PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137747}

Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 620 tys. ocen
8,0 10 1 620023
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Jego dwa najnowsze filmy 'Death proof' i 'inglorious basterds' są tak nudne i nieśmieszne, że nie da się ich oglądać. Są po prostu bez wyrazu. Aktorzy beznadziejni. A aktorki w dodatku paskudne. Muzyka zupełnie nie pasuje do akcji na ekranie. Kamera - słaba, co jest naprawdę czymś dziwnym biorąc pod uwagę, że reżyserem jest Tarantino. Dialogi nie są ani śmieszne ani błyskotliwe. Do głównych bohaterów nie czujemy niczego bo są sztucznie przedstawieni i zagrani. Pod koniec filmu miałem nadzieję, że Hitler ujdzie z życiem i w efektywny sposób zabije pozostałych 'Bękartów'. Niestety nic takiego nie ma miejsca... a szkoda.
Najdziwniejsze jest to, że oba najnowsze obrazy Tarantino sprawiają wrażenie jakby zostały nakręcone przez kogoś innego. Nie czuć w nich ręki twórcy odpowiedzialnego za tak genialne obrazy jak Reservoir Dogs, Pulp Fiction czy Kill Bill.
Jednak najbardziej zdziwił mnie fakt, jak bardzo 'inglorious basterds' jest prostacki. To jest po prostu prostacki film... Bez finezji, bez ironii, bez czarnego humoru. Oczywiście reżyser próbuje wmówić widzowi, że dana scena jest śmieszna, a nawet daje wskazówki gdzie należy się śmiać... co jest doprawdy żałosne.

Moja ocena 4/10.

Ps

Jestem fanem twórczości Tarantino, ale mam wrażenie, że koleś stracił talent. Wielka szkoda...

_mosquito_

Musisz mieć naprawdę niezłe poczucie humoru, żeby dalej pisać na tym forum, gdzie zrobiłeś z siebie matoła chyba ze sto razy. Nie wiem, może to idiotyzm (podręcznikowe tłumaczenie) czy też totalna nieświadomość tego, co się pisze. Pewnie jedno i drugie.

Ty również pisz, chętnie pośmieję się po raz kolejny z ludzkiego nieszczęścia.

Norton

Norton idz sie leczyc, piszesz jakbys pisal o sobie... cos cie trapi?

Norton

sam jesteś bo tarantino zaczął krecić dla żydów i film jest zaledwie średni

ocenił(a) film na 10
Norton

Film był świetny :D piekna zemsta na Niemcach :P

Norton

Ja sie zgadzam z autorem wątku, film jest bigosem nieudanych pomysłów.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Co do twojej persony Janko to jako Moskit bzykam cię..........:DDDDDDD

ocenił(a) film na 4
_mosquito_

Ehh... a bądź sobie tym moskitem. Tylko potem gdy będziesz próbował ukraść mi troche krwi, nie lamentuj, że cię trzasnąłem...

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Janko żartowałem ;p wiesz ja cię nawet bardzo lubię, ale nie prowokuj już zakładanymi przez siebie tematami, ok?

ocenił(a) film na 4
_mosquito_

Będę robił to co będę chciał. I zrozum, że masz mało do powiedzenia w tej kwestii.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Będziesz robił to co ci każę. I zrozum, że mam wiele do powiedzenia w każdej kwestii.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Nie masz wyboru. Inaczej wyssę z ciebie krew.

ocenił(a) film na 4
_mosquito_

Nie zamierzam cię przekonywać. Rób co chcesz. A właściwie wyobrażaj sobie, że robisz to co chcesz.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Zawsze robię to co chcę. Dlatego powiedziałem, że będziesz moim pussy pieskiem na smyczy i tak się stanie, zobaczysz :DDDD

ocenił(a) film na 4
_mosquito_

Ale jak nie masz do powiedzenia czegoś zabawnego lub z sensem, to nie masz po co się wypowiadać pod moim postem. Oczywiście nie zabraniam ci tego, ale to jest po prostu nudne.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Hahahaha mam się śmiać czy płakać?
Tracisz formę Janko. Jeśli masz się wypowiadać w ten sposób to lepiej w ogóle zamilcz. Nie wiem zrób coś, wyjedź gdzieś, odpocznij, naładuj baterie to przestaniesz stękać jak stary dziad.
Twoje tematy są tak nudne, że czytam je jeśli nie moge zasnąć, jest po południe a ja już zieeewam;p

ocenił(a) film na 4
_mosquito_

Czy jesteś wstanie napisać wypowiedz nie zaprzeczając sobie samemu?

