7 sezon jak dla mnie najsłabszy, najbardziej się na nim wynudziłem i zaledwie kilka odcinków było dobrych. 8 i 9 seria już dużo lepsze, obie na podobnym poziomie, ale to i tak nie to samo co sezony 1-5. W każdym razie warto oglądać dalej, zwłaszcza jak ma się już za sobą 6 serii.

Moim zdaniem po 5 sezonie poziom serialu bardzo się obniżył i jak 6 pomimo, iż słabszy od poprzednich wciąż był bardzo dobry, tak 7 był totalną klapą. Jedynie poszczególne momenty (rzadko kiedy odcinki) były ciekawe i jako tako oddawały ducha Supernatural. Ogółem moim zdaniem jedyną mocną stroną całego tego wątku z lewiatanami była postać Dick'a Roman'a i nic więcej. Wynudziłam się i nacierpiałam, ale przebrnąć przez ten sezon jakoś musiałam i o dziwo mi się to udało. Potem przyszedł 8 sezon, który mimo, iż znacznie lepszy od poprzedniego nie trzymał już niestety poziomu dawnego Supernatural. Tak samo jak następny 9. Ostatnie dwa sezony ogląda się przyjemnie, zdarzają się momenty kiedy wieje nudą, ale jest też wiele momentów kiedy powiewa złotymi czasami Supernatural. Są to jednak sezony bardzo przeciętne w porównaniu z początkami serialu i obawiam się, że te piękne czasy już nie wrócą...

Pierwsze 6 sez. sa dla mnie najlepsze, pozniej jest gorzej,nie ma takiego klimatu .... 7 najgorszy,8 troszke lepszy, w 9 jest o wiele lepiej, spodobal mi sie. Teraz czekam na 10... zapowiada sie jak narazie ciekawie.

No jestem po 10 odc w 7 sez.
Było kilka nudniejszych,ale i tak 1,2,4,9,10 odc były bardzo dobre i jakos nie męczę się przy tym 7 sezonie. Ale większość piszę,że 8 i 9 lepsze to nic tylko oglądać.

Powiem tak, ostatnie sezony były troche chu*jowe, ale jakiekolwiek by nie byly to i tak bym ogladał.Tym bardziej ze akcja na 10 sezon sie rozkreca. sezon 8 zajebi*scie sie zaczynał i ten wątek aniołów, niestety chyba sie przestrzaszyli tym co by mogło z niego wyniknąc i watek Naomi i jej działan skrocili w dalszej czesci sezonu tylko do... samej Naomi i niczego wiecej, dlatego uwazam ze fabuła aniołów była skopana ale nadal trzymał poziom wątek demonów. Sezon 9 podobnie, wielka akcja i fabuła nakierowana znów na anioły i kompletnie skopana jesli chodzi o wątek samej wojny....
Za to wątek Sama i jego "nosiciela" elektryzuje przez pierwsza połowe sezonu, a druga połowe sezonu nakreca "znak" Deana i nowy demon, takze jesli chcesz opini to głowna fabuła byla troche poskrecana i niedopracowana ale niektore odcinki i watki poboczne ktore z czasem staja sie watkami glownymi to perełki... Co do tego nosiciela i znaku celowo nazwałem te watki pojedynczymi wyrazami zeby Ci nie spoilerowac i moja dobra rada, jesli nie znasz fabuły 9 sezonu, to NIC O NIEJ NIE CZYTAJ o ile w 7 sezonie wszystko było proste "jest Dick i trzeba go zapier*olic" o tyle w 9 sezonie ciagle sie bedziesz zastanawiał czy ktos jest dobry czy zly, mowie tu głownie o Samie i nosicielu, co do tego watku unikaj spoilerow jak ognia bo popsujesz sobie zabawe znacznie bardziej niz w przypadku innych sezonów.
7 sezon uwazam ze fabuła była dosc ciekawa ale było tez dosc spore natezenie lipnych i nudnych po prostu odcinkow, nowa wersja Cassa zalosna ale dobrze ze w 8 sezonie juz Cass bedzie normalny. finałowa walka, krotka ale epicka.

pozdro

Ja zawsze nie mogąc się doczekać nowego sezonu lubiłem se powtórzyć ostatni sezon ale niestety skończyło się na 6 sezonie nie twierdzę że te ostatnie są złe ale jak dla mnie są do obejrzenia tylko na raz.

Siódmy był tragiczny, ledwo przemknęłam. O ile ciekawszy by był, gdyby Sera Gamble nie zdecydowała się zwolnić Mishy i pozbawić nas Casa jako lewiatana w roli wielkiego złego. Sprawdziłby się lepiej niż Dick Roman.
Ósmy uwielbiam i jest po piątym moim ulubionym sezonem. Carver rewelacyjnie się sprawdza w roli showrunnera, wie jaką chce opowiedzieć historię i powoli dąży do jej końca. Najlepsze jest w tym sezonie to, że burzy starą, toksyczną relację braci i przez ekstremalne sytuacje stara się ją naprawić. To samo tyczy się sezonu dziewiątego, który kontynuuje tę naprawę i na podstawie spoilerów do sezonu dziesiątego śmiem twierdzić, że zbliżamy się ku końcowi.
Poza tym uwielbiam dwa ostatnie sezony za poważne podejście do Destiela. Trudno stwierdzić, gdzie to wszystko zmierza, ale z obecnymi scenami i sytuacjami jestem dobrej myśli.

Zacząłem 8 sezon. Po 1 odcinku mam zastrzeżenia tylko do Sama. Wątek jego i psa to straszny idiotyzm, na Casa i zamiłowanie pszczółek w 7 sezonie było chociaż wytłumaczenie. Liczę,że nie będzie wspomnień Sama już w 8 sezonie :f

Będzie jeszcze trochę wspomnień niestety. Mnie akurat się podobały, wiem co miały przekazać. Zresztą to samo tyczy się pszczół Casa, one tak jak pies Sama nie pojawiły się w serialu bez powodu i też coś oznaczają. Ale motyw pszczół lepiej zrozumieć dopiero w dziewiątym sezonie. Pies akurat jest bardzo często łączony z Deanem, to jego metafora. Sam ratując psa i opiekując się nim pokazuje, że zżera go poczucie winy z powodu nie wyciągnięcia brata z czyśćca.

To ja chyba jestem inna, bo uważam, że najsłabszym sezonem był sezon 9.
Wątek anioł bardzo mnie wynudził (a miał wielki potencjał), było sporo odcinków, które ledwo udało mi się obejrzeć (m.in. "Alex Annie Alexis Ann", "Metafiction").
Siódmy sezon nie był taki zły. Mi się podobał. Do 8 i 6 nie mam większych zastrzeżeń (w 6 nie podobał mi się jedynie wątek z Lisą).

Oj, w 6 mocno widać spadek jakości. Widać, że twórcy nie mieli pomysłu na dalszy ciąg, cały sezon to kupa wątków, które średnio się łączą. Zupełnie co innego niż w świetnie rozplanowanych i przemyślanych sezonach 1-5, gdzie wszystko zgrabnie się łączy.
7 mi się podobał, choć czasami za bardzo szli w stronę dowcipów z grubych Amerykanów.
8 i 9 są dla mnie najsłabsze. W 8 fajny był wątek z próbami, ale to tyle dobrego. W 9 dobry wątek z Kainem, ale też nic więcej ciekawego.

Owszem widać spadek jakości, ale ogólnie nie był jakiś zły. Nie to co sezon 9, który naprawdę mnie wynudził.
Moim ulubiony sezonem jest 5.