PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78158
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Uwaga....To już 3 ZAKOŃCZENIE....Yeah...do ilu dojdziemy? Czas pokaże:) Narazie świętujmy:-)

ocenił(a) serial na 8
wm_mk

Super opowiadnka czekam na cd. No kurde, ja chce więcej !

umc__

wm.mk- bardzo fajnie ;) czekam na kolejną porcję opowiadania :D

przy okazji i ja się przedstawię jestem Sandra [jak widać w nicku]xDD serial odkryłam co prawda stosunkowo niedawno, ale "zakochałam" się od pierwszego wejrzenie ;)

zone_tone

super opowiadanka dobrze ze wróciłyście bo pusto tu było bez opowiadanek

i 4 sezon nadchodzi;)

ja jak przedmówczyni przedstawię sie mam na imię Emila i zaczyna liceum teraz Bones oglądam od czasu emisji na tv 4

sama nic nic nie pisałam ale może kiedyś .....


na razie witam i czekam na nowe opowiadania

Emilia_9

Witaj kochana Rogatko!!!
Jak już się tak wszyscy przedstawiacie, to ja też to zrobię.
Mam na imię Agnieszka (ale wolę Azi), 1.60 wzrostu, szatynka, niebiesko-zielono-szare oczy, stan cywilny: wolna, nigdy nie byłam karana.
Kości oglądam od pierwszego odcinka i zakochałam się w tym serialu, co spowodowało moją obsesję.I jeszcze jedno mam 13 lat, co mi daje tutaj tytuł najmłodszej fanki Bones na filmwebie (chyba, że ktoś jest młodszy z nowych pisarzy.)
P.S. Lil, wm.mk, Aguś- wspaniałe opowiadanka. Czekam na cedeki.

ocenił(a) serial na 7
Azura2007

Zgadzam się co do twojej opinii Azi- wspaniałe opowiadanka.

Skoro wszyscy to ja też. Wydaje mi się (a w sumie jestem pewna) że już się przedstawiałyśmy, ale ostatnio zawitało tu sporo nowych osób, więc... Sara. Miło mi :)Katowice (A nie Sosnowiec jak wyświetla mi się na profilu nie wiem czemu), lat 16 i 9 miesięcy, 168 cm, szatynka, oczy szare, znaki szczególne: okulary, nieco zwariowana, raczej miła. Kochająca książki, filmy i seriale, ze szczególnym uwzględnieniem Bones które otwierają listę ulubionych. Pewnie dlatego opowiadania umiem wymyślić tylko do Bones, choć ostatnio cierpię na brak pomysłów :)

ocenił(a) serial na 8
eSKa

Dzięki. No postaram się jak najszybciej, ale brak czasu.

Azura2007

dziewczyny świetne! wm.mk te części są super, wprowadzają dreszczyk emocji, fajnie,że poruszyłaś wątek Angeli i Jacka, czekam na więcej;)
aguŚ miło, że wróciłaś i coś wrzuciłaś do poczytania
lil każdy lubi szczęśliwe zakończenia, mam nadzieje,że napiszesz jeszcze jakieś opowiadanka i na tym jednym się nie skończy:)
ja też się przedstawię, mam na imię Magda i od poniedziałku zaczynam ostatnią klasę liceum, co mnie trochę przeraża (pewnie bez powodu), uwielbiam Bones od kiedy tylko zobaczyłam pierwszą reklamę w polsacie, jestem także fanką waszych opowiadanek o Kościach;]

P.S. czekam na cedeki:)

wm_mk

hm, emocje gwarantowane:D czekam na złapanie mordercy:D

ocenił(a) serial na 10
Mino

Ja tez tutaj jestem nowa ze tak powiem. Mam na imię Marta mam no jeszzce 17 lat i 9 miesiecy :)) niebiesko-zielone oczy 160cm wzrostu ciemne kręcone włoy :D Bones zaintrygowało mnie juz jakiś czas temu ale tylko czekałam w napięciu na kolejny odcinek ale ostatnio wpadłam na tą oto strone i bardzo mi sie spodobała. A szczegolnie te opowiadania ktore tu powstaja. Z niecierpliwościa czekam na kolejne.. Pozdrawiam wszystkich i całuje :P

martaapr

Napisałam to kilka dni temu, oczekując na kolejną serię "Bones" :P
Akcja zaczyna się po odcinku 3x15, już teraz "mówię", że nie wiem czy będzie kontynuacja[chociaż jeszcze mam miesiąc wakacji xDD]-bo kto wie czy wymyślę coś dalej.

~1~

Booth, pojechał do siebie. Pytał czy nie potrzebuje, aby trochę z nią posiedział, ale uznała, że musi przemyśleć wszystko w samotności. Siedziała sama w domu pogrążona we własnych myślach. To, co stało się klika godzin temu-przerosło ją. Znowu ktoś z jej drużyny zdradził ją. Wybrał nie tą stronę, która ona by wybrała. Zawiodła się.
Myśli krążyły w jej głowie w zastraszającym tempie. Biła się z myślami. Nie chciała, nie potrafiła sobie wyobrazić, aby jeszcze ktokolwiek mógł ją zdradzić. Nie! Zdecydowanie nie przeżyłaby tego. Tłumiła swoje emocje za wszelką cenę, ale była jedna osoba, która doskonale wiedziała, co kryją jej oczy. Kiedy tylko spojrzał na nią, od razu wiedział, że coś jest nie tak. Brennan uśmiechnęła się do siebie. To było on-jej partner, przyjaciel, powiernik –Seeley Booth. Przecież zawsze mogła na niego liczyć, w każdej sytuacji. Zadzwonić do niego, w środku nocy. A on nawet nie będzie zły.

Ranek przyszedł niespodziewanie. Obolała obudziła się na kanapie. Słońce wpadające przez szczeliny w jej roletach oślepiło ją. Zmrużyła oczy, aby przyzwyczaić się do ostrego światła wpadającego do jej pokoju, po czym leniwie usiadła na kanapie, i spojrzała na telefon. Była 10:22, zerwała się z kanapy pędząc do łazienki, jednak, gdy już chwytała za klamkę przypomniała sobie, że dziś sobota. Ma wolne!
-O, nie-skwitowała i przewróciła oczami. Przecież nigdy nie cierpiała wolnych dni. Nie miała, co robić, nudziła się.
Włócząc nogami po podłodze dotarła do kuchni. Poranna kawa postawiła ją na nogi, ziewając i przecierając jeszcze oczy z sennego pyłu. Skuliła się na kanapie, i znów rozmyślała.

