...że "Bękarty Wojny" zamiotą marnego "Avatara" w kategorii najlepszego filmu, a Tarantino zamiecie marnego Camerona w kategorii najlepszej reżyserii.
Dziękuję, dobranoc.
1. Dobry byl tylko Waltz.
2. Tak to swietne i bardzo genialne (i rowniez bezsensowne) robienie komus aua na czole.
3. Nie zrobila na mnie wrazenia.
4. Swietne dialogi to sa u Woodego Allena, a nie w Bekartach.
5. Klimat?
6. Nie interesuje mnie co robili Zydzi, mam po dziurki w nosie ich placzy i zalow, na temat obozow i holocaustu, poczytaj sobie pare artykulow ile Rosjan zginelo podczas II WS, ile Palestynyczkow ginie teraz bo Zydom wolno wszystko.
ja nie mowie, ze Avatar ma dostac oskara, ile razy mam to powtarzac? oskara powinien dostac film precious lub single man, a nie te smiechy chichy bekarty.
1. Co ty za brednie wypisujesz ? Jakie to genialne kreacje były ich udziałem ? Genialny to był Javier Bardem w roli Chigurha z ,,To nie jest kraj dla starych ludzi'' a takie aktorstwo jak z ,,Bekartów'' nazywać genialnym to czysta prowokacyjna głupota.
2. Fabuła hmmm początek tak dobrze się zapowiadała ale popadłą w nudę, przerwaną na kilkanascie minut akcją w karczmie.
3. Co do muzyki pamietam tylko jeden moment w którym ja słyszałem pozatym cisza . Muzykę to dla przeciwwagi słychać w ,,LOTR''
4. Kilka było ale wspaniałymi lub broń Boze kultowymi bym nie nazwał.
5. Klimat ? Chłopie klimat ale czego ? Bo chyba nie wojny raczej klimat absurdu.
6. I tu sie z Tobą zgodzę :)
Według mnie "Avatara"i "Bękarty wojny" pogodzi "Dystrykt 9". Natomiast Christopher Waltz ma duże szanse na Oscara ale kreacja psychopaty przez Stanleya Tucciego w filmie "Nostalgia anioła" nie jest gorsza. Co do Brada Pitta, to na Oscara zasłużył w zeszłym roku rolą Benjamina Buttona. W "Bękartach" jest tłem dla ss-mana... Generalnie uwielbiam Tarantino ale ten film, poza momentami, jest słaby. I nie śmieszy mnie już rozwalanie czaszki baseballem, wycinanie swastyki, czy skalpowanie. To są stare chwyty Quentina, aby przyciągnąć publikę. Nie na darmo jest mistrzem kiczu...
przeciez to Tarantino jest mistrzem tandety, kiczu.
ckliwosc? czy ty znasz znaczenie tego slowa :P
Owszem znam. Nie tak trudno się domyślić o co mi chodzi. Chyba że nie należy się do najinteligentniejszych ;]
ja juz naprawde mam dosyc dyskusji z toba, na poziomie 'glupi jestescie wszyscy, tarantino robi filmy dla intelygencji'.
Jakbym się miał czepić, to, jak się z kimś pisze trzeba zachować szacunek. A objawia się to przez pisanie do kogoś z wielkiej litery...
Ok. Jesteś fanką Allena. Masz takie prawo. Ja osobiście uważam, że chłop już bardzo dawno temu się wypalił. "Vicky..." to dla mnie gniotek, który oprócz genialnej roli Cruz nie oferuje absolutnie niczego. Ty to lubisz, okej. Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja wyraziłem swoje, Ty swoje. A, że dyskutować nie potrafisz, to już inna sprawa.
ja nie potrafie dyskutowac?
z Allenem jest tak, ze on wszystko podaje na tacy i od widza, zalezy czy to wezmie czy nie. Nie zgodzilabym sie do genialnej Cruz bo wlasnie taka ona jest w kazdym swoim filmie.
btw naprawde rozsmieszyles mnie jakobym nie potrafila dyskutowac, gdzie druga osoba w tej dyskusji jest postac typu 'ej ja zdaje mature z historii, a wy wszyscy jestescie glupi'
"Głupi" to Twoje ulubione słowo?
Na razie nie przedstwiałaś żadnego sensownego argumentu, dlaczego "Bękarty" to shit. Wypisujesz jakieś bzdury, bez podania konkretnego faktu do którego możnaby się odnieść.
