Witam! Zakończyliśmy wczoraj kolejną część tematu- Jake Sully.
Jak ktoś wyliczył była to podobno część 8- chociaż nie jestem tego taka pewna.
Usiłowałam wczoraj założyć kolejną część ale nic się nie udawało.
A więc teraz zakładam go na prośbę użytkowników.
Temat ten to rzeka- można mówić praktycznie o wszystkim, co kojarzy się z filmem ( o uczuciach i emocjach, przyrodzie i pogodzie, miłości i nienawiści, itp, itd). Zapraszam: wielbicieli tematu, starych i nowych fanów. :)
Ogólnie forma jest przepiekna, ja sam dałem się nabrać ;p Później dowiedziałem się, kto on zacz. Tylko pytanie: czy musiał użyć sików, a ie mógł tego wrzucić do pojemnika z gazowanym sokiem pomaranczowym? Nie mógł, poniewaz nie przyniosło by to mu takiego rozgłosu, mimo iż forma yłay taka sama. No i kolejne pytanie: czy chodzi już o sztukę, jej formę, wizualny efekt, cczy tylko o prowokację? Dla mnie jeśli element prowokacji samej w soie przeważa nad forma, wtedy nie mam takiej chęci kontemplowac dzieła.
w moim odczuciu właśnie o prowokację wymierzoną w hipokryzję i snobizm tu chodziło. Zachwycasz się natchnionym dziełem aż dowiadujesz się o co w tym chodzi i pojawiają się pytania oraz wątpliwości. Dalej się podoba czy już nie? Serrano jest znany z takich posunięć (patrz okładki "load" i "reload" Metalliki)
ale zawsze zastrzegał że nie chodzi o obrazę uczuć religijnych (podobno sam jest głęboko wierzący).
osobiście nie przepadam za jego sztuką.
Tak jak z Kevinem Smithem lub Garthem Ennisem (komiks "preacher" sie kłania), gdzie masz prowokację, ale skłaniająca do myślenia. Nie używają tanich chwytów w stylu ekskrementy, a jednak dają do myslenia swoimi dziełami. I obydwaj zaznaczają swoją głęoka wiarę. Widzisz: nie chodzi o to, żeby sztuka była "ulizana", tylko chodzi o środki, jakie stosujesz prowokując. I tak Smith i Ennis do mnie trafiają, natomiast Serrano zupełnie nie. Ale co kto lubi: ja lubie mięso, Limonkaa storczyki ;)
Z tym że ze Smitha taki prowokator jak z koziej dupy garaż.
Wokół Dogmy było dużo niepotrzebnego szumu, a film nie jest ani prowokujący ani dobry.
Film jest ok, ąłkiem przyjemny z fajnym spojżeniem na Boga i aniołów (Morissete w tym filmie jest cudowna ;)
Zmieniając temat: wiesz skąd się wzięła nzwa Hansom Brothers?
http://www.youtube.com/watch?v=LJkHm2WtSsk
Czad :D
Ci kolesie to autentyki, prawdziwa legenda NHL. w slapszocie grali samych siebie :D
Krzychu Oliwa przy nich to leszcz barowy :D
Oj chłopie, tu batalia z petro była, do Bydgoszczy na ul. Sezamkową nie pzyjechał, a ustawka nakręona była ;P Tylko modery pokasowały, zarazy jedne ;P No i Petro od pn bana ma ;)
pójdę na ustępstwo, wystarczy jak zjesz tłusty boczek zanurzony w cukrze, może być? ;)
nie, podobno czerwony, pradziad ze strony ojca podobno polował na samego Cartera, a i kilka białych głów oskalpował, ale ze strony mamy podobno pochodzę z plemienia mandingo wioski dżufure, więc i trochę czarny jestem.