Wonder Woman wtrąci się w walkę Supermana i Batmana, widać za nią zniszczony Batmobil w 2:34 - 2.37

To jeszcze lepiej

Pewnie to ona ich oddzieli :D

Nie no po prostu Snyder tak mnie zaskoczył tym zwiastunem... masakra! Dawno nie widziałem tak fantastycznego trailera. Oglądam któryś raz z kolei i prawie za każdym razem mam ciary. Poważnie, a to nie zdarza sie często. I w ogóle zaskoczeniem jest jak dla mnie tak długi czas jego trwania. 3:39 - to nie zdarza się często. Praktycznie w ogóle. Raczej nie spotkałem sie z oficjalnym trailerem (nie fan made'm), który by aż tyle trwał. Przewaznie było to 2:20 lub 2:30. 3 minuty to max.

Mam nadzieję że do premiery mało pokażą. Mam na myśli jakieś (łącznie z tymi) 4 zwiastuny i może maximum 20 spotów.Albo po prostu nie będę tego wszystkiego oglądał.

Hah :) Ja obejrze wszystko, poza klipami (jak zawsze), bo nie wytrzymam. Trailery i spoty jak najbardziej. Byle nie konkretne wycinki z filmu.

http://www.filmweb.pl/film/Suicide+Squad-2016-725816/discussion/Pierwszy+trailer .,2660429

WW najlepsza, reszta zwiastuna jest okej, ale ten mrok nadal daje po oczach. Nawet scena, w której zza supka świeci nam słońce prosto w twarz. Mam nadzieję, że po obróbce w filmie będzie to wyglądało normalniej.

Większość scen widzimy dzieje się w Gotham a to raczej kolorowe i wesołe miasto nie jest.A scena ze słońcem o której mówisz to zauważ że Superman ratuje ludzi przed powodzią,widać zalane budynki,niebo jest zachmurzone bo lał pewnie deszcz.I symbolicznie słońce wychodzi zza chmur kiedy Superman się zjawia.

Zajebioza ale Eisenberg jako Luthor to żart jakiś. Nie ścierpie tego. Znow bedzie napjerdalał 100 słów na sekunde jak w iluzji czy facebooku.

Zapowiada się apogeum podniosłego stylu Snydera/Nolana. Kicz totalny. Pompa nie do ścierpienia. 1/10 po zwiastunie. Zobaczymy co dalej...

99% kina amerykańskiego to kicz totalny, tutaj mamy ekranizację komiksu więc nie za bardzo rozumiem czego innego oczekiwać. Są dwie drogi, albo tandeta w stylu Avengers, albo poważny ton Nolana. Z dwojga złego wolę to drugie.Sądząc po ocenach, ty w ogóle nie akceptujesz kina rozrywkowego, więc nie za bardzo rozumiem z kim chcesz rozmawiać. Nie traktuj kina zbyt poważnie, sam nie jestem fanem kina opartego na słupkach finansowych, ale potrafię odróżnić te które robione są z sercem i nie liczą na łatwy zysk. Prosty przykład z tego roku: Avengers i Mad Max, przepaść, ten pierwszy nastawiony wyłącznie na zysk, drugi, zrobiony przez gościa któremu zależy.

Ale według niektórych jakość filmu zależy od tego ile zarobił. I dlatego Avengers 2 ma tu wyższą ocene od Mad Maxa (ja pier....!!!!!!)

Niestety tak jest, Avengers są dobitnym przykładem, że na szajstwie można dobrze zarobić. Co ciekawsze, krytycy wcale go tak nie zjechali jak np. Man of Steel.

A na to masz prostą odpowiedź ;)
Avengers to proste, lekkie kino rozrywkowe i jako to się sprawdza.
MoS to biedny ripoff TDK i jako taki zawodzi.

No właśnie się nie sprawdza, Guardians of the Galaxy jest tym czym chciano aby było Avengers ale po prostu nie wyszło. Wszystkie filmy nakręcone na recepcie Iron Mana jak do tej pory najlepszym Marvelem, potem Guardians of the Galaxy a dalej wszystko na jednym kopycie. Najśmieszniejsze są próby nadania głębi postaciom jak np. Hawkeye z A2, wybacz ale więcej głębi ma sam Superman z MoS niż wszyscy Avegersi razem wzięci. Lekki ton do filmów o superbohaterach po prostu nie pasuje a przynajmniej nie w takim stylu jak Avengers, po prostu nie idą na całość jak w przypadku GotG.

