PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406623
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

S07E02 opinie

ocenił(a) serial na 8

Jakie jest wasze zdanie na temat odcinka

Dwight_

On działa instynktownie. Taki buntownik z natury. Jestem przekonana, że gdyby jego losy miały się potoczyć bardziej hardcorowo ostanim słowem, które by wykrzyknął to-
''Freeeeeeeeeedom!!!!!!!!!"

ocenił(a) serial na 5
Dwight_

Hey Dwight. Ja już to pisałam gdzieś w odpowiedzi. Ja widzę tą scenę inaczej. Jon okazał jej pełnię zaufanie, docenił, poczuła, że on w nią wierzy. Dodatkowo bez słów poprosił ją, żeby nie oponowała więcej, bo on to musi zrobić. Po prostu: proszę, zgódź się. I Sansa zrozumiała. I zaufała mu, że on wie co robi i oczywiście, ona się boi o niego, bardzo. Ale musi tak być. Tak jak kiedyś Ned musiał pojechać do stolicy.
KIlka sekund i słowa Jona do Sansy z ostatniego odcinka 6 sezonu dopiero nabierają "mocy prawnej".
Przepraszam za może zbytni sentymentalizm, ale to już moje 3 piwo dziś XD, a ja mam słabość do JOna i Sansy, rozczula mnie ich relacja.

kite_clayton

Jeśli mogę się wtrącić. Osobiście nie mam żadnej sentymentalnej przypadłości do tej pary, ale muszę się z Tobą zgodzić co do tego jak odbieram scenę przekazania Sansie chwilowej władzy :)

ocenił(a) serial na 5
Treehouse

4 piwo i będę płakać jak Snape za Lily.

ocenił(a) serial na 3
kite_clayton

Spoko, nie mam w sumie nic do tej interpretacji, bo jest sensowna. Mnie tylko jakoś brakowało tego wszystkiego o czym piszesz w reakcji Sansy, w jej grze. Nie czułem wagi tego faktu namaszczenia po samej zainteresowanej. Ale pewnie się czepiam ;)

Dwight_

Bo to słaba aktorka jest i nie potrafi zagrać uczuć?

emo_waitress

Mam jeszcze pewne refleksje dotyczące Cersei.
Kobita jest wreszcie wolna. Już nie ma nikogo, kto by ją ograniczał, o kogo by się bała. Bo chyba już nikt nie wierzy, że kimś takim jest dla niej Jamie? Ja przynajmniej tak nie sądzę.
I kiedy wreszcie ma władzę i prawdziwie się nie boi, widać, jak zaczyna pracować. Mam nadzieję, że rozprawi się z Euronem, że kolejny ród upadnie >:D Dosyć sprawnie wychodzi jej to królowanie, aczkolwiek serial nie pokazuje jak wygląda teraz KL, jak możni odnoszą się do faktu, że Cersei masowo wybiła wielu jej przedstawicieli (w końcu septon był pełny a przecież nie motłochu!). Ale pomijając te babole scenariusza, Cersei na ten moment prowadzi w peletonie.
Bo nie ma dzieci :O
Ciekawam tylko, czy będziemy mieli powtórkę z historii życia Cersei, czyli rozwiązywania problemów poprzez tworzenie nowych, większych ;)
PS. Choć ostatecznie i tak jest przegrana.
Bo nie ma dzieci.

emo_waitress

"Euron zaraz sobie coś naciągnie tym przesadyzmem."

Dziwi mnie, że tak wielu osobom Euron się podoba. Ja parsknęłam śmiechem jak spadł z nieba na statek Yary xD Ten wzrok, ten mhroczny chichot - wypisz wymaluj kino klasy B xD Kolo zaczyna kojarzyć mi się z Niganem ;) Pomijam fakt, że Yara i Theon tak jakby zupełnie zapomnieli o wujciu, a on chyba dronem ich namierzył... oby to czysto przypadkowe spotkanko po środku wielkiego morza zostało jakość sensownie wyjaśnione w kolejnym odcinku. Ale pewnie się nie doczekamy, biorąc pod uwagę, że genialne strategiczne posunięcia Sansy do tej pory czekają na wytłumaczenie.

A właśnie Sansa... myślisz, że da się bardziej zespuć postać Jona " tylko król może paktować z królową" Snowa? Myślałam, że apogeum zidiocenia osiągnął w tamtym sezonie, ale oddanie władzy Rudej Krowie koło której ugania się Paluszek, wynosi go na jakieś nowe poziomy głupoty :( W sumie byłoby śmiesznie, gdyby Danka go zapuszkowała w jakimś lochu zamiast paktować xD Swoją drogą czemu się po prostu nie spotkali gdzieś w połowie drogi, jak już koniecznie chcieli osobiście.

Cersei i tak na razie jest najbardziej ogarnięta ;) Nieźle zagadała do lordów, a Eurona uprzejmie zaprosiła na winko i ciasteczka, zamiast wylatywać z tekstem o uginaniu kolan, jak Danuta do Jona.

"Tak że mimo tego, że w tym odcinku było o dziwo dużo dialogów, była nawet akcja i odcinek był znośny, to jakoś to wszystko do kupy nie miało sensu." No nie? Obawiam się, że należy się do tego przyzwyczaić, bo inaczej już nie będzie ;)

TorZireael

Potkłam się przypadkiem o gifa z Euronem robiącym jak rozumiem "szaleńczy śmiech". Muszę powiedzieć, że na małym obrazku i krótkim ujęciu kiedy nic nie rozprasza robi to jeszcze śmieszniejsze wrażenie :D
Ależ nawet apaszka Niiigana była poważniejsza, bo przynajmniej Dean jest dość taki ;) Za to ten kolo, z całym szacunkiem, ale ma wygląd pomocnika młynarza, ewentualnie chłopa oderwanego granatem od pługu. Naprawdę nie ma aktorów z bardziej posępniejszym wyglądem? Takich, do których będzie pasowało słowo CISZA?

Ja się wątku Jona nie czepiam bo:
- im dalej od Sansy tym lepiej, a ta to niech se nawet sfajczy WF, tym lepiej dla Jona, on w ogóle nie powinien być królem
- Jon jest sobą, takim, jakim go polubiłam, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Co prawda robi wszystko, żeby znowu wylądować z kosą w żebrach, ALE robi to bardzo ładnie :)
- idealnie byłoby, gdyby OLAŁ WSZYSTKIE BABY ku*wa i pojechał na Mur z chłopakami, ale nie można mieć wszystkiego w życiu
- cieszmy się takimi Jonami, tak szybko odchodzą. zaraz będzie się szmacił u boku Danki, więc nie narzekam póki jeszcze jest miło

"Swoją drogą czemu się po prostu nie spotkali gdzieś w połowie drogi, jak już koniecznie chcieli osobiście."
kobieto czytasz w moich myślach. No ale pewnie chodzi o szkiełka, które Jon chce nabyć od białego sahiba :D

