PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 406271
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Nawet dobry odcinek polecam

użytkownik usunięty
matiiii

a Melissandre jako kapłanka może się wskrzesić? w sensie nie że ona sama siebie wskrzesi, ale Pan Światła czy ją może sprowadzić z powrotem??? czy kapłankom nie dane jest dostąpić takiego zaszczytu, coś w książkach było na ten temat więcej powiedziane?

Nie, nie było :) Tak w ogóle w książkach jest mowa tylko o Bericu D., lordzie błyskawicy i to, jak był wskrzeszany przez Thorosa a następnie - to nie jest spoiler skoro w serialu postaci nie ma - wskrzeszona Catelyn Stark. To chyba spoiler książkowy ale skoro w serialu też było: nawet Jon nie został jeszcze wskrzeszony ponieważ ostatni tom skończył się jego zadźganiem przez NS (coś na wzór cliffhangera sezonu 5).
Teorie: osobiście nie uważam, że Melka byłaby sama z siebie się wskrzesić, albo że zrobiłby to Rulor - cały czas mam wrażenie, że on objawia swoje moce tylko poprzez kapłanów a nie sam z siebie czyni cuda na świecie :P

użytkownik usunięty
matiiii

a dziękować, bo tak się zastanawiałam jak gra może się rozegrać w przypadku Melissandre

ocenił(a) serial na 8
matiiii

Kiedy zasiecze czerwoną panią?

matiiii

"I fakt, Davos zakumał o co biega z Shireen najwidoczniej. Nie powiem, ciekawe zagranie pod koniec sezonu"

Czy ja wiem, że zakumał? Shireen została złożona w ofierze przez swoich rodziców (z naciskiem na ojca), więc ciekawiej to by było, gdyby mógł się skonfrontować ze swym królem...

ocenił(a) serial na 10
kite_clayton

Nici z wieszania Kastarka. Tormund przerobił go na cedzak ;)

użytkownik usunięty
fabcio93

Tormund zabił Umbera, Karstarka w bitwie nie zauważyłem.

ocenił(a) serial na 10

Rzeczywiście. Nie wiem dlaczego mi się porąbali...

ocenił(a) serial na 10
kite_clayton

Ale wątek z psami o tyle dziwny, że kiedyś te psy to faktycznie były ogary z wyglądu a to co pożarło Ramsaya to jakieś przerośnięte pit bulle.

Boomslang76

Uffff, dobrze, że nie tylko ja tak uważam :) Już myślałam, że mam jakieś omamy :))

kite_clayton

"Okazało się, że Ramsay nie ma jaj żeby walczyć z kimkolwiek, jedyne co potrafił to z daleka obserwować bitwę, następnie uciekł do Winterfell a na koniec walił strzałami w JOna, bo bał się konfrontacji. Zero jakiegokolwiek honoru"

Ramsay po prostu nie jest głupi, jak wiele innych postaci z tego serialu. Doskonale zna swoje mocne strony, jak i słabości, w związku z tym nie będzie walczył bezpośrednio z urodzonym wojownikiem. On nie był ani rycerzem, ani żołnierzem, jego geniusz polegał na czym innym.
A co do obserwowania bitwy z tyłu, z miejsca, gdzie wszystko widać, ogarniać sytuację na bieżąco i stamtąd po kolei wydawać rozkazy, co do poszczególnych oddziałów - to jak najbardziej słuszne podejście, jeżeli chodzi o dowódcę.

"Każde plugastwo przezywa swój świt i kończy się bolesnym upadkiem."
Głupota również. Chyba, że nazywasz się Jon Snow. Czy Arya Stark.

ocenił(a) serial na 8
matiiii

Porównanie do Bitwy pod Kannami zupełnie nietrafione gdyż tam o połowę mniej liczni Kartagińczycy okrążyli, ścisnęli i wyrżnęli Rzymian. Tutaj w odcinku Boltonowie jako bardziej liczni zgodnie z prawidłami sztuki wojennej zdołali okrążyć siły Snowa.
Olbrzyma rzeczywiście szkoda :)

