Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78475
7,0 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

zakończenie 6.

ocenił(a) serial na 10

no więc. każdy wie o co chodzi. zamieszczamy opwiadania o wspólnej, jakże malowniczej przyszłości/przeszłości B&B . ;)

Inesita84

Po chwili oboje z Jackiem wpadli na pomysl, by zadzwonic do Davida.....

Wystraszyl sie widzac imie Ang, na wyswietlaczu, ale nie mial innego wyjscia, musial odebrac, by nie wzbudzic podejrzen....

- Slucham - rzekl chlodno
- Czesc, tu ang, nie wiesz, gdzie jest Brenn?
- moze ostatnia noc spedzila u ciebie? - spytala
- nie, nie ma jej u mnie
- wczoraj zjedlismy kolacje u niej, potem ja pojechalem do siebie,
- by odpoczac, bo iwesz jakbym zostal, to oboje bysmy sie nie wyspali,
- rozumiesz chyba, o czym mowie? - zapytal
- tak, rozumiem
- pewnie jeszcze spi - rzekl
- chyba nie u siebie, bo wlasnie jestem u niej - wyjasnila
- jak to jej nie ma?
- przeciez zostala u siebie, poiwedziala, ze wezmie kapiel i idzie spac - krzyknal
-Ang gdzie ona jest - spytal z udawana mina zdziwienia
- nie wiem tego, jestes ostatnia osoba, ktora ja widziala
- przyjedz do niej do mieszkania
- to nie jest rozmowa na telefon - rzekl rzoalczajac sie

- i jak? - spytal Jack
- nie ma jej z nia, ale wiesz co
- co - przerwal jej Jack, byl jais inny, spiety
- nawet podddenerwowany, szczegolnie, jak powiedzialam mu
- ze byl ostatnio osoba, ktora widziala Brenn
- wiesz, on od razu mi sie nie podobal, ale nie moglem sie odezwac
- wiem, mnie tez sie nie podobal, gdyz byl taki skryty,
- musimy cos zrobic, by ja odnalesc - rzekla

Jack podszedl do niej przytulajac ja, mowiac, ze wszsystko bedzie dobrze, ze ja odnajda...
Cieszyla sie, ze Jack w takiej chwili jest z nia, ze ja wspiera...
Siedzieli, dzwoniac po wszystkich znanych im osobach... Zadzwonili do Cullena, ktory natychmiast wszczal poszukiwania, zaginionej pani antroplog...

- Jack, musimy zafdzwonic jeszcze raz do Bootha
- on musi nam pomoc - szepnela wtulona w tors przyjaciela
- racja, teraz ja sprobuje - rzekl wyciagajac telefon

Rozmowe ich przerwal telefon od Cullena, ktory powiedzial im, ze juz w wiadomosciach beda mowic o jej zaginieciu, ze brygada jest juz gotowa, by rozpoczac poszukiwania...
Poprosili go, by zadzwonil do Bootha, gdyz nie odbiera... Cullen mial taki zamiar...
Mieli sie spotkac u pani antropolg, za jakies pol godziny, by omowic szczegoly akcji...W wiadomosciach, ukazal sie tez jej portet pamieciowy...
Widzac go Booth, nie mial watpliwosci, ze naprawde zostala porwana...Wiedzial, ze musi ja odnalesc... Uslyszal telefon... Na wyswietlaczu miagala ikona Cullen...
Wiedzial, ze szef nie dzwoni w byle sprawie... Czul, ze cos sie zdarzylo, ze jakas krzywda moze sie stac jego przyjacilce, i kobiecie ktora pokochal nad zycie....

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Ines świetnie.
Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

wszyscy jestescie dobrzy...
normalnie co chwile czytam cale "zakonczenie 6" ;P
nie moge sie nadziwic ze tworzycie takie skarby ;O
dzieki wielkie Wam za to!!