W tej samej wypowiedzi twierdzisz, iż kiedyś moje posty były ciekawe/zabawne/zajmujące. Po czym piszesz, że jednak 'są tak nudne, że czytam je jeśli nie moge zasnąć'.
Jednak nic nie pobije tego pojedynczego zdania:

'Twoje tematy są tak nudne, że czytam je jeśli nie moge zasnąć, jest po południe a ja już zieeewam;p'

Czyżbyś miał w zwyczaju sypiać popołudniami zamiast w nocy? No bo skoro moje wypowiedzi czytasz wyłącznie do snu...

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Janko. Takie pytanie. Czym Ty się zajmujesz?
Bo Ty to masz chyba strasznie dużo wolnego czasu.
Ja ledwo znajduję chwilę żeby sprawdzić pocztę i zerknąć na kilka stron.
I poza tym to Ty czerpiesz z tego jakąś przyjemność?

ocenił(a) film na 4
Vexen

No to jesteś smutną istotą. Przez pośpiech ludzie tracą życie. Swoją drogą też nie mam tyle czasu ile bym chciał... A czas nie wiedzieć czemu leci coraz szybciej. Na Zeusa, pamiętam co robiłem 4-5 lat temu, tak jakby to było wczoraj...

Ps
Czy wejście na filmweb raz lub dwa razy w tygodniu to dużo? Bo taką ostatnio mam średnią...

janko_bzykant_

Siedze, czytam, mysle i wnioskuje. Jako osoba obiektywna (w stosunku do osob wypowiadajacych sie; zadnego z uczestnikow dyskusji nie znam), przygladajaca sie tej konwersacji dochodze do wniosku, ze wypowiedzi ludzi pokroju Mosquito ( w szczegolnosci ) sa zalosne! Mosquito nie wiem czy styl Twojego pisania (wulgarne obelgi pod adresem forumowiczow) wynikaja z faktu, ze jeszcze tornister targasz na codzien do gimnazjum czy moze z powodow niskiego IQ i braku wyczucia dobrego smaku.
Druga sprawa. Jesli ktos daje temu filmowi 10/10 to musi to byc jedynie jego subiektywna ocena. Wiadomo, gusta sa rozne, jednemu sie film podoba, drugiemu nie. Ja osobiscie nigdy nie moglbym tu wystawic dziesiatki. Moglbym ewentualnie wystawic 6 gdyby film zaliczal sie do kategorii "komedie" a w recenzjach do produkcji glosno informowanoby w szczegolnosci widownie amerykanska, ze wydarzenia sa FIKCYJNE! Jak wiadomo Amerykanie o historii wiedza niewiele i sa jeszcze gotowi uwierzyc, ze Zydzi doprowadzili do zakonczenia wojny !;D Nie bylbym w stanie uwierzyc w taki brak wiedzy gdyby nie relacja znajomego odnosnie pewnej Amerykanki, ktora zapytala go gdy przebywal w Stanach, czy przyjechal z Polski samochodem :)

janko_bzykant_

Uaaaaaahaahaahahaahahah ahahhahhahha haha haha haha ooooooooooo hohoho ja nie moge, ufff... "Na Zeusa" hahahahhahahahahah dobry ty musisz byc janko

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Wcale nie uważam się za smutną "istotę".
Szkoda mi tylko życia na marnowanie go przed komputerem bo jest mnóstwo znacznie ciekawszych zajęć.
Może powinieneś sobie znaleźć dziewczynę, albo chłopaka, w zależności od tego co lubisz?

ocenił(a) film na 9
Vexen

Janko is ałe frilanser ent bed gaj, gej;p

ocenił(a) film na 4
_mosquito_

mosquito

łauł! Nie ma to jak poziom podstawówki. Mógłbyś się wyróżnić z tłumu ludzi, którzy mi pyskują i zaprezentować chociaż poziom gimnazjum. Chociaż w dzisiejszych czasach, w większości przypadków dzieci z gimnazjów prezentują niższy poziom niż te z podstawówki.

