PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78068
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Z przyczyn technicznych limit wynosi 1000:-) Ale nam to przecież niestraszne:-)

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

Lepiej napisz scenariusz xD U Nas będziesz miała szóstkę!

Mino

Po jakim rozwodzie??
Referat na jutro a ja mam tylko kupke informacji

ocenił(a) serial na 8
Bea_przerwa_Alex

Beata no wiesz wszystko sie może zdarzyć ale jakoś łądnie brzmi Temperance Brennan Booth ;]

ocenił(a) serial na 8
umc__

Troche tu twórczości. xDD Poświęciłam trochę czasu ale jest.xD


Jest maj, Brennan i Booth są na wspaniałych wakacjach ,które przerywa znaleźnie przez Brennan czaszki i kilku innych kości..

Brennan się pakowała, Booth wszedł bez pukania do jej pokoju w hotelu.
-No co jest jeszcze nie spakowana?
-Daj mi spokój ,zepsuła nam się podróż :(. Powiedziała zasmucona
-Nie martw się ,załatwię nam zaniedługo nową do Miami.
-Dlaczego do Miami?
-Tam są ładne plaże, opalone dziewczyny. (Zaczął się śmiać)
Brennan westchnęła –A ja ci nie wystarczam też jestem ładna ..
-Ty? Ty jesteś najładniejsza.
Spakowani wyszli przed hotel i czekali na samolot, ponieważ przy hotelu znajdowało się dosyć duże ,proste pole golfowe.
Tam właśnie miał wylądować samolot, wiadomo trochę zniszczy trawę, ale Booth już zapłacił za straty.
-Bones jakieś plany na Czerwiec?
-Nie, na razie chociaż fli o kurczę wygadałam się..( szeptała)
- Co tam mówisz pod nosem?
-Nie nic.
-Flirtowałaś z jakimś obcym facetem ,znów przez Internet?
-Booth to są moje sprawy nie mieszaj się proszę.
-Aa tam na tej skale, byliśmy tak blisko, to nic nie znaczy?
-Jakby miało coś znaczyć ja bym pierwsza o tym wiedziała, a pyzatym nawet nie jesteśmy razem, to dlaczego mam się nie umawiać z innymi facetami?
-No ,ale..
-Booth , nie ma żadnego ale Kobiety też mają potrzeby.
Brennan na tym zakończyła kłótnię z Boothem akurat przyleciał samolot.
Przez kilkanaście minut w samolocie była całkowita cisza ani ona się nie odezwała ani on.
-Muszę przerwać to milczenie, posłuchaj nie mam ci za złe ,że się spotykasz z innymi, ale czy nas nic nie łączy , nie czujesz nic do mnie?
-Nie ,nie czuję nic do ciebie ( coś jej w środku mówiło, powiedz mu co czujesz powiedz, ale ona mówiło na przekór ,że nic nie czuje)
Bootha zatkało nie wiedział co jej odpowiedzieć więc milczał.
-Seeley ja nie chcę żebyś był zły na mnie. Ja potrzebuje takich spotkań, porozmawiać z kimś, pożalić się i po prostu mam swoje potrzeby.
-Dobra Temp ja się nie obrażam, po prostu uznajmy ten temat za zamknięty.
Nagle pilot statku ogłosił jakąś awarię, musieli awaryjnie lądować na lotnisku w Nowym Orleanie. Zatrzymali się w hotelu ,,Nantes’’ na kilka dni do naprawy samolotu którym lecieli.
Niestety był brak pokoi i został tylko jeden apartament, Booth go wynajął jako pierwszy, że postanowił oddać go Temp a sam nie miał gdzie spać, Brennan się zgodziła, żeby spał na kanapie w jej apartamencie.( no prawie jej był wynajęty).
-Booth, tylko nie plątaj się w nocy i nie wskocz mi do łóżka.
-O pomyśle o tym, podsunęłaś mi właśnie pomysł na wspólną noc pod jedną kołdrą. Zaśmiał się Booth.
-No wiesz co? Jak bym chciała to bym sama to zaproponowała, a jak widzisz tego nie zrobiłam.
-Nie bądź taka skromna.
-A ty nie bądź taki natrętny, a teraz wychodzę do miasta dowidzenia.
Brennan poszła do miasta porozglądać się czy coś ciekawego tam się znajduje, co przechodził jakiś przystojniak rozglądała się za nim, w końcu przez to rozglądanie się wpadła na umięsinonego przystojnego faceta z kawą w ręku.
A ,że on szedł szybko a ona patrzyła za siebie ,polał ją tą kawą.
-Ojej Przepraszam panią
-Nie to moja wina ja przepraszam.
-To ja panią polałem, w wynagrodzenie za ten incydent może pójdziemy na lody?
-Z chęcią.
-Tak wogóle to jestem Mike.
-A ,a ja jestem Temperenace.
-Ciekawe imię pani ma ;].
-Dziękuje ,to gdzie na ta lody idziemy?
-Znam bardzo dobry sklep, najlepsze lody w Nowym Orleanie.
-Powiada pan, yy Znaczy mówisz Mike?
-No chodź, naprawdę najlepsze na świecie, od dziecka mama mnie tam zabierała ..
[Jak się zakończy ta znajomość? Dowiecie się wkrótce]


