PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78073
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Z przyczyn technicznych limit wynosi 1000:-) Ale nam to przecież niestraszne:-)

umc__

a co mi szkodzi, czuję się w obowiązku przedstawić wam kawałek dalszej części;]

Przyjazd Tempe do Waszyngtonu nie miałby miejsca, gdyby nie organizowana przez Instytut coroczna impreza dla inwestorów. Tempe co prawda w ostatnim czasie pracowała w Paryżu, ale dzięki Angeli nie traciła kontaktu z Instytutem, przesyłano jej też "trudne przypadki" kości, z którymi nie radzili sobie jej zastępcy. Wcale nie miała ochoty jechać do Waszyngtonu- nie chciała rozstawać się z ojcem, źle znosiła ciążę, a gdyby tak jeszcze spotkała jego...
Niestety, Angela, podobnie jak Cam, były nieugięte. Nie przepuściłyby przecież okazji, by spotkać swoją przyjaciółkę po tak długiej przerwie.

Dzień imprezy był chłodny jak pozostałe, nie mniej słoneczny i uroczy. Angela od rana była w świetnym humorze, Tempe natomiast odwrotnie. Jedyną radosną dla niej nowiną był przyjazd jej ojca. Bała się wieczornego wyjścia, spotkania z ludźmi pracującymi w Instytucie. Co prawda będzie miała przy sobie Angelę, ojca, będzie też Hodgins i Cam, ale ludzie na pewno zauważą jej stan i nie obejdzie się bez plotek. Co się ma do plotek- na pewno usłyszy je Booth... a wtedy bardzo blisko do kłótni i kolejnych nieporozumień. Tak bardzo chciała, żeby dowiedział się o dziecku od niej, nieważne za jaką cenę. To jej obowiązek, to ona powinna zrobić. Fakt, nie udawało jej się to w ostatnich miesiącach, ale teraz jest tutaj, na miejscu.
Nie była tez w stanie wyobrazić sobie, co dalej. Nigdy się tym nie przejmowała, żyła z dnia na dzień, bo uważała że nikt się nią nie interesuje, ale teraz... nie może zrobić tego własnemu dziecku. Nie odbierze mu ojca. Na dodatek ojca, którego ona sama darzy uczuciem...
Angela: Kochanie, jesteś gotowa?
Brennan: Ang, nie wiem, czy to dobry pomysł.
Angela: Daj spokój, już to omawiałyśmy. Wchodzimy bocznymi drzwiami, mijamy główną salę i siadamy od razu przy stoliku.
Brennan: A co, jeżeli ktoś spyta dlaczego siedzę przy stoliku?
Angela: Miałaś niedawno złamaną nogę i jakiś lekarz spartaczył robotę, musieli ci ją jeszcze raz nastawiać. Tempe, zwyczajnie się wymigujesz.
Max: No i jak, dziewczyny? Idziemy?
Angela: Do boju, żołnierze. Powalisz wszystkich swoją obecnością.

Plan Angeli, dopracowany do granic możliwości, okazał się genialny. Nikt z zebranych inwestorów, pracowników czy innych zaproszonych gości nie zwracał uwagi na trójkę ludzi przemykających do stolika w kącie. Czekali już tam Hodgins i Cam. Tempe, choć czuła się okropnie i zaczęła podejrzewać u siebie jakieś przeziębienie, ucieszyła się na ich widok.
Cam: Temperance! Jak miło cię zobaczyć!
Hodgins: Wszystkie moje robaki się za tobą stęskniły!
Angela: I wzajemnie. Dajcie jej usiąść.
Trochę opowieści o Instytucie, trochę o pracy w Paryżu, nieco wspomnień, których jednak zaniechano od razu z powodu Zacka. Poruszano tez kilkakrotnie temat Bootha, lecz zręczność Angeli w zmienianiu tematów wybawiła Tempe od wymigiwania się od odpowiedzi. Było dobrze po północy, gdy impreza rozkręciła się na dobre, a Tempe miała jej już dość. Przyczyniły się do tego nie tyle rozmowy, co zawroty głowy.
Brennan: Tato...
Max: Tak?
Brennan: Mam dość. Chcę do domu.
Max: Wytrzymaj jeszcze trochę, Angela zaraz powinna wrócić...
Brennan: Mam klucze do jej mieszkania, zamówimy taksówkę. Zaraz się uduszę.
Max przyłożył rękę do jej czoła, widząc jej nieprzytomne spojrzenie.
Max: Tempe, masz gorączkę! Poczekaj, pójdę po Angelę.
Brennan jednak nie miała ochoty czekać za ojcem. Wstała powoli i ruszyła w stronę drzwi, ale nim zrobiła drugi krok, kolana się pod nią ugięły, a ona pogrążyła się w ciemnościach.

