I wtedy nawet serial daje jakąś rozrywkę. Generalnie serial jest płytki, bo ciężko przymknąć oko na zachowanie bohaterów. Reżyserowi nie chciało się tego lepiej nakręcić, szkoda.
3 sezon najlabszy. Szczerze mówiąc bardzo słaby. Jedyne co zaskakuje to zakończenie, ostatnia minuta.
Postać mężczyzny który rekrutuje nowych graczy na stacji metra jak dla mnie genialna gra aktorska. Pozostałe postacie dość mdłe Ale ten jeden aktor zrobił kawał dobrej roboty. Fenomenalny!
Sceny w parku A później w motelu, to oswietlenie postaci, mimika - super!
Największe zalety pierwszego sezonu to były oryginalność, gry i dramatyzm. Jak to wygląda w kontynuacjach?
1 Serial jest przewidywalny. Było sporo momentów gdzie na początku gry wiedziałem kto będzie się z kim konfrontował w ostatnich minutach gry albo kto zginie w jakiejś rundzie. Zdarzają się jakieś mniejsze...
Bo chyba nie naprawdę tak kiepsko puszczał bączka. Ewidentnie działał na szkodę grupy. Dlaczego?
I jaki był plan, jakby przegrali? Lider musiałby przeżyć, zastrzelili by wszystkich oprócz niego?
To był ciekawy serial i nawet dobry. Plus bo to było coś nowego i innowacyjnego. Wydaję mi się, że ocena 7/5 na 10 jest odpowiednia.
Dałbym 1, ale wciąż niezła jest warstwa muzyczna. Festiwal głupoty i głupich min, popartych groteskowym aktorstwem, fontanną wrzasków i nieuzasadnionych wybuchów emocji u tych niby "aktorów". Scenariusz wymyślony przy porannej kawie, lub może bardziej przemyślenia twórcy na porannej "kac-kupie", bo nie możliwe jest...