emocji, nic nie czuje. Rozmowa z Tyrionem też fajna, podobała mi się Emilia i dobrze napisane teksty Tyriona, który jakby mimo zostania psychologiem <nie zawsze muszą pomagać> tak przynajmniej mądrze mowil. A Emilka podobała mi się w przeciwieństwie do 9 odcinka, gdzie wyszła absurdalnie.
No i po 4 sezonach wybywa z Zatoki Niewolniczej. Czas najwyższy. Zabolał mnie teleport Varysa, mogli sobie dać spokoj z nim na tym statku. I brak rzygających Dothrakow do morza...
A jeszcze uwagi co do zmiany geografii, zabawnie :d Zatoka Smocza ^^

7. Śmierć Waldera Freya. Najgorsza częśc odcinka, niepotrzebna. Ten moment, gdy wolałbym Aryę dalej siedzącą w Braavos do końca sezonu, żeby tylko akurat w tym odcinku nie dostała swojej sprawiedliwości. A tak nie dość że się teleportuje <pewnie z dalej nie pozszywaną raną na brzuchu, zupki pani aktorki nie było pod ręka, bo przecież nie żyła> to jej plot armor pozwala jej zabić każdego jak chce kiedy chce. Nie bacząc na logikę. Dostała swoą sprawiedliwość, ale więcej satysfakcji dał mi szczurzy kucharz Manderly w Winterfell w książce. Tak samo oczekiwałem innej śmierci dla Waldera. Nie z rąk Aryi. To na minus.

8. Królewska przystań - ciąg dalszy. Obłed Cersei w postaci tortur. Jej zemsta "Shame, shame" i suczowatość. I koronacja... Littlefinger ma być królem popiołów? Pasuje jak ulał do Cersei. Wymowne spojrzenie Jaimego... Nienawiść do siostry z powodu jej obłedu a nie puszczalstwa? Mi pasuje... o ile dalej nie będzie się do niej zalecał... następny sezon pokaże.

9. Bran i R+L=J Okej, choć nadmuchanie tej teorii było tak złe, że przy tym nie odczułem żadnych emoci i satysfakcji. I tak chciałem, by Jon był synem Neda, by dać prztyczek w nos wszystkim czytelnikom.
Pa pa wujek Benjen. Trzymam kciuki w walce z Night Kingiem.

10. Koronacja Jona. Wszystko spoko, gdyby Mormontówna nie otworzyła swojej buzi i to nie ona była czynnikiem zapalnym ustawienia Jona na króla. A tak wszystko w tym sezonie robią dziewczynki i kobiety. Manderly i Glover przynajmniej przyznali się do błędu, jak wygodnie. Kit też się wyrobił. Bękart wyniesiony na szczyty, odpowiednia mina. I Sansa ktora przyebala planowi LF. Dzisiaj ją lubię. Ale nie wybaczę jej braku informacji o wojskach Doliny... ostatecznie zachowała się w porządku, nie jak gracz, nie egoistycznie... jak siostra.

Najbardziej satysfakcjonujący mnie odcinek finałowy w historii serialu. Może pomogło mu to, że nie mam w głowie wydarzeń książkowych, a Dedeki zrobili świetny klimat. Królewska Przystań (ta muzyka, klimat) zrobiły ten odcinek. Jestem zaskoczony, mile zaskoczony. Pozamykano wątki sprytnie (wadliwy wątek Aryi i Dorne, ale przeżyję) i z zaciekawieniem, na prawdę zaciekawieniem obejrzę 7 sezon, ktory mimo pewnie istniejących przewidywalności i głupot ma moj deficyt zaufania po dzisiejszym odcinku.

Podsumowując, nie obyło się bez wpadek, ale one nikną w klimacie i w tym, że każdy aktor się wyrobił. Szkoda Varysa, że zabrano mu intrygującą otoczę a dano epicki tekścik Dorana, ktorego niestety nie ma. Szkoda LF'a i jego mózgu (aktor strasznie ostatnio gra, ale to może wina scenariusza, nie mniej jednak jak powiedział John Lennon "jestem artystą, dajcie mi tubę a też z niej coś wycisnę). Szkoda Tyrellów, Ramsaya, Waldera, Roose'a. <jakim cudem motto 4 sezonu było "Valar Morghulis" a nie tego XD >. Masa świetnej obsady odeszła.
Odcinek na 10/10. Pozytywnie mnie zaskoczono, aż nie mogę uwierzyć... ten odcinek na prawdę pisali Dedeki? Nie często im się to zdarza, stąd 10/10.

PS: Czy Brienne nie miało być w tym odcinku? Nie chodzi o przecieki, ale opis odcinka, że spotyka dawnego wroga czy coś.