Jak widac powaga tez sie nie zawsze sprawdza. Szczegolnie kiedy jest sztuczna i przesadzona;)

Bo może Avengers to nie jest taki zły film jak ci się wydaje? Pomyślałeś o tym?

Drudzy Avegersi są jak najbardziej źli, pierwsza odsłona była zaledwie ok.. Tym filmom brakuje serca, nawet w głupim Jurassic World widać, że komuś nie tylko zależało na wyniku finansowym, widać rękę fanboya. Nie widzę tego w filmach Marvela poza Guardiansami, pierwszy Iron Man o czymś był, Avengersi są o niczym.

A to ciekawe bo jesteś pierwszą osobą od której słyszę, że Jurassic World coś w sobie ma. Sam nie zdecydowałem się obejrzeć, ale opinie są dość miażdzące.

Nie urywa niczego, ale oczekiwałem porażki niesamowitej a film pozytywnie zaskoczył, jeśli potraktujesz go jako monster movie to lepsze niż nowa Godzilla, dużo odniesień, puszczania oczek, i łopata pastiszu. Widać, że ktoś wiedział co robi. Biorąc pod uwagę, że część pierwsza też arcydziełem nie była śmiało można polecić fanom oryginalnego Parku. Początek nostalgiczny, finał epicki.

zgadzam się chociaż, dla mnie pierwsza część parku jest arcydziełem, ale nie została doceniona.

Dla mnie Jurassic Park to jednak film klasy B, po prostu bardzo dobrze wykonany, ponadczasowe efekty i muzyka. Podobnie jest z nowym Mad Maxem, to kino akcji klasy B ale w niesamowitym stylu.

Opinie są miażdżące tylko dlatego że, nie dorównuje fabułą, tu jest ten przeciętny minus, ale wizualnie powinien ci się podobać, zaś mając na uwadze nowego Terminatora...

Obie części Avengersów to genialne kino rozrywkowe, po prostu trzeba czuć klimat takich filmów. Ty tego nie czujesz, co widać po najwyżej ocenianych. Dla ciebie blockbustery nie zasługują na oceny 9 czy 10, więc o czym tu rozmawiamy ;p

Jesteś w błędzie, w tym roku Mad Max dostał ode mnie 9, The Dark Knight 10, Aliens 10, Gravity 10, Skyfall 9 Guardians of the Galaxy 8. Jest różnica między blockbusterem a blockbusterem. Moim zdaniem Marvel zrobił serial kinowy pozbawiony serca, tym bardziej byłem zszokowany jak dobrze wyszli Guardiansi bo spodziewałem się najgorszego. Filmy Marvela w większości pozbawione są konsekwencji, pełne dziur logicznych i nie mam z tym normalnie problemu jeśli jest to odpowiednio zamaskowane, wiadomo, to kino akcji, komiksowe pewne uproszczenie są nieuniknione, no ale bez przesady. Poza tym denerwuje mnie jednorodność postaci, w Avengersach każdy to taki sam śmieszek z ciętą ripostą, Nick Fury to najlepsza postać, nic o gościu w filmach nie wiemy a dużo możemy o nim powiedzieć, o innych wiemy dużo ale niewiele można o nich powiedzieć.

Aliens, Gravity czy Skyfall to nie są typowe blockbustery, o ile w ogóle, zwłaszcza Gravity.

"Poza tym denerwuje mnie jednorodność postaci, w Avengersach każdy to taki sam śmieszek z ciętą ripostą" - Po pierwsze, ogromne uproszczenie, które można zastosować do każdego innego filmu, a po drugie - taki jest Marvel, bohaterowie to mistrzowie ripost :) Albo to lubisz albo nie.

Jeśli uważasz, że jednolite postacie to zaleta, to w takim razie faktycznie, trzeba to lubić, ja po Avegersach nawet z nikim nie rozmawiałem, bo nie było o czym. Takiego Man of Steel można nie lubić, i zrozumiem powody, ale przynajmniej jest o czym pogadać.

