Poprzedni temat:
http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+Silas+i+przyjaciele,2267354
Dopiero obejrzałam te scenki - podobała mi się tylko Stefan/Silas, bo ciekawe było to pokazanie reakcji Stefana na krew, dali takie zbliżenie na Stefa i jego zawahanie - fajne. Tyler/Klaus też było fajne, szkoda że wycieli... Tyler mądrze gadał. Trochę to przypomina tę scenę gdzie Stefan mówi Damonowi o szacunku jakim darzy go Elena i że to ma największą dla niego wartość.
Nowe tweety Paula
- https://twitter.com/paulwesley/status/372729382172762112
- https://twitter.com/paulwesley/status/372732391242346498
Tutaj jeszcze stare zdjęcie z kręcenia 4x08 https://twitter.com/JesseWarn/status/372502686031028225
Anti Elena :D
What the sirebond actually helped us to see is not Elena’s feelings for Damon, but her ugly face behind the mask. Her kindness in the first season was a result of the car accident and the pain of loosing people important for her. In such moments you realize a lot of things that can change you, so it was natural to be more compassionate and to be mistaken as a nice and honest girl, since she knows how hard the life can be for everyone. But If we look back at the flashbacks, we can see the same selfish, self-conceited girl that she is now. She had Matt wrapped around her little finger. She didn’t love him anymore, but that didn’t stop her to keep manipulating him. And it wasn’t because she is caring or selfless and want to protect him from the ugly truth, it’s because she is greedy for more attention.
To jej zachowanie byłoby mniej rażące gdyby nie wkładali wszystkim do ust tekstów o jej wyjątkowości. Gdyby Elena była po prostu uznawana za zwykłą dziewczynę to wiele kwestii nie byłoby aż tak denerwujących. Nie ma co udawać, każdy człowiek jest w jakimś stopniu skoncentrowany na sobie, każdy chce od życia więcej niż ma. Elena nie budziłaby we mnie aż tak negatywnych uczuć gdyby inni (jak i ona sama) nie mieli jej za kogoś lepszego od reszty populacji wszelkich gatunków.
http://channelmodern.tumblr.com/post/59601531457/tvd-exclusive-photos-candice-ac cola-kat-graham
Juz są 3 promocyjne zdjęcia. Dodali Kat Graham.
Czyzby znowu jakies nawiązania do czerwieni/niebieskiego? LOL Zaloze się ze Damon bedzie na czerwonym tle. (Tylko czemu Bonnie na czerownym to nie wiem) - chyba ze są 2 rózne wersje - i Paul tez bedzie mial na czerwonym tle (w sumie mial inne ubranie w grupowym ujęciu.
tutaj widac - taka szara bluzka
http://mistressvera.tumblr.com/post/59585297711
I jeszcze takie : http://cs406222.vk.me/v406222350/86a5/ejb3tQAzbqw.jpg
DAMON: - Bonnie, jak leci ?
BONNIE: - A zdychaj !
DAMON: - Klaus, jak leci ?
KLAUS: - ........
DAMON: - No co, już zapytać nie można ?
:)
Cyrylica o matko :O
:D
Tak poza tym, to masz zupełną rację, żadna że scen która została nie zasługuje na finał. 17 było najlepsze... :(
MOMENT OF SILENCE CAUSE NINA DOBREV JUST RETWEETED PAUL’S TWEET
http://wesleystattoo.tumblr.com/post/59624556728/moment-of-silence-cause-nina-do brev-just-retweeted
NIE STRASZ!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj czytałam, że:
- Nian do siebie wrócił
- Nina jest z Derek'em Hough
Także wielka tweetowa teoria dziejów może czuć się zagrożona :D
- Nian do siebie wrócił
- Nina jest z Derek'em Hough
czy to czasem sobie nie przeczy :D ?
Nie no - Nian zerwal i koniec - mniej niz z 2 tyg temu byl wywiad z Nina (i to nie Cosmopolitan), gdzie potwierdzila rozstanie. I do tego jak na "parę" - to nie sędzają ze sobą wcale czasu. Wierzę, ze Nina chce byc teraz sama - by zbudowac swoje nazwisko, bez pozostawania w cieniu jakiegokolwiek faceta.