C.d.n.w ;D

umc__

Oooo, aguś normalnie szybko dodawaj cedek:)

Bea_przerwa_Alex

Uwaga, uwaga... Mała niespodziewana niespodziajka na:
http://m-r.kosci.waks.pl/archives/category/opowiadanie/

Miłej zabawy ;)

Rokitka

Czytałam. Rokika, skoro tak świetnie piszesz, to napisz za mnie referat...

Bea_przerwa_Alex

Spoko, w zamian za to, że pójdziesz za mnie na egzamin z fizjologii :)

Mino

Aguś, zrobisz połączenie seriali?????
2 kryminały które lubię....

ocenił(a) serial na 8
Bea_przerwa_Alex

Ależ jakich ;DD.
Piszcie co sądzicie o tym opowiadanku po takie inne xD.

umc__

hura, rokitka, dalsza część! Wstawiony Booth, to nowość;] Minority, czekam na część z oświadczynami;]

Znała to uczucie. Już raz to przeżywała. Ciemność, ciemność, ciemność. Zapach sterylności.Brakujące części układanki, jaką jest ludzka pamięć. Obrazy przeskakujące przed oczyma: Angela, ojciec, bal, drzwi. W końcu przerażenie. Co się stało?
Czuła się fatalnie, ale gdy częściowo wróciła jej świadomość, położyła rękę na brzuchu. Chwilę czekania, po czym maleństwo jakby zrozumiało o co chodzi jemu matce, i poruszyło się. Uspokoiło ją to w pewnym stopniu- maleństwo jest bezpieczne. Teraz kolejny etap- dalej, Brennan, otwieramy oczy...
Obraz był zamazany, ale rozpoznawalny. Dwóch obcych ludzi w białych fartuchach, przerażeni ojciec i Angela, gdzieś w oddali znajoma fryzura Cam i Hodgins.
Lekarz: Doktor Brennan, słyszy mnie pani?
Kiwnęła głową.
"Świetnie Brennan, znowu zemdlałaś."
lekarz: Proszę się nie denerwować. Zaraz do pani wrócę. Mogę prosić państwa na zewnątrz?
Tempe odprowadzała wzrokiem zebranych. Widziała prze szybę, jak lekarz tłumaczy coś. Był odwrócony do niej plecami, ale czuła że nie jest to nic dobrego- cała czwórka była przerażona, Angela wtuliła się w Hodginsa, Cam usiadła na krześle, jej ojciec wyglądał na zdenerwowanego.
"Nic dobrego", pomyślała.
Lekarz znowu wszedł do niej.
Lekarz: Doktor Brennan, nie będę pani okłamywał... czy w ostatnim czasie miała pani kontakt z kimś zarażonym wirusem?
Brennan: Nie...
Lekarz: A czy mogła się pani zarazić wirusem podczas pracy? Wiem że to może być trudne, ale proszę sobie przypomnieć.
Tempe przymknęła oczy. Wirusy? Nie chorowała, odkąd...
"Nic ci nie było, póki nie stłukłaś tej cholernej probówki podczas badań w terenie". Ale badania wykazały, że w tej probówce nie było żadnych wirusów...
Brennan: Ja... stłukłam parę tygodni temu probówkę... podejrzewaliśmy że substancja jest wirusem, ale badania... nic nie było.
Lekarz zanotował coś w notatniku i zwrócił się do Tempe.
Lekarz: Niestety, to mógł być wirus... podejrzewamy, że zaraziła się pani wirusem, który wywołał u pani sepsę. Badania to potwierdziły.
Lekarz zamilkł, Tempe natomiast słyszała jak w sali odbija się echem bicie jej serca. Sepsa. Zaraziła się sepsą. Ojciec prosił ją, by przestała na jakiś czas pracować, żeby odpoczęła, ale ona była taka uparta... nie podejrzewała, że coś moje jej grozić... jej i dziecku...
Lekarz: Doktor Brennan... musi pani podpisać zgodę na wykonanie cesarskiego cięcia. Pani dziecko musi się urodzić, nim podamy pani leki, inaczej może to doprowadzić do poważnych powikłań. Rozumie pani co mam na myśli? Jeżeli pani nie podpisze zgody, zrobi to pani ojciec.
Brennan: Proszę... długopis.
Lekarz podał jej długopis i kartkę. Tempe chwiejnie ruszała dłonią. Gdy lekarz wyszedł, ogarnął ją strach. Dlaczego, dlaczego nie posłuchała ojca? Mogła do tego nie dopuścić. Chciała, żeby jej dziecko urodziło się zdrowe, jak każde inne. W pracy była twarda i chłodna, tylko ojciec widział, że naprawdę kocha to maleństwo. Maleństwo. Owoc miłości jej i kogoś, do kogo naprawdę coś czuła...
Godzinę później, mimo gorączki, po raz pierwszy od dłuższego czasu ogarnęła ja radość. Usłyszała płacz swojego dziecka, lekarz pozwolił jej spojrzeć na małą, pomarszczoną istotkę, po czym natychmiast przeniesiono jej córeczkę do inkubatora.
"Moja córeczka... Wiesz co, Boże? Nie wiem, czy istniejesz, ale Booth w ciebie wierzy... jeżeli coś ci się we mnie nie podoba, no dobra, ale... to córeczka Bootha... proszę cię, niech jej nic nie będzie... we względu na niego..."

