*NIEUSTANNY SPOILER ALERT / FANDOM FRIENDLY*
"Temat tego forum jest bliżej nieokreślony. Będziemy tutaj rozmawiać o wszystkim, co ma jakiś związek z Hannibalem. I nie mówię tu tylko o serialu; nikomu nie bronię odnosić się do książek czy filmów. Być może postaramy się podzielić swoimi spostrzeżeniami w poszczególnych kwestiach. Będziemy wysnuwać własne teorie, rozkładać na czynniki pierwsze interesujące momenty z serialu, rozkminiać symbolikę, gawędzić o relacji Hannibal/Will...
Możecie tutaj poruszyć absolutnie każdy dowolnie przez Was wybrany temat.
Pomyślałam o stworzeniu tej dyskusji, ponieważ brakuje mi w innych forach wszechstronności. Zazwyczaj podejmuje się jeden temat, który zostaje mniej lub bardziej omówiony – tutaj będziemy omawiać każdy. Możecie pisać wszystko, co przyjdzie Wam na myśl.
Zapraszam do ożywionej dyskusji :)" Bonesss
http://www.filmweb.pl/serial/Hannibal-2013-650378/discussion/Kuchnie+%C5%9Bwiata %2C+czyli+wszystko+o+Hannibalu.,2650674
http://www.filmweb.pl/serial/Hannibal-2013-650378/discussion/Kuchnie+%C5%9Bwiata %2C+czyli+wszystko+o+Hannibalu+II,2677939?page=20#post_13795496
Dokładnie. Lekko niepokojący. Przytłumiony i wyrazisty jednocześnie, głęboki, ulotny, powolny i zadziorny...
Nie mogę, Hannigram jest tak piękny. Będę to powtarzać jak mantrę. Do końca świata.
"Is your wife aware of how intimately you and Hannibal know each other?"
"She's aware enough."
Ile tak naprawdę wiedziała Molly, ile Will zechciał jej powiedzieć? Dlaczego nie powiedział wszystkiego? Czyżby zdawał sobie sprawę, że ich "miłość" nie przeżyje konfrontacji z prawdą? Wiedział, że Molly tego nie zrozumie, nie zaakceptuje, że będzie dostrzegać w tej relacji tylko brzydotę, toksyczność i destrukcję...
Drążysz, drążysz :D
Sądzę, że Molly zna tylko powierzchowną wersję wydarzeń. Will był pacjentem Hannibala, został obsadzony jako autor jego morderstw i trafił przez niego do więzienia, a gdy wyszedł, wcielił się w rolę przynęty, świetnie mu poszło, aż do samego końca, kiedy Hannibal Kanibal, seryjny morderca, niegdyś jego psychiatra i absolutnie. nic. więcej, zażądał zemsty, zabił jedną dziewczynę, prawie zabił trzy, bo nie lubi, gdy robi się go w konia, i tyle. Zawsze miał coś do Willa, no idea, najpierw był mu on potrzebny, potem sobie u niego nagrabił i od tego czasu Lecter chce mu zniszczyć życie. Tak, Will pewnie go troszkę zdemonizował. O głębszej naturze ich relacji i swoich własnych uczuciach na pewno nie zwierzał się Molly. Chciał ją od tego uchronić i utrzymać w ryzach swoje patchworkowe, spokojne, idealne życie. Przynajmniej do tej jego części nie chciał dopuścić tego całego bałaganu z Hannibalem, by mieć coś własnego i wolnego od jego wpływu. Okłamywać się jak najdłużej i jak najdłużej mieć do tego prawo. Nie wydaje mi się, żeby myślał o tym, że Molly nie zrozumie piękna miłości ich dwóch, bo najzwyczajniej w świecie wolał, by ona w ogóle nie wiedziała o romantycznym aspekcie tej gry. Tylko tyle, ile napisano w Tattle Crime, zakładając, że gdy Will zapoznawał Molly z akceptowalną dla niej wersją historii, Freddie jeszcze nie snuła dygresji na temat murder husbands.