A ten Derek.... widziano go w ostatnich dniach w obecnosci innych lasek :d
Przeczy... ale to 2 nowe teorie, a same tweety niedługo przestaną wystarczyć :D
Przecież żartuję, chyba wiesz jak mnie to obchodzi z kim jest aktualnie Nina... tak tylko chciałam :D
Z Derekiem są ponoć tylko przyjaciółmi, a z Ianem chyba też mają dobry kontakt, bo ponoć ich widzieli razem. Co nie zmienia faktu że mogliby do siebie wrócić - uważam, że to możliwe choć mam to gdzieś.
I nie zmieniaj tematu! Co to za avatar.... eh.... lubiłam patrzeć na poprzedni :(
teraz lepiej :P?
A co Niana - to szczerze mówiąc mam nadzieję ze nie wróci (przynajmniej do czasu zakonczenia serialu) - a to dlatego ze wlasnie przez to szaleństwo wokól tej pary zaniedbali Stefana - i tylko ciągle promowali D E wspierając się Nianem. Teraz jest szansa ze wróci zbalansowanie z 1 sezonu.
Lepiej, choć tak z daleka (bez wglądu na profil) przypomina scenę z gry o słabej grafice :D
No i od tańca wolę grobowiec ;)
Wątpię, ale pomarzyć wolno.
Też żałuję :( Teda bym wzięła bez mrugnięcia okiem, szkoda że Slutty okazała się taka niedopasowana do niego :D
Ale cóż, mam słabość do jej postaci, bo reprezentowała piękną idee. Uwielbiam w Tedzie tę jego bezgraniczną wiarę w miłość i przeznaczenie - to takie niedzisiejsze :)
Byłam zaskoczona jak zobaczyłam Katie Holmes :D W ogóle świetne jest to, że tak zamykają wątki. Wciąż mam cichą nadzieję na ananasa xD
W ogóle to chciałam oglądać dalej, ale strona coś mi nie działa :( Póki co Barney i Nora się rozstali i się wkurzyłam, bo bardzo ją lubiłam i byli fajną parą. Jedna z najbardziej wzruszających scen z Barneyem to dla mnie ta jak stoi przed drzwiami do restauracji gdzie Nora jest z rodzicami i nie wchodzi do środka.
A Robin to już w ogóle nie rozumiem, za każdym razem te jej uczucia do Barneya wyskakują jak królik z kapelusza bez żadnej podbudowy. Mam wrażenie, że w 7 sezonie się nagle zmieniła ta postać.
Ted jest po prostu aww <3
O ananasie wspominali jeszcze w tym roku na Comic Conie :D Ktoś zasugerował, że może jednak się dowiemy, bo w odcinku powiedziane było jedynie, że "Ted się nigdy nie dowiedział" - Ted nie musi, wystarczy że ja i Marshall będziemy wiedzieć :D Parszywy ananas... :P
Robin i Barney to związek lubiany - ja kompletnie nie łapię dlaczego. Według mnie (i Marty :D) Oboje są przy sobie najgorszymi wersjami siebie. Nawet przy Norze Barney bardziej się starał "wyjść na ludzi".
Brutalna prawda o Robin jest taka, że laska nigdy nie wie czego chce... Czasami mam wrażenie, że lubię ją tylko dlatego, że Ted widzi w niej więcej. A skoro Ted tak bardzo jej pragnął, to ja kochając Teda nie umiem mu nie życzyć zdobycia tego czego on chce.
Jestem żałosnym przypadkiem, shippuję Teda z Robin od początku i będę to robić do końca. Wstydzę się za siebie.
O samym Tedzie mogłabym napisać esej zgłębiający jego zajebistość. Kocham gościa bezgranicznie. Ludzie po nim jeżdżą i się z niego nabijają, a ja go uwielbiam i nic na to nie poradzę. Lepiej ze mną nie zaczynać tego tematu.
Przedostatni odcinek 8 sezonu <33333 Z Martą tu się zachwycamy nim raz na jakiś czas. Miło by było gdybyś dołączyła :D
Ooo, to teraz dałaś mi nadzieję z tym ananasem xD Ty, Marshall i ja!
