Ale tak już odchodząc od adaptacyjnych nieścisłości w tym serialu i wszędobylskiemu "zróżnicowaniu" bohaterów to jest po prostu nudno.
Ten serial jest najzwyczajniej nudny.
Według mnie, ten serial to nieporozumienie. Serio. To nie powinno się wydarzyć bo samo jego istnienie szkodzi prawie wszystkim, którzy mają coś z nim wspólnego. Spójrzcie chociażby na kłótnie i obrzucanie się łajnem w komentarzach. No, chyba że ktoś lubi się tak obrzucać. Co do samego serialu, przytłacza mnie ilość...
więcejKompletnie nie rozumiem nagonki na ten serial. Bardzo przyjemnie się go ogląda. Nie jest idealnie odwzorowujący twórczość Tolkiena ale mimo wszystko ciężko jest mi znaleźć inny, nowy serial fantasy w podobnej tematyce do rodzinnego oglądania. Nie obchodzi mnie ile kasy zostało wydane na produkcję serialu, nie wnikam...
więcejWarto było "przebrnąć" przez pierwszy trochę nudny i niejasny sezon, bo drugi jest naprawdę bardzo dobry. Zawsze można się czepiać zbyt rozciągniętej fabuły, ale to jest serial, który ma mieć kilka sezonów i oby następne trzymały poziom drugiego.
Po komentarzach widzę ze nie powinno się książek intepretować. Wyjmijcie kij z dupy i dobrego oglądania.
Ten serial męczy strasznie, nie mówiąc nawet o tym, że obok książek JRRT to nawet nie leżał.. Przestałem oglądać go z perspektywy książek już po 3 odcinku 1 sezonu.. oglądam jako zwykły serial i jest to totalna męczarnia. Po prostu nie ma spójnych wątków, skaczą z jednego do drugiego, żadna postać nie jest jakoś...
Śniade Elfy, ciapate, azjatyckie i mieszane oraz czarne. Ja pier.... nie da się tego oglądać. Rezyser niech w swoją teczową du..pę sobie wsadzi to swoje dzieło wraz z załogą całą
Gdyby cały serial taki był. Świetnie przedstawiona relacja Sauron - Celebrimbor, świetne Khazad - dum i przedstawienie jak pierścienie wpływały na krasnoludów, nawet Numenor wraca na właściwe tory, tyle że przez te wszystkie wątki biegniemy jak w jakimś bryku …
Człowiek odpowiedzialny za dobór utworów do scen dialogowych chyba naoglądał się zbyt wiele oper mydlanych. Nie każda konwersacja wymaga podbicia atmosfery dźwiękiem (i nie skrzypcami), ale tutaj żadna konwersacja nic nie wnosi i nic sobą nie reprezentuje (oprócz tragicznego scenariusza), więc pompują te sztuczne...