Intensywne myślenie przerwał jej dzwonek telefonu. Spojrzała na wyświetlacz, to był Booth. Uśmiechnęła się, i szybko nacisnęła słuchawkę.
-Brennan-powiedziała służbowo by nie zdradzić, że cieszy się z jego telefonu.
-Bones, mam nadzieję, że już nie śpisz! Właśnie wybieramy się z Parkerem do parku, będziemy u Ciebie za 10 minut, i porywamy Cię ze sobą. –Nim zdążyła cokolwiek powiedzieć Booth już się wyłączył.
Jej twarz rozjaśnił uśmiech. Przecież i tak nie miała nic lepszego do roboty.

Po 10 minutach usłyszała stukanie do drzwi. Booth z Parkerem wpadli do mieszkania Tempe, jak diabły tasmańskie.
-Zbieraj się. Musisz się trochę rozerwać, a że dziś mój weekend z Parkerem, to idziemy razem. –Powiedział stojąc naprzeciwko niej i uśmiechając się do niej zachęcająco.
-Bones, musisz iść. Tata mi obiecał, że pójdziesz z nami-odezwał się Parker
-To jak? Idziemy? –Zapytała Brennan uśmiechając się szeroko.

Wychodząc z mieszkania Booth, otoczył ją przyjacielsko ramieniem, a Parker ciągnął ją za rękę do samochodu. Poczuła się dziwnie, nagle nie myślała o pracy, Zack’u. Od dłuższego czasu nie miała uczucia takiej lekkości, i beztroski w sobie.

Brennan siedziała na ławce, z uśmiechem obserwując jak Booth i Parker biegając po parku śmiejąc się w wniebogłosy. Z twarzy nie schodził jej lekki uśmiech. Czuła się zrelaksowana, a wszystkie złe myśli odpłynęły gdzieś daleko.
-Bones! Chodź do nas-zawołał Booth uśmiechając się
-Nie! Wiesz nie jestem zbyt dobra w kopaniu piłki.
Ta odpowiedź nie spodobała się Booth’owi, podbiegł do niej i pociągnął za dłoń.
-Bones, nie udawaj. Musisz się czasem trochę powygłupiać.
-Przecież wiesz, że ja nie umiem-przewróciła oczami.
-Daj spokój. To może pójdziesz na karuzele razem z Parkerem, to chyba jest mniej ekstremalne-jego uśmiech zawsze działał na nią kojąco. Zgodziła się. Nawet dała się poprowadzić na karuzelę. Booth dosłownie wsadził ją na jednego z drewnianych kucyków, obok posadził Pakera, a sam stał, obok Brenna. Kiedy karuzela ruszyła śmiała się jak dziecko. Seeley, patrzył na nią oczarowany. Jej włosy mieniły się w jesiennym słońcu, a każdy jej uśmiech rozświetlał jego dzień.
Kiedy ich wzrok się skrzyżował oboje poczuli dziwne ukłucie w sercu... Nagle ich śmiechy zamilkły, a oni zatopili się w swoich oczach jak w bezkresnym horyzoncie morza.


Buźki,
Sandra.
p.s. czekam na Wasze opinie :)

zone_tone

To jest po prostu świetne aż brak mi słów.Mam nadzieję,że napiszesz coś jeszcze.

BoneS_91

fajne może uda Ci sie napisać coś jeszcze

ocenił(a) serial na 10
Emilia_9

Sandra, rewelacja. Bardzo dobry "uzupełniacz" pomiędzy sezonami. To jedno partowiec, czy jakieś dłuższe opowiadanie?

wm_mk

Dziękuję :)
Postaram się coś dłuższego, ale bez przesady :)Trochę tematyka mnie przerasta-wymyślenie sprawy kryminalnej w moim wykonaniu graniczy z cudem- a ciągłe koncentrowanie się na głównych bohaterach będzie nudne, ale nie dam się. Jak coś napisze sensownego z pewnością tutaj dodam. Jeszcze raz dziękuję za opinie :) Teraz czekam na Wasze opowiadania!
Pozdrawiam :)

zone_tone

Sandra, po prostu "o wow"!!!

A już się martwiłam że nie dociągniemy do Zakończenia 4!

ocenił(a) serial na 10
zone_tone

moja przed ostatnia część powinna pojawić się za kilka minut. Jeszcze przejadę tekst i sprawdzę czy nie ma błędów i zarzucam.

wm_mk

kgadzinka -dziękuję za tak optymistyczną opinię :)
Martyna, czekam[y]. ale dlaczego przedostatnia część :( mam nadzieję,że napiszesz nowe opowiadanie zaraz po zakończeniu tego :>

wm_mk

to dawaj szybko;)

mam nadzieje ze jak sie skończą wakacje to opowiadanka tez sie tak często będą pojawiać

