Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78484
7,0 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

zakończenie 6.

ocenił(a) serial na 10

no więc. każdy wie o co chodzi. zamieszczamy opwiadania o wspólnej, jakże malowniczej przyszłości/przeszłości B&B . ;)

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Koka!? jak moglas! ale podobalo mi sie takie inne. dziekuje za dedykejszyn
Siostra nie wiem kiedy

Nionia

Dziewczynki Wszystkiee !!!
Jesteście genialnee :!!
Zaglądam tu tak często jak mogę i czytam, choć śladu po sobie nie zostawiam.. Ale wiedzcie ze zawsze bd uważała iż jesteście świetne.
Z niecierpliwością czekam na cedeki i kolejne dzieła. :))


Ines Kochana dziękuje za dedykejszyn :** Jak zwykle przepiękniee :))


mala270

ciesze sie, ze sie podoba moje opko:)
Kochana Mala, Nionia i Zakrencona buziaki dla Was:****
ps. nmzc za dedykacje nalezy sie:***

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Zakrencona oba opowiadania świetne:)
Pisz kolejne:)

ocenił(a) serial na 10
_nn_

Ines super opowiadanie:)
Na twoje też czekam:)

ocenił(a) serial na 10
_nn_

Zakręcoan jak zawsze cudofnie.
Ines powaliłas mnie na kolana tym opowiadaniem

ocenił(a) serial na 10
izalys

dzięki za opinie ;* już zaczynam kolejne ;*

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

NO ja z niecierpliwością czekam ja juz dodałam dzisija dwa:)
będą jeszcze dwa nastepne tak myslę:)

izalys

wow Izalys na kolana?? nie przesadzasz??
ciesze sie, ze sie podoba:)
zakrencona ja nadal czekam:)

Inesita84

moze napisze jeszcze cos na z6:)
ale nie obiecuje:(
musze miec jakis fajny pomysl,
by zamiescic opko na z6:)
moze cos romantycznego???
bo to nigdy nie wyjdzie z mody??
pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

no to czekam.
Moje właśnie tworzę ;**

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

1. To będzie w kilku częściach. W jednej sie nie zmiesci. : D

-Nie pozwolę Ci na to.-powiedział stanowczo
-Na co?-spytała zdziwiona.
-Nie zostaniesz w pracy skoro masz urlop. Są wakacje, wyjedź, baw się.
-Nie. Chcę popracować. Terminy mnie gonią, wydawca się niecierpliwi.
-2 tygodnie.
-Nie ma mowy.
-1,5?-spytał z nadzieją że ustąpi.
-Nie. Booth naprawdę nie mogę.
-Jeśli nie zgodzisz się na chociaż tydzień za miastem... To zostanę z tobą. Będę umilał Ci życie moim narzekaniem.
-Booth!-powiedziała zła. Wiedziała że jest do tego zdolny.-No dobrze. Dokąd niby mam jechać?
-Zostało mało czasu. Ja jutro wyjeżdżam do Miami. Zabierz się ze mną.
-Nie.
-Jedziesz. Dziś zadzwonię i zarezerwuję bilet.
-No dobrze-przytaknęła potulnie.



Podróż minęła szybko. Cały czas dyskutowali na przeróżne tematy. Od zachowań ludzkich, po wiarę. Hotel znajdował się blisko plaży. Okna jej pokoju wychodziły na ocean, wiedziała ze wieczorem będzie mogła oglądać piękny zachód słońca.
Wyszła na balkon. Obok niej, na sąsiednim balkonie stał jej przyjaciel. Wpatrywał się to w nią to w ocean. Jakby nie mógł zdecydować który z tych widoków jest piękniejszy. Po chwili już wiedział i przestał zwracać uwagę na wodę.
-Idziemy na kawę?-spytała po chwili.
-Z chęcią.


