no i stało się!!! wspólnie pokonałyśmy cztery 1000 wpisowe posty :) w związku z tym witam wszystkich miłośników Tomanzy już w 5 odsłonie naszych serialowych przeżyć <3
Niestety, na normalnym koncie wyczerpałam limit odpowiedzi :-p Widać 12 też już dla mnie za mało :-p
Także opis jutro rano, niestety :-) A z tego konta pokomentuę Wasze posty i opisy :-)
Nie wydaje mi sie aby kazdy krok mial Nicolas zaplanowany. Wedlug mnie wlasnie jego dzialania sa bardzo dziwne-mial w planach sprzatnac Esperanze Tomasowi sprzed nosa,miec z nia dzieci i patrzec jak peka mu serce na kawalki,a co zrobil?wyslal braciszka zeby ten go zabil,co jest dla mnie conajmniej niezrozumiale,bo gdyby go zabil to nie dokonal by tejze wlasnie zemsty ani jakiejkolwiek innej,bo rozumiem ze zemsta to cierpienie danejnosoby a nie smierc.Poza tym jesli komus zabojstwo sie nie uda gdy chce zabic kogos to go zabija nastepnego dnia czy nawet jak to sie mowi za nastepnym zakretem,a nie probowal drugi raz raz go zabic ,wiec po co w ogole probowal???
Nicolas miał jakiś plan, ale modyfikuje go i to bardzo. Masz rację, skoro chciał, żeby Tomas cierpiał to po co to uderzenie w głowę?? niby chciał źle, ale wyszło całkiem nieźle, bo nieświadomy tego kim jest Tomas był cudowny. No i tak Nicolas coś chce, ale wychodzi inaczej. No i poza tym Espe mu się wpakowała w plan. Przecież gdy przychodził do klasztoru nie wiedział, że Tomas kogoś kocha.
Duży wpływ teraz na to jak plan wygląda ma Arcydziad. I też przez niego Nicolas musiał go zmodyfikować. Gdyby nie on to pewnie inaczej ten plan wyglądał. A że znalazł wspólnika dzięki któremu może się on łatwiej ziścić to czemu by nie dokonać pewnych modyfikacji.
niestety tak. Czasem jest tak, że własnie takie gadziny mają jakoś łatwiej, coś się ułoży po ich myśli, znajdą jakąś inną gadzinę pomocnika. oj;/ ale ta "passa" Nicolasa kiedyś minie, na pewno. a dlaczego?? "bo karma to wredna su**ka" ;)
135:
- Gilda jak chmura gradowa;) no i jej krytyka do błyszczących, nie modnych rajstop Faustiny;p i jak Gato przekonał Gildę do swojego uczucia i do jego prawdziwości?? "dorosłem! wpisałem na facebooku status 'w związku'" i Gilda od razu rozmarzone oczy "serio?", no i ta cała Faustina, jak się do Gato odnosiła, tłumaczyła. Przecież Gilda wtedy poznała się z Gato, co mu była wyrzucała rzeczy przez okno;p no i jak zawsze Gilda "nie krzycz!" i Gilda wyszła, słusznie w sumie po tym jak zachował się Gato.
- no i Espe + Clara ciąg dalszy. Szczere rozmowy, lody, przepraszanie, kocham Cię, "Bóg otacza mnie samymi dobrymi ludźmi".
- Nicogad jak zawsze coś knuje, miłe smsy do Espe, ale co będzie jutro?? Ciężki dzień? co on ma na myśli?
- Clara i Jorge w nocy schadzki na korytarzu. "Esperanza mi wybaczyła" Clara łzy w oczach, Jorge jaki zadowolony. no i "masz z tym wiele wspólnego" "nic nie zrobiłem", no i listy, zdjęcia. "10 dnia każdego miesiąca przez 10 lat pisałem do Ciebie listy" o mój Boże. Piękne. Po prostu piękne.