ocenił(a) serial na 10
Mino


***
Droga na East street dłużyła się jej niemiłosiernie. Podróż nie przypominała, tych z Seeley`em. Nie mogła po prostu się wyciszyć i pomyśleć o sprawie, ani porozmawiać szczerze z partnerem. Wszystko dlatego że Steve przez cały czas opowiadała jej coś o swoich wyczynach w pracy, o ulubionych filmach, o samochodach i wystarczyło żeby kiwała od czasu do czasu głową, z grzeczności. Jednak jego monolog bardzo skutecznie przeszkadzała, a wręcz uniemożliwiał zagłębieni sie w myśli. Na szczęście podróż dobiegła końca, bo gdyby nie, to Brennan po prostu kazałaby mu sie zamknąć. Plac zabaw wyglądał na zadbany i nowoczesny. Błyszczące, pomalowane na czerwono huśtawki na pewno kusiły każdego 5-latka. Kilka zjeżdżalni, karuzel i piaskownic, tyle dla dzieci. Pozostałą cześć parku zajmowały ławeczki ustawione w cieniu dość wysokich drzew, oraz kawiarnia. Spencer poszedł poszukać kierownika placu, a w tym czasie Temperance rozglądała sie za miejscem dobrym do podglądania dzieci. Przypuszczała że morderca mógł obserwować swoje ofiary z ukrycia, właśnie w tym miejscu. Z zamyślenia wyrwał ją głos jej tymczasowego partnera.
-To dr. Temperance Brennan, antropolog sądowy. Pomaga nam rozwiązać sprawę.
-Hmmm, pomaga ciekawie powiedziane, powinno być raczej rozwiązuje za na sprawę- złościła się w duchu Bones
-Dzień Dobry, jestem kierownikiem, nazywam sie Joseph Rush.
-Panie Rush, czy park ma system monitoringu?- zapytała Brenn
-Tak, naturalnie. Nasz park jest jednym z najlepiej strzeżonych placów zabaw w stanie.
-Czy może nam udostępnić nam taśmy video?- wtrącił Steve
-Czy coś się stało, czy nasza park jest miejscem zbrodni, agencie Spencer?
-Nie, jednak park może mieć coś wspólnego z serią zabójstw.
-Zabójstw dzieci?
-Tak
Komórka Brennan rozdzwoniła się. Odeszła kawałek, pozostawiając mężczyzn samych.
-Brennan
-Dzień Dobry, nazywam się Mark Thompson, jestem lekarzem prowadzącym przypadek pani chłopaka
-Ohh, czy coś...
-Proszę się nie denerwować, to raczej dobre informacje. Obrzęk mózgu zmniejszył się prawie do minimum, więc podjęliśmy decyzje o przerwaniu śpiączki farmakologicznej. Jeżeli wszystko pójdzie w porządku, pan Booth powinien wybudzić się dziś w nocy, a najpóźniej jutro rano.
-Dziękuje.
Steve podszedł do niej
-Wszystko dobrze?
-Tak, jednak muszę szybko dostać sie do Szpitala świętej Anny.
-Czy coś z Booth`em?- zapytał
-Tak- odpowiedziała, jednak widząc minę Spencer`a , szybko dodała
-Wybudzają go.
***
-Dobry wieczór, pani Brennan- przywitał ją lekarz, który przez telefon przedstawiał sie jako Mark Thompson.
-Pierwsze etapy wybudzania pan Booth przeszedł dobrze. Teraz wystarczy tylko czekać, aż się obudzi. Może pani odwiedzić chłopaka- uśmiechnął sie lekarz.
-Dziękuje- opowiedziała szczęśliwa do granic możliwości pani antropolog
-A i teraz to że z panem Booth`em wszytko będzie w porządku, to suche fakty, a nie dobre myśli jakiegoś lekarza.- dodał zanim zniknął za drzwiami. Tempe uśmiechnęła sie pod nosem.
Weszła do sali. Wyglądał tak samo jak poprzednio. Nadal przeraźliwie blady, nadal nieprzytomny. Tak jak ostatnio usiadła na krześle obok i tak samo położyła dłoń na jego ręce. Pochyliła głowę i patrząc się w swoje kolana próbowała zapanować nad płaczem. Nadal czuła sie winna, nadal bała się o niego, chociaż lekarz powiedział że będzie żył. Nagle usłyszała cichy głos Seeley`a
-Masz zimne ręce- patrzył na nią, swoimi czekoladowymi oczami i uśmiechał się delikatnie.
-Nic nie mów, odpoczywaj- chciała zabrać swoja rękę, jednak Booth przełożył ją swoją i wplótł swe palce, pomiędzy palce Bones.
-Posiedzisz przy mnie.
-Tak, nigdzie się nie wybieram.
Szybko zasnął. Siedziała przy nim ładne 4 godziny. Było już grubo po północy, kiedy dr. Thompson, wyprosił ją z pokoju. Nie miała ochoty wracać do domu. Lepiej czuła się w instytucie. Włączyła komórkę, którą przed wejściem do Booth`a wyłączyła. Już po pierwszej odsłuchanej wiadomości wiedziała gdzie teraz ma się udać. Zabójca nie miał szczęścia. Na taśmach video zarejestrowane były 8 miesięcy wstecz. Na nich były nagrane możliwe że ostatnie dni tych dzieci. Poznawała ofiary. Obserwowali właśnie Tonny`ego McKeane`a. Angela zauważyła że chłopcu przygląda się dorosły mężczyzna. Kilkakrotny zoom ujawnił twarz mężczyzny dość wyraźnie, aby móc ustalić tożsamość. Nie trwało to długo. 28-letni chłopak nazywał sie Peter About i był już karany za włamania.
-No co Peter, włamania Ci nie wystarczą? Dlaczego zabiłeś Tonny`ego McKeane`a i 6 dziewczynek? Co? Nudziło ci się?- próbował podpuścić chłopaka Steve.
-Nikogo nie zabiłem, nie macie dowodów.
-Tak? Opróżnij kieszenie- nakazał agent. Chłopak niechętnie przystał na prośbę agenta, jednak szybko położył na stoliku zawartość kieszeni. Brennan, oglądając za lustra weneckiego, przesłuchanie dostrzegła przedmiot mogący być narzędziem zbrodni. Zabrała luminol oraz pałeczkę do pobierania dowodów biologicznych i udała się do sali obok.
-Otworzyła ostrożnie scyzoryk podejrzanego i potarła o ostrze patyczek, a później polała kropelką luminolu, test wyszedł pozytywny.
-I co dalej będziesz się wypominał?- zapytała ironicznie Brennan
-Dobra, przyznaje się zabiłem tego chłopaka, bo chciałem zobaczyć co czuje ten czubek, co zabijał dziewczynki.
-Zostajesz oskarżony o wielokrotne zabójstwo z premedytacją. Masz prawo zachować milczenie, wszystko co powiesz może zostać użyte przeciwko tobie.
-Stop! Ja nie zabiłem tych dzieci, tylko ten chłopak, ja nie...
-Zobaczymy- przerwała mu Tempe- Zobaczymy.
***
-Eric, porównaj odcisk scyzoryka About`a ze śladami na kościach ofiar, to ważne, więc gdybyś mógł zrobić to teraz, żebym miała pewność.
-Proszę jechać, widzę że się pani śpieszy. Dam znać, kiedy je porównam.
-Będę Ci bardzo wdzięczna.
-Nie ma sprawy.
***
Weszła do jego sali i od razu poczuła na sobie jego wzrok. Wyglądał o niebo lepiej. Nabrał kolorów.
-Bones! Odwiedziłaś w końcu swojego umierającego partnera.- nie odpowiedziała
-Bones? Coś się stało...- nie dokończył, bo w tym momencie rozdzwoniła sie komórka Brennan
-Brennan
-Dziękuje. Przekażesz agentowi Spencer? Tak, dobrze. Do widzenia
-Złapaliście go?- odpowiedziało mu skinienie głową
-Temperance, co się dzieje?- zapytał zmartwiony bierną postawą partnerki, Seeley.
-To nie on.
-CO?
-To nie on.- powtórzyła
-Jak to nie on, przecież znaleźliście przy nim nożyk, mający kontakt z ludzką krwią i nagranie na którym śledzi tego chłopca.
-Tak Booth, ale on nie pasuje mi na seryjnego zabójce, który doskonale planował swoje ruchy, ale na zwykłego naśladowce.
-Gdyby to był naśladowca, znalazłabyś róznice, pomiędzy wcześniejszym ofiarami, a Cam nie mówiła mi nic o jakiś niezgodnościach, poza płcią, oczywiście.
-Booth, to nie ja sprawdzałam kości, ja czytałam tylko raporty i sprawdzałam tylko te najważniejsze sprawy.
-Dlaczego- w odpowiedzi wskazała na swój usztywniony bark.
-Bones odpocznij, zastopuj. Ja wiem jak działało na Ciebie to morderstwo, miałaś obsesje na punkcie znalezienia seryjnego, teraz jak już to zrobiłaś, to coś nie pasuje Ci do układanki. Proszę Cię odpocznij i zastanów się nad tym na spokojnie. Obiecaj mi to.
-Obiecuje
***
-Co pani tu robi? Szuka pani czegoś, przecież znaleźliśmy naszego zabójce- podskoczyła ze strachu słysząc spokojny głos swojego pracownika. Było już grubo po 2 w nocy, ale przeczucie że coś jest nie tak nie dawało jej spokoju. Złamała obietnice daną Booth`owi i wróciła do instytutu.
-Sprawdzam dowody, rutynowe badanie przed procesem sądowym.- odpowiedziała, siląc się na spokój.
-Nigdy nie słyszałem żeby ktoś robił coś takiego, jeżeli nie ufa ni pani dlaczego nie zrobiła pani wszystkich badań sama?
-Eric, naprawdę...
-Skończmy tę farsę, pani jest za inteligentna. Żałuje że to nie pani, tylko pani partner leży teraz w szpitalu. Może wtedy wszystko potoczyło by się inaczej...