Scarecrow_P

Lancel dostał raz kosą w bok/brzuch(?) i ledwo się doczołgał te kilka metrów biedaczyna, a Arya zarobiła nożem z przekrętem w kiszkach i jeszcze popływała, pogoniła, poskakała, zabiła i buchnęła kilka twarzy na zapas :D

PS. Cicho ciiiiiiiiicho, nie wywołaj wilka z lasu, jeszcze się dedeki dowiedzą i dokręcą scenę z Brienne!

ocenił(a) serial na 4
emo_waitress

Taaak, też mi to przeszkadzało z tym Lancelem, ale zapomniałem o tym, gdy pisałem. A czasem dzieciak nie podciął mu jakiegoś wrażliwego miejsca u nogi, przez co nie mógł jakoś chodzić/stanąć na nogi? Choć nie widzialem by probował chociaż wstać...

A co do Aryi, to nawet gdyby Ned przeżył po ścieciu wydawałoby się to bardziej realne xD <żartuje oczywiście>

Co do Brienne, no myślałem, że będzie Lady Stoneheart i monolog Cytryna < w tym wypadku wciśnięty w usta innego bohatera>
"Nie może mowic, zbyt głęboko poderżnęliście jej gardło, cholerne skvrwysyny... ale pamięta... Pani, czy on był na weselu?" - no i scena leci dalej z wieszaniem Meretta Freya (czy jak on miał).
W epilogu Nawałnicy Mieczy jest to strasznie klimatyczne. I jako, że uwielbiam końcowke epilogu, chciałbym ją mieć na ekranie... a jako że to kocowka sezonu i Brienne w Dorzeczu, miałem nadzieję na coś takiego.

emo_waitress

''Lancel dostał raz kosą w bok/brzuch(?) i ledwo się doczołgał te kilka metrów biedaczyna, a Arya zarobiła nożem z przekrętem w kiszkach i jeszcze popływała, pogoniła, poskakała, zabiła i buchnęła kilka twarzy na zapas :D''

To samo miałam napisać :)

ocenił(a) serial na 6
emo_waitress

Jeszcze salto, zapomniałaś o salcie :D

jocisko

To wtedy zgubiła śledzionę, ale spoko, bez tego się żyje :D

Scarecrow_P

Scarecrow- ten wpis, to żart :D Taki trolling hejterowski :)

ocenił(a) serial na 4
Treehouse

Widzę, że ten odcinek rownież się nie przyjął :) Przymknąłem oko na wiele nielogiczności, ale wnioskuję, że coś ze mną nie tak o.O

W każdym razie wolę takie prowadzenie odcinka, z takimi scenami jak w KP, niż to co się działo w 8 odcinku. Odcinek finałowy b. dobry moim zdaniem.

Scarecrow_P

Ok. Skoro tak uważasz, biorę to na rozwagę. Jestem zwyczajnie zaskoczona, że konkluzja scen przesłania logikę przyczynowo-skutkową. Ale to ja i mój sposób spostrzegania i interpretacji. Osobiście finałowy odcinek uważam za spaloną samobójczą bramkę. Nie zmienia to faktu, że cieszę się iż ''hejterowi'' finał się spodobał. Myślę, że moja połówka też będzie zadowolona z The Final Countdown tego sezonu. No nie mogę się doczekać:)

ocenił(a) serial na 4
Treehouse

W trakcie seansu zwracałem uwagę na Pycelle dającego się zrobić jak dziecko, co do Lancela czekałem, aż zza rogu wyskoczy Góra by go dla pokazania przemocy rozbić. Ciachnęlo go dziecko z nożem, wolę to ^^ I w ogole teleprty Varysa, Aryi <do niej dochodzi bezsens z pasztetem i wszystko co możliwe z ranami z 8 odcinka na czele (bez zupki nie mogła dojść do zdrowia) i wszystko inne.
Ale Dedeki porobili mnie montażem scen z KP i tą muzyką. Zastosowali coś oryginalnego w stosunku do 6 sezonów ich serialu a i w ogole miałem wrażenie, że w tym odcinku jest wszystko fajnie poukładane. Stąd moja ocena, bo szczerze wolałbym odcinki z klimatem jak ten, niż cała reszta sezonu 6. ( z wyjątkiem odcinka Cogmana z Riverrun - tam też zdarzylo się wiele głupot)

Scarecrow_P

A właśnie sprawa Pycella. Dlaczego to właśnie k@rwa dzieci miały go zamordować? Skąd ten pomysł? Patrząc na ten odcinek, to była najwieksza żenada wszechserialowa. To mógł zrobić Góra zombi rozwalając mu drzwi do komnaty i zwyczajnie smaszując mu łeb. Ale z jakichś ''nieznanych'' mi powodów musiały to zrobić dzieci, co spotkało się ku memu zdziwieniu z radością publiki.

ocenił(a) serial na 4
Treehouse

Żeby może w minimalnym stopniu oddać ducha książki, tylko zamiast Kevana dzieci zabiły Pycelle. Po świetnej gadce Qyburna. A jako, że owe ptaszki były jego żołnierzami, a on sam nie chciał brudzić sobie rąk, a i Pycelle był jego rywalem... zemsta na całego w tym odcinku. Nie narzekam, scena klimatyczna jak dla mnie.

