Założyłam ten temat żebyśmy mogli w nim wspólnie dyskutować na temat tego co dzieje się w serialu ,dzielić się swoją opinią na temat postaci i odcinków .
Jest temat ,, Wrażenia po pierwszym odcinku'' w którym rozmowa poszła trochę za daleko ponieważ nie dotyczy już tylko pierwszego odcinka a wszystkiego co jest związane z tą telenowelą .Uważam ,że może to być trochę mylące dla niektórych osób dlatego załozyłam ten temat .
Proszę bez spoilerów.
Odcinek 60
Najlepsza była Leticia przebrana za Laurę. Tego właśnie się spodziewałam, gdy wspomniała o swoim planie. :twisted: Scena z Leonor miazga! Gesty, mimika, ton głosu - wszystko się zgadzało. Angie pokazała kunszt aktorski. Genialne jest to, że potrafi bezbłędnie "grać w grze", niesamowite z jaką lekkością jej to przychodzi. Zmienna niczym kameleon. Leticia podszywająca się pod Laurę potrafi zmylić otoczenie (widza też by mogła!) a jednocześnie, gdy inni nie patrzą strzela te swoje charakterystyczne minki i pokazuje prawdziwe oblicze. Jak dla mnie bomba!
Jestem niesamowicie ciekawa jak potoczy się rozmowa "Laury" z Marcelo vel Santiago. :twisted: Wątpię by Leticia się zdradziła, nie zrobi tego. Może Ramiro się zorientuje? Tyle razy się chwalił, że on jako jedyny odróżnia siostry m.in. po ich głosie. Niech się wykaże! Obstawiam, że znowu da plamę. :D
Inaki zażądał od Juliety pieniędzy za swoje poświęcenie i bardzo dobrze! Jest to jak najbardziej spójne z tą postacią. :twisted: Nie zamierzam go krytykować, bo trzymam jego stronę w konflikcie z "matką". Miał sporo racji w tym co jej mówił. Julieta jeszcze próbowała się targować. 8O Matka roku! Rozbroił mnie Inaki, gdy od razu pobiegł kupić meble do mieszkania. :haha: Nieźle się urządził! Jeszcze zafundował sobie drogi alkohol i auto. :D Smutne jest to, że nadal z pogardą mówi o ojcu. Miałam nadzieję, że gdy pozna prawdę o matce to doceni Tadeo. Niestety tak się nie stało. Mam wrażenie, że jedyną osobą, którą kocha Inaki jest Javier. Wiele można o nim powiedzieć, ale na bracie mu zależy.
Świetna była scena, gdy Facundo wygarnął Soledad co o niej myśli. Brawo! W 100% się z nim zgadzam, trafnie ją podsumował. Oczywiście do niej nic nie trafiło, bo swoich win nie widzi tylko oskarża innych. :roll: Mówi o Marcelo jako o mordercy. Pytam się na podstawie czego? Bo groził jej bronią, gdy ona wcześniej groziła mu nożem? Bo Evaristo naopowiadał jej bzdur? A może wie o jakiejś zbrodni Marcelo i ma na nią dowody? Mówiła o tym z takim przekonaniem... Jeśli rację bytu mają dwie pierwsze kwestie to Soledad jest jeszcze bardziej żałosna niż myślałam. :roll: Twierdzi, że ona nie ma krwi na rękach a przepraszam bardzo kto nasłał Evaristo na Orlando czy Santiago? Dobrze wiedziała, że ich skrzywdzi! Hipokryzja tej kobiety nie zna granic!
Lucia nadal żyje w niewiedzy. To, że Facundo nazwał ją innym, ale podobnym imieniem, nie wzbudziło w niej żadnych podejrzeń. :/ Oczywiście Santiago miał w tym duży udział, zamiótł sprawę pod dywan. Tego właśnie się spodziewałam, więc zbytnio rozczarowana nie jestem.
Remedios nietęgą miała minę na widok Facundo. Przez chwilę pomyślałam, że się wcześniej znali... Dziwne było ich targowanie się przy stole kto jest lepszy, Santiago czy Marcelo, niezbyt dojrzałe. :twisted:
Laura znowu zawiodła się na Ramiro. Sam jest sobie winien. Wybrał lojalność wobec przyjaciela, który walczy sam ze sobą, raz jest Santiago a raz Marcelo. Jak wyjdzie sprawa z Lucią to Ramiro znowu straci w oczach Laury a przynajmniej powinien. Miał jej już nie okłamywać i nic przed nią nie ukrywać. :roll:
Jednocześnie irytuje mnie postawa Laury, która znowu bezgranicznie ufa Leticii i nie widzi jej podłości. :/
Dawno Wujka nie było, w dwóch ostatnich odcinkach nie przypominam sobie scen z nim.