No właśnie zauważyłam, że ludzie szaleją za Barneyem i Robin, na podstawie tego co póki co widziałam to czuję się jakby chcieli to trochę sprzedać na siłę, że nagle taka chemia, wielka miłość, dramatyczna historia, nie wiadomo co.
Nie skreślam Barneya, bo naprawdę lubię tę postać i jego związek z Norą był naprawdę ładny, ale kurde, on zaliczył jakieś >200 lasek i Robin była niemalże świadkiem tego wszystkiego, poza tym cała ta relacja Barney-Robin-Ted też nie jest do końca zdrowa, nie widzę tego. Ona nie jest odpowiednią osobą do 'naprawienia' Barneya, bo sama ma niepoukładane.
Teda i Robin nadal mogę widzieć razem przez to właśnie, że on jest taki romantyczny i w to wierzy. I naprawdę zasłużył na happy ending. Plus jego uczucia nie biorą się nagle z kosmosu tylko są takie trwałe <łezka>
Już widziałam te sceny z 8 sezonu, bo Marta mi pokazywała kiedyś xD Ale pozachwycam się jak już obejrzę całość, pewnie w ciągu 2 tygodni jakoś.
No bo ludzie lubią Barneya, bo jest śmieszny... i to chyba tyle. Chociaż muszę przyznać, że Barney miał kilka cudownych scen z Robin, szczególnie ta jedna w barze w 7x10. Strasznie mi go było żal wtedy, bardzo źle go potraktowała :( Lubię takie gorzkie sceny w wykonaniu Barneya, bo dopiero wtedy widzę że ta postać ma potencjał.
Barney zaliczył pół Manhattanu, to prawda. Ale najgorsze jest to, że Robin przy nim głupieje i jeszcze zdarzało jej się mu pomagać w zaciąganiu tych debilek do łóżka. To obrzydliwe ;/
No ale Ted to Ted... on jej urządził Święta, a ja kocham Święta więc mnie tym kupił :D Barney może się starać, ale nigdy nie przebije Teda, który jak walnie monolog o miłości i o tym dlaczego kocha Robin to jakaś część mnie chce się okazać matką w 9 sezonie xD
Przyjdź się tu pozachwycać koniecznie, bo ja to mogę oglądać na okrągło. Ochów i Achów na temat Teda nigdy za wiele :P
Z jednej strony w Barneyu najlepsze jest właśnie to, że jest Barneyem, a z drugiej np. sceny związane z odnalezieniem ojca, zwłaszcza ta scena przy koszu do gry, albo ten moment zanim jego brat poznał swojego ojca, czy smutne jak ta z Norą albo właśnie z Robin w barze, są piękne, ale właśnie dlatego, że tak ich mało.
Dla mnie to powinna być historia miłosna Teda i Robin, gdzie Lily i Marshall są trochę 'tłem', a Barney urozmaicającym dodatkiem.
A co do wyznan milosci to Barneya nietrudno pobic, nawet ten psychoterapeuta Robin to zrobil xD
Ostatnio widziałam jakieś zestawienie gdzie Ted był jedną z najbardziej denerwujacych postaci serialowych. WTF? Przeciez jego tylko kochac i przytulac.
Mówiłam Ci że Cię lubię? :D
Daj Barneyowi szansę, w 8 sezonie troszkę zaszalał z wyznaniem :D No ale ostudzili to migawką z Tedem która była bardzo smutna :(
"Przeciez jego tylko kochac i przytulac." - Dokładnie. Ja nie wiem co to za czasy głupie, że dziewczyny wolą takich Chucków, Damonów, czy nawet Barneyów. Jak facet jest porządny, uroczy, wrażliwy, kochający to okazuje się nudny i denerwujący.