Scarecrow_P

Ale w książce to był Varys. Osobiście. I to był Kevan ofiara.
A dzieci plus Pycelle i w tym widzisz analogię? I w ogóle sens? i klimatyczność?
.........
Będzie jakiś wątek po wydaniu ksiązki przed sezonem 7? Chętnie się przyłączę do dyskusji, tylko proszę mi dać znać.

ocenił(a) serial na 4
Treehouse

W wielu przypadkach nie ma nawet analogii w postępowaniu postaci.
A Qyburn moim zdaniem był odpowiedni jedynie do uczestnictwu przy śmierci Pycelle'a, nie Kevana. Jako, że Varys był gdzieś indziej. (Varys pasowałby do obu)
A że dzieci? po prostu ptaszki Qyburna.
Sens w tym, że jeden przeciwnik wykańcza drugiego (w serialu nakreślono niesnaski na linii Qyburn i Pycelle) moim zdaniem jakiś jest :D
A klimatyczność. Cała sekwencja scen w Królewskiej Przystani jest klimatyczna (choć moim zdaniem powinni darować sobie tyle sekund na dźganie leżącego Pycelle'a, dać mniej więcej, że osaczają go te dzieci, pierwsze pchnięcia i koniec ujęć).
Jak dla mnie, to jak przedstawiono śmierć Pycelle'a jest o wiele bardziej klimatyczna, niż dźganie Jona przez "braci". (gdzie w tym drugim był zaledwie 1% klimatu).

"Będzie jakiś wątek po wydaniu ksiązki przed sezonem 7? Chętnie się przyłączę do dyskusji, tylko proszę mi dać znać."
Prawdopodobnie nie będę tu zaglądać, więc nie wiem.

Scarecrow_P

"Będzie jakiś wątek po wydaniu ksiązki przed sezonem 7? Chętnie się przyłączę do dyskusji, tylko proszę mi dać znać."
Prawdopodobnie nie będę tu zaglądać, więc nie wiem.


Szkoda

Treehouse

Treehouse Ty to optymistka jestes, ksiazka przed 7 sezonem :D

burberry

Prawda.
Wciąż się łudzę.

Treehouse

;)
http://m.imgur.com/gallery/akrWz

burberry

Brzuch mnie boli.
:D

ocenił(a) serial na 5
Scarecrow_P

Ja tez sie trochę nie swojo czuje, bo ten odcinek całkiem mi sie podobal, mało tego - poprzedni tez! Chociaz nie bylabym aż tak entuzjastyczna;p. W każdym razie prawie caly sezon mnie tak wynudzil i nawkurzal ze ten odcinek byl dla mnie odmianą. A moze zgłupiałam ze widze jakis progres (oczywiscie mnie to w ogole nie zdziwilo na koniec sezonu zawsze jest progres, potem przychodzi kolejny i razem z nim codzienna rzeczywistosc). Moim zdaniem ten sezon byl najgorszy i kilka razy szczerze sie zastanawiałam czy nie zaprzestać tej męki. Po tym odcinku wiem, ze bede kontynuowała oglądanie. I hejtowanie bo dobrze wiemy, ze z tego g*wna sie juz plany nie da ubić.:)

użytkownik usunięty
Scarecrow_P

Ogólnie odcinek bardzo dobry, gdybym bardzo miał się czepiać to spytałbym się - gdzie się podziała Gwardia Królewska za wyjątkiem Góry? Nie było nikogo z Margeary, nikt (po za Górą) nie pilnował Tommena. Ogólnie od jakiegoś czasu GK jest mocno olana, nawet nie wiadomo kto tam jest.

