Ogromne rozczarowanie! Wiedziałem, żeby nie porównywać serialu do gry, ale to jak spartaczyli robotę ciężko opisać. Skupili się najnudniejszych wątkach, które ciągną się jak flaki z olejem. Niestety nie dałem rady dooglądać do końca, dramat
Bezspoilerowo o siódmym odcinku The Last of Us powiem tak: jest to jeden z najlepiej odwzorowujących wydarzenia z gry epizodów, aczkolwiek wyłączono z niego pokaźny procent akcji i nie wszystko toczy się w nim identycznie jak w pierwowzorze. W mojej opinii to dobrze, bo nie wszystkie wydarzenia miałyby sens się...
Jako fan gry muszę stwierdzić, że trzymanie się pierwowzoru jest na najwyższym poziomie! Sceny jak wycięte z gry, wszystko fenomenalnie odwzorowane.
Nie jestem fanem wciskania LGBT4qweqw wszędzie gdzie się da, ale fakty są takie, że to jest w pierwowzorze i też nie jestem wielkim przeciwnikiem gdy jest to robione...
Gdyby serial był dobry prawie nikomu by to nie przeszkadzało. Od 2odcinka do końcówki w serialu nic się nie dzieje. Dlatego jest tak kiepsko oceniany.
Straszny średniak. Czułem się jakbym przechodził gierkę na easy z pomijaniem scen i walki.
Cyk żyrafka. Cyk złapani. Cyk Joel sobie rozwala wszystkich, Cyk dlalog. Fin
Pierwsze dwie minuty epizodu - Ellie desperacko próbuje ocalić Joela
Kolejne 52 minuty - propaganda postępowości
Ostatnie dwie minuty - Ellie ratuje Joela, bo znalazła igłę i nitkę w szafce kilka metrów dalej.
Zmarnowany potencjał, można było pokazać jak Ellie walczy lub przekrada się pośród zarażonych w...
Może by to było bardziej strawne gdyby nie ten cały przedpremierowy hype, gdyby nie to pomyślałbym że to nie najgorszy (jak na standardy ekranizacji gier) serial. Piszę to z perspektywy osobnika który w grę nie grał więc nie wiedziałem czego się spodziewać a po całym szumie wokół wydawało się że poprzeczka jest wysoko...
więcejMało scen z zombie, niektóre sceny rodem jak z filmu kat B, średnia gra aktorska drugoplanowych postaci, dziewczyna grająca Ellie za przeproszeniem, ale urodę ma jakby otarła się o zespół (bez urazy dla chorych). "Może się rozkręci".
Niespodziewanie bardzo wierna adaptacja z mało ważnymi zmianami. Obsada świetna, a czołówka jest ścieżką dźwiękową z gry, po prostu cudo. Zapowiada się epicka przygoda!
Trzy odcinki to już coś znaczy i można wyrobić wstępną opinię o serialu, a ta niestety jest...średnia (mogą być małe spoilery).
Przede wszystkim o czym była gra?
Gra była o budowaniu relacji między dziewczyna, a złamanym przez życie chłopem. Twórcy gry mimo ograniczeń jakie narzuciła forma (gra) w GENIALNY sposób...
Pseudointelektualny bełkot wymieszany z romansem i lgbt. Plus dłużyzny i niestrawialna główna bohaterka. Szkoda czasu.
Obniżam ocenę po drugim sezonie i nie zamierzam oglądać kolejnych. Zamiast irytującej i odpychającej Ramsey wystarczyło obsadzić Cailee Spaeny i mielibyśmy dużo lepszy odbiór całości.