Cersei w tym odcinku dała radę, chyba najmniej mnie wkurzała ze wszystkich.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że Danka tak się ciska po Varysie, mamy Konflikt, Danuta miota groźby, bo szpiegu chciał ją kiedyś tam zabić, takie tam, ohoho. A ja się pytam jak w jednym miejscu scenarzyści umieścili Ellarię i Tyriona. Morderczynie niewinnego praktycznie jeszcze dziecka i wuja tego dziecka, który owo dziecko szczerze kochał. Konfliktu nie ma, ot się poprztykali, matuchna tupnęła nogą, konfliktu nie ma. Do Dragonstone przybywa Melissandre, pomocnica Stannisa w czasie, kiedy zginął Renly, Olenna musi wiedzieć co najmniej, że była w to zamieszana, w końcu spotkała Brienne of fakin tarth. Nie wiem, czy się Olenna z czerwoną spotykały, ale mimo wszystko: babka mogła być w tym samym czasie w tym samym miejscu co osoba, która swoimi działaniami doprowadziła do tego, że Margery ostatecznie wylądowała w KL z Lannisterami i w końcu straciła życie. Jak i Mace i Loras. O spotkaniu Melissander z Jonem i Davosem nawet nie wspominam, bo niczego się nie spodziewam. I patrz, wszyscy tak się spotykają i udają że akurat w tym przypadku nie chcą się mścić. Tyrion dyszał zemstą, z jej powodu zabił własnego ojca i praktycznie wyrzekł się rodu. Varys się mści, Ellaria podporządkowała swoje życie zemście, jak i Babka. Ale teraz, pod błogosławioną Danutą wszystkie urazy, mordy idą w niepamięć. Ile się założymy, że tak samo będzie z Melissandre :(
Jakby było miło, gdyby Tyrion wysłał Ellarię specjalnie na śmierć za siostrzenicę :> Cersei udupi Yarę i Eurona i proszę następne dwa rody są już tylko wspomnieniem :D
Kurcze, teraz to tylko Starki mają jakąś tam przyszłość! Chociaż: Arya nie chce męża i dzieci, Sansa może mieć dość ożenków, Bran może w ogóle nie myśleć o tym zaprzątniętym Wielkimi Sprawami - więc i ten ród może upaść.

emo_waitress

Do Eurona pasuje jedno określenie: Pajac. Bo z pewnością nie Wronie Oko :/ Z twarzy podobny zupełnie do nikogo, więc w szale bitwy czasem nie byłam pewna on ci to, czy nie on. Moim zdaniem, mogliby sobie podać apaszke, tfu... rękę z Niganem - ten sam brak charyzmy nadrabiany kiczowatymi gestami. Ech, tęskno za Ramseykiem i jego 20 dobrymi ludźmi...

Co do Jona, z czysto ludzkiego punktu widzenia to oczywiście dobrze dla chłopaka, że się trochę przewietrzy zamiast się kisić w Kingowaniu in da Norf ;) No i fakt, im dalej od Sansy tym lepiej, ale:

a) wkoło Sansy plączę się Paluszek i nie zdziwię się jak ta dwójka urządzi Jonowi rewolucję za plecami
b) za chwilę Jon wpadnie w łapki Smoczycy i dramy z Sansą to przy tym będzie nic.

Wiesz, z jednej strony fajnie, że Jon pokazał stanowczość i postawił na swoim, mimo durnego podkopywania jego autorytetu przez Rudą. Ale ta decyzja ogólnie nie jest rozsądna i Jon, choć miły i ładny :P, nie jest tu zbyt przenikliwy i zachowuje się trochę jak Ned. Niżej odpisałam Jaskrowi16, czemu uważam decyzję Jona za nieodpowiedzialną :)

Patrz, a ja zupełnie zapomniałam, że Tyrion powinien mieć focha na Ellarię! xD Ale skoro Dance dopiero teraz przypomniało się, że powinna wygarnąć Varysowi, to może pogadanki między Lannisterem i Sandówną doczekamy się w następnym sezonie ;) Oczywiście, o ile Cersei nie przerobi Ellarii na marmoladę ;) A tak na poważnie, to żaden scenarzysta nie zawraca sobie już głowy takimi animozjami. Heloł, a gdzie w odcinku byłoby miejsce na seksy postaci trzecioplanowych?!

Sansa jest ohajtana z Tyrionem, więc mogliby coś tam spłodzić. Brana w najgorszym wypadku można by przekonać do ożenku z Reedówną, wiele razem przeszli, bla bla bla. No niby Jon się trochę liczy jako Stark - musiałby chyba po prostu własnym dekretem nadać sobie to nazwisko ;) A potem ożenek z młodą Mormontówną i za parę lat może przedłużać linię :P

TorZireael

Naprawdę strzelili z tym aktorskim wyborem jak kulą w płot.

Ależ ja to wszystko rozumiem, mam takie same uczucia odnośnie wątku Jona. Jon jest teraz fajny, daje se radę, ma spoko teksty, jest mocny. Wybycie z WF jest git pomysłem, bo Jon poza Murem to nie jest Jon. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że chłopina NIE wraca na Mur tylko jedzie w nową dramę. Dlatego ciesze się póki mogę, bo pewnie wnet będę rzygać.
Oczywiście wypuszczenie się na Południe nie jest dobrym pomysłem i to mimo najszczerszych intencji Tyriona. To jak z wpuszczeniem Dzikich: szlachetna i odważna decyzja, w sumie same plusy, tylko szkoda, że Jon skończył martwy gdzieś między kuchnią a wychodkiem.

Jak pomyślisz o powiązaniach w świecie serialu, to aż dziw, że bohaterowie wytrzymują ze sobą w jednym pokoju i nie spopielają się nawzajem siłą swoich resentymentów. Ba! W tej samej czasoprzestrzeni!

Skoro Jon nie może być z Tormundem, niech będzie z Mormontówną jak ta podrośnie :) Akurat będzie robił za ładniejszą połowę stadła :D

emo_waitress

Prawda? Ich dzieci urodę będą miały po tacie, a rozum po mamie :D

Sugerujesz, że za nierozsądną decyzją Jona stało podświadome bimbanie sobie z tego całego bajzlu? Me gusta, doktorze Freud :D

TorZireael

Podświadomość doktorze Jekyll, podświadomość jest kluczem! A także relacja z matką i macochą.
Mogę wszystko wytłumaczyć jeżeli chodzi o Jona :)

ocenił(a) serial na 9
TorZireael

Ja uważam, że Jon Snow podjął właściwą decyzję o tym aby pojechać na Smoczą Skałę osobiście - z kilku powodów.
Po pierwsze, nie ma koło Jona nikogo godnego zaufania iż załatwi on wszystkie interesy pomyślnie. Czego jak czego, ale inteligencji Jonowi odmówić nie można.
Po drugie, Daenerys w liście wyraźnie oczekiwała rozmowy z kimś na tej samej pozycji.
No i po trzecie, północ jest pod ścianą (murem, hehe) słaba, nieliczna, zewsząd otoczona przez wrogów - na chwilę obecną odpowiedzialny władca nie może pozwolić sobie na kaprysy władzy.

