Całe wakacje czekałam i wreszcie się doczekałam, zapraszam do pisania swoich opinii na bieżąco, bo wydaje mi się, że tamte posty trochę poumierały:)
No ale to trochę jak w życiu :) Ci bardziej cwani są lepiej przygotowani, lepiej kłamią i kombinują. Ci niewinni, nie przećwiczeni przez życie, motają się, potykają, gorzej sobie radzą w słownych potyczkach, czasem coś im się wymsknie. . To akurat mnie nie razi. Bardziej drażni pobłażliwość wobec wścibskiej Mukkades - nie pojmuję, czemu ktoś jej nie ukróci. Czy ta bezwolność wynika z tradycji, jakiegoś prawa starszeństwa czy jak? Bo logiczne byłoby usadzenie baby, a oni wszyscy, jak z jajem.No ale tak pewnie dla serialu lepiej.
Zgadzam się z Tobą idealnie :) Niestety i w normalnym życiu sprawiedliwość ma pod górkę, a rządzą układy, zakłamanie i pieniądze. A Yaszarany komponują się w to w 100%. Ci co zaś mówią prawdę wiedzą że nie idzie po ich myśli choć mają rację i stąd popełniają błędy. Za to Mukkades już dawno bym ustawiła do pionu, bo ileż można? Aż się dziwię, że nikt tego nie robi i każdy jej pobłaża, przez co ona czuje jeszcze większą bezkarność.
Choć pewnie w obu przypadkach naszej dyskusji miało tak być w scenariuszu, żeby nie było głównym bohaterom za prosto :)
Ja chyba bardziej od wyroku sądu orzekającego o winie Selina i Erdogana czekam na chwilę, kiedy Mukkades usłyszy parę słów na swój temat i dostanie za swoje :)
Chyba zostanie osądzona i też jakąś karę dostanie. Ale brakuje mi odpysknięcia w trakcie. No, drażni mnie ta jej wścibskość i niemotowatość reszty. U nas już dawno ktoś by babę obsobaczył, a oni tylko wzdychają..To jest trudne do zniesienia :) Podobnie trudny jest nazbyt porywczy Kerim, który nie potrafi powściągnąć emocji, i leci zabijać. To jest tak wkurzające, że mam chęć dać mu w łeb.
Czemu? Ja uwazam ze w porowaniu z innymi trureckimi serialami chociazby tysiac i jedna noc, sezon na milosc czy sila ten jest dosc logiczny
- Co pan zje na śniadanie
- arszenik
Erdogan jest po prostu obłędny....:))
Ostatnia scena- masakra!!! Tunel, Fatma i gwałciciel. Na jej miejscu bym spierd...ła ile sił w nogach.
Zazdrosna Meryem - no tego jeszcze nie grali
Resat jaki mafioso .....:D
Miałam serce w gardle jak to widziałam, chyba się zestresowałam bardziej niż ona. :D Ale z drugiej strony jakby uciekła, to pokazałaby, że się go boi, a tak przecież nie jest. :D
Mukaddes jaka wdzięczna Meryem, ale tylko na początku, potem jak zwykle doszła do siebie.
Resat jak się rozgadał to Mustafa miał minę z cyklu "o czym do mnie mówisz" :D
Mukkades już wróciła do swojej formy, bo w szpitalu mało głowy sobie nie wykręciła żeby tylko zobaczyć co Fatma z Kerimem robią na korytarzu.
Z każdą sceną terapii utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiła się tam zapisując. Bardzo szczerze opowiada tam o tym co czuje i za każdym razem aż czuje z nią te emocje które temu towarzyszą.
Ostatnia scena to na miejscu Fatmy chyba zawału bym dostała..
Reszat tak , jak mafioso , choc trzeba przyznac ze ma poniekad racje... Stanal po stronie swojego dziecka, choc pewnie kazdy normalny rodzic by odpuscil, ale on teraz broni swojego dupska
Tysiąc i jedna noc była logiczna, do pewnego momentu....A pozostałe dwa to już słabizna.
Co to się porobiło.
*Rahmi brawo za odwagę i łopatę...:DD
*Mukkadest to sucz, już myślałam że Kerim utrze jej nochala, ale było jak zwykle.
*Resat Yasaran to wyjątkowo podły i pozbawiony skrupułów człowiek.
* Biedna Fatmagul , jedno nieszczęście goni drugie.