Mino

Dziewczyny, wracam.

No to sie przestawię i ja. Mam na imię Beata, ale ze wszyscy mnie znają to Beatka jestem. Mieszkam w szarej podtoruńskiej wsi, mam długie beżowe włosy które mi wypadają, niebieskie oczy, żydowsko-grecki nos i twarz taką, że w horrorze mnie nie chcieli. Noszę okulary.
Dziewczynki, widzę że forum odzyskuję świetnośc. Hurra!!! Pisac, oceniac, wymyślac itp.

Bea_przerwa_Alex

Beatka witaj z powrotem mam nadzieje ze napiszesz coś bo twoje opowiadania bardzo fajne są .

wm.mk fajniutkie

Emilia_9

Martyna, wymiękam! Poproszę kolejną część bardzo szybko! :)
Cieszy mnie, że forum tak się ożywiło!. Oby tak dalej :P

ocenił(a) serial na 10
zone_tone

Nie wiem jak szybko wrzucę ostatnią część, bo pomysł mam, ale siostra za chwilę przypuszczalnie zwali mnie z komputera i znowu będę mogła napisać coś dopiero po północy.

wm_mk

czytam po cichu wasze opowiadania (w sensie że nie udzielam sie na forum, bo gdy czytam wcale cicho nie jest ^^.) bo nie mogę wyjść z podziwu! one są po prostu zajedwabiste :D
swego czasu też pisałam "Bonsy" tyle że szły do szuflady. zastanawiam sie nad dodaniem jakiegoś kawałka, ale teraz moje bazgrołki wydają mi się podobne do waszych xd
pozdrawiam sennie ;>

ocenił(a) serial na 10
Mino

no dziewczyny pięknie... tak dalej, nawet gdybym chciała zacząć pisać nigdy nie dorosła bym wam nawet do pięt wiec nawet nie zaczynam :P zycze przypływu weny tak przynajmniej na koniec wakacji takie malutkie pocieszenie od was co wy na to ??

ocenił(a) serial na 8
martaapr

czaaadowe wm. po prostu super. nie do opisania tak mi sie pdoba

umc__

wm.mk, ja nie ma co robić to czekam- a już po północy:D
agrafka, wrzuć tu coś... będzie wesoło:D jak moja dziesięcioletnia sąsiadka mogła coś napisać, to ty też!

ogólnie, idę za przykładem reszty- kgadzinka uwielbia filmy i książki, nienawidzi swojego miasta (nudne jest) ale kocha kumpele i pogadanki z nimi:D nosi okulary (jak nie zapomni ich wziąć ze sobą) i non stop się obija o ściany (dosłownie:D) a poza tym pisze też dużo:D

ocenił(a) serial na 8
kgadzinka

A jaa właśnie dla wass. piszę ;*. Zaczynam

ocenił(a) serial na 8
umc__

No i jest. aguŚ dała radę napisała ;*.





Dzień zaczął się dla Doktor Brennan fantastycznie, wstała i pobiegła do ubikacji bo miała mdłości,
tak zaczynał się dla niej dzień od ponad miesiąca.
Nie mogła nic zrobic, musiała to przeżyc.
- Cieszę się, że będę kiedy już to przeżyję będę się mogła tobą opiekowac, nosic Cię na rączkach. Ciekawe czy to będzie chłopczyk, a dziewczynka?
- Zadawała te pytania ciągle, ale nie słyszała odpowiedzi.
- Kochanie musimy się zbierac.
- Gdzie ? Po co ?
- Jest sprawa w Instytucie.
- Mógłbyś powiedziec o co chodzi konkretnie.
- Zamordowano 16 letnią dziewczynę której chłopak był gangsterem.
- To już się ubieram, poczekaj chwilkę i będę gotowa.