kgadzinka

zapomniałam dodać: co do tego zakażenia, to nie mam takiej wiedzy jak wy, po prostu wpadło mi to do głowy w szkole, a dziś pogrzebałam w wikipedii i coś niecoś posklejałam. Więc jeżeli coś by się tu nie zgadzało, z góry sory;]

kgadzinka

Czyżby coś na kształt modlitwy Brennan na samym końcu? ;) Imponujące ;)Baaaaaaaaaaardzo mi się podobało. Pisz dalej ;)

ocenił(a) serial na 10
kgadzinka

cud-mód-ryba-kit :) moge dorzucić jeszcze orzeszki za większe ilości Twoich scenariuszy ;) i ta 'modlitwa' na koniec, mmmm...:)

Wy to macie głowy do pisania ;) Gratulacje ;)

ocenił(a) serial na 8
kas_3

świetny scenariusz kgadzinka ;D Nawet nie umiałabym takiego pomysłu tak dobrze ubrać w słowa jak ty. ;D Super scenariusz ;D Bardzo super ;D Bardzo super super ;D Chylę czoła ;D Pozdrawiam i czekam na cd ;D

kgadzinka

Ach....cudnie. Wzruszjące:) Czekam na ciąg dalszy, no i pojawienie się Booth'a oczywiście;-P

ocenił(a) serial na 8
Mino

wow, rewelacja, a ta modlitwa ... wydaje mi się, że jeśli Brennan by sie modliła, to właśnie tak by to wyglądało :-) jednym słowem, CUDO

ocenił(a) serial na 8
gainka

Taak, Jakbym to widziała masakra , ona taka nie wierząca, prosi boga.. super . Czekam na ciąg dalszyy wy jednak macie pomysły nie to co ja ;((. Jakiś skos ze skały. wydawało mi się fajne.. ale ty macie lepsze ;(>:D

Mino

Oki no to zapowiadany ciąg dalszy:)

Po rozmowie z Angelą Booth miał czas, by dokładnie przemyśleć sprawę oświadczyn. "Teraz albo nigdy." - powtarzał sobie w duchu. Z pomocą Angeli udało mu się wyszperać wspaniały pierścionek z białego złota, na którym polecił jubilerowi wygrawerować literę "T". Wystarczyło już tylko uklęknąć przed Tem i wypowiedzieć to magiczne: "Wyjdziesz za mnie?".
Zaprosił ją więc na uroczystą kolację, do znanej włoskiej reatauracji...

