Relacja

Festiwal Ale Kino! 2020: Recenzujemy "Randki z Amber"

autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Ale+Kino+2020%3A+Recenzujemy+%22Randki+z+Amber%22-140422
Festiwal Ale Kino! 2020: Recenzujemy "Randki z Amber"
źródło: Getty Images
W niedzielę 29 listopada rozpoczął się 38. Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza Ale Kino! – w tym roku w online'owej formule. Z zaangażowaniem śledzimy program festiwalu i publikujemy recenzje najciekawszych tytułów. Dziś swoimi wrażeniami po obejrzeniu irlandzkich "Randek z Amber" dzieli się nasz redaktor Jakub Popielecki. 

A TU znajdziecie 8 FILMÓW, KTÓRE NASZYM ZDANIEM WARTO OBEJRZEĆ podczas Ale Kino!. Festiwal potrwa do 6 grudnia. 

***


Randka w ściemę
recenzja filmu "Randki z Amber", reż. David Freyne

Są lata 90., jesteśmy w Irlandii. Licealiści oglądają na lekcji filmik edukacyjny zatytułowany "Guide to lovemaking". Posmak retro obciachu dostarcza nie tylko vhs-owe ziarno kasety wideo, ale i przemawiająca z ekranu zakonnica, która tłumaczy meandry seksu, przypominając, że "Jezus zawsze patrzy". Uczniów na sali to jednak nie rusza, przecież regularnie obmacują się za szkolnym zaułkiem, masturbują w kinie albo wynajmują przyczepę na godziny w wiadomym celu. Ale choć seks nie jest dla nich tematem tabu, to wciąż pozostaje przedmiotem traum i represji. Zwłaszcza dla osób, które nie mieszczą się w "tradycyjnej" heteroseksualnej normie. 

To właśnie para bohaterów "Randek z Amber": Eddie (Fionn OShea) i Amber (Lola Petticrew). On szykuje się do kariery w wojsku i stara się dotrzymać kroku chłopackim przechwałkom o seksualnych zdobyczach. Ona demonstracyjnie wykrzykuje "nie jestem lesbijką", kiedy tylko ktoś poda w wątpliwość jej orientację seksualną. W rzeczywistości Eddie woli jednak chłopców, a Amber – dziewczyny. Środowiskowa presja "bycia normalnym", spełniania oczekiwań i równania do średniej jest jednak zbyt silna, by któreś z nich było w stanie dumnie wyjść z szafy. Wpadają więc na pomysł, który ma pozwolić im przetrwać szkołę: będą udawać parę.

"Randki z Amber" sprytnie wykorzystują chwyt komediowego qui pro quo i konwencję "teen movie", by w przystępny sposób opowiedzieć o genderowej zagwozdce. Bo zamiast teoretyzować na temat "performowania płci" reżyser i scenarzysta David Freyne po prostu pokazuje parę nastolatków odgrywających spektakl "chodzenia ze sobą". Eddie i Amber zaczynają demonstracyjnie trzymać się za ręce, przytulać oraz przechwalać. I to dobry żart: bo spienięża dystans, z jakim bohaterowie wcielają w życie tę przerysowaną wizję heteroseksualnego związku. Ale to też dobry komentarz: bo pozwala widzom zobaczyć generalny absurd teatru płci. Przecież fałszywa zakochana para wcale nie konfabuluje dużo bardziej niż koledzy Eddiego, którzy zawstydzają siebie nawzajem kolejnymi wyimaginowanymi seksualnymi osiągnięciami. A jeśli każdy udaje, to co jest "naturalne"?

Całą recenzję Jakuba Popieleckiego można przeczytać TUTAJ

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones