Ciąg dalszy dyskusji na temat Wspaniałego Stulecia i nie tylko ;)
Poprzednia część: http://www.filmweb.pl/serial/Wspania%C5%82e+stulecie-2011-645872/discussion/O+se rialu+%28sezony+1-+4%29+cz.+9,2681862
Sułtan ją świetnie w tym wyręczył i wydał dwukrotnie rozkaz zabicia swoich dzieci.
Mówię o czasie życia Hurrem, bo porównujesz miłostki Sułtana z tym, że Hurrem na serio rozważała zabicie nałożnicy (co potem wykonała) i dzieciaka, które z trudem byłoby realnym zagrożeniem dla jej dorosłych synów.
Mustafa nie był synem Hurrem, dlatego szybciej zginął. Śmierci Bajazyda jeszcze nie oglądałam :(
Nie rozumiem tego bania się, że Valeria urodzi chłopca. Przecież ten książę nie miałby najmniejszych szans na zostanie sułtanem. Nie w momencie kiedy Sulejman ma kilku dorosłych i już od dawna władających prowincjami synów. Valeria też przebojowa nie była i wątpię żeby była w stanie zapewnić własnemu synowi bezpieczeństwo. Szczególnie przy Hurrem.
Hurrem to zabijała wszystkie nałożnice, które się zbliżyły do Sułtana. Jedynie Firuze stawiała większy opór, ale też zginęłaby gdyby to nie to, że Rustem znalazł sposób na "pokojowe" pozbycie się jej. Akurat Bajazyd większą część dorosłego życia sam kręcił na siebie bat, aż w końcu ukręcił :)
No i Hurrem odeszła. Zdziwiło mnie, że ta scena gdy Rustem przysięgał bronić książąt była tak niejednoznaczna. Z wcześniejszych wypowiedzi forumowych wywnioskowałam, że miał chronić Bajazyda, tu wyglądało to trochę inaczej.
Podobnie Hurrem radziła Selimowi w ostatniej woli, by przełamywał swe tchórzostwo... a mogła kazać mu przysiąc, że nie zabije brata.
Wszyscy (także w serialu) mówią, że bliższy jej sercu był Bajazyd, ja za bardzo tego nie dostrzegłam.
Piękna była ta końcówka, gdy sułtan porównuje Hurrem do miast i krain. Jest w tym jakaś magia właściwa dla Orientu - chyba nikt sobie nie wyobraża "jesteś moim Krakowem, moją Wielkopolską" :D
Wzruszający odcinek,te pożegnania ze wszystkimi i to ,że nagle lud kocha Hurrem,choć jeszcze niedawno za sprawką Fatmy gotów był ją zlinczować.
Nie rozumiem tylko czemu Hurrem kazała zabic Nurbanu,bo przecież Selim bez Nurbanu to mięczak ,więc może w ten sposób pomogła by Byazydowi ,ale z drugiej strony też zauwazyłam ,że zbyt przychylnie potraktowała Selima,dając mu jakby przyzwolenie na pozbycie się brata, a to raczej Bayazyd był w tym względzie słaby i nie miał odwagi pokonać brata i okazał też łaskę Dafne.
To kobiety kochają Hurrem. Wydaje mi się, że była ona odbierana przez nie jako wzór do naśladowania - silna, niezależna kobieta, mająca wpływ na świat zdominowany przez mężczyzn, którym z kolei się to nie podobało. W końcu późniejsze sułtanki brały z niej przykład i każda następna była potężniejsza od poprzedniej. Nie wiem czy zauważyłaś ale w Kosem kilka razy zostało powiedziane, że kobietom poprzewracało się w głowach "przez tę sułtankę...jak jej tam".
Hurrem kazała zabić Nurbanu, ponieważ ta druga zaczęła mieszać między Selimem a Bajazydem i to głównie przez nią ich konflikt się nasilił. Jak dla mnie Hurrem tak naprawdę nie potrafiła wybrać pomiędzy swoimi dziećmi, zależało jej głównie na tym by nie walczyli ze sobą.
Zgadzam się co do Bajazyda, chociaż to on był bardziej wybuchowy i konfliktowy to jednak ciężko było mu przejść od słów do czynów....i chyba własnie dlatego byłam bardziej przychylna jemu niż Selimowi, który przy pierwszej okazji nie zawahał się aby zabić brata.
Jeśli chodzi o Bayazyda ,to mimo ,ze taki wybuchowy i konfliktowy to miał po prostu dobre serce ,no i tych dzieci miał sporą gromadkę ,więc moja sympatia również była po jego stronie.
Działania Nurbanu są podobne do tych którymi kierowała się przez całe życie Hurrem (dbając o przyszłość swoich dzieci pozbywała się wrogów) ,także co jak co ,ale powinny się rozumieć ,gdyby nie to ,że wróg Nurbanu to syn Hurrem.
Właśnie...odnośnie tych dzieci Bajazyda...one wszystkie (oprócz Mehmeda rzecz jasna) były dziećmi Rany?