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

mam nadzieje ze wszystko bedzie ok. czekam na cdk

zakrencona_

Ines - No, no, no. Zaczynać przypominać ZakrenconąxD Masz dobre pomysły na opka. Małe "ale". Dlaczego zrobiłaś z tego davida złego gościa?? No wiesz xD Wiesz, ze ja mogłabym szybko Ci uświadomić... eee... nieważnexD
A co do niby "wspónego opka"... Ciekawe, tylko zaliczyłać wpadke:
1. Ślub z zwyczajami polskimi. W USA ta uroczystość wygląda inaczej. Jak sie dowiedzieć jak? Trzeba tak jak ja: oglądać duużo telewizji.
2. Pisałać przy ciąży, że chłopiec i dziewczynka a urodziły się bliźniaczki. Hę???
Nie myśl sobie, że chciałam być niemiła czy coś. Przepraszam za wytykanie, ale nie umiem tego wytłumaczyć.
I tak uważam, że powinnaś pisać dalej!!

Zweifn - Eeee... Próbowałam przeczytać w całości opko, ale nie wyszło... Ale to co przeczytałam uważam, że było fenomenalne.
Spróbuję jeszcze raz. I dzięki za dedykację!!

SHOW MUST GO ON!!!
Teraz czas na mnie!!

Dedykacja: Ines, Nionia, Zakrencona i Piegża

Prolog/Epilog

Pierwsze promienie słońca wdarły się do pomieszczenia. Oświetliły centralną część pokoju – łóżko. Na nim spali wtuleni w siebie kobieta i mężczyzna.
Powoli otworzyła oczy. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Od razu spostrzegła twarz ukochanego. Jeszcze spał. Czuła jego silne ramiona, jego podnosząca się klatkę piersiową pod jej głową. Była niewymownie szczęśliwa. Cieszyła się, że los dał im szansę. Zrozumiała, że tu jest jej miejsce – w jego objęciach.
Każde z nich przeżyło w życiu wiele – od bujnych przygód erotycznych po pogrzebanie żywcem.
Ostatnie wydarzenia obudziły w niej skrywane uczucie, które próbowała w sobie ostatecznie stłumić. Ale w końcu zrozumiała, że tak się nie da, że to nie wyjdzie. Doskonale wiedziała co on do niej czuje. Wiedziała, że to głównie od niej zależy czy mają być razem. Postanowiła wykonać ten ruch. To była mądra decyzja.


W następnych częściach będzie to co było przed tą częścią.

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

Bea ciesze sie ze w koncu cos napisalas!! dziekuje za dedykacje. ale sie wkurze jak sie okaże ze to nie o B&B piszesz, mam nadzieje ze jednak o nich.

Starszczyzno gdzie jestes?! pomoz mi w tych jakze trudnych chwilach!!!

Nionia

Nionia, sama już nie wiem o kim to było xD Czas pokaże. Planuję 3 części. Już informuję, że pierwsza nie rostrzygnie zagadki, nawet nie przyblizt do rozwiązania.

A ty kiedy coś napiszesz?? I nie pisz, że nie potrafisz.

Powoli docieramy do Z7. Kto je założy??

Bea_przerwa_Alex

Bea już się nie mogę doczekać ;) Tylko szybko ;P

Jak zobaczyłam Eee... to się przestraszyłam xD Cieszę się, że tak się podoba ;) Życzę większej cierpliwości w stosunku do moich wypocin i oczywiście czekam na to co powiesz jak przeczytasz całość ;)


Ines mój ty pisarzu ;p Czekam na cd. Nic nowego. Nie? ;)


P.S Na mnie się nie patrzcie. Jeszcze zaczniecie pisać tak "często" jak ja i będzie klapa xD

zweifn

Bea zaczyna sie fajnie:) mam nadzieje, ze jak wroce, to bede miala co czytac:)
sorki z tym opkiem mea culpa, nie ogladam Tv, z braku czasu, tylko Kosci i nic wiecej:((((
ciesze sie,ze sie podobaja moje opka:)
tych, co jeszcze nie czytali, a chca zapraszam na inne moje fora, tam tez sa fiki, ktore wnioskujac po komciach sie podobaly:))
fora te to:
jak to sie zaczelo, jak to sie skonczy, ich wspolna droga do milosci, Temperance Brennan Seeley Booth:))))
teraz zabieram sie, by skonczyc opko dla Nionii:)
bo jutro z samego rana wyjazd, a ja taka zabiegana:(((((

Inesita84

Bea oczywiscie dziekuje za dedykacje:)))
moja kochana zweifn:) nie napisze nic na tamtych forach z braku czasu:((( ma nadzieje, ze mi wybaczysz:)))
zabiore ze soba zeszyt i moze na wakacajach mi cos wpadnie:)
bo tyle opek do doknczenia i oczywiscie oneparty tez mozna napisac prawda???
czekam na dalsze Twoje fiki i innych tez:)))

