to chyba nie macie racji, to tragiczne zakończenie jest ciekawym odstępstwem od typowych azjatyckich filmów akcji. Bardzo się ucieszyłem widząc jak ta dziwka Tsin odebrala sobie życie, szkoda mi tylko głównego bohatera Konga.
(ale nikt nie robi takiej zdziwionej miny jak Jacky ;)) jednak gdy następują sceny walk otwiera się mordkę ze zdziwienia i mimo wszystko film świetnie się ogląda..
Bohater jest zawodnikiem drużyny państwowej wschodnich sztuk walk. Pracuje w cyrku i jest namawiany do wystąpienia w nielegalnych walkach za grube pieniądze. Wzbrania się tego, ponieważ boi się wykluczenia z drużyny państwowej. Zauroczony piękną dziewczyną, która manipuluje nim, zaczyna walczyć. W filmie jest wiele...
fabuła strasznie kiczowata..konćwoka w ogole mnie rozwaliła kiczem ale walki naprawde super - szkoda ze talent aktorów "nawalających" tak zmarnowany.