Przed chwilą skończyłam oglądać 1 i 2 sezon i jestem ogólnie zachwycona serialem itd
Nie czytałam jednak komiksu i nie do końca rozumiem zakończenie finałowego odcinka :
Co to znaczy że wszyscy są zarażeni, że każdy ma w sobie wirusa?
Czy jeśli zginą to zamienią się w 'zombie'?
Jeśli każdy ma w sobie wirus, to dlaczego do przemiany dochodziło dopiero po ugryzieniu?
Jak dochodziło do zarażenia, jeśli nie przez ugryzienie?
1. Tak
2. Tak
3. Dlatego, że ugryzienie powodowało śmierć, a tylko po śmierci mogą się zamienić w zombie
4. Przez powietrze
Dzięki za odpowiedź : ) w takim razie pozostaje mi tylko jedno pytanie - co będzie się działo w 3 sezonie? Bo ja na ich miejscu palnęłabym bym sobie w łeb. Przecież i tak nie ma już nadziei na przetrwanie ani dla nich, ani ogólnie dla ludzkości, a skończenie jako walker.. chyba nikt o tym nie marzy. Ciekawe jak to się dalej potoczy - tomów komiksu (zeszytów?) jest chyba dużo więcej xd
Serial luźno opiera się na komiksie, a jeśli chodzi o komiks... Długo by opowiadać ;]. W każdym razie wielu ma po co żyć, między innymi dla rodziny, by odnaleźć bliskich, by po prostu "przeżyć". Umrzeć i tak umrzesz, po co to przyśpieszać ;]. Niektórzy wtedy dopiero zaczynają układać sobie życie, typu Glenn. Ogólnie dziś wyszło issue 102 komiksu, polecam ;]. A jeśli chodzi o serial to są zwiastuny, trzeci sezon z tego co wiem będzie się opierał na więzieniu i gubernatorze, ale musisz dokładnie sprawdzić.
Sporo więcej. Serial dotarł do tej pory do końca tomu 2. Samych tomów wydanych w Polsce jest...15 (16 w zapowiedziach) Jednak, sądząc po trailerze trzeciego sezonu, akcja teraz znacząco przyspieszy i na pewno sięgnie aż do tomu 5 (czyli pojawienie się wielkiego bad guya).
CO będzie dalej w serialu, zobaczymy w październiku. Masz szczęście w pewnym sensie, że dopiero teraz skończyłaś oglądać. Pozostało już niewiele czasu, a my tutaj się męczymy już od marca.:)
Przecież wystarczy strzelić w głowę człowiekowi, który zmarł, by nie przemienił się po śmierci w walkera. Pod tym względem ich sytuacja nie jest taka zła.
Problemem jest przetrwanie. To świat, w którym pozycję dominującego drapieżnika na Ziemi mają zombie. Najgroźniejsi są jednak inni ocaleni. Przekonasz się w trzecim sezonie, na co ich stać ;)
jak mówią twórcy i aktorzy - 3 sezon to dużo więcej krwi, dużo więcej walki, dużo więcej zombie. ;-) to chyba mówi samo za siebie... ;-)
A możesz odpowiedź na moje pytanie? :)
Bo czegoś nie rozumiem...czyli jak zombie kogoś lekko ..:) ugryzie to nie musi umierać?
Albo jak zadrapie lekko?To wtedy nie zamieni się w zombie?
Skoro i tak każdy ma w sobie wirusa...który aktywuje się po śmierci?
Wiem że wyszło masło maślane..ale może ktoś domyśli się o co mi chodzi.
Wiem że zamiana w zombiaka następuje po ugryzieniu,zadrapaniu ale teraz skoro każdy ma w sobie wirusa..to znaczy że jak zombie Cię ugryzie,a Ty masz i tak w sobie wirusa,i ten zombie nie zabije Cię to co?Możesz dalej żyć?
Ale zamieszałem...:)
Nie znam się to się wypowiem : )
Z tego co pisali inni oraz z tego do czego sama doszłam, wynika, że każdy jest zarazony, każdy nosi w sobie wirusa. Do jego aktywacji (czyli przemiany w zombie/walkera) dochodzi po śmierci, ale musisz umrzec w sposób nieuszkadzający mózgu - np koles który powiesił się w lesie albo Randall - oboje przemienili się w zombie po śmierci.
Na początku myślano że ugryzienie lub zadrapanie prowadzi do zarażenia bo ludzie po tym umierali i wirus się aktywował. Jeśli zostaniesz zadrapany to umrzesz, ale raczej z powodu zakażenia, po ugryzieniu umierasz z powodu utraty krwi/zakażenia.