- Espe i Tomas rozmowy w nocy. 03:00 w nocy u Espe, ale spoko, żeby pogadać z Tomasem o fantastycznej fryzurze. No i Espe próbuje się pocieszać, że dobrze, że nie pojechała bo by tylko na niego czekała. No i "kocham Cię" "i ja Ciebie" "rozłącz się" "Ty pierwszy"
- no i bomba z gazety watykańskiej "biskup Tomas Ortiz, następca papieża Franciszka, przywódca ubogich, jedzie na misję do Amazonii", szok. Espe "jeśli tak to ja się zabiję". No i sam Tomas w szoku. Od razu pyta wprost "dlaczego mnie tam wysyłają?" "nie zrobiłbym tego dla chwały, tylko, żeby pomóc ludziom" i to jaka sytuacja. "Wyjechałbyś tylko na tydzień, samolot za 2,5h" szok. Nawet Watykan sprzysięgł się przeciwko uczuciu Tomasa i Espe. oj;/ Espe znowu łapiąca zasięg. Pomocna Gilda, jakby coś się stało to na pierwszej stronie byłoby napisane "poćwiartowany biskup znaleziony" niezła;p no i dalej "gdy zamykają się drzwi to otwierają się dwa okna" "zaraz przez nie wylecisz", ;) no i Espe nie chce zaśpiewać dopóki nie porozmawia z Tomasem. Gilda jak zawsze złote myśli "zrób to dla kasy, nosimy ciuchy z poprzedniej kolekcji."
- kolejne starcie Clara vs Leticia i to przy Loli i Pedro, z sekundantem w roli Jorge. Leticia jest jednak podła i Clara jej dobrze powiedzia, że "nie wiem co kombinujesz, ale nie pozwolę Ci na to"
- rozmowa Arcydziada i Nikomendy. I ta psychiczna muzyka w tle. Jego wyjazd do Amazonii, "mało znasz Tomasa, jest bardzo lojalny" "wiem, że nie każdy wraca stamtąd żywy" "to szczegół, teraz to ważne, że potwierdzili moją nominację na kardynała" OMG!!! masakra. I oczywiście trzymać na dystand Tomasa i Espe, dla Nicolasa będzie to przyjemność "Tomas i Esperanza więcej się nie zobaczą", o mój Boże, już komplikacje i to jakie. Jak oni kręcą. ;/
- no i znowu program, niby wielki finał, a zespół "pustelnicy" dopiero pierwszy raz występują. W ogóle nie ogarniam tych zasad. W ogóle. AAA to support był. No i oczywiście "Pustelnicy" bardzo fajnie. Zadaję już pytanie, które kiedyś zadałam. Czy oni wszyscy muszą dobrze śpiewać?!?!. Maximo jak sobie wybijał rytm pstrykając z palców;) no i niespodzianka Evy;) ciekawe. Faustina, która klei się do Gato. No i oczywiście Gato "jesteś sam" "teraz tak, zaraz przyjdzie Gilda, ale teraz..." "jestem sam". Faktycznie, zachowanie Gato co do Gildy jest beznadziejne.
- Espe znowu nie chce iśc do programu. To dziwne jej takie zachowanie. Rozumiem, że się martwi itd, ale jednak śpiewa dla dzieci, żeby im pomóc, a cały czas stroi fochy. Bez sensu tak. Ostatnio też miała zły humor i nie poszła, wysłała Lolę na zastępstwo i dopiero później poszła. Oj... No a co do Tomasa to od razu powinien zadzwonić do Espe i jej powiedzieć co i jak. Powinien wiedzieć, że Espe tez przeczyta ten artykuł i się zdenerwuje.
- program. Jak Espe nie dotrze do studia w 30 minut to zostanie zdyskwalifikowana. Co to za dziwaczne - nowe zasady, ostatnio tak nie było. i Piosenka Evy "diabeł przebiera się za świętą". Ciekawe co ona kombinuje.