Bękarty na pewno dostaną Oscara . Film mówi o Żydach i o wojnie , to Oscar murowany . Film mi się podobał , ale końcówka beznadziejna . Wiem , że to nie jest film historyczny , ale teraz większość ludzi uczy się historii właśnie z filmów . Tarantino mógł pójść dalej i zrobić porostu fajną komedię , a nie film ,,wojenny"
Muszę się zgodzić chociaż myślałem że "Bękarty wojny" będzie lepszym filmem ale niestety i ten mnie trochę rozczarował.
"bardzo przejadl mi sie temat holocaustu w filmach, a co dopiero idea zmieniania historii na korzysc Zydow."
Ten film nie miał dawać żadnej ze stron korzyści, co dostrzeże każdy, kto nie jest TOTALNYM MŁOTEM! ;-) Sam pomysł odwrócenia sytuacji i pokazania Żydów w roli skurkowańców bez litości jest świetny, dlatego uwielbiam Tarantino: Łamie wszystkie stereotypy, dzięki czemu otrzymujemy coś nowego i świeżego niczym wiosenna bryza :-) Nie czaisz tego? To bądź przygotowana, że ten milion dwieście tysięcy osób Cię wyśmieje, wykpi, wydrwi i wyszydzi ;-)
Teraz perełka, która wyszła spod klawiatury użytkowniczki i pięknym nicku i trochę brzydszym avatarze, znanej szerzej jako nasthassia:
"przeciez to Tarantino jest mistrzem tandety, kiczu."
Muszę komentować? :-) Gnojąc Tarantino za "kicz" to jakby gnoić komedię za to, że jest śmieszna :-)
Po pierwsze: nie mam ochoty dyskutować z tą od zła koniecznego, bo dyskutowanie z kimś kto używa sforumułowania 'wszyscy ci jadą' jest po prostu żenujące.
po drugie:
"Ten film nie miał dawać żadnej ze stron korzyści, co dostrzeże każdy, kto nie jest TOTALNYM MŁOTEM! ;-) Sam pomysł odwrócenia sytuacji i pokazania Żydów w roli skurkowańców bez litości jest świetny, dlatego uwielbiam Tarantino: Łamie wszystkie stereotypy, dzięki czemu otrzymujemy coś nowego i świeżego niczym wiosenna bryza :-) Nie czaisz tego? To bądź przygotowana, że ten milion dwieście tysięcy osób Cię wyśmieje, wykpi, wydrwi i wyszydzi ;-) " czy przeczytałeś w życiu chociaż jeden maleńki wywiad z Tarantino na temat tego filmu? Nie wydaje mi się, żeby Twój mistrz opowiadał w ten sposób o bękartach? Raczej powiedział, że to film, który daje szanse na zemste Żydom.
""przeciez to Tarantino jest mistrzem tandety, kiczu."
Muszę komentować? :-) Gnojąc Tarantino za "kicz" to jakby gnoić komedię za to, że jest śmieszna :-)" w którym momencie zgnoiłam Tarantino za to, że jest mistrzem tego gatunku? Oczywiśćie Pulp Fiction to klasyk, pod warunkiem jak po obejrzeniu filmu nie tworzy się tematu 'CO BYŁO W WALIZCE".
A jak ktoś stworzy taki temat, to film przestaje być klasykiem? :-) Przy ocenie mylisz dwie sprawy: Film i atmosferę wokół niego. Rozkmiń to, zastanów się dobrze i poukładaj to sobie w główce ;-)
Po pierwsze , to kto( i po co ) postawił ten karmnik dla trolli ( mam tu na myśli temat ) ? Wątki w stylu " *** jest najlepszy i koniec " przyciągają troll'e jak muchy do gówna , żaden nie przepuści okazji aby się napaść do syta. Ale to tylko tak , tytułem profilaktyki w walce z tą patologią.
A wracając do tematu. Przyznam szczerze , że gdzieś w połowie postów poległem i odpuściłem sobie czytanie reszty, ponieważ się treść z grubsza zapętliła. Desant trolli - kontra fanów bękartów i tak na zmianę , zabawa trwa. Nurtuje mnie tylko jedna rzecz , jaki cel ma wpajanie sobie nawzajem , że coś jest lepsze od czegoś ?. To tak jakby gej nawracał lesbijkę na orientację i odwrotnie . Jeżeli komuś się film podobał - niech napisze swoje zdanie , jeśli się nie podobał - niech uczyni podobnie. Natomiast jeżeli ktoś ma zamiar, nawracać inną osobę/tudzież trolla , to niech najzwyczajniej w świecie - spierdala do innego wątku. Taka moja rada od serca , debile kochają prowadzić walkę podjazdową , a wy im dostarczacie okazji ku temu.