Zwoty akcji jak w dobrym filmie sensacyjnym :)
Mukkades musi bardzo nienawidzieć Fatmy, wykorzysta każdą okazję bu jej dokuczyć i wpędzić w poczucie winy. Obwinia wszystkich naokoło, a przecież to ona doprowadziła, może nie bezpośrednio, ale jednak, do tej sytuacji jaka jest teraz. Chodzi mi o to, że gdyby po gwałcie nie połasiła się na kasę i nie namówiła Fatmy do nieskładania zeznań na Policji, gdyby nie oddała obrączki, to już dawno byłoby po procesie. Wcześniej jeszcze lubiłam Mukkades - za jej śmieszne teksty i zabawne miny, zaś teraz jest ona dla mnie skończoną suczą. Taką czarną owcę mieć w rodzinie to przekleństwo.
* Brawo dla Kerima, że dzisiaj starał się panować nad sobą i wrzasnął na Mukkades.
* A na gębę Munira nie mogę już patrzeć, ta jego satysfakcja z dokuczania Fatmie i jej rodzinie... parszywiec jeden ;/
Munir jest upiorny w tej swojej radości. Tak samo jak i Erdogan w swoim uporze, nie jestem pewna, ale mam wrażenie, że w którymś momencie powiedział, że zmusi Fatmagul, by wyznała, jak było naprawdę. Poniekąd pojmuję, mechanizm wypierania i te sprawy - no ale tak naprawdę to trzej pijani, odurzeni jakimś badziewiem gogusie zgwałcili dziewczynę na plaży. Teraz próbują się jakoś wymigać od odpowiedzialności, kombinują, mącą, zastraszają - ale fakt pozostaje faktem. To pomijanie milczeniem jest chyba pokazaniem bagatelizowania, pomniejszaniem dramatu..normalnie mam wrażenie, że jeszcze chwila i padnie hasło "sama chciała". A może już padło? Nie pamiętam, w końcu ponad sto odcinków za nami. Selim przez kilka ostatnich sprawia na mnie wrażenie totalnego prymitywa. Głupio się śmieje, jest zupełnie bez emocji. Mukaddes tradycyjnie widzi winę Fatmy, i już nie mogę się doczekać chwili, gdy młodzi się wreszcie wyprowadzą. No bo chyba wszystko do tego zmierza :) Chociaż w ostatnim odcinku, w tej swojej rozpaczy i obwinianiu była przekonywująca. Nie znoszę jej jako postaci, ale niewątpliwie podnosi poziom emocji :)
Z pozytywów - urocza jest Fatmagul rozczulająca się nad maleństwem :) Tu widać pozytyw - wie, że jeszcze długa droga terapii przed nią, demony cały czas się budzą, ale życie płynie, ona kocha Kerima, i czuje, że chyba chciałaby mieć swoje własne dziecko, to mnie łapie za serce :)
Meryem płacząca po odebraniu porodu - wybuch tłumionych emocji, w samotności; zastanawiałam się, czy nie opłakiwała również własnego życia, trudnego, może nie do końca spełnionego. Kocha Kerima jak syna, ale własnego życia nie miała..to była taka głośno-cicha rozpacz, aż oczy mi się zaszkliły.
Lubię ten serial, daje do myślenia.
Spośród 4 mężczyzn zamieszanych w ten gwałt najgorszy jest bezapelacyjnie Selim. Dlaczego? Faktycznie, to Erodogan dręczył Fatmę itd ale.....Kerim ożenił się z nią, pokochał ją i stara się jak może by wynagrodzić jej to co się stało i mimo miłości jaką go obdarzyła aż do śmierci będzie mieć wyrzuty sumienia. Vural - Żałował i to bardzo! Ale był, żałosnym nędznym tchórzem, który mimo żalu i ogromnych wyrzutów sumienia tak bardzo bał się odpowiedzialności za to co zrobił, że wolał zgrywac w sądzie niewiniątko niż przyznac się do winy. Erdogan - jest podły, zły, na pozór wyzuty z uczuć. Ale sam przyznał, że żałuje że nie przyznał się do winy. Odbył by wtedy wyrok i miał by wszystko z głowy. A Selim? Nie miał nic z wyżej wymienionych rzeczy. Ani razu nie było widać w nim momentu załamania, czy żalu nad tym co się stało. Ani chwili załamania. Mało tego! Selim był wstanie w sądzie, zrobić dziwkę z kobiety z którą chciał spędzić resztę życia, byle by tylko się wybielić i wymigać od kary. Myślę, że wszystkie fanki serialu uległy pozorom. Na pierwszy rzut oka najgorszy jest Erdogan. Jednak największą gnidą jest Selim.
