Oskary nie mówią nic o filmie, wręcz można powiedzieć, że im film ich otrzyma więcej tym
jest słabszy. Czarny Łabędź to film dla psychicznych, którzy chcą zobaczyć jak
niedorozwinięta baletnica popełnia samobójstwo. Co w tym filmie było oskarowego, może
lesbijska scena. Omijać.
rozumiem że powinienem się leczyć bo mnie film się podobał a jeśli sądzisz , że Portman nie zasłużyła na Oscara to masz nikłe pojęcie o dobrym aktorstwie
moim zdaniem najfajniejsza rzecz w filmie to taniec. Wujek jest hiszpańskim krytykiem filmowym, jak pojechałam do niego na wakacje powiedział, że zawiódł się na Natalie, bo chociaż jest bardzo ładna to jest trochę zbyt płaczliwa jak na jego gust, potem obejrzałam film jeszcze raz i rzeczywiście Portman nie ukazała nadzwyczajnych zdolności aktorskich. Oscar należy jej się za całokształt, bo jest świetną aktorką
A wg mnie ta płaczliwość to jest właśnie wielka zaleta jej gry, ponieważ właśnie tak trzeba było to odegrać. Dorosła kobieta, targana między chorymi ambicjami matki i swoimi, zahukaniem, pragnieniem prawdziwego życia, jednakże przepełniona ciągle strachem. Kobieta, która zupełnie nie pojmuje kim jest, kim by być chciała i mająca od dzieciństwa zupełnie przesłonięte okno na świat. Jak taka kobieta może nie płakać? xD
trochę się zgadzam, że ona miała grać wrażliwą, ale aktorki takie jak np. Helena Bonham - Carter potrafi inaczej i moim zdaniem lepiej ukazać kobiecą wrażliwość
Widzisz Helenę w roli takiej, jaką mamy w łabędziu? Portman dobrze wyglądała w tym wizerunku: delikatna, przestraszona, a potem omotana i psychiczna. Czarny i biały łabędź. Helena potrafi zagrać subtelnie, ale zdecydowanie jej tu nie widzę (nawet z powodu budowy ciała, musisz mi przyznać rację :D).
przepraszam, że ciągnę ten temat, ale będę się upierać przy tym, że bohaterka jest osobą płaczliwą. wrażliwość to trochę co innego.
Płaczliwość. Tylko i wyłącznie. To było pokazane dość bezpośrednio. Matka przez całe życie na nią chuchała. Nie pozwalała jej zaczerpnąć życia, Nina zawsze mogła się do niej przytulić, wypłakać, jak się źle czuła to matka spała u niej w pokoju wypełnionym pluszakami. Przez to Nina była lękliwa, płaczliwa właśnie.
A ty w których momentach widzisz jej wrażliwość?
Witaj Skuterku, przyznam szczerze ,że oglądajac "Czarnego łabędzia" na tyle skupiłem sie tylko na dwóch rzeczach: tańcu i uroczej Pannie Kunis, że całą resztę odebrałem zbyt powierzchownie. Muszę obejrzeć film jeszcze raz , bardziej zwracając uwagę na Portman, jej grę i na to co tej grze napisałaś
Jak zwykle serdecznie pozdrawiam
Odebrałem to inaczej, moim zdaniem to matka Niny wzburzyła w córce psychopatyczną kobietę, przez lata jej rozkazywała, układała jej życie, karciła i nie pokazywała miłości. Było to pokazane w jednej ze scen. To przez zaborczość matki Nina stała się psychopatką.
Chodzi o to, że napisałam, że Nina mogła jej się wypłakiwać? W sumie źle to ujęłam. Skłaniam się również ku twojej wersji. Matka po prostu cały czas nią sterowała.
Osobiście nie neguję umiejętności Portman, ale czy to od razu było na Oskara? W takim razie taki Di Caprio ma ok 15 ról na takim poziomie, w tym 5 naprawdę oskarowych...