Obejrzałem oba filmy z tą różnicą , że avatara w kinie w 3d of coz , zaś bękarty na spokojnie, w domowym zaciszu. Być może nie wniosę nic rewolucyjnego do tematu ale oto moja krótka opinia:
1. Avatar zaczarował mnie audiowizualnie , nie żałuję tych 20 wydanych zybli , gdyż naprawdę niektóre sceny swoim rozmachem wbijały w fotel. Scenariusz , aktorstwo , reżyseria itd. były - nie oszukujmy się - bardzo przeciętne. Ale nie bulwersuję się , bo nie tego w tym filmie szukałem ,a dostałem to czego oczekiwałem w postaci magicznego świata Pandory. Mógłbym jeszcze drążyć temat wkurwiających niebieskich kotów itd. ale leję na to śpiący się już robię, a zostały jeszcze ...
2. Bękarty ... no i powiem szczerze , że nie byłem specjalnie napalony na ten film , pomimo wielu rekomendacji znajomych i hurraoptymistycznych opinii w necie. Odstawiłem więc DVD grzecznie na półeczkę , coby czekało na swoja kolej. Dopiero jakieś 3 dni temu zdecydowałem się go z nudów obejrzeć. No ale niestety , moi poprzednicy powiedzieli w zasadzie wszystko co było do powiedzenia. Więc tytułem recenzji napiszę tylko tyle, że scenę w piwnicy cofałem sobie 4 razy ( resztę średnio po 2 : ) ) co mi się nigdy w trakcie oglądania filmu w chacie nie zdarza. Jak dla mnie ten film JUŻ stał się równorzędnym partnerem dla Pulp'a i Wściekłych psów. Jeżeli ktoś nie potrafi się zdystansować do twórczości Tarantino to niech spierdala w podskokach do topicu "Kochaj i Tańcz" albo innych równie lajtowych gniotów. Po co się męczyć pytam się , no po co ?
ps. kij mnie obchodzą wszystkie nominacji do oskarów oprócz aktorów 2-planowych. Jak Waltz nie wyłapie Oskara ja rolę Hansa to ja wstępuję do hezbollahu.
ps.2 pamiętajcie aby nie dokarmiać trolli , szczególnie zimą , mają wtedy mniej pokarmu więc ich działalność się nasila. Miejmy nadzieję , że pozdychają z głodu.
pozdro
Nie sądzę,żeby tak się stało.Avatar jest lepszym filmem(pod względem montażu ,zdjęć,reżysera,efektów,specjalnych).Trudno powiedzieć czy dostanie Oscara za najlepszy film.Ja stawiam na ,,Hurt Locker".
absolutnie jestem tego samego zdania co autor tego tematu. Zresztą to nie chodzi o nadzieję, bo to praktycznie jest przesądzone ,że Bękarty zdobędą oscara za najlepszy film. Wątpliwość mam tylko przy Tarantino, gdyż nie sądze żeby reżyserem roku został reżyser filmu roku.
Nie, nie mylę filmu z atmosferą wokół niego, ale wydaje mi się być bardzo słabym fakt, iż wielcy fani Tarantino i jego Pulp Fiction książki w ręce nie mieli, czy nawet o niej nie słyszeli gdzie sam Tarantino przyznał w którymś z wywiadów, że wydaje ona mu się podstawą do obejrzenia filmu.
Po drugie nie jestem żadnym trollem, ani dzieckiem neostrady, nie interesują mnie filmy typu kolejna polska komedia i po dziurki w nosie mam, że wszyscy oburzają się kiedy ktoś krytykuje coś i zostaje za to nazwany trollem.
Bękarty nie są żadnym arcydziełem, nie przejdą też do historii kina, a jedynym tak naprawdę plusem tego filmu jest Waltz. Podaję swoje argumenty co rusz, ale oczywiśćie nikt ich nie zauważa. Chętnie wdałabym się w polemikę na temat tego filmu, tylko większość z was od razu atakuje, bo przecież ja NIE DOCENIAM MISTRZOSTWA TARANTINO. Otóż nie, nie doceniam. Uważam, że Tarantino miał parę dobrych momentów, ale basterds potwierdzają, że się już wypalił.