Inesita84

Wiedzial, ze szef nie dzwoni w byle sprawie... Czul, ze cos sie zdarzylo, ze jakas krzywda moze sie stac jego przyjacilce, i kobiecie ktora pokochal nad zycie....
Odebral niezwlocznie telefon... Dyrektor potwierdzil, ze pani antropolog zaginela, i nie ma czasu do stracenia, tylko tzreba ja odnalesc...
Nie musial wspominac, ze tylko on ja zna najlepiej, i tylko jemu, moze sie to udac...
Obiecal, ze za pare godzin bedzie w Instytucie...
Przeczuwajac, ze narzeczony moze miec z tym cos wspolnego porosil szefa, by mniej wiecej o tej samej porze David pojawil sie w Instytucie... Ona ma juz sposob, by doprowadzil go do niej...

Inesita84

On ma juz sposob, by doprowadzil go do niej...
Tak, jak poprosil, tak Cuulen uczynil...
Po kilku godzibnach, Booth powrocil do Waszyngtonu... Pierwsze kroki skierowal do Instytutu...
NA arkingu zauwazyl wychodzacego z samochodu Davida...
Upewnil sie, ze go nie widzi.... Poczekal, az wejdzie do srodka....
Po chwili podbiegl niezauwazony do jego samochodu, przyczepiajac mu podsluch i urzadzenie naprowadzajace...
Po kilku chwilach, byl juz na gorze...
Zapoznal sie z wynikami sledztwa, poznal plan zajec przyjacilki, i udal sie do sli przesluchan, gdzie czekal na niego lekko zdenerwowany David...

Inesita84

Zapoznal sie z wynikami sledztwa, poznal plan zajec przyjacilki, i udal sie do sali przesluchan, gdzie czekal na niego lekko zdenerwowany David...
Juz po piwerwszych zdaniach wypowiedzianych przez niego, agent wiedzia, ze cos przed nim ukrywa... Booth wiedzial,tze jak go sprowaokowac, by zaraz po przesluchaniu, udal sie do miejsca, jak mniemal pzretrzymuje Brennan... Jego intuicja nigdy go w takich sprawach nie zawodzila....
Po skonczonym przesluchaniu, coraz bardziej zdenerwowany David, opuscil Instytut...
Booth, nie majac chwili zcasu do stracenia, wybiegl za nim, opuszcajac ciekawa Angele...
Wsiadl do swojego SUV-a, wlaczyl urzadzenie, ktore kierowalo go tam, gdzie podaza David...

Inesita84

Wsiadl do swojego SUV-a, wlaczyl urzadzenie, ktore kierowalo go tam, gdzie podaza David...
Jechali uliczkami waszyngtonu... Booth kierowal sie zgodznie z nadawanym sygnalem...
Po chwili oboje dojechali do domu, polozonego nieopodal lasu...
Booth zaparkowal niezauwazalnie, przed gorka, ktora zaslaniala jego auto...
Po chwili podszedl niezauwazony do domu...
W srodku slychac bylo awanture... David krzyczal na swego wspolnika... Chwile Booth przysluchiwal sie tej wymianie zdan... Poznal wreszcie przyczyne, dla ktorej David zapoznal sie z Bones, i dalczego sie z nia zareczyl..............

Inesita84

Gdy krzyki ucichly, postanowil po cichu wejsc do srodka....
Nie mial z tym zadnych problemow, gdyz wsciekly David zapomnial z tego wszystkiego zamknac drzwi, tylko je przymknal... Otworzyl je z latwoscia....
Wszedl do srodka... Nikogo nie bylo w polu widzenia... Pokoj byl pusty, bez zadnych mebli, nie bylo tam niczego... Jedyne, co przyklulo jego uwage to schody, prowadzace w dol...
Postanowil, ze nimi zejdzie i rozejrzy sie, co jest na dole... Tak jak postanowil, tak uczynil...
Zszedl na dol... Jego oczom ukazal sie dlugi korytarz... Na koncu zauwazyl lekko uchylone drzwi.... Podszedl do nich, wyciagajac pistolet, przygotowujac go do uzycia w razie potzreby... Uchylil je, a jego oczom ukazala sie jego partnerka, lezaca na podlodze...

