Hej. Jeżeli temat się nie przyjmie bo jakiś mniej tematyczny przejmie ową wartę, po prostu potraktujcie to jako mój post co do e11.
Jak dla mnie słabawy odcinek z mocną końcówką która napsuła mi nerwów, Carl strasznie mi podpadł i przestałem w jakikolwiek sposób lubić tego dzieciaka, zachowuje się jakby kompletnie nie był wychowany moralnie... Poza tym strasznie wkurzający wątek więźnia, nie będę się tutaj za dużo wypowiadał. Także przejdźmy do sedna odcinku: Dale.
Mimo iż był całkiem w porządku to strasznie zrzędził, a tutaj dostaliśmy kulminacje tego zrzędzenia, wiele osób pewnie mogło pomyśleć "rany jak on mnie wkurza, niech go coś pożre" etc. I stało się. A mimo wszystko przykro i szkoda gościa, prawda? I wszystko to praktycznie wina głupiutkiego Carla.. Skupiając się na dobrych stronach epizodu to właśnie motyw z przesłaniem, jak ostatnia osoba wierząca mocno w człowieczeństwo umiera, i mimo że nie lada irytująca czasami to jednak bardzo ważna. Na pewno to nie jego śmierci chciałbym gdybym musiał wybierać.
No niestety natura dzieci, psują coś nie myśląc o konsekwencjach jak to dzieci ale przy tym to faktycznie poważnie odbije się na dzieciaku i całym obozie, mały nie przewidział sytuacji można za to winić wychowanie no ale cóż taki świat w jakim żyje i przecież całe swoje życie każdy uczy się na błędach to był tym razem jego i to poważny. Chociaż nie można nie przewidzieć że prędzej czy później może zombiak natrafił by na farmę skoro był nie daleko a tylko ugrzązł. Odcinek sam w sobie ma kluczowe znaczenie jak wcześniej zostało napisane, ginie ostatni bastion człowieczeństwa któremu przewodził Dale. Końcówka najbardziej zaskakująca i trzymająca w napięciu, byłam ciekawa jak go uśmiercą. Więzień no cóż każdy miałby tutaj problem z zabiciem żywego człowieka. Szkoda Dale'a lubiłam jego mądre wywody. Szkoda że musiał odejść ale cóż taki serial bohaterowie przemijają szybciej, niektórzy wolniej i trzeba się do tego dostosować.
Strasznie mnie irytuje Rick i jego wieczne nie zdecydowanie z tym co zrobić... ten więzień mógłby nie żyć a nie ciągną ten wątek na kolejne pewnie 3-4 odcinki aż w końcu Shane się wkurzy i sam go zabije. Dale'a szkoda, jednak też mnie irytował w dzisiejszym odcinku swoimi mądrościami i nie widzeniem rzeczy tak jak powinien.. a Carl cóż.. nawet szkoda mówić, nie wiem co on chciał osiągnąć tym mierzeniem w tego zombiaka, myślał że się przestraszy, przeprosi i powie, że sobie stąd pójdzie? :\
Rick sam w sobie powinien mieć więcej doświadczenia na tym polu był szeryfem, wie jak postępować z zagrożeniem. Widać że to nie takie proste, gdyby był zarażony stanowiłby zagrożenie o wiele większe teraz jest tylko bezbronnym młodym, zdrowym chłopakiem. Co do przeciągania wątków masz racje za długo trzymają się ich chociaż ten jest jednym z ważniejszych bo pokazuje czy zostaną przy człowieczeństwie czy porzucą to na rzecz bycia morderczym stadem ludzi walczących za wszelką cenę o przeżycie. Dale'a był irytujący ale miał w niektórych sprawach po części rację. Carl no to było kompletnie bezmyślne, nie wiem dlaczego pokazali to tak w ten sposób, dzieciak był ciekawy ale przecież widział nie raz co te stwory potrafią a jednak dalej próbował być bohaterem i sam urządził sobie polowanie które nie wyszło. eh.
też uważam, że Carl się bardzo głupio zachował. nie mniej jednak widać było po nim żal w końcowej scenie. co do Dale, to uważam to samo co Shane. Ma jaja. Moim zdaniem wcale nie zrzędził. Chciał pozostać człowiekiem. Szkoda, że Randall nie będzie mógł mu chociaż podziękować. Andrea - bardzo fajnie zrobiła, że stanęła za Dale'em. Zaskoczyła mnie pozytywnie. Rick - tak, wiem, że ma nastąpić jego zmiana, ale mi się to nie podoba. Zginął Dale, Rick zaczyna pokazywać mroczną stronę. to dziwne, bo w grupie Rick'a są ludzie, ale nie ma ani jednego człowieka. Bardzo podobała mi się następujące kwestie Dale'a: "to życie młodego człowieka. Jest warte więcej niż 5 minut rozmowy" i to "Wszyscy będzie to oglądać? Nie, schowacie się w swoich namiotach i będzie się starali zapomnieć, że właśnie zarżneliście człowieka". to było świetne, aktor się nawet wczuł. bardzo chciałabym, żeby w życiu codziennym nie zabrakło mi takiej odwagi jaką miała ta fikcyjna postać. Daryl - ach, Daryl. o nim mogłabym nawet esej napisać ;) sądzę, że sam jeszcze nie rozumie tak do końca tego co się z nim dzieje. Ludzkie uczucia go przerażają, co było widać w rozmowie z Carol w chyba poprzednim odcinku. Randall - niepotrzebnie mówił o tym gwałcie. Według mnie to bardzo uraziło Daryla. On też miał tak jakby przybraną córkę. Ja przynajmniej tak odebrał relacje Daryl - Sophia i to jak wykrzyczał Carol, że ona nie była jego. wściekł się, bo mu na niej zależało z powodu Carol oczywiście. koniec mojej analizy zachowań postaci xd
nie wydaje mi się, żeby Carl miał taką odwagę, chociaż może Daryl dzięki swojej dedukcji Sherlock'a (pije do tego co napisała Sophia w spojlerze przy sneak peek'u z odcinka 12 na you tube) zorientuje się, że Carl mu zabrał broń ;)
Sherlock <3
Mi także trochę szkoda Dale'a, lubiłam go w sumie od jakiegoś czasu, chyba dokładniej to od momentu, jak chciał zginać razem z Andreą, a skłonił ją do ucieczki przed wybuchem. Carl też mnie wkurza, ale to w sumie dzieciak, nie można wymagać od niego, żeby błyszczał inteligencją. Chociaż mógł wspomnieć coś któremuś z rodziców, że chociaż widział zombiaka w lesie, nie musiał mówić, że miał z nim spotkanie trzeciego stopnia, a to zapobiegłoby śmierci Dale'a.
Ricka lubię, choć jest niezdecydowany, ale zależy mu na dobru ogółu i wie, że czasem trzeba podejmować trudną decyzję. Było widać, jak wstrząsnęło nim zachowanie Carla na koniec, powoli wychowuje se synalka-maszynę, a kolejne dziecko w drodze, to chyba będzie mały terminator:P
I ja też o Darylu mogłabym się rozpisać, jest niewątpliwie najciekawszą i moją ulubioną postacią. Strasznie mi się podobało, jak pod koniec wziął od Ricka pistolet, biorąc to brzemię na siebie... i sam ukrócił męki Dale'a.
Przydałoby się jednak coś ciekawszego,jakieś napięcie przez większą część odcinka, bo w większości to trochę nudy były.
Ale mnie ten szczyl wnerwił, jak nie jego matka, to teraz on, ciekawe kto następnie będzie dawać takie szczały jak oni...
Centralnie wszędzie sie zjawiał z tą jego miną cwaniacką. On mnie irytował już wcześniej jak Lori mu powiedziała,ze Shane sie boi szukac Sophii ,już wtedy zaczynał być kapryśny
,ale nie sądziłam,że taka akcja będzie z nim ..
skoro uważają, że Randall jest zagrożeniem i tak łatwo przychodzi im zadecydować o uśmierceniu człowieka, który nawet nie miał szansy nic zrobić ani im udowodnić czegoś, to mogli go po prostu zostawić wtedy na płocie. Po co go ratowali? Carl naprawdę zaczyna mnie wkurzać, gówniarz może będzie miał teraz nauczkę po tym jak sprowadził szwendacza na farmę. Szkoda mi Dale'a, może czasem był irytujący, ale przynajmniej miał jakieś priorytety w życiu.
z tym płotem też myślałem podobnie, ale potem mi przyszło na myśl że po prostu działali pod wpływem chwili, chociaż bardziej słuszne byłoby pozostawienie go. Ale myśląc jeszcze dalej (chyba trochę za daleko xD) to przecież serial, potrzeba było jakoś przeciągnąć wątek no bo jak widzimy więzień narobił nie lada zamieszania w grupie..
Yep, Dale był dobrym człowiekiem i dlatego szkoda. Myślę że grupka Rick, Glenn, Daryl, Dale, Hershell, Maggie to najrozsądniejsza ekipa ze wszystkich.