"A sam Jaime jakiś przybity, z niesmakiem. Tęsknił do Cersei czy do Brienne?"
Jaimie chwilę wcześniej deklarował, że jest gotów zrobić wszystko, żeby wrócić do Cersei, żeby pod zdobyciu Riverrun udać się na do Bliźniaków, w stronę przeciwną do KP, żeby... napić się z Walderem Freyem... Niezbyt logiczne, ale zakładając, że z jakiegoś powodu musiał, to nie dziwię się, że nie był zbyt szczęśliwy ;)

W kwestii koronacji Jona i ogólnie GoT - faktycznie feminizacja jest posunięta do obłędu, ale młoda jest świetna. W kwestii feminizacji - wygląda na to, że w Dorne rządzi bezproblemowo morderczyni księcia, która tak krytykując jego bezczynność sama nic nie robiła przez długie miesiące, czekając na okazję. Mnie w Winterfell gryzie trochę to, że nikt się nie dziwi, nikt nie podważa "prawdziwej wojny". Przecież Inni to jest dla większości bajka, legenda, a tu nawet rycerze z Doliny słowem się nie odzywają. Nie pada też nawet słowo o śmierci i wskrzeszeniu Jona, czy o dezercji z Nocnej Straży. Warto też zauważyć, że przy okrzyknięciu Jona Królem Północy wstają też rycerze z Doliny. Z jednej strony to może być tylko kurtuazja, z drugiej strony Royce żałował, że Dolina nie poszła wcześniej za królem Robbem i wolałby też zapewne służyć Jonowi niż Petyrowi. Bardzo by mi się podobało, gdyby tak za jednym zamachem cała władza wymknęłaby się Petyrowi z rąk.

Tyle, że Petyr raczej potrzebuje sił, żeby zapewne z Euronem (flota już zbudowana i będzie pod KP przed Dany? Ma jednak jakiś sposób na smoki?) namieszać w następnym sezonie, bo na chwilę obecną Dany idzie po swoje i nie widać większych przeszkód. Tyle się zbierała, że ma obecnie siły, które starczyłyby na podbicie Westeros u szczytu sił i to z palcem w nosie, a co dopiero na pobicie Cersei.

ocenił(a) serial na 4

Kilku Gwardzistów pojawiło się dopiero w scenie koronacji Cersei. Racja, ich nigdy nie ma. A po zamachu powinni biec do króla.

Pierwsze co mi przyszło na myśl, patrząc na Jaime'iego to to, że tęskni za Brienne. Ale nie wiem czemu.

Obiło się może o uszy na Północy w dialogu między Dzikimi, ludźmi Stannisa, którzy popłynęli do Hardhome o grozie panującej na Murze. Może i z przesadą pokazuje się to jak gdyby każdy był przekonany o istnieniu Innych, ale jest szansa, że jednak się dowiedzieli.

"przy okrzyknięciu Jona Królem Północy wstają też rycerze z Doliny."
a może statyści się gubią ^^ a może to kurtuazja jak mowisz.

"Bardzo by mi się podobało, gdyby tak za jednym zamachem cała władza wymknęłaby się Petyrowi z rąk."
W serialu tak, w książce czekam na zachowanie LF'a jak doświadczoną szarą eminencję.

"Tyle, że Petyr raczej potrzebuje sił, żeby zapewne z Euronem"
Sanse mu sprzeda, bo ta głupia znowu mu zaufa ^^
Co do samego Eurona, nie widzę żadnych przesłanem by miał w rękawach tak grube asy jak róg potrafiący zapanować nad smokami. Szczerze, nie widzę sensu istnienia tej postaci takiej jaką jest zwłaszcza wprowadzając ją w 6 sezonie. Niby musi mieć asy w rękawie, ale nic na to nie wskazuje. Na Wiecu powinien coś o tym wspomnieć.

Scarecrow_P

Scenariusz może i dedeki, ale reżyserem był Miguel Sapochnik. Tak hak bitwy bekartow i Hardhome

weltschmeerz

Sam Tarly jak Russel Crowe kłosy w Gladiatorze ...dotykał księgi w cytadeli i znalazł internet.

Dreadion

XD parafrazując internety z wiocha.pl- Lowciam :)

ocenił(a) serial na 10
weltschmeerz

Ja chcę się dowiedzieć, czym stał się Góra (i w jak sposób dokładnie) ...mam nadzieję, że z książki się dowiem.

Boomslang76

Dowiesz się.

ocenił(a) serial na 10
weltschmeerz

Odcinek był bardzo emocjonujący, ale powinien inaczej się nazywać, np. "Death, death and much more deaths", albo "Rzeźnia". Tyle śmierci ile tutaj było to jeszcze chyba w żadnym odcinku tego sezonu (a nawet chyba wszystkich sezonów) nie było, przebili chyba nawet "Rains of Castamere", pod względem liczby ofiar oczywiście.