Spacerowali po zatłoczonej ulicy. Kupili kawę i usiedli na fontannie.
-Chcesz pomyśleć życzenie?
-I tak się nie spełni.
-Niczym nie ryzykujesz-podał jej monetę.
Szybko wyrzuciła ją za siebie. On zamknął oczy pomyślał chwilę i zrobił to samo.
-O czym myślałeś?-spytała popijając łyk kawy.
-Nie mogę Ci powiedzieć.
-Dlaczego?
-Bo się nie spełni.
-Wierzysz w to?-spytała z uśmiechem
-Wierzę w to że marzeniom czasem trzeba pomóc.-wstał.
Doszli do hotelu. Stanął pod drzwiami jej pokoju.
-Idziemy wieczorem na drinka?-spytał.
-Na drinka?-spytała-Czemu nie? Przyjdż po mnie.



Położyła się. Miała zamiar się zdrzemnąć, ale nie mogła przestać o nim myśleć. Zasnęła z myślą że spędzi z nim cudowny tydzień. Z dala od pracy, wyrzeczeń.
Zapukał do drzwi. Nie otwierała. Może zasnęła?-zastanawiał sie. Nacisnął klamkę i wszedł do środka. Smacznie spała w wielkim łóżku. Podszedł bliżej, ale nie budził jej. Patrzył jak słodko śpi. Usiadł na rogu i dotknął jej twarzy. Delikatnie przesunął palcami po jej policzku.
-Tempeee-powiedział-Obudź się.
-CO?-spytała otwierając oczy-Co tu robisz?
-Miałem zamiar zabrać cie na drinka. ALe nie będe przeszkadzał.
-Nie no coś ty. Z chęcią się czegoś napiję.
Wstała, odświeżyła się i poszli. Znaleźli miłą knajpkę. Chwilę tańczyli potem Brenn poznała jakiegoś mężczyznę. Nie dziwił się że wpadł jej w oko. Przystojny, wysoki, opalony. Widział jak tańczą i nie zamierzał przeszkadzać. Zawiedziony ruszył do hotelu.

zakrencona_

subcio:)
choc na koncu smutasne:(
czekam na tego, nio wiesz:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

noo wiem ;D już piszęę ;**

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Ciekawa pierwsza część:)
Czekam na kolejne:)

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

jesli w tym opku bedzie to co ja wiem to...czekajcie na cdk! naprawdę warto!

ocenił(a) serial na 10
Nionia

SPOILER ;DD

zakrencona_

a gdzie druga czesc??
dawaj, bo wiesz ja czekam:pppp

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

2? ja juz 3 zaczynam ;DD

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_



2.


Nie mógł zasnąć. Przeczuwał jak to się skończy. Alkochol, taniec, łóżko.
Zabrał ją żeby świetnie się bawiła, ale teraz żałował że to nie on jest na miejscu tamtego gościa. Usłyszał pukanie do drzwi. Wstał żeby je otworzyć. NA progu stała zapłakana Brenn.
Szybko zaprosił ją do środka. Usiedli na łóżku.
-Coś się stało?-spytał delikatnie.
Pokiwała głową. Przytulił ją. Położyła głowę w zagłębiu jego ramienia. Nie płakała. Ten etap miała już za sobą. Położyli się. Wiedział ze nie może naciskać, jeśli zechce, sama mu powie. Wkrótce zasnęła.
Niestety on nie miał takiego szczęścia. Przez większość nocy tulił ją do siebie. Obwiniał się o to co się stało. Wiedział że mógł temu zapobiec, wystarczyło wybrać inną knajpkę. Przyjść wcześniej, nie budzić jej, nie pozwolić odejść z obcym.


Obudziła się rano z tepym bólem głowy. Poczuła że obejmuje ją najwspanialszy mężczyzna na świecie i to wystarczyło. Wczorajszy wieczór był tylko bladym, nic nie znaczącym wspomnieniem.
-Nie śpisz?-spytał
-Nie. A ty?
-Nie mogłem zasnąć.
-Przeze mnie?
-Nie.-odparł.
-Przepraszam za to że tak wpadłam... nie mogłam...
-Cieszę się że przyszłaś z tym do mnie. Co się właściwie wczoraj stało?
-Nic. Byłam pijana. Tańczyliśmy-powiedziała-Potem nagle znalazłam się u niego w łóżku. W porę sie zorientowałam i uciekłam. Na szczęście nic sie nie stało. Przybiegłam do ciebie, byłam zdezorientowana.
-Gdybym wiedział że on..
-Nie mogłeś nic zrobić. To nie jest twoja wina.
-Dziś nie spuszczę Cie z oczu.
-Chodźmy na kawę co?
-Lepiej zamówmy. Nie chce mi się wychodzić.
-Dobra-chwyciła telefon. Po 10 minutach hotelowy boy przyniósł dwie filiżanki kawy i śniadanie.
-Rozpieszczasz mnie.-powiedział gdy zjadł.-Może po południu pójdziemy na plażę?
-Świetny pomysł.-położyła się obok niego. On objął ją i zasnęli.