- Espe znowu zwątpienie "może to wszystko sobie wymyśliłam". Clara próbująca ją pocieszyć. "Tomas jest moim marzeniem", "dość, dzieci Cię potrzebują, Tomas do Ciebie zadzwoni, a teraz wstań i idż tam" nie ma to jak motywująca gatka matki;p
- Eva jak zaczęła skakać "wygrałam" gdy mówili o zegarze i odliczaniu;) no i Espe się jednak zjawiła "może to sprawa sercowa" "może" ;p Dedykacja Espe... "gdziekolwiek to usłyszysz, chcę, żebyś wiedział co czuje" no i oczywiście Jurame!!! Jak zawsze idealna do sytuacji. "Przysięgnij mi, że nie jest grzechem czuć tę miłość" CUDOWNA. No i jak zawsze Espe najlepsza<3 Zawsze gdy Espe śpiewa o Tomasie jest świetna. Beti jak się wzruszyła "dlaczego ta miłość tak boli. całe szczęście, że jestem zakonnicą" ;) Wszystie siostrzyczki z telefonami;p "zapraszam do siebie sekretarza z kopertą, Evo stój spokojnie" Carmela jak otwierała oczy Dianie;) no ale z 85% głosów wygrała Esperanza !!! Jaka radość, czek, kwiaty, statuetka, to wszystko większe niż sama Espe;p no i Eva "15% z czeku jest moje" ;) no i Espe jak zawsze wspomnienia, że nie ma Tomasa, a kiedyś był, stał przed sceną i bił jej brawo, a w jego miejsce pojawił się kto?? NICOGAD! i kto oczywiście odprowadził Espe do klasztoru?? NICOGAD! "dzięki, że przy mnie byłeś, jesteś taki dobry (...) już tyle dla mnie zrobiłeś" "i zrobię więcej, jeśli mi pozwolisz", Ulewa mi się. No i gadanie o gwiazdach, wspólne patrzenie w niebo, dotykanie Espe po ramionach, Ulewa mi się jeszcze bardziej!!! No i wizja Espe o Tomasie <3 o mój boże. Jak pięknie, "tęsknię za Tobą" "nie odchodź więcej", "za chwilę zniknę, przyzwyczaisz się do życia ze mną i beze mnie" Co on miał na myśli?? No i powrót... "zrozumiałaś coś?", Nicogad dalej swoje "na tym ramieniu się wypłaczesz, a to ucho Cię wysłucha".
- przydzielili Loli rodzinę zastępczą. Masakra. Jaki oni tam mają system prawny. Nie obczajam tego. Po nocach, jakieś posiedzenie, postanowienie od razu prawomocne i od razu wykonywane przez policjanta, przydzielenie rodziny zastępczej, bez sensu.
- no i Espe wchodząc do Tomasa, zobaczyła że dzwoni telefon, wszystko rzuciła i do telefonu, jak zawsze krzyki itd. "wszystko działo się bardzo szybko, portale wiedziały więcej ode mnie". Bardzo optymistyczne, pojedzie na tydzień, to nie długo, przecież to chwila. (na słowo MISJA jest mi niedobrze), no i jak zawsze szlachetny Tomas, z narażeniem życia, pojedzie, zawiezie leki, porozmawia z ludźmi i wróci. Jak się Espe o niego bała "uważaj na siebie, jeśli coś Ci się stanie" no i pięknie powiedziane... no i Tomas "nie bój się, nic się nie stanie, wrócę, bo nie zamierzam Cię nigdy zostawić, kocham Cię nad życie", jakie piękne wyznanie Tomasa. naprawdę. Tym "nie zamierzam Cie nigdy zostawić" i "kocham Cię nad życie" podbił moje serce jeszcze bardziej... No i do jutra... zobaczymy.
Ciekawe co kombinują menda i Arcydziad... dzis jak ta mordę Nicomendy ujrzałam po występie Espe to mi sie autentycznie wróciło: \ a Tomasito fajnie wygladal jak rozmawiał z Espe <3 cos czuje ze jutro odcinek bedzie dołujący wyjatkowo:(
nie wiem co się będzie działo jutro, ale skoro Nicomenda mówi, że jutro będzie ciężki dzień, to na pewno musi być ciężki;/
Oj będzie będzie bez husteczek higienicznych się jutro nie obejdzie także zróbcie sobie zapas :/
oj, a jutro to chyba z mężem będę oglądać więc zapowiada się spora dawka nabijania z zapłakanej mnie;/
ja tylko mam nadzieję, że Nicolas i Arcydziad nie planują uśmiercić Tomasa. Bo w sumie jak mówili, że tam tak niebezpiecznie to aż boję się co wymyślą. A jak widziałyśmy dziennik Watykański działa bardzo szybko. Szybciej na świat niż na sam Watykan.
nie oglądałam jeszcze dzisiejszego odcinka ale Arcydziad nie planowałby pozbycia się Tomasa w sposób definitywny, czy wtedy nie uciekłby mu awans?