Trochę zawiódł mnie sposób w jaki zginął Wielki Wróbel. Jedna z najinteligentniejszych postaci w tym serialu, a zginął jak jakiś frajer. Powinien przewidzieć, że skoro Cersei nie pojawiła się w sepcie to coś szykuje, a już kompletnie mnie rozczarował tym, że nadal upierał się przy pozostaniu w sepcie mimo, że Margaery mu tłumaczyła co się dzieje. Gdzie podział się ten jego spryt i wyjście z każdej sytuacji? Przegrał z idiotką Cersei. Nie podoba mi się to jak z inteligentnych postaci robią w tym serialu takich gamoni.

R+L=J, co tu komentować, po prostu sprawdziło się to, co wszyscy przewidzieli. Taki scenariusz mnie cieszy mimo, że nie zostałem zaskoczony.

Jon Snow - King of The North. To była epicka scena. Na początku sezonu wierzyłem w to, że zostanie Królem Północy, ale potem ta nadzieja trochę zgasła gdy Jon przez kilka odcinków nie miał żadnych ambicji, te teksty, że chce sobie gdzieś osiąść w ciepłym miejscu i żyć. Aż nagle to się spełniło.

Z euforii po wybraniu Jona na Króla Północy zostałem szybko wybity już w następnej scenie, gdy na Królową Westeros została wybrana Cersei. Na szczęście długo tam nie usiedzi, przynajmniej w jednym kibicuję Daenerys, aby szybko tam przybyła i przetrzepała jej skórę. :)

Tylko dlaczego Inni nie przeszli przez Mur? Niektórzy tu pisali, że w finale ma być wielkie wydarzenie z Innymi. No i gdzie to wydarzenie? Liczyłem na zagładę Muru i w końcu wejście Innych do Westeros. Podobno do końca serialu zostało tylko 13 odcinków, to na co oni czekają? Ile jeszcze mają zamiar ich trzymać za tym Murem?

ocenił(a) serial na 9
dirt16

"Przegrał z idiotką Cersei" - Cersei to idiotka?? - ta kobieta to totalny geniusz. Idiotka by zginęła w pierwszym odcinku pierwszej serii.
Naiwnym idiotą był Ned Stark - jak skończył?

ocenił(a) serial na 10
pluszek_644

Gdyby była geniuszem to nie dałaby się uwięzić przez Wróbla i nie doprowadziła do marszu wstydu. Co ona niby genialnego w życiu zrobiła? Nawet nie potrafiła ochronić własnych dzieci. Pamiętam scenę z bodajże 2 sezonu gdy powiedziała Tyrionowi, że pojmała jego kochankę, a to była Ros, nie Shae, tylko się ośmieszyła. Nie zginęła bo ciągle jej ktoś d*pę ratował. Powinna zginąć w 2 sezonie, podczas Bitwy nad Czarnym Nurtem, ale przybył kochany ojczulek Tywin i uratował jej skórę. Gdy Bran został zrzucony z wieży i zapadł w śpiączkę to też nie wiedziała co zrobić, uratowało ją to, że nic nie pamiętał. Zawsze miała więcej szczęścia niż rozumu.

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 10
pluszek_644

A w ostatnim odcinku po prostu pokazała szczyt swojej głupoty. Jednym wybuchem pozbawiła się swoich najsilniejszych sojuszników - Tyrellów, którzy mają prawdopodobnie największą armię w Westeros, jednocześnie obracając ich przeciwko sobie. Teraz oni płyną na nią, dostawy żywności z Wysogrodu też pewnie przestaną przypływać do Królewskiej Przystani, która znów będzie głodować.
Geniuszem to był Tywin, który zawarł sojusz z Tyrellami i zapewnił stabilizację w Królewskiej Przystani. Podarował córce życie mlekiem i miodem płynące, a ona to wszystko totalnie spieprzyła.

Tak w ogóle to dlaczego uważasz ją za geniusza?

weltschmeerz

Jakby tu zacząć.. Może najpierw napiszę, że nahajpowałam się jak głupia przed tym odcinkiem, zwłaszcza słuchając przepięknego 'Light of the Seven i wyobrażając sobie epickie i klimatyczne sceny mu towarzyszące
(wiadomo: http://images5.fanpop.com/image/photos/25500000/Rocky-Likes-Fire-Lackadaisy-Cats -random-25504661-413-500.jpg)

Postanowiłam też, nauczona doświadczeniem z twórczością DiD, profilaktycznie przed seansem amputować sobie część mózgu, co by cieszyć się serialem i nie zżymać się za bardzo na głupoty.

Mówiłam sobie też, że będzie tak, jak z Władcą Pierścieni - nawet jak sknocą czy pominą choćby 50% treści, to ta treść jest tak bogata i tak epicka, historia tak dobra, że to i tak już wystarczy, żeby było dobrze.