Czyli jeśli zombie cię ugryzie/zadrapie a ty poddasz się hospitalizacji albo chodziaż zdezynfekujesz rany i zażyjesz jakieś antybiotyki to masz duże szanse przeżyć i tym samym nie zamienić się w zombie. Mam nadzieję, że pomogłam : )
To ostatnie (dezynfekcja i antybiotyki) raczej nie pomoże ;) W komiksie sprawdziła się jedynie amputacja. Oczywiście należy pamiętać, że musi ona w dodatku nastąpić bardzo szybko.
Aha.. W takim razie jeśli ktoś zostanie lekko ugryziony albo zadrapany np w tors, to nie ma już szans na przeżycie?
Obawiam się, że nie. I nie chodzi tu o wirusa "zombizmu", ale o zakażenie związane z trupim jadem i tym podobnymi przyjemnościami.
Szkoda bo myślałam, że były szanse np dla Jima (ten koleś z pierwszego sezonu, ugryziony w noc gdy walkersi zaatakowali obóz)
Najpierw do Gambit_s15 amputacja, a potem dezynfekcja i antybiotyki jak są pod ręką. Przy późniejszej amputacji było jedno i drugie i efekt był zadowalający.
Dla Jima żadnych szans nie było. To wszystko już za długo trwało. Poza tym jeszcze wtedy myślano, że to ugryzienie zabija.
Ale ona przecież nie pisała o tym. Cytuję:
"Czyli jeśli zombie cię ugryzie/zadrapie a ty poddasz się hospitalizacji albo chodziaż zdezynfekujesz rany i zażyjesz jakieś antybiotyki to masz duże szanse przeżyć i tym samym nie zamienić się w zombie".
Nie bardzo rozumiem więc, co w mojej wypowiedzi poprawiasz.
A antybiotyki podaje się po każdej operacji, o ile mi wiadomo.
Napisałeś: "To ostatnie (dezynfekcja i antybiotyki) raczej nie pomoże"
Więc do Ciebie była skierowana odpowiedź. Owszem, pomoże:) co sam teraz przyznałeś. Oczywiście w połączeniu z amputacją. Sama amputacja nie wystarczy. Chyba, że sugerujesz, że jeśli się będzie miało pecha i zombie zadrapie, ugryzie Cię w klatkę piersiową której oczywiście amputować się nie da, to szans nie masz nawet z oczyszczeniem rany, zdezynfekowaniem i po zażyciu serii antybiotyków. Dobrze rozumiem?
Owszem, uważam, że w świetle znanych mi informacji ograniczenie się do dezynfekcji i antybiotyków nie wystarczy.
Te same informacje mogą również wskazywać na to, że wystarczy:). Oczywiście jeśli to "coś" nie powoduje również zakażenia (innymi drobnoustrojami, wirusami itp), którego nie da się zatrzymać. Jednak na to dowodów póki co nie mamy:)
Jednakże możesz mieć rację. Zobaczymy jak dalej będzie kiedy, mam nadzieję, będziemy mogli to zweryfikować.
Które?
Według Brooksa: "Zombizm jest chorobą zakaźną, w 100% przypadków zakończoną zejściem śmiertelnym".
I dalej: "Doświadczenia wojenne wykazały, że radykalne metody w rodzaju natychmiastowej amputacji wykazują bardzo niską skuteczność (poniżej 10%)".
Oczywiście zombie Brooksa to nie do końca to samo, co walker Kirkmana, ale gdyby w przypadku ugryzienia czy zadrapania wystarczyło przemyć ranę i podać antybiotyki, to Rick nie obudziłby się w świecie opanowanym przez walkersów.
Odpowiedź kilka postów niżej. the_fame_game szybko zaskakujesz:) oczywiście opieramy się na tym co widzieliśmy i czytaliśmy. W serialu jeszcze się oficjalnie do tej kwestii nie odniesiono, więc na tą chwilę ja przynajmniej uważam, że jest ona bardzo prawdopodobna.
Pierwsze pytanie kieruję do wypowiadających się tutaj. Elninka, BeeBee61, suicideblonde90, Gambit_s15 co tak powściągliwie? W końcu pojawiły się porządne pytania, a Wy tak słabo tutaj. Zgodnie z "tradycją" trzeba przemaglować nowo przybyłą :D
A teraz pytanie do założycielki. Pytania mi się podobają gdyż dotyczą sfery czysto medycznej. Z chęcią napisałbym dużo więcej (jak to zwykle bywa przyjęło by to formę elaboratu :D) jednak jeżeli odpowiada Ci to co już podali inni, to szkoda, żebym się "produkował". Poza tym pytam się z jednego prostego powodu. Ostatnimi czasy znajdują się tutaj użytkownicy, którzy hmmmmmmm nie przepadają za bardzo rozwiniętymi wypowiedziami.
