http://www.youtube.com/watch?v=BL_Jf_0AfU4&list=FLPdxI653ablaVBiyk-cIGeA&index=1 &feature=plpp_video
Tym razem nawet kanadyjskie promo jest tydzień przed odcinkiem:P
http://www.youtube.com/watch?v=o7dFor84osY
Myślę, że tym zmutowanym głosem była Jenna! Tak Jenna. W odcinku 11 ostrzegała Emily przed Natem, a w 12 zadzwoniła i ostrzegła ją po raz drugi ! A poza tym komu może zależeć na wypuszczeniu Garetta na wolność bardziej niż Jennie ? Co że zerwali - może to była przykrywka by Jenna pozostała niewinna w oczach dziewczyn. No i dzwoniła do nich w szpitalu kiedy Garett był już wolny. Poza tym poznała się z Moną ( http://www.youtube.com/watch?v=SawtQRbb9Ik%29%29 i może być w A-team lub być nawet główną A choć zastanawia mnie po co by wprowadzali motyw bliźniaczki ? ( http://www.youtube.com/watch?v=QudP3Zup1s8 ) I może Jenna w pewnien sposób lubi Emily dlatego chciała jej pomóc ( http://www.youtube.com/watch?v=AIBCVgpeEaE )
A poza tym czy to nie Jenna śledziła na początku (przed śmiercią Alison) dziewczyny i za kare Alison wrzuciła petarde do szopy w której się ukrywała ?
ciekawe spostrzeżenia. bliźniaczki są tak samo prawdopodobne jak i, że Jenna może być w A team bo w końcu straciła przez Ali najwięcej
Ja podejrzewałam Toby'ego a i tak byłam zawiedziona że to on ,bo bardzo go lubię. Myślałam też o Calebie ale to wykluczone żeby aż dwie osoby blisko związane z Hanną okazały się zdrajcami. Żywię cichą nadzieję że Toby faktycznie przeniknął do A team'u po to żeby chronić dziewczyny, wydaje mi się że telefon z ostrzeżeniem przed Natem był właśnie od niego. Z drugiej strony martwię się że Jenna udawał ślepą właśnie ze względu na przynależność Toby'ego do drużyny A.
Ta nietykalność Ezry wkurza mnie najbardziej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gdy zobaczyłam że Toby kombinuje z A zapytałam głośno, wkurzona - Dla czego nie Ezra ?????? I obawiam się że nigdy nie zostanie rozszyfrowany ponieważ Marlena go kocha miłością bezgranicznie głupią i przez kolejne trzy sezony będzie nas zanudzała obrzydliwie przesłodzonym życiem Ezarii.
Ale może jest maleńka szansa. Ta Magie powiedziała do Arii - Nie tylko ja mam sekret. Ciekawe co jeszcze ukrywa kryształowo czysty Ezra że Magie nie wie czy powiedzieć mu o dziecku.
chyba o to nie chodziło. proszę Cię. co to za sekret? chęć wyjaśnienia przeszłości swojego faceta, bo sam nie potrafi powiedziec jej nic, a sam wymaga od Arii, żeby mówiła wszystko o ''A''. gdy tylko ezrA dowiaduje sie o jakimś zdarzeniu, które było ukrywane przez Arie, robi wielką awanture. NIECH ON ZNIKNIE ;__;
Bardzo możliwe, jednak nie wydaje mi się żeby tylko o to chodziło. Sposób w jaki to powiedziała sprawił że odniosłam inne wrażenie. Nie chciała żeby Aria powiedziała Ezrze że się widziały, wymusiła na Arii udawanie że to ich pierwsze spotkanie. Ta laska coś ukrywa, może to być coś o Ezrze albo o sobie co coś wspólnego z tą całą sytuacją. Nie wierzę że była w okolicy przez przypadek. Myślę że chciała sprawdzić Ezre z jakiegoś powodu.
przeoczyłam to jak mówi, że nie tylko ona ma sekret. dobrze, że o tym wspomniałaś!
boże, najbardziej nudny człowiek wszystkich sezonów!