ocenił(a) film na 4
janko_bzykant_

To może jednak zostań na poziomie z podstawówki.

ocenił(a) film na 4
janko_bzykant_

Słabiutki filmik, zupełnie bez treści, bez przakazu, mało wciągający (skoro jest nudny i ciagnie sie jak flaki w oleju...).
Do cholery, w tym filmie nic sie nie dzieje.

ocenił(a) film na 7
janko_bzykant_

JANKO ZNA SIE NA RZECZY I MA ABSOLUTNA RACJE JA DODAM JESZCZE ZE GDYBY NAKRECIL TO JAKIS INNY REZYSER NIZ TARANTINO TO PEWNIE WIEKSZOSC UZNALABY TEN FILM ZA KLAPE A TAK TO SIE PODNIECAJA BO TO TARANTINO NAKRECIL A PRAWDA JEST TAKA ZE NIE WIDAC W NIM JEGO KUNSZTU,,NAPRAWDE NAJSŁABSZY FILM TARANTINO!!!

ocenił(a) film na 7
antex20

OWNER TO WIDZE ZE AZ SIE SPIENIŁ OD TYCH SWOICH KOMENTARZY!! KONESER Z NIEGO PO H.J. W DUZO FILMACH SĄ BŁĘDY ALE W BEKARTACH JEST ICH MASA!! ZA DUZO! JAKBY NAKRECIL TO POCZATKUJACY AMATOR! A NIE REZYSER Z GORNEJ POLKI! ALE OWNER WIDOCZNIE LUBI TAKIE FILMY!! JEGO SPRAWA I JEGO KIEPSKI GUST DO FILMÓW!

antex20

ja pierdole większego pojeba jeszcze nie spotkałem, najlepiej nie słuchać gówniaka to się zamknie a nie karmimy trolla naszymi nerwami :], a twojej starej powinni postawić pomnik pod warzywniakiem :D.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

a ja wczoraj obejrzałem Bekarty po raz 2, tym razem z rodzicami w domu na dvd. no i byli zachwyceni, ja równiez.
przyjemnie sie go oglada, ale musi byc dobry dzwiek i obraz.
moze ogladałes na laptopie z brzeczacymi glosniczkami...?

użytkownik usunięty
Kokainowy_Joe

Joe ale on ma problem innego rodzaju on napisał że film ma słabe aktorstwo, głupią fabułę itd. a nie że film ma słabą jakość dźwięku. Każdy film lepiej się ogląda na dużym ekranie i z dobrą jakością dźwięku niż na małym ekraniku i ze słabym nagłośnieniem ale jego rozterki są innej natury;)

użytkownik usunięty
janko_bzykant_

Na wstępie uprzedzam że nie czytałem wszystkich postów tylko je poprzeglądałem bo rozmowy w większości są o niczym.

Tarantino wyłożył się przy Death proof. Jest to film przeciętny z niewielkimi przebłyskami geniuszu. Jeśli chodzi o Bękarty to się nie zgadzam. Film mi się bardzo podobał.

Paskudne aktorki (gusta ją różne ale żeby od razu paskudne?)Czy Diane Kruger jest paskudna?? moim zdaniem nie, może Melanie Laurent nie jest boginią mnie też jej uroda nie zachwyciła ale jakaś wybitnie brzydka nie jest. Czy Uma (Pulp fiction i Kill Bill) jest piękna?? no błagam! jest paskudna (ale mi to nie przeszkadza solidną grą nadrabia brak urody). Beznadziejni aktorzy?? Czy Christoph Waltz jest beznadziejny bez wyrazu?? prawda jest taka że dobór obsady jest znakomity (no dobrze, Eli się nie popisał ale nie zjebał filmu). Nie śmieszne dialogi?? może nie posikałem się ze śmiechu ale było o wiele ciekawiej niż na Death proof'ie.

"Najdziwniejsze jest to, że oba najnowsze obrazy Tarantino sprawiają wrażenie jakby zostały nakręcone przez kogoś innego"

Nie Bękarty są jak najbardziej Tarantino, nawet DP jest Tarantinowskie. Owszem film nie dorównuje wcześniejszym jego filmom ale tak czy inaczej jest znakomity. Po Grinhousie myślałem że Quentin się kończy ale tym filmem pokazał że ma jeszcze coś do powiedzenia (na szczęście bo to co nam fundują obecnie filmowcy to tragedia i tacy ludzie jak QT są na potrzebni).