Czuper1000

Masz rację ze swojego punktu widzenia ale żeby od razu pisać, że 'nietrafione' to gruba przesada. Oczywiście, że trafione - w jednym i drugim przypadku mamy armię, która jest okrążona i wybijana co do jednego. Tobie pewnie chodzi o to, że tutaj mamy armię Boltonów ala Rzymianów ale nie o takie przyrównanie tutaj chodzi - napisałem, że świetnie wyszło z tym okrążaniem i wybijaniem ludzi w środku, a oni też o tym mówili a nie kto kogo reprezentuje ;)

ocenił(a) serial na 3
matiiii

To i ja pozwolę sobie coś dopowiedzieć ;) Samo okrążenie i wybijanie ludzi - ok. Niemniej mnie też coś zazgrzytało jak usłyszałem o inspiracji bitwą pod Kannami, choć akurat nie z powodu tego, że tu liczniejsza armia okrążyła tą mniej liczną. Dla mnie porównanie nietrafione, bo manewry Kartagińczyków pod Kannami to było arcydzieło wojennego rzemiosła - maestria z jaką wszystkie elementy tam zagrały i doprowadziły do całkowitego unicestwienia przeciwnika nie ma sobie równej w historii (ciekawostka - w skali taktycznej niczego podobnego przy takim stosunku sił już od tamtej bitwy nie powtórzono). W serialu wyszło to imho kuriozalnie, bo Boltonowie sobie po prostu przymaszerowali i nie niepokojeni przez nikogo zaczęli otaczać armię Jona, gdy ta stała i się przyglądała :/ Nikt nie próbował przeszkodzić, przebić się zanim okrążenie się zamknęło. A przecież nadchodzący z pewnej odległości piechurzy Boltona musieli byli widoczni, można było jakoś się na to przygotować. Rozegrano to po prostu słabo.

Dwight_

Podobna była jeszcze bitwa pod Maratonem, jakkolwiek bez całkowitego unicestwienia pokonanej armii.

ocenił(a) serial na 3
bazant57

Tak - i bez pełnego okrążenia.

Dwight_

Nikt nie stał i się nie przyglądał. Aż sobie przewinąłem i najpierw Davos rusza z odsieczą z resztą armii Jona, a później Ramsay postanawia dokończyć dzieła. Więc nie wyszło kuriozalnie i nie mam się tutaj do czego przyczepić bo jest to podobne zagranie (może nie w szczegółach ale z pewnością podobne).

ocenił(a) serial na 3
matiiii

No jak nie? Zaraz po tym jak Tormund ratuje Jona i przybiega Wun-Wun jest taki moment że nadchodzą siły Boltonów i zaczynają ich otaczać, tuż pod ich nosami. Jon i reszta stoją z rozdziawionymi gębami i rozglądają się, nikt nie wydaje komendy żeby uciec, żeby się przebić.

Dwight_

To ja może inaczej: oglądając odcinek doszedłeś do wniosku, że powinni zrobić to lub tamto, o czym piszesz wyżej. Czyli.. nadawałbyś się na lidera w tym starciu ;) Jon niczego nie wydał, to i ludzie za pewne stali i tyle. W momencie, jak zostali otoczeni dopiero coś ruszyło Davosa i zaczął wrzeszczeć, żeby się przebić - co było oczywiście za późno. Nie 'rozegrano tego słabo', tylko Jon czy Davos nawalili wg mnie. Dziwię Ci się, że przyczepiasz się serialu jako serialu a nie postaci, które zawiniły. I tutaj mogę się zgodzić: manewry Kartagińczyków to niebo a ziemia w porównaniu do tego, co zrobił Jon i Davos (ale, jak pisałem, chodziło mi jedynie o samo okrążanie i wybijanie przeciwnika).

matiiii

nie było możliwości, aby w taki sposób zdołali ich otoczyć. Jon czy ktokolwiek inny nakazałby się przegrupować, przebijać, a wojska Boltonów, które były przez ten manewr dość rozproszone, poniosłyby dotkliwe straty.

bulls2010

Jw, Jon i Davos, ani tym bardziej Tormund (powiedzmy 'dowódcy'), żaden nie zareagował to i ludzie nie mieli jak zareagować i zostali otoczeni. Jak dla mnie winę ponosi Jon i ekipa dowodzących za tę w zasadzie śmiertelną sytuację. Piszesz podobnie jak Dwight wyżej/niżej zakładając, co Wy byście zrobili na ich miejscu ;)

ocenił(a) serial na 3
matiiii

"Czyli.. nadawałbyś się na lidera w tym starciu ;)"
Haha, a żebyś wiedział! ;)

"Dziwię Ci się, że przyczepiasz się serialu jako serialu a nie postaci, które zawiniły."
No chwila - a postacie nie są częścią serialu? :) Jeśli bohaterowie zachowują się głupio to mnie to razi i wpływa to na moją ocenę serialu. To tak jakby napisać, że serial jest ok, a tylko dedeki wszystko w nim pieprzą... Czyli nie jest ok ;)