Dale to wielka strata dla grupy. Są dwa rodzaje zrzędzenia, po prostu zrzędzenie i zrzędzenie rozsądkiem. Dale prezentował to drugie. Bez niego grupa będzie mocno osłabiona i będzie się wyczłowieczać. Rick zaczyna się zmieniać, już powoli łatwo decyduje o kogoś śmierci lub zyciu, tj. w komiksie. Cwaniactwo Carla nie jest tylko głupim wymysłem twórców lecz moim zdaniem celowo wprowadzonym pretekstem, ale nie będę spoilerował. Ci co czytali komiks wiedzą o czym mówię.
w sumie masz rację, działali po wpływem chwili, tylko po prostu nie pasuje mi to, że Rick tak łatwo decyduje o czyjejś śmierci... ;/ Jednak coś w nim pękło, bo nie chciałby żeby Carl go takiego widział, żeby brał z niego przykład. Zauważył, że dzieciak staje się zimny, najpierw coś zrobi a dopiero potem pomyśli. Wątek będzie się ciągnął, ale byle nie za długo... A co do Dale'a, to ta jego śmierć była dosyć dziwna i moim zdaniem trochę przesadzona, bo szwendacz dosyć szybko przebił jego brzuch. Zastanawiam się czy to jest na tyle możliwe, zwłaszcza, że zrobił to zgniły trup :P
Niestety, ale serial wciaz ma ten sam problem - wszystkie postacie zachowuja sie i wypowiadaja jakby mialy kilkanascie lat, nie wiecej. Rozwazania, dylematy, emocje nastolatka, niezaleznie od tego czy gra go aktor po 30-stce czy po 50-tce. Wszystko jest strasznie plytkie i infantylne. Poza tym nie ma tu ani jednej ciekawej kreacji aktorskiej. Gdy pomysle sobie o Claire Danes z Homeland, o Peterze Dinklage z Gry o Tron, czy o genialnej Jessice Lange z American Horror Story, to widze wyraznie, ze w The Walking Dead nikt sie nie potrafi wzniesc nawet na poziom przyzwoity. Owszem, wina lezy glownie po stronie nieporadnych rezyserow i scenarzystow, ale co z tego. Serial pod tym wzgledem zaczyna przypominac slabiutki Falling Skies, zreszta rzecz dosc podobna fabularnie - niedobitki walcza o przetrwanie na Ziemi podbitej przez kosmitow.
I znowu ogólniki jak to u Ciebie... Nie napiszesz co konkretnie jest płytkie, co jest infantylne w odcinku. Mi te określenia idealnie pasują do Twoich wypowiedzi. Piszesz, piszesz a sensu w tym żadnego, bo taki ogólnik to byś mógł co odcinek wrzucić nawet go nie oglądając. Narzekanie dla samego narzekania. Czekam na jakąś Twoją konstruktywną opinię. Może kiedyś się doczekam chociaż wątpię :)
Co do aktorstwa to nie jest takie złe. Ja bym powiedział, że jest to poziom "Lost" czyli nie przeszkadza. Wymieniasz tutaj "American Horror Story" i ok. Lange jest świetna, ale już główni bohaterowie zawodzą po całej linii i jeżeli by mówić o infantylności i płytkości to rodzina Harmon bije w tym aspekcie każdą postać z WD. "American Horror Story" po prostu stoi bohaterami drugoplanowymi. A Homeland no cóż... klasa sama w sobie.
Ja sie natomiast nigdy nie doczekam u Ciebie zadnej inteligentnej wypowiedzi. Wszystkie, podkreslam - WSZYSTKIE - Twoje wypowiedzi sa nieprzecietnie glupie. Czy mozesz cos na to poradzic? Moim zdaniem nie.
Chcesz przeczytac moje pozytywne opinie? Musisz zajrzec do zakladek o filmach/serialach dobrych i bardzo dobrych. Ostatnio bylem pod wrazeniem "Rozstania". Masz tam kilka moich wypowiedzi, zadna nie czepia sie poziomu aktorstwa czy scenariusza. Seriale? Pozytywnie ocenilem kilka ostatnio obejrzanych, latwo to sprawdzic.
Ogolniki? Na forum takim jak to wyraza sie OGOLNIE swoje opinie, nie ma tu miejsca na wielostronicowe analizy dotyczace poszczegolnych aspektow filmu/serialu. W najlepszym razie mozna sobie na cos takiego pozwolic, gdy rzecz dotyczy filmu na poziomie.
Moja opinia jest ogolna, tak jak opinie wiekszosci sie tu wypowiadajacych osob. Sek w tym, ze osobom mniej inteligentnym, bardziej tepawym, czyli takim jak Ty, przeszkadzaja tylko opinie negatywne na temat tego serialu. Do pozytywnych OGOLNYCH opinii sie nie przypieprzasz. Czy jestes cos w stanie poradzic na wlasne ograniczenia intelektualne? Moim zdaniem nie.
W tym filmie INFANTYLNE sa WSZYSTKIE dialogi, wszystkie postacie sprawiaja wrazenie osob niedojrzalych.
Co do uzytkownikow filmwebu to zakladka The Walking Dead jest swoistym fenomenem. Przyciagnela niezwykla liczbe dzieciakow, ktore nie znosza gdy ktos ma inne zdanie niz oni. Ogolniki pozytywne sa okay, ogolniki negatywne przyciagaja od razu sfore kretynow. W zakladkach dotyczacych dobrych seriali poziom wypowiedzi jest zdecydowanie wyzszy. Nigdzie indziej nie ma takiego syfu na forum jak tutaj. Jest obecnie emitowanych mnostwo niezlych, dobrych seriali i tam na forum dyskusje sa calkiem interesujace. Tutaj mamy do czynienia z czyms w rodzaju przedszkola. Niektorzy obruszaja sie, gdy wypomina sie serialowi, ze jest oparty na komiksie, tlumaczyc, ze ten akurat komiks jest dla doroslych, jest "madry", "powazny" i "logiczny". Niestety, poniewaz oni sami tacy nie sa, ich opinie o komiksie moga byc mocno przesadzone. Wsrod Was jest gostek, ktory "Szybcy i wsciekli 5" dal maksymalna "dziesiatke" oznaczajaca arcydzielo swiatowego kina, film epokowy i genialny.
Niestety, formula tego serwisu jest inna niz sie dzieciakom wydaje. Tutaj kazdy nie tylko ma prawo, ale wrecz powinien oceniac i opisywac filmy zgodnie z wlasnym odczuciem, a nie tak jak nierozgarci by sobie zyczyli.
Patrzac na filmy, ktorym dales oceny 9 i 10 widze, ze Ciebie mozna zadowolic byle chlamem. Nie dziwi wiec to, ze wszystkie Twoje posty - co do jednego - w tym serwisie sa glupkowate. Czego mozna sie spodziewac po kims takim jak Ty? Zdziwie sie mocno jesli kiedys natkne sie na jakis Twoj post, ktory bedzie sensownie napisany.
uważam, że po pierwsze mógłbyś coś przeanaliować. sądzę, że analiza jednej sceny i wyjaśnienie dlaczego ktoś się zachowuje infantylnie nie zajmie naprawdę dużo miejsca poza tym nie sądzę, żeby na przykład Daryl zachował się infantylnie kiedy przyłożył Randall'owi za to co mu powiedział o gwałcie, albo Maggie kiedy nakrzyczała na Andreę za to, że zostawiła wybór Beth, czy jak tam siostra Maggie miała na imię. po drugie to nie wiem czy to, że dałam 10 Szybkim i Wściekłym 5 było o mnie (może z płcią coś Ci się najwyżej pomyliło ;)), ale nie widzę w tym nic złego. Sory, ale nie zamierzam wstawiać 5 Szybkim i Wściekłym 3 dlatego, że dałam 10 Od zmierzu do świtu. F & F 5 nie jest dziełem światowego formatu, w kinie rozrywkowym nie zmienił nic, nie mnie jednak uważam, że i aktorzy i reżyser wykonali dobrą robotę, absurd goni absurd w tym filmie, ale mi to nie przeszkadza, są filmy na kturych trzeba się naprawdę skupić, które mówią o czymś (tak jak na przykład "Pat Garrett i Billy The Kid", dla mnie jest rewelacyjną opowieścią o naprawdę trudnych męskich relacjach ), są filmy z których naprawdę da się coś wynieść (na przykład "Matrix"), są takie, przy których po prostu cieszą oczy ("Barveheart" - krajobraz jest rewelacyjny, czy "Pewnego Razu na Dzikim Zachodzie", gdzie po prostu czułam, że reżyser to geniusz) i są te inne, absurdalne, trzeba przy nich wyłączyć mózg, historia się kupy nie trzyma i te drugie moim zdaniem trzeba oceniać inaczej ;) nie znam Cię może uważasz, że 10 powinna być równa każdej takiej samej ocenie, oczywiście biorąc pod uwagę gatunek. tak nie jest.
Powiem to po swojemu czyli ogolnie - nie lubie analizowac rzeczy slabych, wole powiedziec, ze cos jest denne, bez wnikania w szczegoly. Zupelnie inaczej podchodze do analizy rzeczy dobrych, wartosciowych, wybitnych np. takich jak rewelacyjny film "Rozstanie". Wywarl na mnie ogromne wrazenie, totez bez wahania tu czy tam sie rozpisywalem na ten temat i bralem udzial w kilku dyskusjach. Nie musze mowic, ze dyskusje pod filmem "Rozstanie" prowadzone sa z reguly na zupelnie innym poziomie niz tutaj. Tam prawie nie ma dzieci, a tutaj niestety dominuja.