To by było na tyle na dziś. Nie wyjaśnia za dużo i nie bardzo wiedziałam, jak to rozpisać (mam cały plan w punktach- trzeba się czymś zając podczas nudnych lekcji;]), ale jakoś wyszło. Pozdro i buźki:*

kgadzinka

NIE DOTRWAM DO JUTRA:P Ekstra, ekstra i jeszcze raz ekstra:)

kgadzinka

Chylę czoła przed Twoim dziełem...No i ta rola Angeli:) No, no:) Czekam na reakcję Booth'a:P

ocenił(a) serial na 10
kgadzinka

WOW!!! cudnie ! kiedy CD? mam nadzieje ze jeszcze dzis - natchnienie na pewno sie znajdzie ;)

umc__

Ooo zrobiło się wakacyjnie:) Byleby w górę lodową nie trafili, bo będzie znowu tragedia:)

ocenił(a) serial na 8
Mino

Hehe Spokojnie ;]]. Aaa super, Booth jaki Zdenerwowany w sumie się nie dziwie.






Brennan i Booth biegali po statku jak nastolatki, rozpromieni, uśmiechnięci od ucha do ucha..
Trzymali się za ręce gdy w biegli pomiędzy kajuty, rozpoczęli rozmowę.
-Booth, dziękuje..
-Za co Bones, to drobiazg
-Fantastyczny prezent, wogóle masz fantastyczne pomysły…
Booth się tylko lekko uśmiechnął, i pobiegli dalej, nadszedł czas zejścia z promu, koniec rejsu i wycieczki teraz wspaniałe jeziora i odpoczynek..
Zeszli na ląd, Brennan stanęła w miejscu i się rozglądała, widziała piękne kolory, piękny horyzont…
-Booth tutaj jest przepięknie.
-Choć Bones to i tak nic jak zobaczysz strumienie i wodospady to dopiero będzie piękne..
Szli w głąb lasu i drzew widzieli już swój hotel, był piękny otoczony wodą..
Mieli osobne pokoje, lecz Booth po 1h już pukał do pokoju Brennan.
-Bones jesteś tam ?
-Chwileczkę..
Otworzyła drzwi, była owinięta w ręcznik, a jej mokre włosy plątały się na ramionach..
-Co chcesz Booth?
-Idziemy , znalazłem fajne miejsce na Piknik. Zbieraj się, tylko weź struj kąpielowy..
-Boooooth. Ale ja nie wzięłam stroju kąpielowego, ja wogóle nie mam stroju..
-Bones no co ty żartujesz? Nic to kupimy gdzieś na miejscu.
Brennan ubrała się w letnie ciuchy, krótkie spodenki, bluzkę na ramiączkach i klapki wyglądała genialnie, wogóle nie przypominała siebie.
-Bones pacz jaki ładny taki hawajski..
-Nie ten odpada..
-No proszę tylko przymierz.
-Dobra Booth dla Ciebie ,przemierzę go, poczekaj chwilkę.
Brennan poszła do przebieralni gdzie założyła strój, Booth w oczekiwaniu fantastycznego efektu siedział na fotelu na wprost przebieralni, gdy Brennan wyszła Booth zrobił gały takie duże ,że prawie mu wypadły. Temp wychodząc podparła ręce na biodra obróciła się kilka razy jak modelka…
-Bones ten strój jest Super, wyglądasz jak modelka..
-E nie przesadzaj ..
-To bierzemy
-Nie mi się on nie podoba
-Nie ma mowy, jest świetny i super leży na twoim ciele.! Tak podkreśla kształty.
-Boooooth ! nie zachowuj się jak Palant. ( zrobiła się czerwona, uśmiechnęła się)
-Bones, ja tylko mówię co uważam wyglądasz pięknie !
Booth kupił strój kąpielowy Brennan i poszli pooglądać wodospad.


Cedek jutro ;]

ocenił(a) serial na 10
umc__

ja chce wiecej !!! prosze agus napisz ciag dalszy jeszcze dzis!!! pozdro

wikusia

ja też czekam na kolejną część;]
ciekawie by było gdyby był jakiś zlot fanów co wy na to?

kgadzinka

Na naszym wcześniejszym temacie (Zakończenie) dyskutowałyśmy o tym. Trzebaby zorganizować jakąś wycieczkę krajoznawczą i odwiedzić wszystkie miejscowości:)

Aguś wow, ale co będzie dalej...nie mogę się doczekać:)

ocenił(a) serial na 8
Mino

Spoko Minority jutro będzie ;***. buzaki.
No trzeba o tym pomyśleć...

ocenił(a) serial na 8
umc__

kgadzinka, agnieszka ;D Mam nadzieję że już napisałyście kolejne części i już niedługo je opublikujecie ;D Miniority a może ty napiszesz jakiś troszkę dłuższy rodzinny scenariusz ? ;D Czekamy ;**

ocenił(a) serial na 10
umc__

Obawiam się, że nie prędko po tym wróciłybyśmy do domu xD O ile w ogóle potrafiłybyśmy przestać gadać :P

ocenił(a) serial na 10
andzia_45

Dziewczyny ja chce ciąg dalszy!! A Teraz, już, zaraz! Dajcie ciag dalszy! Cudne! i w takim momencie kgadzinka zakonczyłaś.... ahhh... jak chę ciag dalszy!