Ale chyba 'nahajpowanie' przed seansem nie robi zbyt dobrze dla odbioru odcinka. Przynajmniej nie w moim wypadku. Jednak wypadło to wszystko nieadekwatnie blado i płytko do treści i wagi dramatycznej tematu. I jednak nie mogę przejść obojętnie wobec tego, jak bardzo spłycona i potraktowana po łebkach została ta historia. Tak że jeśli kogoś bulwersuje krytykowanie serialu to proszę nie czytać dalej.


Królewska Przystań

Muzyka robi tu połowę roboty. Wszystkie Emmy świata dla kompozytora. Ogólnie wszystko niby gra: Cersei, Tommen, Quburn grają bardzo dobrze. 'Wybuchnięcie' septu ładne i widowiskowe. Śmierć Tommena taka zwykła, jak wyszedłeś do kuchni po kanapkę to mogłeś przegapić ;) Ale było to też mocne na swój sposób, właśnie przez tę 'zwykłość'.

Co mnie zawiodło w tym wątku: jakoś zawsze wyobrażałam sobie sfajczenie KP w nocy (wielkie płomienie na tle nocnego nieba = +100 do epickości, Danka o tym wie ;) ), i to, że Dziki Ogień raz uwolniony strawi większość miasta (bo taka jest jego natura) - to by ładnie pokazało wagę tej decyzji, i to, że nie ma łatwych rozwiązań, a za pewne decyzje płaci się wielką cenę. A w serialu wyglądało to tak, jakby spalony został tylko sept, no i może budynki w promieniu 100m od niego. Jak miło i wygodnie.

Co mi się jeszcze nie podobało: serialowy Loras jest jedynym męskim potomkiem Tyrellów, więc jest kompletnie nielogiczne, że Ollena i Mace machnęli na niego ręką i pozwolili Wróblowi robić z nim, co mu się żywnie podoba. Gdyby serial miał choć trochę szacunku dla logiki, widzów i dbałości o szczegóły, Tyrellowie stanęliby na rzęsach żeby zapewnić mu bezpieczeństwo. Nie wycofaliby wojska, dopóki nie zmusiliby Wróbla do współpracy. Ollena nie jest głupia, nie siedzi w polityce od wczoraj, nie zaufałaby 'dealowi' z fanatykiem tylko na jego słowo. No ale przecież po co nam logika u postaci, których jedynym celem w tym sezonie jest zrobić za podpałkę w finale.

Lancel czołgający sie do świeczki, podczas gdy Marge patrzy się epicko na Wróbla, Wróbel ma Marge, Marge na Lorasa, Wróbel patrzy epicko w dal... No dajcie spokój.. Rozwiązanie i napięcie jak z kreskówki. I oczywiście świeczka wypaliła się jak Lancel był tuż-tuż, żebyśmy mogli zobaczyć odblask dzikiego ognia w jego oczętach. Taka epickość.
I dlaczego pobiegł za jakimś dzieciakiem do piwnicy skoro Wróbel kazał mu sprowadzić Cersei.

Rozmowa z septą w porządku, poza tym 'shame, shame, shame' na koniec przy zamykaniu drzwi - to było już za dużo i niepotrzebnie, wyszłoby lepiej gdyby wyszła z celi w milczeniu i z uśmieszkiem

Koronacja Cersei - no tego się nie spodziewałam. Ale podoba mi się - the Mad Queen po ciemnej stronie mocy. Nie podobało mi się ostateczne spudlenie Jamiego - on się już chyba nigdy nie dowie że Cersei go zdradzała. Czyli w sumie w sezonie 5 i 6 robił tylko za ładny rekwizyt, bez charakteru, bez rozwoju postaci, bez psychologii. Na mały plusik tylko ładne pojechanie Freyowi w tym odcinku.

Co mnie jeszcze zawiodło - że nie doszło do procesu. Dlaczego w jakimś z poprzednich odcinków nie pokazano nam tego zamiast nudnych przemów Wróbla - a było ich chyba z 7 w tym sezonie. Gdyby wyszło na światło dzienne, że Cersei zabiła króla, że go zdradzała z bratem, że Tommen jest owocem kazirodztwa i że nie jest królem, przecież to by było bardziej dramatyczne i ciekawe niż wszystko co nam zaserwowano w tym sezonie w KP. A w ostatnim odcinku zaszczuta Cersei mogłaby wszystko i wszystkich sfajczyć, a Tommen dowiedziawszy się o swoim pochodzeniu i czynach mamuśki mógłby ze sobą skończyć. Przez chwilę gdy Cersei wyznawał winy Sepcie myślałam że gdzieś za drzwiami czai się Tommen, i że zabije się po tych rewelacjach i po stracie Marge.