Rozejrzała się. W końcu znalazła odpowiedni kawałek wolnego piasku. Rozłozyła koc.
Oboje się rozebrali i położyli. Booth uśmiechnął się na widok Brenn w bladozielonym stroju.
-Spalisz się.
-Masz rację-chwyciła olejek i posmarowała nogi, brzuch i ręce. Podała emulsję partnerowi. Po półgodzinie położyła się na brzuch.
-Posmarujesz mi plecy?-spytała niesmiało
-Jasne.-chwycił olejek. Nalał trochę na dłonie i delikatnie wsmarował w jej ramiona. Przesunął ręce w dół pleców, smarował biodra.
-Chyba już?-spytała po 5 minutach tej przyjemnej czynności.
-Chciałem dobrze rozsmarować.-usprawiedliwił się- Twoja kolej-podał jej olejek.
Położył się z uśmiechem.
-Cos ty taki zadowolony?
-Nie nic, smaruj, smaruj-powiedział.
-Już-powiedziała odrywając ręce od jego ciała.-Idziemy popływać?
-Co?-spytał ale ona już biegła w kierunku wody...



a tam?? Rekiny !! Heeh ;D Zwariowalam ;D

zakrencona_

"- Nie nic, smaruj, smaruj-powiedział"
no to wlasnie czekalam:PPP
subcio ja chce wiecej:)
buzia mi sie smieje od ucha do ucha:)
dzieki Tobie:)
pozdro

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

hehe ;**

dziękii ;))

zakrencona_

1 pytanie do Ines... od Zakrenconej:)
Taka mala a'la sonda:)
Kto ma zginac??
3 odpowiedzii, nie no 4:)
oki pojde na to:)
a. Bones
b. Booth
c. oboje
i moja wlasna prawidlowa powiem skromnie:)
d. rekiny:)
i jak?? zgadlam??
nie opcja z nozem w.. super, ale nie przejdzie:ppp

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Właśnie stwierdziłam (dzięki kolejnemu cukierasowi) że nikt nie zginie. Osłodziłam sobie życie... a oni? :P zobaczymy ;D może wpadną pod tramwaj? :D:D

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

ale dzisiaj jestem optymistyczna nie? ;DD

zakrencona_

tak wodny :ppp
taki ze slonecznego patrolu:P
pisz ja czekam na cedeka bd wieczorkiem
pozdro buzka pa:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

muszę powiedzieć prawdę.! nikt nie zgine. ;*
bynajmniej nie w następnej części. ;))

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

rekiny hehe! opisz scenke jak booth dorwie tego s.... i mu nogi z d.... powyrywa hehe. czekam na cdk!

Nionia

zakrencona fajne masz pomysly, opka sa bardzo fajne, czekam na dalsze:)

BonesBooth

Ines opko twoje super, takie momentami smutne, ale szczesliwie zakonczone:)swietne naprawde, bardzo mi sie podoba, jak inne zreszta tez sa swietne:)
Ines, czekam na kolejne, pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 10
BonesBooth

;) dziękii ;**

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_



3.


Wrócili zmeczeni do hotelu. Brenn chciała się przebrać, bo zaraz mieli iść na kolację.Jechali przez jakiś czas. Zatrzymał się przed "Robem" jedną z najbardziej ekskluzywnych restauracji w tym mieście.
-Poczekaj chwilkę.-powiedział i skierował się w strone restauracji. Wiedziała że trzeba tam czekać kilka miesięcy na rezerwację. po chwili z lokalu wyszedł roześmiany Booth z koszykiem piknikowym. Spojrzała na niego zdziwiona.
-Szef kuchni to mój kuzyn-wyjaśnił.
-Gdzie jedziemy?-spytała
-Zabieram Cię na plażę.
Jechali kilka minut. W końcu zatrzymał się na poboczu drogi. Po chwili ich oczom ukazała się wspaniała plaża.
-Pięknie tu-powiedziała.
Rozłożyła koc na piasku. Usiedli na nim, a Booth wypakował koszyk. Nałożył jej jedzenie na talerz.
-Twój kuzyn musi Cię bardzo lubić-powiedziała
-Poprostu wiedział że będe jadł z wyjatkową osobą.