Brennan: Zdradzisz mi w końcu, co to za okazja?
Booth: Jeszcze chwila....
Brennan: Booth...widzę, że coś się stało...powiesz mi wreszcie...?
Booth: A więc...Temperance (sięga do kieszeni marynarki), chcę...chcę, żebyś wiedziała, że...przy tobie jestem...jestem szczęśliwszy, niż kiedykolwiek...wobec tego chciałbym...
W tym momencie rozdzwania się telefon Bones.
Brennan: Przepraszam...powinnam wyłączyć..(zerka na wyświetlacz)..to Cam...(patrzy pytająco na Booth'a).
Booth ze zrezygnowaniem: Odbierz...może coś się stało...
Brennan: Tak, Brennan...biblioteka...tak, tak, rozumiem...
Booth do siebie: Niech to szlag....
Brennan:...no dobrze (patrzy na Booth'a)...będziemy...(rozłącza się)...Booth jest sprawa.
Booth: Słyszałem....
Brennan: Znaleziono zwłoki i...
Booth: Wiem!
Brennan: Powinniśmy...powinniśmy tam pojechać....
Booth: Taaa...(odwraca wzrok)....Dobra...,w takim razie... zbierajmy się...
Oboje ociągając się wstają od stolika.

Na miejscu okazało się, że zwłoki znaleziono w bibliotece, pod półką z kryminałami. Sposób ukrycia zwłok dał Brennan do myślenia, dlatego w towrzystwie Booth'a pojechała prosto do instytutu.

Mimo, iż pierwsza próba oświadczyn się nie powiodła Booth nie rezygnował. Mało to romantyczne, ale postanowił oświadczyć się jej choćby w instytucie, choćby na oczch zezulców. Za każdym razem jednak ktoś lub coś mu przerywało.

Mijały godziny, a Brennan wciąż pracowała nad zwłokami. Wieczór zamienił się w noc, noc w ranek, a ona wciąż pochylała się nad szkieletm ofiary. Nagle jej ciało przeszył silny ból.

Brennan, opierając się o blat: Boże, tylko nie teraz....
W tym samym momencie do gabinetu wpada Booth.
Booth: Bones, mam już dosyć biegania za tobą po istytucie...To miał być nasz wieczór! (zbiera się w sobie)...No dobrze...ehm...Temperance Brennan....
Brennan odwraca się, ale po chwili znów opiera się o blat i ciężko oddycha.
Booth: Boże Temp...Czy to...już..?!
Brennan: No cóż...Obawiam się, żę tak....
Booth: O mój Boże!
C.D.N.
Dziś bardziej opisowo, ale to z racji tego, żę idę świętować egzamin:-) Dziś przyszły wyniki!

ocenił(a) serial na 8
Mino

No i jak Ci poszedł egzamin chyba dobrze ;)).
to haslo naj..
Brennan, opierając się o blat: Boże, tylko nie teraz....
Heh zawsze się uśmiecham jak słysze na ustach kobiety w ciąży, boże tlyko nie traz xDD.

ocenił(a) serial na 8
umc__

No ;D Się będzie działo ;D Jak wrócisz z tego świętowania to cd koniecznie ;D Pozdrawiam ;**

