to bedzie jednopoartowka w kilku czesciach:)
ze wzgledu na problemy na forum, tak ajk Izalys zaloze nowe forum:)
pto one:)
Ines jak zawsze super! nie przejmuj sie "sprawa na forum". czekam na cdk!
Zmijex szkoda ze to tylko byl PRAWIE pocałunek. rowniez czekam na cdk!
:)Ines świetne wiesz? Ale już Ci to mówiłam . Czekam na zakończenie tej opowiesci. :D
ja nie czekam na zakonczenie powiesci, ja czekam na ciag dalszy tej i poprzednich o lekarzu i podwojnej randce:)
zweifn pytasz czy watpie w wasza lojlnosci??,
nie, ale na forum zmniejsza sie nie tylko
ilosc osob komentyjacych,
malo jest tez osob piszacych, buuu
wiem, nie dokolnczylam jeszcze podwojnej randki i opka o lekarzu:(
moze czekam na przyplyw weny i pomyslow???
Reszta drogi do gabinetu psychologa uplynela im w ciszy...
Po jakis 15 minutach dojechali na miejsce przeznaczenia.
Opuscili samochod, nawet nie spogladajac na siebie...
Szybkim krokiem udali sie na drugie pietro,
gdzie oczekiwal na nich, ich ukochany psycholog...
W sekretariacie pani poinformowala ich,
ze dr Sweets ma teraz wazna pacjentke,
a jej sesja skonczy sie za jaies pol godziny....
Zaprowadzila zdziwionych partnerow do sekretnego pokoju,
gdzie poczestowala ich herbata i ciastkami.
Podziekowali i zasiedli na kanapie...
Nie wiedzieli o niespodziance dzieciaka, nie wiedzieli,
ze pokoj ten byl monitorowany przez mlodego psychologa...
Booth nerwowo chwycil za filizanke z goracym napojem...
Bones widziala w jego oczach zlosc.
Nie chciala bardziej go denerwowac,
wolala w ciszy poczekac na znienawidzona przez oboje sesje.
Przechylil filizanke, z nadzieja upicia lyka...
- Cholera - syknal ze zloscia
- Booth, co sie stalo - spytala zatroskana
- oparzylem sie, to sie stalo - warknal
- trzeba bylo pic wolniej, a nie lapczliwie
- bo goraca, widzisz jak unosi sie para - odwarknela sie
- czekala s, az ja sie napije, by sprawdzic..
- co? jestes przewrazliwiony - rzekla upijajac lyk
- nie moja wina, ze jest jakas pacjentka - syknela
- o co Ci znowu chodzi, bo nierouzmiem,
- jaka pacjenta do jasnej cholery - spytal
- oj jaki Ty sie nerwowy w minute zrobiles - odgryzla sie
- Bones nerwowy, nie no chyba sobie zartujesz
- jeszcze mnie takiego nie widzialas
- i nie chcialabys zobaczyc - spuentowal
- nie teraz to z Ciebie taki aniolek
- z czarna dupka - szepnela
- co? - skrzywil sie
Wiedzial, ze Bones ma na bakier z popkultura,
nie zna sie na zartach,
o idiomach to pewnie nie slyszala,
a tu takie zaskoczenie...
jakie porownanie i cieta riposta...
Siedzial wygodnie na kanapie lekko sie usmiechajac.
Powoli przechodzila mu zlosc na doktorka...
Bones spogladala na niego,
szczerzacego sie jak w reklamie pasty do zebow,
juz szykujac cieta riposte...
no to czekamy na ta sesje u sweetsa. ojoj pewnie bedzie sie dzialo! czekam na cdk!
jezeli pisalas to opko w takim humorze w jakim jest napisana, to sesja u sweetsa bedzie bardzo zabawna:)
Juz miala cos na koncu jezyka...
Chciala powiedziec coz zloscliwego,
miala to byc zemsta za jego docinki..
Agent widzial to w jej oczach....
Blyszczaly one ze zdwojona sila...
Zawsdze tak miala jka byla zla...
Ledwo otwarla usta, by wyglosic co jej slina na jezyk przyniesie,
agent wykorzystal moment,
wyciagajac reke w jej kierunku, zatykajac jej usta palcem...
Spojrzala na niego z niedowierzaniem co sie wlasciwie stalo...
Siedziala z otwarta buzia, czekajac na jakakolwiek jego reakcje...
Agent spogladal jej gleboko w oczy...
Spogladali na siebie w ciszy...
Oboje przeszedl dreszcz...
Ich ciala pokryla gesia skorka...
Pierwszy odezwal sie agent, zmieniajac w ogole teamt ich rozmowy,
przealmujac cisze, ktora zapadla...
- Do diabla nie rozumiem, nie wiem - zaczal
- czego nie rozumiesz, nie wiesz - wydusila
- zastanawiam sie czemu mysmy sie spotykac z tym dzieciakiem? - spytal
- to taka partnerska terapia, wiesz? - rzekla
- wiem jak to sie nazywa Bones - syknal
- musimy tam chodzic, rozmawiac
- tak roozmawiac, ale o czym rozmawiac z 12 latkiem
- nie wiem musimy znalesc jakis temat,
- moze nasza ostatnia sprawa go zaciekawi - zaproponowala
- wiesz to pewnie go nie interesuje
- on ma ciekawszy temat do rozmowy
- on po prostu lubi nas dreczyc
- czemu? - spytala
- jego nie interesuja zbrodnie, kosci, czy tym podobne
- on jest dociekliwym chlopcem szukajacym guza - rzekl
- czego, jak to guza?
