Sądząc po spoilerach ze strony SPN to nie wygląda by mieli zakończyć to na 10 sezonie. Szczerze jestem zaniepokojony bo sporo zostało do wyjaśnienia, a oni chcą wprowadzić matkę Crowleya. Nie da rady by upchnęli to w 10, a matka Crowleya i tak będzie pełnić taką rolę jak Gadriel/Ezekiel.
Jaki w tym sens?
Nikt na razie nie wie, kim będzie Rowena, to raz. A dwa, co ma wprowadzenie matki Crowleya do przedłużania serialu? I co takiego jeszcze zostało do wyjaśnienia? Gdyby mieli kończyć na dziesiątym sezonie, wyjaśnią w jego obrębie kwestię demoniczności Deana i łaski Castiela. Nic innego nie ma do wyjaśnienia.
Szkocki akcent - kim innym mogła by być? Chyba że to żonka Crowleya, ale jakoś mi się to nie widzi.
Nic nie ma do wyjaśnienia? Sprawa Lucyfera i Michała została zakończona słabo, mamy Metatrona uwięzionego przez anioły, Kain który gdzieś tam jest i czeka na to że Dean wywiąże się z obietnicy, motyw Boga także nie jest rozwiązany, nie wiadomo gdzie są rodzice Winchesterów , bo w niebie ich nie było, Crowley zmienił historię, i co jego syn będzie sobie żył od tak w XXI wieku? Motyw tego chłopaka, Jessego bodajże który jest antychrystem. Ogólnie muszą coś zrobić w kwestii Metatrona, który pewnie złamie się i zaoferuje pomoc w szukaniu Boga. Pewnie parę kwestii do wyjaśnienia dojdzie też w sezonie 10.
Rowena może być kimkolwiek, choćby dziewczyną Gavina. Też podejrzewam, że zrobią z niej matkę Crowleya, ale póki co nie możemy mieć żadnej pewności.
Wątek Michała i Lucyfera został zamknięty na AMEN. Jedyne, co można by teraz z nimi zrobić, to otworzyć zupełnie nowy. Co jeszcze mieliby zrobić scenarzyści, żebyś uznał że zamknięto wątek? Zamordować się nawzajem? Dwa najpotężniejsze anioły zostały uwięzione w klatce po kres czasów przez dwóch śmiertelnych braci; miłość rodzeństwa zwyciężyła - co tu jeszcze jest do powiedzenia?
Motyw Boga celowo zostawili nierozwiązany, bo Bóg jest bytem najbardziej tajemniczym ze wszystkich - i bardzo dobrze. Najprawdopodobniej był nim Chuck i tyle. Musi wyjść i powiedzieć otwarcie "cześć chłopaki, jestem Bogiem", żeby uznać wątek za zamknięty? Odpowiednio postawione niedopowiedzenia bywają znacznie lepsze, niż takie banalnie chamskie odpowiedzi.
Mamy przed sobą 23 odcinki. Naprawdę zdążą dokończyć w nich kwestie Metatrona i Crowleya. Przeciągną je tylko i wyłącznie jeśli będą chcieli robić kolejny sezon. Jeśli poprzestaną na dziesiątym, naprawdę zdążą wszystko zakończyć.
Oczywiście zdanie o zamordowaniu się nawzajem nie dotyczy scenarzystów, tylko Lucka i Michała XD
Nie ja jeden uważam że wątek Lucyfera i Michała wypadł słabo. Owszem gdyby serial zakończył się wtedy to zakończenie mogło by być. Ale wyszło jak wyszło. A o Adamie też zapomnieli. Tutaj przez interwencje braci mogłoby jednak dojść do scalenia się anielskiej rodziny, taki Happy End, że po tysiącach lat się godzą.
Tajemniczy bo tajemniczy Bóg - ale motyw byłby fajny gdyby jednak się pojawił i zdradził swój plan. Serio nikogo to nie interesuje co ma Bóg do powiedzenia, czemu to wyszło jak wyszło? Czemu odszedł? Metatron jednoznacznie powiedział dlaczego uciekł.
Jak wspomniałem wcześniej zostaje Kain, no chyba że to znowu będzie akcja 1 odcinka.
Ciekawe czy dowiemy się czegoś o przeszłości Crowleya, na to liczę w sumie.
Nadal pozostaję kwestia końca - czy bracia połączą się z rodziną w Niebie? Czy jednak zostaną zabijać potwory na Ziemi?
Pojawienie się rodziców było by niezłym smaczkiem w sumie. Sam został dosłownie sam, Castiel będzie zajęty Niebem i łaską, Crowley chyba mu nie pomoże, ale kto wie?
Wypadałoby by i Śmierć miała tu swój epizod.
Wracając do Roweny: Jeśli będzie bohaterką na miarę Abadona to ani chybi że to zakończy się w tym sezonie. Choć prędzej obstawiam bohaterkę na miarę Bartłomieja - ma narobić szumu, a potem pfff i koniec.
Najbardziej zapomnianym z wymienionych przez Ciebie wątków jest wątek antychrysta, przecież on jest całkowicie otwarty a scenarzyści chyba udają że go nie ma..
Co do Lucyfera i Michała to wyszło jak wyszło ale scenarzyści już tego nie rozgrzebią bo boją się zarzutów od strony fanów i tym samym zmniejszenia oglądalności bo widząc Lucyfera w sezonie 10 serialu mającego pierwotnie skończyć się na pięciu i to uwięzieniem ów czarnego charakteru wielu ludzi mogło by stwierdzić że twórcą brakuje pomysłu.
Bóg.. Ciągle myślę że pojawi się na końcu a co za tym idzie zdarzyć może się wszystko, w końcu jest wszechmogący. Marzy mi się żeby zagrał go Morgan Freeman.. i żeby zobaczyć minę Deana gdy się o tym dowiaduje.
Też chciałbym się dowiedzieć czegoś o Crowleu a to że jego syn został na ziemi oraz info. o Rowenie może świadczyć że nasze pragnienie zostanie zaspokojone.
Według oficjalnych informacji Bogiem był Chuck, więc nie liczyłabym na Freemana ;)
PS. Przepraszam za grammarnaziowanie, ale OWEGO czarnego charakteru. Słowo "ów" się odmienia.
Wiem o Chucku, Freeman to raczej moje fantazyjne marzenie a co do błędu to dziękuję za zwrócenie uwagi, zapamiętam na przyszłość ;)
O Antychryście wspomniałem wcześniej . Parę osób z forum mówiło że to że Chuck był Bogiem to tylko domysły, oficjalnie nic nie było.
"At the Rob Benedict Panel at Jus In Bello Italy 2011, Rob confirmed that Chuck is in fact God. He explains that other members of the cast, as well as Eric Kripke himself had asked him how it felt to play God.
source: https://www.youtube.com/watch?v=Ni7uidj9Rx8"
Z supernaturalowej wikipedii.
To dziwne że ludzie pomimo dowodu twierdzą inaczej, chyba że wypierają ten fakt że to Chuck był Bogiem. Fajnie by było go znów zobaczyć.