ocenił(a) serial na 8
Rogata

Booth siedział w hotelu zamartwiając się o Brennan, a ona chodziło sobie z Mike po mieście..
-Słuchaj Temp bo mogę tak mówić ?
-Tak możesz..
-Słuchaj, ostatnio rzadko spotykałem tak urocze kobiety jak ty.
-Aa nie praw mi tyle komplementów, wcale nie jestem taka urocza, jeszcze mnie nie znasz.-zaśmiała się..
-Jaki chcesz smak loda, są a zresztą sama widzisz .
-No to poproszę, mięte z czekoladą i straciatelle.
-Dwa moje ulubione smaki wybrałaś Temp, tyle że ja jeszcze lubię orzechowe i bakaliowe .
Chodzili po parku, śmiali się opowiadali sobie kawały, siedli na ławce i Mike zaczął rozmowę na temat pracy.
-Temp to czym ty się zajmujesz, znaczy gdzie pracujesz?
-Ja, a nie ważne, zanudzę Cię opowiadaniem.
-Nie, nie prawda opowiadaj.
-Jak Ci powiem czym się zajmuję to będziesz się mnie bał . –dodała uśmiechając się.
-E nie, no mów już mnie ściska to czym się zajmujesz?
-Tak naprawdę jestem Dr.Temperance Brennan.
-Ta ,ta najlepsza antropologiczna w Ameryce, i na całym świecie?
-Tak.
-To ja jednak mam szczęście, zaprosiłem najlepszą doktor antropolog na lody. Uff –wziął głęboki oddech
-Co to takiego.
-No opowiadaj czym się zajmujesz w tej pracy.
-Za dużo to ja Ci nie mogę powiedzieć, te informacje są tajne, mogę tylko opowiedzieć o czym ta praca jest..
-Zamieniam się w słuch.
-Zajmuję się kości, badam różne morderstwa, dochodzę w śledztwach kim są szczątki zmarłych..
-Ciekawa praca, a powiedz mi dlaczego jesteś antropologiem a nie kimś innym?
-To jest ciężka sprawa, nie mam ochoty o tym rozmawiać, tak nie wiele osób o tym wie ..
Wstała z ławki i zaczęła iść szybkim krokiem w stronę hotelu w którym był Booth.
-Czekaj Temp, nie chciałem Cię urazić poczekaj.
Chwycił ją za rękę przeprosił, i usiedli na ławce z której było widać balkon apartamentowaca Brennan.
Booth akurat stał na balkonie rozglądał się, jakie są widoki Nowego Orleanu, gdy spojrzał na dół zobaczył Brennan z Facetem który ją trzymał za dłoń, zrobił groźną minę.
-Bones już kogoś znalazła, jesteśmy tu zaledwie 2h.
Był zdenerwowany, raczej można by było to nazwać zazdrością, poszedł po lornetkę siedział na balkonie i obserwował Brennan, to było nie porządku ! Tymbardziej że mu powiedziała ,że ich nic nie łączy.
-Temp jesteś naprawdę wspaniałą kobieta mimo swojej pracy i tego ,że znamy się kilka godzin. Podobasz mi się .
-to Mike może teraz ty opowiedz mi o swojej pracy, tylko nie mów ,że mnie zanudzisz po prostu opowiadaj.
-Skoro tak tego chcesz, to ja jestem neurochirurgiem, pracuję w szpitalu w centrum Nowego Orleanu.
-Też interesująca praca. Ratujesz ludzią życie, marzyłam jak byłam dzieckiem ,żeby zostać neonatologiem..
-Eh neonatologia bardzo podobał mi się ten zawód ale wolałem neurochirurgię.
-Mike, ja już muszę iść..
-Dlaczego przecież dochodzi 20 ..
-Tak ,ale mój partner z FBI z którym współpracuję pewnie się niepokoi..
-Szkoda, ile jeszcze dni będziesz w Nowym Orleanie?
-Myślę ,że z 2 może 3..
-Spotkajmy się jutro o 15:30 tutaj koło tej ławki.
-Sama nie wiem, ale jak nie będę miała innych zajęć to przyjdę.
-Czekaj zapiszę Ci mój numer komórki, masz jakbyś nie dała rady dzwoń.
Pocałował Brennan w policzek i poszedł w drugą stronę, a Temp podążała do hotelu.
-Bones gdzie ty się podziewasz?
-Chodziłam po mieście ,oglądałam tutejsze zabytki.
-Zabytki, ten facet to zabytek
-Ty mnie śledzisz?
-Nie ,ale przypadkowo widziałem
-Wiesz co Booth, śledziłeś mnie! –uniosła swój głos .
Trzasnęła drzwiami i weszła do sypialni zamkła się na klucz i do końca dnia nie rozmawiał z Boothem.


Cedek wkrótce ;]

umc__

Egzamin bajerancko 92/100:) Dalsz część może jeszcze dziś:)

ocenił(a) serial na 8
Mino

No Miniority gratulacje i koniecznie dzisiaj dodaj cd ;D Aga super scenariusz ;D Zresztą ty wiesz że bardzo mi się podobają twoje scenariusze ;D Pozdrawiam ;**

Rogata

Referat napisany i oddany!!
Moja średnia: ;( 4,73 ;(

Bea_przerwa_Alex

to ja tu nie mam się czym chwalić, przy takich ocenach... pierwszy rok w nowej szkole, a jeszcze się nie otrząsnęłam;] mogłam mieć lepsze oceny (średnia jakieś 3,5... kurka... burak...) ale dobrze że idą wakacje!