Ps
Talentu się nie traci. Talent albo się ma albo nie. Jeśli uważasz że Tarantino nie ma obecnie talentu to oznacza że nigdy go nie miał a jego filmy musisz ocenić na 1. Może mieć on co najwyżej kryzys twórczy ale go nie ma. Zrobił znakomity film i już.

ocenił(a) film na 9

"Zrobił znakomity film i już."

Sam Fuhrer by tego lepiej nie ujął. :P

ocenił(a) film na 8
janko_bzykant_

Janku....

Film nie jest slaby, po prostu ty go nie zrozumiales ....

ocenił(a) film na 9
Karim

Heh obawiam się, że Janko nie zrozumie jednak tego, że nie zrozumiał Bękartów Wojny....
ale fajnie, że masz dobre chęci i chcesz go uświadomić :)

ocenił(a) film na 10
_mosquito_

Przyznam że nie śledziłem całej wymiany zdań w tym temacie ale czytając
pierwszego posta miałem banana na twarzy. Uśmiałem się zdrowo przeglądając argumenty z kosmosu, totalnie przeciwne niż rzeczywistość. Zgadzam się z
osobami twierdzącymi, że Tarantino wraca do starego, wyszukanego klimatu.
Bękarty są bliskie arcydzieła (o czym też poniekąd świadczy ocena i to jak
szybko znalazł się w top 100). W mojej opinii dawno nie widziałem równie
wyrafinowanego kina. Janko narzeka na aktorów - wg mnie Diane Kruger wraz z
Mélanie Laurent wyglądały olśniewająco, natomiast kreacja Brada Pitta i
Christopha Waltza to majstersztyk. Film bez finezji? Bez ironii? Ojj chyba
nie mówimy o tym samym filmie. A jeśli nie odpowiadał Ci charakterystyczny
humor 'Bękartów' to może oglądnij sobie high school musical albo inne amerykańskie komedyjki dla retardów.
Śmiało stawiam 10/10 i wyczekuję kolejnego filmu Tarantino, oby utrzymał
ten poziom!

ocenił(a) film na 10
Lord_Nihilus

Zabawne.
Jestem dość świeżym użytkownikiem FilmWebu, więc z Jankiem nie miałem wcześniej do czynienia i nie zamierzam po nim jeździć, oskarżać, rzucać błotem et cetera, bo po pierwsze to nie kulturalne, po drugie nie mam do tego podstaw.
Zamiast tego normalnie, po ludzku będę polemizował z poglądem Janka, z którym się w zupełności nie zgadzam.
Przede wszystkim: Tarantino żadnego talentu nie stracił (no, miał kilka wpadek w stylu Death Proof), tylko udoskonalił, właśnie dzięki "Bękartom Wojny".
Można to pokazać na bardzo prostym przykładzie - Quentin Tarantino był znany i lubiany przez widzów i krytyków z następujących powodów:
- prześmiewczo-ironicznego charakteru filmu
- humoru
- "prawdziwej" brutalności
- błyskotliwych dialogów
Prześmiewczy charakter jest - "Bękarty Wojny" to istna parodia westernów i filmów wojennych, nawet nie trzeba tego wskazywać. Już same napisy początkowe zdają się drwić z tych wszystkich spaghetti westernów sprzed 20 lat.
Humor - jest. No nie powiesz mi, drogi Janku, że scena z kartami w barze, z językiem włoskim, z zabijaniem Niemca baseballem nie jest śmieszna. Ja osobiście ubawiłem się na ubój.
Brutalność. Wymaga wskazywania? Szybkie strzelaniny, szatkowanie trupów, wkładanie palca w dziurę od pocisku... Jest, jest, jest.
Błyskotliwe dialogi? Panie i panowie, tym Tarantino częstuje już na samym początku filmu, podczas dialogu "Jude Huntera" i francuza. No to przecież wspaniałe!

Aktorsko film również stoi na niebotycznie wysokim poziomie. Brad Pitt dawno nie grał tak świetnie, a Christopher Waltz to majsterstrzyk.

