No właśnie to jest zabawne, na jakiejś Akademii Przedszkolaka robionej na spółkę z koleżankami nagle Zytka zaczęła tyle zarabiać że już jej kasa do główki uderzyła ?
Wielki Byznesmen Rutka to przy niej mały misio :D
Olka dzisiaj jakieś dziwne miny strzelała podczas lunchu z Norbertem, a on przecież tak ciekawie opowiadał pokazując przy tym odpowiednie fotografie. Ostatnie zdjęcie też niczego sobie ;) Jest szansa, że jeszcze wydarzy się coś ciekawego w tym temacie. Ewidentnie widać, że to nie Kama znajduje się na czele listy zainteresowań Norberta ;)
Ostatniego zdjęcia nie widziałem, czyżby była na nim Ruda w stroju niedbałym ? :P
Szczerze mówiąc o tym samym pomyślałam. Chyba nie bez przyczyny scenarzyści wprowadzają młodą studentkę :) Będzie romans. Zyta i Michał, jak to już zostało powiedziane, nie pasują do siebie kompletnie. Po trochu rozumiem ich oboje, ale szczerze mówiąc nie widzę możliwości, żeby oni to jakoś poukładali na dłuższą metę. Jeśli jedno się nie dostosuje (na co raczej szans nie ma), to pewnie w końcu się rozstaną. Za dużo różnic, za mało wspólnego.
Dziś odcinek nawet spoko. Fajne sceny na Sadybie , Jurek i światełka w tle rozmowa o Zycie , wyszło jak zwykle z Elą fajnie , ale potem wiadomo wizyta Pawła , ciekawa scena , Ela coś tam powiedziała, ale jej gra była nawet ciekawsza niż słowa , było widać dezaprobatę dla pomysłu z Wigą , ale jak zawsze koncyliacyjna Ela zachowała się spoko, dobrze też wypadło poinformowanie o dziecku Pawła. Ponadto dalsze konfrontacje Zyty i Michała na temat domu, oby tego nie było za dużo , potej długiej przerwie , nawet go pokazali w stroju koparkowym dziś. Ponadto Agata i plany adopcyjnie , sielanka z Jackiem się kroi , fajna scena z Gabrielą i Moni dziś nawet była spoko , taką ją lubię . Trochę takiego pozytywnego zamieszania sprawy Agaty wprowadziły, nawet do biura architektonicznego. No i mała wada Gabrieli , która ją odbrązowiła , czyli trudności z utrzymaniem czegoś w tajemnicy , ale i tak to fajnie wyszło. Do tego Bolek wychodzący ze szpitala nawet dobra scena , prosta i krótka , obecność Miłosza wskazana ze względów rodzinnych konieczna więc dobrze , że się pojawił i humorystyczne zakończenie tej sceny:) Do tego Barbara i Feli raczej nudni , choć kłopoty z Pedrem podkreślone, jakieś małe starcie kogutów między Wacem i Felim , w sumie też mogło być gorsze. No i Czesia i wypadek Darka , emocjonalnie oraz dynamicznie dosyć ciekawie rozwiązane dzięki pojawieniu się Graży , wyszło to dość fajnie , Cześka końcówkę też dobrze zagrała nawet, tylko ta Anulka strasznie gra , ale zakończenie nawet spoko.
Anulka to niczym stary Pawełek tylko w żeńskim wydaniu. Może to rodzeństwo? :D
Stary Pawełek był synem bodaj wiceszefowej firmy produkującej serial, czyim ona jest dzieckiem? ;>
Bo jestem pasjonatem Klanu ;) I chciałbym - zresztą nie ja jeden na naszym forum - być scenarzystą, poniekąd dlatego często wrzucam tu swoje pomysły na scenariusze ;)
Nie, ta dziewczynka nazywa się Kaja Żuchowska, a "stary" Pawełek to Szymon Kanownik.
Dzisiaj odcinek w stylu przedświąteczny jak dla mnie , czyli niby nie zły , sporo o świętach , ale dynamiki tez mało.
Generalnie jednak nie było , źle. Wizyta Cześki u Graży, czyli Darek pechowiec , ale w sumie to prawda , , może coś się tam wydarzyło lub po prostu nie wróci na święta. Ponadto Wiga i jej rozterki z wigilią w tle oraz jej córką , dziś całkiem spoko , nie za długo, jakaś dynamika i interakcja między nimi była. Do tego Ela z Felim , fajna scenka , prosta , ale zgrana , Feli też spoko tu , potem Ela u Zyty również ciekawa scena z okropną Zytą , która nawet nie podziękowała za prezenty i wydziwiała, Ela fajnie dość stanowczo , ale jednak ostrożnie i uwagi racjonalne, za to Michał dziś ni z gruszki nie z pietruszki tą atmosferę zawalił.Ponadto Feli z Barbarą , fajna scena w gabinecie -jakaś aschematyczna , co zawsze na plus , kolejne problemy z Perdem też , zawsze coś innego , w końcu już to było kiedyś , ma to ręce i nogi. No i Moni z Felim-fajna , spokojna , z wigilią w tle scena. Do tego Aga z Januszem , który powraca , na koniec , myślałem , że kolejne oświadczyny , ciekawe czy się zdarzą kiedyś , ale scena na koniec fajna. Najnudniejszy wątek to dziennikarz i siostra ministra , za długie sceny , za dużo gadaniny i zawracanie głowy Adze.
