PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78083
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Mam nadzieję, że będzie to stare dobre zakończenie, które kiedyś było tak oblegane i można było przeczytać wspaniałe opka, pozdrawiam i czekamy na nowe:)
Która z Was????

ocenił(a) serial na 10
mara625

Bardzo mi się podoba ; ]] ... kiedy następne ? nie mogę się doczekać ; pp Uważam podobnie tak jak mara .... one sa po porstu WOW! Pozdrawiam ;*

sandrakk

Cieszę się, ze sie podoba, zaraz zabieram sie za cdk, a w między czasie takie dwa moje drouble, no muszę się pocieszyć jakoś po 3 odc 6 sezonu, które są cholernie smutne, ale ok to moje zdanie.


Za głosem serca [D]
Czyli jak Bones stała się Boothem...


Oki przed Wami takie drouble. Wersja Bones. Dziwne wiem, ale cóż wpadł do głowy pomysł i trzeba było napisać. Może bez sensu, nie wiem, a może dobry trop??


Angela miała rację, ten wyjazd wiele we mnie zmienił. Na Maluku odkryłam w sobie tą cześć mnie, która dawno temu umarła. Od dawna to rozum wskazywał mi drogę, nauka pomagała mi w podjęciu decyzji, nawet, kiedy były one sprzeczne z Twoimi zasadami, wbrew sercu, które dla ciebie było wyznacznikiem w życiu. Życie mnie zmieniło, zamknęłam się w sobie, otoczyłam murem obojętności. Tak było dla mnie lepiej. Nie chciałam być znów zraniona. I to mi się udawało, do czasu, kiedy Ty powoli kruszyłeś ten mur. Z każdym dniem robił się mniejszy, aż dziś odkryłam, że zniknął. Tęsknota sprawiła, że obudziły się we mnie na nowo uczucia, które tak starałam się ukryć, a nawet zabić w sobie. Cieszyłam się na powrót do DC, gdzie zostawiłam Ciebie. Tak bardzo chciałam powiedzieć, że Cię kocham i czekała na mnie niespodzianka. Wróciłeś, a za Tobą ona. Wtedy znów mój świat się zawalił. Serce mówiło jedno, rozum drugie. Poszłam za sercem. Chcę byś był szczęśliwy, nawet beze mnie. Zawszę będę mieć w Tobie przyjaciela, cząstkę Ciebie, tego którego kocham nad życie. Lepiej mieć choć kawałek, niż nie mieć wcale. Serce moje krwawi i pragnie Twego szczęścia. Choć pozostaje we mnie nadzieja, że kiedyś będę nim ja.




Za głosem rozumu [D]
czyli jak Booth stał się Bones


Oki 2 część. Teraz mysli Bootha i jego pogoń za szczęściem.


Tamtego dnia moje serce umarło. Chciałem spróbować, a Ty odrzuciłaś to, co chciałem Ci dać. A może i ja popełniłem błąd, dałem zbyt mało czasu, nie wiem. Pamiętam jedynie, jak powiedziałem, że musze iść dalej, znaleźć kogoś, kto mnie pokocha. Rozum wtedy podpowiedział coś, co było słuszne i chyba mi się udało. Przecież ja też zasługuje na szczęście. Te 7 miesięcy tu były straszne. Pewnego dnia uratowałem ją, piękną blond dziewczynę, która każdemu facetowi z bazy zapierała dech w piersiach. Marzyli o niej, ale ona wybrała mnie. I to był znak. To była ona. Byłem szczęśliwy z nią, ale wszystko to, co starałem się wytłumaczyć logicznie straciło sens, kiedy zobaczyłem Ciebie. Ale los znów ze mnie zadrwił i Hannah wróciła. I mogłem spróbować znów zapomnieć o Tobie. Ale jeden incydent zmienił wszystko. Nie spodziewałem się, że się wprowadzi, byłem zaskoczony, myślałem, że to jednak się nie wydarzy. A jednak.
Wtedy dotarło do mnie, że rozum się myli. Starałem się być szczęśliwy z kimś na siłę, ale to nie ma najmniejszego sensu. Kiedy odeszłaś, mówiąc „Do jutra”, serce moje odżyło na nowo. Jakaś część we mnie uwierzyła, że jednak dane będzie mi zaznać szczęścia, i Ty będzie dzielić je ze mną.

Inesita84

Ines mnie się bardzo podobały te draublle ;) Super.... :):):)
A co do 3 odc 6 sezonu to się z Tobą zgadzam... To co się tam dzieje to jest smutne aż tak, że chwilami płakać się chce... Ciekawa jestem kiedy Oni nareszcie przestaną się oszukiwać...

ocenił(a) serial na 7
Inesita84

super cdk. :]
czekam na następny!

ocenił(a) serial na 10
Mrs-B

podoba mi się . ; )) też uważam że był to smutny odcinek.. ; ))

Inesita84

Przepraszam, że nie pisze, ale naprawdę ostatnio nie mam na to czasu:( Postaram się szybko nadrobić pisanie. Nie miałam głowy do pisania w tym tygodniu, niestety to opwiadanie nie będzie wesołe, bo nie jestem w stanie takiego napisać Taki OP...
A co gdyby Booth chciał zaryzykować znów, a Bones...

Un triste finale di una storia d'amore [OP]



To był jeden z tych pięknych i ciepłych jak na tą porę roku dzień. Powietrze nie było zimne, słońce świeciło dodając blasku jesiennym liściom mieniącym się kolorami. Wiele ludzi budziło się ze snu. Inny szykowali do pracy, jedli śniadanie ze swoimi dziećmi, bądź odprowadzali pociechy do szkół. Waszyngton powoli zaczynał tętnić życiem. Wszystkie czynności powtarzane każdego dnia, a jednak zawsze z taką samą przyjemnością wykonywane.
Nic nie zapowiadało, że tego dnia zbiorą się chmury nad pewną dwójką ludzi. Dwie różne osobowości, inne spojrzenie na świat, odmienne zdania na pewne tematy, można rzec dwie postacie, które nie powinny mieć ze sobą żadnego kontaktu, bo o czym mieli by rozmawiać, gdyż każda rozmowa kończyłaby się kłótnią, jedna strona starałaby się drugą przekonać do swoich racji, a jednak w ich przypadku to przeciwieństwa tak bardzo ich do siebie zbliżały. Wiele razem przeszli, ich partnerstwo powoli przekształcało się w przyjaźń, a ona w miłość, uczucie tak czyste, piękne, a tak bardzo przez nich nieświadome. Ale pewnego dnia los chciał ich połączyć, jednak ona zbyt bardzo się bała, nie miała odwagi, by zaryzykować, choć tak bardzo chciała być szczęśliwa, to myśli, ze nie jest zbyt wystarczająca dla niego, że przez nią może się mu coś stać, odrzuciła go, co bolało oboje. Ale i on nie był tu bez winy, nie dał jej szansy, więcej czasu, tylko uciekł, powiedział, że musi iść dalej i poszedł. Od tamtego dnia wiele się zmieniło. Oboje wydorośleli. On starał się być szczęśliwy bez niej, ona poczuła, że wiele straciła. Dotarło do niej, jak bardzo się myliła, jaki błąd popełniła. Dała by wiele by cofnąć czas, ale to nie bajka, by wsiąść do maszyny i przenieść się do tamtej chwili, prawda. Życie jest okrutne, daje szanse, i wtedy trzeba z niej korzystać, inaczej kolejna może się pojawić, ale wtedy może być już za późno. I tak było tym razem. Historia lubi się powtarzać. I tym razem, to ta sama osoba powiedział nie…
Już dawno nie spędzili ze sobą tyle czasu, jak tego dnia. Zdziwiła się, że po zakończonym śledztwie zaproponował wspólną kolacje, jak kiedyś. Odkąd był z Hannah dla niej miał mało czasu, a raczej w ogóle go nie miał. Zaniedbywał nie tylko ja, ale i synka. Hannah zawróciła mu strasznie w głowie, był na każde jej zawołanie, co sprawiło, ze oddalił się od osób, które kochał, za które kiedyś był wstanie zabić, oddać własne życie. A tu nagle pojawiła się ona i przewróciła wszystko do góry nogami. Tylko on nie potrafił być szczęśliwy z nią, pomimo, że bardzo się starał. Coraz częściej jego myśli krążyły wokół innej. Aż kilka dni wcześniej, oboje podjęli decyzje o rozstaniu, nie widząc dla siebie szansy. Ona odeszła bez pożegnania, on poczuł w sobie silę, by znów zaryzykować, by odzyskać ją, a razem z nią swoje szczęście. Tylko, że było zbyt późno…
- To jak tajskie, czy chińszczyzna? – zapytał kiedy wysiedli z samochodu
- Może tajskie? – odpowiedziała pytaniem na pytanie
- Dobrze, jestem strasznie głodny, że konia z kopytami bym zjadł – odparł
Co go zdziwiło, to fakt, ze nie odpowiedziała na jego słowa. Przecież zawsze była zaskoczona jego powiedzonkami, czasem się z nich śmiała, mówiła "Nie wiem co to znaczy" tym razem nie odezwała się słowem, co zabolało go bardziej niż się spodziewał. Tyle, że nie spodziewał się, że tego wieczoru, jego serce rozpadnie się na kilkanaście kawałeczków, że…
- Bones, czy coś się stało? – zapytał kiedy zamówili dania
- Nie, czemu? – zapytała
- Nie wiem ostatnio jesteś inna – rzekł.
- Ja jestem inna? – zapytała. A ty? – dodała
- Ja? – odparł zdziwiony
- Nie ważne – rzuciła upijając łyk wody
- Bones jesteś na mnie zła? – zapytał po krótkiej chwili milczenia
- Nie, nie jestem, nie mam za co, ostatnio widziałam cie tylko w pracy, która nie sprawia ci problemów, więc za co miałabym być zła? – spytała
- Nie wiem, ale nie jesteś już taka sama – rzekł ze smutkiem
- Takie życie – rzuciła i w tym samym momencie pojawił się kelner, który oddalił się dość szybko wyczuwając nerwową atmosferę panująca przy stoliku.
Jedli w milczeniu. Ich wzrok smutnie wbity był w talerz. Nie odezwali się do siebie ani słowem przez 15 minut, po czym…