Oczywiście, że drążę ^,^
Jestem pełna podziwu dla Willa, który przez trzy lata małżeństwa nie opowiedział o najważniejszym rozdziale swojego życia własnej żonie. Naprawdę długo wytrzymał. Te wydarzenia zmieniły jego świat, ukształtowały go na nowo. Hannibal go ukształtował i zmienił. A Will? Will przez cały ten czas żył z tajemnicą ciążącą mu na barkach niczym głaz, bo nie chciał zaśmiecać sobie tą historią relacji z żoną. Wiesz, to że nie powiedział o tym Molly nie sprawiło, że ta część jego życia była wolna od wpływu Hannibala. On ciągle nosił go w swojej głowie i ciągle musiał udawać. Ile razy leżał w w nocy obok śpiącej Molly patrzył w sufit, wspominając tamte chwile? Ile razy jakaś zwykła sytuacja z życia codziennego przypomniała mu o Hannibalu? Hannibal zjawiał się w domu Willa jak nieproszony gość, rozwalał wszystkie plany. Rodzinka z Ikei była tak nieznacząca, że Graham nawet nie chciał spróbować. Nie chciał powiedzieć Molly o łączącej go z Hannibalem relacji, bo tak było łatwiej. Łatwiej dla Willa, bo mógł grać rolę przykładnego męża i ojca i nie angażować się w to emocjonalnie, nie pokazywać prawdziwego siebie. Will to wspaniały aktor, wymyślił sobie taką rolę i taki film, i po prostu grał. Gdyby Molly wiedziała, nie byłoby już tak łatwo.
Nie sprawiło, ale miało sprawić. Przynajmniej hipotetycznie, bo Will wiedział, że jego umysł jest złączony z umysłem Hannibala na zawsze i nie ma sposobu, by to odkręcić, za dużo razem przeżyli i za dużo blizn po tym noszą na ciele i duszy. Za to przynajmniej na jakiś czas można było trzymać Hannibala z dala od Molly i Waltera i powstrzymywać go od zrobienia im krzywdy. Dopóki Will go nie odwiedził.
A jeśli Will nigdy nie odwiedziłby Hannibala w więzieniu? Oczywiście nie było takiej możliwości, musiał do niego przyjść, ale co by było, gdyby jednak tego nie zrobił? Jego życie byłoby takie do końca? Hannibal nigdy nie uciekłby z więzienia, nie chciałby próbować? Will dusiłby się sam ze sobą, ze Molly i nielubiącym go Walterem. to nie miałoby sensu, żadnej racji bytu. Jeśli Will miałby żyć w takim życiu, to równie dobrze mógłby nie żyć wcale.
A Hannibal? Cierpiałby?
Will zastanawiał się czy będą w stanie przeżyć rozłąkę. Przynajmniej na to pytanie znalazł odpowiedź, bo ona nasunęła się sama.
WHY ARE YOU LIKE THIS
Taki scenariusz jest tak nierealny, że trudno mi to sobie wyobrazić xD Jednakże, cóż, nie jestem pewna, jak na Hannibala podziałałaby lata frustracji, cierpienia (bo i owszem, cierpiałby niewyobrażalnie) lata bez widoku i zapachu Willa. Trzy to jak na jego poziom samokontroli niewiele, ale, powiedzmy, 8? Hanni dał się wsadzić do więzienia dlatego, że życie na wolności bez Willa nie miałoby sensu, ale jednocześnie wiedział, że świadomość, jak blisko jest Hannibal, podziała na Willa i niewidzialna lina przyciągnie go bliżej, "in the hot darkness of Hannibal Lecter's mind". Lecter nigdy nie mógł całkowicie przewidzieć jego następnego ruchu, ale mógł dobrze określić prawdopodobieństwo wszystkich z możliwych, bo tak dobrze go zna. Może jednak szlag by go trafił po dłuższym czasie. Uciekłby w stylu Milczenia owiec i stanąłby na progu domu Grahamów, i Bóg wie co potem. W końcu Will jest (tym) jedynym, który może go złamać.
No nie są. "Can't live with him, can't live without him". Czy odkąd wiemy, co stało się po skoku z klifu, to zdanie się zdezaktualizowało? Czy jednak "can't live without him" przeważyło szalę na dobre? Czy tylko na jakiś czas?