Jaskier16

Można się ot tak po ludzku cieszyć, że Jon się urwał z toksycznego środowiska ;) ale niestety jego decyzja nie jest racjonalna. On nie wie nic na temat Danki, a nawet jakby wiedział to i tak same okropne rzeczy, te same, które Cersei wcisnęła na jej temat lordom. Danuta na razie nie ma w Westeros dobrej prasy. Jon jej nie zna i nie wie, czy przypadkiem nie jest z niej druga Cersei albo Ramsey w spódnicy. A Jon jest królem. Królowie nie powinni osobiście chadzać na spotkania z nieznajomymi osobami - bo po pierwsze jest to niebezpieczne, a po drugie uwłacza królewskiej godności. Gdyby Danka była drugą Cersei, po minucie rozmowy głowa Jona znalazłaby się na palu. Więc lordowie mają rację, że mu tę wycieczkę odradzają.

Najrozsądniejsze byłoby wysałnie do Smoczej Mateczki emisariuszy, którzy ugadali by spotkanie dwójki monarchów gdzieś na "gruncie neutralnym". Jon i Danka mogliby się wtedy spotkać jak równy z równym, otoczeni swoimi bodyguardami, bez większego ryzyka i z godnością. A tak Jon został wezwany przed oblicze Danuty jak pies. W dodatku ryzykujący głową i całym królestwem.

Po drugie, Jon zostawia w domu przytępą siostrunię u władzy i kręcącego się obok niej naczelnego intryganta 7 Królestw. Nawet jeśli ma zaufanie do Sansy (phi), to Littlefingera bagatelizować nie powinien. Niechby go chociaż zabrał ze sobą na tę wycieczkę - zgodnie z regułą, że wrogów należy trzymać blisko siebie. Bo może się okazać, że nie pozna domu, jak wróci. Jon więc niestety w tym przypadku intelektem nie grzeszy, zachowuje się nazbyt ufnie i nieodpowiedzialnie.

TorZireael

To by było wytłumaczalne gdyby założyć, że Jon sekretnie ma wyj*bane na to całe królowanie, starkowanie i WF. Że jemu teraz już tylko zima, mury i martwi w głowie. I tylko to go naprawdę kręci.
Lub jeszcze bardziej sekretnie - ma wyj*bane na życie, na ciągłą poniewierkę, walkę, upokorzenia, na nieuchronne zdrady najbliższych, na odpowiedzialność za świat, którą ciągle ktoś składa na jego barkach oczekując cudów.
Jon przeszedł już w życiu wszystko. Nawet umarł! Może w najskrytszych marzeniach dąży do końca tej mordęgi? :)

ocenił(a) serial na 8
TorZireael

a ja bardzo bym chciala zeby nagle nastapila nieoczekiwana zmiana i w czasie nieobecnosci Jon Sansa wprowadzila konkretne rządy i po powrocie JOna juz ich nie oddala

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Czy będzie zaskoczeniem, że mamy podobne wrażenia z tego odcinka? :) Np. to:
"Tak że mimo tego, że w tym odcinku było o dziwo dużo dialogów, była nawet akcja i odcinek był znośny, to jakoś to wszystko do kupy nie miało sensu." to imho świetne podsumowanie. Mnie tam po seansie prześladowała myśl, że w sumie fajnie, tylko czemu jakoś tak chu.jowo? To teraz już wiem ;)

Scena Dauty z Varysem byłaby dobra, ale parę odcinków temu, kiedy ten teleportował się z powrotem do Meereen po załatwieniu Dance poparcia w Westeros, przed wypłynięciem Wielkiej Armady. Takie kwasy to by wypadało wyjaśnić przed rozpoczęciem współpracy. Zwłaszcza że jakby nie patrzeć, to Varys chyba już pokazał, że jest w "team Danka" na dobre, więc czepianie się go teraz jest trochę słabe i spóźnione. Wygląda to tak, jakby scenarzyści musieli czymś zapchać dziurę.

Narada wojenna też słabo wypadła. Też nie kumam po co teraz te skrupuły z atakiem na KL, zwłaszcza że z jednej strony pokazują Dantuę jako coraz bardziej zdecydowaną, rzucającą groźbami, że zjaram tego i owego żywcem, a z drugiej będzie teraz prowadzić "politykę miłości". No i Tyrion wspaniałomyślnie nie chce fajczyć mieszczan, za to świetnym pomysłem jest ich zagłodzić... Bo chyba nie sądzi, że Cersei się podda. Resztę strategicznych decyzji łaskawie pominę milczeniem.

No i żeby zamknąć temat Danuty - Meliska na audicencji to kolejny zapychacz, który ma za zadanie skrzyżować ze sobą jak najwięcej postaci. Oczywiście swój udział upadku Stannisa czerwona sucz zmyślnie przemilczała. Dla mnie jej postać jest już wypalona, nie wiem po co ją jeszcze wałkują.

Na Północy tradycyjnie - Jon jako jedyny ogarnięty otoczony niezrozumieniem swych poddanych. Sansa znowu pyskuje i podważa jego decyzje przy wszystkich, rozpromienia się dopiero jak Jon ją namaścił na wicekrólową. Horyzonty Sansy są tak boleśnie ciasne... Scena Pedopalucha i Jona - kolejny nic nie wnoszący zapychacz. Co miała na celu ta gadka o Cat i Sansie? Chyba tylko go wkurzyć. Wiemy już, że LF zgłupiał do reszty, nie trzeba tego znowu przypominać.

Cersei całkiem ogarnięta w rozmowie z lordami z Reach, choć akurat przywoływanie okrucieństwa Szlaonego Króla to trochę niezręczność po tym jak sama zjarała Sept z większością rodu Tyrellów w środku oraz z kilkoma przyległymi dzielnicami w pakiecie.
Trochę mnie rozczarował Qyburn. Ta super tajna broń to po prostu trochę większa kusza? Serio? Sądziłem, że gość, który ożywia umarłych wynajdzie coś lepszego, ot chociażby owieczkę wypchaną siarką, ale najwyraźniej nie znają tam historii naszego szewczyka Dratewki ;)
"Żywy smok jest jednak ciut inszy, niż obrastający kurzem nieruchawy kawałek kości :>"
Może plan jest taki, żeby go zaskoczyć i zakuszować w wychodku jak Tyrion Tywina? :D

"Euron zaraz sobie coś naciągnie tym przesadyzmem. Nie kupuję typa nic a nic."
To samo u mnie. Strasznie przeszarżowany. Taki Ramsay też był komiksowy, ale dlatego że tak go skonstruowali dedeki, jednak do gry aktora nie można było mieć zarzutu. Tutaj te jego "Rrraaaaa!" na przemian z "Aaarggghhhh" i permanentny wytrzeszcz są zwyczajnie komiczne. Obsadowa porażka.

Sama bitwa morska też d..y nie urywa ale do tego zdążyliśmy już przywyknąć. Miałem wrażenie, że to tylko pretekst do tego, by pozbyć się z obsady kolejnych postaci. Wszystkie znaczące osobistości we flocie Yary są na jednym okręcie, w który akurat Euron się ładuje ze swoim, oczywiście sam atak to totalne zaskoczenie. Mgła ogranicza jak widać widoczność tylko w jedną stronę, Euron ma tryb odporności na ciosy itp. Szkoda szczępić jęzora.