Czytałam ,że Bayazyt miał 9 dzieci z niejaką Fatmą ,więc pewnie w serialu ,żeby nie powielać ciągle tego samego imienia ,zrobili z niej Ranę, ale mnie osobiście to dziwi ,że miał tyle dzieci z jedną kobietą i nie był z nią emocjonalnie związany ,a służyła jedynie jako inkubator
No właśnie dlatego pytałam czy wszystkie te dzieciaki były jej...w zasadzie żadna inna kobieta nie została tam wymieniona jako matka dzieci Bajazyda, głównie on sam mówił tylko i wyłącznie o niej np. kiedy zmarła, a raczej została zamordowana, zostało to przedstawione tak jakby wszystkie jego dzieci zostały bez matki, z drugiej jednak strony niektóre z nich wyglądały jakby były w tym samym wieku więc dziwnym dla mnie było aby miały jedną matkę, no chyba że Rana rodziła je jedno po drugim
Różnica była we wzroście tych dzieci ,ale ja zapamiętałam tylko Orhan i Osman ,no i ta mała Ayse z dużymi policzkami .
Kiedy ci synowie giną wraz z Bayazydem ,to tak od największego do najmniejszego poustawiani byli .chyba czterech ,ale nie jestem pewna.
Tak, było ich czterech: 18-letni Orhan, 16-letni Osman, 13-letni Abdullah i 9-letni Mehmed:
https://www.youtube.com/watch?v=V31x8LwkXMU
Ja myślę, że Hurrem miała wyrzuty sumienia względem Selima za te sytuację, kiedy przyznała mu się, że popierala go na potrzeby konfliktu z Mustafa i pośrednio winila siebie za konflikt między synami. Wydaje mi się jednak, że
chce Bajazyda na tron tylko obawia się tego wprost wyrazić. Ja tak to odbieram.
Nawiasem mówiąc przepychanki braci są nieco żenujące. Mam na myśli zwłaszcza tę ich niby umowiona walkę w 133.
Z jednej strony zawiniła Ruda która kierowała swoim dziećmi ( nadal nie mogę się przekonać do nowej Hurrem,pierwsza Hurrem była stworzona do tej roli i pewnie gdby dalej grała zrobiła by Nurbanu niezły sajgon.Najlepsza postąc w tym sezonie jest Fatma która świetnie dogryza Rudej
Podobał mi się dzisiejszy tekst Fatmy ,kiedy to powiedziała ,że jedyną osobą ,która kocha Rustema jest Hurrem,bo nawet Mihri go nie kocha :)
Po peanie na cześć Hurrem w odcinku z jej śmiercią (najpiękniejsza, najpotężniejsza kobieta świata) zaczynam podejrzewać, że Rustem naprawdę coś do niej czuł :P
Rustem to raczej uwielbiał Hurrem z czystego wyrachowania ,bo to mu się po prostu opłacało i sporo na tym skorzystał.
Kiedy umierała to poczuł się troszkę zagrożony,więc jego żal za nią jest zrozumiały.
Mi się wydaje, że oprócz sultana i jej dzieci to nikomu na Hurrem jakoś szczególnie nie zależało. No może jeszcze sługusowi Sumbulowi i Fahriye.
Reszta rodziny sułtańskiej to ją w końcu znielubiła - a w początkach serialu nawet dobrze się dogadywała z niektórymi z nich.
Kto wie jak wyglądałaby relacja Hurrem z Hatice gdyby nie Ibrahim. Związek sułtanki z wielkim wezyrem i największym wrogiem Hurrem musiał zakończyć ich wzajemną sympatię.
Mam pytanko. Kim jest ten przydupasek Bajazyda, który przyznał się, że przechwytywał jego listy "od i do" Huricihan? Czy on jest jakimś podstawionym szpiegiem, który ma szkodzić księciu? Całkiem umknął mi moment, w którym on się pojawił więc nie wiem jaką odegra rolę w życiu Bajazyda.
To Lala Mustafa. Każdy książę miał na prowincji swojego nauczyciela-mentora i on nim właśnie jest. Narazie jest po jego stronie, chociaż głównie wypełnia rozkazy Hurrem względem jej syna. Potem go zdradzi na rzecz Selima, ale nie będę Ci wyjaśniał okoliczności, żeby nie robić spoileru.
A którzy to nauczyciele-mentorzy Mustafy i Selima? Hurrem póki co nie wie o Huricihan?
Mentor Mustafy pojawiał się kilka razy w 3 sezonie np. w rozmowach z Mahidevran. Ten od Selima gdzieś tam się przemyka. Nie pamiętam ich imion. O Huricihan Hurrem dowie się od Rany - matki dzieci Bajazyda podczas pobytu w Kutahyi.
A kim jest dla Mustafy Yahia? Mam na myśli nazwę stanowiska, które piastuje. Czy to ktoś w rodzaju szambelana? Pytam, bo Selim też ma takiego "kolegę", który na przykład zwracał mu niejednokrotnie uwagę, że nie powinien więcej pić. Tylko on mi bardziej wygląda na odźwiernego niż na szambelana ;)
Dla mnie to ten Gazanfer ,wyglądał bardziej na strażnika haremowego i aż dziwne ,że tak późno stracił jaja :) No ,ale jaki książe taki szambelan :)
Przy nim Yahya to prawdziwy mąż stanu .