Ezra śmierdzi na kilometr. Aria jest z nim od ponad dwóch sezonów a nawet szczerze ze sobą nie rozmawiają. to totalny gnidek, że przez cały czas przed nią zataja swoją przeszłość. Aria też nie jest lepsza bo gdyby jej zależało to sama by się chociaż zapytała "Ezra masz rodzeństwo?" "Jaka jest twoja matka" to dość dziwne i nie dojrzałe
Erza jest wkurzający
Ale co miał wyjawiać? Że w liceum miał dziewczynę? To chyba nic dziwnego :D. Że była w ciąży? To już "dziwniejsze", ale też się zdarza, a w USA aborcja jest legalna, więc w przypadku nastolatków nie jest aż takim zaskoczeniem. W większości seriali młodzieżowych się pojawia, a nawet w tych "niemłodzieżowych", gdy bohaterowie wspominają nastoletnie lata.
mi nie chodzi o to, że kogoś miał w liceum i nie powiedział o tym Arii, tylko jest to dość dziwne przynajmniej dla mnie, że nigdy nie pytała go o relacje rodzinne i czy w ogóle ma rodzine. Jak jest się z kimś tak długo jak Aria z Ezrą powinna znać jakieś szczegóły z jego życia to wszystko. poza tym kłamczuchy są bardzo podejrzliwe do wszystkich. usłyszą fragment rozmowy bądź wyrwą zdanie z kontekstu i już skazują niewinnego. sprawdzają swoich partnerów na wszelakie sposoby. w przypadku Arii jest zupełnie inaczej i mnie to denerwuje. zachowuje się tak jakby ją to totalnie nie obchodziło i jest to dziwne. i nie chodziło tu o ciążę to już jest zupełnie inny temat :)
Tak, tak, rozumiem. Ale chodzi też o to, że to jest starszy od niej facet. Wiadomo, jeśli ktoś chodzi do liceum i spotyka się z licealistą, to zazwyczaj nie tylko coś wie o jego rodzicach/rodzinie (muszę wracać do domu, bo jedziemy do babci na urodziny; mama się zdenerwowała, bo na zebraniu dowiedziała się, że mam słabe oceny z matmy itp.), ale "w starszym wieku" to już nie ma takiego znaczenia, ludzie nie wypytują się aż tak o rodzeństwo, rodziców i przeszłość, bo co mi za różnica, czy mój 30-letni chłopak dobrze dogaduje się z rodzicami?. Choć pewnie zależy to od konkretnych ludzi. Ale co do podejrzliwości i jej braku wobec Ezry, to się zgadzam.
dlaczego meggie powiedziala do arii AMY??? moze to dziwne ale nie wydaje mi sie ze to bez znaczenia
I nie chcę mi się wierzyć, że Toby należy do A-teamu. Zapewne pomaga jak Caleb tylko cóż, w bardziej ryzykowny sposób...?
Dlaczego żadnej z dziewczyn nie wydawał się dziwny spokój Spencer gdy ta wróciła do szopy i powiedziała "Ali zniknęła, chyba słyszałam jej krzyk"? Przecież w takiej sytuacji normalny człowiek biegnie do szopy zawiadomić koleżanki i działa ! :p
Bo właśnie oglądam po raz trzeci ten 12 odcinek i na widok Spencer która wszystkich oskarża o bycie A jakoś mi się przypomniało :p
Hehe ja przez ten motyw dosłownie przez cały pierwszy sezon podejrzewałam Spencer i szukałam wskazówek na potwierdzenie jej winy :D no ale później jakoś to się rozmyło. Dla mnie to w ogóle była głupota, że ona słysząc krzyk sama wybiegła, tak jakby nie mogła obudzić dziewczyn.
Wszyscy tam są podejrzani, całe miasteczko chyba macza w tym palce :d A właśnie, nadal nie zostało potwierdzone, że to Nate zabił Mayę? Bo już nie wiem, czy tak było, czy specjalnie odegrali to w takim kontekscie...
No oficjalnie nie zostało potwierdzone. Chociaż według mnie dużo na niego wskazuje i szczerze mówiąc chciałabym żeby to przynajmniej zostało potwierdzone, bo według mnie pojawia się za dużo nierozwiązanych spraw.
A ja ciągle myślę, że jest winna. Ona taka bojowa zrobiła się po zniknięciu Ali. Wcześniej była raczej taką skromną/nieśmiałą/zakompleksioną kujonką, która nie poleciałaby sama w las szukać przyjaciółki, która równie dobrze mogła pójść do domu obok do toalety :D.
jakiś czas temu oglądałam pierwszy odcinek i też nasunęła mi się taka myśl ;d
ten serial jest taki pogmatwany, że nawet bym się nie zdziwiła, gdyby Spenc miała coś wspólnego ze śmiercią Ali.
A według mnie głupio by było, gdyby Toby okazał się dobrą duszą i robił wszystko, aby ocalić dziewczyny. Ja na jego miejscu powiedziałabym to Spencer, bo w końcu on ma do niej zaufanie więc co mają przed sobą do ukrycia? Z resztą w pierwszych sezonach wiele rzeczy wskazuje na niego, może teraz do tego wracają. Na serio mam nadzieję, że okaże się prawdziwym A, chociaż strasznie szkoda mi go..