Zaledwie minęło 15 minut a Booth i Brennan byli już pod Instytutem.

Na wejściu czekała już Cam z krzywą miną popatrzyła na Booth`a, weszli do Instytutu rozmawiając o sprawie.
- Dr. Brennan, Pani dziś pojedzie z Booth`em w teren, musicie zbada teren gdzie znaleciono kości tej młodej dziewczyny,
przywiezie je Pani do instytutu i zajmie się wszystkim.
- Cam nie bądź taka surowa dla Bones, musimy wam wszystkim coś ogło...- zamknął mu usta pocałunek Brennan i szept do ucha
- narazie milsz.

Angela i Hodgins od razu znaleźli się przy Booth`ie i Brenn, ale on nie mógł nic powiedziec więc musiał coś na poczekaniu wymyślic.

- Zapraszam wszystkich na duuuuże ciasto i kawę.
- A z jakiej to okazji ??- Angela wyglądała jak żaba przez minę którą zrobiła.
- Bez okazji.
- Aaa ja już wiem.
- Sii - szepła Tempe.

- Dobra Bones zbieraj się jedziemy, masz wszystko co trzeba ?
- Już idę, poczekaj w samochodzie.

Pobiegła szybko do laboratorium wzięła torbę, ubrała kombinezon i ruszyła w trasę z Booth`em.

- Jesteśmy na miejscu Kochanie, jak nasz maluszek?
- Wspaniale, nie daje mi rano spokoju.
- O chyba będzie taki jak tatuś.
- Wyskakuj Tempe, i zabieraj się do pracy ja popytam policjantów co się stało.

Przyjechali pod wiadukt na bocznej drodze Waszyngtonu, było tam ciemno, strasznie i ponuro.
Wskazali Brennan bęczkę którą ugasili strażacy, podchodziła z wolna, wahała się nie wiedziała co ujrzy w beczce.
Zobaczyła kości, zaczęła z wolna wyjmowac, żeby nic nie uszkodzic, mówiła wszystko pokolei oni notowali.
Zabezpieczyła kości, a Booth teren, zabrali szczątki do Instytutu.

Zajmowali się badaniem zwłok, ale wszystko się niemiłośernie ciągło, bez powodu.
Wiedzieli niby wszystko, ale to nie wystarczało dalej nie mogli ustali Imienia i Nazwiska ofiary, nikt nie zgłosił zaginięcia.

Sprawa była trudniejsza niż się wszystkim wydawało.

ocenił(a) serial na 10
umc__

Dziewczyny wybaczcie, zawiodłam na całej lini. Dostałam sie do komputera dopiero po pierwszej i niestety dałam radę napisać tylko 1/3, usnęłam z laptopem przy głowie i kiedy obudziłam się koło 3 nie dałam już rady. Miałam plan, że napiszę rano i wrzucę jak najszybciej się da. Ale niestety musiałam zrezygnować, bo rodzice zarządzili zakupy. Kolejny plan był taki, że ułożę sobie wszystko w głowie w trakcie zakupów, ale niestety buszowanie po galerii nie pomagało wenowi. Spuszczam głowę i błagam o wybaczenie, szczególnie Ciebie, Kingo, bo czekałaś. Nie uda mi sie teraz także niczego napisać, bo muszę odwiedzić chora kuzynkę.
aguŚ, twoje opowiadanie jest boskie. Całkiem inaczej nastawiona na dziecko Brennan i jej inne niż we wszystkich fick`ach zachowanie, jest bardzo interesujące.
Dziewczyny, wrzucajcie, piszcie, komentujcie. Bo jak ja mogę coś napisać to każdy może.
Zawsze oddana i zawstydzona swoim obecnym zachowaniem
wm.mk

wm_mk

Wow!!! Beatka wróciła!!!! Hura!!!
Aguś- cudowne opowiadanko. Z niecierpliwością czekam na c.d.
Pozdrowienia :)

wm_mk

wybaczam, wybaczam... każdej się zdarza:D

ocenił(a) serial na 10
kgadzinka

Może coś napiszę teraz, ale nie obiecuje, bo ze mną to różnie wychodzi :).

wm_mk

to czekam na dalszą część :)
Aguś, fajne opowiadanko.
już za kilka dni nasz kochany serial :hura: strasznie się cieszę :P

pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
Mino

-Co pani tu robi? Szuka pani czegoś, przecież znaleźliśmy naszego zabójce- podskoczyła ze strachu słysząc spokojny głos swojego pracownika. Było już grubo po 2 w nocy, ale przeczucie że coś jest nie tak nie dawało jej spokoju. Złamała obietnice daną Booth`owi i wróciła do instytutu.
-Sprawdzam dowody, rutynowe badanie przed procesem sądowym.- odpowiedziała, siląc się na spokój.
-Nigdy nie słyszałem żeby ktoś robił coś takiego, jeżeli nie ufa ni pani dlaczego nie zrobiła pani wszystkich badań sama?
-Eric, naprawdę...
-Skończmy tę farsę, pani jest za inteligentna. Żałuje że to nie pani, tylko pani partner leży teraz w szpitalu. Może wtedy wszystko potoczyło
by się inaczej...
-Czyli to ty zabiłeś 6 dziewczynek, tak?- skinął głową
-Co one Ci zrobiły? No co?
-Kamery są wyłączone, wiec możemy porozmawiać. One kokietowały mnie, te ich krótkie spódniczki, blond włoski. Pierwszym czterem należało się.
-Jak 7-latka mogła cię kokietować?- Jednak Grawes kontynuował, nie zwracając uwagi na panią dr.
-Jednak, kiedy sprawę przejęło FBI i zajęła się nią pani, zaczęły się problemy. Pamięta pani nasze pierwsze spotkanie?- kiwnęła przecząco głową.
-A ja pamiętam doskonale, rozmawiałem z Angelą przy wyjściu kiedy pani szła. Udawałaś że mnie nie widzisz, jednak ja dobrze znam się na kobietach, widziałem że ci się podobam. Musiałem zabić te dwie, bo nie miałbym sumienia ich zdradzić.
-Eric, jesteś chory, nigdy mi się nie podobałeś- ten jednak dalej nie zwrócił na nią uwagi.
-Później ten idiota zabił chłopaka, widziałem to. Widziałem jak patrzy na tego chłopca, więc śledziłem go. Kiedy zabił sprawa rozwiązała sie sama. Miałem na kogo zwalić winę. Do tego doszła jeszcze propozycja pracy w instytucie. Byłem panem sytuacji, jednak przeszkadzała mi jeszcze jedna osoba. Agent Booth.
-To ty ostrzelałeś nasz samochód- stwierdziła
-Tak, jednak to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.- Grawes wyciągnął pistolet z wewnętrznej kieszeni kurtki.
-A wręcz przeciwnie. Nie wylądowałaś w szpitalu, a ten glina nie umarł. Widziałem jak przyglądała mi sie pani na spotkaniu zapoznawczym, wtedy wiedziałem już co czujesz do mnie i co ja czuje do ciebie. Jednak wszytko zepsułaś. Chciałaś za dużo wiedzieć. Kochanie muszę, to zrobić. Wierzę w reinkarnacje więc spotkamy się w przyszłym wcieleniu.
-Eric...- w tym momencie padł strzał.