kgadzinka

kgadzinka, Twoje opowiadanie- rewelacja *.*
Minority8D- klasa sama w sobie :)) Nieźle trzymasz w napięciu
AguŚ- taka drobna uwaga- nie zaszkodziło by, gdybyś przed dodaniem kolejnej części przeczytała ją sobie bardziej krytycznie ;) Ale ogólnie ok.
Dziewczynki, jak zawsze- czekam na więcej! (Rogata, może Ty coś napiszesz?;) ;*

ocenił(a) serial na 8
chersonez

chersonez napisze, napisze ale nic nie obiecuję . . . ja wenę mam bardzo rzadko ale i tak zawsze pisze jak mam "natchnienie" ;D Coś może naskrobę ;D Ale nie w najbliższym tygodniu . . .

Rogata

W takim razie czekam z niecierpliwością :)

ocenił(a) serial na 8
chersonez

Chersonez ja czytam i to po kilka razy, ale jakoś mi się podoba tak słodko i dobrze ;)).

umc__

Chersonez chodziło chyba o spojrzenie na Twoje opowiadanko pod względem stylistycznym, ortograficznym i co najważniejsze: MERYTORYCZNYM. Super, że piszesz i się rozwijasz coraz bardziej ale niektóre informacje zawarte w tym co publikujesz są conajmniej... hmmm.... fantastyczne :) m.in przewożenie zwłok w bagażniku i zabójcza prędkość 210km/h oraz samolot na polu golfowym (helikopter bym jeszcze zniosła ;P). Proszę tylko o wyciągnięcie prostych wniosków i małą poprawę bo pomysły są super, tylko oprawa literacka nieco kuleje :) Życzę powodzenia :)

Mino

http://www.milanos.pl/mp3.php?cat=9&id=9117

Bea_przerwa_Alex

Ciąg dalszy mojej historyjki:


Tydzień później w szpitalu:
Booth: Hej, jak się czujesz?
Bones: Cześć, oprócz tego, że mnie wszystko boli, to dobrze.
Booth: Nie histeryzuj, Bones. Gdyby kula trafiła trochę wyżej, byłabyś już u Aniołków.
Bones: Mnie to by nawet diabeł nie chciał.
Booth: Mam dla Ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą. Od której mam zacząć?
Bones: Zacznij od złej.
Booth: W Australii rozbił się samolot, pełno ofiar do identyfikacji, musisz tam lecieć, znowu czeka Cię robota.
Bones: A ta dobra?
Booth: Lecisz tam ze mną!
Bones: Nie pomyliłeś się w kolejności podawania wiadomości. Miałeś zacząć od złej.
Booth: Bones?
Bones: Dobra kiedy lecimy?
Booth: W środę, wiec dobrze, że Cię już jutro wypuszczają.
Środa. 8:00
Booth: Hej, wsiadaj do samolotu
Bones: Cześć, a Kto będzie prowadził?
Booth: Ja.
Bones: Chyba z drzewa spadłeś!
Booth: Nie bój się Bones, umiem prowadzić samolot, kiedyś nawet chciałem być pilotem.
Bones, nie martw się, gdybym nie był doświadczony, nikt by Cię ze mną nie puścili.
Kto by im kości badał. Wsiadaj!
Bones: No dobra tylko uważaj!
Booth: Będę uważał! Oglądałaś taki film jak „Oszukać przeznaczenie”?
Bones: Nie, a co to ma wspólnego z naszą podróżą?
Booth: Ten film mówi o tym, że jeśli ma się coś zdarzyć to i tak się wydarzy. Więc, gdybyś nawet miała zginąć w tym samolocie i byś do niego nie wsiadła, to szła byś ulicą i spadło by na Ciebie drzewo.
Bones: To miało być pocieszenie?
Booth: starałem się.
Po godzinie w samolocie:
Booth: Widzisz, Bones tak się martwiłaś, a na razie lecimy wysoko nad obłokami i nikt z nas nie spada w dół.
Bones: Na razie!
Booth: Naprawdę przeżyjemy!
Bones: Mam nadzieję.
Po dwóch godzinach:
Booth: Bones
Bones: Tak
Booth: Chyba mamy awarię samolotu!
Bones: Co? Mówiłeś, że dolecimy.
Booth: Ale to nie moja wina, tylko samolotu!
Bones: Spróbuj skontaktować się z wieżą.
Booth: Problem w tym, że nie mogę!
Bones: To co teraz będzie!?
Booth: Chyba będziemy musieli awaryjnie lądować! Widzę jakąś wyspę z oddali.
Booth próbuje lądować.
Booth: Kurczę!
Bones: Co kurczę?
Booth: Chyba trochę rozwaliliśmy samolot przez tą skałę. Dobra jesteśmy na lądzie. Wysiadaj!
Bones: O.K. Wiesz może co to za wyspa?
Booth: Pewnie jakaś bezludna.
Bones: Tyle to ja też wiem. Większość wysp znajdujących się tutaj są bezludne. Pytałam się o nazwę wyspy.
Booth: Nie wiem. Z geografii to ja miałem naciąganą tróję.
Bones: Holender! Wolałabym być przygnieciona przez drzewo niż utknąć z Tobą na bezludnej wyspie! c.d.n.