Moje spostrzeżenia:
1. Matka Emilly OMD TAK BARDZO była rozemocjonowana tym, że jej córka właśnie z a b i ł a psychopatę, który chciał zabić jej obecna dziewczynę, a (według obiegowego newsa) zabił miłość jej życia , gratuluje macierzyńskiej empatii.
2. Nate nie mógł strzelić do Caleba, a jeżeli to on, to ten serial poważnienie nie szanuje swoich widzów za grosz.
3. Jak dla mnie, to Nate wcale nie zabił Mai, tylko albo myślał, że Emilly spowodowała jej śmierć, albo że w jakiś sposób jest jej winna. Że problemy, w które wplątała się Maya są z E związane. Uznanie go za zabójce przez sąd i wypuszczenie Garetta z tego powodu jest absurdalne, sąd nie jest tak lekkomyślny... z resztą nie wiem, może w Ameryce tak.
4. Co z torbą Mayi? Cały czas miał ją przecież Caleb. Po co Ateam ją chciał? Skoro i tak mieli telefon Mayi i podrzucili go Paige... (chyba, że czegoś nie ogarnęłam)
5. Jeżeli założyć, że cały "A" team jest przeciwko dziewczynom, to Toby musiał w jakiś e k s t r e m a l n y sposób udowodnić, że chce w nim działać. Wyobrażacie sobie, że któraś z dziewczyn piszę "chcę współpracować, spotkajmy się, pokaż kim jesteś, czym się zajmujesz - razem raźniej". Bez sensu. Musi w tym siedzieć albo dużo - duuużo - dłużej, albo jak pisałam, musiało się wydarzyć coś WAŻNEGO, o czym widzom nie wiadomo. Kilka odcinków temu Toby i Spencer gadają i on mówi "ojtamojtam nie chcesz to nie mów i'll figure it out myself" ... w tak krótkim czasie nie da się moim zdaniem dowieść bycia przeciwko dziewczynom - w tym Spenc - i odnalezieniu od zeraz Ateamu. Musiał iść do Mony jak dla mnie. Co innego wiedział... i to wszystko jak dla mnie potwierdza podejrzenia, że Ateam NIE JEST przeciwko dziewczynom. Często im przeszkadza, ale chodzi w gruncie rzeczy o zupełnie inną sprawę, z którą kłamczuchy są w nieznany nam sposób związane.
5. zawsze jak jest Mona, to jest dobra muzyka :)
6. Jeżeli A wysyłało smsy o torbie May, to A ma zdjęcie ciała Alison . . . ?
7. Jeśli Toby jest w Ateamie, choćby i nawet działało ono chierarchcznie i nie wszyscy wiedzieli o sobie nawzajem, to ... czy nie umierałby żeby powiedzieć Spenc o wszystkim czego się dowiedział? Tzn MY wszyscy umieramy z ciekawości, co dopiero postacie muszą. A Toby musi wiedzieć choćby część z tego, o co we wszystkim chodzi - kto jest ważny, kogo bronić, co jest priorytetem w tych wszystkich działaniach.
8. Toby "sprawdził sekrety", wrócił i tuli Spenc uśmiechnięty mówiąc, że wie, kim ona jest. Czyli nie mógł się o niej dowiedzieć niczego szokującego w złym znaczeniu.
9. Ach Caleb...
10.. Ciekawe co a zrobi, żeby odwdzięczyć się Emilly... nie, nie ciekawe. Grr czemu akurat Emilly .
11. Podobał mi się mimo wszystko ten odcinek, gadka Mony na końcu i jakaś dawka logiki, choć wciąż nie za duża.
Ten odcinek był najlepszy z całego sezonu :D
Może rzeczywiście Toby chce obronić Spencer i dlatego wstąpił do A teamu, wszystko jest możliwe..
Od początku czułam, że jest coś nie tak z "Natem", a jak zaprosił ją do tego domku to byłam pewna, że jest zabójcą Mayi.
I jeszcze Caleb, czemu akurat on?!Mam nadzieję, że z tego wyjdzie bo jak nie to się uduszę xD
Caleb wyjdzie z tego po gra w kolejnych odcinkach (podobno), ale z Tobym to mnie mega zaskoczyli......... jak pokazali jego twarz to myślałem, że zejdę na zawał. Chce już styczeń! :)
Nie no, do Caleba NA PEWNO nie strzelił Nate. Trochę za dużo krwi mu ubyło, żeby mógł się jeszcze ruszyć. Poza tym chyba nie miałby czasu po niego sięgnąć, nie wiem.