Odcinek na plus, czekam na jutrzejszy i konfrontację przebranej za siostrę Leticii z Marcelo. :twisted:
Sorry za emotki w stylu :roll:, :twisted:. Skopiowałam swoja wypowiedź z forum i zapomniałam je usunąć. :)
Odcinek był nudny, nic się w nim nie działo. Było mało Any Leticy, a ona jest najciekawszą postacią. Nie było też Marcela. Santago nic sobie nie przypominał. Końcówka była jedynie ciekawa. Liczę, że jutro będzie lepiej.
Mnie się nawet podobał, głównie dzięki Leticii, Inakiemu i Facundo dowalającemu Soledad. Mamy jakiś przełom w postaci spotkania Leticii z Marcelo. Może odcinek rewelacyjny nie był, ale zły też nie stąd i mój plus. :)
Zgadzam sie dziś odcinek był bardzo dobry.Jak widać Marcelo jest podobny do ojca. To prze niego taki się stał. Zastanawiam sie czy prawdę Marcelo tak mocno pobił Daniela czy czasem Ervaristro nie dokończył za niego,ale jakiś cudem Daniel przeżył. W końcu Marcelo pamięta tylko fragment. Teraz też miał sen ,ze morduje Daniela, jak wiadomo tego nie zrobił.
Odcinek 61
Końcówka świetna! Daniel zmarł, ale raczej nie naturalnie. Ktoś mu w tym pomógł. Stawiam, że to Evaristo! Nie bez powodu kręcił się pobliżu w jego sali. Poza tym wcześniej z Leticią stwierdzili, że śmierć Daniela byłaby im na rękę. Do tego dochodzi jej pożegnanie z nim, dość wymowne.
W kręgu podejrzanych mógłby być też Marcelo (aczkolwiek uważam, że to był tylko sen) i Facundo (w nocy gdzieś wyszedł, miałby motyw, bo twierdził że Daniel nie powinien żyć). Jednak moim numerem jeden wśród podejrzanych jest Evaristo działający na zlecenie Leticii.
Daniela nie jest mi żal. Nie przepadałam za nim, nie budził mojej sympatii. Rozpieszczony chłoptaś w dodatku histeryk. Juliety też nie jest mi żal.
Kapitalna była scena z Leticią odwiedzającą Inakiego w szpitalu! HOT! Iskry leciały z ekranu, ogień! Ich gierki rewelacyjne! Uwielbiam ten niesamowicie chemiczny duet.
Podobały mi się z Inakim przygotowującym się do operacji i odtrącającym Julietę. W pełni zasłużyła na takie traktowanie!
Konfrontacja Leticii przebranej za Laurę z Santiago vel Marcelo nie zachwyciła mnie, ale sceny ciekawe. Najlepszy był moment, gdy wypytywała o jego nową kobietę. W środku aż się gotowała z wściekłości! Mimo to do samego końca rozmowy zachowała pokerową twarz. Świetna jest!
Znawca Ramiro nie domyślił się, że to Leticia podszywa się pod Laurę. A tak się przechwalał, że jako jedyny potrafi je odróżnić po głosie.
Postać Facundo budzi u mnie skrajne uczucia. Z jednej strony stoję za nim murem w potyczkach z Soledad, trafnie też podsumował Santiago, że jest ciepłymi kluchami. Widać, że mu na synu zależy. Poza tym nie jest kryształowym hipokrytą, czyli osobą udającą wielce dobrą i szlachetną a mającą sporo na sumieniu. Z drugiej strony Facundo jest zarozumiały, arogancki, wywyższa się. Wydaje się być bezwzględny. Jakby dążył do celu po trupach. Razi mnie jego zachowanie wobec Remedios. Powinien być jej wdzięczny za opiekę nad Marcelo a on jakby tego nie doceniał i był zły za to, że "stworzyła" Santiago.
Soledad oczywiście beznadziejna jak zawsze, aż się jej słuchać nie chce.
Leonor to kolejna hipokrytka. Miała zamiar dać Leticii reprymendę za podszywanie się po siostrę, która przecież się na to zgodziła!!! Za kogo ta kobieta się uważa?
Odcinek na plus, zwłaszcza zakończenie. Coś ruszyło, mamy akcję.