Jedli napawając się pięknym widokiem. Zachód słońca rozświetlał niebo, i odbijał się w wodzie. Siedzieli blisko siebie. W końcu położyła się i zamknęła oczy.
-Spróbuj-powiedział podsuwając jej truskawkę do ust.
-Nie mogę już.-powiedziała spoglądając na truskawkę w kuszącej czekoladzie.
-Chociaż jedną.-ugryzł kawałek.-Pyszna
-Właśnie widzę-powiedziała patrząc na jego umazaną czekoladą buzię-Poczekaj.
Przysunęła się bliżej i delikatnie palcem wytarła smakołyk.
-Jeszcze?-spytał wciąż się nad nią pochylając.
-Nie-szepnęła cicho.
Po chwili poczuła jego usta na swoich. Całował ją delikatnie, jakby bał się że zaraz czar pryśnie, a ona zniknie. Miał świadomość że to jedna z tych magicznych chwil, które jesteśmy w stanie zrozumieć dopiero wtedy gdy już miną.
Kochali się przy zachodzie słońca, wsłuchując w szum fal i bicie swoich serc.


Przez kilka dni nie opuszczali sypialni. Urlop dobiegł końca i musieli wracać. Dotarli na miejsce późnym wieczorem. Położyli się do łóżek, a następnego dnia pojechali do pracy.
-Hej-przywitała ich Ange-Jak wyjazd?
-Świetnie-powiedziała Brenn
-Byliście w Liitle Cuba?-spytała-Wyobrażasz sobie? Tylu przystojnych kubańczyków w jednym miejscu.
-Nie-odpowiedział szybko.-Nie byliśmy.
-Eeh-spojrzała na Brenn-A na plaży?
-Tak. Kilka razy-uśmiechnęła się na myśl o tej niezapomnianej nocy.
-Nieprawda!-powiedział Hodgins konspiracyjnym tonem-Nie wychodziliście z sypialni.
-Powiedziałeś mu?-spytała Brenn
-Co? To prawda? Ooo-zdziwiła się Ange.
-Tak-powiedział wesoło Booth-Nie będziemy się z tym kryć po schowkach. To znaczy po kątach-poprawił się i pocałował Brenn namiętnie...


Finisz. Sorki że nie było rekinów (buheheh) ; )

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

czyli kiss wiedzialam ale zeby odrazu na plazy? heh. siostra sie rozplacze ze nie bylo rekinow! heh

ocenił(a) serial na 10
Nionia

;) no wiem.. ;) moge napisać cos o rekinach, ale wszycy zginą! tylko na tych warunkach ;D
Na plaży ;D miało być romantycznie, Ines chciała więc zrobiłam ;P Wiem ze ona lubi takie klimaty, ja z reszta tez.

zakrencona_

oj Zakrencona, jak milo, ze pomyslalas o mnie:)
sliczne opko czekam na kolejne:)
poprawilas mi roche humor,
bo sie popsul:((( buu
mowilam, ze jak sie smieje,
to potem placze ufffa:(((((
pozdrawiam buziak:*

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

uuuu ;( szkooda że nie masz humorkuu ;(
Buuziaki ;*

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

szkoda że nie masz humorkuu ;( kometarz mi zjadło ;((
buuziaki:******************

zakrencona_

nie mam humorku,
a raczej nie mam juz nic <beczy>
nie wiem kiedy cos napisze,
bo nie mam do tego glowy:((((
ps. niewiem kiedy bd na gg:(
bd zagladac i sprawdzac czy cos dodalas
pozdrawiam buzka:*

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

ok ;) nie wiem kiedy dodam coś nowego ;) nie mam pomysłu ;**

zakrencona_

ja poczekam,
mam nadzieje, ze niedlugo:)
ps zawsze cos wymyslisz:)
wierze w to:)