"Dzisiaj w nocy zamordowana została dr. Temperance Brennan, antropolog sądowy, współpracująca z FBI. Sprawcy nie odnaleziono, jednak śledztwo nadal trwa. Prawdopodobnym motywem zbrodni była współpraca z FBI. Jak oświadczył rzecznik prasowy FBI:
-dr. Brennan swoją pracą zyskała wielu wrogów.
Temperance Brennan zyskała sławę za sprawą jej książek opisujących życie Kathy Reich, również antropologa, która tak jak autorka rozwiązywała sprawy kryminalne. Pogrzeb odbędzie sie jutro o godzinie 4 po południu"

ocenił(a) serial na 10
wm_mk

KONIEC
Wybaczcie to co zrobiłam, ale chyba mojemu wenowi udzielił sie mój wisielczy humor. Przynajmniej jestem oryginalna, bo chyba nikt na forum takiego zakończenia nie walnął ;)).

wm_mk

o_O
wm.mk zaszalałaś ^^. mnie się podoba...;> ale teraz trzeba wymyślić coś nowego, takie szybkie zmartwychwstanie xD
{mój kawałek sie przepisuje, tyle że jakoś mi to nie wychodzi...}

ocenił(a) serial na 10
agrafka28

Obawiam się że zmartwychwstania nie będzie. Strasznie spłyciłam końcówkę fick`a, ale nie mam już do niego serca, a bez tego trudno coś wymyślić. Niestety dałam się ponieść chwili i potem głupie i niepotrzebne wątki musiałam uśmiercić naszą panią doktor. W planowanym zakończeniu Brennan i Booth mieli zająć sie nieprzespanymi nocami Bones, tak aby się nie marnowały :D:D:D, ale no cóż. Nie podoba mi się cały ten fick, bo z dość ciekawego moim zdaniem pomysłu wyszła pusta i płytka treść. No ale cóż, nigdy nie twierdziłam że mam umiejętności pisarskie.

wm_mk

bunt!! zakończenie jak najbardziej oryginalne, ale chyba każdy lubi szczęśliwe zakończenia xDD
proponuję taką akcję jak z Booth'em i jego fikcyjnym pogrzebie i śmierci-to by było dobre wyjście. oczywiście jeżeli zechcesz :)
ufff...zakończenie dramatyczne, ale nie można nie dodać, że niezwykle oryginalne :)

pozdrawiam,
Sandra.

zone_tone

o rzesz... no pociłaś kobieto pociłaś:D rzeczywiście, nikt jeszcze nie uśmiercił Tempe. Ale, jeżeli już by na coś takiego się mieli scenarzyści zdecydować, to myślę, że taki sposób byłby najodpowiedniejszy. No, chyba że... hm! nie napiszę, bo właśnie wpadłam na pomysł na kolejną część:D możecie się dopytywać kiedy coś stuknę:D

kgadzinka

wiec tak
nie pisałam nigdy niczego dlatego moje opowiadanie jest takie sobie
skutek dzisiejszej pogody
jeśli ma coś podobnego do czyjegoś to nie kopiowałam a nie przeczytałam wszystkich tu zamieszczonych opowiadań i nie wiem co pisałyście już
mam pomysla na 2 cz. ale to czy napisze to zależny czy wogole to coś warte czy samo dno

ps.przepraszam za błędy ale mój kom.jest w naprawie i pisze na siostry a nie znam go ;0 i może być trochę pomyłek



1.

Było już późne popołudnie piątkowe ale Booth miał przeczucie ze zastanie jeszcze Bones w pracy .Szczególnie ze Angela i Hogins wyjechali na urlop wiec nie było siły wyciągnąć Brennan z laboratorium .

-Ona popada w nałóg ciągle pracując –myślał Booth kierując się do gabinetu Bones

Muszę cos z tym zrobić……. –Co tu się dzieje ?-wyrwało się Boothowi który nie omal nie
upadł potykając się o walizkę w progu gabinetu Tempi.
Pokój Bones wyglądał zupełnie inaczej niż zwykle wszędzie było pełno porozkładanych rzeczy i walizek.
Zwykły ład i porządek tego miejsca gdzieś znikł.

-Booth co tu robisz?
-Przyniosłem te papiery ale co tu się dzieje?
-Moi sąsiedzi zalali mi mieszkanie kiedy popołudniu poszłam do domu po dokumenty ,
moje rzeczy prawie dosłownie pływały .Ponoć zapomnieli wyłączyć wody rano i stad to zamieszanie.
-A………rozumiem przepraszam – powiedział Booth który dopiero zauważył ze usiadł na żakiecie Brennan .