Ana Leticia w rozmowie z mężem była bardziej sobą niż Aną Laurą. Emocje trochę brały górę. Musiała wyprosić Ramira, bo mógłby ją rozpoznać po dłuższym kontakcie.
Lubię Facunda, umie dogadać Soledad, mógłby ją czymś uderzyć, może by coś zrozumiała. Jest inny niż większość facetów w tym serialu, nie udaje świętego. Rozumiem jego niechęć do Remedios. boi się, że ona odbierze mu syna.
Ana Leticia była genialna z kwiatami i czarnym strojem.
Wewnątrz Leticia się gotowała, łzy były prawdziwe, ale nie robiła tych swoich specyficznych min. Santiago nie miał szans rozpoznać w niej żonę.
Ana Leticia kochała swojego męża, bo inaczej by za niego nie wyszła. I była z nim szczęśliwa dopóki ten nie odnalazł Any Lucii. Ana Leticia bała się stracić swojej uwagi, pozycji w rodzinie, majątku itd. i dlatego wynajęła Evaristo do spółki z Danielem. Potem kazała wszystko odwołać, ale było za późno. Dlatego boli ją to, że Marcelo chce się z nią rozwieść.
Co do Daniela... To jest parę osób, które mogły by to zrobić: Marcelo, Inaki, Ana Leticia, Evaristo a nawet Facundo.
Iniaki miałby świetny motyw i jest bezwzględny, ale czy aż tak by zabić brata?
Też pomyślałam o Inakim, w sumie miał do niego najbliżej i miał dość mocny motyw, sam w końcu powiedział wcześniej matce,że dla niego Daniel może umrzeć, on nie traktował go jak brata ale bardziej rywala, nienawidził go bo po części przez niego Julieta nie wróciła do niego i Javiera, on był jej oczkiem w głowie dlatego był zbędny, poza tym może bał się o swoje życie? że coś może pójść nie tak...
Leticia nie do końca była szczęśliwa z Marcelo. Na swój pokręcony sposób go kochała, ale przypomnijcie sobie scenę w której płakała w jego ramionach i mówiła że nigdy nie będzie szczęśliwa, że próbowała zdusić pewne uczucia w sobie, ale jej się nie udało. Chodziło oczywiście o miłość do Wujka, która była na pierwszym planie.
Według mnie Inaki odpada. Nie jest mordercą, nie zabiłby brata. Poza tym zgarnął pieniądze za operację, osiągnął swój cel, miał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - wzbogacić się i pomóc Santiago. Według mnie on tego nie zrobił, usilnie trzymam się opcji z Evaristo i Leticią.
ja wątpie,że to Inaki przecież mial wtedy badania itd poza tym wierze ,że struga cwaniaka ale w środku ma dobre serce pokazał to pomagając Santiago i Ramiro lub gdy płakał przez matke..myśle,że nie jest taki zły ..bardziej stawiałabym na Ojca Marcelo ..wymknął sie gdy syn spał i chce żeby znów był dawnym Marcelem ,mówił,że Daniel powinien umrzeć ..ewentualnie Evaristo lub Leticia wspólnie to zaplanowali .Ogólnie super to zrobili bo nie wiadomo kto zabił ,mamy kilku podejrzanych i zagadkę.Podoba mi sie to :)
Mi też się to podoba, oby więcej takich zagadek dla widza a nie wszystko przewidywalne jak w większości ;)
Ja stawiałabym bardziej na Inakiego, Facundo i Marcelo niż na Evaristo z Leticią, coś mi się wydaję,że staruszek tylko kontrolował sytuację, brak działań z jego strony, czekał chyba na kogoś kto załatwi sprawę za niego, może jego banda albo Marcelo?
Zgadzam się ktoś pomógł skończyć Danielowi swój żywot. Oczywiście jako główny podejrzany wydaje się być Evaristo najbardziej wskazuje na niego ale tak naprawdę nie wiemy czy to on.
Sen Marcela wydawał się być bardzo realistyczny, w pierwszej chwili myślałam,że rzeczywiście to on zabija Danielita ale po chwili zobaczyliśmy,że to tylko sen a może tylko nam się wydawało? wcześniej też mu się śniło a Daniel trafił do szpitala...
Facundo też miał motyw, może chciał obronić syna,pomóc mu dokończyć mokrą robotę, bo przecież żywy Daniel mógłby oskarżyć Marcela i wtedy znów by stracił syna... Najmniej podejrzaną a jednak możliwą osobą mógłby być także Iniaki. Po pierwsze miał blisko i nie koniecznie by stał się podejrzany, w końcu chciał go uratować itp a po drugie nienawidził Daniela za to,że kochał Leticię i był jednocześnie jedynym najukochańszym synalkiem Juliety, mógł też obawiać się o swoje życie a w sumie kasę już miał na koncie i nie musiałby się już poświęcać... Wszystko możliwe.