Inesita84

tak mnie jakos naszlo i napisalam opko,
ktore zaraz zamieszce na z6:)
mam nadzieje, ze sie spodoba:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

;) czekam ;**


;**

Inesita84

To byly pierwsze dni w jej nowej pracy...
Pierwszy raz miala do czynienia, z prawdziwymi szczatkami...
Do tej pory, uczyla sie tylko na plastkowych kosciach...
Takie sa metody na Uczelni, teraz miala do czynienia z prawdziwymi pozostalosciami po czlowieku...
Miala trudny charakter, nie umiala porozumiec sie z ludzmi...
To przeszlosc, tragiczne losy i wspomnienia, sprawily, ze stala sie taka obca...
Nie dopuszczala nikogo do siebie..
Stawiajac przed soba ogromny mur, ktorego nikt nie zdolala przekroczyc...
W pracy tez nie zyskala sympatii, bo trudno polubic kogos, z kim sie prawie nie rozmawia...

Bylo jej naprawde trudno...
Starala sie jak mogla, ale nie potrafila sie z nikim zaprzyjaznic...
Moze jakby wyrzucila z siebie, co sie stalo, byloby latwiej???
Moze, ale nie wiedziala komu....

Pracowala juz kilka miesiecy, powoli przelamywala lody...
Zaczela dogadywac sie z pracownikami...
Powoli sie przed nimi odkrywala...
NAjbardziej zaprzyjaznila sie z artystka ze swojego zespolu, Angela...
To wlasnie ona, zaczela powoli zyskiwac jej zaufanie...
Stawaly sie coraz blizsze sobie...
Coraz wiecej Brenn pokazywala przy niej z czlowieka...
Powoli otwierala sie przed nia...
Zaczela anwet sama opowiadac o swej przeszlosci...
Ang byla naprawde dumna z kolezanki...
Obie staly sie niemal nierozlaczne....

Powoli zaczela nawiazywac sie miedzy nimi nic przyjazni....
Mogly sobie ufac, zadna nie zdradzilaby tej drugiej...

Bones byla wdzieczna artystce, ze jako jedyna w zespole zaczela traktowac ja jako czlowieka...
Wiedziala, ze ma problemy z ludzmi, okazywaniem uczuc, ale to jej nie przeszkadzalo...
Liczyly sie tylko one...
Pewnego dnia Bones, pierwszy raz w zyciu, powiedziala cos milego innej osobie....

Siedzialy wieczorem u artystki w domu, popijajac kolejne kieliszki wina...
Rozmawialy o zyciu, facetach o wszsytkim i o niczym...
Rozumialy sie nawet bez slow...
Takie bratnie dusze....

- Ang - zaczela
- tak - rzekla artystka
- niew iem czym zasluzylam sobie na taka przyjaciolke, jak Ty? - spytala
- co - krzyknela zdziwiona Ang
- jak to? nie wiesz?
- nie nie wiem, wiesz jaka jastem, zamknieta w sobie
- trudno mi sie dogadac z kimkolwiek
- jedynie dogaduje sie z kosmi, bo one nie umieja mowic - rzekla smutna
- Bones, jestes naprawde cudowna, ciepla osoba, ktora poznalam w moim zyciu
- a wiedz, ze poznalam juz duzo ludzi - spuentowala
- nie zartuj - rfzekla Bones
- nie zartuje, to , ze jestes cicha, to nie Twoja wuina
- to co sie stalo w przeszlosci, z Twymi rodzicami, tak wplynelo na Ciebie
- rozumiem, wiedz, ze kazy bylby taki zamkniety w sobe jak Ty
- tylko Brenn zycie trwa za krotko, nie mozna jego calego spedzic samemu, wiesz? - spytala
- wiem, ale..
- zadne ale - przerwala jej Ang
- jestes mi najblizsaz osoba w DC, oprocz Ciebie nie mam nikogo
- wiesz moj ojciec ciagle podrozuje ze swoja kapela, a ja jestem sama
- nie mialam tu zadnej rodziny, nikogo bliskiego,
- dopoki nie spotalam Ciebie, wiesz
- jestes mi bardzo bliska, jak..
- jak siostra, ktorej nigdy nie mialam - szepnela, a w jej oku pojawila sie lza
- oj Ang, nie wiedzialam - rzekla Bones
- nie wiedzialam, ze tak mnie traktujesz
- jestes kochana, wiedz, ze bede najlepsza siostra na swiecie, obiecuje - rzekla szczesliwa Bones
- ja tez, obiecuje - potwierdzila Ang

Obie byly naprawde szczesliwe...
Nie tylko polaczyla je przyjazn...
Nawiazala sie miedzy nimi ogromna emocjonalna wiez...