Pytanie jedno co ze scenkami pozostałych dziewczynek? Hmm? Kaś chce ciąg dalszy, bo Kaś ma nudny układ rozrodczy do nauczenia się i zdania jutro i musi sobie jakoś humor poprawić.... :) Dajcie no cuś ładniutkiego do poczytania :))

kas_3

Woooow, sporo mnie było, ale już nadrobiłam zaległości... Aż uzależniłam się od Waszych opowiadań :D Z niecierpliwością czekam na cd :) :*

Mino

Wiem dlaczego nie ma niektórych dziewczyn! Nauka, testy - przecież w takich chwilach mielonki nie może zabraknąc!

Mino

DZIEWCZYNY Z WSZYSTKICH FORUM KOŚCI!! DZIEKI WAM POPRAWIŁ MI SIĘ HUMOR, BO ZEPSUŁ MI SIĘ PO TYM JAK PEWNA OSOBA Z INNEGO FORUM SERIALOWEGO MNIE OBRAZIŁA! SPECJALNIE PISZE DUŻYMI LITERAMI BY KAŻDY PRZECZYTAŁ! DZIĘKUJE WAM!!

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

beata czemu cię obraziła...
w każdym razie nie martw się. my fani Bones musimy się trzymać razem!!!

ocenił(a) serial na 8
maria_mandel

No jasne.! Rogata nie martw się i wy też zaniedługo będzie ciag dalszy naszych opowiadanek ;**. Jutro zapewne ;]

Mino

Hmmm, jakoś tak wyszlo, że napisałam mały cedek. Żeby Wam się tak totalnie nie pomieszało, dam ostatni "akapit" poprzedniej części... U Was to już pełną parą, u mnie dopiero akcja się rozrkęca... powoli ;-)

Tymczasem…
- Agencie Booth, czy wiadomo już coś więcej w sprawie Jeremiego?
Ani drgnął.
- Agencie Booth?
- Tak? – Trochę znużony odwrócił twarz w stronę swej młodej rozmówczyni.
- Czy wiadomo coś nowego w sprawie Jeremiego..
- Wybacz… - przyjrzał się identyfikatorowi studentki – panno Aubrey, ale nie mogę rozmawiać o tej sprawie z osobami takimi jak pani. - „No proszę, kawa, może niech jeszcze zaproponuje mu kolację!”
- Wow, skąd pan wie jak się nazywam? – uśmiechnęła się uroczo, jednak akurat w tym momencie zerkał w stronę gabinetu Bones. – Dr Brennan wspominała panu o mnie? Jestem jej najlepszą studentką, chociaż się do tego nie przyznaje. Zresztą, sam pan wie jaka ona jest…
- Oj tak – Booth uśmiechnął się szyderczo.
- Ach, właśnie mi się przypomniało! Mój kuzyn ze strony matki pracuje w FBI na Florydzie. Może go pan zna? – w tym momencie Brennan położyła Jamesowi rękę na ramieniu.
- Przepraszam – warknął Booth i szybkim krokiem podążył w stronę gabinetu. Tak nie może być, musi przerwać im tę ckliwą scenkę. – Bones, zbieramy się – z impetem wparował do gabinetu. James natychmiast wstał z kanapy i obrzucił go nienawistnym spojrzeniem
- Booth, nie widzisz, że rozmawiamy?
- Przykro mi, sprawa Jeremiego jest znacznie ważniejsza niż wasze osobiste pogaduszki. – Bones już otwierała usta, ale wtrącił się James
- Ok, Temperance, daj spokój, zobaczymy się później.
- Jesteś… - Zaczęła, gdy Culver już wyszedł. – Jesteś…
- No..? – Booth odprowadził go wzrokiem.
- Drażniący i obcesowy, jeśli wiesz co to znaczy.
- Phi, oczywiście, że wiem – nadąsał się Booth. – Mamy do załatwienia poważną sprawę, a Ty sobie popijasz kawę jakby nigdy nic.
- Dałeś nam AŻ 5 minut. Ja nie robię Ci wymówek, kiedy podrywasz moje studentki.
- JA podrywam Twoje studentki? – Roześmiał się szczerze, jednak Bones była jak najbardziej poważna. – Ok Bones, idziemy, bo naprawdę się spóźnimy i Sweets będzie zły.
- Od kiedy to terapia u Sweetsa stała się dla Ciebie taka ważna, Booth?
- Po prostu… weź ten swój płaszcz i chodźmy – skwitował i wyszedł z gabinetu zostawiając Brennan samą.
- Jasne, jasne, „weź swój płaszcz i chodźmy”, zazdrosny samcu alfa!