Ogólnie nie było źle, ale jednak czuję niedosyt - było to tak wiele ciekawych wątków, tyle dramatów, a dano nam coś bardzo okrojonego i prostego.


BRAN

No dzięki wujku że zostawiłaś kalekiego bratanka i dziewczynę ładny kawałek od muru, bez konia, bez sań do ciągnięcia. I dlaczego oni zamiast korzystać z tego, że jest jeszcze dzień, nie idą jak najszybciej za mur, tylko oddają się wizjom? Chociaż ok, rozumiem, wszyscy byliśmy ciekawi co jest w tej wieży, więc usprawiedliwiam też ciekawość Brana, nawet jak go zaraz dopadnie po tym drzewkiem Nocny Król.

No i L+R=J confirmed :D Ładna scena. Ned i Lyanna bardzo dobrze, naturalnie zagrali. Ładne przejście z niemowlaka do teraźniejszego Jona.

WINTERFELL

No i mówiłam że z 'dlaczego Sansa nie powiedziała Jonowi o armii' będzie jak z 'dlaczego Arya przeżyła', czyli mniej więcej: "bo tak i uj! Nawet nie chce nam się tłumaczyć LOL"

Ale cieszę się że Sansa używa mózgowia i ufa Jonowi, a nie ufa Paluszkowi (miejmy
nadzieję że permanentnie). Cat i Lysie też mówił że je kocha i jak na tym wyszły?

Proszę niech Sansa nie zaczyna spiskować przeciw Jonowi i walczyć o władzę.

Co do pragnień Littlefingera
http://img13.deviantart.net/1cd2/i/2012/063/4/3/oh_i_just_can__t_wait_to_be_king _____simba_fanart_by_wildstar356-d4rokm1.jpg
Więc on jednak chce być królem? Ciekawe.. Myślałam że bardziej chciał się napchać kasy, działać w cieniu, być szarą eminencją, ale to jest ciekawe.

Jon Królem Północy - z jednej strony fajnie, niech ma chłopak i niech mu się powodzi, zasługuje na to. Ale z drugiej - ta scena była za cukierkowa i za sztampowa i banalna jak na tę historię. Żaden z lordów nie miał zastrzeżeń co do tego, że Jon jest dezerterem z Nocnej Straży? (mogą użyć tego argumentu ludzie mu niechętni, bo raczej większość będzie co najmniej sceptyczna co do wskrzeszenia). Szkoda że nie wykorzystano motywu listu od Robba w którym 'ustarkawia' ;) Jona i czyni go następcą rodu.

Wygnanie Meliski - no upiekło się (nomen omen) wiedźmie. Wygnanie nie jest adekwatną karą za spalenie żywcem dziecka. Parę fajnych zdań w wykonaniu Davosa - skoro 'bóg' kazał ci spalić dziecko, to znaczy że jest zły, itd. Cala trójka bardzo dobrze tu zagrała.


ARYA

Chyba większość się czegoś domyśliła widząc tę dziewczynę zerkającą na Pudla/Jamiego. Ogólnie ta teoria krążyła po sieci, więc jakoś bardzo mnie nie zaskoczyła. Aryę mordującą wrogów przez poderżnięcie gardła już widzieliśmy, meh. Nie poruszyła mnie ta scena ani trochę, podobnie jak pasztet z Freyów. Ładną psychopatę zrobili z Aryi.


DORNE, czyli Powrót Złej Pochwy.

Przynajmniej zrobiono fanserwis na który wszyscy czekali i Ollena zatkała japki patologicznym Gimbusiarom. No i przynajmniej było krótko i na temat. Poza tym, Varys powinien się obrazić za to przyzywanie dzwoneczkiem.


DANUTKA

Powrót szarej sukienki Danki, yaaaay! Najpiękniejsza suknia w serialu ever.

Co by tu jeszcze. Nie kumam dlaczego niby Danka miła pozbyć się Daaria, poza tym, że tak chcieli scenarzyści, a postać jest nudna i fani niezbyt ją hajpują. Darku nie przejmuj się, mogło być gorzej: przynajmniej cię nie zabili.
"Żegnałam mężczyznę którego kocham, a nic nie czułam i chciałam żeby się to wreszcie skończyło" - tak Danutko, wiem o czym mówisz, widzowie czuli to samo.

O co chodziło z tym:
- Kto za tobą podąża Dany?
- Myślę że wiele kobiet
WTF? O-o Co ma piernik do wiatraka? Nie podążają za nią wszyscy bo może ich sfajczyć smokiem / jest dobrym i sprawiedliwym władcą, tylko podążają za nią kobiety, bo? Gwarantuje długie urlopy macierzyńskie i bezpłatne żłobki przy zakładach pracy? Zapewnia 50% stanowisk kierowniczych kobietom? Bardzo dziwne to zdanie.