Ten film to ARCYDZIEŁO, bez wahania dałem 10/10, nie mam nic do zarzucenia.
TARANTINO WCIĄŻ W FORMIE!

janko_bzykant_

Nie wiem dlaczego ale już w momencie gdy wszedłem na tę stronę
wiedziałem, iż będzie się znajdował tutaj Twój kolejny post.
Doprawdy jesteś zabawnym człowiekiem...
Kolejna prowokacja, która tym razem już mnie nie bawi,
doprowadziła mnie do pewnej konkluzji a mianowicie
- Czy Ty sobie zdajesz sprawę, iż nikt już Tobie nie wierzy
w to, że prowokujesz ludzi aby obnażyć ich głupotę, etc?
Prowokujesz ich dla swoich samolubnych, bliżej nieznanych
pobudek, które są tajemnicą bodaj dla wszystkich użytkowników
śledzących - chcąc czy nie chcąc - Twoją "aktywność".

Co do filmu, jak przystało na Tarantino kompletnie gościa nie trawię.
Jego twórczość zawsze będzie płytka w moich oczach,
więc mowa o intelektualnej zabawie w kotka i myszkę na linii
widz - reżyser jest jakimś totalnym nieporozumieniem.
Dialogi są pseudo-błyskotliwe, prostackie i mało śmieszne.
Umieszczenie akcji na tle II WŚ dla mnie było policzkiem
ponieważ znowu ktoś wklepuję jakieś własne przekrzywione
ideologicznie "gówno" do naszych głów.
Nieważne, że nie jest to film wojenny co widać na pierwszy rzut oka.
Ważny jest fakt, iż większość nawet podświadomie wyrobi sobie
wizerunek "niesamowitego" żołnierza amerykańskiego, itp.
Dalej, znowu biedni żydzi...
Już naprawdę mam dość wysłuchiwania (nawet w filmach gdzie WW2 jest jedynie tłem) o ich losie i jacy to oni biedni nie byli.
Wojna nie była o Żydów a o terytorium więc skręca mi kiszki jak
muszę po raz n-ty wysłuchiwać o nich.
Film ma wiele minusów i ciężko (przynajmniej w moim przypadku) jest
dobrnąć do końca.
Niemniej jednak obraz owy ma w sobie coś urokliwego tj.
ukazuję ciekawą wizję "losów" II WŚ.
Kamerzyści się spisali dzięki czemu można było zająć się czymś
innym niżeli fabuła i dialogi.
Powyżej wymienione zalety znacząco zawyżyły moją ocenę 6/10.

Na zakończenie chciałbym pozdrowić największego trolla Filmwebu
- cóż niektórzy mają potrzebę imponowania innym
tylko nie potrafią tego w odpowiedni sposób wyrazić.
Wesołych Świąt!

ocenił(a) film na 10
janko_bzykant_

a może po prostu Ty straciłeś poczucie humoru a nie Tarantino talent ;)

Q_bone

Tarantino nigdy mi nie podchodził więc o talencie jego os w moich oczach
nie ma mowy.
Moje poczucie humoru, hmm sprawa jest tu mocno dyskusyjna, jak to mówią
o gustach się nie rozmawia.
Każdego z nas śmieszą inne rzeczy.

ocenił(a) film na 4
Dark_Sider

Dark Sider

Jeśli ktoś śledzi chcąc nie chcąc moją aktywność (a śledzenie czegoś/kogoś jest czynnością wymagającą wysokiego stopnia zaangażowania i motywacji) to zalecam wizytę u specjalisty, gdyż taki stan psychiki nazywa się obsesją/manią/szaleństwem.

Bękarty właśnie nie są ideologicznym GNIOTEM, ponieważ pokazane jest zniszczenie moralne zarówno Amerykanów, Niemców i Żydów – ogólnie mówiąc całej ludzkości. To jest główny przekaz tego filmu, i wielka szkoda, że Tarantino nie wyeksploatował tego przesłania w bardziej finezyjny sposób. Jak teraz widzisz, całkowicie nie zrozumiałeś co prezentowali swoim zachowaniem amerykańsko – żydowscy komandosi – którzy byli zbrodniarzami wojennymi. Ale nie łap się za głowę. Mogłeś tego nie zrozumieć, gdyż filmy Tarantino nie są przeznaczone dla odbiorców o średniej inteligencji, a co ważniejsze nikłej wiedzy. Większość ludzi, którzy wystawili bękartom bardzo wysoką ocenę, również nie zrozumiała znaczenia uczynków bękartów.