Scenka z Leticią udawającą Laurę dość ciekawa aczkolwiek emocje wzięły górę i też mi się wydaję,że więcej w niej było z Leti niż Laury. Ramiro prawdopodobnie by ją zdemaskował gdyby był podczas rozmowy, jednak Santiago nie miał szans ją rozpoznać gdyż sam za wiele nie pamięta, choć pewne zachowania Leticii dawały mu znać,że trochę dziwnie reaguje na poszczególne sprawy z nim związane.
Leticia odwiedzająca Iniakiego w szptalu genialna ;-) te jej żarty, gesty i świetna mimika megaaa! Ta para bardziej do siebie pasuje niż Leticia-Marcelo.
Co do Leonor, wydaje mi się,że ma jakieś prawo zwrócić Leticii uwagę w pewnych sprawach czy też doradzić, w końcu wychowywała i opiekowała się nią prawie jak matka,można powiedzieć,że należy prawie do rodziny,jest z nimi chyba od urodzenia, ale Leticia trzyma ją na dystans.
Odcinek bardzo mi się podobał, coś się zaczyna dziać oby jak najdłużej ;)
Moim zdaniem Leonor nie ma prawa dawać bury Leticii. Co innego gdyby bez wiedzy Laury się za nią przebrała.
Zgadzam się Lineczka. Leticia miała zgodę Laury, więc w sumie Leonor powinna dać burę Laurze. Poza tym one są dorosłe i wiedzą doskonale co robią.
Sen Marcela był bardz realistyczny, ale czy on zabił? Nie sądzę aby to on go zabił .Jeżeli naprawdę go zabił to może być tez niebezpieczny dla innych. Inaki na pewno go nie zabił bo nie jest modercą. Według mnie zabił go Evaristo ponieważ chciał go zabić i był w szpitalu. Sam powiedział Danielowi, że jeżeli Marcelo go nie zabije to on to zrobi.
Owszem wszystko wskazuje na dziadka, tym bardziej że kręcił się po szpitalu ale czasem to może być zmyłka, może Evaristo czekał aż ktoś inny za niego to zrobi, nie wiadomo. Inaki może i nie jest mordercą, ale coś mi się wydaje, że dla swoich korzyści, celów mógłby posunąć się do najgorszego. No i Facundo też mogł to zrobić aby chronić swojego syna.
Tak czy inaczej jestem bardzo ciekawa kto zabił.
Zmyłką był sen Marcelo, mieliśmy uwierzyć, że to on zabił Daniela.
Inaki w ogóle mi nie pasuje na mordercę. Nie posunąłby się do tego, jestem pewna że mimo wszystko nie zabiłby brata, nawet jeśli go nienawidzi i się z nim nie utożsamia. To więzy krwi. Poza tym Julieta by go wydała, powiedziała o ich transakcji, miałby spore problemy. Śmierć Daniela nie byłaby mu na rękę. Obawiam się, że Julieta oskarży Inakiego i śmierć Daniela.
Masz rację, Inaki by sobie zaszkodził,ale wydaję mi się,że więzy krwi nic tu nie zmieniają (z reszta jak on traktuje ojca)
Nie wychowywał się z Danielem i był on dla niego obcą osobą, podświadomie chciał jego śmierci, przecież Juliecie tak powiedział,że mu nie zależy czy będzie żył czy nie... Poza tym zastanawia Mnie jedna sprawa, mianowicie kiedyś jak Chana wróżyła ciapkowi to powiedziała,że przy siostrach widzi 3mężczyzn, wskazywało na ciapka,Marcela i Inakiego, wypowiedziała takie słowa : ''że jeden z nich jest dobry ale zgubi go ambicja i źle skończy" czy jakoś tak dlatego cały czas mi się wydaję,że mógłby to zrobić, choćby nawet żeby się zemścić na Juliecie, on stracił matkę, ona syna.., Ja tak to widzę ;)
Te słowa na pewno były o Inakim, ale wydaje mi się, że on może w którymś momencie zacząć spiskować z Leticią przeciwko Marcelo. Wątpię by chodziło tu o Daniela. Mówić o nienawiści to jedno, ale zabić go? Jakoś mnie to nie przekonuje. Uważam, że Inaki nie byłby zdolny do morderstwa, przynajmniej na tym etapie. Jest cwaniaczkiem, lekkoduchem i kanciarzem ale nie mordercą.