- Dziękuje za kolacje, ale powinnam się zbierać – rzekła. Mam jeszcze kilka raportów do wypełnienia – dodała nakładając płaszcz
Chwycił ją za dłoń. Oboje przeszedł dreszcz. Oboje wiedzieli, ze coś się zmieniło. On chciał odbudować ich relacje, chciał znów spróbować, ona była zbyt zmęczona, a może straciła wiarę, którą dzięki niemu nabyła?
- Odwiozę cię - rzekł na zewnątrz
- Wezmę taksówkę, jest za rogiem – rzekła
- Bones, nie będziesz jeździć o tej porze samej – odparł zatroskany
Stali chwile w milczeniu. Wiele by dał, by powiedziała: "Nie jestem już dzieckiem, dam sobie radę”, jednak ona bez słowa ruszyła kierunku czarnego SUV-a agenta. Droga do Jeffersona minęła im w ciszy. Nie chciała by poszedł z nią, on jednak nie posłuchał jej. Chciała z nią porozmawiać. Już raz pozwolił jej odejść, teraz nie chciał popełnić znów tego samego błędu. Udali się razem na górę. W Instytucie nie było nikogo, oprócz kilku ochroniarzy, którzy spacerowali po piętrach.
- Booth widziałeś jest tylu ochroniarzy, nic mi się nie stanie, możesz już iść, Hannah pewnie się co ciebie martwi – rzuciła kładąc płaszcz na fotelu
- Właśnie o Hannah chciałem z tobą porozmawiać – rzekł
- Chyba nie jestem odpowiednią osobą, powinieneś porozmawiać o tym z Angelą, ona zna się lepiej na ludziach niż ja – powiedziała nie patrząc na niego
- Ja chciałem ci powiedzieć, że się rozstaliśmy – powiedział, czym wprawił ją w zdziwienie.
Wiele by dała, by Hannah wcale nie pojawiła się w ich, w jego życiu, jednak stało się inaczej. Zjawiła się niespodziewanie i zniszczyła wszystko, co on budował przez te całe lata. W jednym momencie jej świat rozpadł się na milion kawałeczków, których najlepszy klej nie był w stanie skleić w całość od nowa.
- Przykro mi – szepnęła. Wyglądaliście na szczęśliwych – dodała
- Nie cieszysz się? – zapytał wprost
- Nie – odparła i wtedy puściły emocje. Wiele bym dała, by wtedy, kiedy powiedziałam nie, los mi dał czas do namysłu – rzekła. Jednak ty poszedłeś dalej, i ja to uszanowałam, bo
- Bo? – wtrącił
- Chciałam, byś był szczęśliwy – odparła. Ja nie umiałam kochać, nie wiedziałam co to miłość, dopóki nie spotkałam ciebie – rzekła. Jednak na Maluku zrozumiałam, że popełniłam błąd, byłam gotowa podjąć ryzyko, ale czekała mnie niespodzianka - powiedziała
- Ale teraz możemy naprawić tamten błąd – powiedział zbliżając się do niej
- Nie – odparła. Kolejny raz zraniła mnie i opuściła osoba, którą kochałam – odparła. Zaufałam tobie, a ty mnie zawiodłeś, zapomniałeś o mnie, i ja cierpiałam w samotności, w sobie chowałam smutek, by nikt nie zauważył, jak bardzo mnie to boli – mówiła, a z oczu spływała jje łza, potem kolejna zamieniając się w potok łez.
- Przepraszam – powiedział podchodząc do niej, wycierając kciukiem łzę
- Już jest za późno – szepnęła i wtedy ich wzrok się spotkał. Już nigdy nie uwierzę w miłość, nigdy – powtórzyła
- Bones proszę daj mi szanse, ostatnią – rzekł błagalnym głosem
- Niestety nie mogę – rzekła. Nie jestem w stanie zaufać kolejny raz, zbyt dużo wycierpiałam, nie tylko z twojej winy, nie chcę kolejny raz
- Już cię nie zawiodę, obiecuję – wtrącił
- Nie Booth, dla nas jest już za późno – rzekła, podchodząc do drzwi, otwierając je
- To już koniec? – zapytał podchodząc do niej, na co pokiwała twierdząco głową. Czy możemy razem pracować? – spytał. Czy temu też mówisz koniec? - dodał
- Tak, możemy – powiedziała. Nie mogę odrzucić ciebie kolejny raz – powiedziała
- Przepraszam – szeptał. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz i będzie jak dawniej – powiedział i skierował się do wyjścia.
To był ich koniec…
W obojgu serce pękało z żalu. Kolejny raz los dał im szansę, a ona odrzuciła ją. Czemu? Zdradził ją ktoś, kto miał ją chronić. Zapomniał o niej, i to bolało, aż szala goryczy wylała się. Wszystko stracone. Takie życie dwie kochające się osoby, podejmują złe decyzje, które ranią oboje. A mogło być tak pięknie, tyle, że oni już się o tym nie przekonają. Do końca życia pozostaną samotni, tak blisko siebie, a jednak tak daleko… Prawdziwa miłość znów przegrała... Po takich przeżyciach, trudno będzie im sobie zaufać od nowa, ale może kiedyś…

