Ten film nie jest wyprodukowany na podstawie powieści Akademia pana Kleksa tylko na podstawie wątków tej powieści, i to jest zaznaczone na początku filmu. Trzeba go obejrzeć ze zrozumieniem. W samym filmie jest wytłumaczenie dlaczego ten film jest inny niż poprzedni.
Przebrnąłem kolejną współczesną "adaptację" i powoli mam dość. Kiedyś próbowano wiernie nawiązywać do oryginału albo tworzono z pasji. Ostatnie lata zaś dostarczają nam produkcje, które są po prostu żałosne, bo próbuje się walczyć na siłę z niewidzialnym i wszechpotężnym wrogiem patriarchatu i uprzywilejowanej rasy...
Literalnie śmiałam się z tej sceny, każdy kto widział wie co mam na myśli. Zwłaszcza że na koniec powstał motyw cyberpunka 2077 z wszczepami.
No i polska podróbka Timothée Chalamet też mnie bardzo rozbawiła.
Mówiąc krótko śmiałam się na sali z niedociągnięć zamiast cieszyć się seansem
To jest naprawdę istna tragedia.
Po pierwsze po co ta feminizacja, dlaczego zmieniona jest płeć głównego bohatera. Po drugie po co akcja dzieje się w stanach jakby nie można było poprowadzić akcji w np. Krakowie, Wrocławiu czy innym polskim mieście. Po trzecie ten film nie ma nic wspólnego z filmem fabularnym to jest...
Jeżeli do starszych odbiorców, to nie znajdą tutaj nic z czaru i dziecięcej naiwności wcześniejszego Kleksa. Wszystko zostało przemielone i napisane "żeby było inaczej, lepiej, dynamicznie".
Jeżeli na film mamy wybrać się z najmłodszymi, to mogę wyliczyć z 10 podobnych, naiwno-poprawnych filmów dla młodzieży, które...
Nie podobał mi się ten film. Tak po krótce. Nie podoba mi się że zrobili tego nową wersję kropka o wiele lepsze byłoby gdyby to była kontynuacja akademii Pana Kleksa bo przecież jest dziura między akademia a podróżami Pana Kleksa kropka więc spokojnie można byłoby tą dziurę zapełnić. Nawet wystarczyłoby zmienić, skoro...
więcej
Film o bajce ale bajce brakuje polotu i towarzyszy nuda, film o magii ale brakuje magii na każdym kroku. Nie chcę chodzić do kina na Pana Kleksa żeby wyjść napakowanym przekazem o sile miłości, empatii i przebaczeniu.
Muzyka również na minus, rujnuje klimat i burzy resztki patosu który powinien być częścią...
Kolejny lewacki remake nakręcony po to, aby golić kasę, a nie mają pomysły na swoje filmy. Czemu zawsze to postać męska jest zmieniana w damską? Kiedy męska wersja Dziennika Bridgit Jones, czy Seksu w Wielkim Mieście? Czy to już wtedy według lewactwa jest seksizm?
Sztuczna pretensjonalna Ada Niezgodka. Niestety natrętne moralizatorstwo i traktowanie dzieci jak debili pogrążyło tą adaptację. Mało musicalu i abstrakcyjnego humoru, który charakteryzuje oryginał. Historia bez polotu, stworzona na siłę, która stara się wpisać w realia współczesnego świata. Nawet Kot, który bardziej...
więcej
Jak ja sam sobie dziękuję, że obejrzałem "to coś" dopiero na Netflixie. Coś mi wewnętrznie mówiło, aby moje złotówki zostały w portfelu i dziękuję niebiosom, że tak właśnie się stało.
Po pierwsze: Film nie ma prawa posiadać w swoim opisie, że cokolwiek łączy co z książką Brzechwy.
Po drugie: fabuła jest tak...
Feministyczna wersja Akademii Pana Kleksa... Chociaż i tak cud, że Ada Niezgódka nie jest czarna. Wkurza mnie, że Netflix rujnuje historie i dorobek kulturowy wszystkich krajów. Czarna Kleopatra, czarna Anne Boleyn, czarna Śnieżka, straceni chłopcy w wersji żeńskiej. Teraz mamy amerykanizowanie polskich filmów. Akcja...
więcejFilm nie ma nic wspólnego z oryginalną Akademią Pana Kleksa, poza tym że i tu i tu wystąpił Piotr Fronczewski. Szkoda że w nowej wersji już nie grał Pana Kleksa. Film jest BARDZO słaby, a do tego nie jest odpowiedni dla małych dzieci. Ogólnie nie podobał się nam, a oglądaliśmy w kilka osób dorosłych i dzieci. Reżyser...
więcej