Ja filmem bylem zachwycony, ale nie czepialem sie ludzi, ktorym sie z roznych powodow nie podobal, albo mieli do niego stosunek chlodny i wyrazali to, powiedzmy, ogolnie. Mieli prawo.
The Walking Dead jest serialem nieudanym, choc z potencjalem. Cala historia dawala szerokie pole do popisu. Skoro w taka banalna historyjke jak American Horror Story udalo sie wkomponowac postac Konstancji, to tym bardziej mozna bylo stworzyc ciekawsze postacie w TWD. Nic nie stalo na przeszkodzie. Na calej linii zawiedli scenarzysci.
Mamy odmalowane tlo, ale nie mamy wyrazistych, pelnokrwistych ludzi, sa tylko jakies szablony, jakies komiksowe zarysy. Wyglada to bardzo mizernie. Dialogi sa niepowazne, zarowno w sensie merytorycznym, jak i narracyjnym. Cierpi na tym klimat serialu, opowiadana historia staje sie mialka, nijaka, plastikowa, jak z opery mydlanej.
Z calym szacunkiem dla milosnikow oper mydlanych, nie chce tu nikogo obrazac, ale ja oczekiwalem po prostu czegos niezlego, zwlaszcza, ze w ostatnich latach w amerykanskiej telewizji pojawilo sie sporo wysmakowanych produkcji, reprezentujacych rozne gatunki.
Kazdy kto czytal "Wladce much" Goldinga bedzie mial to samo skojarzenie - bohaterowie w tym serialu zachowuja sie jak dzieci. Ucza sie dopiero doroslosci, ucza sie podejmowac odpowiedzialne decyzje, ucza sie dojrzalych zachowan i kontrolowania emocji. Zycie, dramatyczna sytuacja, w sposob gwaltowny zmusza ich do szybszego dorastania. W przyspieszonym tempie pojawia sie model spoleczny oparty na systemie hierarchicznym, z wodzem plemienia na czele. Jednak z powodu tego, ze wszyscy wciaz w gruncie rzeczy sa dziecmi, dochodzi do wypaczenia wprowadzonego systemu a dzieci staja sie coraz bardziej zwyrodniale i prymitywne. W ksiazce mielismy do czynienia z grupka dzieci, ktore powoli staja sie coraz bardziej barbarzynskie, dzikie i zezwierzecone. Tutaj mamy ludzi miotajacych sie przy byle okazji, prowadzacych niezliczone jalowe dysputy, momentami bezradnych i dziecinnych w swoich zachowaniach. Te zachowania sa dziecinne zarowno na plaszczyznie reakcji na rozne zdarzenia, wypowiedzi, decyzji, jak i emocji.
I tutaj pojawia sie glowny problem. Serial opisuje male, zagubione dzieci, postawione w ekstremalnej sytuacji, ale - o dziwo - dzieci grane sa przez aktorow doroslych, co wprowadza dodatkowa konfuzje. Wiem, ze to nie bylo zamierzone przez tworcow. Dorosli aktorzy mieli grac doroslych ludzi. Czemu sie to nie udalo? Nie trzeba byc psychologiem z wyksztalcenia by zauwazyc, ze tu wszystkie role zostaly rozpisane niechlujnie. Brakuje temu serialowi odrobinki blyskotliwosci, ktora dala sie zauwazyc w American Horror Story. Zwroty akcji sa co najwyzej leniwym obrotem. Niektore watki sa przewidywalne. Kolejne odcinki niczym nas nie zaskakuja, tak jakby wpadly w jakies stare koleiny i nie mogly sie z nich wyzwolic. Serial ma zbyt wiele wad, by mozna mu bylo dac ocene wyzsza niz 5 i uwazam, ze jest to ocena obiektywna. Nawet z ograniczonym budzetem, ale z utalentowana grupa scenarzystow i rezyserow da sie zrobic rzecz z gustem. Ja do aktorow jako takich sie nie czepiam, bo wierze, ze kazdy z nich potrafilby zagrac lepiej, o ile dano by mu taka szanse. Madrzejsze kwestie do wygloszenia, glebiej opisana psychologia postaci... inna praca kamery, rozne drobiazgi skladaja sie na to, ze film/serial trzyma ciekawy klimat i jednoczesnie ma cos sensownego do opowiedzenia.
Ciagle wymieniam American Horror Story nie przez przypadek. To bardzo prosta historyjka, tam tez sa pewne rzeczy, do ktorych mozna sie doczepic. Ale seans nie wywoluje zazenowania, a tworcy wykazuja sie pewna inwencja tworcza, umiejetnie ksztaltuja nastroj widza, fajnie kreuja niektore postaci, z jajem bawia sie nastrojem, sprawnie operuja kamera i swiatlem. Odcinki sie nie dluza, ciagle jestesmy czyms zaskakiwani. Owszem, jest inna formula serialu niz tutaj, ale kazda formula ma swoje plusy i minusy. Tworcy TWD plusow zbyt wielu nie wykrzesali.
Dla mnie jest to serial sredni. Mam zwyczaj doogladnac serial do konca serii, a potem zastanawiam sie czy warto podchodzic do kolejnego sezonu. Tutaj to pytanie tez pada i nie znam jeszcze nan odpowiedzi. Tematyka jest jak najbardziej dla mnie, dla milosnika fantastyki, w dodatku dla milosnika fantastyki socjologicznej, ale poziom wykonania niestety rozczarowuje.
wydaje mi się, że Ty lubisz mieć po prostu wszystkie sceny przemyślane do końca. i chyba Twoim zdaniem siła filmu powinna najbardziej tkwić w dialogach. ja tam uważam, że niekoniecznie. generalnie jedynym filmem (przynajmniej z tego co teraz kojarzę) o którym mogłabym powiedzieć, że dialogi są w 100 % przemyślane i to w nich tkwi najbardziej siła filmu jest tylko "12 gniewnych ludzi". Ja szczerze powiedziawszy lubię minimalizm, jeśli chodzi o dialogi. Za to uwielbiam właśnie westerny. zazwyczaj są dosadne, mocne. rewolwerowcy po prostu nie filozofują zazwyczaj, nie mają na to czasu ;) w ogóle to uważam, że najlepiej byłoby, gdyby słowa w filmach służyły tylko do zrozumienia jakiejś sytuacji, nie powinny występować w filmach w roli tzw. zapchajdziury.
Niekoniecznie. Oczywiscie kocham "12 gniewnych ludzi", ale jednoczesnie w zakresie kina rozrywkowego BARDZO cenie pierwsza czesc Obcego, gdzie dialogow nie bylo zbyt wiele, a te ktore byly zostaly rozpisane znakomicie. Niedawno pojawil sie naprawde bardzo dobry film sf pt. "Moon" operujacy w duzym stopniu cisza i paranoicznym niepokojem.
Ja po prostu lubie DOBRE kino, bez wzgledu na gatunek.
"Ja po prostu lubie DOBRE kino, bez wzgledu na gatunek."
jak będziesz kiedyś potrzebował rady, co obejrzeć jeśli chodzi o westerny, to możesz się do mnie zgłosić ;) "Niedawno pojawil sie naprawde bardzo dobry film sf pt. "Moon" operujacy w duzym stopniu cisza i paranoicznym niepokojem." mnie ten paranoiczny niepokój jakoś nie opanował. co do obcego, to dawno go nie oglądałam, więc się nie będę wypowiadać.
Wydaje mi sie, ze znam wszystkie klasyczne i kultowe westerny. Zawsze lubilem ten gatunek, ale uwazam, ze on ostatnimi czasy obumarl. Podtrzymywaly go przy zyciu tzw. antywesterny, burzace mity, schematy i stereotypy, ale i one zanikly. Od czasu do czasu pojawia sie jakas komercyjna kaszana, ale na mnie wrazenia nie robi. Ostatnio obejrzalem True Grit z Jeffem Bridgesem i rzeczywiscie przypadlo mi do gustu, ale bez hiper zachwytu.
może i znasz, ja nie znam wszystkich, gdyż jestem raczej negatywnie nastawiona na tych naiwnych westernów. wyjątkiem jest tutaj tylko "7 wspaniałych". ale za westernami z John'em Wayn'em nie przepadam. za tymi z Cooper'em też. do dzisiaj się zastanawiam jak można było tak zepsuć rolę szeryfa w "W samo południe". Jak patrzyłam na tego Cooper'a to nie zobaczyłam w nim po prostu nic. Zero emocji. ale ten motyw główny "Do not forsake me" - po prostu rewelacja. heh.. dzięki Tobie zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy. Mianowicie, z tego, że muzyka odgrywa kluczową rolę w mojej ocenie, jeśli chodzi o westerny. w sumie to nie jestem w stanie podać Ci ani jednego tytułu westernu, któryby mi się teraz podobał i muzyka była zła. Szkoda, że Clint nie ma takiej smykałki do westernów jaką miał Sergio czy Peckinpah . Nawet nie wiesz nadal jak nad tym ubolewam. Kiedy pierwszy raz widziałam jego western, a był to Mściciel. myślałam, że jest nadzieja, że w następnych obejrzanych przeze mnie będzie tylko lepiej. niestety tak nie było. W ogóle jak dla mnie to są 4 najlepsze westerny i bardzo ciężko byłoby wybrać mi jeden tytuł. "Pewnego Razu na Dzikim Zachodzie" za role Fondy i Bronson'a (obu bym z łóżka nie wypuściła xd), za brak podziału na dobro i zło, za tą początkową scenę nawiązującą do "High Noon" , "Patt Garrett i Billy the Kid" za najlepsze przedstawienie bardzo trudnej męskiej relacji (w życiu lepszego nie widziałam), za "Knocking on heaven's door" i za jakże wymowną jedną z ostatnich scen, kiedy do Pat strzela sam do siebie w lustro, "Dzika Banda" za męską przyjaźń (widoczna była wtedy kiedy to Pat i kompania próbowali odbić Angela), imprezka w Aqua Verde też była fajna i "powiedz mi jak to jest?" - "jak to jest być takim skurczybykiem i wynajmować bandziorów do odwalenia brudnej roboty?" kto oglądał chyba zrozumie o czym mówię. i właśnie "7 wspaniałych" - film legenda. jedyny naiwny western jaki przypadł mi do gustu.