Inesita84

Podszedl do niej... Byla strasznie blada i zmeczona...
Zdjal jej wszystkie sznury, ktorymi byla zwiazana... Wyjal jej z ust takze szmate, ktora utrudnaial jej oddychanie, jak i mowienie...
Po chwili jedyne, co zdazyla powiedziec, to:

- Booth, ciesze sie, ze Cie widze...- szepnela
- ja tez - rzekl

Po chwili za nimi pojawil sie David...
Booth widzac strach w oczach partnerki, szybko odwrocil sie, ale David, byl szybszy... Udezryl go z calej sily w twarz... Booth, az sie od uderzenia zachwial i upadl na ziemie...
David podbiegl do niego, zabierajac mu bron... Teraz byl panem i wladca sytuacji...
Wycelowal bron w agenta...

- Patrz, jak ginie Twoj ukochany
- ten, ktory wszystko zniszczyl- wyjasnil
- czemu go zabijasz, zabij mnie, to ja Cie zdadzilam
- nie pokochalam Cie - rzekla
- nie Bones, zabij mnie - krzyknal Booth
- a mialo byc tak pieknie, moja rodzina bylaby dumna,
- ze staniesz sie jej czescia, ale jedyna przeszkoda byl on...
- nawet bedac ze mna, myslalas o nim
- teraz zginie na Twoich oczach
- ja nie bede Cie miec, i nikt nie bedzie z Toba rozumiesz- krzyczal

Agent wykorzystal moment ten... Podniosl sie i chwycil za jego reke... Niestety David zdazyl strzelic... Bron skierowana mial w jej kierunku... Po chwili zaczela tryskac krew....

- Bones - krzyknal zdesperowany Booth...

Inesita84

Zwinnym ruchem chwycil za bron, stzrelajac do Davida, prosto w serce... Wydal ostatnie tchnienie, przepraszajac, za to co zrobil... Po chwili skonal... Booth podbiegl do partnerki... Krwawila, ale na szczescie David chybil, strzelajac w okolice serca....., omijajac je... To uratowalo jej zycie...

- Booth, przepraszam - rzekla cicho
- nie masz za co mnie przepraszac,
- wszystko bedzie ok, zobaczysz - probowal ja pocieszyc
- nikt nas tu nie znajdzie, wykrwawie sie na smierc
- nie, ja na to nie pozwole
- nie mozesz zginac, ja....
- Kocham Cie - szepnela
- co? Kochasz mnie - spytal
- Bones ja tez Cie kocham - rzekl szczesliwy...

Byli szczesliwi, ze wreszcie powiedzieli sobie, cos, co juz dawno chcieli powiedziec...

- Bones Ty krwawisz, powiedz jak ma Ci pomoc
- zadzwonie po karetke - rzekl wyciagajac z marynarki telefon

Podal adres, gdzie sie znajduja i opisal sytuacje, ktora ich spotkala..... Karetka miala przybyc w ciagu kilku minut....

- Bones, co mam zrobic - spytal
- musisz uciskac rane do przyjazdu karetki - wyjasnila
- ale czym, ja nie mam nic takiego - szepnal

Po chwili zdjal z siebie koszule, ktora podarl na kawalki, i uciskal rane... Spogladal jej prosto w oczy... Byli przytuleni do siebie, jakby zaraz mial nastapic koniec...
Odwazyl sie teraz wykonac, ruch, ktory zawsze chcial wykonac... Zblizyl sie do niej, calujac lekko... Odwzajemnila pocalunek... Byli szcesliwi... Po chwili znalazla ich ekipa z karetki...
W ciagu pol godziny, znalezli sie na obserwacjii w pobliskim szpitalu...
Na miejscu czekali na nich ich przyjaciele, szczesliwi, ze obojgu nie stalo sie nic powaznego...
Rana okazala sie powierzchowna... Bones spedzila w nim kilka dnii...
Zblizy sie dzien wypisu... Booth, tak, jak obiecal, przyjechal po partnerke... Mial dla niej niespodzianke... W jednej dloni, trzymal bukiet stokrotek. jej ulubionych kwiatow... W kieszeni, tzrymal male zcerwone pudeleczko, w ktorym mial brylantowy pierscionek, ktory otzrymal od mamay... Mial go dac tej jedynej, wybrance serca, ktora zostanie jego zona i matka jego dzieci...
Po chwili odwazyl sie... Wyciagnal pudeleczko, klekajc przed Brennan...