Dni mijaly bardzo szybko...
Coraz trudniej bylo jej rozwiazywac zagadki kryminalne...
Znala sie jedynie na kosciach, i w tym byla najlepsza, ale...
brakowalo jej wiedzy z kryminologi stosowanej...
brakowalo jej kogos, kto sie zna na tej dziedzinie...

Los sprawil, ze zostal przydzielony jej partner z FBI...
Pierwszy dzien w pracy, nie nalezal do udanych...
Oboje byli bardzo zestresowani, nowa sytuacja, w ktorej sie znalezli...
Nie mogli znalesc wspolnego jezyka...
Nie widac bylo, ze ta dwojka da rade ze soba wspolpracowac,
bez zadnych scysjii, tym bardziej nic nie wskazywalo,
ze polaczy ich ogromna wiez, przyjazn a nawet molosc...

Probowali sie porozumiec, choc na platformie zawodowej...
Wiedzieli, ze od tego, jak bedzie sie im ukladac, od tego bedzie zalezec,
wynik rozwiazywanych spraw...
Oboje mieli za soba jakas przeszlosc..
Wiedzieli, tez, ze praca, to ich prawdziwa pasja, ze tylko oni, laczac w jednosc swoje zdolnosci,
sa w stanie rozwiazac nawet najbardziej zagmatfana zagade kryminalna...
To pomoglo im w nawiazaniu jakiejs relacji partnerskiej...
Praca zaczela ich bardziej zblizac do siebie...
Czesciej przebywali w swoim towarzystwie, czesciej sie smiali, czesciej za soba tesknili,
gdy nie byli razem...
Momentem decydujacym o ich dalszej przyszlosci, byl awans agenta i przeprowadzka do innego stanu...

To spadlo na niego, jak grom z jasnego nieba...
Cieszyl go fakt, ze dostal doceniony, ale...
Ta przeprowadzka, nei byla mu na reke....
Tutaj mial syna, ktorego kohal nad zycie, maial prace, ktora sprawiala mu ogromna satysfakcje, i ...

mial ja:

- partnerke z pracy, ktorej tak duzo zawdzieczal,
dzieki niej rozwiazal mase zagadek, ktorych nie bylby w stanie rozwiazac sam...

- przyjaciolke, tak mogl ja smialo nazwac, ona jako jesyna pomogla mu,
jak jego byla dziweczyna Rebecca, chciala pozbawic go opieki rodzicielskiej nad ich synem Parkerem,
to ona uzyla swoich znajomosci, by do tego nie dopuscic, tak postepuje prawdziwy przyjaciel...

- kobiete zycia, ktora dla niego byla... choc nigdy sie do tego nie przyznal, nawet sam przed soba..
wyjazd uswiadomol mu, to ile moglby stracic, wyjezdzajac...

Postanowil powiedziec jej o wyjezdzie, chcial zobaczyc, jak zareaguje...
Chcialby zatrzymala go, by dala mu jakis znak...
Jednak ona tego nie zrobila...

- Bones, mozemy porozmawiac - spytal wchodzac do jej gabinetu
- jasne - rzekla
- ale w cztery oczy - poprosil
- juz mnie tu nie ma - rzekla ANg opuszzcajac gabinet...
- dobrze, powiesz mi sie co sie stalo
- juz zostalismy sami - rzekla
- jest taka sprawa, dostalem awans - powiedzial
- to gratuluje, ale... - rzekla
- ale czemu sie nie cieszysz - spytala
- bo wiaze sie to, z tym , ze musze opuscic DC, opusci Parkera, rozumiesz - powiedzial
- rozumiem, nie wiem, co mam Ci powiedziec
- nie jestem dobra w udzielaniu rad, w tym najlepsza jest ANg
- moze z nia powinienes porozmawiac - rzekla
- nie przyszedlem po porade, przyszedlem sie pozgenac - rzekl
- pozegnac - spytala a w jej oku pojawila sie lza
- tak pozegnac, Rebecca sie przeprowadza do Oklahomy, zabiera ze soba Parkera,
- nie mam tu nikogo - rzekl
- nikogo - szepnela
- jutro mam samolot, musze sie jeszcze spakowac
- acha - rzekla
- tylko tyle masz mi do poweidzenia, acha - szepnal
- jedz to dla Ciebie ogromna szansa - rzekla wstajac...