Znam wszystkie wymienione westerny, jak znaczna wiekszosc osob w moim wieku.
Przyznam, ze nie mam zadnego sentymentu do Siedmiu Wspanialych, nie tylko dlatego, ze film to naiwny - jak sama zauwazasz - ale rowniez dlatego, ze niespecjalnie oryginalny. Wzorowal sie na Siedmiu Samurajach, ale do oryginalu mu naprawde bylo daleko.
Pamietam, ze gdy bylem malym chlopcem bylem ta historia zachwycony. Potem gusta mi sie wyrobily, a wiec zmienil sie tez sposob odbioru tego rodzaju dziel.
Uwielbialem kino Peckinpaha, on niejako wskrzesil western nadajac mu realistyczna, brudna forme. "Dzika banda" to arcydzielo, przynajmniej ja tak ten film oceniam. Epokowy w tym sensie, ze w sposobie narracji wyprzedzil swoja epoke o dekade.
Starsze westerny, te tzw. klasyczne, mialy swoja okreslona standardowa formule, poza ktora rzadko wychodzily. Taka byla w owczesnym hollywood specyfika tego gatunku. Co nie znaczy, ze nie mozna bylo znalezc wsrod nich perelek. Ja do nich zaliczam "W samo poludnie".
Filmy Leone, jakby to powiedziec, charakterystyczne. Musze przyznac zartobliwie, ze posrednio ksztaltowaly moj gust muzyczny. ;) Dzieki Morricone zaczalem sie interesowac muzyka filmowa, czyli dlugimi wielowatkowymi muzycznymi kompozycjami o zmieniajacym sie tempie. Ta droga trafilem do rocka progresywnego :D
A mowiac serio rzeczywiscie doceniam jego kompozycje, w tamtych czasach to bylo naprawde cos przez duze Ż. ;)
Filmy Leone z pewnoscia nieco ten gatunek odswiezaly. "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" to byl jego najlepszy, najpelniejszy, najbardziej dojrzaly film. Akurat bez Eastwooda.
Odsyłam do netykiety. Ja Cię nie obrażam, Ty mnie tak. Posty można edytować, a nie zamieszczać jeden pod drugim. Może w Twojej opinii obrażanie innych jest wyższą formą dyskusji jednak nie dla mnie. Po prostu dzięki Tobie przenieśliśmy się na dyskusyjne dno. Skoro chcesz dostosuję się do Ciebie.
Jako, że już na tym dnie jesteśmy i grzeczności mamy za sobą:
Takie wątki faktycznie przyciągają dzieciaki, które chcą się dowartościować, ale nie wiedzą jak to zrobić. Takie jak Ty. Człowieku bez argumentów jesteś nikim. Pisać długie posty i ani jednego konkretu w nich nie zamieścić? Naprawdę tak można? Krytykować też trzeba umieć. Ty tego nie potrafisz... Krytyka zawsze na forach filmowych się spotyka z większym odzewem i trzeba ją potrafić poprzeć argumentami. Dyskusja z Tobą sprowadza się mniej więcej do dialogu: "jesteś głupi; wcale że nie". A jest to smutne bo człowiek bez argumentów to dla mnie człowiek mało inteligentny i w dyskusji absolutnie zbędny. To już troll lepszy bo przynajmniej się z niego pośmiać można bo sobie jaja robi. A Ty tak na poważnie... No płakać mi się chce. I taka osoba uważa, że potrafi dyskutować? Litości. Śmiem wątpić czy WD oglądasz. Twoje posty na to nie wskazują.
"Tutaj mamy do czynienia z czyms w rodzaju przedszkola."
Prawda. Uchwyciłeś w tym cały sens własnych wypowiedzi. Piszesz jak dziecko z przedszkola i to jest fakt. "Serial jest be, bo tak i basta". A argumenty? A no tak... Po co zawyżać poziom rozmowy do poziomu szkoły podstawowej gdzie już się argumentuje, co? Aż strach pomyśleć jak wygląda według ciebie forum gdzie się dyskutuje. To co Ty robisz jest mało interaktywne, a w dyskusji jednak mimo wszystko chodzi o wymianę poglądów i swoich opinii na dany temat. Jak dyskutować z kimś kto nie potrafi podać JEDNEGO argumentu potwierdzającego jego opinię? No nie da się...
"Niestety, formula tego serwisu jest inna niz sie dzieciakom wydaje. Tutaj kazdy nie tylko ma prawo, ale wrecz powinien oceniac i opisywac filmy zgodnie z wlasnym odczuciem, a nie tak jak nierozgarci by sobie zyczyli."
To załóż sobie temat o WD i pisz sobie w nim ogólnikowe posty, które równie dobrze można wklejać na fora innych seriali i nikt się nie zorientuje, że Ty o WD piszesz. Tak Twoje posty wyglądają niezależnie od tematu. Nie wiem, może masz jakiś programik, klikasz sobie "wygeneruj negatywny komentarz" i gotowe. Tylko jaki jest sens pisania takich postów? Dla mnie żaden.
Odniosę się jeszcze do jednego - komiksu. Komiks czytałem pobieżnie i przestałem, no nie czuję bluesa po prostu. Ale przedstawianie ludzi czytających komiksy jako dzieci, bez gustu lub niedojrzałych dorosłych (jak to pięknie przedstawiasz) jest niesamowicie zaściankowe i dziecinne. Chamskie zresztą też. No taki niestety jesteś... jak już pisałem, próbujesz się wywyższać za wszelką cenę i Ci nie wychodzi.
Jeszcze jedno, jak sam piszesz jest tak dużo świetnych seriali, a Ty ciągle oglądasz coś co Ci się nie podoba. Po co tracić czas na coś kiepskiego skoro możesz w tym czasie zobaczyć coś rewelacyjnego? Idź na te wspaniałe fora dyskusyjne bez argumentów, na tereny jałowych dyskusji skoro Ci to odpowiada. Ktoś Cię tu trzyma? Nie.
I jeszcze odnośnie moich ocen :) Tak zwane "dzieci neo" zawsze używają tego argumentu aby zdyskredytować rozmówcę. Też kiedyś tak robiłem, nie martw się wyrośniesz z tego. Zastanawiam się co tak strasznego mam ocenione na 9 czy 10, że mój gust jest kiepski? Mam jeden film oceniony na 10, film którego nawet pewnie nie widziałeś ignorancie (ale OGÓLNIE można założyć że jest kiepski, co?). A co do 9 to na forach nigdy nie ukrywałem, że jestem fanem horrorów i to w moich ocenach widać. Horror zawsze u mnie miał fory i zawsze będzie mieć. Po moich ocenach przynajmniej widać, że mam jakikolwiek gust filmowy i jakiekolwiek własne zdanie na temat kina. U Ciebie jest to mocno wątpliwe.
A co do moich głupkowatych opinii :) Niestety w większości przypadków trafiam na filmwebie na kretynów takich jak Ty i dyskusja sprowadza się do wylewania pomyj na rozmówcę :) Jak widzisz tym razem to Ty zacząłeś przepychanki... Jak to o Tobie świadczy? Nie najlepiej :) O mnie zresztą też...
Kolejny kretynski post w Twoim wydaniu. Powiedzialem Ci juz, ze wyzej nie podskoczysz, Twoje ewidentne ograniczenia sprawiaja, ze zawsze bedziesz bladzil po omacku.
Podkreslam - WSZYSTKIE Twoje posty sa takie jak powyzszy co o czyms swiadczy. Warto tez bys z perspektywy swojego umyslowego zaciemnienia zauwazyl, ze to Ty sie doczepiles do mojej opinii, a nie ja do Twojej. W tym serwisie mozna bez trudu znalezc Twoje opinie o jakims filmie, ktore maja charakter ogolny, ale to nie znaczy, ze inni maja miec o to do Ciebie pretensje.
Albo nauczysz sie dyskutowac jak dorosly, albo poszukaj sobie serwisu dla dzieci. Tam wyklocaj sie o co chcesz i żądaj nie wiadomo jak uzasadnionych opinii. I przeczytaj jeszcze raz regulamin - kazdy ma prawo do wlasnej opinii, kazdy ma prawo wyrazac ja w jakiejkolwiek zyczy sobie formie, ogolnie, szczegolowo, jakkolwiek.