- Temperance, czy zgodzisz sie wyjsc za mnie
- i uczyniosz mnie najszczesliwszym facetem, na Ziemi - spytal

Bones niespodziewala sie takim obrotem spraw... Wiedziala, ze kocha agenta, ale do instytucji malzenstwa byla uprzedzona... W chwile pzrypomniala sobie chwile spedzone w jego towarzystwie, to, co z nim przezyla, to jak jej pomogl... widziala sie w roli zony, matkii, myslami, wybiegajac w przyszlosc... Po chwili zastanowienia, na twazry pojawil sie usmiech... Patzrac na ukochanego, poczyla, ze wreszcie dostrosla, by zostac zona i matka... Dzieki niemu, odkryla w sobie te instynkty...

- Tak, zgadzam sie - zrekla po chwili

Podniosl sie i wlozyl na jej smukly palec pierscionek... Po chwili pocalowala go namietnie... W tej samej chwili w sali pojawili sie ich przyjaciele, skandujac na ten widok...

Opuscili szpital w wesolych nastrojach...

Po kilku dniach wszystko bylo gotowe... W ciepla sobote w Kosciele Swietej Anny polaczyli sie wezlem malzenskim Temperence Brenann i Seeley Booth...
Po okolo roku, po tym wyadarzeniu na swiat przyszla Monique Joy Booth.....

FIN:)

Inesita84

to juz koniec fika o Kasynie:)
pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

ja fika juz napisalam, pare osob go czytało ale nie ma co załowac ze go nie ma na fw nie ma czym sie zachwycac ci co widzieli wiedza.
no Bea i Zweifn ja czekam na kontynuacje i na starszczyzne rowniez.
Ines rozkrecamy sie czekam na cedeki.

Nionia

Nionia pisze i wstawiam, bo nie mialam czasu, by napisac wczesniej zakonczenia:((((

Inesita84

mam nadzieje, ze sie spodoba:)
pozdrawiam:)))))))))

Inesita84

siostra ja tam czekam na Twoje fiki, bo mnie sie podobaja:))
mam nadzieje, ze bedzie ich wiecej i po moim powrocie je przeczytam:)

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Monique napisala fika a on czeka w szufladzie czeka na lepsze czasy. a co do fika no sweetasne rzeczywiscie siostra ale nie przejmuj sie tylko koncowka.

Nionia

tez jestem ciekawa, kto zalozy z7??? hm??
po moim powrocie to pewnie z9 bedzie, tak zartowalysmy z zakrencona:) mam nadzieje, ze tak:))))

Inesita84

to by bylo na tyle mojej a la tworczosci:) dziekuje za mile slowa:)
tak jak pisala mi juz kiedys Zweifn:
Nie żegnam się tylko DO ZOBACZENIA :*
oczywiscie bede o Was pamietac:***
mam nadzieje, ze i Wy tez:)))
pozdrawiam:)))

Inesita84

oki na mnie juz czas:)
zmykam pakowac:)))
pozdrawiam cieplutko:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Bea jestem ciekawa o kim te opowiadanie będzie.
Czekam na następne części:)

ocenił(a) serial na 10
_nn_

Ines piękne opowiadanie.
Będę czekać na Twój powrót nowe opowiadania:)

_nn_

Mea culpa... Rzeczywiście tam było dwie dziewczynki... za szybko czytam czasami... SORKI!!!!!!!

Ines- Dlaczego nie mogłaś wszystkiego zamieściś w jednym komie???
Opowiadanko super!!

A co do mego opka... Jakoś nie idzie... Pokemony mnie wściągnęły....

KTO ZAŁOŻY Z7??? Ja pytam po to by któś mi odpowiedział, a nie powtórzył moje pytanie xD

Bea_przerwa_Alex

OOo już będzie zakończenie 7 a tak nie dawno było Z3...
A co do zakończenia siódmego może ty Bea???

OLUNIA16

Nie mam nic przeciwko...
Eeeeee.... to znaczy...
A co myślą inni???
Jakby co to jestem za.
Nigdzie nie wyjeżdżam, więc "jestem na miejscu". Codziennie.
No to zostawiam miejsce dla nnych i juz się "żegnam" z Z6.
Pa!! Bye!! Ciao!!!