"Co tam jeszcze... Sam i Arya, która staje się coraz większą karykaturą siebie samej."
Sam w sumie był fajny z tą chęcią niesienia pomocy. Widać, że znalazł swoje powołanie ;) Za to Arya też mnie drażni i w dodatku przynudza.

Nie było nie tylko Ogara ale też Muru, który w pierwszym odcinku też był tak ledwo ledwo. Ale spoko, to że dziedzic Winterfell odnalazł się żywy i to, co ma do powiedzenia jest widocznie mało istotne.

Dwight_

No tak, my jesteśmy podobni pod względem opinii jak Bracia z Nocnej Straży, prawdopodobnie posłani na Mur za te same występki :D

Mnie scena Danki i Varysa zdziwiła i chociaż rozumiałam o co chodzi Dance (sami o tym pisaliśmy... jakieś dwa sezony temu), to było mi autentycznie żal Varysa. No i babol twórców, bo Varys w scenie z Robertem i małą radą dość obficie gardłuje się za rozwiązaniem kwestii Danutowej i ani przez sekundę nie wygląda to na "próbę przetrwania", jak to teraz jest tłumaczone. Dosłownie obejrzałam tę scenę w niedzielę, więc wiem co mówię. Może scenarzyści myślą, że o tym już wszyscy zapomnieli? :)

Kwestii oblężenia i skomplikowanych ruchów wojsk Dajnerys już mi się nie chce omawiać. Im więcej o tym piszę i rozmawiam z innymi użytkownikami, tym marniej wyglądają pomysły Tyriona.

No ja bym się co najmniej dwa razy zastanowiła nad obecnością Melissandre u mojego boku, szczególnie po sponiewieraniu Varysa. I nad jej radami. I nad jej wizjami. I nad jej zamieszaniem w śmierci 3 Baratheonów, z których przynajmniej 2 chciało być królem, jak teraz Danuta. I nad jej wszystkim innym.

LF to już kopanie leżącego. Aż przykro patrzeć, jak ten koleś w upokarzający sposób zagaduje Jona. I ten wzrok na koniec na Sansę.. Z gościa, który chciał na grzbiecie Chaosu dokonywać podboju świata zachowuje się jak trzecioplanowa "zła" postać z telenoweli brazylijskiej lub filmu bollywood.

Serialowy Euron do pięt nie dorasta serialowemu Ramsayowi. To jest chyba jedyny chybiony wybór aktorski w całym serialu, czyż nie?

Jak się obejrzy Black Sails, to wyczyny na morzu w GoT budzą tylko uśmiech politowania. Ale wiesz, był moment, kiedy się zainteresowałam akcją - kiedy przez kilka sekund wydawało mi się, że głupie siusiumajtki Mandarynki zabiją Eurona :D Ale by było! Poczułabym się prawdziwie zaskoczona, taka głupia śmierć takiego uh uh badassa.

Koleżanka wyżej wspomniała o tym, że nikt na Murze nie pofatygował się z informacją, że Bran żyje. No ale w sumie po co, skoro Bran pewnie już podąża do WF, więc sam zaniesie info o sobie. A że się znowu minie z Jonem? A po co komu ich spotkanie :)

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Haha, dobre :) Ciekawe za co by nas zesłali. Podejrzewam, że mogłoby to być np. wystawienie spektaklu wyśmiewającego władzę ;)

Babol twórców ewidentny i wynikający z tego, co wałkujemy od jakiegoś czasu - brak rozplanowania całej historii, tylko takie dopisywanie na bieżąco, niekoniecznie w powiązaniu z poprzednimi sezonami, w nadziei że może głupi widzowie nie będą pamiętali, albo oleją jakieś tam nieścisłości jak się im da cyca albo cool sceny z smokiem... Varys z pierwszego sezonu gardłujący za ubiciem Dany był Varysem książkowym, który miał swoje plany dotyczące obsady Żelaznego Tronu (i nie było w nich miejsca dla Danuty) i grał w swoją grę. Później stał się Varysem fanfikowym, któremu zrobiono lobotomię i który zaczął nagle popierać Dany, bo.. bo talk i uj! ;)

'Genialne' pomysły strategiczne Tyriona i jeszcze lepsze ich wykonanie w postaci zagłady floty Yary i końca kariery jej i dornijskich wariatek, wyglądały tak jak wyglądały z dwóch prostych powodów. Po pierwsze primo: Dany nie mogła mieć za łatwo (choć miała miażdżącą przewagę i na logikę powinna mieć łatwo), żeby było 'dramatyczniej'. Po drugie primo: dzięki temu można było znów za jednym zamachem pozbyć się z fabuły kilku zbędnych - zdaniem benioffów - postaci, tudzież całych rodów żeby nie przeszkadzały i nie zawracały panom tfurcom doopy swoją obecnością. Czyli znów decydujące słowo miała tu wszechmocna Fabuła.

Melisandre trafiła przecież na dobry dzień Danuty - dzień wybaczania. Kto wie, może gdyby Cersei pofatygowała się tego dnia na Smoczą Skałę, też uzyskałaby rozgrzeszenie i zakumplowała się z Danutą.

LF jest niemiłosiernie czołgany przez twórców. Aż mi go trochę żal jak tak kręci się nie wiedząc co ze sobą począć, naprzykrza się komu popadnie, żeby się wyżalić i jest wciąż spławiany. Po byciu naczelnym złoczyńcą serialu został mu już tylko 'mhroczny' sposób wysławiania się.

Euron to bez dwóch zdań największa obsadowa porażka. Choć nie zwalajmy też wszystkiego na aktora, swoje dołożyli benioffy. Jakby mu napisali ciekawą rolę, w której jego badassowość nie byłaby tak spłycona, może prezentowałby się lepiej.

Jesteś kolejną sensowną osobą, która reklamuje mi "Black Sails", więc muszę rzucić na to okiem :)
To fakt, jakby Mandarynki ubiły Eurona to byłoby coś naprawdę niespodziewanego. Niestety poleciano schematem no i fanserwis też odfajkowany, bo przecież tych idiotek nikt nie lubił.

Też tak sobie myślałem, że informację o odnalezieniu się Brana miło by było przesłać. Chyba, że wysłali, tylko kruk zamarzł w locie cy coś... Bo wiesz, gdyby news dotarł, to może wtedy Jon kierowany normalnym ludzkim odruchem chciałby czym prędzej pojechać po brata, a przecież jemu trza na Smoczą Skałę w objęcia Danuśki - tako rzecze Fabuła.

Dwight_

Ja myślę, że wsadziliby nas za niewinność.

Varys tłumaczący że musiał zabić Dankę żeby "przetrwać" jest bardzo niekonsekwentną twórczością scenarzystów. Varysowi się nie udało zabić Danki i nic złego go za to nie spotkało. Nawet pacnięcie w łapkę. Więc co on tam niby miał przetrwać? Varysa w ogóle nic złego nie spotyka ani razu w KL. Bardziej przesrane miał każdy z rodziny królewskiej, niż on. Więc jeszcze raz się pytam: CO miał Varys tak bardzo przetrwywać, że dla tego był gotów zabijać pretendentów do tronu, których podobno WSPIERAŁ? :)

Dokładnie, chodzi o to, żeby było pod górkę, sztucznie stworzyć problem i przy okazji przerzedzić szeregi, żeby było więcej czasu dla ulubieńców narodu.

