Oskary nie mówią nic o filmie, wręcz można powiedzieć, że im film ich otrzyma więcej tym
jest słabszy. Czarny Łabędź to film dla psychicznych, którzy chcą zobaczyć jak
niedorozwinięta baletnica popełnia samobójstwo. Co w tym filmie było oskarowego, może
lesbijska scena. Omijać.
A Ty nie dowartościowujesz się przypadkiem dając dwóję filmowi który został uznany przez szeroką publiczność i wielu krytyków? Och przepraszam, masz rację, "Och Karol 2" faktycznie jest lepszym filmem od "Czarnego łabędzia", ta gra aktorska Glinki - mistrzowska!
Jak na razie jedynym argumentem jakiego użyłeś to "jest to film dla psycholi". O, jest jeszcze jeden: "dostał Oscara". Chętnie podyskutowałabym z Tobą, ale Ty nawet nie potrafisz podać porządnych argumentów, więc raczej nie można Cię brać na poważnie.
Zauważ, że Dystrykt też uznała szeroka publiczność, mimo że to jeden z większych gniotów, to co uznaje publika jest często mierne i nie warto się tym kierować. A Och Karol to od zawsze jedna z najśmieszniejszych rodzimych komedii.
Och Karol może i tak, ale dwójka to jedna z tych wielu polskich komedii, które należy określić jako co najwyżej mierne, a już na pewno nie mogące się równać z 'Czarnym Łabędziem', który lepszy jest i pod względem technicznym (co w ogóle jest niepodważalne) i pod względem fabuły. dialogów, prowadzenia historii... Nawet gdybym była w stanie przyznać Ci rację, co do 'najśmieszniejszej polskiej komedii', to faktem jest, że nie umywa się do filmu Arnofskiego, jeśli w ogóle można porównywać komedię i dramat/thriller.
Może to, że powołałam się na szeroką publiczność nie jest dla Ciebie istotne, ale w takim razie żyjesz w psychicznym społeczeństwie, w psychicznych czasach - wśród ludzi podniecających się historią niedorozwiniętej baletnicy. Wśród nich są ludzie znający się na kinematografii, nie mówię tu koniecznie o członkach Akademii Filmowej.
Nie wiem natomiast dlaczego nie podałeś jakichś w miarę rozsądnych argumentów, czyżbyś (oprócz tych już wymienionych i swoją drogą niezwykle błyskotliwych) nie miał niczego innego w zanadrzu? Zawiodłabym się, gdyby istotnie tak było.
Nie do końca zgodzę się na porównywanie na tej samej płaszczyźnie dwóch wymienionych przez Ciebie filmów. Wysoką notę komedii przyznaje się z reguły na tle tego konkretnego gatunku, nie innych. Dramat i komedia mają bowiem zupełnie inne zadanie, inną tematykę, nawet innych odbiorców, z czego ten pierwszy raczej z definicji jest bardziej ambitnym dziełem. Porównywanie ich mija się z celem. Dlatego też przyznając notę filmowi np. "Och, Karol" kierować się powinno tym, jak on wypada na tle innych komedii, a nie dramatów takich jak "Czarny łabędź". Inaczej wszystkie filmy komediowe znalazłyby się w niszy pod względem ocen, bo to przecież "zabawa dla mas", jak to niektórzy mówią.
Dlatego napisałam "o ile w ogóle można porównywać komedię i dramat". Po części się z Tobą zgadzam. W takim razie na filmwebie ocenia się, czy film jest dobry. Czy pozostawił po sobie jakiś ślad, czy wywarł duże wrażenie, czy gra aktorska była dobra, czy efekty były dobre, muzyka, zdjęcia... itd. Tak czy siak, w żadnej z tych kategorii "Och, Karol 2" nie umywa się do "Czarnego Łabędzia" i to jest fakt. I o to dokładnie mi chodziło.
wedlug mnie film dobry , ale za duzo scen seksualnych, mysle ze i bez tego film bylby dobry a nawet lepszy. bardzo z wyobraznia , dziwny i czasem przerazajacy, bo psychologiczny. :)) taka jest moja opinia ;))
Ja bardzo bym się pokusiła na twoją interpretację tego filmu. Na prawdę chciałabym ją przeczytać. Mogę prosić?
Ten film to pseudo-psychologiczny bubel, przerysowany i przewidywalny. Naprawdę nie ma w nim nic trudnego, a jeśli ludzie doszukują się w nim 10 czy 15 głębi to jest to, według mnie, zwykła nadinterpretacja. Chcecie tak bardzo psychologicznych aspektów to lepiej sobie Freuda poczytajcie, zamiast doszukiwać się nie wiadomo czego w "Czarnym łabędziu". Film naprawdę miał potencjał, niestety nie został on wykorzystany, a Natalie Portman mnie bardzo zawiodła, nie pokazała swego pełnego kunsztu aktorskiego. Liczyłam na coś więcej.
W taki sposób to moglibyśmy każdą wymianę zdań skomentować tak naprawdę, jako że o gustach się podobno nie dyskutuje. Wiadomo jednak, że jest to chyba największa bzdura, jaką wymyślili starożytni, więc dyskutujmy. Tylko tak, żeby padały jakieś konkretne argumenty w odpowiedzi, z którymi da się polemizować bądź zgodzić. Inaczej jest to okazanie braku szacunku dla drugiej osoby, tylko nie wiem, czym sobie na to niby zasłużyłam. Tym, że się nie zgadzam z Twoją oceną? Jednym się ten film podoba, innym nie, to normalne. Zachowajmy przy tym jednak jakąś dozę kultury.