Dwight_

Wiedziałem :D

Paradoksalnie Twoje przyrównanie jak najbardziej do tego forum pasuje - wszystko co złe to dedeki, normalnie nie można porozmawiać o tym, że jakiś bohater zachowuje się fatalnie skoro winę można zawsze zwalić na showrunnerów :) Wielka szkoda, że wiele osób ocenia ten serial w ten sposób. Obecnie uważam ten fenomen za swojego rodzaju perpetuum mobile - nie je, nie pije, a chodzi i żyje ;)

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem co w tym dziwnego. Dedeki są showrunnerami? Są. To oni decydują o ostatecznym kształcie fabuły, oni odpowiadają za rozwój postaci, za to która przeżyje, która i jak zginie, której coś się uda, a która poniesie porażkę, której odebrać mózg itp. Oni decydują jak potoczą się poszczególne wątki. Więc do kogo mam mieć pretensje o to, że to wszystko nie trzyma się kupy?
Spieszę od razu z wyjaśnieniem - nie chodzi mi o to, by każdy bohater zachowywał się zawsze mądrze, rozważnie, postępował szlachetnie, honorowo, nie popełniał błędów etc. bo to byłoby nierealistyczne i nudne :) Oczywiście, że bohaterowie mają prawo błądzić, dokonywać złych wyborów. Nie raz tak w historii sagi i tego serialu bywało. Ale niechże to będzie przedstawione z sensem, niech ich zachowanie będzie wiarygodnie, zgodne z logiką i ich charakterami. To co obserwujemy od jakiegoś czasu to bohaterowie zachowujący się fatalnie wbrew logice, często tylko dlatego, że panowie scenarzyści wymyślili sobie by jakaś postać znalazła się gdzieś tam, zrobiła coś tam i uj - tak ma być, a jeśli gwałci to logikę i prawdopodobieństwo, to tym gorzej dla nich.

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Mi ten sposób filmowania sceny ze tratowanym Jonem strasznie się nie podobał. Miałam wrażenie że komputer mi się psuje a kamerzysta miał Parkinsona. Dodatkowo czułam się, jakbym ja sama nabawiła się padaczki przez ten migający obraz. Wg nie można było się zorientować co tam się dzieje, tu ręka, tu błotko, tu kawałek buta, gdzieniegdzie czupryna i kształtne oczko Jona. Takie sceny umie kręcić niewielu, a operator tego odcinka nie jest Kamińskim i to widać.

ocenił(a) serial na 10
majku4

No tak. Przecież bitwy toczyły się w zwolnionym tempie i miano pokazać na nich wszystko tak żeby żadnego kawałka walki nie przeoczono.

Koleżanko radzę pooglądać troszkę filmów historycznych w których widać bitwy. Tak właśnie wyglądają bitwy w filmach i ukazanie ich w inny sposób jest nienaturalne (patrz 300).

Dla porównania proponuje bitwy w : Ostatni Samuraj, Królestwo Niebieskie czy Wikingowie.

ocenił(a) serial na 9
Hopcola

Kolego uwierz mi obejrzałam w swoim życiu wystarczająco dużo filmów wojennych. I wiem że jeśli reżyser chce kręcić ujęcia bitewne "z ręki" to musi należeć do światowej czołówki, bo inaczej wyjdzie takie poszatkowane coś. Trzeba umieć to tak nakręcić i poskładać żeby było wiadome czyja to ręka a czyja noga jest na ekranie

użytkownik usunięty
TyrionLanister

Żelazna Targowica skazuje wyspiarzy na śmierć głodową, ''Starkowie'' potwierdzają że są debilami myślącymi tylko o sobie.
Poza tym szkoda Smalljona. Mam nadzieję że Dreadfort i Karhold nie poddadzą się bez walki

użytkownik usunięty

POPIERAM.

ocenił(a) serial na 10

Raczej reżyserzy zrobili ze Starków a nie Starkowie są...zależy Ci żeby Dreadfort i Karhold przetrwały?Dlaczego? Trzymasz stronę złych ludzi?

ocenił(a) serial na 5
Boomslang76

Za to Sansa skazująca Ramsaya na zjedzenie żywcem przez psy i uśmiechająca się przy tym pod nosem to może jest "dobrym" człowiekiem? Jak dla mnie to zaleciało psychopatą w jej wykonaniu, ale okej.

ocenił(a) serial na 10
Fass_

Gdybyś przeszedł to co ona, to pewnie też byś zwariował...ale faktycznie ponad miarę okrutnie postąpiła, ja w pewnym momencie pomyślałem, pół sekundy, że może postąpi jak Jurand ze Spychowa z Zygfrydem de leve...ale z drugiej strony zostawiła go tylko sam na samym ze swoimi ukochanymi pieskami, teoretycznie nie powinny go tknąć:-)

użytkownik usunięty
Boomslang76

Dlaczego złych?

ocenił(a) serial na 10

Bo to zdrajcy, mordercy i okrutnicy.

ocenił(a) serial na 8
TyrionLanister

Niestety nie obyło się bez głupich wstawek. Stos ciał znikąd, okrążenie wojsk Boltonów, Sansa wystawiająca tysiące ludzi na niepotrzebną śmierć... Ten serial stał się strasznie naiwny.