"Aliens, Gravity czy Skyfall to nie są typowe blockbustery, o ile w ogóle, zwłaszcza Gravity.", no ale typowe kina ambitne toto też nie jest. :)

No dla ciebie nie było o czym gadać i dla ciebie są to postaci jednolite, dla mnie nie.

Mnie się to kojarzy z piwem koncernowym, ma dobrze wchodzić, nie za gorzkie, nie za słodkie, wodniste, ma wejść każdemu bez względu na preferencje. Film który nie wymaga od widza niczego, i niczego nie daje w zamian.

To może powiedzieć każdy o każdym filmie.

Ty masz zupełnie inny gust, po co oglądasz takie filmy ;p

Nieprawda, lubię obejrzeć blockbustera, lubię kio komiksowe pod warunkiem, że jest dobre, tym bardziej, że mam przeszłość zarówno z DC jak i Marvelem, mam pojęcie o uniwersach i mam tez w stosunku do nich swoje oczekiwania.

Ja nie czytałem żadnych komiksów ani z DC ani z Marvela. Oglądałem jedynie SPider-mana na Jetixie i do niego mam największy sentyment. Ogólnie bardziej wolę Marvela, bo nie mam tam tej dominującej postaci, jest wiele znanych, ale też dlatego, że bohaterowie są w Marvelu mniej potężni, bardziej ludzcy. No i Superman jest dla mnie strasznie kiczowaty...

Marvel daje rozrywkę z polotem, a DC mroczne klimaty. Ja lubię oba typy filmów. 10 dostał ode mnie Mroczny Rycerz i TDKR z DC oraz dwie części Avengersów od Marvela. Jestem więc raczej obiektywny. Nie mogę się doczekać zarówno BvS jak i Apocalypse, ale tym, na co czekam najbardziej jest Civil War.

Ja nie wolę ani tego ani tego. Mam swoich ulubieńców po obu stronach, z Marvela zawsze ceniłem sobie Spider-Mana i X-Menów, zróżnicowane postacie, bogate życiorysy co zresztą widać w filmach. Oczywiście inni bohaterowie też mają swoje zalety ale nie mamy okazji zobaczyć tego na ekranie ponieważ kinowe uniwersum spłaszcza je do granic możliwości a próby nadania im głębi są komiczne (Iron Man 3 albo historia Czarnej Wdowy czy Hawkeye) a jak dodamy sobie brak godnego przeciwnika to Avengers gotowe, co oni zrobili z Lokim... spokojnie nadałby się do bandy Drombo. Jakaby to nie była rozrywka to jednak filmy o superbohaterach i jakaś odpowiedzialność na nich spoczywa. Najbardziej co mnie boli, że po tych wszystkich solowych filmach które mają nam pokazać kto jest kim, we wspólnym filmie stają się zupełnie innymi postaciami.

Bo nie ma czasu na rozwijanie poszczególnych postaci. Poza tym ja nie zauważyłem różnic specjalnie. Jedyny problem to np. to, że pominięto Extremis czy Koniunkcję.

No właśnie, jeśli nie ma czasu dla postaci to w jakim celu oglądać ? Dla efektów ? Postacie nie muszą się specjalnie rozwijać, ale niech przynajmniej prezentują poziom z solowych filmów.

Nie ma czasu na POGŁĘBIANIE tych postaci z solowych filmów, zresztą w obu częściach Avengers, każdy członek dostał odpowiednio dużą ilość czasu ekranowego.

Jestem fanem Marvela nie dlatego, że idealnie potrafi pokazać głębię postaci, tylko za epicką rozrywkę z rozmachem z udziałem kultowych postaci.

Odsyłam do Guardians of the Galaxy, ani jednego filmu solowego i jakoś da się prowadzić rozwój postaci. Ale wszystko jasne, nie wymagasz niczego więcej poza epicką rozrywką, która mówiąc delikatnie nawet nie jest epicka, nie licząc oczywiście obu scen z Hulkiem z obu części

Każdy sam uznaje, co jest dla niego epickie. Marvel ma wg mnie rewelacyjny styl (w połowie poważny, w połowie humorystyczny), a dla ciebie może być on słaby. Twój wybór. Nie obrażaj jedynie tych, którzy mają inne zdanie. Jeżeli Marvel to nie twój gust (jak zresztą blockbustery ogółem), to oglądaj DC, gdzie akcentu humorystycznego nie ma albo jest mikroskopijny. Poza tym wyraźnie widać, że nie czujesz klimatu kina superbohaterskiego i nie wiesz, czym dla fanów była chociażby premiera AoU, a w nastepnym roku Civil War czy BvS.

