Łączny potrzebny czas na obejrzenie całości to 8 dni i 3 godziny i 0 minut.
Mi to zajęło około tydzień/półtora - Nie widziałem wszystkich odcinków, choć 90 procent tych aż do końcówki 5 sezonu, bo potem tylko część widziałem, a niektóre późniejsze sezony to prawie, że w ogóle bo w porównaniu do np. 4 czy 5 to słabe były w mojej opinii. Znaczy jak się oglądało je co tydzień to fajne były pewnie, ale tak naraz to tylko pierwsze 5 dało się oglądać w ten sposób. 9 sezon to w sumie oglądałem większość bo to najnowszy sezon, ale dopiero końcowe odcinki były dostatecznie ciekawe.
Taka jest moja opinia.
Mi obejrzenie 8 sezonów (każdy odcinek po kolei) zajęło jakieś niecałe 4 tygodnie (przy oglądaniu 6-10 odcinków dziennie, na wakacje więcej niż w roku szkolnym) a 9 sezon, po jednym odcinku tygodniowo (zwykle co czwartek, kiedy się napisy pojawiały)
Dobrze by mi poszło, nabijanie się z czyjegoś bełkotu to głupota. Wszakże, każdemu błędy się zdarzają.
Ja obejrzałam 8 pełnych sezonów (z pominięciem "Bloody Mary" i "Bugs") w około 2 miesiące.
Szkoda, że uważasz sezony 4. i 5. za słabe. Moim zdaniem fabuła tam była najciekawsza i główna myśl serialu kończyła się w odcinku 5x22.
Wiem, że autor trochę namieszał i jego wypowiedź jest praktycznie niezrozumiała (sama musiałam się trochę nad nią nagłowić) ale przeczytaj jeszcze raz to zdanie:
,,Nie widziałem wszystkich odcinków, choć 90 procent tych aż do końcówki 5 sezonu, bo potem tylko część widziałem, a niektóre późniejsze sezony to prawie, że w ogóle bo w porównaniu do np. 4 czy 5 to słabe były w mojej opinii''
Chodzi o to, ze oglądał on prawie wszystkie odcinki do 5 sezonu, a resztę zwyczajnie pomijał, gdyż nie były one tak dobre jak sezon 4 i 5, a nie, że uważa on sezony 4 i 5 za słabe
no wlasnie jak napisała koleżanka/. Przeważnie piszę dość zrozumiałe posty, tak jakoś dziwnie wyszło tym razem.
Ja zaczęłam oglądać SPN niedawno obejrzenie wszystkich dziewięciu sezonów bez żadnego pomijania zajęło mi około niecałe dwa tygodnie. I obejrzałam wszystko z dokładnością bez przewijania.