Na pewno jej chodziło o Inakiego bo on jest dobry , pomaga Santaga na razie go nie chce zdradzić i kocha brata . Pewnie przez ambicje stanie się zły , ale jeszcze nie teraz . Szkoda ,że źle skończy bo go lubię .
Ja też go lubię i wolałabym, żeby się opamiętał,przede wszystkim żeby zmienił nastawienie do ojca, zaczął go w końcu szanować bo mimo wszystko Tadeo go bardzo kocha,starał się go dobrze wychować co widać po Jawierze, jednak w przypadku Inakiego tu więcej odziedziczył po matce, tego nie da się ukryć.
No dziadek się kręcił w szpitalu, Leticia tam była ale najbliżej miał Iniaki. W ogóle to trochę pogmatwane z tą śmiercią Daniela, a co do tych słów Chany to sądzę, że mówią o Iniakim ale na tym etapie nie jest zdolny kogoś zabić... Chociaż kto wie... Ale znowu to jest bez sensu bo przecież obiecał Santiagowi, że podda się operacji dla niego. No chyba, że pieniądze od matki to dla niego za mało.
Czy podobnie jak ja ktoś myśli, że Santiago nie wspiera ukochanej? Powinien namówić ją do powrotu do tańca albo powiedzieć, żeby nie była tak podporządkowana matce.
Najciekawsze co wyłapałam w telce to to, że w razie gdy ktoś chce kogoś odszukać czy zabić to wszyscy idą do Evaristo...
Leticię wykluczam, bo choć Daniel był jej kochankiem to raczej rączek by sobie nie ubrudziła. On był dla niej nikim ważnym, więc pewnie najęła Evaristo do brudnej roboty. Poza tym Evaristo też miał motyw Daniel mógłby go wydać.
Przykład w związku z Leticią - dała Ginie tabletki i się ulotniła.
drugi przykład - wysłała Daniela do Evarista aby ten zapłacił za zabicie Marcela.
Odc. 62 dość intrygujący, podobał mi się.
Angie w roli Leticii jak zwykle genialna, świetna była kiedy udawała znów Laurę w chodzie, tym razem jawnie zadebiutowała przed Ramiro :) śmiała mu się wprost w oczy, że zdołała go nabrać, chyba nie dowierzał, że został wplątany w jej podstęp haha. Poza tym Leticia zdołała trochę poróżnić siostrę z ciapkiem, jedynie co dobrze Ramiro piwiedział Laurze, za bardzo wierzy siostrze, która ją manipuluje do granic możliwości.
Scena w szpitalu Juliety z Inakim poruszająca, ta hipokrytka nie zasługuje na bycie matką, że też Inaki przyjął jej słowa spokojnie, dusząc wszystko w sobie. Julieta zamiast zbliżyć się do syna coraz bardziej się pogrąża, dość mocne słowa skierowała, że był błedem jej życia i że nim gardzi. Widać, że tylko na jednym jej zależalo, na uratowaniu Danielita nic poza tym to była czysta transakcja, która nie wypaliła. Co do Daniela, czy wygląda na to, że to Facundo się przyczynił do jego zabicia? Co do tego człowieka, nie zasługuje aby odzyskać syna tak jak Julieta... Wywyższa się, jest arogancki i niemiły. To jak potraktował Remedios było nie na miejscu, zaoferował jej pieniądze, zero wdzięczności w stosunku co do niej, bardzo dobrze że go wyrzuciła z pokoju, powinna też z pensjonatu.
Wracając do Leticii, ładnie zrobiła z siebie ofiarę, wuj jak zwykle dał się nabrać. Ciekawe co jeszcze wymyśli na biedną Jennifer, która niestety się już nie wybroni z oszczerstw Leti.
Koncówka też dobra, Marcelo miał wypadek, ciekawe co teraz?
Zapomniałam o jeszcze jednym, Feministka jest naprawdę pozytywną osobą, tym razem podarowała Soledad sukienkę dla Lucii, nie musiała się tak zachować ale widać ma dobre serce i chciała komuś podarować trochę szczęścia, coraz bardziej ją lubię :)
Dziś odcinek mi się podobał .Ciekawe co Fancundo robił w szpitalu ? Chciał zabić Daniela ,ale ktoś go wyprzedził? Może jednak on to zrobił ? Szkoda było mi Inakiego , gdy Juleta mu powiedziała ,że nić dla niej nie znaczy . Jemu tez było przykro ,ale się nie przyzna .Przez chwile myślałam ,że ją uderzy albo coś jej powie. Fancudo i Juleta nie zasługują aby odzyskać synów.