Po prostu takie czasy, że już dobre aktorstwo wydaje się czymś wybitnym na tle tej wszechobecnej papki.
czyli jak rozumiem 2 było postawione tylko za to, że film w twoim miemaniu był psychiczny?
ale i tak stwierdzenie " wręcz można powiedzieć, że im film ich otrzyma więcej tym
jest słabszy" mnie rozwaliło. czyli Czarny Łabędź jest tylko toszkę gorszy bo otrzymał 1 oscar, a Jak zostać królem jest już o wiele gorsze bo dostało 4 oscary. CZTERY! no no, JZK nie dobrze....
upodobania, własne poglądy nie powinny wpływać na ocene. oceniasz cały film, a nie tylko jego filozofie.
Film, mimo że nadaje się do ćwierć inteligentów, został ładnie zmontowany i to doceniam.
,,Oskary nie mówią nic o filmie, wręcz można powiedzieć, że im film ich otrzyma więcej tym jest słabszy" - bardzo ciekawe spostrzeżenie. Wyciągam więc należyte wnioski z Twojej przemyślanej wypowiedzi i idę pozmieniać oceny kilku klasykom filmowym typu ,,Ojciec Chrzestny" czy ,,Przeminęło z wiatrem" z dziesięciu gwiazdek na jedną bądź dwie, ponieważ dostały stanowczo za dużo statuetek, a to przecież wpływa na mój subiektywny punkt widzenia w ocenie filmu. A przy okazji, przemawia przez Ciebie nutka hipokryzji.
Nie wiem jaki jest sens zakładania tematu z tak nieuargumentowaną tezą. Z Twojej, co prawda krótkiej wypowiedzi można już wywnioskować, że zupełnie nie znasz tematyki Jeziora łabędziego ani nie zadałeś/aś sobie trudu aby nawet spróbować zinterpretować obejrzany przez siebie film, a co dopiero doszukać się w nim analogii do samego spektaklu baletowego. Oczywiście, jeżeli ktoś nie zna mechanizmu ludzkiego umysłu i nigdy nie zagłębiał się w poszerzanie wiedzy o ludzkiej psychice, zawsze będzie twierdził, że jest to film o tym jak ,,(...)niedorozwinięta baletnica popełnia samobójstwo".
Uważam zatem Twoje zdanie za zupełnie bezpodstawne i każdemu, kto czyta w tej chwili opinie na tym portalu przed obejrzeniem filmu, stanowczo odradzam sugerowanie się Twoją opinią.
Pozdrawiam.
Oscary kiedyś a Oscary dziś to całkiem inna filozofia, inny materializm i inna komercja. Film Jak Zostać Królem to też obraz słaby a biorąc do tego że zakłamany na wskroś to już masz odpowiedź iż im więcej Oscarów tym trzeba podejść bardziej ostrożnie.
Ale to nie stanowi argumentu przemawiającego za tym, że Oskary mają decydujący wpływ na subiektywną ocenę filmu. Z resztą nie klasyfikowałabym ,,Czarnego łabędzia" jako film 'oskarowy' z racji zaledwie jednej statuetki i to nie przyznanej za reżyserię czy fabułę a grę aktorską. Jeżeli oceniłeś/aś film tak nisko na podstawie nominacji do nagrody akademii filmowej to naprawdę nie dobrze o Tobie świadczy.
Moje uznanie dla Ciebie za odmianę słowa Oscar, wszyscy na siłę Oscarują a właśnie Oskar to prawidłowa forma.
Przepraszam, mój błąd. Wydawało mi się, że można spolszczyć zagraniczną formę, ale jednak się pomyliłam. Dziękuję, że zwróciłeś/aś mi na to uwagę bo pewne popełniłabym ten błąd kolejny raz;) Następnym razem prosiłabym jednak o powstrzymanie ironicznego tonu. Pozdrawiam.
Scarlett w mojej wypowiedzi byłem daleki od sarkazmu, cenię ludzi którzy używają polskich form a nie silą się na hamerykanizm, Oskary to odpowiednia forma.
Czyli jednak nie było błędu. Przed chwilą byłam przekonana, że jednak odpowiednią formą jest ,,Oscar", jako, że jest to wyraz zagraniczny, zapożyczony, odnoszący się do uroczystości wręczenia nagród, która ma miejsce wyłącznie w USA, zatem spolszczenie musi być błędem językowym. Wybacz, że potraktowałam Twoją odpowiedź jako sarkazm.