- Będziesz teraz udawała obrażoną?
- Booth, ja nigdy nie udaję
Spojrzeli na przyglądającego im się Sweetsa i zamilkli.
- Ależ nie przeszkadzajcie sobie, proszę.
- Bones zamiast zajmować się sprawą flirtuje w gabinecie z nowym członkiem ekipy – naskarżył Booth i wyczekująco spojrzał na Sweetsa.
- Po pierwsze- nie flirtowałam z nim, po drugie- to nie Twój interes, po trzecie- zajmuję się sprawą, ale skoro twierdzisz inaczej, to może poszukasz sobie bardziej kompetentnego partnera, na przykład pannę Aubrey? Jest inteligentna, choć może nie tak jak ja, ale wiele jeszcze przed nią. Ach, no i nie gwarantuję, że będzie potrafiła wyjaśnić Ci wszystkie skomplikowane procesy tak przystępnie jak ja, ale...
- Widzisz? Bones dziś od rana zachowuje się, jakby wstała lewą nogą.
- Po prawej stronie łóżka mam ścianę, więc nie będę specjalnie zastanawiać się, którą nogę położyć na podłodze najpierw, bo wierzysz w jakieś przestarzałe i całkowicie irracjonalne przesądy, które w zasadzie kłócą się z Twoją wiarą.
- A teraz atakuje moją wiarę. Cudownie, Bones. Może jeszcze powiesz, że to JA podrywam Twoje studentki?
- Hm, czuję, że nadszedł mój czas – głębokim głosem przemówił Sweets.
- Przeszedłeś mutację? – zauważył Booth wywołując uśmiech na twarzy Brennan.
- Nie. To znaczy… Dzięki, Booth. – Sweets obdarzył go swoim typowym spojrzeniem. – Wyraźnie widzę, że coś was męczy. Jeszcze dokładnie nie wiem co jest powodem, choć… Wiecie co, może tym razem zastosuję się do nakazu FBI. Otóż, moim zadaniem jest pomóc Wam w razie jakiegoś kryzysu, pomóc rozwiązywać problemy i naprawiać Wasze partnerstwo, które sam osobiście uważam za doskonałe. Może w ramach próby zażegnania tego całego ambarasu, hehe… - „wyszukane” słowo nie zrobiło niestety na nich żadnego wrażenia - …ekhm, tak, przypomnijcie sobie jakie sprawy razem rozwiązywaliście.
- No cóż, trochę ich było – zaczął Booth.
- Ale nie rozwiązywaliśmy ich całkiem sami. Zapominasz o Angeli, Hodginsie, Cam… Zacku.
- Nie, dr Brennan, ja tylko chcę zwrócić uwagę na to, że…
- Pamiętam naszą pierwszą sprawę, Bones strzeliła do podejrzanego!
- Booth, jemu chodzi o to, że najłatwiej jest nam złapać mordercę, kiedy się nie kłócimy.
- Oo, albo jak pobiłaś członka gangu…
- GANG! – krzyknęła nagle Brennan i zerwała się z fotela. – Booth, idziemy – rzuciła do niego władczym tonem i wyszła z gabinetu.

- To MUSIAŁ być gang, jak mogłam nie wpaść na to wcześniej? – Brennan szybko przejechała legitymacją po czujniku i dopadła do komputera.
- Bones, właściwie to o co Ci chodzi?
Po chwili wszystko stało się jasne- w kartotekach znaleźli kilkanaście ofiar z obrażeniami podobnymi do tych, które ktoś zadał Jeremiemu. Okazało się, że FBI sprawą zajmuje się już od kilku lat, jednak dotąd nie udało im się udowodnić niczego, co mogłoby być przysłowiowym gwoździem do trumny członków gangu- każdy z nich miał solidne alibi i świetnego adwokata.
- Dlaczego ten chłopiec pchał się do mafii? – Angela nie mogła uwierzyć w odkrycie przyjaciółki. – Przecież on miał dopiero 15 lat…
- Pchał? Na pewno go tam zaciągnęli. Zważywszy na to, że większość takich organizacji podlega innym, jeszcze większym, nawet nie wyobrażasz sobie jak wielkim… - Booth przystopował Hodginsa jednym spojrzeniem. Brennan nadal wpatrywała się w monitor, próbując połączyć fakty, ułożyć tę skomplikowaną układankę…
- A jeśli chciał zdobyć pieniądze? – Nieśmiało wtrącił się James. – Wspominałaś chyba, że jego przybrana matka bała się, że go jej zabiorą przez t… - kontynuował zachęcony przychylnym wzrokiem Brennan.
- Jesteś genialny, James – zgodziła się z aprobatą i pobiegła do gabinetu aby wyszukać jak najwięcej informacji.
- No, no, koleś. Właśnie zostałeś oficjalnie przyjęty do naszego bractwa – uścisnął mu rękę Hodgins.
- Nieoficjalnie też – dodał pod nosem James spokojnie przechodząc obok wpatrującego się w niego Bootha.