- nie widzialam go nigdy w sytuacji,
- gdy wystawil sie, bys go uderzyl
- co Bones, wiesz co na urodziny kupie Ci prezent
- jaki - spytala zaviekawiona
- cos co Ci sie przyda
- to znaczy, mozesz konkretniej
- to bedzie ksiazka,
- a Twoim zadaniem bedzie sie jej nauczenie na pamiec
- czy to ksiazka o antroplologii??
- moge podac Ci kilu dobrych autorow,
- na przyklad Kathy Reichs wydala nowa powiesc, chetnie ja przeczytam
- nie Bones to nie bedzie ksiazka o antropologii
- jestes najlepsza w tej dziedzinie
- dziekuje - rezkla
- nie ma za co - odpowiedzial
- potrzebny Ci slownik idiomow i przyslow - uswiadomil
- czego - spytala zdziwiona
- nie wazne dostaniesz ja i sie przekonasz co mam na mysli
- dobrze, czekam z niecierpliwoscia
- wracajac do naszej rozmowy - rzekl
- a co to bylo przed chwila - syknela
- wiesz Bones, zaraz po wyjsciu stad pojedziemy do ksiegarni
- to dobrze, mam kilka potrzebnych ksiazek do kupienia na wyklad - ucieszyla sie
- nie pojedziemy po ksiazki o zyciu, to bedzie dla Ciebie mila lektura
- dobrze juz dobrze, zrozumialam
- wracajac do rozmowy - powtorzyl
- tak - stweirdzila
- jego interesujemy my Bones,
- nie zadne sprawy kryminalogiczne
- jak to my, my w sensie? - spytala
- ja i ty - drazyl temat
- ale...
- nas nie ma Booth
Agent posmutnial. Myslal, ze taka rozmowa wyciagnie cos od niej, jednak bardzo sie mylil...
nas nie ma booth.-OMG jak moglas biedny booth. ale i tak piekna czesc. czekam na cdk!
Agent posmutnial. Myslal, ze taka rozmowa wyciagnie cos od niej, jednak bardzo sie mylil...
- wiesz chodzi mu o ona w sensie o partnerow w pracy
- dogadujemy sie, wiec o co chodzi? - zdziwila sie
- wiem, ale on tego nie wie
- musmimy mu to uswiadamiac za kazdym razem
- dopoty, dopoki zrozumie
- aaaa
- wiec chcesz cos wymyslec, tak? - spytala
- to jest sesja, na ktorej musimy o czyms rozmawiac tam
- czemu, pomilczmy
- godzina minie szybki i powrocimy do pracy
- jesli nie bedziemy rozmawiac dla niego oznaczac bedzie tylko jedno
- co, ze nie umiemy mowic - spytala
- nie Bones, toznaczy, ze...
- ze mamy cos do ukrycia - sprostowal
- to bedzie dla niego okazja,
- by znalesc nam nowych partnerow
- ale mi sie dobrze z Toba pracuje - powiedziala
- mnie z Toba tez i tak niech zostanie
- wiec...
- chcesz cos wymyslic?
- nie on jest za sprytny,
- od razu zauwazy, ze cos klamiemy
- nie wiem, moze opowiesz o swoim snie - zaproponowala
- psychiatrzy kochaja sny
- tak wiem kochaja je, jak Ty kosci
- ale to nie jest wizyta o moimi koszmarami
- bo ja ich nie miewam Bones - rzekl
- nie, jasne, prawie Ci uwierzylam
- powtorze sie, ale ja nie miewam koszmarow
- tak, wierze Ci - rzekla
- ile mu jeszce zejdzie - syknal
- nie denerwuj sie napewno nas zawola
- nie przepusci okazji, by nas pognebic
- Booth to tylko godzina, minie szybko
- nie wierze - rzekl
- w co? - spytala zdziwiona
- w to co powiedzialas - wyjasnil
- ze...- zdziwila sie
- bo mowilam wiele rzeczy, zgubilam sie
- to Ty bardziej nie lubisz tych sesji
- a teraz mnie pocieszasz, ze to tylko godzina
- i jestes szczesliwa
- jestes zly i dlatego Cie to denerwuje
- nie jestem zly, jestem wkurzony
- a to wielka roznica
- dla kogo - spytala
- dla mnie - sprostowal
- nie powiesz mu,
- ze sie wkurzylem, prawda - spytal
- nie bede musiala
- slucham
- jak sie denerwujesz to...
- to... - spytal dociekliwie
Jednak nie uslyszal odpowiedzi, gdyz rozmowe przerwala sekretarka,
zapraszajac ich na sesje, gdyz doktor na nich czeka...
suuper :) i tak wogóle to świetne, niesamowite i ten.. no. czekam na cedeka :P