Fancudo chociaż kocha syna , a Juleta kochała tylko Daniela ,który jej nie szanował ,a koniec zmarł .Chyba dostała wystarczającą kare .Fancudo powinien dziękować Remedios ,że bezinteresownie pomogła jego synowi , dziki niej wrócił do zdrowia . Mogła nic nie robić , a zapłaciła za jego lecenie i dała szronienie . Jak widać nie jest pozytywną postacią .To zwykły egoista .
Tym razem za wypadkiem Marcela nikt nie stał . Aż dziwnie ,że był to tylko zwykły wypadek . Teraz może nie pójdzie na policje aby się przyznać .
Odcinek 62 MEGA !!!! Własnie na takie coś czekałam ! w końcu coś sie dzieje ! Poruszająca scena Inakiego z matką, Ana Laura i Ramiro w końcu coś innego , rozmowa Letici z Ramirem i ten wypadek na końcu !
Oby tak dalej .
Odcinek 62
Świetny!
Cały czas uważam, że Daniel został uśmiercony przez Evaristo. Wczoraj sugerowali nam, że winny jest Marcelo, dzisiaj widzieliśmy Facundo w szpitalu, ale według mnie to zmyłka.
Przez moment zaczynałam się "łamać" i współczuć Juliecie. Myślałam, że Inaki spróbuje ją przytulić i pocieszyć a on wyskoczył z łóżka po to by się ubrać. Było na co popatrzeć. W sumie dobrze, że nie wyszedł z żadnym czulszym gestem wobec matki, bo uznałabym to za fałszywe, nienaturalne po tym wszystkim.
Julieta dała popis na szpitalnym korytarzu, nie ma co. Inaki złożył jej kondolencje a ta go spoliczkowała i zaczęła swój żałosny monolog. Co za bezczelne babsko! Miałam ochotę nią potrząsnąć! Jak mogła powiedzieć tyle przykrych słów synowi? W głowie się nie mieści. "Ty zawsze byłeś błędem mojego życia". A to dopiero początek żali i pretensji. Julieta to potwór a nie matka! Cisną mi się pod palce niecenzuralne słowa, więc na tym zakończę swój wywód na temat tego wątku.
Poruszyły mnie łzy Inakiego, aż się go chciało przytulić. Może słowa Juliety sprawią, że doceni on w końcu swojego ojca, który nieba by mu przychylił. Obawiam się jednak, że niechęć Inakiego do Tadeo jeszcze się pogłębi.
Leticia była genialna, gdy przy Ramiro naśladowała Laurę. Niemożliwa jest! Najlepszy był moment, gdy kpiła z Ciapka i jego pewności, że potrafi rozróżnić siostry. Faktycznie, poprzedniego dnia to udowodnił! A taki był pewny siebie! Krowa która dużo ryczy mało mleka daje.
Świetna scena, gdy Leticia pokazywała Ramirowi i Laurze serduszko nazywając ich gołąbeczkami. Mistrzyni ironii i ciętej riposty! Śliczny miała ten pomarańczowy zestaw, pięknie wyglądała.
W tym odcinku rozbroili mnie Laura i Ramiro, gdy się kłócili. To było komiczne!
L: "Nie chcę być teraz z Tobą, działasz mi na nerwy" (cóż za charakterek )
R: "Wzajemnie" Po ripoście Ciapka wybuchnęłam śmiechem! Wisienką na torcie było poprawianie przez niego ułożenia dłoni Laury. Kabaret! Jej mina urocza.
Ciemne chmury nad ich związkiem, ale duża w tym wina Ramiro. Kreował się na wielce szczerego a ukrywał prawdę przed Laurą. Teraz się dziwi, że ona broni siostry. Ciekawi mnie jej reakcja, gdy dowie się, że Ciapek już od jakiegoś czasu wiedział, gdzie przebywa Lucia. Powinna mu zrobić awanturę stulecia!
Santiago miał wypadek. Widziałam tę scenę w zwiastunie a mimo to i tak wywołała we mnie duże emocje. Miałam ciary na plecach. Wypadek wyglądał poważnie, ale wiadomo że Santiago nie zginie. Kto miał zielone światło? Santiago czy kierowca ciężarówki? Zastanawiam się czy to nie był zamach (ze strony Evaristo albo Leticii), ale chyba to tylko wypadek.