***
mam nadzieję, że nie przynudzam ;)

ocenił(a) serial na 8
chersonez

Super. chersonez
Nie co ty nie przynudzasz.. fajna ta kótnia choć szczerze powiem w niektórych momentach nie wiedziałam kto co mówi torche zabardzo poplątane ale wporzo..

ocenił(a) serial na 10
umc__

super
sesja u Dr Słodkiego jak w oryginale...

ocenił(a) serial na 8
maria_mandel

Bardzo fajny scenariusz i taki dłuuugi ;D Kocham dłuuugie scenariusze ;D Dodasz cd ? ;D

Rogata

kurcze, te ich kłótnie są zaczepiste.... napisz szybko czy złapią mordercę! nie ma to jak porachunki z gangiem;]

kgadzinka

Proszę wybaczcie za ten bezsens, ale to mój pierwszy scenariusz.


Bones i Booth idą na dyskotekę.
Booth: Może zatańczymy?
Bones: Taniec to inaczej rozmowa między ludźmi, a jak wiesz nigdy nie umiemy się dogadać.
Booth: Tak, Ty tylko z umarłymi mogłabyś tańczyć.
Bones: Booth, nie bądź zgryźliwy.
Booth: Uwierz, że to przez Ciebie.
Bones: Dobra skończmy tą bezsensowną dyskusję. Może się czegoś napijemy?
Booth: Ja poproszę Red Bula może doda mi skrzydeł i mocy, aby z Tobą wytrzymać!
Bones: To miało być śmieszne ?
Booth: Starałem się.
Bones: Dobra idę zamówić po drinku.
Booth: O.K.
Nagle do Bootha dosiada się jego była dziewczyna Alex i prosi go do tańca, lecz on stanowczo odmawia. dziewczyna odchodzi. Bones wraca z drinkami.
Bones: Kto to był?
Booth: Nie ważne.
Bones: Czemu nie chcesz mi powiedzieć? Przecież jesteśmy partnerami.
Booth: Moja była dziewczyna. To co zatańczymy?
Bones: No dobra.
Gdy Bones i Booth tańczą. Alex dosypuje im coś do drinków.
Następnego dnia budzą się w jakiejś starej piwnicy, przywiązani do krzeseł...c.d.n.

ocenił(a) serial na 8
Azura2007

Taki krótki scenariusz a tak dużo się dzieje ;D Jak na pierwszy scenariusz to fajnie ;D Pozdrawiam i czekam na zapowiedziany cd ;D

ocenił(a) serial na 8
Rogata

Ciąg dalszy. Pozdrawiam Buziakii dla was.