Podeszla do okna, odwracajac sie do niego tylem, by niezauwazyl lez...
Poszedl do niej, chwycil ja w pasie, przyblizajac do niej swoje cialo...
Poczula naszyji jego oddech, jej cialo przeszedl dreszcz...
Po policzkach zaczela splywac lza, potem kolejna...
Bala sie kolejnego ciosu...
Opuszczal ja ktos bliski jej, a ona sama nie potrafila go zatrzymac...
Nie mogla nu tego zrobic...
Nie mogla myslec tylko o sobie...
Wiedziala, ze wyjazd ten jest dla niego ogromna szansa...

Odwrocil je twarz w swoja strone...
Zauwazyl, ze placze....
Przytulil ja do siebie, proszac, by nie plakala z jego powodu...

- Boothm ja - szepnela przez lzy
- nie mow nic, ja wiem - rzekl
- ja bardzo bym chciala, by zostal w DC
- zostal dla mnie, ale - szepnela
- nie placz, prosze Cie - powiedzial, spogladajac jej prosto w oczy
- Booth, nie moge od Ciebie tego wymagac, nie jestes moja wlasnosci - rzekla
- jestem Bones, jestem tylko Twoj, kocham Cie - powiedzial nadal spogladajac jej w oczy
- co - zdiwila sie
- tak kocham Cie, rozumiesz
- teraz jestem tego pewnien
- i wiesz co - spytal
- nie - szepnela zaskoczona
- wiem, tez, ze i Ty mnie kochasz, prawda? - spytal

Spojrzala w jego czekoladowe oczy...
Wiedziala, ze teraz to od niej zalezy jej szczescie...

- Kocham Cie - szepnela
- nie wiedzialam czym jest milosc
- dopoki nie spotkalam Ciebie
- Kocham Cie jak nikogo na swiecie
- ja tez Cie bardzo, ale to bardzo Kocham

Zblizyl sie do jej twarzy...
Dzielily ich juz tylko milimetry...
Musnela go lekko w usta...
Oddal pocalunek....

Byli naprawde bardzo szcesliwi, a najbardziej Brennan...
To tu w Instytucie znalazla przyjaciol, zyskala siostre, ktorej nie miala, oraz spotkala mzezczyzne swojego zycia...

FIN:)

Inesita84

mam nadzieje, ze sie spodoba:)
pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

no więc: Opko super. Chcę wiecej takich. Strasznie długie ale to dobrze, ja lubie takie ;*
Dziwnie brzmią te zdania ale cóż... MAm nadzieję że humorek już wrócił i się już nie smutasz... ;)
Pozdrawiam, całuję. :**
P.s Częściej(w miarę możliwości) wstawiaj tu swoje opka! ;) chętnie poczytam ;D

zakrencona_

ciesze sie, ze Ci sie podoba, buziak:*
jesli chodzi o humor, to nadal jest taki jak byl:((
smutam, bo jest mi smutno:(((((((
postaram sie jeszcze cos napisac i wstawic na z6:)
pozdrawiam

Inesita84

Zakręcona jak zwykle super opka czekam na kolejne. Ines już nie wiem co mam pisać po prostu rewelka. Czekam na kolejne wasze opka. Jestem waszą wielką fanką. Czasem po prostu brak słów. Pozdro :)

daisy18

daisy, dziekuje za komcia, ciesz sie, ze sei podobaja moje opowiadanka:)
zakrencona czekam na nowe opko:)
pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Siosstra super one part! nie smuć się! czekam na nowe opko!

Nionia

nowego opka nie beedzie,
bo nie umiem pisac smutnych historii,
a teraz bym tylko taka napisala:((((