Bardzo dobrze, że Facundo postawił się synowi i zaszantażował go, że wyzna Lucii prawdę o jej rodzinie i ją do nich zaprowadzi. Tak właśnie powinien zrobić! Jest draniem, chamsko zachował się wobec Remedios, ale w kwestii Soledad i samego Santiago ma sporo racji!
Leticia przy Wujku udawała wielce zasmuconą z powodu śmierci Daniela. Jest genialną aktorką. Mariano dał jej dokumenty rozwodowe od Marcelo a Leticia obwiniła o wszystko Jenifer. Zmarli bronić się nie mogą. Nie dość, że Leticia ją zabiła to teraz jeszcze oczernia w oczach Wujka. Mało jej? Co tam fakty, najważniejsze by zrobić z siebie ofiarę w oczach rodziny. Chyba nie zdaje sobie sprawy, że takimi oskarżeniami jeszcze bardziej popycha Wuja w stronę Feministki. Będzie szukał pocieszenia.
Scena pocałunku Santiago z Lucią nawet ładna, ale ich wątek miłosny nie wywołuje we mnie większych emocji. Niech już powróci Marcelo. Santiago jest nudny, mdły i nijaki. Jeszcze do czasu wyjazdu do CP był spoko, ale po powrocie równia pochyła w dół.
Miły gest ze strony Feministki z podarowaniem sukienki Lucii. Kreacja wyglądała na bardzo ładną. Jak tak będzie rozdawała ubrania to w końcu zbankrutuje.
Historia życia, którą Soledad opowiedziała współpracownicy nie sprawiła bym poczuła wobec niej pozytywniejsze uczucia. Przeciwnie. Przywłaszczyła sobie dziecko, twierdzi, że Bóg chciał by tak było. Wiedziała przecież, że rodzina poszukuje Lucii, że nie jest ona sama na świecie! Egoistka i hipokrytka!
Odniosłam wrażenie jakby Evaristo powoli przygotowywał Ernestinę na prawdę o Lucii a zarazem chciał zrobić z Soledad bohaterkę jeśli tajemnica wyjdzie na jaw. W pełni popieram Babkę! Miała rację w tym co mówiła. Osoba, która przywłaszczyła Lucię powinna ponieść surowe konsekwencje a nie otrzymać wybaczenie. Może jeszcze medal? Chyba z buraka. Soledad z pełną premedytacją rozdzieliła rodzinę, skazała bliskich Lucii na cierpienie, życie w niepewności przez prawie 20 lat! Stoję murem za Babką, ale obawiam się, że gdy pozna historię Soledad to mimo wszystko jej wybaczy.
Santago miał zielone światło ,dlatego odjechał .Wypadek był straszny ,ale wiadomo ,że musi przeżyć .Wydaje mi się to był zwykły wypadek .
Tak właśnie myślałam, że to Santiago miał zielone. Było ujęcie jak czerwone światło zmienia się na zielone. Wydaje się ze to zwykły wypadek, ale zobaczymy. Niewykluczone, że ktoś jednak maczał w tym palce.
Pamiętam jak Evaristo stwierdził, że nie będzie szukał Santiago gdyż ten sam do niego przyjdzie. I dalej nie wiem co miał na myśli, a Leticia kazała mu zabić Marcelo, albo raczej dokończyć to co mu się nie udało.
A co miało znaczyć to poprawienie rąk Laurze przez Ramira? Bo ciągle się nad tym zastanawiam...Że niby Ana Laura nigdy takiej pozy nie przyjmowała czy o co chodzi?
Chyba chodziło o to, że miała ręce założone na boki/biodra i to wyglądało tak jakby była na niego wkurzona. Ciapek stwierdził, że Laurze z tym nie do twarzy :D
Niemożliwe bo chwilę wcześniej wszyscy troje (Ramiro, Laura i Leticia) byli w domu. Leticia wyszła zostawiając Ramiro z Aną Laurą wiec nie ma opcji, żeby Leticia podszyła się pod Laurę.
Może chodziło o to, że te dłonie położone na biodrach skojarzyły się Ramiro z Leticią i dlatego poprawił Laurę. :D
Ogólnie cała postawa Any Laury nie pasowała do niej.Zawsze jest uległa i pokorna a teraz pokazała trochę pazura (faktycznie mogło to być mylące). No ale może wreszcie Ana Laura trochę się otworzy i bardziej odważnie będzie wyrażała swoje zdanie.