Szli w głąb lasu, szli aż nagle Brennan stanęła.
-Booth gdzie my jesteśmy?
-Wiem ,że tutaj jest pięknie..
-Pytam gdzie jesteśmy! Krzykła zdenerwowana
-Za jakieś 15 minut dojdziemy do wodospadów..
-Myślę, że się zgubiliśmy..
-Nie Bones spokojnie mam KOMPAS. Uśmiechnął się z ironią..
Więc Brennan się nie martwiła, ale dalej coś jej mówiło, że się zgubili.
Stanęli na skale, a z skały piękny widok.
Było widać przepiękne jeziora, wodospady, i mnóstwo zielonych drzew.
-Bones to skaczemy do wody?
-Przecież ja stroju nie mam na sobie.
-To o czym ty myślisz zakładaj go.
-Przy tobieeee? Dodała ze zdziwieniem
-No pewnie, widziałem już tysiące nagich kobiet.
-Dobra Booth nie przesadzaj pewnie tylko przypadkowo.
-To rozbieraj się
-Już wolę iść w krzaki..
-To raz dwa ja chcę się kąpać.
-Brennan poszła za drzewo gdzie założyła strój kąpielowy ,,hawajski’’ ten co podobał się Boothowi..
-No i jestem i jak ?
-Przepięknie. Booth chwycił ją za rękę –To na trzy.
-Ale co na trzy?
-Skaczemy..
-Przecież tu jest z 12m wysokości.
-No Bones nie mów mi ,że się boisz, albo pływać nie umiesz ?
-Zacznijmy od tego ,że umiem pływać, jak byś nie wiedział to tylko trzeba rękami machać, w specyficzny sposób.
-Dobra, nie wymądrzaj mi się tu skaczemy..
Skoczyli na trzy, z ok.12 metrów wysokości, to był piękny widok trzymali się za ręce..
Wyglądali jakby to był ich ostatni wspólny pobyt razem, uśmiechali się, aa gdy spadali w dół Brennan miała wystraszoną minę..
-No i jak Bones ?
-Wiesz co Seeley wspaniały skok, dziękuje Ci ,że mnie trzymałeś za rękę.
-Nie ma za co, To co teraz pływamy złap mnie..
Booth był niezłym pływakiem, gdy tylko powiedział złap mnie już popłynął i zniknął pod woda.
Brennan ruszyła w podwodny pościg za Boothem świetnie się bawili.
Booth nosił ją na barkach w wodzie trzymał na rękach, ona go też, rozmawiali o różnych ciekawych sprawach..
Płynęli między pięknymi rzadko spotykanymi kwiatami, Brennan wyszła dotknąć ciekawy okaz..
To nie skończyło się tak wspaniale, urwała liścia –Booth to jest ten kwiat o którym ostatnio w TV mówili, że ktoś wykradł z laboratorium.
-Bones, to nie bezpieczne odejdź ,zaraz zadzwonię do szefa…
Brennan pociągła drugiego liścia i wyrwała cały kwiat.
-O mój Boże.
-Co się stało?
-Pacz Booth, tutaj są kości człowieka, ktoś nie dawno wsadził ten kwiat ,aby zakryć kości.
-Zbierz je ..
-Do czego jak ja nic nie mam?
-Zapakuj w bluzkę nie wiem, coś wymyśl.
-Ok. coś pokombinuję, zabierzemy je do budynku .
-Kurczę zawsze nam coś musi zepsuć świetną zabawę ;).
-Jeszcze będziemy mieć okazję ,żeby się wyszaleć. Po tych słowach Brennan puściła buziaka Boothowi i się zarumieniła.
Zebrali kości do bluzki Bootha i Brennan, związali i poszli do hotelu z którego zadzwonili do szefa FBI ,żeby przysłał po nich samolot bo mają ważną sprawę, która muszą wyjaśnić, prawdopodobnie morderstwo.

C.d.n.w. ;*********** .!

ocenił(a) serial na 10
umc__

oczami wyobraźni zobaczyłam ich w tej wodzie... naprawdę piękny widok...

ocenił(a) serial na 8
Azura2007

No , że tak powiem nieźle tylko krótko ii jakos tak no nie dokonca wszystko ok.

umc__

Aguś, co masz na myśli że nie tak do końca jest wszystko ok? Jeżeli jest to koment do opowiadanka znajdującego nieco wyżej niż Twoje to wydaje mi się, że jest zupełnie nietrafiony.

ocenił(a) serial na 8
Rokitka

Słuchaj to nie o to chodziło właśnie. Tylko o to ,że tak króciutko i tyle wiadomo, ii ,że mogła się bardziej rozpisać, dlatego czekam na ciąg dalszy ,żeby dowiedzieć się co dalej nie ;)>? Po prostu źle sformułowałam koment.

Azura2007

Krótko, ale sensownie :) No i zapowiada się ciekawie. Koniecznie napisz coś dalej ;]

ocenił(a) serial na 8
Rokitka

Aga świetnie ;D Musieli fajnie wyglądać jak skakali ;D Już wyobrażam sobie minę Brennan i uśmiech "z reklamy pasty do zębów " Booth'a ;D Dawaj koniecznie cd ;D

Rokitka

Rokitko, wróciłaś yeah:) Nareszcie:)

Aguś no, no...:-) Bardzo fajnie:)

chersonez

Tego James'a to bym.......cenzura.....:) Czekam na dalszy cią:P

Mino

Teraz przyszła kolej na mnie:) Miłego czytania;-)

Na początku należy wspomnieć, iż mimo nieporozumień, związanych z ich "pierwszym razem" i sprzeczek Booth i Brennan nareszcie są razem. W związku nieformalnym oczywiście:)

Brennan jest już w zaawansowanej ciąży. Nie zwalnia jednak tempa i wciąż pracuje, ba, wyrusza nawet z Booth'em w teren. Ponieważ termin rozwiązania jest już bliski, Angela postanowiła dać Booth'owi do zrozumienia, że nadszedł czas na przypieczętowanie związku naszych bohaterów.

Angela, na widok wchodzącego do laboratorium Booth'a: No witam, witam przyszłego tatusia.
Booth:Hej Ange... Nie wiesz, gdzie znajdę Temp..? Sprawdzałem w gabinecie, ale..
Angela: Hmmm...Wydawało mi się, że jest z tobą...Powiedziała, że ma coś ważnego do załatwienia na mieście...
Booth: No cóż..,chyba powinienem zadzwonić. (odwraca się, w tej samej chwili Angela łapie go za ramię)
Angela: Poczekaj...Chciałabym zamienić z tobą słówko.
Booth: Hmmm..? O co chodzi?
Angela: Nie tutaj...ściany mają uszy. Chodźmy do mnie.