Bea_przerwa_Alex

Właśnie Bea ^^ Ja jestem za :) Czekam na zakończenie w twoim wykonaniu :P

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Słuchajcie ja też chyba zrobię sobie wakacje. Nikt tu już nie pisze poza mną. NIe ładnie:)

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Bea ja tez jestem za twoim utworzeniem Z7.
Izalys nie żartuj nawet tylko pisz! jak wszyscy z reszta piszcie!

ocenił(a) serial na 10
Nionia

Łatwo mówić pisz! A co z resztą? Ja też chciałłabym poczytać a nie tylko pisać. a tak poważnie to nie mam kompa nadal:(

ocenił(a) serial na 10
izalys

dziewczyny czekam z utesknieniem na jakies opowiesci bo...yyy...bo...zlamalam reke i nie mam co robic!! ;(
piszcie i nie pozwolcie mi isc do domku z bialymi scianami obitymi poduszkami i bez klamek...:( ;D

marcelina_julia

Coś tu towarzych zamarło, dlatego ja biorę się za pisanie kolejnej części. Chcę poinformować, że powoli zbliżamy się do końca. Możecie się cieszyć lub smucić. Dla tych którzy się smucą powiem, że jak skończę, spróbuje sił w one partach. Zobaczymy co z tego wyjdzie :P

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

hej. strasznie przepraszam ze nie pisze nic.... ;((
jestem za granica, u siostry. ;) nie mam czasu siedziec przy necie ;)
obiecuje ze (o ile bedziecie chcieli) sie poprawie i zaczne pisac znowu;)) widze ze duzo nowych opek. chetnie poczytam jak znajde czas
pozdrawiam. caluje. aaah ;**

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

no wiec nadrobilam zaległości.
Ines suuuper!
Zweifn? mmm. cód miód i gorąca czekolada. ;) nie mogłam sie oderwać.
Bea... ^^Ines - No, no, no. Zaczynać przypominać ZakrenconąxD^^
to dobrze czy źle?? heh.

i dziekuje za dedykacje!!

p o z d r a w i a m.

zakrencona_

Cóż, jak większość naszego forumowego społeczeństwa, dałam porwać się urzekającemu blasku słońca i temperaturom powyżej 40. Tak więc i ja wybywam na wakacje. Życzę weny :) Mam nadzieję, że jak wrócę, będę miała co czytać :P

Pozdrawiam :*

zweifn

Zakrencona mam prośbę wrzuć to jeszcze dzisiaj, to na wakacjach może nie umrę z braku ff :P

ocenił(a) serial na 10
zweifn

mam już napisane. w notatniku. który jest oddalony ode mnie o ponad tysiąc kilometrów. ;)
także obawiam się że bedziecie musieli troooochę poczekać.
Ja też życzę wszystkim bogatej weny i udanych wakacji.

Dzięki zweifn. ;) Miło z twojej strony ;)

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

chyba czas sie pozegnac?! pozdrawiam moje krejzolki (Ines, Izalys, Zweifn, Zakrencona i Male-ktora juz jakis czas temu nas opuscila). to do napisania w nastepnym 7 juz zakonczeniu. i oczywiscie czekam na nowe fiki i oneparty! buziaki i pozdrowienia

ocenił(a) serial na 10
Nionia

najwyraźniej juz czas. ;)
Też czekam na nowe fiki. Także twój Nionia!!
Pozdrawiam, całuję i do zobaczenia!

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

aah. mam pomysł na nowe opko. Więc będe wdzięczna jeśli ktoś założy Z7. ;)


-Randka-powtórzył z uporem godnym ośmiolatka.
-Nie. To nie jest randka-delikatnie ważyła słowa-To obiad.
-Tak?-spytał z niebiańskim uśmiechem. Wyciągnął ręke, chwycił jej dłon i delikatnie ucałował każdy z palców.-Jesteś pewna?
-No dobra Booth. To randka.-puściła jego dłoń i uśmiechnęła się do nadchodzącego kelnera. Dopili kawę, uregulowali rachunek i wyszli z lokalu.
-Gdzie mnie prowadzisz?-spytała zdziwiona gdy mineli jego samochód na parkingu.
-Idziemy na spacer.-mówiąc to, chwycił ją za rękę i skręcili w boczną alejkę.