Faktycznie LF wygląda jak taki namolny typ, co jak podchodzi to ludzie szepczą między sobą "jeżuu to znowu ta menda" i zaczynają głośno mówić "o rany zostawiłam gofrownicę włączoną muszę lecieć paaaa".

Euron to podwójna porażka: raz, że wymyślono Eurona jako ekspresyjnego ekstrawertyka świra (takiego, co podobno lubi ciszę), dwa, że wybrano aktora, któremu nie wychodzi ani zagranie powyższego, ani tym bardziej książkowego.

Black Sails jest git, polecam, emo kelnerka.

Szkoda rozminięcia Jona i Brana. Mieliby o czym pogadać, obaj mają to samo hobby i pewnie mają plakaty Children of Bodom, London After Midnight i Duran Duran nad łóżkiem, a dzwonek w komórce to Everything Dies :P

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

"Ja myślę, że wsadziliby nas za niewinność."
Albo prawnik by nas wyrolował ;)

"CO miał Varys tak bardzo przetrwywać, że dla tego był gotów zabijać pretendentów do tronu, których podobno WSPIERAŁ? :)"
To jest bardzo dobre pytanie, ale obawiam się że odpowiedzi na nie już nie poznamy ;) A tak w ogóle to było dawno i czepiasz się ;) :P

"Faktycznie LF wygląda jak taki namolny typ, co jak podchodzi to ludzie szepczą między sobą "jeżuu to znowu ta menda" i zaczynają głośno mówić "o rany zostawiłam gofrownicę włączoną muszę lecieć paaaa"."
Haha, genialne :D

Co do Eurona to mam w ogóle wrażenie, że jest trochę na siłę dodany, miało przecież najpierw nie być więcej Greyjoyów, wyskoczył trochę jak królik z kapelusza, pewnie dlatego że potrzebny był jakiś etatowy świr po Ramsayu. I dedeki poszły po linii najmniejszego oporu, na zasadzie "zróbmy szalonego wikinga", a przerysowana gra aktora zrobiła resztę.

Fanom starkowych reunionów pozostaje na otarcie łez to, że Bran spotka się zapewne z Sansą i Aryą. Ciekawa w sumie może być relacja sióstr, które raczej nie przepadały za sobą w pierwszym sezonie.

ocenił(a) serial na 4
Garrus2

Odcinek mi się nawet podobał.

1) Bardzo nieufna Daenerys to jednak objaw jej rozsądku. Dlaczego miałaby się nie obawiać zmieniającego strony-jak-chce Varysa. A ten niczym Kukiz15, robi to wszystko dla obywateli :) Ma mój głos! Ogólnie wstawiający się za Varysem Tyrion wyszedł uroczo. Podobało mi się.
Następnie Melisandre, ale Davos będzie zszokowany w odcinku za tydzień. Ciekawe, czy wytrzyma, czy skoczy jej do gardła. Swoją drogą byłem przekonany, że Czerwona Kapłanka będzie bujać się z Bractwem bez Chorągwi, a tu taki mimo wszystko zaskoczenie.
Aha, i hejt na słoneczne Dragonstone z poprzedniego odcinka no może jednak był trochę na wyrost.

2) Davos praktyczny. Pomysł ze smokami dobry, tylko że w gruncie ciężko zaufać nieobliczalnego Targaryenowi, ale skoro Jon Snow i tak nie ma nic do stracenia to niech se płynie do tego Dragonstone.

3) Cersei no przekonuje argumentami, którymi powinna. Raczej nikomu nie uśmiecha się mieć na swoim podwórku hordę dzikusów. Wadzi dalej wierny swojej siostrze Jaime. Tak jakby nie widział, że zaczyna być szalona, no dobra. Jaime już się nie zmieni. Może przynajmniej badassowo zginie czy coś.
Qyburn i Cersei - to jest pierwsza balista wymyślona dopiero na potrzeby zestrzelenia smoka? Co oni? Balisty już były raczej nad Czarnym Nurtem (w książce) z tego co pamiętam.

4) Sam i Jorah. Ostry Dyżur i tyle. Ja się zastanawiam po co temu serialowi jeszcze Jorah Mormont? Ale najbardziej mnie zaskoczy, jeśli operacja najnormalniej w świecie się nie uda :D
PS: W następnym odcinku ruszy wątek Sama to ja już nic nie jem. Co chwilę coś obrzydliwego o.O

5) Narada u Daenerys no króciutka. Tyrion napada na swój własny dom, jak każdemu się to spodobało nagle :D Eskorta Ellarii do domu w wykonaniu Żelazek? To jak ona przypłynęła? Dobra, wiadomo, że to było na potrzeby bitwy, by wszyscy byli w jednym miejscu.
Missandei i Robak. No ja pierdziu, po co to? Nie mogli sobie porozmawiać, popłakać, następnie przytulić się i dać buziaka na do widzenia... Ale udziwnione seksy muszą się zgadzać.

6) Arya i Bułka mi się mega podobała. Maise Williams zagrała świetnie. Zastanawiam się, po co byli ci lannisterscy żołnierze, skoro już ich nie ma. Tylko po to by wlepić Eda Sheerana i pacyfistyczne gadki, to tylko ukradło czas antenowy.
Arya i Nymeria. No karma się zwraca poniekąd, tylko że szkoda, że wilkor nie wyczuł, że zrobiła to by go ratować. Swoją drogą zacząłem się zastanawiać, gdzie do cholery znowu podział się Duch?

7) Narada w Winterfell. No ryzyko warte ewentualnego sukcesu. Jon i tak nie ma nic do stracenia. No chyba, że Winterfell, które oddał w ręce mega sprytnej Sansy i jej jeszcze sprytniejszego teachera.
A co do teachera. Zaczął się przymilać, ale jakim trzeba być skrajnym idiotą by przyznawać się do uczucia, jakie Petry darzy Sansę. I to Snowowi. Ostatecznie stwierdzam, Littlefinger i jego mózg został już definitywnie zaszlachtowany. Co do jego wątku zamiast walki o tron dostaniemy walkę o Sansę... No weźcie go już zabijcie i oszczędźcie bólu, jaki towarzyszy mi, gdy na niego patrzę. Jon Snow, czemuś mocniej go nie przycisnął? Ech...

8) Bitwa. Pomijając dającego się pomiatać Theona i te prztyczki w nos bękarcic.
Podobał mi się efekt końcowy, ale nie sama bitwa. Logiki nigdy nie było, ale przynajmniej był miód dla oczu. Tak się magicznie wtrafił Euron w statek ze wszystkimi grubymi szychami na właśnie tym statku. Bez komentarza, zostańmy przy tym, że to wszystko jest tak naciągane i głupie, że odechciewa się tego wymieniać.
W każdym razie, z Theona nagle się zabijaka zrobił... tia... Cała bitwa wyglądała jakby miejscami materiał bywał przyspieszany x2. Jedyna osoba jaka zyskała w oczach to Euron, co jak co, ale aktor ten szał świetnie odwzorował. No i o ile to raczej nie Euron, a Victarion... zabicie każdej z bękarcic jej własną bronią to czysty plusik dla tego odcinka. Po za tym morska bitwa tyłka nie urwała, śmierć tych dwóch no i nieśmiertelny, szalony Pilou Asbek to pozytywy. Zabijaka Theon, chaotyczny montaż i brak logiki to minusy. Całe szczęście Theon zachował się tchórzliwie, ponieważ odwagą (po za porywami) to jakoś nie grzeszył. Nie mógł zachować się bohatersko w tym momencie.