Ale kto mu udowodni że to jego wina, pojechał na misję z własnej woli i zginął, a wspominali że tam jest niebezpiecznie.
ja zrozumiałam, że gdyby Tomas zrezygnował z bycia duchownym i wybrał Espe to wtedy karierę Arcydziada - Kardydziada szlak by trafił. Ale gdyby Tomas umarł "to szczegół, teraz to ważne, że potwierdzili moją nominację na kardynała". Gdyby jego podpopieczny umarł poniekąd jako męczennik to może i jeszcze lepiej dla jego kariery, że "wychodował" świętego. Ale co to za człowiek z tego Arcydziada?? nie interesuje go nawet życie drugiego człowieka, byle tylko jego awans się udał. Szok.
o kurde, macie rację! właśnie obejrzałam odcinek więc rozumiem o czym pisałyście. Co za perfidne kanalie z tych dwóch typów, nawet nie wiem w jaki łagodny sposób akceptowalny przez filmweb można ich opisać, to wszystko przechodzi ludzkie pojęcie! mam nadzieje że oboje (zarówno kanalia jak i arcydziad poniosą odpowiedzialność za swoje czyny)
Maaajenka świetny opis! :) Ile ja bym dała za takiego Tomasa albo Jorge. Jeśli tylko mi się taki natrafi nie wypuszczę go. :D Która kobieta by nie chciała, żeby facet pisał do niej listy, a jeszcze w takiej sytuacji? To takie romantyczne przez 10 lat pisać do kogoś nie wiedząc gdzie jest, ale miłość może wszystko. Co do humorków Espi to troche mnie dziś wkurzyło. Przecież ona to zaczęła robić dla dzieci, a nie dla Tomasa. Ja rozumiem smutek bo Tomas daleko, ale gdyby nie wystąpiła to nie tylko zawiodłaby dzieciaki, ale i samego Tomasa. Dobrze, że Clara jej do rozumu przegadała. W sumie zawsze lubiłam Clare, ale teraz pokazuje pazurki i niech tak trzyma oby dokopała Letici.
dziękuję;) faktycznie, Clara jakoś się poprawia. Dobrze, że ta pogadała z Espe i jej przemówiła do rozumu. I masz całkowitą rację, że Tomas i Jorge są bezcenni!!!
Jakie to by było piękne gdyby sami tacy Tomasi i Jorge na świecie byli. Też nie pogardziłabym jednym :D
bo nie wiedziałam jak masz na nazwisko ale widzę że udało Ci się mnie namierzyć :)
135.
Gato i jego status związku na fejsie – spoko, nie dorósł chłopak :D. Kobieciarz zawsze pozostanie kobieciarzem. Clara i Espe, która tak niedawno jeszcze nic wspólnego nie miała z Bogiem, widać, że zaszły duże zmiany. Uczuciowo i sentymentalnie zrobiło się pomiędzy Clarą i Jorge, wzruszyła mnie scena z listami. Widzę, że oglądając serial odkrywam swoją romantyczną stronę :D. Leticia – brak słów, udowadnia, że każdy psycholog potrzebuje też swojego prywatnego psychologa. Lola w rodzinie zastępczej, dziwne odebranie praw do opieki ale może Lola przemyśli swoje durne zachowanie.