Twoje opinie z reguly nie sa szczegolowe, sa gorzej niz ogolne, sa debilne. I to jest Twoj problem, bo generalnie niewiele jestes w stanie na to poradzic.
Ja w tym serwisie prowadzilem mnostwo dyskusji, niewiele z nich to byly awantury forumowe. Wprost przeciwnie, moje posty sa komentowane grzecznie i na temat. Natomiast zauwazylem tu pewna ciekawa prawidlowosc - im serial/film jest glupszy, gorzej zrobiony, zwyczajnie slabszy, tym jego oszolomieni milosnicy staja w sposob bardziej zacietrzewiony w jego obronie. I tym chetniej przypieprzaja sie do ludzi, ktorzy maja inne od nich zdanie.
Z racji tego, ze jestes intelektualnie wyraznie ponizej przecietnej, nie odnotowales w swoim zachowaniu prostego faktu - OGOLNE negatywne opinie na temat serialu wywoluja Twoje obruszenie, nie reagujesz natomiast na OGOLNE pozytywne komentarze. Jest w tym oczywisty brak konsekwencji. Albo oczekujesz by wszyscy walili tu wielostronicowe analizy, albo oczekujesz tego tylko od tych, ktorzy serial oceniaja inaczej niz Ty. Pytanie czy filmwebowicze musza sie dostosowywac do Twoich idiotycznych oczekiwan?
Jestes bez watpienia jednym z najglupszych uzytkownikow tego portalu, o czym swiadcza Twoje posty w tym i w innych watkach, ale akurat w zakladce The Walking Dead nie jestes osamotniony. Z jakiegos tajemnicznego powodu ten serial przyciagnal wielu glabiastych, z podsteplowanym czaszki stropem, ktorzy fanatycznie bronia dobrego imienia ukochanego serialu, lamiac przy tym wszelkie zasady obowiazujace na filmwebie, a przede wszystkim podstawowa - KAZDY MA PRAWO DO WLASNEJ OPINII.
Jestes uzytkownikiem, ktory mowi duzo o argumentach, ale samemu nigdy nie ma zadnych. Nigdy nie potrafisz uzasadnic dlaczego jakiemus filmowi dales 10 albo 9. Jako osoba z takim a nie innym poziomem intelektualnym nie zrozumiales co oznacza skala ocen 1-10. To Ciebie przerasta. Jak kazde dziecko i kazdy debil przeszacowujesz oceny, nie umiesz wazyc zadnych proporcji. Obijasz sie od skrajnosci w skrajnosc. Zapewne swiat i ludzi tez postrzegasz w czarno-bialych, uproszczonych kolorach.
Tymczasem, nieszczesny dzieciaku, w tym serwisie, powtorze to po raz tysieczny, ocena 10 oznacza film epokowy, genialny, arcydzielo swiatowego kina, rzecz niewiarygodnie wspaniala. Malo ktory film osiaga ten pulap, zdarza sie, ze w ciagu danego roku ani jednemu sie to nie udaje.
Ocena 9, dziecko, to film rewelacyjny, wybitny, znakomity, prawie perfekcyjny, wysmakowany, o bardzo wysokim poziomie artystycznym i realizatorskim. Czy tak trudno to zrozumiec? Tymczasem, Ty, przezabawny filmwebowiczu, dales 9 serialowi The Walking Dead, o ktorym nawet jego zagorzali milosnicy mowia, ze nie ustrzegl sie wielu bledow. Powiedz mi, dzieciaku, ktora inteligentna osoba okreslila by serial The Walking Dead mianem rewelacyjnego, wybitnego, wysmakowanego, o niezwykle wysokim poziomie artystycznym?
Niestety, z Toba jest jak jest i jak mowilem - nie jestes w stanie tego zmienic.
Wiesz, dziecko, ja mam slabosc do sf, tak jak Ty masz slabosc do horrorow. Ale nie jestem uposledzony umyslowo i rozumiem idee stawiania ocen. Maja byc z zalozenia miarodajne. Dlatego moze mi sie jakis film sf podobac, ale jedna rzecza sa moje gusta, a inna rzecza moje wywazone i trzezwe oceny. Jezeli mam do czegos WYJATKOWY sentyment to co najwyzej podniose ocene o 1, ale zeby dawac 9 albo 10?
Wiem, ze tego nie zrozumiesz. Ty ogolnie malo rozumiesz. I pamietaj o jednym - to nie jest moja wina. Nie jestem w zaden sposob odpowiedzialny za to, ze Ty tak wiele nie rozumiesz i nie potrafisz sie powstrzymac przed krytyka osob, ktore maja inne od Ciebie zdanie na temat filmu/serialu.
Prosi się Ciebie o jedno...o podanie argumentu :) I tego nie potrafisz. Jeden argument potwierdzający Twój pogląd... Ciebie to przerasta, nie mnie. To Ty wychodzisz na głupka pisząc ogólniki, których nie potrafisz poprzeć przykładami i obronić. Nie ja. Ja gdybyś umiał toczyć merytoryczną dyskusję mógłbym starać się bronić serialu i jego założeń. Ale zamiast tego ty wolisz robić wycieczki interpersonalne (powtórzę: zamiast podania JEDNEGO ARGUMENTU na potwierdzenie swojej opinii). Lepiej kogoś od dzieci i idiotów wyzwać niż podyskutować. Dorosły człowiek tak nie robi. Jakieś kompleksy? I to się u Ciebie niestety nie zmieni co tym postem idealnie pokazujesz. Konstruktywna krytyka to coś co niesamowicie cenię. Ty nie potrafisz nawet zbliżyć się do tego terminu :)
Odnośnie ocen. Ty wiesz, że oprócz kina artystycznego jest coś takiego jak kino rozrywkowe? I musisz być niesamowitym ignorantem aby wszystkie filmy traktować tak samo. Człowieku zastanów się co ty piszesz. W Walking Dead chcesz poszukiwać artystycznego piękna? W serialu o zombie? Naprawdę? Co brałeś? W "Oszukać przeznaczenie" doszukujesz się sensu życia i metafory na temat kruchości ludzkiego życia? Ech... jesteś naprawdę zabawny. Ja każdy gatunek filmowy traktuję inaczej. Inne rzeczy mają dla mnie znaczenie w horrorze, a inne w dramacie. Nie można oceniać wszystkiego według jednego schematu. Poza tym wystawianie ocen jest czysto subiektywne. Mam jedną 10 wystawioną. Mojemu absolutnie ulubionemu filmowi, który może i nie ma najlepszych zdjęć jakie widziałem, może aktorstwo nie jest najwyższej próby, może nie stoją za nim najwybitniejsi twórcy, może film nie jest zrealizowany idealnie. Ale co z tego skoro ten film ma dla mnie (DLA MNIE) o wiele więcej do zaoferowania niż jakiś bardzo znany, obsypany nagrodami film (jakie jak widać preferujesz...wiadomo swojego zdania nie masz to musisz się na kimś wzorować).
A odnośnie tych Twoich "kulturalnych" dyskusji. Pierwszy lepszy przykład. Film "Róża" i jakaś dyskusja z Twoim udziałem:
http://www.filmweb.pl/film/R%C3%B3%C5%BCa-2011-564694/discussion/Przek%C5%82aman ie+historii,1840411
To jest kulturalnie? To raczej wygląda na wywyższanie się dzieciaka w wieku gimnazjalnym (BO JA WIEM LEPIEJ a reszta to imbecyle). Człowieku ogarnij się. Właśnie przez takich jak ty, moje dyskusje na filmwebie sprowadzają się do tępienia takiego robactwa internetowego. Dobrze, że są inne fora gdzie można podyskutować merytorycznie. Bo z Tobą to się nigdy nie uda.
Jak zwykle nic nie kumasz, dziecko. Biorac pod uwage Twoje ograniczenia, nie ma sie czemu dziwic. "Wycieczki interpersonalne" to musi byc ciekawe zjawisko.
Argumentow podalem wiecej w jednym poscie, niz Ty we wszystkich swoich razem wzietych. Ale osobnik ograniczony umyslowo nie wychwyci zadnych argumentow, bedzie niezmiennie ociemnialy. Normalni ludzie nie maja problemu by sie ze mna wymieniac ARGUMENTAMI, opiniami, wrazeniami, nawet widac to w tym watku. Natomiast przyglupiasci tradycyjnie nic nie kumaja, blakaja sie jak dziecko we mgle, powtarzaja jak mantre jakies idiotyczne tezy i ogolnie robia z siebie posmiewisko, calkiem tak jak Ty.
Ciezko Tobie cokolwiek tlumaczyc, bo wiadomo, ze i tak nic nie zrozumiesz. Oceniajac filmy oceniam ich poziom, niezaleznie od tego czy mam do czynienia z filmem rozrywkowym czy kinem moralnego niepokoju :D
Ale to za trudne dla Ciebie, prawda? Nie dasz rady wychwycic niuansow?