-To gdzie będziesz mieszkać bo chyba nie będziesz pływać u siebie –dodał z lekkim uśmiechem
-Myślałam o tym.suszenie i remont mojego mieszkania potrwa ale może pomieszkam u Angeli ona właściwie nie korzysta ze swojego domu bo mieszka z Hoginsem.
-Prawda masz klucze do jej mieszkania ??
-Nie .
-Chwila Angela wraca w poniedziałek a dziś jest piątek to gdzie zamierzasz mieszkać te 2 dni?
-Tu jest kanapa nadrobię prace dam rade to nic wielkiego .
-Faktycznie brakuje żebyś mieszkała jeszcze w Instytucie nie dość ze siedzisz tu tyle czasu i pracujesz …….nie to zły pomysł
Na te dwa dni zamieszkasz u mnie.
-U Ciebie?
Przecież Rebeka jest na wycieczce i Parker u Ciebie mieszka.
-No i co?Mam jeszcze jeden pokój wolny pomieścimy się
-Nie o to chodzi Parker to dziecko,a ja nie mam dobrego kontaktu z dziećmi
-Nie przesadzaj on Cię lubi.
-A Rebeka nie będzie mila nic przeciw ?
-Nie sadze .
-Nie chce żebyś miał problemy przeze mnie i dlatego zostanę tu .
-Dobra Bones czekam w samochodzie –powiedział Booth poczym chwycił dwie największe walizki Bones i zszedł na dół





Brennan obudziło rano słonce nie było mowy o deszczu jaki był wczoraj .
-Pewnie dlatego ze padało tak długo spalam –pomyślała
Wczoraj gdy przyjechali do Bootha wogole nie czuła zmęczenia a potem gdy już Booth przygotował jej pokój zasnęła nim się zdążyła zorientować
Parker wydawał się zadowolony ze Bones pomieszka z nim i jego ojcem a może tylko udawał bo Booth go prosi .Pewnie tak i to zaproszenie ….hmm Parer zaprosił ja na festyn jego szkoły który miał być dziś popołudniu.Pani Jons opiekunka Parkera zrobiła ciasteczka które Booth rano miał uciec żeby były świeże .
Nie,nie pójdę tam będą rodziny a ja tam nie będę pasować poza tym Parker na pewno zaprosić ja z grzeczności a nie dlatego ze ja lubi jak twierdzi Seely. Dlatego…………..
Jej rozważanie przerwało pukanie
-Proszę
-cześć nie obudziłem cię?– zapytał Booth w drzwiach
-Nie miałam wstawać.
-Słuchaj dzwonili z pracy musze pojechać tam na kilka godzina jakąś ważna sprawa i tak pomyślałem ze zostaniesz z Parkerem może ?Chyba ze chcesz gdzieś iść to ja zadzwonię po Pania……….
-Zostanę ale co ma robić z nim?
-A to nie problem zaraz ma bajkę w TV a potem może pójdziecie na plac zabaw tu za rogiem powinienem wrócić na festyn a jak nie spotkamy się a nim.
-Dobrze jak nie zdążysz odprowadzę go na festyn a potem wpadnę po papiery do siebie i popracuje.
-Bones ty idziesz z nami na festyn i koniec śniadanie jest gotowe pa
I zanim Bones zdążyła cos powiedzieć Booth wyszedł





Od godziny Bones wypełniała zaległą dokumentacje Paker którego bajka skończyła się poszedł na balkon pograć w jakąś elektroniczna gre.
Prace Brennan przerwał nagle huk dochodzący z balkonu.
-Co jest ?pomyślała Bones i ruszyła w stronę balkonu
Chyba Parkerowi nic nie jest przerażająca myśl przyszła jej nagle do głowy .
Jednak widok jaki ujrzała uspokoił ja trochę Parker bowiem był cały i zdrowy tyle ze blacha z ciastkami która Booth postawił na balkonie aby przestygła leżała w kałuży
Blacha to blacha ale ciastka tez ?!
Bones spojrzała pytająco na Parkera
-Potraciłem ale ja nie chciałem –powiedział i wybuchł płaczem
-Ja……….. –mówił chlipiąc- nie chciałem i co teraz Bones………..buuuu

-Spokojnie pozbieramy,to kupimy inne i po spawie .
-Nie one musza być domowe nie kupione ja obiecałem pani ze przyniosę Bones
-Dobrze poczekaj,Pani Jons je zrobiła raz to zrobi drugi masz jej telefon ?
-Tata ma ale Pani Jons będzie zła i powie mamie ze zepsułem ciastka i ……
-Wytłumaczymy ze to był wypadek.
-Ale ona nie zrozumie tego ze to wypadek
-Bones ja jej nie lubie,nie chce żeby tu przyszła było tak fajnie ty jesteś i festyn dzisiaj będzie i miałem ciastka i się cieszyłem że to ty zostajesz ze mną….buuuuuuuuuu
To może ty zrobisz ciastka????- zaproponował Parker z nadzieja w glosie
-Ja??????
-Tak tata mówił ze robisz dobry makaron z serem to i ciastka będą dobre
-Parker ,ja – zaczęła Bones i wtedy spojrzałam na chłopca w jego glosie brzmiała szczerość chyba ja lubi naprawdę i tak ufa ze ona mu pomoże…………..
-ok. a masz przepis ????
W jednej chwili Parker jak strzała wyleciał z balkonu do kuchni i równię szybko wróci

-Mam masz zrobisz prawda???zapytal patrząc błagalnie
Bones spojrzała na przepis –Przecież każdy logicznie myślący człowiek umie gotować wiec ja tez –przekonywała siebie w myślach Tempi
Cały czas czuła wzrok Prakera on tak bardzo liczy na to wczoraj wieczorem cala kolacje mówił ze będzie miał ciastka na festyn był dumny z tego bo wychowawczyni sama go o to poprosiła a teraz to wszystko zależało od niej a jeśli go zawiedzie ???
Tego bała się najbardziej Parker zaufał to ja poprosił o pomoc - wiec ona musi podjąć wyzwanie


-Dobrze zrobię ale najpierw to posprzątam -schyliła się aby podnieść blanche.
I wtedy wydarzyło się cos równie nieoczekiwanego jak przyszły widok Bones w kuchni pierzącej ciastka.
Parker szczęśliwy bowiem deklaracja nie zważając ze Bones nie jest w stanie zbytnio dogodnym do utrzymania rowkowali z impetem zarzucił jej rece na szyje i przytulił się do niej z całej siły.
Efektem tego Brennan straciła równowagę i usiadła prosto w kałuże z ciastami pani Jons