Ale poza tym ok. Efekty specjalne na najwyższym poziomie. Może jestem tylko trochę zawiedziony przewidywalnością tej bitwy - ale w sumie nie mogła ona inaczej przebiec. Chociaż liczyłem po cichu na to, że Jona nie uratują Arrynowie, a któryś ród z Północy w decydującym momencie bitwy zdradzi (czyli jednocześnie pozostanie wierny Starkom) Ramseya. Ale niestety - w tym serialu wszyscy koniec końców muszą okazać się skur******.

Niestety musiała się pojawić Danuta. Większości się zapewne podobał lot na smoku (też mi się podobał), ale jak wcześniej Danka mówi do panów, że to ona przyjmuje ich kapitulację... nie ukrywam - podniosło ciśnienie we krwi.

Przy okazji wtrącę też trochę polityki - ten serial nie tylko stał się strasznie naiwny, ale i strasznie... feministyczny. Zobaczmy - w grze o tron bezsensowna śmierć występuje przeważnie u panów, natomiast kobiety... Arya jest nieśmiertelna, Daenerys dostaje wsszystko w gratisie, a Yara dogaduje się z Danką tylko dlatego, że... jest kobietą. Daenerys nie lubię już od 1 sezonu, ale Yarę lubiłem i gdy zobaczyłem na jej twarzy ten mokry sen na myśl o tym, że kobiety będą razem rządzić 7 królestwami... cóż, teraz obu paniom życzę rychłej śmierci. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że się nie doczekam...

ocenił(a) serial na 9
gawlacki

.."mówi do panów, że to ona przyjmuje ich kapitulację..." Akurat w tej sytuacji miała wszystkie argumenty w swoim ręku.
Smoki, konnicę do walki na lądzie, Nieskalanych - mogła wszystko. Lot na smoku był sztuczny, tu specjaliści od komputerów się nie popisali.
Sansa postąpiła jak rasowy polityk, pozwoliła wytłuc się nawzajem wrogom i niepewnym sojusznikom. Teraz ona może dyktować warunki.

użytkownik usunięty
pluszek_644

Jeśli Sansa uważa, że Petyr jest pewniejszym sojusznikiem niż Jon to daleko jej do "rasowego polityka", a większość armii Jona była mu w pełni lojalna. Po za tym Sansa cały czas gadała o wielkiej lojalności Północy do Starków. Nic prostszego niż wywabić Ramsaya z zamku i z pomocą wojska Arrynów otoczyć jego siły, zażądać głów lordów i mieć swoją armię. Północ obok Riverrun jest najbardziej wykrwawionym rejonem, min. 20 tysięcy poszło walczyć na południe pod Robbem, ci co zostali walczyli z Greyjoyami, z siłami Stannisa albo w końcu w tej ostatniej bitwie - ze sobą nawzajem. W jaki sposób Sansa ma dyktować warunki, gdy na południu ma Freyów i Lannisterów, na północy armię zombiaków, do tego nawet nie wiadomo, czy cała Północ od razu się podda (zamki Karstarków i Umberów). Jest w pełni zależna od Petyra, a jeszcze parę odcinków temu nie chciała go widzieć na oczy.

ocenił(a) serial na 9

Dla Sansy ludzie zza muru to pewni sojusznicy?
Jej ród walczył z nimi przez stulecia.
Jon to bękart - to nie jest "krew z krwi" - i na dodatek "zombi"
Na jej miejscu zrobiłbym to samo - pozwoliłbym wytłuc się wszystkim a na koniec dać wsparcie które gwarantuje zwycięstwo teoretycznym przyjaciołom (co prawda mocno przetrzebionym:))
Jej uśmieszek w ostatniej scenie był cudowny:) - uczy się dziewczyna.
To nie jest film w którym dobro ma zwyciężyć - to jest gra o TRON!!!

