Witam, skonczylem wlasnie 4 sezon supernatural, i serial jest znakomity, chyba jedynym jego
minusem jest stala obsada.. ktora jest strasznie uboga. Poza bracmi jest jeszcze bobby, i Castiel.. i to
tyle. W ktoryms z wczesniejszych sezonow bodajze w 3 , byla pewna fajna babka ktorej imienia nie
pamietam, pojawiala sie co kilka odcinkow i zawarla pakt z diablem , byla tez urocza blondynka jakos
na poczatku supernatural jej imie to chyba Jo. I teraz pytanie czy ktoras z nich zobaczymy wczesniej
? serial oglada sie dobrze.. lecz jak dla mnie brakuje tutaj jakiejs babki na ktorej mozna by zawiesic
oko ;>
Bella is dead. Reszta będzie się pojawiać, choć po za stałą 5, a potem 4 nie ma postaci które się wybijają. Nawet nie wiesz jak wkurza że fajne postacie przepadają.
Niestety na żadne babki nie masz co liczyć. Świrnięci fani braci nie lubią nawet Castiela, a co dopiero kobiecych postaci, które nie daj boże wpadłyby Deanowi czy Samowi w oko. Dlatego kobitki zawsze szybko kończą żywot w serialu, w przypadku Beli czy Ruby nawet się z tym nie kryli, nie wiedzieli co z nimi zrobić i bali się, że serial nie będzie już o Samie i Deanie tylko o Beli i Ruby dlatego je zabili. Kobieta ma szansę przeżyć tylko wtedy, gdy jest starsza od chłopaków albo jest lesbijką, co w oczach wielu automatycznie skreśla je z bycia potencjalną dziewczyną któregoś z chłopaków. W przeciwnym razie nie ma co liczyć na to, że jakaś kobietka zostanie na dłużej. Jak sam odtwórca roli Sama powiedział: "gdyby były w serialu kobiety, to byłoby za dużo romansów." Co jest bzdurą, ale wielu facetów w branży filmowej nie potrafi znaleźć kobiecie innego celu na ekranie, jak tylko bycie obiektem westchnień głównego bohatera.
Nie ma stałych ról właśnie przez to, co napisałam wyżej. Tylko Charlie i Jody póki co się ostały na dłużej, ale to z wiadomych powodów ;)
Jedynym wyjątkiem od twojej reguły była zabójcza Abbadon - ale przeżyła jedynie półtora sezonu.
Nie była lesbijką, nie była w wieku "starszej koleżanki"/mamusi, ani zdecydowanie nie miała parcia na bycie girlfirend. Za to była sexy.
Jak dla mnie i ona, i Bella mogły by sobie hasać nadal po krainie Supernatural.
Aż łezka się w oku kręci za tym jak 6 sezonów temu było śmiesznie i uroczo, gdy Bella stanęła w drzwiach motelu, a Sammy zdołał wydusić z siebie jedynie "Hi, Bella".
Potem było "nieporozumienie" Deana z Lisą, chociaż ono nie było jeszcze takie straszne, bo Lisa choć niemrawa była przyjemna i był mały Ben.
I jeszcze większe "nieporozumienie" z Sama z Amelią (za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć imienia tej pani :) Oj tutaj scenariusz zawiódł na całej linii. Scena opowieści o dokonaniach scenicznych małej Amelki i papieru toaletowego jest jedną z gorszych i najbardziej żenujących w serialu. Chociaż Sam w roli zmywarki do naczyń prezentował się kusząco. Zresztą Dean "budowniczy" też ;)
Ale Abaddon była zła, dlatego nie groziło jej aż takie niebezpieczeństwo śmierci. Wyzwana od bitch jednak została wiele razy ;)
Jo trzymała się 3 sezony ( choć mała liczba odcinków) Ruby była sporo, jako postać zwłaszcza, Meg jako postać była w cholere długo( chociaż za ładna nie była, ale to rzecz gustu), Lisa była sporo bo poznaliśmy ją w 3 sezonie chyba, Abbadon była dobra, ale w 8 sezonie, już taka typowa bitch nie była aż tak fajna, a jej koniec - no coż, Neomi też 1 sezon, Pamela 3 epizody, Ewa pół sezonu. Anioł Anna - no tej postaci nie mogę przeboleć. Ciekawe czy to Naomi zrobiła jej pranie mózgu.Niektóre kobietki miały potencjał. Szczerze to brak mi też postaci męskich - Poczynając od Asha, aż po pewnego pana w czapce kończąc.
Dla mnie to ta ostatnia strata jest nie do odżałowania.... Asha też brak.
Charlie jako nowego "informatyka" polubiłam, chociaż w ostatnim z nią odcinku irytująco się wymądrzała.
Wybaczam jej to jednak, bo scenka z książkami Carvera Edlunda (s8x20) " Did those books really happen?" jest boska.
Tessa była długo, od 2 do 9 sezonu (choć pojawiła się tylko w kilku odcinkach).
Najbardziej brakuje mi Jo, Ruby i Meg, Były świetnymi postaciami. To oburzające, że dziewczyny giną w serialu szybko, bo twórcy widzą je tylko w roli kochanek i nie potrafią wymyślić dla nich ciekawych ról.
W sumie trochę romansów też by się przydało. Sam i Dean na pewno czuliby się lepiej, gdyby byli w związkach.