A dla mnie Yahia to taka dupa wołowa. Jakoś niczym szczególnym się nie wykazuje. Maślane oczy, wiecznie niezadowolony. Taki jakiś bezpłciowy ;)
Gazanfer w serialu to taka sierota. Mam na myśli zwłaszcza to jak nieudolnie przekonywał tę wdowe po kupcu i w ogóle jakiś taki nierozgarniety. W historii ma natomiast swoje miejsce. Podobno to nie Nurbanu a sam Selim namówił go do zostania eunuchem. Był szefem haremu w czasach Nurbanu i Safiye a razem z tą drugą prowadził politykę zagraniczną Imperium dla Murada III i Mehmeda III. Został jednak oskarżony podczas jakiejś rebelii o nieudolność i stracony przez Mehmeda na jego oczach. Wnioskuję, ze musiał być wtedy już starym człowiekiem.
Dafne to będzie nałożnica Bayazyda,urodzi mu syna,a Safiye to "synowa" Nurbanu ,czyli żona Murada syna Selima.
Och jak mi szkoda Dzihangira, nie dość ze kaleka to jeszcze się nieszczęśliwie zakochał.:( Z książąt chyba jest najfajniejszy, tylko czemu on tak chodzi z nosem przy ziemi, chyba to lekka przesada.
Pewnie dlatego chodzi tak zgarbiony,żeby podkreślić bardziej kalectwo,bo gdyby chodził wyprostowany to nie było by ono takie widoczne .
Nie wiem czy oglądałaś dalsze odcinki ,ale ta cała Huricihan ,to takim aniołem nie jest na jakiego wygląda,a Changirowi szybko przejdzie to zauroczenie.
Nie oglądałam dalszych odcinkow i tu mnie zaskoczylas ta wiadomoscia o Huricihan. Faktycznie myslalam, ze to taka dobra dziewczyna, prawie ze anioł.
Co do Dzihangira to jest pewnie tak jak napisalas, chodziło o podkreślenie kalectwa, bo przecież garbaci nie chodzą tak skrzywieni raczej trzymają się prosto tylko garb wystaje.
Huricihan doniosła na Mustafę ,że ten ożenił się z Mihrunnisą przez co znów miał przechlapane u sułtana,ale jeśli nie chciałaś tego wiedzieć to przepraszam za spoiler.
Dzięki za informacje, spoilery mi nie przeszkadzają, a nawet czasami lubię wiedzieć co się wydarzy ;)
Fakt aniołkiem to ona nie jest, ale intrygantka też z niej żadna, niby postawiła się Hurrem ale jak dla mnie było to tylko puste gadanie o tym, że jest córką Ibrahima PASZY i SUŁTANKI Hatice....gadka szmatka w stylu sułtanek od urodzenia. Jedynie mądrze zrobiła, że zdecydowała się nie walczyć z Hurrem ze względu na Bajazyda
No a sytuacja z Nurbanu? chciała donieść ,żeby niby ta ma romans z Gazanferem to nie intryga ,żeby pozbyć się Nurbanu?
Nie za bardzo, przynajmniej nie dla mnie ;) w ogóle nie przemyślała sytuacji, zero zastanowienia tylko z marszu poleciała na skargę.
Mi jakoś ta Huricihan nie przypadła do gustu . Nawet sam fakt ,że tak na siłę chciala zdobyć Bayazyda ,niby się zakochała,ale po trupach do celu ,bo nawet nie zastanowiła się co będzie z Mustafą i ,że w ten sposób niszczy zaufanie braci względem siebie wyjawiając sekret o ślubie.
Poza tym te czary mary,żeby zajść w ciąże i myślę ,że jakby urodziła syna ,to pozbyłaby się reszty synów Bayazyda.
Jak dla mnie to równie niezrównoważona psychicznie jak Hatice.
Myślę dokładnie tak samo jak ty, kropka w kropkę ;) Huricihan za bardzo przypomina mi Hatice abym mogła ją znieść.
Jeśli chodzi o akcję z Mustafą...zachowała się bardzo niewdzięcznie bo przecież głównie to dzięki niemu mogła być z Bajazydem, zresztą ich wielka miłość według mnie później i tak się skończyła, przynajmniej ze strony Bajazyda - może darzył ją jakimś tam uczuciem albo był do niej po prostu przywiązany ale miłością bym tego nie nazwała.
Też od początku jej nie lubię a potem bedzie jeszcze gorzej. Z dwojga złego to już wolę Nurbanu a właściwie w parze z Selimem.
Na początku Huri wydawała mi się ciekawą postacią np. kiedy grała na skrzypcach (wtedy wydawało mi się, że chce wykończyć nerwowo sułtana), a spaliła się dopiero po akcji z Bajazydem. Miała jeszcze ciekawy moment gdy dała Sulejmanowi pamiętnik Ibrahima. Nurbanu i Selim byli naprawdę fajni dopóki Nurbanu nie zaczęła świrować z pozbyciem się Bajazyda.