Odcinek dziś wielowątkowy , raczej nudny , czuje , że to związane z nadgonieniem tego odcinka by wyrobić się do wigilii i dlatego te odcinki są dość chaotyczne. Widać to nawet po niektórych wątkach. Ale dziś najważniejsze się wydaje sprzedaż domu Janusza , za zaskakującą wysoką cenę oraz pojawienie się tajemniczego nabywcy. Zapowiada się ciekawie. Ponadto Agata i Jacek na jasełkach , dziś trochę zapychacz wyszedł , Małgosia jakieś zdanie swoje pokazała, ponadto zwariowany Pedro , wątek męczący i za długi Feli i Wac też o Moni oczywiście , Heniutka z wizytą w Wawie i zapychacz , tak jakby brakowało innych scen tego wątku , ponadto Alicja i Paweł o ślubie i docencie Sarna , dość trafnie powrócono do tamtego wątku. Ponadto nagłe spotkanie Reni i Czeski i mała impezka :) Szczególnie jak na piątek słabo , zapomniano o wątku szefa Oli i Bogdanie , przerwę ma też Jasiek i Ramona nagle .
Ja mam przeczucie, że ten ktoś kto kupił dom to ten znajomy ministra co swego czasu miał szukać jakiejś chałupy ale to wie... Pedro mnie irytuje a gra na tym samym poziomie co Anulka o ile nie gorzej. Niby coś tam bełkocze ale oczy ma zamulone jakby palił trawę albo co innego zażywał... Kolejny R2D2 lub jak kto woli C-3PO do klanowej kolekcji dzieci.
To prawda Pedro to kolejne dziecięce drewno , do tego drewniana i plastikowa Barbara i jeszcze Feli i wątek sztuczny:) Nie wiem kto wpadł na taki wątek i z takimi dialogami. Co do domu Janusza pomyślałem , że to Stiepan -w sumie ważna informacja , że wraca akurat dziś. Ale może też to być jakiś były Agnieszki.
Ale jaki interes mieliby w ukrywaniu swojej tożsamości? W wypadku Stiepana wiadomo, jest jeszcze w Chorwacji, zamyka swoje sprawy, nie może być na razie na miejscu.
Stjepan to w sumie całkiem logiczne wyjaśnienie, biorąc pod uwagę dzisiejszą scenę z rozmową o nim.
No tak właśnie mi się skojarzyło , ale nie wiem czy nie za bardzo inteligentne jak na Klan. Ale jest związany z Agą to w sumie ma ręce i nogi.
Robią z niej trochę zdesperowaną kobietę. No i jest jednak trochę starsza od Stjepana.
Ciekawostką jest fakt, że ten aktor i p. Kotulanka kiedyś naprawdę ten tego (ale to gdy Cię jeszcze na świecie nie było), może jak na stałe wróci do ekipy, to też jakoś się nią zainteresuje i pomoże jej w jej ciężkim losie ;)
Po prostu od znajomych, ale wiarygodne według mnie. Nie musisz mi oczywiście wierzyć ;)
Z tego, co ja słyszałem, to S. poznała dopiero w 1997 r. na planie.
Szkoda, że w 1997 r. nie było pudelka, nie można sprawdzić ;)
OT: gdy Jerzy Buzek zostawał przewodniczącym parlamentu europejskiego, to mówiono, że miał szczęście, że w czasie jego premierowania (właśnie wtedy) nie było Pudelka i Faktu, bo by go rozjechały (miał romans z jedną z ministrów, żona zresztą wiedziała).
"Faktu", nie "Faktów" ;) Choć wtedy był przez pewien czas tygodnik "Fakty".
Gdzie grali wcześniej razem? W teatrze chyba nie, bo oboje byli długo w Stanach.
Miałam na myśli wszystkie obecne brukowce.
Nie w USA, a w Kanadzie ;) i wcale nie tak długo ;)
W teatrze telewizji grali razem i w czymś, co robiło TVP dla dzieci-chochlikowe psoty, czy jakoś tak.
Kotulanka grała pięć razy w teatrze z ANDRZEJEM Stockingerem, ojcem Tomasza: W "Pastorałce" (on - jeden z Aniołów, on- Józef), "Śnie nocy letniej" (Hermia i Spój), "Człowieku-Słoniu"(jedna z dziewczyn szpiczastogłowych i mężczyzna na jarmarku w Brukseli) "Niech no tylko zakwitną jabłonie" (Dziewczyna z suteryny z jeden z chórzystów As-a), i "Lorenzacciu" (Margrabina Cibo i Mieszczanin)
Dane z bazy e-teatr.