Nagroda Akademii Filmowej – powszechnie znana jako Oskar (ang. Oscar lub Academy Awards) – doroczna nagroda przyznawana przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej [1] (Academy of Motion Picture Arts and Sciences) w dziedzinie filmu. Została ufundowana w 1927 roku.
Autorze tematu...
Skoro wyciągasz takie wnioski to tylko:
1) Spójrz na liczbę ocen
2) Uważaj na ulicy :> zwłaszcza po zmroku!
Idiotów nie sieją sami się rodzą.
Schowaj łeb do szafy i pobaw się w Opowieści z Narni, którymi się tak podniecasz.
Tu miała być moja riposta na słowa Lisowczyka, niemniej wszystko już zostało powiedziane ;) High five
Kocham takie filmy o których nie zapominam godzinę po obejrzeniu. Kocham orginalne filmy a nie kolejne kopie kopii....może ci się wydaje że jest to film dla ,psychopatycznych maniaków, dlatego że oglądasz hollywoodzkie masakry typku zamordowali mi rodzine: ZEMSZCZĘ SIĘ....i innego typu money makers..
Zobacz moje inne komentarze a zobaczysz, że jako jeden z nielicznych nie kieruję się emocjami, ten film nie miał w sobie nic co mogłoby być godne Oscara. Gdyby film nakręcono u nas przeszedłby echem i każdy śmiałby się z niego, to obraz nawet nie o życiu.
Z pewnością ten obraz nie przedstawia życia przeciętnego polaka co uzasadnia wnioskowanie wielu osób, w tym również i Twoje. Swoja wypowiedzią krzywdzisz bardzo osoby, cierpiące na wszelakie schorzenia psychiczne, bo (przekrzywię Ci trochę świadomość rzeczywistości) tak właśnie wygląda ich życie. Nie życzę Ci, abyś kiedykolwiek się o tym przekonał. To Twoje usilnie stosowane uzasadnienie o słabości filmu z powodu jednej statuetki akademii filmowej jest absurdalne, a może wręcz żałosne. Nie potrafisz inaczej uzasadnić swojego stanowiska?
Jak dla mnie film był bardzo dobry, no ale co ja mogę wiedzieć, bo przecież to film dla "psychicznych"!
Najbardziej przykre jest to, że takie komentarze pisze osoba, która od filmów oczekuje tylko "lesbijskich scen".
Nie trzeba się rozpisywac. Wystarczy napisac "to jest film psychologiczny". I tyle. Gdyby w reklamie np. tv mówili na końcu głośno i wyraźnie właśnie to film ten nic by nie zarobił. A tak dobrze go zareklamowali i pewnie sporo osób poszło do kin i się nieźle rozczarowało. Dobrze, że nie byłem. Co do oskarów to różnie z tym bywa ale np. ubiegłoroczny hit W pułapce wojny nie zasłużył nawet na jednego złamanego oskara a dostał sporo więc... czasami coś jest nie tak. Zobaczymy jak z tym tegorocznym królem jak pojawi się na dvd.
Król może się podobać gdyż jest prosty w odbiorze, ubarwiony humorem i nawet poruszający. A Łabędź opowiada historię psychodeliczną, nastroszoną erotycznymi scenami, do mnie nie przemawia i jak było widać na Nocy Oscarowej w Heliosie nie tylko do mnie. To jedyny film przy którym sale zrobiły się puste, być może wszyscy nagle zapragnęli się odświeżyć.
Znalazł się pogromca tandety. Piszesz że film dla ćwierćinteligentów a sam go nie zrozumiałeś. Na szczęście jest wiele filmów, znajdziesz coś dla siebie, coś bardziej tradycyjnego. Dziwne że tak się udzielasz w dyskusji o filmie którym tak pogardzasz.
Film zrozumiałem, jest przewidywalny od początkowych scen. Ludziom wydaje się, że jeśli uznają coś za trudny obraz to będą mądrzejsi od innych. Otóz nie, sztucznie się dowartościowujecie.
No dokładnie, ale tak samo jest w drugą stronę. Jak ktoś daje filmowi za niska ocenę, żeby udawać że go lepiej zrozumiał też sztucznie się dowartościowuje :///