Jajajaj Ortiz następcą papieża, misja w Amazonii. Paradoksalna sytuacja – pojechał do Watykanu, miał pogadać, okazuje się, że tego całego Livorno czy kogoś tam nie ma i szok, bo ma samolot za 2,5 godziny w busz, bo przecież sam papież ceni sobie takich ludzi. Czyli już nie wiadomo czy lojalność to jednak zaleta czy może wada… Nie przepuszczą tak łatwo Tomasowi romansu z ex nowicjuszką, już zaczęli sprzątać :D. Może i Tomas robi to aby załagodzić sprawę ale i tak wybuchnie skandal prędzej czy później, przed tym nie ucieknie. I dlaczego nie zadzwonił do Esperanzy jak tylko się dowiedział, przecież media w dzisiejszych czasach wyprzedzają wszystko. Nic dziwnego, że Espe znów cierpiała po takich wieściach, jeszcze do tego nie miała żadnych informacji od samego Tomasa.
Głupia zagrywka z niewystąpieniem w finale konkursu… Tomas Tomasem ale cel konkursu był inny, poniekąd brała w tym udział też dla niego, na pewno nie chciałby aby zrezygnowała w takim momencie, gdzie w grę wchodziło dobro dzieci. Finał programu, w którym liczy się tylko i wyłączenie rating, zero zasad, zero spójności ale kasa musi się zgadzać. Pustelnicy – fajna piosenka itd. Znowu Eva jako zakonnica w przebraniu – jak widać nawet to jej nie pomogło :D. Clara zmotywowała Espe do działania – dobrze, tak powinna postąpić matka.
Piosenka odpowiednia do sytuacji, z dedykacją dla ukochanego gdziekolwiek tam jest. I wiecie co, w takich sytuacjach ubolewam, że oni nam nie dali napisów polskich do piosenki, zupełnie inny miałaby wydźwięk dla osób nieznających hiszpańskiego. Szkoda, bo jest piękna a tak to mojej mamie muszę tłumaczyć z grubsza o czym śpiewa co mnie rozprasza :D. Kolejny raz Esperanza zmiażdżyła Evę, żeby aż 85 % dostała to aż niemożliwe :D.
Matko święta i to znaczące spojrzenie na ścianę albo coś tam i wyobrażenie Tomasa i zaraz potem wymuszony uśmiech na widok Nicomendy. Karykatura świętości już obłapia Esperanzę i znów stosuje tani podryw, wojna podjazdowa trwa w najlepsze. Nawijanie o gwiazdach, hahah. Przecież to właśnie Tomas jest gwiazdą Esperanzy matołku :D :D. Dobrze, że nie widział i nie słyszał rozmowy Espe i Tomasa :D. Łał, Nicolas nie miał ochoty rozmawiać z arcydziadem ale to co usłyszał warte było zachodu. I już uśmiercili Tomasa za życia. Arcydziad w końcu kardynałem… Mam nadzieję, że ostro odpokutuje za to co czyni i los go nieźle ukarze. A więc Nicolas ma wolną drogę do serca Espe.
Można powiedzieć, pożegnalna rozmowa z Espe z Tomasem siedzącym już w Brazylii. Chwilę go nie będzie, załatwi co ma zrobić i wróci cały i zdrowy… Piękne wyznania miłości <3. A na samą myśl o jutrzejszym odcinku robi mi się niedobrze….
"Karykatura świętości" kolejne okreslenie Nicolasa;> dodaję do listy ulubionych;)
a co do dzisiejszego zakończenia, to serio, przepiękne wyznania miłości, Tomas ujął mnie tym niesamowicie, no i "do usłyszenia jutro", bo co to jest tydzień. Szybko zleci i znów będą razem już na zawsze. Ale jak to zwykle w telkach bywa, nie może być zbyt łatwo. Poza tym Nicomenda i Arcydziad na to nie pozwolą, zeby tych dwoje tak szybko i tak łatwo byli szczęśliwi.