Pytania: Yara ostatecznie zginęła? Była tą co została powieszona na dziobie statku? Tego szczerze nie wyczaiłem.

Dużo wspominek było w tym odcinku. To Jeor Mormont, to Aegon i Aerys. Odcinek 6/10

ocenił(a) serial na 7
Scarecrow_P

Yara żyje, tak jak Mama Żmija i żmijątko. Na dziobie wisiała bękarcica od bicza oraz jej siostra nabita na włócznię.

Poza tym wszyscy czepiają się tej balisty. To "Tywinka" - turbo lannisterska kusza wałowa z podwójną systemem napinania, ze złoceniami i zapewne również działająca w systemie "Wystrzel i Zapomnij". :P Ma zabijać smoki i z tego powinniśmy się cieszyć! W końcu jakoś trzeba będzie wytłumaczyć jak Jaime przeżyje bitwę ze smokami i dothrakami w czwartym odcinku...

ocenił(a) serial na 4
Martin von Carstein

" jak Jaime przeżyje bitwę ze smokami i dothrakami w czwartym odcinku..."
Spoiler :D ktoś inny mi powiedział znowu, że zginie xD Także i tak jestem zmieszany :D

Scarecrow_P

W Dragonstone leje, żeby Danka miała powód do wyrażenia opinii, że już jej się tu nie podoba, już nie czuje się komfortowo i przytulnie i czas poszukać nowego lokum, bardziej słonecznego i suchego :)
Na minus brak widoku smoków w deszczu.

ocenił(a) serial na 9
Scarecrow_P

Pamiętaj, że kłamstwo to drugie imię Varysa. Ja wciąż czekam na ujawnienie jego prawdziwych intencji. Byłoby zbyt sielankowo gdyby podstępny eunuch poświęcił swoje życie na poprawienie losu żebraków Zapchlonego Tyłka.

Po co serialowi ser Jorah Mormont? Fandom uwielbia oglądać zfriendzonowanego Mormonta. Publika decyduje.
Ja się zastanawiam po co serialowi jeszcze Theon Greyjoy!

ocenił(a) serial na 4
Jaskier16

Ale ja nie uważam, że Varys powiedział jej prawdę. On ratował swój tyłek i przymilał się, czyli postąpił tak jak każdy sprytny, szanujący się szpieg :D Zesztą Daenerys już prezentuje swoje skłonności do spalania ludzi, także Varys powinien traktować ją z dozą ostrożności, nic dziwnego, jeśli w przyszłości będzie wyrażał skłonność wbić jej nóż w plecy i wprowadzić na tron Tyriona, jakimś sposobem.

"Po co serialowi ser Jorah Mormont? Fandom uwielbia oglądać zfriendzonowanego Mormonta. Publika decyduje."
Publika ma tego świetnego karła, te całe smoki i Matkę Smoków, do tego mszczącego się smutnego króla Północy i Aryę, która niszczy każdego jak chce. Dochodzi do tego Ed Sheeran i być może jeszcze kilka gwiazdeczek. Harry Styles rozpoczął swoją karierę w "Dunkierce", kto wie, czy i w 8 sezonie się nie znajdzie. W każdym razie publika już chyba nie zwraca uwagi na zfriendzonowanego Mormonta :D Takie mam wrażenie.
Co do samego Mormonta, nie wiem, w jakim momencie można jeszcze go wsadzić u boku Daenerys. Po prostu naprawdę nie widzę dla niego przyszłości, ponieważ jak to ma wyglądać? Dalej będzie robił smutne oczy ku Daenerys i ostatecznie dla niej jakoś zginie? To trochę słabe już. Cóż, happy endu mu nie wróżę.

"Ja się zastanawiam po co serialowi jeszcze Theon Greyjoy!"
Ja też. Chociaż z drugiej strony wydaje mi się, że to on będzie osobą, która zatłucze Eurona Greyoja :) Jeśli nie... jego obecność będzie tylko spowodowana żartami o braku przyrodzenia, które jak widać uwielbiają scenarzyści.

Scarecrow_P

Wy tak naprawdę z tym, że Varys nie powiedział jej prawdy? xd Serialowy Pająk z pewnością tutaj powiedział prawdę, że podciera pupy maluczkim i czyści ich nocniki. Nie doszukujmy się tutaj czegoś, czego nie ma (co innego saga) ;)

ocenił(a) serial na 5
matiiii

Nidgy nie uwierzę, że Varysowi zależy na ludziach. Littlefinger chce tronu a błogosławiony Varys uszczęśliwiać ludzi??? trelelemorele.
Nie wiem o co chodzi, ale dla mnie to zbyt grubymi nićmi szyte. Podejrzliwa jestem.

ocenił(a) serial na 10
kite_clayton

Varys chce zniszczenia świata Westeros, Królestw, Innych, Wargów, Smoków. On nienawidzi magii. To istny diabeł.

Nie no żartuję ale sam jestem ciekaw w co on gra choć znając scenarzystów to mają to gdzieś ;-)

Garrus2

Bardzo dobry odcinek, bardzo dobry. Akcja w ostatnich 15 min. naprawdę niczego sobie (chyba tylko raziła mnie, jeśli już, sztuczność ognia w niektórych scenach ale to mały szczegół) ale gwoździem programu były zdecydowanie dialogi i interakcje między bohaterami (co mnie nie dziwi bo autorem scenariusza był Bryan 'Przegość' Cogman).

- Smocza Skała: świetne dialogi (będę się chyba powtarzał), kapitalny Tyrion, nietuzinkowa Daenerys (ale PRZESZŁA drogę.. tak sobie pomyślałem, gdy nawijała o Viserysie :D), i jeszcze lepszy Varys ('dla dobra ludu/królestwa'-koleś jednak nigdy nie miał ukrytych motywów, przynajmniej w serialu tak nie jest).. no jak Dany miała mu nie wybaczyć? :D I te docinki później, jak pojawiła się Melisandre, haha :D Dany w pewien sposób zabezpieczyła się przed zostaniem szalony królem, ciekawe (no i lepiej późno niż wcale, tak wyszli dedeki z założenia na temat 'problemu' z Varysem u Dany).
btw. oprócz tego, że parę ciekawych tekstów i cytatów tu padło, Varys miał fajny z ripostą dla Daenerys o 'ślepym posłuszeństwie' wobec niekompetencji lidera :)
"Książę obiecany" po raz trzeci ale fajnie wyjaśnione, że w valyriańsim nie ma liczby pojedynczej czy mnogiej (ogólnie albo od słowa książę).
Czyli od Mel wychodzi sprawa 'problemu' niecierpiącego zwłoki jakimi są Inni (swoją drogą: on przepuszczał Dzikich za Mur, Dany zwalczała niewolnictwo.. Jon i Dany są podobni w takich kwestiach), a na wieść o Jonie jak Tyrion powiedział, że towarzyszył mu w podróży na Mur.. wow, normalnie HAJP na samą myśl, że nie tyle Daenerys spotka Jona, co dojdzie też do ponownego spotkania Tyriona z Jonem <3