Bardzo nie lubię jak ktoś z niczego robi coś. Bardzo nie lubię tego gadania o wyższej sztuce, która może być niezrozumiała dla pewnych środowisk, a już nade wszystko nie lubię jak ktoś mi wmawia,że coś jest arcydziełem, nie rozumiejąc widocznie tego pojęcia.
Chociażby stwierdzenie, że Pitt był świetny jest niesamowicie uwłaczające samemu...Pittowi. Uważam, że to była jedna z jego gorszych ról (naprawdę to, że zaczął mówić z akcentem z Luizjany, nie znaczy, że świetnie zagrał).
Dla mnie cała historia nie wnosi nic ciekawego do kinematografii, nie był to pierwszy film takiego pokroju i nie ostatni.
Mylisz się, co do tego, że film nie przejdzie do historii kina, bo przejdzie.
Już sam fakt, że tytułowymi bękartami są żydzi czyni z tego filmu oryginał. Dodatkowo ci oto żydzi to grupa najbrutalniejszych skurwieli jakich miałam zaszczyt oglądać. ;)
Brad Pitt był ge-nia-lny! Spróbuj kiedyś przez tyle godzin co on mówić takim akcentem, to się dowiesz co to prawdziwe aktorstwo. Chyba jeszcze nikt tak świetnie nie przemawiał do swoich "żołnierzy".
No cóż, nie po trafisz docenić mistrzostwa Tarantino. Nie każdy musi.
Naprawdę mnie rozbawiłaś. Mówienie z akcentem z Luizjany jako dowód na prawdziwe aktorstwo. W takim razie każdy zmieniający akcent na cele filmów zasługuje na miano genialnego? Widać, że nie masz pojęcia o akcentach w języku angielskim. Evan McGregor i Colin Farrel mówili akcentem robotniczego Londynu w Śnie Kassanrdy (gdzie McGregor jest Szkotem, a Farrel Irandczykiem z północnego Dublina), czy zatem należy mówić, że to genialne co zrobili? Nie, należy się odnieść do tego jak zagrali, a nie jak zmienili akcenty.
Już nie wiem co np z Liamem Neesonem, który urodził się w Północnej Irlandii, a grał w Liście Schindlera bez cienia tego akcentu!
Zacznijmy nazywać aktorów genialnymi bo zmieniają akcent na potrzeby roli, jak w takim razie będziemy nazywać tych którzy stwarzają PRAWDZIWE AKTORSKIE kreacje?
Bebson, bez urazy, ale daruj sobie tanie moralizatorstwo ;-) Albo jesteś tu bardzo krótko, albo bardzo długo i nie zdążyłeś jeszcze przywyknąć :-)
"Po drugie nie jestem żadnym trollem, ani dzieckiem neostrady, nie interesują mnie filmy typu kolejna polska komedia i po dziurki w nosie mam, że wszyscy oburzają się kiedy ktoś krytykuje coś i zostaje za to nazwany trollem."
To przestań sprawiać takie wrażenie, bo wprowadzasz nas w błąd! :-)
"Podaję swoje argumenty co rusz, ale oczywiśćie nikt ich nie zauważa"
Bo są tak malutkie, że gołym okiem nie można ;-)
"nie rozumiejąc widocznie tego pojęcia."
Tak. Bo jeśli Ty uważasz, że film nim nie jest, to przecież nie może nim być! ;-)
"Naprawdę mnie rozbawiłaś."
Nie posiusiaj się.
Atak w stylu 'nie posiusiaj się' wywołał na mojej twarzy grymas w stylu Basila Fawlty.
Masz w moim pośćie powyżej mnóstwo argumentów przeciwko Pittowi, albo nie ich nie widzisz, albo nie umiesz się odwołać.
Przestań już się wymądrzać. Ile ty masz lat dziecinko, że za wielką znawczynie się uważasz? Przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałam o Bradzie i zastanów głębiej.
A tak na marginesie uważam, że McGregor i Farrel to dobrzy aktorzy. ;]
nie to Ty się zastanów i odwołaj do tego co powiedziałam.
Ocenianie aktorów po tym jak zmieniają akcenty (tymbardziej aktorów anglojęzycznych) jest co najmniej śmieszne.
Przeczytałam co napisałaś i nic z tego nie wynika. Brad w wielu innych filmach stworzył lepsze kreacje ,chociażby w przekręcie, gdzie po jego obejrzeniu chyba byś mu pomnik zbudowała, bo grał tam irlandzkiego cygana czyli irish traveller mówiąc ich slangiem, czyli połączeniem angielskiego z gealic, co wydaje się być trudniejsze niż mówienie jak rolnik z Luizjany.