Widać, że Leticia nie może znieść tego, że Jorge woli Clare. Chce uderzyć w nią w taki sposób, żeby pokazać jaką jest wyrodną matką w stosunku do Esperanzy i Loli. Jako psycholog powinna wiedzieć, że nie pogrywa się dziećmi. Z resztą to nie jest sprawa Leticii. Fakt Lola zrobiła źle, ale donos (jeżeli w ogóle) powinna złożyć matka Valentiny.
dokładnie. Leticia działa tak, żeby pokazać Jorge, że źle zrobił wybierając Clarę. Ja rozumiem, że ona cierpi, że jest zraniona, ale jej zachowanie jest poniżej krytyki;/ Jestem nią naprawdę zaawiedziona. Do tej pory jak najbardziej mi odpowiadała, serio, idealna kobieta. Ale to może celowe takie działanie reżyserów czy scenarzystów, żebyśmy bardziej przekonali się do związku Jorge + Clara.
A kiedyś Leticia mówiła że jest inteligentna. Jakoś tego nie widać po jej obecnym zachowaniu. I z tego co wiem to Jorge jej nic nie obiecywał i chyba nawet mówił co czuł kiedyś do Clary.
mówił co czuł do Clary owszem, ale były deklaracje. Serio. Pamiętam jakąś sytuację w restauracji gdzie Jorge coś się deklarował, że chciałby itd. Więc Leticia miała prawo czuć się urażona, zawiedziona itd. no ale mimo wszystko trzeba się "jakoś" zachować w trudnej sytuacji. Nawet co ma do Clary to już swoją drogą, jak dla mnie to mogłaby nawet rzucić się na nią z paznokciami, bo zranione kobiety baaardzo różnie reagują, ale mieszać w to dzieci tj. Lolę?? to już przesada.
Coś chyba pamiętam, ale nie pamiętam żeby jej obiecywał miłość aż do śmierci. Pamiętam że kiedyś mówił żeby dała im jeszcze jedną szansę. Ale może też jak jakieś poważniejsze słowa mówił to nie zwróciłam na to uwagi bo i tak wiedziałam że kocha Clare. I wiadomo że będzie zraniona, ale to jak się zachowuje to nie jest ładne. Nawet w pierwszym starciu z Clara jak mówiła o tym, że starsze kobiety inaczej załatwiają swoje sprawy, to sobie pomyślałam ooo dobrze mówi, bo ja nie odczułam wtedy tego jako jej wredność tylko pokazanie, że właśnie wyszła z klasą. Ale jednak stało się inaczej.
też ja lubiłam ale teraz mam ochotę kopnąć w zadek! takie zagrywki to poniżej pasa, w szczególności przez osobę która jest psychologiem a pogrywa z innymi przy pomocy dzieci...
Pędzicie z tymi postami szybciej niż bolid.
Ja znowu mam 4 odcinki do tyłu.
Przydałby się jakiś urlop od życia codziennego,żeby to wszystko ogarnąć.
Dzięki kochane za wszystkie piękne opisy.
Dobrej nocy :))))
koniecznie!!! ale nie wiem gdzie takie wnioski urlopowe składać tj. u kogo;p nadrabiaj kochana, żebyśmy później razem mogły się cieszyć;)
Postaram się jutro coś ogarnąć,ale nie wiem czy mi się uda.
Szkoła się zaczyna i trzeba zrobić przygotowania na czwartek :))
Dobrej nocy :)))
Paparazzi chyba przyłapali Mariano z Camila bo właśnie widziałam ich zdjęcie gdzieś na ulicy, trzymają się za ręce
Aż mnie trochę serce zabolało powiem wam :-( A ta Camila ubrana pod samą szyję, jak dla mnie to wygląda tak jakby na sile się tak ubrała żeby wizerunek złagodzić, wygląda jak taka szara myszka a taką chyba nie jest biorąc pod uwagę czym się zajmuje :-P
Dziwnie mi się nadal ogląda go bez Lali ale wygląda na szczęśliwego. Nie wiem jak się przyzwyczaje do takich widoków :D. Chyba właśnie przestałam wierzyć w cuda.