Następna scena z małą radą Daenerys i od razu sedno problemu: podbicie Westeros czy tam zdobycie korony. Nie powiem, całkiem logiczne uzasadnienie poszczególnych działań bez większego rozlewu krwi (bardzo podobało mi sie, jak Dany użyła słów Tyriona z pierwszej sceny o 'popiołach'). Oczywiście Olennie trochę nie po drodze ale miło było zobaczyć babcię Tyrell. Rozmowa w cztery oczy Dany z Olenną to już istny fan-serwis: bądź smokiem, nie owcą <3

Szary Robak i Missandei, nieszczęsny wątek w serialu.. zawsze, albo prawie zawsze, na niego narzekałem ALE ta scena mi się podobała :) Prawdopodobnie wynika to z rozmowy pomiędzy Robakiem a Missandei i tej jego 'słabości'.. gra aktorska obojga też niczego sobie wg mnie. Plusem oczywiście Nathalie, która ma bardzo piękne ciało :D

- Winterfell: bardzo podobała mi się zagrywka z listem od Tyriona do Jona :))) Użycie słów, które onegdaj powiedział w zasadzie 'nic nie wiedzącemu' jeszcze wtedy Jonowi. Dodatkowo Davos i jego mądrość o smokach (lol :D), nie irytująca o dziwo Sansa.. ciekawa scena.
Druga scena z naradą niczego sobie, lordowie się po-sprzeciwiali a Jon miał wszystko gdzieś.. oczywiście :D Bardzo spodobała mi się scena, jak powiedział, że Sansa zostaje i rządzi w jego imieniu.
Jon i LF.. co za kapitalna scena! Jon od samego początku nastawiony chłodno i "nie powinieneś tu być", a później LF, który chyba chce się 'zaprzyjaźnić' z Jonem i mówi najpierw o Cat którą kochał a teraz o Sansie.. i prawdziwy Jon, który broni swojej rodziny (swoją drogą Ned też tak raz przygwoździł Paluszka do ściany w podobny sposób)! HAJP!

- KP: Randyl motherf*cker Tarly! TOM "Billy" HOPPER :D (co z tego, że gówno zagrał i został zignorowany przez Jaime'iego :P Z takiego syna i takiej budowy ciała Randyll może być bardziej zadowolony niż z 'aktora' z poprzedniego sezonu :P). Swoją drogą świetna wymiana zdań starego Tarly'ego z Jaime'im :)
Cersei i Qyburn i ich plan na załatwienie problemu smoków.. nie powiem, zawsze to jakieś Hobbitowe rozwiązanie. Do tej pory nie dawałem Cersei żadnych szans ale widzę światełko w tunelu XD

- Cytadela: nie mogę oprzeć się wrażeniu, że duet Jim Broadbent - John Bradley ma niezłą chemię nauczyciela z uczniem :D Sam jest nadal Samowaty, a arcymaester przedstawia widzowi od razu jak się sprawy mają z.. maestrami i ich tokiem rozumowania.
Scena z Jorah naprawdę ciekawa, ale najlepszy oczywiście Sam jak zjawia się w środku nocy i postanawia poeksperymentować na Mormoncie z powodu Jeora :D Niezły też gag z tym 'robiłeś już to?', niby oklepane ale człowiek śmieje :D Natomiast przejście z końcowej sceny zdzierania skóry na jedzenie przypomniał mi, dlaczego niektórym nie podobał się montaż z Samem z poprzedniego odcinka (fuj! :D).
Jako książkowiec narzekałem wtedy, i narzekam teraz: szkoda, że w scenie śmierci Jeora nie padły do Samuela (:D) żadne słowa.. spotkanie z Jorahem w tym momencie mogłoby wyjść, po prostu, jeszcze lepiej :)
btw. Jorah piszący list i zaczynający od 'khaleesi' - on już się nie zmieni :P

- Arya: miłe spotkanie z Gorącą Bułką w jedynej karczmie w Westeros i fajnie odegrana scena Maisie, gdy dowiedziała się, że Jon Snow pokonał Boltonów i został królem. Oczywiście dzierlatka zmieniła zdanie i chęć zemsty nie zwyciężyła nad spotkaniem z bratem (nieszczęsna minie się z Jonem ale za to Sansa została :D);
Bardzo, ale to bardzo podobała mi się symbolika na rozjeździe dróg z karczmy pomiędzy Królewską Przystanią a Winterfell, tak samo jak rozdarta pewnie wtedy była Arya i co ma zrobić: podążać za zemstą czy udać się do brata.

Scena z Nymerią to nic specjalnego, ale ładne nawiązanie w pewien sposób do Nymerii z książek i jej watahy :D Możliwe też, że nie jest to scena dla samej sceny a Nymeria ze swoją watahą pojawi się, gdy nadejdą już umarlaki. Inna sprawa: Ashę musieli zmienić na Yarę bo groziło pomyłką z Oshą, ale Nymeria wilk i Nymeria bękarcica to jednak przeszły (czyli jak chodzi o ludzi i zwierzęta to nie trzeba zmieniać bo głupi widz nie pomyli XD).

- abordaż: podobały mi się sekwencje walk (choreografia naprawdę świetna!) i z tego, jak czytałem i widziałem na temat tej walki w trakcie jej kręcenia, tak właśnie spodziewałem się, że cała akcja będzie rozgrywać się na jednej łodzi a reszta została dodana w tle. Nie mniej EURON (Pilou! Dajesz radę!) miał zajebiste wejście ze swoją Ciszą, jakby to nie był ten koleś co wcześniej.. ten jego 'szał bojowy' i zmodulowany głos = istna bestia! Naprawdę miał zajebiste wejście, jak doszło do abordaży, pojawił się i ten krzyk bojowy :D Tak samo jak później doszło do jego starcia z Yarą i ten głos, i ten tekst 'ucałuj stryja'.. coś pięknego!
Szkoda mi Theona.. Fetor znów mu się uaktywnił na widok obcinanych języków (szkoda, że to TAKIE nawiązanie do Eurona z książek.. liczyłem na scenę z POV z WoW a tutaj tylko zwłoki 2 bękarcic przypięte z przodu statku..) i obietnicę złożoną siostrze szlaczek trafił :( Bardzo podobało mi się, jak to przedstawiono: najpierw Euron i jego szalone zaprosiny dla Theona, kiedy trzyma jego pokonaną siostrę, następnie Theon rozglądający się na boki, wyrywane języki, istna rzeź, znów ten 'tik' u aktora który stosował jak grał Fetora i.. mamy znów Fetora, który spieprza za burtę. Majstersztyk! Ramsay zniszczył człowieka, to pewne.
btw. bękarcicie były i się zbyły, ale ładnie wykorzystano je do pokazania Eurona z lepszej strony. Szkoda mi Jessici Henwick (moja ulubienica z "Iron Fista" :P).