Jedyną naprawdę dobrą sceną (chociaż muzyka zupełnie nie pasowała) była ta, w której z ciemnej jaskini wychodzi Żyd – Niedźwiedź z baseballem. Po czym przystaje przed honorowym żołnierzem Wehrmachtu (który nie jest nazistą, ale bękarty wszystkich żołnierzy niemieckich nazywają nazistami – co jest akurat zabawne) i wskazuje krzyż żelazny na jego piersi – odznaczenie za bohaterstwo. Po czym uderza go brutalnie w głowę.
Również praktycznie nikt nie zrozumiał motywu tego niemieckiego bohatera wojennego – snajpera, o którym nakręcono film, w którym on sam grał siebie. To też zaliczam do plusów – których niestety jest niesamowicie mało.
Poruszenie kwestii akcentu i naturalności w posługiwaniu się obcym językiem, również było znakomitym pomysłem, jednak wykonanie zostało całkowicie skopane. Chodzi mi tu o brytyjskiego agenta.
Porównanie Goebbelsa do Selznicka też było piękne, niestety była to jedyna perełka w całej tej nudnej i dennej rozmowie – Brytyjski agent i jego przełożony. No i oczywiście dla ludzi nie mających pojęcia o kinie, to porównanie nie ma najmniejszego sensu… Ale jak już powiedziałem, filmy Tarantino nie są przeznaczone dla mas. Oczywiście mogą się ‘podobać’ tłumowi, co nie znaczy, że ten tłum je rozumie.

Bękarty są GNIOTEM, ponieważ oprócz pobieżnego ukazania upadku człowieczeństwa, nie zawierają żadnych innych przesłań/wartości. W dodatku reżyseria jest koszmarna, tekstom brakuje finezji, wiarygodności (są niesamowicie naciągane - tak jak wywód Landy o Żydach na początku filmu) i inteligentnej ironii. Jednym słowem brakuje czegoś takiego jak rozmowa o hamburgerach czy o masażu stóp jak w Pulp Fiction. No i strona artystyczna (zdjęcia, aktorstwo itd.) stoi na niesamowicie niskim poziomie, nie mówiąc o muzyce, której (co jest dziwne dla Tarantino) praktycznie w filmie nie ma. A te króciutkie kawałki co są, zupełnie nie pasują do danych scen.

W bękartach brakuje również konsekwencji, jak i ustalonej logiki wydarzeń (łańcuch przyczynowo skutkowy) – która występuje we wcześniejszych filmach tarantino. Ciekawe czy w tym podpunkcie ktokolwiek rozumie co mam na myśli. Podpowiem, że ma to związek z tymi wydarzeniami w filmie:

-Spotkanie bękartów i brytyjskiego szpiega z agentką w tawernie.
-Bękarty postanawiają zostać w tawernie i rozmawiać o zamachu na Hitlera przy niemieckich żołnierzach – bardzo głupie ale niestety nie śmieszne.
-Niemiecka aktorka jest zdrajczynią – agentką.
-Hugo zamiast strzelić gestapowcy w głowę, strzela mu w jaja.
-Bękarty przegrywają z zaskoczonymi, pijanymi żołnierzami, siedzącymi z resztą tyłem do całej sytuacji – to z zabiciem gestapowca.
-Dlaczego barman wyjmuje strzelbę skoro nie wie do kogo ma strzelać, szczególnie, że jest francuzem?
-Niemiecka aktorka jest postrzelona w nogę. Żeby nie zwijać się z bólu w kinie musiałaby brać tyle morfiny, że nie wiedziałaby co mówi. To raz. A dwa, po prostu nie byłaby wstanie chodzić. I przypominam wam, że to nie jest John Rambo (aka ‘Jestem wojną’) tylko kobieta.
-Zabicie Niemieckiej aktorki (zdrajczyni) przez Lande. Po czym...
-Zdrada Landy - chodzi mi iż on zdradził.
-Skąd bękarty wzięły pistolety na rękawiczkach – w kinie?
-Dlaczego bękarty nie wykorzystały bomb, które ze sobą przynieśli?
-Dlaczego tych dwóch bękartów stało na balkonie w płonącym teatrze? I co się z nimi potem stało?
-Bękarty mogłyby po prostu powiadomić przez radiostacje Aliantów, iż Hitler jest w Paryżu, a sojusz wysłałby wszystkie swoje siły powietrzne w Europie by zrównać to miasto z ziemią, i jego okolice też.