Dlatego wysoko oceniam Obcego, wysoko oceniam Die Hard (jak najbardziej kino akcji), wysoko oceniam pierwsze dwa Mad Maxy, wysoko oceniam mnostwo sensacyjnych filmow zrobionych sprawnie i profesjonalnie. Niestety, ale to ponad Twoje mozliwosci, by to pojac. Jak sie ma IQ na poziomie Forresta Gumpa, to mozesz tu robic co najwyzej za forumowa maskotke, dyskutowac tutaj nikt sensowny z Toba nie bedzie, o wymianie argumentow nie wspominajac :D I musisz sie z tym, dziecko, pogodzic, nie przeskoczysz tego.
Jaki ty agresywny jesteś... argumentów dalej nie podajesz bo nie znasz chyba znaczenia tego słowa... No trudno :) Przerosło cię to i nie rozumiesz o czym jest serial o zombie :) Zdarza się najlepszym. Dalej piękne w Twoim wykonaniu "bluzgu bluzgu nie mam mózgu". Zombiaki Romero by nie miały pożytku z tak pustej głowy jak Twoja :) Przykre jest to, że nie potrafisz bez wyzwisk swoich racji wykazać. Naprawdę.
Piszemy tutaj pierdoły tylko i wyłącznie dlatego, że jesteś ograniczonym, zapatrzonym w siebie osobnikiem. Twoje życie musi być wyjątkowo smutne. Mam nadzieję, że w rzeczywistości jednak potrafisz podyskutować na poziomie. Jeżeli masz z kim dyskutować, bo twoje posty są pełne złości i skrywanych kompleksów.
Nawet nie czytasz moich postów dokładnie :) Gdybyś czytał to byś kilka rzeczy zrozumiał. Ale nie mam ci tego za złe. "Dyskusję" na Twoim poziomie uważam za zakończoną :)
Dziecko, powtorze - jestes jednym z najglupszych uzytkownikow Filmweb sposrod tych, na ktorych sie natknalem. Nic nie mozesz na to poradzic, wiec produkujesz kolejne glupkowate posty. Taki juz jestes i nie zmienisz tego, nie staniesz sie nagle madry, inteligentny i dojrzaly. To jest niemozliwe.
Ty nie tylko malo rozumiesz, ale malo wiesz. I nie mowie tu, ze malo wiesz o mnie, bo pewnie akurat o mnie wiesz najwiecej na swiecie, ale poza tym malo wiesz o czymkolwiek. Ludzie opoznieni w rozwoju maja problemy z opanowaniem wiedzy, nawet tej podstawowej, wiec nie ludz sie, ze Ty bedziesz wsrod takich osobnikow wyjatkiem. Nie bedziesz.
Zawsze - podkresle to po raz kolejny - ZAWSZE piszesz straszne glupoty i zawsze bedziesz pisal. Taki juz Twoj los. Bedziesz sie pieklil, atakowal tu ludzi majacych inne zapatrywania na jakis film, ale rzeczywistosci nie zmienisz.
Ja nie mowie, ze nie masz mozgu. Podejrzewam, ze masz wrodzony kretynizm, tego nie sie leczy, niestety. Mozna stymulowac rozwoj intelektualny, ale w takim przypadku jak Twoj tylko do pewnego okreslonego poziomu. Piszesz po polsku bardzo chaotycznie, ale dobrze, ze w ogole nauczyles sie pisac i czytac. Z taka tepota to musial byc spory wyczyn.
Sam zreszta wiesz najlepiej jak wszystko przychodzi Tobie z trudem. Nas tu mozesz oklamywac, maly klamczuszku, ale w realu jest jak jest. Inteligentny nigdy nie bedziesz, ale mozesz nadrabiac na przyklad wdziekiem. Troche pracy nad tym i moze beda jakies efekty. Albo muskuly ksztaltuj. Przydadza Ci sie niewatpliwie w przyszlej karierze zawodowej.
Co do argumentow, dziecko, to juz Ci tlumaczylem. A ze tlumaczenia nie dotarly? Przeciez to tez tlumaczylem. Malo do Ciebie trafia, tak jestes stworzony i nie ma sensu sie tym ciagle zamartwiac. Wielu rzeczy nigdy nie pojmiesz, o istnieniu wielu rzeczy nawet sie nie bedziesz domyslal. To, ze nie dostrzegasz argumentow w moich postach to maly pikus, nie bedziesz dostrzegal znacznie wazniejszych rzecz a dla ludzi bedziesz niestety posmiewiskiem. Zreszta pewnie juz teraz przezywasz trudne chwile.
Nie czytam Twoich postow dokladnie? Dzieciaku, Twoje posty to jeden wielki belkot, zawsze, w kazdym watku. Zawsze jak sie na nie natykalem (to nie byly rozmowy ze mna) to mi rece opadaly. Jedna wielka zenada produkowana przez niewatpliwego przyglupa. Niestety. Taka jest smutna prawda. Ty nigdy nie masz nic sensownego do powiedzenia i ciagle, nieustannie czegos nie rozumiesz. Twoja bezradnosc jest porazajaca. Dla mnie to jest jakims rodzajem niepelnosprawnosci.
Porażające :D Ile razy możesz jeszcze napisać post o niemal identycznej treści? Ty chyba naprawdę masz generator postów :D Hahaha mógłbyś się tylko trochę bardziej postarać bo Twoje bluzgi w moim kierunku odbieram niemal jak komplementy :D Skoro ktoś tak ograniczony jak Ty bluzga na mnie to ze mną nie może być aż tak źle, bo przecież swój swego by poznał :D A ja Twojego ograniczenia umysłowego (mogę się śmiało przyznać) nie ogarniam.
OGÓLNIE pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia :) Trzymam kciuki. Może kiedyś będziesz jak nie wartościową, to przynajmniej użyteczną jednostką :)
Dziecko, Ty sie nie przejmuj innymi ludzmi. Ludzie sobie w zyciu jakos radza. Gorzej jest z opoznionymi. Jak mowilem - jestes przypadkiem niezwyklym. Nie mam watpliwosci, ze intelektualnie wyraznie ponizej przecietnej. Wskazuje na to sposob wyrazania mysli, infantylny sposob rozumowania, brak logiki, liczne niekonsekwencje, chaotyczna polszczyzna. Generalnie masz problem i bedziesz sie musial z nim borykac przez cale zycie. Na takie ulomnosci nie ma lekarstwa. Przykro mi. Dlatego mowie - nie przejmuj sie innymi ludzmi, wiekszosc zycie bedzie mialo jako takie. Martw sie o siebie. Prawdopodobnie bedziesz potrzebowal opieki i pomocy. Przyda Ci sie tez szczescie. Zostaw filmweb i miejscowe dyskusje. Sam widzisz jak Ci ciezko cokolwiek zrozumiec. Nie męcz sie. Nie nadwyrezaj sie, nie trac energii na walke z wiatrakami. Mowilem Ci, ze pewnych ograniczen nie przeskoczysz. Mierz sily na zamiary, dzieciaku.
W ciekawym miejscu zapytałeś :) Napisy nieoficjalne już są (i są ok) i na napiprojekt można je spokojnie znaleźć. Jak z napisami z Hatak nie wiem.
Popieram zdanie Pera co do Walking Dead. Cała grupa ma dylematy moralne na poziomie gimnazjum.
Chyba jedyny dobry odcinek tego sezonu był tydzień temu. Wyprawa Ricka i Shane'a żeby zostawić tego Randalla. Świetna muzyka, nieźle obmyślona fabuła, dużo akcji. Był w tym wszystkim jakiś pomysł. Ale oczywiście musieli zabrać go znów na farmę i zacząć te swoje jałowe dysputy.
Postaci w zasadzie nie ma.
- Rick w każdym odcinku zmienia zdanie piętnaście razy. Chce być liderem grupy ale odkąd odnalazł żonkę stracił jaja.
- Shane też nie może się zdecydować. Raz słucha Ricka, raz go nie słucha. Raz pieprzy Andreę, raz kocha Lori. Ukrywał prawdę o śmierci Otisa pocąc się przed grupą żeby kilka odcinków później wygadać się przed Lori.
- Deryl raz jest tym złym, który ma wszystkich w dupie żeby za chwilę znów być dobrym członkiem zespołu.
- Lori przez połowę sezonu irytowała łażeniem od jednej osoby do drugiej i żalenia się o to i tamto. Teraz trochę się uspokoiła i można na nią patrzeć.
- dzieciak robi głównie za pretekst do ściągania nieszczęść i wątpliwości na grupę.
- Glenn też stracił jaja odkąd wyrwał laskę.
- reszta robi za tło obierające kartofle i przynoszące wodę ze studni.
O kretyńsko rozwiązanych wątkach związku Lori z Shanem czy konflikcie Dale - Shane, który narastał i narastał, żeby zostać zakończonym przez "idzie sobie idzie a tu nagle zombie się na niego rzuca" , nie chce mi się szerzej pisać.
-Wydaje mi się, że aktualnie pokazana jest przemiana Ricka. Jeszcze na początku drugiego sezonu wziął by Randalla do swojej grupy bez mrugnięcia okiem dał broń i jedzenie :) Rick się powoli zmienia z praworządnego szeryfa w lidera grupy walczącej o przetrwania. Moim zdaniem kwestia egzekucji została rozwiązana bardzo dobrze. Na taki temat w grupie musi być dyskusja. Bohaterowie pierwszy raz spotkali się z taką sytuacją, że muszą poświęcić coś ważnego (według Dala człowieczeństwo) na rzecz bezpieczeństwa. Tylko niepotrzebnie Carl się w egzekucję wtrącił. Ale on cały odcinek był rozwydrzonym bachorem. Rick powinien być konsekwentny, jak się mówi A powinno się powiedzieć B albo dać się wyręczyć przez Shana lub Deryla, a nie męczyć biednego więźnia "próbą" egzekucji.