Na koniec, najlepszy duet z odcinka: Sam i Jorah <3

ocenił(a) serial na 8
matiiii

Dwie sceny z tego epizodu są puszczaniem oka dla fanów, którzy są od początku z serialem.
Ad 1 Bliźniaczo podobne potraktowanie Littlefingera przez Eddarda w 1 sezonie po d burdelem i
przez Jona teraz w krypcie :)
Ad 2 Gdy Eddard w 1 sezonie mówi Aryi, że będzie miała życie w stylu "ożenisz się i spokorniejesz" ta
ostatnia odpowiada ojcu "To nie jestem ja". Ta sama kwestia pada w scenie z wilkorem.

To takie smaczki.

ocenił(a) serial na 8
returner

Jest więcej nawiązań do pierwszego sezonu. Illyrio mówił Viserysowi, że ludzie w Westeros wznoszą toasty za zdrowie "prawowitego króla" ("króla za morzem"). W minionym odcinku Dany nawiązuje do tych słów i mówi, że Viserys był głupi, że w to wierzył.

ocenił(a) serial na 8
Kinokio

No proszę. Sporo tego jak na jeden epizod.

ocenił(a) serial na 9
returner

Dodatkowo aluzja Cercei o tym jak Robert Baratheon schodził do piwnic i napawał się widokiem czaszek smoków.

A dla fanów książek - Gorąca Bułka wiedząc o pochodzeniu Aryi wciąż mówi do niej Arry.

Jaskier16

Dodam jeszcze:
- wypowiedź Sama, ze Jorah dziś nie umrze jest parafrazą podobnego tekstu, jaki Sam usłyszał kiedys od Jeora;
- "He sounds like quite a man" - mówi Dany na wieść przyniesioną przez Mel, jaki to Jon dobry dla Dzikich był, że ich wpuścił za Mur
"She sounds like quite a woman" - mówi Sam o Dany w piątym sezonie, po tym, jak się dowiedział, że Dany likwiduje niewolnictwo z Zatoce Niewolniczej
- no i sam tekst jaki wygłasza Dany do Varysa, że spali go żywcem, jako nawiązanie do http://i.imgur.com/ePfoF8E.jpg oczywiście na żywca, a jakże ;)

fune

Dokładny tekst ojca Joraha tu https://www.youtube.com/watch?v=w0BD-CFVZ1w

ocenił(a) serial na 5
returner

Więcej smaczków? Jamie nazywa syna Tarly'ego "Rickardem",podczas gdy jego imię to Dickon.OK. Spojlery jasno mówią, że Dickon zostanie upieczony przez Dankę, zupełnie tak, jak Rickard Stark, ojciec Neda przez ojca Danuty .

ocenił(a) serial na 8
kite_clayton

Do Królewskiej Przystani Brandon przybył z garstką ludzi i wzywał księcia Rhegara, by ten stanął z nim do walki i zginął. Aerys, sądząc, że to spisek na życie jego syna, kazał wszystkich aresztować. Król oskarżył ich o zdradę i zatrzymał jako zakładników, nakazując ich ojcom stawić się na dworze i odpowiedzieć na ten zarzut. Kiedy przybyli, kazał zamordować ojców i synów bez sądu. Jednak ojciec Brandona, Rickard zażądał próby walki, sądząc, że zmierzy z którymś z gwardzistów. Jednak gdy wszedł do sali tronowej, zabrali go na stos i rozpalili pod nim ogień. Wtedy król oznajmił umierającemu Rickardowi, że szermierzem rodu Targaryenów jest ogień. Gdy ogień rozgorzał, przyprowadzono Brandona. Dłonie miał skute łańcuchami na plecach, a na szyi mokry rzemień przytwierdzony do urządzenia, które król nabył w Tyrosh. Król powiedział do Brandona, że jego ojciec zaraz zginie chyba, że ten zdąży go uwolnić. Brandon próbował, lecz im bardziej się szarpał, tym mocniej rzemień zaciskał mu się na gardle, aż wreszcie sam się udusił.

ocenił(a) serial na 8
matiiii

Mi się właśnie scena w krypcie nie podobała, była wciśnięta tam na siłę. No i dostaliśmy kolejny przykład szmacenia postaci... no ja przepraszam, aleLF mistrz spisków, konspiracji i tajemnic, zrodzony z pajęczyny intryg władca manipulacji tak otwarcie powiedziałby Jonowi, że kocha Sansę tak jak kiedyś kochał Cat? Od kiedy i dlaczego on zaczął się tak przed wszystkimi otwierać? Jedyne co mi tam pasowało to krótkie i rzeczowe załatwienie sprawy przez Jona.

samwise_6965

LF tak robi prezentacje w powerpoincie o co mu chodzi, co czuje, co zrobił i co ma zamiar zrobić odkąd zabrał Sansę z KL. Zaczął już na statku.

samwise_6965

Oj tam, Petyr tak długo już nie kłapał paszczą, że nic dziwnego, że sie w końcu złamał, a jak już zaczął, to samo dalej poszło :D

ocenił(a) serial na 8
fune

Pocieszające jest to, że jak tak dalej będzie kłapał to ktoś weźmie w końcu sprawy w swoje ręce i na dobre zamknie mu gębę :p

samwise_6965

No raczej :)

samwise_6965

Skupiasz się na postaci Petyra :P LFa nic nie uratuje w serialu, raczej, ale mi się scena podobała bo Jon był świetny: chłodny, ten tekst 'nie powinieneś tu być' jak LF zaczął nawijkę, później monolog Paluszka i konkretne 'cool' Jona.. aż na słowa o 'kocham Sansę' i jeb o ścianę Paluchem jak Ned Stark swego czasu :D

Inna sprawa: jeszcze istnieje nadzieja, że Paluszek CHCIAŁ sprowokować Jona i miał w tym ukryte działanie. Wątpliwe, ale zawsze to jakiś cień szansy..

ocenił(a) serial na 8
matiiii

No tak, Jon był świetny, ale nie da się tak po prostu ignorować LFa. Ostatnio psuje każdą scenę, w której się pojawia. I też na początku myślałem, że chce Jona sprowokować, ale jakoś nie mogę tego w pełni kupić :/

samwise_6965

Ja potrafię zignorować :P Bo skoro Jon mi się podobał, jak ignoruje LFa to więcej mi nie trzeba.. sam to zrobiłem (a tutaj jeszcze dostałem.. znaczy LF dostał od Jona, buehehe :D). Jon zapunktował i.. to chyba była pierwsza taka scena z Jonem i LFem w serialu :)
Tak jak napisałem cień szansy.. pewnie w ogóle nawet cienia nie ma bo słońce wyszło.. no ale nadzieja umiera ostatnia :( (dobra, nadzieja umarła jakieś 2 sezony temu - nie ma się co łudzić, że było w tej rozmowie drugie dno ze strony Paluszka..)

ocenił(a) serial na 5
samwise_6965

Bo ta scena nie była dla LIttlefingera, tylko dla JOna. I drugie dno ma.

ocenił(a) serial na 10
samwise_6965

Po mojemu to była lekka groźba wobec Jona i szukanie jego słabego punktu.