Can't live without him...
Myślę, że na jakiś czas. Coś się zadzieje i Will znów się uruchomi. On czerpie radość z bycia skonfliktowanym.Skończy się sielski miodowy miesiąc i znów będzie się motał, zostawi za sobą stertę trupów, porani Hannibala, zmęczy się, rozpłacze a na końcu do niego wróci, przytuli się itp. a my utopimy się we łzach i cukrze. Tak to widzę.
Nie, jak na moje oko to zdanie jest ciągle aktualnie i być może już zawsze takie będzie. Will nie lubi przebywać w żadnym świecie zbyt długo, za to uwielbia znajdować się dokładnie pomiędzy jednym a drugim. Czasem przechyla się w którąś stronę, ale po jakimś czasie znów wraca do punktu wyjścia. Uważam, że Graham znowu zacznie coś wymyślać. Jest tylko jedna różnica - od teraz zawsze będzie wracał do Hannibala, do ich wspólnego świata. Może się odsuwać, buntować, znowu krzywdzić i niszczyć to, co udało mu się zbudować. Nie wątpię, że będzie to robił. Ale będzie wracał. Poturbowany, zmęczony, żałosny, ale jednak. A dalej to już wszystko to, co Ethi powiedziała. ;)
Małżeństwo Molly i Willa- najbardziej sztuczny twór,jaki było mi dane poznać. Wielkie brawa dla Fullera za taką właśnie koncepcję i dla Dancy'ego za sposób w jaki to zagrał. Ten związek był dla Grahama nienaturalny,nieszczery. Nie ma mowy,by Molly wiedziała,jaka relacja łączy Willa i Hannibala. Graham nie wpuścił żony do swojego świata,trzymał ją za progiem.
Nieautentyczność tego małżeństwa spotęgowało wrażenie,że tylko z Hannibalem Will może być spełniony,tylko przy Lecterze może odnaleźć szczęście,choć czasami będzie ono miało gorzki smak.
Wiesz co? Ja chyba też nigdy nie spotkałam się z drugą tak sztuczną parą, jaką tworzyli Will i Molly. Zastanawiam się czy rzeczywiście taki był plan Fullera, czy on chciał aby ta relacja tak wyglądała? A może to wcale nie było zamierzone?
Tak. Kumple i nic poza tym. Will bardzo musiał się nudzić... bardzo. Do tego całe trzy lata bez znanego zapachu. Prawie mu współczuję :D
Tak na marginesie, chciałabym bardzo, żeby w nowym sezonie pojawiły się retrospekcje z procesu Hannibala....
Zabrakło mi w tym sezonie scen z rozprawy sądowej, dlatego uważam, że retrospekcje są jak najbardziej wskazane. Poza tym w takiej właśnie formie mogłoby to wyglądać jeszcze lepiej.
Być może nie było to zamierzone,by nakreślić małżeństwo Molly i Willa w tak groteskowy sposób.
Może nie zadziałała chemia między aktorami. Czasami wydaję mi się,że owa słynna "chemia" jest jednym z głównych bohaterów tego serialu. Od niej zależy ostateczny kształt obrazu.
Czytałam gdzieś,że scena między Willem i Hannibalem w galerii Uffizi była mocno improwizowana.
Podobno powtarzali ten fragment tyle razy i było to rozciągnięte w czasie,że w końcu obaj aktorzy łącznie z Bryanem,zgubili wątek.
A przecież scena w Uffizi jest jedną z najpiękniejszych w serialu. Wzruszająca,przepełniona mnóstwem płomiennych uczuć,nasycona tęsknotami i pragnieniami.
Mads i Hugh zagrali to fenomenalnie,jakby rzeczywiście nie widzieli się kilka miesięcy tak,jak Will i Hannibal. Kolejny przykład na to,jak szczególna więź połączyła tych dwóch aktorów. Dzięki tej właśnie interakcji możemy zachwycać się tak wspaniałymi scenami.