-Shane czeka na swój moment po prostu. Jeszcze krwi bohaterom pod koniec sezonu napsuje. Pieprzenie Andrei było raczej skokiem w bok w stosunku do miłości do Lori. Co do sprawy Ottisa to dziwię się, że na farmie jest mile widziany. Wszyscy o tym wiedzą, a nikt intruza i mordercy nie wyprosi.
-Deryl od początku był dobry, tylko dopiero dzięki sprawie Sophii bardziej się do grupy zbliżył i stał się jej integralną częścią (co widać pod koniec odcinka gdy wyręcza Ricka w dobiciu Dale).
Co do reszty to mam nadzieję na rozpierduchę pod koniec sezonu (tak tak powtarzam, że to serial o ludziach, a nie zombie no ale kiedyś coś musi się zdarzyć naprawdę złego). No po prostu być musi. Jest kilku bohaterów absolutnie zbędnych z T-Dogiem na czele (on jest zbędny od zawsze) :D Z mieszkańców farmy rokuje tylko Hershell i Maggie. Reszta to typowe mięso armatnie. Do zjedzenia i zapomnienia. A Glenn jaj może nie stracił tylko nie ma okazji aby się wykazać, jak to mógł robić w pierwszym sezonie w Atlancie.
Zakończenie wątku Dale w najlepszym momencie nastąpiło. Odcinek o utracie człowieczeństwa, śmierć jedynego sprawiedliwego. Aktor odgrywający jego postać zrezygnował z dalszego udziału w show więc jakoś musieli jego wątek zakończyć. I nie było źle... bo sytuacja z końca odcinka pokazała, że bohaterowie nie mogą się czuć bezpiecznie na farmie i ich próby tworzenie normalnego świata są czysto iluzoryczne.
Twoje posty sa tak idiotyczne, ze az komiczne. Powiedz uczciwie - ile Ty masz lat? Dorosly czlowiek nigdy nie napisalby takich infantylnych bredni. Postacie w tym filmie moga Ci sie podobac, bo sa podobnie infantylne jak Ty.
Rozumujesz jak dzieciak albo po prostu jak idiota. Mimo wszystko mam nadzieje, ze masz 12 lat i z tak totalnej glupoty wyrosniesz, bo to zaczyna ocierac sie o jakis zyciowy dramat. Nie obrazaj sie, po prostu przyjmij do wiadomosci, ze jestes male dziecko i wiekszosc spraw, aspektow, watkow sila rzeczy Tobie umyka. Sam bedac dzieckiem nie wiesz co oznacza zachowanie sie jak dorosly. Postacie przedstawione w tym filmie wydaja Ci sie dorosle, bo chcesz w to wierzyc, no i aktorzy je grajacy sa dorosli. Ale jakby tak popatrzec na takiego Carla to niektore jego kwestie z poprzednich odcinkow czy nawet reakcje i zachowania byly dojrzalsze od zachowan niejednej innej postaci granej przez aktora doroslego. Tak to wyglada.
Poza tym jak wreszcie sie przekonales mozna do mojej opinii odniesc sie konstruktywnie, jak przedmowca. Rozumiem, ze jestes niezwykle malo inteligentny, to nie podlega dyskusji, ale mozna Cie nauczyc zasad prowadzenia normalnej wymiany zdan, bez czepiania sie ludzi. Ja sie Ciebie tez moge czepiac, ale zapewniam Cie, ze zachwycony z tego powodu z pewnoscia nie bedziesz. Dlatego ta lekcja, ktora Ci teraz daje, musi Cie czegos nauczyc. Mam nadzieje, ze tak bedzie. Wierze w Ciebie.
Dlaczego moje posty są idiotyczne? wytłumacz mi. Masz przykład mojego posta u góry, dajesz. No chyba, że znowu nie masz argumentów i będziesz pisać długi post z obelgami. Wtedy możesz sobie odpuścić ... :D
Dziecko, osmieszasz sie nieustannie. Twoj sposob rozumowania jest komiczny. Moj 12-letni siostrzeniec jest dojrzalszy od Ciebie. Piszesz w kazdym poscie niesamowite glupoty. Nawet na tle innych dyskutantow z zakladkiThe Walking Dead (a publikuje tu posty wielu dzieciakow) wydajesz sie odbiegac od normy. I nie ma sensu rozkladac na czynniki pierwsze Twojego belkotu, bo po co? Kto bedzie mial z tego korzysc? Nie ma sensu pochylac sie tak nisko. Zawsze bylem zwolennikiem by w takiej polityce ignorowac najbardziej skrajnych populistow i demagogow. Jest takie powiedzenie: "nie polemizuj z idiota - najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu, a pozniej pobije doswiadczeniem".
Z Toba mozna sie tylko przekomarzac dla zartu i rozrywki. Nic wiecej. Nie jestes zdolny do prowadzenia dyskusji nawet na takim poziomie jak moj siostrzeniec. Gubisz sie, dziecko. Niewiele rozumiesz. I nic nie mozesz na to poradzic. Twoja bezradnosc jest zabawna, ot co.
Ja Ciebie nie zaczepialem, wlasnie zgodnie z maksyma, ze z idiotami nie ma sensu dyskutowac. To Ty zaczepiles mnie. W tym samym watku moj post zostal skomentowany w sposob normalny, Ty byles jedynym, ktory nie potrafil tego zrobic. Nie wyciagnales zadnych wnioskow i dalej brniesz w odmety swojej niebywalej glupoty.
Powtarzam - jestes jednym z najglupszych filmwebowiczow. To akurat jest jasne.
Twoja "analiza" zachowan bohaterow w ostatnim odcinku wpisuje sie w ten festiwal glupoty. Czytalem tu rozne posty, roznych dzieciakow, ale Twoje naleza do najdurniejszych. Moglbym sie wysmiac z poszczegolnych Twoich "spostrzezen", ale dam sobie spokoj, bo caly Twoj post, jak zawsze, jest infantylny w stopniu nieprzyzwoitym. Po prostu przekraczasz dopuszczalne granice glupoty i niestety nie zdajesz sobie z tego sprawy.
I tak jak myślałem, post pełen bluzg (powtarzających się, zero inwencji). Naprawdę uważasz się za lepszego? Ten post (i poprzednie) o tym nie świadczą. Piszesz jak to na tym forum źle, a to Ty jesteś pasożytem go zatruwającym (jak cały filmweb).
Oczywiście ani jednego argumentu nie podajesz, znowu. Jak dyskutować z kimś takim jak Ty? No się nie da po prostu :) Jak masz mi dawać "lekcję życia" skoro nawet mi moich błędów na przykładach nie potrafisz przedstawić?
I zacytuję:
"Moglbym sie wysmiac z poszczegolnych Twoich "spostrzezen", ale dam sobie spokoj, bo caly Twoj post, jak zawsze, jest infantylny w stopniu nieprzyzwoitym"
No to dlaczego tego nie zrobisz? Bo nie masz jaj i tyle. Jesteś zwykłym internetowym krzykaczem. Twoje posty świadczą o wszystkim.
Prosiłem grzecznie o konkrety odnośnie odcinka serialu, który skrytykowałeś, dostałem konkretne bluzgi na swój temat :) Dziękuje za tak zaskakujący poziom dyskusji :) Nie da się spaść niżej niż Ty :) I to doskonała puenta całego tego twojego bluzgania... jeszcze daleko mi do zera jakim jesteś :) Dziękuje Ci za uświadomienie tego faktu.
Jak dyskutowac? Inni forumowicze daja Ci przyklad. Daleko nie musisz szukaj, bo ludzie odnosili sie normalnie do moich postow rowniez w tym watku. Zamiast zadawac glupkowate pytania podpatruj. A moze nie zauwazyles? Osobom niedorozwinietym niestety wiele umyka, nie zdziwie sie wiec, jezeli oswiadczysz, ze nie zauwazyles by ktos ze mna tu wymienial sie opiniami albo jeszcze raz napiszesz
"Jak dyskutować z kimś takim jak Ty? No się nie da po prostu"
To, ze sie daje to fakt, ale Ty pewnie myslisz sobie, ze tym gorzej dla faktow :D
Jestes naprawde potwornie glupi i jak mowilem - udowadniasz to KAZDYM bez wyjatku swoim wpisem. Jestes pod tym wzgledem fenomenem, bo zdarzaja sie ludzie glupi, ktorzy jednakze potrafia od czasu do czasu napisac cos z sensem. Tobie sie jeszcze nigdy w tym serwisie to nie przytrafilo.
Krzykaczem? Wiesz, dziecko, niedorozwoje maja to do siebie, ze nie umieja przesledzic zwiazku przyczynowo-skutkowego. Za trudne to dla nich, po prostu. Z Toba jest nie inaczej. Powtorze jeszcze raz, biedaku - to Ty jako jedyny nie potrafiles sie odniesc do mojej opinii grzecznie, zamiast tego probowales mnie zaatakowac, za co dostales po nosie. Nie bylo odwrotnie - ja Ciebie nie zaczepialem. Niestety, jestes kims w rodzaju kretyna i nawet odnotowywanie zwyklych faktow i kolejnosci zdarzen przychodzi Tobie z trudem, albo staje sie wrecz niemozliwe.