Ok, w Guardians jest rozwój postaci, ale w przypadku pozostałych postaci z MCU, oni mieli filmy solowe. Dlatego w przypadku Iron Mana, Capitana i Thora nie poświęcono im w Avengersach aż tyle czasu. W pierwszych Avengersach mieli problem ze współpracą, w drugich zaczyna zgrzytać na linii Cap-Stark. Oczywiście to bardzo upraszczam, bo nie mam teraz czasu pisać dłuższej wypowiedzi.

Akceptuję dobre kino rozrywkowe. Choć blockbustery od lat mają problem z byciem dobrymi. Ostatni "Mad Max" jak najbardziej spoko, to jednak wyjątek. Zdaję sobie sprawę, iż targetem nie jestem, ale rozbuchanie emocjonalne trailera wyprowadziło odruch obronny w postaci... negatywnego komentarza;) "Avengers" to bezmózga sieczka.

Te 99%, to chyba przesada. Chyba, że weźmiemy pod uwagę same wysokobudżetowce, to jak najbardziej. Dobre blockbustery wg mnie? T2, Obcy 2, True Lies. Bardzo lubię też "Hulka" Anga Lee.

Nie wiem czego się spodziewałeś i po co oglądasz takie zwiastuny, skoro w twoich najwyżej ocenionych goszczą niskobudżetowe, niezależne produkcje pakistańskie.

Ale jednak wiesz, Superman amerykańska ikona, symbol, czego po takiej postaci można się spodziewać. Oczywiście, że pompa będzie, tyle, że w tym wypadku ma to jakieś uzasadnienie już w samych korzeniach tej postaci. Dużo bardziej drażni mnie pompa w amerykańskim kinie wojennym.

Czego oczekiwać? Nie czytałeś nigdy komiksów co?;) Uwierz to jest medium neisamowicie szerokie i ograniczanie komiksu do dwóch tomów śmieszy.
Rozróżnijmy też poważny ton Nolana, od nieudolnie patetycznego tonu Snydera (wtedy kiedy nie ma dobrego scenarzysty który go pokieruje). Choć w przeciwieństwie do MoSa tu jest nadzieja, bo Snyder potrafi stworzyć dobry film jak dostaje do ręki dobry materiał (oby).

A jak chcesz się nastawiać na kategorie typu zależy a zysk to Avengers i BvS nie różnią się niczym.

Dzięki tej podniosłości jest stawka, jest o co walczyć. Na ekranie nie ma jedynie wygłupów i one-linerów, ale goszczą również normalne dialogi. Jasne, niektórzy uznają je za pseudo intelektualne, bo Marvel przyzwyczaił nas do gagów lub scen polegających na słownych przepychankach, ale nie ma co wrzucać wszystkiego do jednego worka.

Jest dobrze!

Zwiastun ok, ale jak dla mnie, zbyt patetyczny.
Całe szczęście, że to ostatnie podrygi tej ekipy ( scenarzysta, reżyser 0 i dalej pałeczkę przejmie Affleck.
Ogólnie, w przyszłym roku będzie aż siedem adaptacji komiksów:

Marvel: CA CW i Doctor Strange
Marvel / X-Men: Deadpool, X-Mne Apocalypse i Ganbit
DC; Batman i Superman, oraz ten film o grupie wrogów Batmana, na który, obok Deadpoola, najmniej czekam.

Patetyczny bo co? Superman będzie miał ciężko,jak widać będą czekać go konsekwencję tego co się wydarzyło w MOS.Batman widzi na własne oczy co sie działo w Metropolis.Cały jego budynek z ludźmi których znał został zniszczony.Do tego dochodzi Lex manipulujący wszystkimi.Tu nie ma miejsca na śmieszki i dowcipy kiedy stawka jest poważna.

Myślę że nie wszystkie filmy powinni robić z R,ale choćby taki w którym jest taki Joker już kategorię R powinien dostać.

Widziałem Deadpoola właśnie teaser/trailer,korzystają z R pełną gębą hehe :D

Trudno żeby Deadpool miał inną kategorię. Ten gościu to gadająca maszynka do mięsa