O kurcze, zapomniałam, że dziś Merlin's Day O.o Nieprawdopodobne.. xd Oglądam, oglądam :)
Morgana: Twój stół się pali..
Gajusz: Co ty mówisz...? STÓŁ SIĘ PALI!! (...) Zawsze wpakujesz mnie w kłopoty. ;D
I jeszcze:
Merlin: Nie umiem kłamać. Pocę się, wzrok mi się mąci..
Artur: to twój normalny stan ;d
Sporo było takich dialogów w tych początkowych seriach, w piątej trochę mi tego brakowało.
Mi też tego brakuje. Ja dopiero dzisiaj odcinek w którym Nimue chciała zabić Merlina. Tylko że... podała się za niejaką Karę. A jak nazywała się dziewczyna w której zakochał się Mordred?
Przepraszam najmocniej, siła wyższa (parents, of course).. ;D I zaraz znowu muszę się zbierać :/ co do tej Kary.. no tak, ciekawe spostrzeżenie, nie zauważyłam tego wcześniej O.o Uwzięli się ci producenci, czy jak? ;D
A tak wogle, to sądzę, że powinni w pierwszej serii dać więcej dialogów Merlin - Artur. Pamiętam jak narzekałyśmy, że w piątym sezonie też tego brak;)
Tak, ich dialogi zawsze były dużym plusem serialu, więc gdyby było ich więcej, to tylko lepiej :) Ale cóż, musieli upchnąć każdą historię w tych 43-5 minutach ;d
Racja, szkoda tylko że w tak ważnych odcinkach [jak te końcowe albo np. kiedy Morgana się doszczętnie zbuntowała] odcinek trwa tyle samo. Wg mnie powinni przedłużyć chociaż do 50 minut aby dać dłuższe/więcej dialogów.
No i jak teraz piszę opowiadania i znów obchodzę Merlin Daysy, to jakieś dziwne mi się to wydaje, że w serialu Merlin cały czas był w Camelocie. Moja Tess nie może usiedzieć na tyłku;) Już mam tyle pomysłów aby wysłać ją w świat, ale to dopiero potem. Bo w końcu jest Uczennicą Merlina i mam zamiar ją znów sprowadzić na Camelot przez tego maga z czerwonymi oczami. Ale zdradzę, jeżeli kogoś to interere, że i tak Tessia nie będzie długo w zamku. I Merlin też not.
Oj, ja to piszę niemało, ale nic nie nadaje się do opublikowania, głównie ze względu na to, że jest to z tysiąc różnych fragmentów kompletnie wyrwanych z kontekstu xd jak mam ochotę to coś piszę, czasem jest to trochę dłuższy fragment ale nigdy nie był jeszcze naprawdę dłuuugi ;D
Ok, ja już na dziś muszę kończyć. Merlinowych snów wszystkim :)
Oglądajac od początku Merlina zauważyłam, że Artur ma w 1 serii inną komnatę ;) Dopiero teraz wychodzą takie szczegóły.
O lol tego to ja wgl bym nie zauważyła.
Ja ostatnio sprawdzałam błędy w filmie w ciekawostkach. Jest ich bardzo dużo, no ale jak oglądałam już te kilka odcinków to nic z tych rzeczy nie widziałam. Głupio w błędach napisali, iż np. Gajusz czasem ma okulary, a zostały wynalezione później itp. Przecież to jest świat mitów i czas magii [czy na odwrót, nigdy nie pamiętam;].
O tym jeszcze nie słyszałam... Zaciekawiłaś mnie :D Nie wiesz może jak się nazywają te dwa odcinki ?
To jest ta wpadka
http:/ /www. photoblog.pl/proxy.php?to=185156256bb3cc6a174f970435245b15&h=WlROa01tSXpPV1E0WWl IbUJuVmJLYURKeDhPNGhUNHpDT1gxWFI3V1JlbXA=&backUrl=http%3A%2F%2Fwww.photoblog.pl% 2Fprzygodymerlina%2F141849217
Dopiero teraz zauważam te różne szczególiki. Wcześniej to jak tylko pojawił się Colin odpływałam xD
Który dzisiaj odcinek? Ten o Mordredzie? Zagapiłam się, oglądałam coś innego i w końcu obejrzałam tylko końcówkę na BBC three (czy coś takiego) ;p
Ok, no to mogę chwilę pokomentować :)
Tak w sumie to po tym odcinku trochę rozumiem Morganę... to znaczy tą późniejszą Morganę. Nienawiść do Uthera to w tej sytuacji było zrozumiałe... ale do Artura? Tego już nie rozumiem.
Jeszcze coś: podoba mi się tytuł tego odcinka "The beginning of the end", jakby od początku chcieli tak zakończyć serial... choć pewnie było to zwykłe nawiązanie do przepowiedni.
Szkoda, że Merlin w piątym sezonie wszystko schrzanił... mogłoby być tak pięknie... ;p
Zachowanie Morgany w tym odcinku było w pełni uzasadnione, tak jak i np. po zabiciu ojca Gwen. Osobiście uważam, że to Morgous była najbardziej winna w jej przemianie. Wykorzystała dobry moment.
Postawa Morgany wobec Artura też jest zrozumiała. Przecież ona chciała władzy a więc musi zabić władcę. I nie jestem pewna czy Morgana tak na serijo nienawidziła Artura tak jak Utera.
Pewnie nie tyle nienawidziła, co on stał jej na przeszkodzie do tronu.
A tak swoją drogą, to ostatnio zauważyłam, że choć narzekałam, że powstało tyle odcinków "zapchaj dziura", to jednak każdy z nich miał swój wkład w zakończenie. Nawet jeżeli one nie wpływały negatywnie na Morganę, to zawsze pokazywały jak Merlin uczył się, zdobywał doświadczenie, by w końcu stać się najpotężniejszym czarownikiem na świecie.
Przepraszam, że musiałam was wczoraj opuścić, ale słowo, nie zrobiłam tego z własnej woli ;p Po prostu nie mam komputera tylko i wyłącznie dla siebie :/
Ja się zmyłam zaraz po Rainbow. Mam nadzieję, że w przyszłą sobotę już spokojnie pogadamy ;)