Witam, w tym temacie wypisujemy wszystkie debilne sceny w filmie. To może zacznę.
-Scena po walce Supka z Batmanem, kiedy Mroczny Rycerz zostawia kryptonit na ziemi i odlatuje. Serio ? Przez połowę filmu próbujesz zdobyć broń zdolną zabić jedną z najpotężniejszych istot we wszechświecie, a następnie zostawiasz ją na ziemi w jakimś opuszczonym budynku ? Debilizm.
Lois wyrzucająca włócznie żeby po paru minutach zdecydować się po nią zanurkować ;)
A w tym samym czasie Batman udaje Spajdermana skacząc z miejsca na miejsce jak człowiek-pająk.
Chyba moja "ulubiona": Lex odcinający opuszki palców Zodowi i nakładający je sobie żeby wejść do statku... Jakby nie prościej było urżnąć mu całą rękę. Co jeszcze lepsze! on tam i tak targał ze sobą ciało Zoda, wiec na jaką cholerę było odcinać cokolwiek skoro miał go ze sobą? :D
1. Obie sceny, czyli wrzucenie włóczni i jego odzyskanie są zapewne ofiarami montażu.
2. Doomsday powstał z ciała Zoda, więc gdyby urżnął mu rękę, Doomsday musiałby walczyć z zalążkiem Ligi Sprawiedliwych bez jednej ręki.
1. Nie, nie są, to tylko debilizm scenarzysty.
2.Ale mógł użyć całego ciała, do otwarcia statku.
1. To już inna sprawa, ale te sceny nie powinny być niemal po sobie.
2. Jak, miał nieść ciało ze sobą i w pewnym momencie otworzyć drzwi jego ręką? Przecież to wyglądałoby kuriozalnie. Po za tym nie wiedział, co tam do końca znajdzie, a ciało mógł stracić.
Cały czas to ciało targał i nagle stwierdził, że nie da rady i musi poobcinać opuszki palców ?
Zataczamy koło. Po co mu były te opuszki ? Przecież i tak zaciągnął to ciało na statek ?
Po co miał targać całe ciało, skoro nie do końca wiedział co tam znajdzie? Lepiej było najpierw zinfiltrować statek, a dopiero wziąć się za resztę planu.
Kolejny debilizm, ryzykował życie infiltrując obcy statek, nie mógł posłać tam jakiegoś parobka ?
I później tego parobka musiałby zabić, a własnoręczne morderstwo z jego tuszowaniem jakoś nie pasuje do Lexa Luthora Eisenberga.
Proszę Cię, to był wabik na Supermana. Doskonale wiedział, że uratuje ją. Podobne motywy były w dziesiątkach innych filmów o superbohaterach.
Trochę techniki, czytniki odcisków palców nie działają na odciętej ręce, tak samo jak czytniki siatkówki na wydłubanym oku. Mierzą też temperature, musi zachowywać standardową, żywą temperatuę. Przynajmniej smartfony microsoftu są teraz odporne na ucięcie ręki, lub wydłubanie oczu. Więc myślę, że technologia z Kryptonu, tym bardziej. Nałożenie skóry na własne palce, dało efekt ciepła.
Daj spokój, już po tylu postach powinieneś się spostrzec, że rozmawiasz z inwalidą
Stworzenia Doomsdaya, ale już było później. Wpierw tam poszedł połączyć się z bazą danych komputera statku Kryptończyków.
Bez sensu ta dyskusja. Lex nie miał ciała jak brał opuszki zacznijmy od tego. Dostał je potem. Poza tym łatwiejsze jest to niż targanie ciała nie uważacie?
Trochę techniki, czytniki odcisków palców nie działają na odciętej ręce, tak samo jak czytniki siatkówki na wydłubanym oku. Mierzą też temperature, musi zachowywać standardową, żywą temperatuę.
Okej, a hmm.. co powiesz np na to że reporter nie wie kim jest najważniejsza osoba w Gotham, miliarder - Bruce Wayne? ;)
Miliarderzy i filantropii zazwyczaj wolą pozostać anonimowi, tzn. nie chcą być rozpoznawali z twarzy. Nie pchają się na pierwsze strony gazet, nie szukają poklasku w mediach. Bruce był jeszcze Batmanem, a że Kent był "nowy w mieście", dodatkowo w innym mieście, nie musiał go znać.
To było 1,5 roku po wydarzeniach z MoS (chyba dobrze pamiętam początek filmu? Jak nie to mnie popraw) więc nie można powiedzieć że był nowy, no daj spokój, dziennikarz nie znający jednej z najważniejszych osób w otoczeniu... ;) No ale to już wytykanie szczegółów. Takie bzdury nigdy nie przekreślą dla mnie filmu. To katastrofalny montaż i scenariusz go dla mnie przekreśliły.
On nie był dziennikarzem, tylko pracował jako dziennikarz. Dlatego dostał dział sportowy, bo w tym nie trzeba mieć aż takiej wiedzy o świecie (przynajmniej z pozoru). On był etatowym superbohaterem, a dziennikarzem przy okazji.
Dokładnie, dorabiał sobie pisząc sprawozdania z meczów. Dlatego jak chciał poważniejszy temat to White mu nie pozwalał, Clark nie miał doświadczenia. Ludzie, nie potraficie się domyślać najprostszych rzeczy na zasadzie logiki.
A myślisz, że każdy pracownik polskich gazet wiedział jak wygląda z mordy Kulczyk? Albo Solorz? Ja ci nawet powiem, że pracowałem w Plusie a nie mam pojęcia jak Solosz (jego prezes) wygląda z mordy :D Zwłaszcza, że Clark pracował głównie w dziale sportowym z tego co ogarnąłem, nie musiał znać twarzy każdego multimiliardera, zwłaszcza, że to Stany, tam mają takich bogatych gości pięć tysięcy, u nas 2-3 na cały kraj.
Oczywiście że każdy dziennikarz wie jak wygląda Kulczyk i Solorz. Większość "szarych" ludzi którzy czytają wiadomości więcej niż raz w tygodniu to wie...
Ale nie ma w tym nic złego. Tak samo jak napisanie że każdy zawodowy piłkarz umie kopnąć piłkę, oraz że każdy taksówkarz potrafi jeździć samochodem... To są zwykłe oczywistości, takie jak to że każdy dziennikarz zna takie postacie jak najważniejsza osoba w wielkim mieście.
Okey przyznam się że Solorza nie znałam, a szarym człowiekiem nie jestem, moja skóra ma oliwkowy odcień.