Selim jest gnida bez apelacyjnie, nawet.wlasnej dupy nie probuje xhronic, bo zrobi to tatus
Też tak pomyślałam, że Meryem rozpaczała nad tym, że nie ma swoich dzieci. Szkoda, że tak jej się poukładało, ale może choć teraz ułoży jej się z Kadirem :)
Ja się to całą sprawą z Rahmim denerwuje chyba tak samo jak oni. Tak mi go szkoda, był taki przerażony jak opowiadał 50 razy, że tylko ratował siostrę. I jego mina gdy zabierali go do radiowozu, aż smutno mi się zrobiło :(
Fatma to już w ogóle ma pod górkę.. Nie dość, że gwałciciel przeciwko któremu toczy się sprawa zachodzi ją w pustym tunelu, to jeszcze jej brat będzie miał teraz kłopoty. No i na dodatek Mukkades wpędzająca ją w poczucie winy jakby mało było nieszczęść. Dobrze chociaż, że Kerim ją wspiera :)
Też mam dość Munira. Jak można cieszyć się z dokuczania komuś i jeszcze to obserwować? Tym bardziej, że z Erdoganem kiepsko a oni już wszyscy tylko myślą jak dowalić Fatmie.
przezabawnie wyglądali w tym miejskim szpitalu yaszaranki
rahmi mnie drażni i ta jego mukades tylko mysli o sobie żyjąc na cudzy koszt
Mayrem kto wie, może straciła dziecko i to był płacz nad jej życiem
Zachowanie ksiezniczki Szeherezady, kerem, ktory nie wiedzial czego chce i zona Burhana
Ja jak porównuję "Tysiąc...."i "Grzech..."to uważam,że "Grzech..."jest bardziej spójny i logiczny,jako całość.
Biedna Fatmagul :( jest teraz między młotem i kowadłem :( jakby mało miała zmartwień...
Rahmi bardzo cierpi, mimo to przed Fatmą stara się trzymać, najchętniej bym go przytuliła :) Nie rozumiem tylko czemu nie dostał zaświadczenia od lekarza, że mimo iż jest poczytalny to jednak ma problemy z pojmowaniem otaczającego go świata i nie potrafi panować nad silnymi emocjami, Fatmagul dobrze to dzisiaj ujęła - mimo, że ma 30 lat, to nadal jest małym chłopcem i tak się też zachowuje przez większość czasu.
Ehhh dlaczego tej Mukki nikt nie trzepnie w łeb?? pluje jadem na kilometr... chociaż plus dla niej za telefon do Perihan, może coś nim wskóra??? :) w końcu Perihan ma dość intryg swojego męża...
Przykro mi z powodu Leman, nie wytrzymała bólu po stracie najbliższych..
Obły Selim dzisiaj zabłysnął inteligencją i sprytem (pewnie jakieś resztki) w rozmowie z Nil... :)
Munir za to pierwszy raz pokazał, że ma jakieś uczucia. Jak był przybity śmiercią Leman :)
Powoli akcja przyspiesza. Niedługo chyba grunt całkowicie osunie się spod nóg Mustafy.
Oj tak, tak, Zastanawiam się jak Mustafa może patrzeć na siebie w lustrze i nie wymiotywać.
Gdyby tak jeszcze ktoś ustawił Mukkę do pionu, byłoby idealnie. Ona czuje się bezkarna i robi co chce. Wypomina Fatmie gwałt, jakby to była jej wina, dlaczego w takim razie nikt tej suce nie wypomni Saliha. Udaje zatroskaną żonkę szmata jedna ,a sama przystawiała Rahmiemu rogi.
Dobrze piszesz o Mukkades. Okropna jest. Dlaczego ona tak nienawidzi Fatmagul?
Tak odnośnie Mustafy - od jakiegoś czasu zastanawia mnie ile on wyciągnął od Yasaranów, skoro nie pracuje a nie ma kłopotów z pieniędzmi? Chyba że coś przegapiłam i dalej dostaje od nich kasę...
Wyciągnął na pewno sporo, ale ile dokładnie to nie było powiedziane. A czy teraz mu płacą?? też o tym nie było w serialu, teraz mają na niego haka w postaci nagrania z wyznaniem zabójstwa Vurala, więc Mustafa jest posłuszny jak piesek... gdybym nie wiedziała jaki z niego łajdak to byłoby mi szkoda patrząc na jego służebną postawę wobec Yaszaranków...
Też się właśnie zastanawiam dlaczego Rahmi może odpowiadać za ten czyn? Przecież widać było na pierwszy rzut oka, że nawet do końca nie wie co się dzieje.. myślałam, że pewnie Yaszarany w tym mieszały palce, żeby wystawili mu kwitek o poczytalności. Ale nic takiego nie pokazali.