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

smutne ale piękne.. oby nie tak skończyło się to w serialu! :D mają być razem.. ; )

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Racja ; DD.. ale jakoś nie umiem ich razem sobie wyobrazić w serialu ; ]].. Pozdrawiam ; ]

sandrakk

Tak zgadzam się... Przepiękne opowiadanko... Oby ono nie miało odzwierciedlenia w serialu...
Bardzo mi się podobało... :)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

wiem, wiem.. długo nie pisałam.. ; ) Ale jak każdy narzekam na brak czasu. ;))
Mam nadzieję że się wam spodoba. Hej, Mara. Czyżbyś miała dzisiaj urodziny? :D Specjalna dedykacja dla ciebie. ;** stooo laaaat!

Chłodnia. Nie miał pojęcia jak się w niej znalazł. Gdy tylko otworzył oczy, poczuł przeraźliwy ból głowy. Usiadł i rozejrzał się po pomieszczeniu, które oświetlała pojedyncza żarówka cicho przy tym pobrzękując. Obok niego leżała skulona partnerka. Miała na sobie niebieską koszulę i jeansy. Wydała z siebie cichy jęk, po czym usiadła i zdezorientowana spojrzała na agenta.
-Gdzie ja jestem?- spytała a jej słowa odbiły się echem po pustym pomieszczeniu.
Booth niepewnie wzruszył ramionami. Wstał i podszedł do drzwi. Były zamknięte, więc naparł na nie z całej siły. Nie drgnęły nawet o milimetr. Rozejrzał się raz jeszcze. Szare ściany, tego samego koloru sufit i podłoga. Żadnych okien, wyjść oprócz tych przeklętych drzwi, które za nic nie chciały się otworzyć. Zastanawiał się skąd się tu wziął. Pamiętał że spotkał się z Brennan w Royal Dinner, zjedli razem lunch. Przez chwilę rozmawiali o śledztwie, które utkwiło w martwym punkcie. Była małomówna, miał wrażenie że coś ją trapi. Gdy o to spytał, zbyła go uśmiechem. Na tym kończyło się to wspomnienie. Porywacz zabrał im telefony, broń, wszystko co pomogłoby im w ucieczce. Agent zrezygnowany usiadł obok Brennan.
-Wyciągną nas stąd. –powiedział Booth. Było późne lato, a oboje czuli się jakby był styczeń. Zobaczył że przyjaciółka drży z zimna, więc zsunął marynarkę z ramion i okrył nią partnerkę. Uśmiechnęła się do niego, po czym utkwiła badawcze spojrzenie w jego twarzy.
-Tak sądzisz?- spytała cicho.
-Wierzę w to.- Mówiąc to przysunął się do niej, przytulił ją. Zaskoczyło ją to, ale objęła go równie mocno. Dzięki jego silnym ramionom poczuła się pewniej i bezpieczniej. Zawsze tak na nią działała jego obecność. Wystarczyło że ją objął, a znikały wszystkie troski i lęki. Jego uśmiech sprawiał że smutek odpływał, a jego oczy pozwalały jej zapomnieć o otaczającym ją świecie. Tak było i tym razem. Choć był to na pozór braterski uścisk, dla obojga znaczył o wiele więcej. Nareszcie byli blisko, oboje tak bardzo za tym tęsknili. W końcu Brennan odsunęła się od niego, spojrzała mu w oczy. Oboje głowili się nad tym, co się z nimi dzieje. Booth zastanawiał się jak wiele czasu potrzebuje. Miesiąc, rok, może dwa? Ile czasu wystarczy by o niej zapomniał? By mógł spojrzeć jej w oczy i nie myśleć o tym jak bardzo ją kocha. Dotychczas wszystko było proste. Poznał Hannah, zakochał się w niej. Ich związek był na tyle poważny, że zamieszkali razem i planowali wspólną przyszłość. Wydawało mu się że może zapomnieć o Temperance, że już mu się to udało. Że potrafi ruszyć dalej, nie oglądając się za siebie. Związał się z Hannah, przyjaźnił się z Brennan. Dlaczego więc czuł że to nie jest to? Że to nie o tym marzył, że nie na to czekał, nie tego potrzebuje? Czy chciał tak wiele? Szczęście. Chciał być szczęśliwy, mieć u boku kobietę która pokocha go równie mocno. Przez dłuższą chwilę milczeli a ich spojrzenia wyrażały to, czego żadne słowa nie potrafiłyby odzwierciedlić. Żadne wyznanie miłości nie zawierało tyle uczucia co głębia ich oczu. W ciszy wsłuchiwali się w bicia swoich serc. Wciągnął w nozdrza delikatny zapach jej perfum, uśmiechnął się do niej czarująco. Odsunęła się od niego na tyle, by mogli spojrzeć sobie w oczy. Była przy nim, a jednocześnie tak daleko. Choć chwilę temu trzymał ją w ramionach, wiedział że nigdy nie będzie jego. Nigdy nie będą razem, choć są dla siebie stworzeni. Kochał Hannah, miał co do tego pewność. Ale to uczucie było tylko namiastką tego, co czuł do Temperance.
-Myślałaś kiedyś o śmierci? -spytał cicho. Brennan wstała i zaczęła przechadzać się po pomieszczeniu. Czuła że jej ciało drętwieje z zimna, nie lubiła też siedzieć bezczynnie.
-Oczywiście. Gdy byłam w niebezpieczeństwie, miałam zły dzień lub po prostu nie mogłam zasnąć. Wiele razy zastanawiałam się jak to jest umrzeć, zapaść w nicość, niebyt. Ale nie chcę o tym rozmawiać.-powiedziała gdy wstał. Zbliżył się do niej, uśmiechnął lekko.- Nie chcę nawet o tym myśleć. Nie chcę czekać na śmierć..- dodała . Nagle poczuła że nogi odmawiają jej posłuszeństwa, zrobiło jej się słabo. Jedną ręką oparła się o ścianę, na szczęście Booth w porę ją złapał.
-Powinnaś usiąść. –powiedział nadal trzymając ją w ramionach. Usiadł na zimnej podłodze oparł plecy o ścianę. Gdy Brennan zrobiła to samo, objął ją ramieniem.
-Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.-szepnął.
-Booth… Nie uratują nas, zostało nam niewiele czasu. Godzina, może dwie. Nie zdążą.-dodała. -Człowiek rodzi się i umiera, to naturalny proces. Kiedyś i tak umrę.-dodała cicho. –Booth. Chcę żebyś wiedział że..jesteś najwspanialszym człowiekiem jakiego poznałam. Dziękuję ci Booth. Za wszystko.
-To ja ci dziękuję. Dzięki tobie stałem się lepszym człowiekiem. Pokazałaś mi co to jest prawdziwa przyjaźń, miłość..-dodał. Zobaczył że Brennan odwróciła spojrzenie. Dotknął jej podbródka i uniósł głowę tak, by spojrzała na niego. –Przepraszam że o tym wspomniałem. Wiem że ty.. –zamilkł na chwilę spoglądając jej w oczy.-że nie czujesz tego co ja. Ale chcę ci powiedzieć jak bardzo cię kocham. Gdybym miał wybierać pomiędzy kochaniem Ciebie, a oddychaniem, chciałbym wziąć ostatni oddech, żeby powiedzieć Ci że Cię kocham.-mówiąc to zobaczył łzy w jej oczach.
-Booth. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Zawsze byłeś i zawsze będziesz. Kocham cię.-dodała cicho. –Pokochałam cię tego dnia gdy się poznaliśmy. Ale wiedziałam że nie mogę pozwolić ci się do mnie zbliżyć, bo cię zranię. Teraz.. to już nie ma znaczenia. Kocham Cię.- dodała cicho. Booth nachylił się nad nią i lekko musnął jej usta.
-Ja też cię kocham, Bones.- powiedział z uśmiechem.
To okropne.-pomyślał. Przez kilka lat kochać się w kobiecie, wiedząc że nigdy nie będziecie razem. Każdego dnia jego miłość rosła, stawała się potężniejsza. Mimo tego, że go odrzuciła jego uczucie nie zgasło. Byli dla siebie przeznaczeni i on o tym wiedział. Różne cechy charakteru, to właśnie to napędzało ich związek. Te przeciwieństwa, dzięki którym uzupełniali siebie nawzajem. Gdy wreszcie dowiedział się że ona odwzajemnia to uczucie, stracił ją. Wyznała mu miłość, poczuła się naprawdę szczęśliwa i jej serce przestało bić.