Ja rozumiem, że to jest serial komediowy, ale ja nawet wolę te żarty związane z nieporadnością Teda (np to w 1 sezonie jak urządził 3dniową imprezę dla Robin :D, a Marshall się musiał uczyć do egzaminu) niż te wygłupy Barneya, bo od sezonu 2 w górę to one są często niesmaczne - tzn śmieszą mnie, ale do pewnego momentu tylko :)
Dla mnie to też zawsze był serial o miłości Teda i Robin. Od pierwszego do ostatniego odcinka tak będzie choćby nie wiem co.
haha, miło mi :D
Z Barneyem to jest tak, że albo traktujemy go jako całkowity absurd i się śmiejemy, albo całkowicie poważnie i jest zgrzyt. Bo jak już zaczyna się analizować te jego normalne i poważne zachowania to nie można udawać, że ta przesadzona strona nie istnieje. I jak tu ocenić taką postać? :D
Nic mi nie mów, w każdym serialu jaki oglądam jestem uznawana za nienormalną, o zawsze wolę tych normalnych facetów jak Stefan, Dan z GG, George z HoD, Jack z Lost, czy Ted, a nie tych wielkich pseudo bad boyów co mają biedne poranione serduszka i trzeba do nich docierać przez sto sezonów :D
A w ogóle widziałam wczoraj odcinek ze świętami, uroniłam łezkę na koniec, piękne to było.
Dlatego ja Barneya lubię, ale z dala od Robin. W 8 sezonie jest kilka momentów gdzie widać, że to kiepska relacja. Zresztą zobaczysz :D
HoD jeszcze nie oglądałam, bo mnie irytuje ta cała pani doktor :D No ale Jack z Losta <3333 Wprawdzie nie dałam rady zobaczyć tego serialu do końca, ale dopóki oglądałam to Jack był moją wielką miłością, a Kate była meeeega kretynką, że wolała Sawyera ;/
Ach te Święta... mój ukochany moment w serialu. Chyba najpiękniejsza rzecz jaką Ted kiedykolwiek dla niej zrobił. Mi też zawsze łzy do oczu wtedy nabiegają.
http://data.whicdn.com/images/21722061/tumblr_lwrufoFThE1qf7h08o1_500_large.gif <333
"Dla mnie to też zawsze był serial o miłości Teda i Robin. Od pierwszego do ostatniego odcinka tak będzie choćby nie wiem co."
Dla mnie też <3
"Barney może się starać, ale nigdy nie przebije Teda, który jak walnie monolog o miłości i o tym dlaczego kocha Robin to jakaś część mnie chce się okazać matką w 9 sezonie xD "
hahahahhahahahahhaha rozwaliłaś mnie tym zdaniem, ale masz całkowitą rację <3
Nie ważne co Barney zrobi i tak nie pokona wszystkich tych pięknych gestów Teda: niebieskiej trąbki, lampek w mieszkaniu czy chociażby sceny z przedostatniego odcinka. Matko, jaka to piękna scena! Chyba ją sobie obejrzę, bo dawno nie widziałam :D
No i ja!! też jestem ciekawa co z ananasem! ;D
W ogóle kurczę, jak ja uwielbiam Marshalla, on jest taki mega uroczy <3
Poza tym zgadzam się ze wszystkim! jak ja się cieszę że zaczęłaś to oglądać <33333
Barney robił świństwa przed byciem z Robin, po zerwaniu z nią, a nawet że tak powiem w trakcie, jak coś do niej czuł. Oczywiście to urocze, że się zakochał, ale ja to własnie tak widzę, że to takie mega naciągane. Ile było scen w których było widać że Barney już dano zapomniał o Robin i nagle znowu ni z gruchy ni z pietruchy, że wciąż ją tak mocno kocha. Zresztą z Robin jest podobnie.
No i nie ukrywam, chcę by Ted był szczęśliwy, bo zasługuje na to, a przez 2 sezon jak był z Robin i widziałam jak ładnie się razem uzupełniają, nie widzę go z nikim innym. No i kurna dali nam takie piękne ich sceny w 8 sezonie, że nie wierzę że tak to pominą.