Booth: No więc? Po co te tajemnice...?
Angela: Powiem to bez owijania w bawełnę: kochasz Temp?
Booth: To chyba jasne...
Angela: No tak, mój błąd...Może inaczej: Chciałbyś, by była przy tobie do końca życia...no wiesz...na dobre i na złe....
Booth: Ange, nie poznaję cię.....(widząc zdziwione spojrzenie Angeli) no...gadasz jak ksiądz...
Angela z wahaniem: W sumie to....ksiądz odgrywa tu dosyć ważną rolę....
Booth, zupełnie zbity z tropu: Ange....Powiesz mi wreszcie co jest grane?
Angela jednym tchem: Czy nie uważasz...Czy nie uważasz, że to czas najwyższy, żebyś oświadczył się Temp...?
Zaskoczenie Booth'a sięga zenitu: Yyyyy...no wiesz....
Angela: Tak, czy nie?
Booth: Myślałem o tym wcześniej i ...
Angela: Tak, czy nie?!
Booth: No...tak.
Angela: No, to załatwione. (wychodzi, jednak na chwilę się odwraca)...W sprawie wyboru pierścionka... możesz liczyć na moją pomoc. (po czym zadowolona z siebie zostawia Booth'a samego)
C.D.N.

ocenił(a) serial na 10
Mino

no cóż jet to możliwe ale jakoś tak w 10 sezonie...
A JAK DZIEWCZYNY PROGNOZUJECIE ILU SIę DOCZEKAMY SEZONóW BONES???
JAK BY NIE PATRZEć CSI BęDZIE JUż 9 SEZON...

ocenił(a) serial na 8
Mino

Nieno Minority zwalilaś mnie z krzesła super ten ostatni tekst możesz liczyć na moją pomoc po prostu dobitna Angela i nahalna jak zawsze .. ale ma rację jaa che ślub opisz przygotowania wybur sukni tortu i wszyyystko jak najszybciej ;)

ocenił(a) serial na 8
umc__

Miniority Kochana ;D Jesteś jedyna w swoim rodzaju jeżeli chodzi o scenariusze "rodzinne" lub "przed rodzinne" ;D Wszystkie inne są bardzo fajne ale twoje scenariusze są genialne ;D Pozdrawiam i czekam na cedeka ;D

Rogata

dalszy ciąg mojej bezsensownej historyjki:


Bones: Gdzie jesteśmy? Co się stało?
Booth: Nie wiem, wiem tylko tyle, że nie mam na sobie pasiastych skarpetek. Dlaczego mi je zabrałaś Bones?!
Bones: Co ty wygadujesz Booth. Chyba Ci coś mocniejszego dosypali do tego drinka.
Booth: Ja chce moje skarpetki, Bones oddawaj
Bones: Nawaliłeś się tak, że nie da się Ciebie słuchać. Jesteśmy uwięzieni w piwnicy, przywiązani do krzeseł, a Ty smolisz o swoich skarpetkach!!!
Booth: Bones nie denerwuj się tak. Rzeczywiście, źle się czuje, mam takie skurcze w brzuchu, jak bym miał rodzić.
Bones: Och Booth, Booth.
Booth: Moja droga ja Cię kocham tak jak pasiaste skarpetki
Bones: Booth przestań!!! Lepiej było kiedy spałeś
Booth zasnął, Bones po chwili też
Następnego dnia
Booth: Co my tu robimy?
Bones: Nie wiem, ktoś nam coś dosypał do drinka i nas porwał.
Booth: O jeju, ale mi głowa pęka!
Bones: To idź do Goździkowej.
Booth: Co?
Bones: Nie ważne. Na razie ważne jest to abyśmy się stąd wydostali.
Booth: Racja. Szkoda tylko, że jesteśmy przywiązani do krzeseł.
Bones: To chyba, da się załatwić. Spójrz na ten wystający gwóźdź, starczy się tam przyciągnąć, trochę potrzeć sznurkiem i gotowe.
Booth: Jeju, Bones co ja bym bez Ciebie zrobił.
Bones: Chyba byś się usmarkał i płakał
Booth: Chyba tak
Uwolnienie się od krzesła i rozwiązanie sobie rąk poszło im sprawnie. Teraz zaczęli szukać wyjścia.
Booth: Wiesz na co mam teraz ochotę?
Bones: Pewnie na zimne piwo.
Booth: Skąd wiesz?
Bones: Znam Cię Booth.
Booth: Wiesz, że podobno ludzie, którzy są dla siebie przeznaczeni, wiedzą co pragnie druga osoba.
Bones: Może. Nigdy się tym nie interesowałam.
Booth: Mam już dość, nigdy nie znajdziemy wyjścia!
W tym momencie ze zmęczenia oparł się mocno o ścianę, która nagle się poruszyła.
Bones: Booth, znalazłeś wyjście!!!!
Popchnęli mocniej ścianę i znaleźli się w drugim pomieszczeniu, lecz ono miało już drzwi.
Nagle do pomieszczenia wkroczyła Alex, i widząc ich postrzeliła Bones.
Booth rzucił się na Alex, wyrwał jej broń i zabił ją.
Szybko podbiegł do Bones.
Booth: Proszę, Bones nie odchodź, zostań przy mnie, wszystko będzie dobrze, tylko nie odchodź, BONES KOCHAM CIĘ!!!!
Booth wziął Bones na ręce, wywarzył drzwi i pobiegł do budki telefonicznej, zadzwonić po karetkę....c.d.n.