Ciekawostka - on grał z "ciocią Stasią" małżeństwo, sąsiadów Karwowskich w pierwszym Czterdziestolatku ;)
Faktycznie, gdzieś mi się kiedyś rzuciły w oczy zdjęcia z tych spektakli.
Nie mogę sobie przypomnieć tytułu spektaklu teatru telewizji, w którym Kotulanka grała z T. Stockingerem, ale pamiętam obraz, Ona siedziała na ławeczce, a On klęczał przed nią, trzymał jej lusterko, a Ona się malowała. To było kilka lat przed klanem.
Tomasz chyba jest bardziej podobny do matki, bo ojca za bardzo nie przypomina.
R2D2 i C3PO w porównaniu z częścią dzieci z Klanu (a i z MjM) wręcz tryskają życiem i są geniuszami gry aktorskiej.
Renata całowała się z mężem Cześki, a teraz razem sobie chleją. Taki paradoks.
Jako że nie komentowałem postanowiłem nadrobić braki. Tydzień zdecydowanie na plus. Bez malarza, dużo Felego i Waca, ba nawet Norbert się pojawił, a Kamila to już w ogole ;>>>>> ( wiecie że jestem jej fanem) najbardziej irytująca Halszka czuć swieta xd
No więc dziś dobry odcinek , wygląda na to , że być może nadgoniono brakujący odcinek, dziś wiele wątków , ale spoko. Przede wszystkim Halszka , fajna scena przed więzieniem , pojawienie się dosyć zaskakujące jej faceta, rozmowa między nimi także , widać , że akcja z Kazuniem zaplanowana , jej facet nawet spoko to zagrał , No i oczywiście późniejsza scena w karczmie , bardzo fajnie wyszła , Heniutka dobrze zagrała miną , nawet poduszka była na głównym planie. Ponadto Heniutka z Miłoszem dosyć zgrabna scena w mieszkaniu , potem z kucharkami , wykreowana na ciepłą i uprzejmą osobę , w sumie jak dotąd taką jest pani Kazuniowa. Do tego powrót Leszka , dosyć fajna scena z klientem , zawsze coś nieoklepanego , potem powrót Mariusza po długiej przerwie . Być może będzie dłuższy wątek. Do tego Aga i Janusz w przyjemne scenie z sokiem klonowym w tle , no i gościem , który kupił dom-dosyć ważne sie to wydaje na kolejne odcinki. Ponadto Antek i Jurek o Reni , Karpiach i Darku , mały zapychacz , ale znośny. Pedro i Feli -za długi wątek jak na taką akcję , można to było skrócić . No i fajne nawet sceny na Truskawieckiej , Docent Sarna w formie , wiemy , że się boi psów -lęk z dzieciństwa , gra w gry pewnie głównie historyczne i jest smakoszem win. Ale generalnie ciekawa postać i śmieszna , Alicja ta powiew dawnego klanu , Paweł jako świadek - jak chcieli sztywniaka to mają:)
Gwidon i gry komputerowe brzmi tak samo przekonywająco jak p. Leokadia słuchająca Korbasa :D. Ogólnie odcinek na plus. Szczególnie podobało mi się, że na siłę nie ciągnęli scen z Januszem i Agą a początek był jakby zakończeniem wczorajszego odcinka. Pedro strasznie mnie irytuje. To takie typowe dziecko XXI w., które aż prosi się o mocnego kopa w d**ę. Koniec końców z rozmowy z psycholog wyjdzie zapewne, że to wszystko wina Barbary, która zaniedbuje własne dziecko. Ostatnia scena narobiła smaku na dobry jutrzejszy odcinek ale czy rzeczywiście tak będzie?
Wczorajszy odcinek to typowy przykład jak w Klanie spłaszcza się rzeczywistość. To, że brak Krystyny wiezie gaha Halszki, która szantażuje jej (a więc pośrednio i Leszka) kuzyna, po czym spotyka on na postoju Mariusza, który był przyjacielem Ryśka, startował do Grażynki a potem kręcił z Kingą, czyli eks Michała - taki zbieg okoliczności możliwy jest tylko w tym serialu.
Kolejna sprawa to totalna amatorka Halszki - poduszka? W dzisiejszych czasach można zakupić sztuczny brzuch ciążowy, który przypina się do ciała paskami w ten sposób że na oko nie można stwierdzić, że to fake. Tymczasem prawidłowe ułożenie poduszki, umocowanie jej itp. jest w zasadzie niemożliwe. Dramat.
Na plus akcja końcowa i to, że sprawa się wreszcie wydała. Będzie się działo :)