Azura2007

No to teraz tylko cedek z ich "pobytem" na wyspie hehe...Mam nadzieję, że będzie się działo....;)))

marlen_3

No Marlen! Nareszcie wróciłaś:-):-):-);-)

ocenił(a) serial na 10
Azura2007

zawiało mi moim drugim ulubionym serialem...
xD

Azura2007

Hej, widzę, że się rozkręcasz:) Ta rozmowa rozbawiła mnie do łez:)

Ciąg dalszy:)
Booth z coraz większym przerażeniem: O mój Boże, Bones! Zaraz...oddychaj..? Tak, oddychaj głęboko!
Brennan w przerwach między łapaniem oddechu: Booth to dopiero początek....To może potrwać...Z resztą.....kobieta rodzenie dzieci...aaaaa (skręca się z bólu)...ma wpisane w genach...
Booth: Nie wątpię Bones! Dobra...Boże, co ja mam teraz robić.....
Brennan: Myśleć Booth! Myśleć!
Booth: No dobra..., to ja.... skoczę po kluczyki tak...?
Brennan zwijając się z bólu: Szybciej Booth! W przeciwnym razie twoje dziecko przyjdzie na świat w instytucie!

Po chwili Booth wraca z kluczykami w dłoni.

Booth: Chodź, pomogę ci!
Brennan: Bez paniki. Dam sobie....aaaaaa...radę...
Booth: Taaaa, jasne....Dawaj rękę!
Pospiesznie zjeżdżają windą na dół i szybko idą przez korytarz. Przerażnie, malujące się na twarzy Booth'a, i coraz głośniejsze jęki Brennan budzą powszechne zainteresowanie pracowników Jeffersonian. Pojawia się Angela.
Angela: Och skarbie...To już?!
Brennan ze złością: Nie Ange, jęczę, bo właśnie dostałam mega orgazmu...!...aaaa...to chyba oczywiste....!
Booth do Angeli: Wybacz Ange, musimy lecieć!
Angela: Pojadę z wami!
Booth: To nie jest najlepszy pomysł....
Angela: Jestem jej przyjaciółką!
Booth: A ja przyszłym ojcem dziecka! (trochę się uspokaja)...no dobra, wskakuj do auta....

C.D.N.

Mino

Hmmm.... Mega orgazm? :D To może byc bardzo ciekawe przeżycie ;) Ups...
Właśnie mój tok myślenia mono-ero, jak to Marlena określa się włączył :D
Ale już się zabieram stąd bo trzeba mieć baczenie na to, iż ci tak nie bardzo "-letni" też to czytają ;)
Czekam na ciąg dalszy ;)










K***a,na co mi te j****e potencjały czynnościowe i akwaporyny? Wrrr....

ocenił(a) serial na 8
Mino

Super Minority.!! Orgaazm xD nie w jej stylu chociarz ona by mogła coś takiego powiedzieć EXTRA..

Mino

Ide na terapie do Sweets'a, bo oszalałam!! Widzę Austria 0:1 Polska

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

A dajcie spokój! Biedny Boruc ;( A komentator z tekstem " Karny to jeszcze nie jest gol" - idiotyzm. Wiedziałam, że nie wygramy, cholercia! Teraz nam się zrobi tutaj forum futbolowe ;/

Swoją drogą moje bolące naderwane ścięgno w kolanie, jest bardzo ciekawe co by było, gdyby podczas podwójnego romansu Brennan+ jeszcze oczywiście Booth, dołączył Sully xD Ale by była jazda xD

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

chyba 1:1 :/
polaczki do domu na rowerkach od Leosia!! xD

ala_bala2

Leo why????!!!!!!!!!!!!