Fatmy to mi tak szkoda, że masakra :( Jak starała się trzymać przed Rahmim, a on przed nią - takie wzajemne pocieszenie :) Dobrze, że Kerim za to trzyma emocje na wodzy.
Do Mukkades nie mam już siły.. ciągle powtarza że to wina Fatmy. A czy ona się prosiła o ten gwałt?? Czy prosiła o to żeby teraz ich nękali? Nie, chce tylko sprawiedliwości dla siebie. I w ogóle gdyby w noc gwałtu nie pokłóciła się z bratową to zapewne nie byłoby jej w tym miejscu i nie byłoby sprawy.
Leman szkoda, ale chyba pierwszy raz zgodziłam się z Resatem, że dla niej i tak życie się skończyło ze śmiercią Vurala.
Ja od kilkudziesięciu odcinków nie potrafię zrozumieć, dlaczego nikt tej Mukkades nie powie "zamknij ryja głupia babo", albo "jak ci coś nie pasuje, to fora ze dwora." Wszyscy mają jej dość, a cackają się z nią jak z jajkiem. Gdybym miała w swoim otoczeniu taką sucz, to po prostu zrównałabym ją z ziemią tak, że raz na zawsze przestałaby wygłaszać swoje mądrości. Ona ich wszystkich terroryzuje, a ci nic.
A ja nie mogę zrozumiec tego, jak wszyscy uspakajali Kerima, żeby się nie darł na Mukkades, gdy wyszło na jaw że rozmawia za plecami z Munirem.
Wydaje mi się, że to stopowanie Kerima wynikało bardziej z troski o dzieci, które cały czas są świadkami ich kłótni (już widać jakie to ma skutki na Murata). Mukkades cały czas wrzeszczy, że myśli o swojej rodzinie, ale to jej nie przeszkadza niesłusznie obwiniać Fatmagul przy synu, kochająca mamusia nawet w momencie gdy Murat krzyczał, że nienawidzi Fatmy, nie zwróciła mu uwagi!!! Pewnie po to by ukarać jeszcze bardziej Fatmę i wpędzić ją w jeszcze większe poczucie winy.... Tylko ciekawe komu ona tak naprawdę wyrządza krzywdę? dorosłej Fatmie? czy jednak Muratowi?? I jeszcze to granie na uczuciach Fatmy, że Elif ojca nie będzie znała... jej podłość przekracza już wszelkie granice!!!...szkoda Rahmiego, wiadomo, ale to nie zmienia faktu, że jednak popełnił przestępstwo...
Bardzo lubię Meryem, to mądra kobieta, tylko ona zawsze ma taką skwaszoną minę. Ale z Kadirem będą fajną parą.
O, o, otóż to. Nie potrafi się cieszyć tym, że Kadir jest szczęśliwy (niby z inną), bo nagle zdała sobie sprawę, że jej na nim zależy? Nie na tym polega miłość :) Przeszkadza mi to, że wymusza uśmiechy do niego gdy on zasługuje na uśmiech szczery a nie wymuszony. Powinna się trochę ogarnąć i nie epatować co chwilę skwaszoną miną.
Co mnie cieszy to to, że skończył się sezon ochronny dla Mukaddes i zarówno Kerim, jak i Meryem nie boją się już wygarnąć jej co o niej myślą.
Ja z kolei odbieram minę Meryem nie jako skwaszoną a bardziej jako taką smutną, zrezygnowaną. Meryem jest kobietą bardzo dobrą, opiekuńczą, gotową nieść każdemu bezinteresownie pomoc i wsparcie. Za swe dobre serce jak do tej pory nie została wynagrodzona - nie dane jej było spotkać miłości, wyjść za mąż i mieć własne dzieci. Myślę, że jest kobietą doświadczoną przez los i jej wyraz twarzy jest tego odbiciem. Cieszę się, że dzisiaj powiedziała parę słów prawdy do Mukkades (ta wszystkie zasługi przypisuje sobie, siebie nie uważa za winną niczemu). I cieszę się bardzo, że Meryem też życie się ułoży. Pasują do siebie z Kadirem :) :)
Mam nadzieję,że już zawsze będą tak ostro rozmawiac z tą rozwrzeszczaną Mukkades. Ciężkie życie miała z nią Fatmagul. Straciła rodziców, a zyskała taką "kochaną" bratową. Nie podobało mi się, że gdy Murat wykrzyczał Fatmie, że jej nie kocha i ją nienawidzi, to Mukkades nie zwróciła mu uwagi, że nie powinien tak mówic do cioci. Pewnie ją to jeszcze ucieszyło. Podła baba