Fajnie że Tyrion został namiestnikiem - ładne powtórzenie relacji Aerys-Tywin, mam nadzieję że tak będzie w książkach.
Czy mi się wydawało czy też Tyrion czuje coś do Danki - jego wzrok w scenie 'jeszcze wielu cię pokocha' - jeśli tak, to lekki rzyg tęczą (w sensie że 'wszyscy loffciają Danutkę', chociaż z drugiej strony, jest coś ciekawego w miłości oszpeconego karła do pięknej królowej - zależy jak to poprowadzą). Nie podobało mi się też zbytnie słodzenie i wchodzenie w tyłek Dance przez Tyriona w tej scenie.

Epickie odpłynięcie Danki do Westeros - nie podoba mi się wydźwięk tej sceny. Ze złożonej, skomplikowanej historii bez wyraźnej czerni i bieli (za co m.in miliony ludzi pokochały książki i serial) zrobiono typową Hollywoodzką banalną produkcję: dobra królowa płynie walczyć ze złą szaloną królową.

To jest jak dla mnie bardzo ciekawy i złożony, i bardzo ważny temat. Historia Martina pokazuje bezsens i grozę wojny, pokazuje jej prawdziwe oblicze, obdarte z głupich propagandowych haseł: na wojnach cierpią zwykli ludzie, dla prywatnych korzyści i zemst możnych tego świata. Bardzo to niepopularna wizja w większości amerykańskich produkcji. Ameryka to jak wiadomo największa obecnie potęga militarna, która wydaje kosmiczne kwoty na wojsko, na zbrojenia. Najpopularniejsze amerykańskie filmy propagują słuszną wojnę w ramach szerzenia demokracji, media gloryfikują żołnierzy i wojnę, odmalowują wroga w czarnych barwach, itd. I teraz czy możemy wymagać od najbardziej popularnego amerykańskiego serialu że będzie wierny przesłaniu autora i że będzie antywojenny? Wychodzi na to że nie. I oto mamy absurd: atak Danki na Westeros z tysiącem Dothraków i Żelaznych Ludzi, których dziedzictwem kulturowym jest grabienie, mordowanie, palenie i gwałcenie, jest pokazany jako coś pozytywnego i dobrego. Danka i Tyrion, główni pozytywni bohaterowie nie widza w tym nic złego. Glupi serial fantasy ciekawie odzwierciedlił tu to co robią media głównego nurtu.

burberry

''To jest jak dla mnie bardzo ciekawy i złożony, i bardzo ważny temat. Historia Martina pokazuje bezsens i grozę wojny, pokazuje jej prawdziwe oblicze, obdarte z głupich propagandowych haseł: na wojnach cierpią zwykli ludzie, dla prywatnych korzyści i zemst możnych tego świata. Bardzo to niepopularna wizja w większości amerykańskich produkcji. Ameryka to jak wiadomo największa obecnie potęga militarna, która wydaje kosmiczne kwoty na wojsko, na zbrojenia. Najpopularniejsze amerykańskie filmy propagują słuszną wojnę w ramach szerzenia demokracji, media gloryfikują żołnierzy i wojnę, odmalowują wroga w czarnych barwach, itd. I teraz czy możemy wymagać od najbardziej popularnego amerykańskiego serialu że będzie wierny przesłaniu autora i że będzie antywojenny? Wychodzi na to że nie. I oto mamy absurd: atak Danki na Westeros z tysiącem Dothraków i Żelaznych Ludzi, których dziedzictwem kulturowym jest grabienie, mordowanie, palenie i gwałcenie, jest pokazany jako coś pozytywnego i dobrego. Danka i Tyrion, główni pozytywni bohaterowie nie widza w tym nic złego. Glupi serial fantasy ciekawie odzwierciedlił tu to co robią media głównego nurtu''

Ameryka to również MK-ULTRA mind control, która obległa mackami wszystko. Od muzyki po filmy. Temat jest rozległy. Dlatego widzisz prozę Martina innymi oczyma niż masz na ekranie, bo założenie Martina nie jest politycznie poprawne. Kiedyś Ci napisałam, że statystyki mówią, że niemal 90 procent widzów GOT-a w USA, którzy nie czytali i tak nie sięgną po Sagę Martina. A nawet jakby sięgnęli, to serial zrobił im dostateczną papkę w mózgu, żeby mogli zrozumieć. To samo dotyczy wszystkich światowych fanów tego produktu.

BTW cieszę się, że