Ciężko zniosę ten ostatni sezon chyba ;<
Ted!! <33
Właśnie ja też nie rozumiem, jak ludzie mogą go zjeżdżać i mówić że jest taki beznadziejny i nudny i nie wiadomo co jeszcze. Owszem w pierwszym sezonie był chyba najmniej wyrazistą postacią i zrobił kilka złych rzeczy, no ale to Ted. Teraz jest po prostu zaj*ebistyy <3 Uwielbiam w nim chyba wszystko i sama marze o takim facecie ;DD
Jak ja się cieszyłam jak głupia jak się tutaj przyznałaś że też go uwielbiasz <3333333333333
No i jak Kejt w końcu się skusiła i zaczęła oglądać :DD Bo to że go polubi i zapewne będzie w teamie Tedwarda to wiedziałam od razu :D Nie bez powodu zarzucałam ją zawsze ładnych filmikami Teda i Robin ahahahha <3
Aaa tak! To przepiękna scena i świetna piosenka! Lubiłam Norę i do dzisiaj nie mogę im wybaczyć jak zniszczyli ich związek. Chociaż 2 laska Barney'a według mnie pasowała do niego bardziej.
Rozszalałaś się dziewczyno :D Widać naprawdę brakuje Ci rozmów o HIMYM :P
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------
"Chociaż 2 laska Barney'a według mnie pasowała do niego bardziej."
- ta Quinn? O nią Ci chodzi? To prawda, pasowali do siebie... Dziwne było to zerwanie przez intercyzę - już nie mieli czego wymyślić... i co? mam niby uwierzyć, że z Q zerwał bo chciał chodzić do nocnych klubów i takie tam, a przy Robin niby tego nie potrzebuje? Takie na siłę te zerwania były na początku 8 sezonu w tej "jesieni zerwań".
-------------------------------------------------------------------------------- ---------------------------------------------
"Właśnie ja też nie rozumiem, jak ludzie mogą go zjeżdżać i mówić że jest taki beznadziejny i nudny i nie wiadomo co jeszcze."
- Ted zawsze trafia do Hall of Shame... Ta postać po prostu cierpi na ten "syndrom głównego bohatera" - główny bohater z reguły jest spokojniejszy, mniej kontrowersyjny niż reszta przez co jest mniej lubiany. W HIMYM Ted to taki poczciwy facet, romantyczna dusza. Ma dużo więcej takich poważniejszych momentów, bo to on jest narratorem i to jego historia. Dodatkowo to jest sitcom, ludzie chcą się po prostu pośmiać i nie analizują tego pod kątem "zabiłabym się za takiego Teda" - jesteśmy w mniejszości więc...
To samo zresztą tyczy się innego sitcomu CBS - The big bang theory, tam główny bohater - Leonard też chyba nie ma aż tylu fanów co pozostali z paczki którzy są typowo zabawni i momentami nieprzystosowani życiowo - no ale to jest trochę inny serial, choć wiele osób TBBT zestawia własnie z Friendsami i HIMYM.
-------------------------------------------------------------------------------- ---------------------------------------------
"Jak ja się cieszyłam jak głupia jak się tutaj przyznałaś że też go uwielbiasz <3333333333333"
- A myślisz, że ja się nie ucieszyłam? :D Naprawdę fanów Robin i Teda aż tak dużo nie ma i coraz rzadziej się odzywają, bo wszyscy od razu biorą ich za idiotów którym trzeba tłumaczyć, że "Robin to nie matka" - ludzie, litości. Ja to wiem! :D Tyle że ja lubię Teda z Robin i mało mnie obchodzi to całe "endgame" kiedy ewidentnie ta historia miłosna jest najładniejszą w całym serialu.
-------------------------------------------------------------------------------- -----------------------------------------
"Ciężko zniosę ten ostatni sezon chyba ;< "
- Ja to się ogólnie boję, że będzie porażka jeśli chodzi o ten sezon. Wiem, że Ted nie skończy z Robin... no ale liczę przynajmniej na jakieś ich momenty, takie "domykające" ten wątek. Za mocno się skończył ten motyw w 8 sezonie, żeby teraz nagle o tym zapomnieć. Praktycznie od połowy sezonu były wskazówki że Ted nadal kocha Robin (ten motyw z smsem w którym Barney mu się chwali) A w 8x23 była kulminacja uczuć Teda, ponownie sam przed sobą (i Lily) się przyznał że ją kocha.