No i na koniec. Konwencja westernu naprawdę nie pasuje do drugiej wojny światowej… Nie, inaczej. Niesamowicie trudno zrobić film w konwencji westernu, w którym akcja osadzona jest we Francji podczas okupacji przez III Rzeszę. Nawet jeśli mówimy o komedii, czy w tym wypadku o pseudo czarnej komedii. Niestety Tarantino zawiódł.

Ps
Nie czepiam się realiów historycznych, bo ten film miał mieć zupełnie inny charakter. Również nie czepiam się zachowania ogólnie pojmowanej logiki i realizmu… naprawdę, gdyby było inaczej, to z miejsca bym się przywalił do samego założenia filmu. Czyli do 9 - 10 osobowego oddziału komandosów, którzy są zesłani na tereny okupowane przez wroga – bez stałej dostawy ekwipunku i bez jakichkolwiek specyficznych rozkazów.

ocenił(a) film na 4
janko_bzykant_

Ps2
Do sceny w tawernie jeszcze. Żołnierze na przepustce nie posiadają broni. Nie chodzi mi nawet, że jest to najzwyklejszym prawem. Po prostu czysta chłopska logika - żołnierz na przepustce zalewa łeb, więc gdyby miał broń doszłoby do wielu problemów...

janko_bzykant_

JankoBzykant

Nie jest to obsesją tylko aktem Twojej trollickiej wszechobecności.
Chcąc czy nie chcąc ktoś kto od dłuższego czasu się tu udziela
nie ma szans aby nie popaść w owo "szaleństwo".
Twoje posty przewijają się co rusz na nowych produkcjach i za każdym
razem prowokują.

Cóż JB dobrze, iż Ty jesteś najbardziej światłym umysłem na filmwebie i nam to wszystko ładnie wyjaśnisz...
Nie jesteś w stanie powiedzieć, iż Twoja interpretacja jest słuszna
bo byłoby to zwyczajne kłamstwo.
Może mamy do czynienia z zakrojonym na masową skalę kłamstwem a Ty
jesteś jedynie jego ofiarą.
Może te filmy nie mają przekazu tylko są chorym wytworem umysłu Tarantino,
który opierając się na tym co widział stworzył tego własny obraz.
To dno o którym wspominasz nijak ma się do normalnego, "realnego" życia
więc jaki sens jest w kłamstwie, Ty zapewne wiesz o tym najlepiej.

Może niektórzy nie poświęcili całego życia na oglądanie filmów...
Nie można tego ująć tak jak Ty to starasz się tłumaczyć,
to tak jakby tylko matematycy z zawodu znali matematykę.
Każdy jest w stanie ja "powierzchownie" zrozumieć,
nie ma też przymusu wyłapania wszystkich smaczków.

Brakuje Ci pieprzenia, które w Twoim mniemaniu jest dowcipne i inteligentne.
Jak dla mnie jest to plątanina niezrozumiałych zapętleń myślowych
mająca na celu wyrażenie siebie w kategoriach indywidualizmu etc.
Z resztą to, że coś jest zamotane w cale nie znaczy, iż jest mądre.

Inaczej pojmujemy i rozumiemy ten film...

Dark_Sider

Choć przyznam, że pierwszy raz piszesz z sensem i jest to poniekąd mądre i ciekawe spojrzenie na sprawę.

ocenił(a) film na 4
Dark_Sider

Nikomu nie każe czytać moich postów. A jeśli ktoś nie lubi ich czytać ale i tak to robi, to znaczy, że ma problemy z psychiką.

Moja interpretacja jest słuszna - i jest to najzwyklejszy fakt.

Dalej, twoja wypowiedz od zdania zaczynającego się 'Może mamy do czynienia...' do zdania kończącego się 'Ty zapewne wiesz o tym najlepiej' nie ma nawet najmniejszego sensu. Dlatego z mojej strony bez komentarza.