To ty zacząłeś mi ubliżać...I od Twojego "wyszukanego" języka się zaczęło. To ty wyzywasz mnie od niedorozwojów. I taki jest fakt. Niestety czego byś nie napisał słoma z buciorów wystaje i nigdy tego nie zmienisz :) Jak już pisałem: poziom zero, do którego na szczęście jeszcze mi daleko :)
Chlopcze, jestes beznadziejnym przypadkiem. Moj pierwszy post w tym watku zostal skomentowany przez pare osob, rowniez inne moje posty doczekaly sie komentarzy. Tylko Tobie cos nie pasowalo.
I nie musisz dodawac sobie animuszu. Nie wiem co to jest "poziom zero", niedorozwoje uzywaja roznych pociesznych okreslen, ale wiem jedno: jestes glupi nieprzecietnie. To nie podlega zadnej dyskusji, to jest po prostu fakt. Tu i w innych watkach - zawsze sie osmieszasz. Przykladem Twoj post o zachowaniach bohaterow. Nikt dorosly czy przecietnie inteligentny nie napisalby takich bredni. Przeciez to jest oczywiste.
Wspolczuje Tobie, mam wrazenie, ze zalujesz, ze sie do mnie doczepiles, ale coz, stalo sie, dostales nauczke, moze na przyszlosc wyciagniesz z tego wnioski.
Przeczytaj jeszcze raz regulamin serwisu, albo zrezygnuj z udzielania sie tutaj. Nie pasujesz tu. Skoro masz sklonnosc do czepiania sie innych uzytkownikow tylko dlatego, ze maja odmienne zdanie na temat jakiegos filmu i wyrazaja je w taki sposob w jaki im sie zywnie podoba, to znaczy, ze nie masz tu czego szukac. Ciagle bedziesz przyczyna takich wymian postow jak ta i z racji uposledzenia nigdy nie bedziesz zdawal sobie z tego sprawy.
I nie, ja Ciebie nie obrazam i nie wyzywam. Jestes niedorozwiniety bez dwoch zdan, ale nie jest to epitet tylko wynik prostej obserwacji. Tak glupich uzytkownikow ten serwis ma niewielu, moze kilku. Nie uwazam, zeby to byla Twoja wina. Nic nie mozesz zmienic. Dlatego grzecznie sugeruje bys znalazl sobie inny serwis, gdzie obowiazuja inne zasady dyskusji. Tutaj sie nie potrafisz dostosowac. Sa serwisy o kreskowkach dla dzieci, moze tam sprobuj swoich sil. Bedziesz mial wiecej dzieciakow wokol siebie, moze sie lepiej z nimi porozumiesz.
Tak czy owak pozostawiam do przemyslenia, ale nadziei sobie wielkiej nie robie, ze cos zrozumiesz. Rozumienie jest bodaj najslabsza Twoja strona. Nie zrozumiales nic o zasadach oceniania filmow (niezaleznie od tego czy sa rozrywkowe czy nie), nie zrozumiales nic o argumentach, nie zrozumiales nic o wolnosci wyrazania opinii, nie zrozumiesz tez pewnie i tego. Jestes osoba skrajnie niedojrzala, do ktorej prawie nic nie trafia.
Moglbym Cie odeslac do wypowiedzi jednego z tworcow serwisu na temat skali ocen od 1 do 10 i co ona oznacza, ale tego tez bys nie zrozumial. Niedorozwoje i male dzieci nie rozumieja znaczenia slowa "miarodajne". Takie przyglupki jak Ty przeszacowuja oceny, przez to niestety wiele filmow ma je zawyzone. Pare osob z administracji nad tym ubolewalo, ale nie ma mowy by ingerowac w srednia uzytkownikow. Mozna co najwyzej zasugerowac mniej dojrzalym uzytkownikom by powstrzymywali sie z ocenami, albo by poszukali innego serwisu i tam sie udzielali, dopoki nie dorosna.
Tak czy owak Twoja inteligencja to naprawde dramat, mysle, ze to Twoj dramat zyciowy. I jeszcze raz powtorze - to nie moja wina. Pamietaj o tym.
Popatrz jak nędzne musisz mieć życie skoro piszesz niemal referaty na temat mojej głupoty. Tracąc na to czas... Smutne to trochę :) No jest mi ciebie naprawdę żal. Szczerze :) Coś musi być z tobą nie tak.
Nawet nie chce mi się czytać tego posta w całości bo po jego początku stwierdzam, że jego poziom merytoryczny jest podobny do poprzednich więc nic nowego się nie dowiem :) Pozostajemy na etapie: jestem 12letnim tępym niedorozwoje :)
I aby nie było. To pisze osoba dorosła, kulturalna, oczytana i inteligentna... Przynajmniej takie ma mniemanie o sobie... a jak jest naprawdę odsyłam do postów powyżej :D
Slowo "zal" to ulubione slowo dresow i dzieciakow ze szkol podstawowych. Jak jakis dzieciak nie zna nowej gry, to sie mowi w podstawowce "zal". Dokladnie to mi powiedzial dwa dni temu moj siostrzeniec.
Dziecko, jakie ja mam zycie, to akurat Ty ze swoim malym rozumkiem nie jestes w stanie ogarnac. Nie wiem jak bedzie w przyszlosci, ale dla Ciebie zycie doroslego czlowieka (i jego sposob myslenia, zachowanie, reakcje, emocje) to abstrakcja. Zbyt zlozone i skomplikowane. Na Twojej skali ocen nie wystepuja takie wartosci, ktore bylyby w stanie oddac zlozonosc zjawisk dotyczacych zycia doroslych osob.
Ja sie dobrze bawie od rana. Mam z Ciebie totalna polewke. Wiem, ze Ciebie tym nie ranie, bo jestes bez watpienia zbyt glupi by zrozumiec, ze ktos sie tu z Ciebie caly czas nabija. Nie sadze bym w tym roku spotkal w realu czlowieka tak glupiego jak Ty z jednym wyjatkiem - moja kolezanka ma syna z zespolem downa. Ale on wcale nie jest taki glupi. Rozumie wiecej od Ciebie, byc moze ma wyzszy iloraz inteligencji. Ma co prawda 17 lat, wiec jest chyba starszy, ale mimo wszystko nie jest taki niedojrzaly i ograniczony jak Ty.
Ja naprawde uwazam, ze Twoja sytuacja to dramat. Na poczatku tej zabawnej wymiany postow myslalem, ze zaczniesz wyciagac wnioski, ze w koncu przeprosisz za zainicjowanie pyskowki, ale do Ciebie naprawde kompletnie nic nie trafia. Syn mojej kolezanki szybciej sie uczy i szybciej wyciaga wnioski.
Aż mnie strach ogarnia jak czytam to o siostrzeńcu, to o synu twojej koleżanki... wynika z tego, że pod 30 to ty już na pewno podchodzić albo i jesteś starszy... I tak żenujący poziom reprezentujesz. Chyba palnął bym se w łeb jakbym miał być w przyszłości takim burakiem, takim zerem.
Wzorem dla siostrzeńca to ty raczej nie jesteś. Prędzej on dla ciebie (już od niego słówko "żal" podchwyciłeś, bardzo ładnie). Zresztą syn twojej koleżanki (ten 17 letni) też ma pewnie więcej kultury osobistej od ciebie. Poza tym pochwal się koleżance, że niepełnosprawność jej syna wyciągasz na forach internetowych aby zdyskredytować rozmówcę. Pewnie się ucieszy wiedząc jaki masz do niego stosunek :) Przerażające... Nie mam słów po prostu.
Poza tym nic nowego, ciągle piszesz to samo jakby ci się płyta zepsuła :)
Dziecko, znowu nie skumales. To Ty uzyles wczesniej slowa "zal". Boze, facet, jesli Ty nie jestes niepelnosprawny, to ja jestem baletnica. Spelniasz kryteria klinicznej definicji kretynizmu.
O dziecku kolezanki mowie na zasadzie faktu, a nie na zasadzie wyciagania czegos. Ludzie z zespolem downa moga prowadzic wzglednie normalne zycie, wszystko zalezy od stopnia uposledzenia.
Tez nie kumasz tego, prawda? Jestes absolutnie skrajnym przypadkiem glupoty. Uwazam, ze ludzie tacy jak Ty nie powinni miec praw wyborczych, bo nie sa w stanie samodzielnie podejmowac odpowiedzialnych decyzji. To jest potworne, miec az takie wielkie ograniczenia intelektualne.
Po raz kolejny powtorzyles cos o byciu zerem, rozumiem, ze byles tym okresleniem juz opisywany. Przykro mi, ze tak bylo, ale nie sluchaj dzieci, ktorzy Tobie dokuczaja. Nie ma ludzi, ktorzy sa zerami, nie istnieja tacy. Kazdy jest kims, nawet Ty, choc Ty po prostu bedziesz wymagal wiecej opieki niz inni ludzie, ale mozna z tym zyc.