Dla mnie to po prostu przyjacielska relacja. Dwoje ludzi po przejściach, żadne z nich nie chce obciążać partnera swoimi sprawami. Żyją w oddzielnych światach, ale szanują się nawzajem, pomagają sobie i są tak blisko jak to tylko możliwe w zaistniałych okolicznościach, nie przekraczając wyznaczonych przez siebie granic.
https://www.change.org/p/david-baldwin-david-baldwin-starz-channel-please-pick-u p-hannibal-season-4?recruiter=1509620 Podpisujemy? ;)
Właśnie, realny. Wydaję mi się, że są całkiem spore szanse. Ale nie warto cieszyć się zawczasu ;)
Cho.lera, nie mogę dziś wyrzucić z głowy Love Crime. Znowu, znowu podłoga coraz bliżej.
O. Popatrzcie tutaj... z planu The Way wrzucone dla nas przez Aarona :) Hura!
https://40.media.tumblr.com/c3b13567eef1698c47ae6410dc70aae5/tumblr_nv181rxYlY1q cfevwo1_540.jpg
And so it begins. It is officially day 1 for me on this new project and I couldn’t be more proud to be working [with] these incredible people. Can not wait for the world to see what we are doing.
https://instagram.com/glassofwhiskey/
Ja też,czekam na ten serial bardziej niż na "American Gods" ze względu na Hugh,ciekawe wyzwanie przed nim.
Szkoda tylko,że nie ma już loczków xD
Na American Gods też czekam jak na gwiazdkę :D Neil i Bryan .... mmmmrmrmrmrrrrr...
Ja też. Bryan ma swój specyficzny styl, który mi bardzo odpowiada, dlatego przeczuwam, że American Gods to może być bardzo dobry, udany serial.
O tak. Do tego po prostu uwielbiam Gaimana. Jego mrok jest mi bliski... nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi, sama nie bardzo ogarniam, ale mam takie odczucie :D Ma niesamowita wyobraźnię, tworzy świetnych, wielowymiarowych bohaterów. Szykuje się jakaś mała bomba.
Myślę, że rozumiem ;) Wiesz, jak obaj wezmą się do roboty i połączą siły, znajdą nić porozumienia, ich mózgi zaczną na siebie oddziaływać... Aww, to będzie piękne.
Ponieważ Willa nigdy za wiele, taki oto fanart wygrzebałam :)
https://41.media.tumblr.com/4f21157c695685cf7133ec30163fd2c3/tumblr_nu6cbsZ5ed1s cghoqo1_1280.png
Trochę niepodobny do siebie,bardziej przypomina mi Rhys-Meyersa. Gdyby nie współczesny ubiór,pomyślałabym,że to kadr z "The Tudors" xD
Na tym zdjęciu jest inny, niepodobny do siebie. Wygląda groźnie, przez co jeszcze bardziej pięknie.
http://41.media.tumblr.com/728330442253534ad2f4aab614a18529/tumblr_nv2d35h49b1u7 66pco1_500.png
http://40.media.tumblr.com/9831611d05d2058eb8ddb8ce9caeeaa2/tumblr_inline_nv2czw l1iI1t80v7d_540.png
GOOD SH*T
MIŁEGO DNIA
Widziałam to *.* Kocham, kocham!
Nawzajem. I daj znać jak odpiszesz. Na wszelki wypadek. Przez te problemy z pocztą stałam się bardzo przezorna. Za bardzo xD
http://orig02.deviantart.net/80a1/f/2013/225/8/f/hannigram___need_to_be_next_to_ you__by_evansblack-d6hzl5n.jpg
Coś pięknego zatem...
http://orig10.deviantart.net/78fa/f/2015/261/c/1/the_silence_of_the_lambs_by_asl ashphoenix-d99zsze.jpg
Innych nie wrzucę z wiadomych powodów ;)
http://40.media.tumblr.com/915f8fa195d81515380843ee94e2e615/tumblr_nurwhp8rZF1s2 8pwqo1_1280.png
SOS
Sorry,ale umarłabym ze śmiechu,gdybym zobaczyła Willa i Hannibala w takiej pozie xD
Sama chcę tą sukienkę. Choć jeszcze bardziej chciałabym zobaczyć w niej Willa. ;-;
Dobrze. Póki co nawet nie wiem jak skomponować i ogarnąć tą moją odpowiedź, zabiłaś mnie ;-;
!!!