Nawet 'trochę' bardziej skomplikowanej matematyki nie jest wstanie 'każdy' zrozumieć. Nawet powierzchownie. Bo widzisz, matematyka to nie jest nauka humanistyczna.
Filmów Tarantino (tych słabych też) również nie jest wstanie zrozumieć każdy odbiorca. Bo do ich zrozumienia potrzebna jest wiedza. A ty jak większość, tej wiedzy nie posiadasz. Dodam jeszcze tylko jedno. Filmy tarantino naprawdę nie zaliczają się do grona najbardziej skomplikowanych czy najbardziej ambitnych. On cały czas siedzi w gatunku 'pulp fiction' - skąd z resztą wziął nazwę dla swego najlepszego filmu. No ale bez podstawowej wiedzy to nawet jego filmów nie da się zrozumieć. A co dopiero mówić o 'smaczkach'...

janko_bzykant_

Ech, to znaczy, że zwyczajowo chce się pośmiać...

Nie jest słuszna to jest fakt.

Obnażanie obłudy, bez komentarza również.

Ty i Twoje teorie.

ocenił(a) film na 4
Dark_Sider

-W takim razie masz spaczone poczucie humoru

-Nie rozumiesz filmu, więc jakim prawem twierdzisz iż moja interpretacja nie jest słuszna?

-Myślisz, że użycie ignorancji pozwoli ci przekonać mnie do tego, iż wierzysz w to co piszesz? Już jest na to za późno. Wiesz, że mam racje, ale nadal próbujesz obronić swoje stanowisko… Gdybym tego nie wiedział milion razy uważałbym takie zachowanie za śmieszne. Teraz mnie to po prostu nudzi.

-Mylisz ‘teorie’ z faktami.

janko_bzykant_

To tylko Twoja opinia.

Kolejna Twoja opinia jak zwykle pochopna.

Zabawy w psychologa...
Zbyt pewny siebie jesteś żeby nie rzec zarozumiały/zadufany,
to co Tobie wydaję się za słuszne nie musi być prawdą,
może być wynikiem przekrzywionego światopoglądu.

Tobie wszystko wydaje się takie oczywiste,
szkoda, że tak nie jest...

ocenił(a) film na 4
Dark_Sider

Mogę użyć tej samej dziecinnej metody co ty. Zdajesz sobie z tego sprawę? To tylko twoja opinia, że jestem zadufany/zarozumiały i zbyt pewny siebie, że wszystko nie jest oczywiste, że bawie się w psychologa, że moja opinia jest pochopna itd. Ale jak widzisz taka metoda jest bardzo słaba i świadczy o braku pomysłu na odpowiedz. Co ważniejsze w ten sposób potwierdzasz prosty fakt, o którym już powiedziałem w poprzedniej wypowiedzi. A mianowicie, doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, iż mam rację, ale nie chcesz się pogodzić z przegraną. Uważasz tą naszą rozmowę za walkę, dlatego logika i zdrowy rozsądek nie ma dla ciebie znaczenia.

I na koniec. Tak właśnie jest. To znaczy ‘wszystko’ najczęściej jest całkowicie jasne i oczywiste. Gorzej jest z przyswojeniem i pogodzeniem się z tą oczywistością – czyli z prawdą…

janko_bzykant_

Ech...
Wszystko da się zanegować to już kwestia Twojego sumienia.
Masz zdrowo narąbane w głowie.

Tłumacz to sobie jak chcesz.

ocenił(a) film na 4
Dark_Sider

Zastanów się co ty wypisujesz. Bo to właśnie ja poruszyłem kwestię użycia przez ciebie metody negowania obiektywnej oceny sytuacji.
I może w końcu posłuchasz dobrej rady, zamiast robić z siebie pośmiewisko? Jeśli nie masz pomysłu na odpowiedz i wiesz, że nie masz racji, to nie staraj się bronić przegranej pozycji. Po prostu zachowaj te resztki godności, które ci zostały i przestań wypisywać kolejne głupoty. Wcześniej czy później i tak przestaniesz się udzielać pod tym postem, z powodu poczucia porażki. Kwestią jest tylko jak wielkie pośmiewisko z siebie zrobisz do tego czasu...