Patrzyła na wodę, która wzbijała się w powietrze niczym gejzer, z rzeźbionej fontanny. Wsłuchiwała się w typowy dla tego miejsca gwar. Nikt nie zwracał uwagi na przejeżdzajace nieopodal samochody. Kobieta
zaczytując się w książce popijała kawę, ciekawa następnych stron. Para z dzieckiem urządziła sobie piknik. Biegający wokół nich pies zdawał się byc szczęśliwy na widok przekąsek.
Mężczyzna kopał piłkę do kilkuletniego syna, który był w wieku Parkera. Parker. Syn jej partnera. Partnera, który siedzi teraz obok niej i trzyma ją za ręke. Partnera, z którym umówiła się dziś na obiad.
Partnera, w którym była zako...
-O czym myslisz?-szepnął jej do ucha, wyrywając ją tym samym z przemyslen.
-Hm? O niczym.
-O pracy?-spytał marszcząc brwi.
-Przy Tobie myślę tylko o pracy.
-Kłamiesz. Wiem o czym myślałaś.
-Tak? A niby skąd? Człowiek nie potrafi...
-Temperance...
-Oj.
-Co się stało?
-Chyba mam kłopoty.-spojrzała na jego zdziwioną minę-Od 5 lat, ani razu nie zwróciłeś się do mnie po imieniu. Zawsze mówisz bones. Lub Tempe, ale to bardzo rzadko się zdarza. Mówisz do mnie Temperance bo...
-Bo chce...-przerwal jej-żebys przestala być dla mnie tylko Bones.
Mówiąc to nachylił się nad nią i delikatnie ją pocalował. Miał ochotę na cos więcej, ale nie chciał jej spłoszyć. Odsunął się od niej, wstał i podał jej ręke.



-Puść mnie-krzyknęła.-Oddam Ci wszystkie pieniądze. AAA!!-kolejny krzyk. Próba ratunku. Wiedziała że to na nic. Rozejrzała się po publicznej toalecie. Ani śladu żywej duszy.
-Nie o to chodzi głupia szmato. Jak mogłaś skazać niewinnego czlowieka? Jak ja utrzymam rodzinę bez pomocy męża? Mamy 3 dzieci!
-Zamordował wspólnika. Zasłuzył na więzienie.
-Nie!-napastniczka wstała. Wyciągnęła broń z torebki i wycelowala jej w pierś. Brenn szybko i sprawnie kopnęła ją w dloń. Uśłyszały szczęk metalu lądującego na kafelkach, tuż obok umywalek.
Temperance odepchnęła kobietę. Ta upadła na zlew. Uderzyła się i skuliła na ziemi. Pani antropolog pomyślala tylko jedno \zabiłam ją.\

Wiedziała że powinna zbadać puls. Zadzwonić po karetkę. Pomóc tej kobiecie. Ale nie zrobiła nic z tych rzeczy. Wybiegła z toalety i pojechała do domu. Wyrzuciła ubranie, które miała na sobie.
Zabiła, potem zbiegła z miejsca zdarzenia. To był koniec jej kariery. Koniec wszystkiego. Pójdzie siedzieć. Wyjdzie za... Może wcale-upomniała się w duchu. Koniec z nią. Koniec ze wszystkim.
Ale czy napewno?


c.d.n.

uprzedzając pytania. nie... nie pójdzie siedzieć. nie popadam w schematy ;)


ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

Zakrencona! wow zaczelo sie tajemniczo pozniej byo sweet a na koncu OMG! skoro bren nie pojdzie do wiezienia to juz mi przeszlo czuje sie lepiej. moze ty zalozysz Z7? juz raz to zrobilas wiec to chyba zaden problem co nie?

ocenił(a) serial na 10
Nionia

fajnie że ci sie spodobało. juz mam napisane całe opko ;d
tylko teraz poprawiam i wzbogacam o szczegóły niektóre.
no nie wiem... może ty załóż? jeszcze kilka wpisów i nie bede mogła wstawić opka.

ocenił(a) serial na 10
zakrencona_

ja? a ja przeciez nic nie napisalam (w sumie). ty zaloz z7. i wstawiaj cedeka!

Nionia

fajnie sie zaczelo...
super opowiadanko... ;)

ocenił(a) serial na 10
mara625

no to papapa. do napisania w zakonczeniu 7!!!!