Ale w tym momencie poczuła cos dziwnego i nie było to to uczucie ze jej spodnie i skora
przesiąka zimna woda tylko niesamowite ciepło i czułość jak przenikała z Parkera do niej
Ten moment uświadomił jej cos czego tyle czasu nie potrafiła zrozumieć

Nie jednokrotnie widziała na ulicy matki i ich dzieci w takiej sytuacji ……wyraz twarzy matek zawsze ja zastanawiał wyglądały jakby doświadczały czegoś nie zwykłego
tymczasem to po prostu –myślała dawniej zwykły uścisk, zbliżenie dwóch ciał wymiana temperatur ..
Dopiero teraz widząc swoja twarz w lustrze w pokoju naprzeciw balkonu zrozumiała te kobiety przenikalna miłość ich dzieci tak jak ja teraz Pareker to naprawdę było cos innego cos rzadkiego…
Czegoś takiego Tempi nigdy nie przeżyła jeszcze ….
W tej chwili poczuła zazdrość tak zazdrość całkiem zdrowa i właściwa
Tak zazdrościła rodzicom ze maja takie szczęście jak dzieci
Bo przecież dzieci to nie jak do tej pory myślał jedynie obowiązek i kłopoty przecież z chwila narodzin dziecka zyskuje się osobę która będzie mnie kochać już na zawsze której będę potrzebna …………myliłam się może Booth ma racje ze warto mieć dzieci….
-wiedziałem ze ty jesteś super i mi pomożesz –przerwał milczenie Parker i dal buziaka
Bones w policzek dale przytulając się
Nie mogę go zawieść zrobię mu takie ciastka ze nikt nie pozna ze to ja robiłam a nie profesjonalistka ..-obiecała sobie w duchu Tempi
-Dobra Paker zabierajmy się do pracy bo nie zdążymy –powiedziała nie chętnie oddalając go od siebie
-Ja zmienie spodnie a ty zanieś blachę do kuchni –powiedział wstając
Dopiero teraz Parker zauważył ze wepchał Bones do kałuży
-Przepraszam ja nie wiedziałem –odparł z rumieńcem
-To– powiedziała Bones wskazując na spodnie –Nie ma znaczenia wierz mi –dodała i były pierwsze słowa tego dnia w które Bones wypowiedział z cala pewnością.







kgadzinka

Dzięki za nóż, Azi.
Witaj wm.mk. Musisz miec jakiś magnes w gardle, że tak przyciąga tą ostrą metalową rzecz....
Ja też nie lubę tego co piszę, ale nie zamierzam uśmiercac postaci.
Wolę powkurzac Brennan. Zaczynam pisac nowe opowiadanko.
Ono napewno sie ukaże, tyle że znowu B&B bedą postaciami drugoplanowymi.....

Bea_przerwa_Alex

Hej chciałam powiedzić ze jest tu suuper forum. Miałam zamiar coś napisać... ale logowanie i tak dalej zajeło troche czasu...

OLUNIA16

Hej mam pytanie czy wm.mk dokończy te opowiadanie w którym Bones zmarła...?

ocenił(a) serial na 10
OLUNIA16

Olunia, tak jak napisałam do Sandry. Jeżeli będę miała pomysł, albo ktoś podrzuci (nie pogniewam się :D) to coś pokombinuje, jednak narazie sprawę zostawiam otwartą :).

OLUNIA16

No nie! Nie wchodziłam trochę na forum, a teraz jestem i co widzę? Tyle nowych ludzi i opowiadań!
wm.mk - mam ogromną nadzieję, że jak najszybciej jeszcze coś napiszesz, bo piszesz świetnie :)
aguś - genialne opowiadanko!!!
Emilia - czekam na ciąg dalszy :)
Ja swojego cedeka postaram się dodać w ten weekend, ale nie obiecuję na 100%. A jeśli chodzi o jakieś informacje o mnie, to jestem Ania i mam 14 lat. Uwielbiam Bones, oglądam od samego początku.
Pozdrawiam wszystkich i czekam na wasze kolejne opowiadanka :)

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

Cześć Bea-Alex hmmm ja też wpadłam na pomysł, gdzie b/b jest drugoplanowe, ale jeżeli Ty zaczynasz już pisać, to zostawiam temat bardziej uzdolnionym.
Emilia, dlaczego Ty kobieto nie wrzuciłaś tego wcześniej. Pomysł i wykonanie świetne.
Kinga, proszę Cię nie uśmiercaj żadnego z bohaterów głównych, bo nie wiesz jak ja się z tym ciężko teraz czuje :D:D:D. Czekam na to opowiadanie, bo twoje ostatnie pomogło mi przetrwać trudny okres bez-bonsowy.
Sandra, umówmy się tak, jak mój wen powróci to może pokombinuje, bo zakręciłam się z tą fabułą jak ruski termos i obawiam się że trudno będzie to odkręcić.
No a reszta to co, śpimy?
agrafka28- dlaczego nie widzę jeszcze twojego tekstu.
Sandra- wyrzuć z głowy mój nieudany fick i dawaj cedeka.
martaapr- wierz mi, jak ja mogę coś napisać to każdy może
Azura- napisz może coś o Bones w piramidach, może jakieś mumie by pobadała ;).

ocenił(a) serial na 8
wm_mk

Aaa o mnie zapomniałaś ;(.



U mnie nowa nota na Profilu, O Mamma Mia ! Zapraszam.

ocenił(a) serial na 10
umc__

Nie, aguŚ, nie zapomniałam, bo ty wrzuciłaś nową notkę rano, o więcej jednego dnia nie śmiem prosić :).

wm_mk

Emilia, fajne lekkie opowiadanko. czekam na c.d :)

Martyna, mam pewien pomysł, a nawet dwa, ale nie wiem, który mam wykorzystać. a lubię wszystko mieć dopracowane, i żebym ja chodź odrobinkę była zadowolona. może jutro coś napiszę :)

Dziewczyny piszcie, czekam na kolejne funfic'ty :D

buźki dziewczyny, życzę każdej z Was dużo dobrej weny! :)