c.d.n?
Dałoby się. ale czy ja wieeeem?

zakrencona_

Jejku... Już Ci dziękowałam Zakręcona na gg, ale muszę podziękować jeszcze raz :):):):) :*:*:*:* DZIĘKUJĘ !!!
A co do opowiadanka to przeczytam jutro, bo niestety muszę już zmykać z kompa... :P Heh... Cóż takie jest życie solenizanta raz w roku... :P:P :D:D:D Heh...
Ale obiecuję, że jutro na pewno na spokojnie usiądę sobie na krześle przed komputerkiem i przeczytam twór zadedykowany dla mnie :):):):P:P
Pozdrawiam serdecznie :):):):)

ocenił(a) serial na 8
mara625

Mara, ja mogłaś się nie przyznać?! Ja muszę czekać do 20.07.. Co do opka.. Musi być cd!!! Ja chce wiedzieć, co się stali, dlaczego Bones zapadła w smierć kiliniczna, czy ich uratuja, itd... Nie trzymaj w niepwenosci!!! Pięknie opisalas ich uczucia, bardzo mi się podobało. Mam pytanie, jeśli masz swoje prace w jednym miejcu na kompie moglabys mi je wysłać na maila (emilaKwa@gmail.com)? Plosi... < oczy Booth, gdy prosi, by Brenn nie wracała na Muliku> (błąd celowy)