No wiesz, mam obawy, że ktoś będzie mieć pretensje o długość postów tudzież o to, że nie są "na luzie" ;)
Aha, czyli w ten deseń. Tak szczerze, to też zaczynam się obawiać przy rozpoczynaniu rozmowy z nowymi. Stara "kompania" nie ma nic przeciwko, z nowymi jest inaczej. Stąd też zadałem pytanie czysto i klarownie czy chce takiej odpowiedzi. Jeżeli nie, to trudno, okazja nadarzy się kiedy indziej, choć mam taką cichą nadzieję, że może uda mi się trochę "popisać"
powściągliwie, bo nie chcę dziewczynie psuć zabawy. pierwiastek zaskoczenia zawsze mile widziany, a jak! :-)
the_fame_game - wytrzymasz chyba ze szczegółami do 14/16 października, co? ;-)
Jeżeli chodzi o sam 3 sezon to w pełni rozumiem. Między nami to co innego, jednakże teraz to mi chodziło o kategorię związaną z zarażeniem.
No widzisz, Ty i tak masz lepiej, bo dopiero wczoraj skończyłaś 2 sezon. My już od marca czekamy ; <
Gdybym miała czekać na 3 sezon pół roku to zabrałabym się za komiks, na razie mam to w odległych planach ^^ a Ty czytasz ? Bo zastanawiam się czy warto ;)
się wtrącę i powiem, że ja czytam i że naprawdę warto. świetnie można sobie potem porównać wszelkie różnice i podobieństwa. nigdy nie lubiłam komiksów, wręcz ich unikałam. a ten jest nie dość że świetnie narysowany (dynamiczna, przerywana kreska wystarczy, żeby było drastycznie i strasznie) to jeszcze jest osadzony w mojej ukochanej zombie-tematyce. przyznaję, że najpierw był serial a potem dopiero komiks. :-)
reasumując - polecam!
No właśnie jestem baaardzo ciekawa jak do chodziło do zarażenia - przez powietrze tzn co ? Walkerzy zarażali innych drogą kropelkową czy wirusy po prostu 'fruwały' sobie w powietrzu, człowiek to wdychał, zarażał się, a po śmierci wirus się 'aktywował' ?
(Tak, żądam elaboratu ;D)
Od elaboratów masz kolegę tomb2525. Ja postaram się napisać treściwie i zwięźle.
To znaczy nie wiadomo czy to wirus, bakteria, białko, promieniowanie czy co tam jeszcze. Może to być coś, czego jeszcze nauka nie odkryła. Do tej pory autor jeszcze tego nie zweryfikował.
Wiadomo natomiast, że w tej historii i w tym Świecie wszyscy są zarażeni. Wszyscy po śmierci ożyją jako zombie. Ugryzienie samo w sobie nie powoduje zarażenia, ale zakażenie, co w warunkach polowych, bez właściwego oczyszczenia rany i leczenia powoduje niestety śmierć.
SPOILER!
W komiksie mamy jeden przypadek ugryzienia i amputacji ugryzionej kończyny. Potem ta osoba jeszcze długo żyła. Oczywiście amputacja została przeprowadzona w miarę sprawnie, a rana natychmiast dobrze opatrzona. Zatem to jest dowód na to, że samo ugryzienie nie powoduje śmierci. Powoduje ją zakażenie, albo utrata krwi, albo jedno i drugie.
SPOILER!
Dobrze rozumujesz - to coś po śmierci się aktywowało.
Pochodzenie wirusa nie jest znane. W komiksie też tego nie wyjaśniono. Zarażeni są wszyscy, a wirus aktywuje się po śmierci nosiciela. Po jakimś czasie dochodzi do wywołanej przez wirusa reanimacji.
Ugryzienie walkera nie powoduje zarażenia - powoduje jedynie śmierć. Natomiast po śmierci, niezależnie czy od ugryzienia, czy nie, dochodzi do reanimacji, ale już jako zombie.
Otwartą sprawą jest, jak funkcjonuje walker. Według Maxa Brooksa w "Zombie survival" wirus przekształca płat czołowy mózgu, uniezależniając go od dopływu tlenu. Płuca zombie nie pracują, nie pracują też właściwie żadne organy wewnętrzne. Zombie nie oddycha, nie trawi, nie odczuwa bólu ani żadnych innych uczuć czy emocji. Czy tak samo jest z walkerami? Nie wiem. Walker zachowuje pewne umiejętności z poprzedniego życia (użycie kamienia do rozbicia szyby w drugim odcinku pierwszego sezonu), potrafi się wspinać, a według Brooksa to niemożliwe. Na pewno wspólna dla zombie i walkera jest potrzeba zjadania mięsa, najlepiej surowego. Jednak u Brooksa każdy zombie preferuje mięso ludzkie, a w TWD nie mamy w tej sprawie jasności.