Widziałam już opinie typu "mam nadzieję, że Ted nie zniszczy związku B&R - też bym tego nie chciała, niech nie robią z niego desperata... no ale należy się jakieś wyjaśnienie, pożegnanie, łzawa scenka itp :) Żeby nie było jak w Dair... wybrałam Barneya "bo tak i już"
-------------------------------------------------------------------------------- -----------------------------------------------
"Nie ważne co Barney zrobi i tak nie pokona wszystkich tych pięknych gestów Teda: niebieskiej trąbki, lampek w mieszkaniu czy chociażby sceny z przedostatniego odcinka."
- To jest waltornia :D :***
Pamiętasz ten motyw w 1 sezonie jak jak Robin rozmawia z jakąś kobitką i mówi jej że Ted wynajął całą orkiestrę z niebieskimi instrumentami + kupił z milion róż? Ta babka jej wtedy powiedziała "nikt tak nie robi" - To prawda, Ted to ideał... tacy są na wymarciu niestety.
Dobra to też się trochę rozpiszę ;D
A więc:
* Rozstanie z Quinn było naprawdę dziwne i zrobione na siłę niestety, tylko po to by sparować z powrotem Robin i Barney'a. Ogólnie wolałam Norę chyba, ale Barney bardziej pasował do Quinn. Jakoś tak nie zmienili się bardzo będąc ze sobą a też nie wyciągali z siebie wszystkiego co najgorsze, jak w przypadku R&B.
* Nie no ja to rozumiem, że to jest sitcom i że każdy kto to ogląda chce się po prostu pośmiać, a Ted ma najwięcej chyba takich łzawych scen ze wszystkich bohaterów, no ale i tak się bardzo wyrobił na przestrzeni wszystkich sezonów. Teraz to on ma fajniejsze i śmieszniejsze sceny od Barney'a nawet według mnie.
* W takim razie ciesze się że Ty też się cieszysz :D hahah ;*
Ja do tej pory tylko jedną fankę Teda i Robin spotkałam na innym forum, ale nawet z nią o tym nie pisałam, więc zawsze sama musiałam te wszystkie piękne sceny przeżywać. Fajnie jest, jak ktoś ma dosłownie takie samo zdanie na dany temat i nie trzeba mu przedstawiać miliona argumentów czemu akurat mi się dana rzecz aż tak podoba ;D
* Prawdę mówiąc ja też się trochę boję, ale mam nadzieje, że się nie zawiodę. Myślę, że będzie dużo nawiązań do poprzednich sezonów, pozamykają niektóre wątki, no i nie ukrywam że narobili mi wielką nadzieję na ładne sceny Teda i Robin, więc na to będe czekać. Myślę, że nawet jeśli zrobią definitywny koniec to będzie to jedna z piękniejszych scen jakie kiedykolwiek widzialam i będę do tego wracać. I jeśli mam być szczera, ja wciąż wierzę że Robin nie wyjdzie za Barney'a, mam takie przeczucie.
No i kurczę, przede wszystkim czekam na to by zobaczyć szczęśliwego Teda, bardzo bardzoo. Uwielbiam moment w którym chłopaki oglądają Gwiezdne Wojny 3 lata później i Ted trzyma na rękach swoją córeczkę. To było takie cudowne <3
* Jasne - waltornia ;* Miałam w ogóle napisać peni*s smerfa, ale się powstrzymałam ;DD
Oczywiście że pamiętam ten motyw!! To prawda, nikt tak nie robi.
Zapomniałam o tej dyskusji :D Odpowiem pokrótce.