ocenił(a) serial na 8
emilaKwa

No i z tego proszenia odezwala się moja kleroza (s zapomniałam). Mara, wszystkiego najlepszego, szczęścia, dobrych wyników w (tfu!!!) szkole, powodzenia w miłości (czego może zyczyc Emilka? Aaa już wiem!!!) owocnych glupawek ( ja wtedy pisze najlepsze opka)..<siedzi i bębni swoimi nieobcietymi pazurkami o stół> Wiem!!!! Dużo wena!!!!< dumna z siebie że udało jej się ułożyć tak długą wypoowiedz idzie po czekolade>

ocenił(a) serial na 10
emilaKwa

nie mam ich w jednym miejscu... : ) fajnie że się wam spodobało. ; ) no nie wiem, czy kontynuować. Czuję że to schrzanię. ; ))

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

eeeej. i jedno sprostowanie. dlaczego śmierć kliniczna? :D:D może umarła na prawdę? : PP

ocenił(a) serial na 8
zakrencona_

Nie pisałaś, że umarla tylko że przestalo bic serce, a to fachowo nazywa się śmierć kliniczna I w ciagu ok. 1 min są szanse, by ja jeszcze uratować, ja zwsze trzymam się ostatniej nadziejii <robi minę jak z romansów dla niedorozwiniatych umysłowo>

ocenił(a) serial na 10
emilaKwa

haha ; D no sama nie wiem.. niby co ja bym tam miała napisać? :D no jest taki jeden mały pomysł.. ale czyyy jaaaa wieeeemmm...

ocenił(a) serial na 8
zakrencona_

Napisz cd, napisz cd!!!!<chodzi pod twoim oknem z wielkim transparentem> Napiszesz, prawda?

ocenił(a) serial na 10
emilaKwa

zobaczymy. nic nie jest pewne. ; )) zapiszę sobie mój pomysł, a co z tego wyniknie, dowiesz się jutro. no może pojutrze, zależy od weny. i Czasu. przede wszystkim czasu.
i jedno pytanie: po co ci moje opka na meiluu? : PP

ocenił(a) serial na 8
zakrencona_

Bo chce ja zachować i moc poczytać ja nie będę mieć neta. Miałam taką sytuacje że miałam kompa a neta NIET!!! A kolejny part chętnie przeczytam.

ocenił(a) serial na 10
emilaKwa

heee. chyba mnie zachęciłaś. no więc.. przyznam. zaczęłam pisać cedeka.. ale nie wiem co z tego będzie, nie obiecuję zbyt wiele. ;D mam dać jej umrzeć? : P

ocenił(a) serial na 8
zakrencona_

NNNNNNNNNNNNNNIIIIIIIIIIEEEEEEEEE!!! Ja jestem z natury wesołą osóbką i nie lubię smutnych fickow. Ok to czekając z niecierpliwością przydałoby się przespac. Branoc.

ocenił(a) serial na 10
emilaKwa

Dobranoc. zobaczę co z tego wyniknie.. ; DD eeeeh. xD

Inesita84

Zakręcona śliczny opek i wiesz, że jestem dumna, że zadedykowałaś mi to opowiadanko... :P :D:D Pięknie opisałaś ich uczucia (jak zresztą powiedziała Emila), piknie !!! Bardzo mi się podobało i również jestem za tym, abyś napisała cedeka :):):) ONA musi przeżyć... Zwłaszcza po takim wyznaniu :):P:P :D:D To czekam.... ;)
Niepoprawna Romantyczka ;) heh...

Emilio dziękuję za życzenia... :):) Heh... Mam nadzieję, że się spełną ;) A i to, że się nie przyznałam nie leży w mojej naturze xD heh... Gdbyby nie Martynka pewnie nie wiedziałabyś o nich xD :P heh...
A wiesz, że głupawka mi doskwiera... xD he he... A co do weny to nie wiem, czy mi się opłaca mieć, bo jakoś nie podoba mi się to co pisze i chyba to zakończę...

Pozdrawiam :):):)

ocenił(a) serial na 8
mara625

Powiem, to znaczy napisze tak: pisz dalej jeśli ci to sprawia przyjemność a wenem nie gardz bo mi go często brakuje. No i oczywiscie glupawka forever!!!!

emilaKwa

Wiesz przyjemność mi to sprawia, ale też trzeba umieć pisać... A jak się to nikomu nie podoba... i zresztą mi samej to druga sprawa... Ok gadzić nie będę weną, bo z niej nie można kpić... Może się ona przydać do czegoś innego, bądź dla kogoś innego ;)
Oczywiście jakże by inaczej... ;) Człowiek się wtedy czuje taki wyluzowany i w ogóle ;) Głupawka jest spox ;)

ocenił(a) serial na 8
mara625

Ja mam prawie skońconą (został jeden rozdział) historie o Briget Poigancy w csi ny i polowe o niej w NCIS. Przyjaciółka się ze mnie śmieje, bo co zaczynam oglądać mowy kryminal to wymyślam do niego historie o Brig, ale lubię to robić i jest git. Mam lepsze i gorsze Party, nikt tego nie czyta, ale jest git. Mnie po prostu jest łatwiej pisać, gdy pisze FF ze swoją bohaterka wiec tak robię. Nie poddawaj się!!!!