Co do Nate'a, to od początku był dla mnie lekko podejrzany. Od początku sądziłam, że skoro ta postać jest taka mało wyrazista, to pewnie będzie miał jakieś duże znaczenie później (na zasadzie uśpienia podejrzeń, żeby potem było zaskoczenie).
I mam nadzieję, że to on zabił Mayę, bo za dużo w tym serialu niedomówień i już nie wiem w którą stronę kierować myśli i nie wiem jak to wszystko skleić w logiczną całość.
W zupełności zgadzam się w punktach 1,2.
3-Z tego mi wiadomo to Garret już wyszedł na wolność. Po tym jak Lyndon przyznał się Emily oraz Paige ( a one przekazały to policjantom), że on stoi za zabójstwem Mayi to proces legł w gruzach. W sądownictwie panującym w USA (common law) jest taka strategia wykorzystywana w trudnych sprawach. Wystarczy,że adwokat przedstawi inną osobę,która mogła zabić Mayę (tzw. "Plan B"). Przekona ławę przysięgłych,że wystąpiły "uzasadnione wątpliwości". Proces jest unieważniony.
6- Już w poprzednich odcinkach było widać jak A trzyma denatkę/szkielet Alison w lodówce wraz z wódką. Po prostu A chciało nastraszyć dziewczyny.
Pod koniec odcinka 3 sezonu III- A umieszcza butelkę wódki do lodówki, w którym widać czarny plastikowy worek (typowy dla domów pogrzebowych)- ten sam worek z ciałem widnieje na zdjęciu,które zostało wysłane dziewczynom w finale.
To jedyny element/scena z A od której przeszły mnie ciarki na plecach. Taki psychiczny zniesmaczenie ;)
a ja myślę, że osoba w kapturze która siedzi przed lustrem a potem rozmawia przez telefon na końcu odcinka to nie jest Toby
myślę, że Mona pogrywa na dwa fronty
Wiecie, obejrzałam po raz 2 ten odcinek i zauważyłam że Nate czyjakmutam nie przyznał się otwarcie przed Emm że zabił Myię. Nie chwalił się jak ją zabił ani gdzie. Jedyne co powiedział na temat tamtej nocy to to że Jenna ich razem widziała.
Skąd więc pewność że to on ją zabił? Zresztą z ostatnich słów Mony wynika coś trochę innego. Wprowadzają wątpliwości o jego winie
To dziwne ,ale mimo iż Toby był na ostatnim miejscu osób podejrzanych o bycie w A-Teamie to wspomniałam we wczesniejszych tematach na filmwebie że go o to podejrzewam.
Teraz wszyscy się rozpisują że na pewno chroni Spencer.
Ja nie jestem tego taka pewna, to znowu jest zbyt oczywiste.
Toby w roli tego złego bardziej mi się podoba niż grzeczniutki chłoptaś latający za Spencer jak mały piesek.
Może ma jakąś historię z Ali.
Hmm, Twoja teoria jest ciekawa.
Toby może mieć jakąś historię z Alison.
Nie wiem czy tak było, czy mi się coś pokićkało, ale czy to nie Toby był oskarżany, że podgląda dziewczyny (jeszcze jak Ali żyła) jak się przebierają?
Tak, ale potem okazało się że Ali kłamała po to by dziewczyny pomogły jej się zemścić na nim (scena oślepienia Jenny).
Nawet jeśli to było kłamstwo Ali to nadal zastanawiał mnie fakt jak Jenna mogła wykorzystywać seksualnie Toby-ego przecież to duży chłopak nie poradził by sobie z nią ? Może chciał mieć z Jenną romans.
Dla mnie to trochę niezrozumiałe. Były wyrzutkiem, z którym nikt nie chciał gadać, a gdy zaczął się zachowywać normalnie pod wpływem Spencer, wyglądało to na to, iż ta jego druga odsłona jest bardzo szczera- tak jakby dopiero miał szansę pokazać, że nie jest żadnym dziwakiem. Teraz po raz kolejny odwracanie kota ogonem jest według mnie bez sensu.
Scenarzyści się z nami bawią. Na koniec sezonu chcieli wszystkich bardzo zaskoczyć i zrobili to. "No bo kto by pomyślał, że Toby pomaga A?!", nikt już nie myśli, że to nie ma sensu. Dramatyczna muzyczka i diaboliczne spojrzenie wszystko załatwiło.
Ja mogę się założyc, że to głupia podpucha.