użytkownik usunięty
pluszek_644

Zupełnie pominąłeś Petyra, jeszcze nie dawno Sansa zastanawiała się czy go przypadkiem nie pozbawić głowy (zresztą miała ku temu powody). Owszem, Sansa nie ma pewności, czy jej drogi z Jonem się nie rozejdą, ale też nic nie zapowiada ostrego konfliktu między nimi. Natomiast - zakładając że specjalnie nie poinformowała Jona o armii z Doliny - właśnie oddała się w ręce Petyra na zasadzie "rób ze mną co chcesz". Zamiast utrzymywać jakąś równowagę Jon - Petyr (choć IMHO dla niej lepszy byłby mocniejszy Jon) dała wszelkie atuty Petyrowi - on ma całą armię, Jon smętne resztki. Grać można właśnie gdy jest jakaś równowaga, obecnie Sansa ma zero manewru (no, pytanie jeszcze jak jest z lojalnością armii wobec Petyra, czy jest z nimi Robin, czy jest Royce).

ocenił(a) serial na 9
pluszek_644

Boże drogi jak czytam że "Sansa się uczy" to mi się nóż w kieszeni otwiera. Myślałam tak samo pod koniec 4 sezonu gdy zmieniła się w Dark Sansę, ale jak widać nic się w jej pustej główce nie zmieniło. Już pisałam ze jest taka Cersei północy: myśli ze jest zajefajna a tak naprawdę nie znaczy nic dla wytrawnych graczy. Jeśli swoją "wytrawnoscią polityczną" skrzywdzi Jona to chyba sama pojadę do Westeros i ja zaciukam we śnie

ocenił(a) serial na 7
majku4

Tu się zgadzam. A Jon jest naiwny i kocha swoją siostrę, i walczył o Rickona. Więc nie domyśliłby się, że Sansa coś knuje, nawet jeśli mówiłaby mu to wprost. Dopiero zrozumiałby kosę w brzuch, jak z "przyjaciółmi" z Nocnej Straży. Chociaż może się mylę <<oby>>. A Sansa.. no ciekawi mnie, kogo obierze za sojusznika. SPOILER W promo widać urywek, po którym możnaby się spodziewać, że LF chce jej i tylko jej, jako młodsza wersję Catelyn. Ale może chodzi tym razem o Winterfell. ;d

pluszek_644

Lot był sztuczny? To najlepsza scena że smokiem od początku serialu! Chyba połowa budżetu poszła na te scenę. Moim zdaniem wyszło naprawdę dobrze

użytkownik usunięty
Qwertyna71

moim zdaniem też :D

pluszek_644

"Lot na smoku był sztuczny, tu specjaliści od komputerów się nie popisali."
Efekty akurat lotu i w ogóle w Meereen były naprawdę świetne. ZDECYDOWANIE poprawili się od czasów odcinka 9 sezonu 5 - tam to raziło 'sztucznością', tutaj świetnie się to wkomponowywało w resztę krajobrazu (też pewnie cgi i stąd tak ładnie to wyszło).

użytkownik usunięty
matiiii

Popieram.

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Ja również :) Akurat sceny ze smokami w tym odcinku były bez zarzutu. A te ujęcia z lotu ptak jak smoki fajczyły okręty - miodzio!

Bardziej mi sztucznością zajeżdżało to długie ujęcie Jona na polu bitwy jak wszyscy wokół niego wpadali na siebie. Jon wyglądał trochę jak wklejony do gry komputerowej ;)

Dwight_

Moje skojarzenia z grą TPP również :P Dwight, obczaj, filmik o robieniu sceny bitwy:
https://www.youtube.com/watch?v=B93k4uhpf7g&feature=youtu.be
Nie mylimy się co do Jona w bitwie i 'wklejeniu do gry komputerowej' (aczkolwiek nie przeczę, mi się podobało, zwłaszcza przez fantastyczne zdjęcia) ;)

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Obejrzane :) Faktycznie, zdjęcia były dobre, parę ujęć 'ze środka' bitwy robi wrażenie. Jednak to długie ujęcie Jona byłoby lepsze, gdyby nie to bijące po oczach CGI i trochę efekciarstwa (rozwalił mnie gościu, którego po ciosie Jona wysadziło z siodła z taką siłą jakby dostał z wyrzutni rakietowej ;)).

Dwight_

Facepalm z tego kolesia, co 'odlatuje' z konia i to jeszcze po ataku Jona mieczem - PRZESADZILI z efekciarstwem tu i ówdzie... Ta sama sprawa: w tym filmiku była scena z kaskaderem z tym spadaniem, jeśli uważnie oglądałeś, hehe xD

ocenił(a) serial na 10
matiiii

lot był dobry nawet powinienem być na 2 smoku