ocenił(a) serial na 8
Azura2007

Jak to bezsensownej bardzo fajnej !. Aa i Cedek koniecznie

Azura2007

He, he...sytuacja stresowa...ale żartów pod dostatkiem:) Ciekawe połaczenie:) Czekam na C.d.

Mino

Pokusiłam się o opisanie wydarzeń, które miały miejsce przed konfrontacją Angeli i Booth'a.

Ange wpada do gabinetu Temperance. Zastają ją wpatrzoną w okno, gładzącą się po okazałym brzuchu.

Brennan na widok Angeli: Poruszyła się...Znowu...To dziś już 7 razy...
Angela: Nie mogę uwierzyć: skarbie, liczysz każdy jej ruch...?
Brennan: Coś w tym złego...?
Angela: Nie, tylko że....Och Temp, ja cię po prostu nie poznaję...
Brennan: Wiem...Ostatnio zrobiłam się zbyt ckliwa...
Angela: W sumie to....niezupełnie o to mi chodziło...
Brennan: Wiesz, może to głupie, ale...ostatnio zaczęłam sobie wyobrażać jak to wszystko będzie wyglądało...za 5...10 lat...Dziecko...Ja i Booth...
Angela: ...w nieformalnym związku...
Brennan: Ange!
Angela: No co...?
Brennan: Zapewniam cię, że ślub nie jest nam do niczego potrzebny!
Angela: Zbyt dobrze cię znam Temp...No dalej: nie chciałabyś powiedzieć Booth'owi sakramentalnego "tak"?
Brennan:...
Angela: Temp...?
Brennan: Dobrze jest, tak jak jest.
Angela: Suknia...Welon...Obrączki...nie kręci cię to?
Brennan: Antropolicznie rzecz biorąc ślub...
Angela, ciągnie dalej: Przysięga:...w zdrowiu i w chorobie...miłość, wierność, uczciwość małżeńską...Nie udawaj Temp!
Brennan: W sumie to..., no może,..
Angela: A gdyby Booth ci się oświadczył..? Zgodziłabyś się...?
Brennan: Kto wie.....po dłuższym namyśle...
Angela: Wyobraź sobie...Temperance Booth...hi hi, no, no ciekawe połaczenie...
Brennan: Ange!
Angela: No dobrze już dobrze...

Dziękuję wszystkim za miłe słowa:) C.D.N.

Mino

Prawda, bezsensowna, ale właśnie takiej tu brakowało!!!!! Nie masz prawa nie napisac cedeka!!!!!Scenariusz Nie z tego świata!! :-)

Bea_przerwa_Alex

To było do Azura2007, Mino, super!! Ange jak żywa!!

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

Temperance Booth- jak cudnie to brzmi!!!

ocenił(a) serial na 8
maria_mandel

Temperance Brennan lepiej . Jak dla mnie ,ale Ta miłość nie z tego świata ja chce przeczytać scen u wybieraniu sukni o tym jak matka Bootha się meisza w przygotowania oo weselu o kościele i wgl rodzinaaa ;] a ślub bd po urodzeniu dziecka mam nadzieję nie bd szła z takim bebechem do kościoła xD.

ocenił(a) serial na 10
maria_mandel

Sliczne!

faktycznie po ślubie byłaby juz Booth ;) jakoś nigdy o tym nie pomyślałam ze pewnie zmieniłaby nazwisko ;) ale brzmi jak balsam dla ucha ;)

ocenił(a) serial na 10
kas_3

Znając ją to by się pewnie upierała,żeby mieć swoje xD Minority ślicznie! Uwielbiam Twoje scenariusze, takie ciepłe... Brennan głaszcząca się po brzuchu... :>

Mino

700 wpisów! Hurrra!!

Choroba jasna, 4 z infy chyba że napiszę na jutro referat

ocenił(a) serial na 8
Bea_przerwa_Alex

Noo napisz .. referat też mi wystawił 4 a wychodzi mi 5 ;/..
Minority, aa może by dała Temperance Brennan Booth. ?
nie pomyśleliśmy o tym a całkiem nie źle brzmi i zawsze po rozwodzie może mieć tylko sowje ;D.