ocenił(a) serial na 10
emilaKwa

Dawno tu nie zaglądałam i prosze co sie stało...zakrencona dodala cos !!! Bardzo mi sie podoba,choc smutne troszkuu....;p
Mam nadzieje ze bedziesz kontynuować xD :*

zaneta1994

Emila dzięki, te słowa przyniosły mi otuchy... Będę kontynuowała moje opoko jak tylko mój czas mi na to pozwoli... Dobrze nie będę się poddawać... :) ;) Tylko muszę znaleźć czas... Może wiesz gdzie go szukać ??

O witaj Żancia ;) Fajnie, że zajrzałaś na forum... ;)

Pozdrawiam Was serdecznie :)

ocenił(a) serial na 8
mara625

Niestety, Mara ja, jak to powiedzialam na angielskim nauczycielce, "Ja czasu nie produkuje."!!! Za to zawsze, gdy mam wena udaje mi się znalazc chwile. Mam nadzieje że tobie tez się uda.

Inesita84

Łee... :P:P To szkoda... Tak też mam taką nadzieję, że mi się uda znaleźć czas na pisanie ;) A szkoda Emilio, że nie produkujesz czasu... Kupiłabym wtedy od Ciebie :P:P heh... A jak Ci teraz idzie pisanie ??

ocenił(a) serial na 8
mara625

Skonczylam własnie part, w którym (chyba) ostatecznie zeswatalam B. Ja pisze ciu nie po koleji, jak mi przyjdzie pomysł, ale jak przepiszę to co mam na papierze to będzie całkiem sporo...

ocenił(a) serial na 8
Inesita84

Takie coś, napadło mnie podczas wizyty na cmentarzu. Krótkie, ale mam nadzieje że się spodoba.
1 listopada... Wszystkich świętych. Dla ewangelików, katolików i także wielu innych. Wyznawcy wszystkich religii, choćby nie było to dla nich święto kościelne, obchodzą je, by wspomnieć zmarłych bliskich.. 
Wszystkich Świętych, (łac. festum omnium sanctorum) – rzymskokatolicka uroczystość (część innych kościołów również ją uznaje, w tym anglikański i wiele z luterańskich) obchodzona w Polsce 1 listopada ku czci wszystkich znanych i nieznanych świętych.Encyklopedychna definicja potrafi nawet to sprowadzić do nauki, wyciągnąć historie powstania.. Czy to wpływa na ludzkie serca? Miejmy nadzieje, że nie... Zawsze trzeba mieć nadzieje. Nie miała jej jednak piękna kobieta, która w tym własnie dniu stała nad ukwieconym grobem. Można było na nim przeczytać, że mężczyzna, którego żegnali niedawno umarł 3 dni temu, ale wrocmy do kobiety. Dr. Temprence Brennan, bo to o niej mowa, była ateistką. W jej obecności tu ktoś, kto widzi ją po raz pierwszy nie zobaczy nic dziwnego. Jednak jej obecność tu jest wyjątkowa. Na codzień obcująca ze zwłokami naukowiec nie odczuwalam nigdy potrzeby, by odwiedzać zmarłych, jednak jemu obiecała, że jak umrze będzie do niego przychodzić i mówić. Jak powiedział ktoś mądry: obietnice równie łatwo składać, co łamać. W jej przypadku to się sprawdziło. Obiecała sobie, że nie będzie płakać, a po jej policzkach spływały kolejne łzy. Patrząc w te ujęte na zdjęciu oczy partnera nie mogła powiedzieć ani słowa. Położyłam na płycie kolejny bukiet, który utknął w obecnym morzu kwiatów i stała. W jej umyśle wspomnienia przewijały się jak w kalejdoskopie. Te dobre, momenty, gdy się przednim otwarła, wszystkie dwoznaczne gesty. I osatnie dni. Rozmowa przed blokiem, jeden strzał  jeden, ale jak celny. Jeden, a odebral jej wszystko, przyjaźń, miłość, jego, jedyna osobę, której w 100% ufała. Nigdy nie pogodzi się ze stratą, czuła to. Tak racjonalne antropolog wierzyła przeczycią. Tylko to jeszcze jej zostało. Znowu była sama. 
- Bones..- usłyszała ukochany głos. Nawet nie zastanawiała się jakim cudem widzi martwego partnera. Obruciła się i popatrzyła w te oczy. 
- Booth, nie gniewaj się, nic nie mogłam zrobić...- nie skończyła, bo słowa utonęły w szlochu. 
- Nie mógłbym się na Ciebie gniewać. -powiedziała ze swoim firmowym uśmiechem -Chodź. -powiedział i wyciągnął rękę, którą ona chwyciła. Nie czuła już i nie słyszała nic. Dwa strzały, tym razem dwa... Strzały, czyli coś co zwykle niszczy, tym razem połączyło. Połączyło dwoje kochających się ludzi na wieczność, a nastempnego 1 listopada, tym razem Angela Montenegro, będzie odwiedzać i opłakiwać dwójkę przyjaciół...