Już kiedyś o to pytałam. Nie pamiętam tylko czy Ciebie. Skąd wiesz, że to wirus? czy tylko obstawiasz?
Fajny podział. Walker i zombie:)
Właściwie to nie wiem, że to wirus :) Zasugerowałem się Brooksem i chyba jednym z bohaterów komiksu, który mówił o badaniach nad wirusem. Inna sprawa, że okazał się potem oszustem ;)
Podział walker - zombie wydaje mi się sensowny z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze w świecie TWD nie było filmów o zombie, więc pojęcie nie było znane, a po drugie walker jednak od zombiaka trochę się różni, co wykazałem (mam nadzieję) w poście powyżej.
Zwróć uwagę, że słowo "zombie" w TWD nie pada. No chyba że w tłumaczeniach.
Też zwróciłam na to uwagę ! Mówią na nich walkers albo lamebrains, ale myślałam, że po prostu scenarzyści tak zadecydowali - słowo zombie kojarzy sie raczej z tandetnymi produkcjami z lat 80 albo przebraniami na halloween, frankensteinem itd
Słowo "zombie" ma dwa znaczenia. To drugie (czyli trup, który łazi i chce surowego mięcha) spopularyzował George A. Romero, który ukazał zombie w swoich filmie "Noc żywych trupów" z 1968 r.
Gambit_s15 to dokładnie to samo. Różnią się założeniami i kilkoma szczegółami ale podwaliny są te same. Chociaż do naszych rozważań taki podział pasuje.
Jeśli nie pracują organy wewnętrzne to dlaczego zombie/walkerzy 'odżywiają sie" (bo chyba można to tak nazwać xdd) ?
Cóż, właściwie nie wiadomo. Może to być instynkt (Odpowiadam niepytana:)) ale pewnie Gambit_s15 ma jakąś teorię w zanadrzu.:)
Wg Brooksa to wirus wywołuje nieopanowaną potrzebę jedzenia mięsa. Najlepiej żywego, a jeszcze lepiej ludzkiego.
@elninka, Ty nie bądź taka skromna :)
No dobra, ale jeśli nie trawią to co się dzieje ze zjedzonym mięsem ? Gnije w nich ?
Przecież gdyby nie trawili albo w jakiś inny sposób tego maglowali to po prostu by.. no wiecie rozpukiwali się z przejedzenia albo coś w tym stylu. ;P
To i ja się Brooksem podeprę.:) Wg. niego zjedzona treść jest przepychana dalej siłą kolejnych porcji aż w końcu wypychana odbytem. Problem z tym taki, że wnętrzności człowieka (głównie jelita) są strasznie poskręcane i niemożliwa by była taka operacja bez udziału ruchu robaczkowego jelit. Prędzej by brzuch rozerwało, a tak się nie dzieje. Przynajmniej tego nie widzieliśmy.
Tak, to niemożliwe. Niemożliwe w sumie jest też istnienie takie stwora jak zombie czy walker, więc w sumie to dyskutujemy o sensie w nonsensie ;)
To zależy gdzie umieścimy granicę niemożliwości. Niemożliwe, że istnieje coś takiego jak zombie. Niemożliwe, że np. Lori zacznie latać. Dlaczego zatem kupujemy jedną niemożliwość stanowczo odrzucając inną, która w takim stanie rzeczy ma takie samo prawo bytu? Dlaczego zastanawiamy się nad prawdopodobieństwem jednych rzeczy, które istnieją obok kompletnej bzdury jaką są żywe trupy?
Otóż nie my tutaj ustalamy zasady. Ustala je twórca uniwersum. Jednak to pozwala nam na takie uwagi o np. tym co by się stało z jedzeniem we wnętrzu trupa biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo, ale tylko na to. Na nic więcej. Nie możemy stwierdzać, że to nie tak, albo tak nie powinno być. Co też oboje zrobiliśmy.
Chodziło mi o to, że nie zdołamy doszukać się sensu, bo samo założenie istnienia zombie jest nierealne. Coś, co nie żyje, nie może chodzić i jeść. Max Brooks jako pierwszy chyba spróbował dać naukowe (albo pseudonaukowe) podwaliny pod istnienie zombie, ale błędów nie uniknął, bo przecież uniknąć ich nie mógł.
A krytykować pomysłu zombie czy walkersów nie będę, bo bez nich nie byłoby TWD :)