"Ja do tej pory tylko jedną fankę Teda i Robin spotkałam na innym forum, ale nawet z nią o tym nie pisałam, więc zawsze sama musiałam te wszystkie piękne sceny przeżywać. Fajnie jest, jak ktoś ma dosłownie takie samo zdanie na dany temat i nie trzeba mu przedstawiać miliona argumentów czemu akurat mi się dana rzecz aż tak podoba ;D"
- To takie smutne :(( Już nie musisz być taka samotna - nigdy :D Ja jeszcze mam jedną koleżankę "od HIMYM" - Matko, to straszne.. grupuję już znajomych w zależności od seriali :D
"Myślę, że nawet jeśli zrobią definitywny koniec to będzie to jedna z piękniejszych scen jakie kiedykolwiek widzialam i będę do tego wracać. I jeśli mam być szczera, ja wciąż wierzę że Robin nie wyjdzie za Barney'a, mam takie przeczucie. "
- Też na to liczę. Skoro już nie mogą być razem to niech chociaż mają epickie "pożegnanie" :(
Motyw z GW i córeczką to już klasyka - też to uwielbiam. Ted to jest facet z którym chciałoby się mieć dzieci, nawet ja :P
Ja też tak grupuje znajomych niestety hahahahaha ;D Cieszę się, że nie jestem sama, mam już 2 Kasie do podniecania się Tedem i Robin, czego chcieć więcej <3
Robin matką nie jest, zresztą matkę już CHYBA ;D znamy, ale i tak będę ich sobie razem wyobrażała, do samego końca. Oby pożegnanie było epickie, chociaż akurat o to się raczej nie muszę martwić, bo oni mają najpiękniejsze sceny w tym serialu. Zresztą przypomnij sobie ich pierwsze rozstanie, prawdę mówiąc ładniejszego bym sobie nawet nie wyobraziła.
Muszę "moją Martę" namówić do obejrzenia :D W sumie szuka nowego serialu ^^ Mam wszystkie odcinki to jej podrzucę :D Chociaż właściwie ja też mam "Kasie od HIMYM" :D
Wiem, nie ma co się martwić. Poza tym pierwszy odcinek 9 sezonu to "The Locket" :P
Ja to kogo mogę namawiam na HIMYM, tzn najpierw robię wstępną selekcję, czyli myślę czy ta osoba mogłaby pokochać tak samo Teda i Robin ja ;D hahahahha
Kejt była pionierem ze wszystkich moich znajomych jeśli o to chodzi ;D Tu byłam prawie pewna, że będzie miała podobne zdanie do mojego ;D
No właśnie martwi mnie że to będzie 1 odcinek, nie chce by tak szybko się pożegnali i zakończyli ich wspólny wątek. ;D
"No właśnie martwi mnie że to będzie 1 odcinek, nie chce by tak szybko się pożegnali i zakończyli ich wspólny wątek. ;D" - też o tym pomyślalam ;/ Ale bałam się wcześniej napisać, bo tak fajnie mi się z Tobą marzy :P
No właśnie Kejt mi się już tam wyżej pochwaliła, że "mądrze shippuje" u mnie też ma plusa za Losta i GG ^^
Nie ma nic gorszego niż polecić znajomemu serial i potem wysłuchiwać jego błędnych spostrzeżeń na jego temat. Moja dzisiejsza rozmowa telefoniczna o GOT odbywała się w klimacie "Ja też, o matko, yhy, yhy, też go uwielbiam, yhy, yhy, On jest super" :D To jest prawidłowa relacja serialowa, nie trzeba tłumaczyć, a można się razem zachwycać - 100% pokrycia niemalże :D
Mam nadzieję, że się pomylimy i że to będzie tylko początek ich cudownych scen w tym sezonie ;D Tak jak Ci pisałam, wątpię żeby do tego ślubu doszło, poza tym zbyt wiele łączyło Teda i Robin przez 8 sezonów by teraz ich tak potraktowali w ostatnim. Musimy być dobrej myśli ;D
No właśnie to jest okropne, czekasz niecierpliwie aż ta osoba nadrobi odcinki, a potem wychwala to czego nie powinna :(( To takie okropne uczucie ;D
Też jestem dobrej myśli :D
Mnie się w sumie nie zdarzają jakieś rażąco inne opinie, dobrze trafiam :D Właśnie częsciej mam takie miłe zaskoczenie, że ktoś ma tak samo i to jest taaaakie super. Uwielbiam te serialowe pogaduchy, jak każda chyba serialoholiczka :P
Ja tak mam z moją koleżanką z TVD, czasem się zastanawiam czy oglądamy ten sam serial ;D
Ale na szczęście w innych serialach już mamy więcej wspólnych tematów ;D
ja też uwielbiam serialowe rozmowy i trochę mnie to zaczyna martwić ahha xD