Mam więcej lat niż ty.
Do cholery jasnej, przestań mi tutaj z tymi gimnazjalnymi przytyczkami wyskakiwać, tylko odnieś się do tego co piszę. Czy po prostu nie potrafisz się odnieść?
Na marginesie, napisałaś, że w życiu nie dane Ci było oglądać takich skurwieli w kinie, mój wniosek jest taki, że mało filmów widziałaś. Nie trzeba zmieniać biegów historii w filmie, nie trzeba skalpelem wycinać komuś swastyk na czole, żeby wzbudzić w widzach uczucie 'ojej to skurwiele'.
Polecam film Bloody Sunday, zobaczysz tam prawdziwych skurwieli, którzy mieli czelność chodzić po ziemii i zobaczysz czego cię w szkole nie nauczyli.
skurwiel- typowe dla Tarantino określenie kogoś zajebistego ;]
powodzenia w dalszym życiu :D
zero argumentów. nic się tutaj dowiedzieć nie można.
Zacznij oglądać klasyki kina i postaraj się sięgnąć bardziej w przeszłość niż lata 90 w kinematografii, wtedy porozmawiamy;]
"Mam więcej lat niż ty."
Więc ta piaskownica jest Twoja? :-)
"Atak w stylu 'nie posiusiaj się'"
Traktujesz to tak osobiście? Następny sztywniak! ;-)
"Czy po prostu nie potrafisz się odnieść?"
Nie. Żeby się dokądś odnieść, trzeba by się najsampierw podnieść, co - o czym wiedzą wszyscy mający nawet wątłe pojęcie o fizyce - nie jest możliwe. Jeśli nie dajesz wiary, to przeprowadź prosty, aczkolwiek bolesny eksperyment. Złap się za włosy i pociągnij w górę z całej siły. Jeśli uda Ci się unieść od ziemi choć na centymetr, to przyznam, że "Bękarty Wojny" są nędzną, żydowską propagandą ;-)
Dobra, chyba daruję sobie wątpliwą przyjemność wynikającą z polemiki z Tobą. Cieść! ;-)
otóż mylisz się, bo pojęcie 'odnieść się do czegoś' istnieje w języku polskim :)
twój sarkazm ani mnie bawi, ani nie mierzi. nie traktuje tych rzeczy, które mówisz ani troszkę osobiście, co najwyżej jestem zniesmaczona poziomem żartu i cynizmu jaki reprezentujesz:)
Mówiłem? Sztywniak! ;-)
I nie mów mi, proszę, co występuje w języku polskim, a co nie ;-)
zeby się śmiać trzeba mieć z czego się śmiać :)
a ty nie mów mi, że to gówno Bękarty jest świetnym kinem :)
Jak już mówiłam, nie każdy musi się znać na dobrych filmach.
Tym razem wybaczę, wmówię sobie, że to chwilowe porażenie mózgowe i w końcu cię olśni.
tak, kochana za to lista twoich filmów wszechczasów to dobre filmy, niesamowite wręcz. szczególnie dragon ball ...
"tak, kochana za to lista twoich filmów wszechczasów to dobre filmy, niesamowite wręcz. szczególnie dragon ball ..."
Powiedziała dziewuszka, która pieje o klasyce, a wystarczy zajrzeć w jej ostatnie oceny, żeby się przekonać ile o niej do powiedzenia ma :-)
jedna pozycja z wielu i oczywiście taka dziewuszka się dopieprzy prawda?
chyba jednak lepszy klasyk kiczu (hahaha ostatnie słowo jakie można powiedzieć o satc) niż bajki o barbie?
cóż mam do powiedzenia?
na pewno więcej niż ty i twoje nieudane cyniczne uwagi :)
podstawówka!!! trzepakowy poziom rozmowy, argumenty w stylu: świetne aktorstwo, ale już w jaki sposób świetne to opisać nie można prawda?
Spróbuj sobie zadać jedno bardzo ważne pytanie: Po co?
A potem przeanalizuj możliwe odpowiedzi :-)
Mistrzyni argumentacji... No nie mogę! :-)
Brad Pitt
mimika twarz 10/10
lekko głupkowaty styl 9/10
udawanie włoskiego akcentu z udawanym akcentem 10/10
wyrażanie emocji 9/10
wyraźność mowy 9/10
stary niezłe zioło palisz :}
Tak marnie zagrane postacie tak wysoko ocenić no odwaga :)