Oni w ogóle do siebie nie pasują. Boże ja chcę jego i Lali z powrotem :'( A tak zupełnie poważnie ja na prawdę się nie spodziewałam ze to on pierwszy kogoś sobie znajdzie, bardziej na Lali stawialam bo to Mariano jej na tt po rozstaniu miłość wyznał i to on wyrażał chęć powrotu przez tyle czasu a ona wręcz przeciwnie wiec ja tego jego wyboru jednak tak do końca zrozumieć nie potrafię :-/ Nie wiem ale ewidentnie coś się musiało stać ze on z Lali zrezygnował bo jeszcze niedawno polubial takie wymowne teksty na insta i zdjęcia ze bym sobie dała i nie tylko ja palca uciąć ze on ją nadal kocha i czeka a tu nagle taka bomba ze jest z tą Camilą :-/ Nie wiem czy to Lali wprost mu powiedziała żeby dał jej spokój czy ktoś inny mu coś nagadal, nie wiem ale ot tak się zdania nie zmienia, coś się musiało nagle wydarzyć, innego wytłumaczenia jego nagłej zmiany nie widzę
Bratowa Mariano ta Clota Franco znów polubila i skomentowała zdjęcie na insta, tym razem na którym jest Lali, Mariano i jej dzieci (a dlaczego są tam jej dzieci nie mogę powiedzieć :-P) i napisała pod nim "piękne wspomnienia" i trzy smutne buźki :-( Wiec wygląda na to ze nie tylko nam fanom jest szkoda ich miłości :'(
Te wszystkie znaki jego strony dawały jednak nadzieję, że nie wszystko stracone – ja też myślałam, że to Lali znajdzie sobie pierwsza nową miłość. Na pewno coś musiało się wydarzyć kluczowego pomiędzy nimi co zadecydowało o takim a nie innym jego zachowaniu, tego już nigdy się nie dowiemy.
Może i zachowuje się nienaturalnie ale ja uważam, że tak nie jest. Po prostu przyzwyczaił nas do innego zachowania, do zachowania Mariana będącego w związku z Lali dlatego tak to odbieramy. Tak, rozstanie zmienia ludzi, tym bardziej jeśli to była prawdziwa miłość, przynajmniej tak mi się zdaje. Każdy związek jest inny. Przecież nikt nie chce popełniać tych samych ‘błędów’ w kolejnym związku. Do każdego związku podchodzi się nieco inaczej, lepiej, buduje się wszystko na nowo. I myślę, że właśnie tak jest z Marianem, to, że z Lali nie wychodził na spacery to nie oznacza, że ma tego nie robić z Camilą, nie musi się ukrywać i może inaczej budować związek. Może właśnie tak obecnie wygląda jego naturalność. A jeśli nie - to ten zawiązek to jedna wielka medialna ściema i szybko się rozleci :D.
laubfal.com/amor-blanqueado-mariano-martinez-su-hijo-y-su-novia-camila/
Nawet tu piszą o jej przeszłości ;-) Także Mariano ma chyba mocny charakter... albo jest bardzo zakochany :-)
Taaa raczej dobrze ściemnia bo ja w żadną wielką miłość nie uwierzę. Ja i większość jego fanów w nim nie widzę tej naturalności którą miał przy Lali i tego błysku w oku i już :-P
Z Lali jakoś pod rękę z dziećmi nie chodził na spacery a z tą Camilą juz tak więc już taki mały szczegół daje do myślenia ze w jego zachowaniu jest coś nie tak... A jak to dalej będzie to się okaże
Uważam, że biskup Marcucci jest osobą, która mimo wszystko bardziej zrozumie Tomasa, gdy ten zdecyduje się ostatecznie opuścić stan kapłański. On jest mimo wszystko człowiekiem dobrym, który jeszcze niedawno bardzo chciał by Tomas został nawet papieżem.
też tak uważam. Najpierw ten Arcydziad był mi neutralny, miał tą akcję z tortem co Espe do niego poszła, a później jakoś tak podpadł na całej linii i wyszło szydło z worka, chce się wywindować na kardynała i tyle, a Tomasa ma generalnie gdzieś. A Dziadoskup niby ok, niby wspiera, rozmawia, najpierw sam zachęcał Tomasa do zastanowienia się nad swoim powołaniem, a później opier***dzielał, że związał się z Espe itd. Miał swoje lepsze i sporo gorszych chwil np. jak darł się na Tomasa, ale w ogólnym rozrachunku jest zdecydowanie tym lepszym z tego duetu.