Na to liczę, że Laura się otworzy a Ramirowi dobrze przygadała. W ogóle powinien się wysilić a nie że przyjdzie na gotowe. A to, że Laura żąda wyjaśnień i się wkuzyła to wina Ramiro mógł jej powiedzieć a nie zarzucać, że wierzy Leticii.
Odcinek był dobry. Zamiast podarowania sukienki mogliby pokazać, że butik odwiedza jakaś klientka. Na razie feministka rozdaje ubrania, a nie je sprzedaje.
Brakowało mi spoliczkowania, które są dla mnie duszą każdej telenoweli. Teraz były 2, co prawda osoby nielubiane spoliczkowały te, które uwielbiam, ale zawsze coś. Rozumiem nienawiść Facunda do Remedios. Remedios zajęła jego miejsce i zniszczyła Marcelo charakter. Myślę, że Marcelo zrozumiałby ojca i jeszcze by mu podziękował. Brakowało jakiejś sceny rozbieranej, drobna, ale jednak była. Nadal jest troszkę gadania o niczym, ale zdecydowanie mniej niż było. Jestem na tak.
A mnie się podoba, że Facundo pragnie odzyskać syna. Zazwyczaj ojcowie po takich sytuacjach, wyrzekają się synów i wracają do swojego normalnego trybu życia. U mnie Facundo ma tu wielki plus. Co do Soledad i Any Lucii to popieram go, ma całkowitą rację - dobrze powiedział synowi. Rozumiem też dlaczego tak traktuje Remedios - Santiago/ Marcelo jest jej wdzięczny a do niego ma dystans. Chciałabym aby ich relacje się poprawiły. Mam nadzieję, że Santiago się ogranie i zrozumie, że ojcu na nim zależy, ale rozumiem go po trochu. Nie widział ojca trzy lata, nie pamięta go, wstydzi się tego kim był. Ale dlaczego nikt mu nie powie, że pomimo pewnych sprawek z przeszłości, zrobił coś dobrego? Bo nie wierzę, że Marcelo był aż tak bezwzględny.
Facundo jest jednym z najlepszych ojców w tej telce. Mąż Juliety nawet nie przyjechał do Daniela, ojciec Ramira go nienawidzi. Tylko ojciec Inakiego jest bardziej kochający. Ramiro kocha ojca, który go nienawidzi, a Inaki nienawidzi ojca, który go kocha. Też liczę na poprawę relacji Facunda z synem.
Fancudo na pewno kocha syna :)Ojciec Daniela nawet na jego pogrzeb nie przyjechał. Mi znowu dzisiejszy odcinek się podobał. Tak jak sądziłam, że to Evaristro tak bardzo pobił Daniela, że trafił do szpitala. Trochę dziwne, że od razu go nie zabił. Po raz pierwszy gdy oglądam telenowele Televisy nie wiem kto jest modrczyną. Na produkcjach Televisy zwykle od razu wiadomo kto jest modercą ponieważ sprawca planuje zbrodnie albo o niej mówi. Tu takiej sytuacji nie mamy.Nawet nie pokazali śmierci Daniela. Jak widać Marcelo nie chciał zabić Daniela tylko chciał aby zadzwonił do Santaga i powiedział mu ,ze to Letiicia i Evaristro zaplanowali zabójstwo Marcela. Czyli Marcelo przypominał sobie kto go chciał zabić, dlatego chcę się zemścić na Leticy. Teraz zastanawiam się czy Marcelonie nie miał przed wypadkiem problemów z pamięcią. Ciekawe Ile Marcelo pamięta. Lucia dostała podobą sukienke do sukuenki Letyci.
Mężowi Juliety na synu najwidoczniej nie zależało a wymówka, że pracuje czy coś w tym stylu to nieusprawiedliwienie i kobieta musiała błagać Iniakiego o narząd. Ojciec Ramira go nie kocha, wyrzucił z domu, zamiast wysłuchać i jeszcze te jego słowa że urodził się by sprawiać ból. Dobrze, że go dużo nie pokazują - syn dość przez niego wycierpiał.
Zauważyliście kontrast pomiędzy Iniakim a jego ojcem a Facundo i Marcelem?
Obaj ojcowie pragną dobrych relacji z synami. Tylko, że jest jedna różnica - Marcelo postawił warunki i Facundo się ich trzyma. Tadeo jest trochę za miękki, ale kocha Iniakiego to widać. Po prostu Iniaki jest nieprzejednany i niby Marcelo też ale prędzej Marcelo dogada się z ojcem niż Iniaki ze swoim.