emilaKwa

Wow Emila to jest piękne... Doskonale odzwierciedla uczucia w tym, dzisiejszym dniu... Mnie się bardzo podobało... :) Wprawia w nastrój żałoby, taki jaki właśnie dzisiaj jest...
Na końcówce chciało mi się płakać...
Pozdrawiam...

ocenił(a) serial na 8
mara625

Ciesze się że ci się podobało.

emilaKwa

;) Czekam na więcej... :P:P :D:D:D

ocenił(a) serial na 10
mara625

O wow, masakra , zajezuziste te OPOWAIADANIe ;DD... Wow ; ] szacunek ; ]] Bardzo mi się podobało nawet nie wiesz jak! ;DD

ocenił(a) serial na 8
Inesita84

Mam takie info. Ostatnio mnie napadło i mam prawie cała historie o Briget Poigancy (pamiętacie jeszcze?) na www.world-type-b.blog.Onet.pl będzie wszystko co było przed opublikowna tu historia, sama historia i to co będzie po. Zaprasza, jest już prolog. Mam nadzije ze nie zabijecie z. SPAM... Ten blog jest dla mnie ważny, aaa i żeby ukazała się kolejna notka musza być 2 komanty. Sorry ale inaczej nikt nic nie pisze.

ocenił(a) serial na 10
emilaKwa

tak pamiętam ;] ... zaraz wejdę na stronke i chętnie poczytam ;D.... napewno skomentuje nawet 4 razy ;DD

ocenił(a) serial na 8
sandrakk

Thanks.

emilaKwa

Hej :) Tak również pamiętam to opowiadanko, ale zajrzę na stronkę jak będę miała czas... ;)

ocenił(a) serial na 10
mara625

hej wszystkim. wiem, wiem długo tu nie zaglądałam. Mam tyle nauki że nie mam na nic czasu. Ostatnio napadła mnie ogromna chęc na pisanie, pomysłów mam tyle że masakra... ale .. no właśnie, zawsze jest jakieś ale. Popsułam komputer, teraz pożyczyłam sobie laptopa na jeden dzień. Naprawa może potrwac.. więc nie dodam żadnego opka w ciągu najbliższych paru dni, tygodni, miesięcy. O zgrozo! :) Nie wiem jak ja wytrzymam bez nowych odcinków BONES. Padnę chyba, dobrze że na razie nie mam na nic czasu, więc nie będę o tym myślec... Pozdrawiam serdecznie, zakrencona. :*:*

zakrencona_

Hej :) Nie no Ty psujo... xD Ładnie to tak psuć tak przydatną rzecz i cieszącą wszystkie oczy (zwłaszcza na funfickach... :P) jaką jest komputer... ??? OJ ale szczerze to Ci strasznie współczuję... Wiem jak to jest żyć bez komputera (jej jak to zabrzmiało... :P), więc Cię rozumiem...
Ej to jest tragedia narodowa, którą trzeba ogłosić... Masz pomysły i w ogóle, ale nie możesz nic dodać... To jest okrutne... Nawet bardzo :( Ale mam nadzieję, że jak naprawią Ci kompa to wrzucisz tu jakieś opoczko ?? :):)
Pozdrawiam Wszystkich ;)

ocenił(a) serial na 10
mara625

no raczej taak. ;) napiszę coś, nagryzmolę w jakimś zeszycikuu... ;) i wrzucę. myślę że raz na jakiś czas bd pożyczała laptopa sobie od brata, więc coś tam może kiedyś wrzucę. ;)

zakrencona_

O to dobra wiadomość :) To czekam na coś nowego od Ciebie :) ;)

mara625

Chciałam Was przeprosić, że nic nie dodaje ale od miesiąca nie mam neta, przed świętami powinnam mieć z powrotem i wtedy powrócę z cdk xd Pozdrawiam ps Zakrencona pisaj xd

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

heeej. wpadłam na moment. : ) no nie wiem, jak dzisiaj będę miała wenę, to coś napiszę. bo jutro oddaję kompa. pożyczam od brata w piątki.. ; ) ale ni mam czasu pisac pozdrwawiam. :)

Inesita84

Hejka :)
Jej... Co za okrutne życie... Ciągle tylko ten czas i czas... i brak kompa...
Ale mam nadzieję, że te święta przysłużą się, abyście Dziewczyny coś nam tu czytającym wrzuciły... ;) :P:P :D
Pozdrawiam serdecznie :)

ocenił(a) serial na 10
mara625

No nie wiem w czym mi święta pomogą. Naprawa kosztuje tyle, że w serwisie powiedzieli że się tego nie podejmą. Szok. :P Ale jakoś się da, co nie? :P

zakrencona_

He he no wiesz, magia świąt xD :P No musi się udać... ;) :) Tylko trzeba tego chcieć ;)