Ale plama! Sędzia kalosz!
Nie ma to jak SIATKÓWKA :D

Rokitka

Ciemność widzę, widzę ciemność... :/
Totalna impotencja umysłowa, a jutro o 10 egzamin- poraSZka ;/

Trzymcie jutro kciuki za mnie, a za Marlen w poniedziałek :)

ocenił(a) serial na 10
Rokitka

Badziewie z końcówki meczu! Normalnie porazka! Karnego za koszulkę! No chyba mu słońce za mocno przygrzało! Ohhh.... co za dupek!! A miało być tak pięknie! Tak ślicznie grali przez tyle czasu! i co... i o zrąbał arbiter sprawę tym karnym! Wg. mnie robione pod gospodarzy! Cholerni Austriacy!

Scenka jak zawsze super, i ten mega orgazm :) heh :)

Powodzenia na egzaminie :)

Mino

<płacze><płacze><płacze><płacze><płacze><płacze><płacze><płacze>

\================================
\================================
\==== P O L S K A ===============
\================================
\================================
\
\
\
\
\
jaka niesprawiedliwosc na tym świecie;( normalnie myslam ze sie poplacze w tej 92 minucie i wyklepie garnek temu sedziemu!!!! aha sorki za nadmierne emocje ale dopiero ze mnie schodzą teraz;(

Mino

aha dziewczyny super opowiadanka, nadrabiam regularnie czytanie choć mi osobiescie narazie sesja wene zabrała;/

ocenił(a) serial na 8
bishi_evo

Dobraa. Kończymy O polsce gadać Trudno nie załamujmy sie kiedyś jeszcze będziemy mistrzami ;).

ocenił(a) serial na 8
umc__

Tak króciutko bo za dużo czasu nie mam..

Brennan spała, gdy się obudziła była cała mokra, śnił się jej koszmar.
Booth chodził po mieszkaniu od samego rano, nie wiedział w jaki sposób miał przeprosić Brennan.
Poszedł i kupił bukiet czerwonych róż.
-Puk puk mogę ?
-Nie nie możesz !
-Bones, chciałem Cię przeprosić.
-Przeprosiny przyjęte połóż kwiaty na stole, a ja teraz muszę wyjść.
-Gdzie idziesz?
-Nie twoja sprawa Booth. Umówiłam się nie mieście.
-Z tym całym twoim boy`em?
-Tak, a masz coś przeciwko moim spotkaniom?
-Nie, ale chciałem ,żebyś dziś ze mną na miasto wyskoczyła.
-Mogłeś mi to wcześniej zaproponować, a nie teraz gdy jestem już umówiona,
-Bones, to może wieczorem?
-Późno wrócę Pa.
-Bones poczekaj.
Drzwi już się zamknęły, Booth stał wmurowany i smutny, że znów mu się nie udało zaprosić Brennan na kolacje..
Temperance zjechała winda na dół gdzie stał już Mike.
-Hej Mike.
-Cześć Temp.
-To gdzie się dziś wybieramy?
-Pokażę Ci kilka najładniejszych miejsc w Nowym Orleanie.
-Wporządku, a czym będziemy podróżować.- żamsiała się Temp.
-Mam Skuter.
-Ciekawe jeszcze nigdy nie jeździłam na skuterze.
Wsiedli na skuter i ruszyli wąskimi uliczkami NO.(NO-nowy Orlean)
-Mike ,super się z tobą jeździ.
-Dojeżdżamy, tu jest cudowny widok.
Pomógł zejść Brennan ze skutera, i poszli na taki pagórek z którego było widać śliczne widoki.
-Mike, pięknie tutaj jest.
-Cii .-zamknął usta Brennan palcem i ja pocałował..

Nie wiem kiedy będzie ciąg dalszyy ;((. Bo czasu mi brak.

umc__

Dzisiaj po raz pierwszy ogladalam serial na TVN "Agenci NCIS" pomijajac watek sensacyjny swietne teksty i sytuacje humorystyczne.Czy ktos moze ogladal wiecej niz jeden odcinek ? Oczywiscie to n i e to samo co "KOSCI", ale z braku laku....