Poznaj pewną zasadę. Im film bardziej średni a jego treść zamaskowana tym pseudofachowcom tego portalu wydaję się iż zrozumieli głębię i ukryty przekaz. Z tym nie polemizuj tylko ich olej. To zwykłe dzieci neostrady.
Mam tylko jedno ci do powiedzenia: to ze uważasz film za gniot nie oznacza ze masz prawo obrażać tych którym się podoba. Bo widzisz: wolność jednego człowieka (w tym wolność słowa) kończy się tam gdzie zaczyna wolność drugiego. Ty o tym chyba nie wiesz.
Już wcześniej pisałem(na początku tego tematu)tym swoim komentarzem chciałem pokazać moja frustrację i rozdrażnienie.
"Czarny Łabędź to film dla psychicznych"
Zapytaj się scenarzysty dla kogo jest ten film....
Bo z twoim rozumowaniem to można traktować muminki za najlepszy romans dla psychicznych ludzi...
To jest film Arnofskyiego, czyli jest trudny, momentami nawet dziwny. I nawet jestem w stanie się zgodzić, że jest on dla psychopatów. Dlaczego? Otóż dlatego, że cały film pokazuje nam dynamiczną charakterystykę głównej bohaterki, która z normalnej młodej dziewczyny, staje się psychopatką. Czyli coś w stylu 'psychopaci są wśród nas' ;] bo to przecież nic innego jak alegoria codzienności i pościgu za karierą, dla wielu ludzi zgubnego.
Właśnie, to obraz osoby upodlonej przez własne priorytety. A przy tym niegodnej tego żeby swoje cele osiągnąć.
oglondałem wczoraj i muszę zgodzić się, film nudny jak flaki z olejem. PI Aronowskiego mi się podobał, w przeciwieństwie do tego 'dzieła'.
theart - twoja wypowiedź jest śmieszna, aczkolwiek płakać mi się chce. Widać, że nie obejrzałaś filmu do końca. Albo masz 10 lat i go nie zrozumiałaś.
Tak jest to film dla psychopatycznych maniaków Oscary nie maja znaczenia a teraz w końcu może wydusisz z siebie dlaczego uważasz film za słaby?
Ona nawet nie ma argumentów, zapewniam Cię. Ale spoko, każdy ma swoje zdanie i nie ma co się kłócić.
Obejrzałam ten film chwilę temu, pozwoliłam sobie także przeczytać tę dyskusję i rzeczywiście, czekam - jak wiele osób tutaj - na konkretniejsze argumenty ze strony theart w czym ten film był taki beznadziejny,ponieważ zupełnie mnie nie przekonują a też chętnie bym podyskutowała.
Tak na gorąco, ciężko mi ocenić ten film, bo jak ktoś już tu wspomniał ten reżyser tworzy filmy trudne. Jednakże mnie ten obraz przekonuje. Świetna, po prostu świetna Natalii Portman (czepiała się jej dublerka, że ona zagrała większość momentów z baletem, w porządku, jednakże to jak ona zagrała osobę chorą psychicznie naprawdę zasługiwało na Oscara), zresztą inne postacie także bardzo dobre. No i biję pokłony przed scenarzystą, bo rozwiązania fabularne zaskakujące. Jestem jak najbardziej na tak.
A jaki to ma związek z Czarnym Łabędziem? Odbiegasz od tematu koleżanko. Powiedz łaskawie co takiego nie podobało Ci się w filmie.
A jaki związek z oceną filmową ma to co wypisuje tutaj większość oglądaczy. Film był naszpikowany erotyzmem i chorym podejściem do sportu, owszem Natalia zagrała jak na fachowca przystało, jednak sam obraz był daleki od Oscara, a przynajmniej Oscara z początków jego istnienia.
Hahaha, zabawna jesteś. To nie było 'chore' podejście do sportu, w życiu takie rzeczy mają miejsce. Pod wielką presją, ludziom przydarzają się depresje, halucynacje, uwierz mi. Nie chcę się z Tobą kłócić, ale Twoja wypowiedź naprawdę nie jest prawdziwa.
Jaka gorąca rozmowa na Forum ,i to bez inwektyw ,-przepraszam ale przerzuciłem się z innej strony gdzie już od trzeciej odpowiedzi dominowały argumenty ad personam -chyba dlatego nie znalazłem tam nic ciekawego. Ten film obejrzałem przypadkiem -jakoś zakodowałem ze to sensacja , poza tym kupiłem w promocji:) Początek nudny , tylko stopy mnie bolały od oglądania popisów baletowych,ale potem w klubie ...wystarczyło kilka drinków i jak w życiu - proza znika i pojawia się szaleństwo ,scena goni scenę,czarny łabędź rodzi się w afekcie , nie ma czasu na wytarcie krwi przed trzecim aktem , i już nie liczy się sukces -on jest oczywisty , teraz jest już wyższy poziom - liczy się spełnienie, nirwana, śmierć z uśmiechem na ustach....
Hahha, sorki, ale bawi mnie Twój sposób myślenia.
No, bo pewnie, bardziej się znasz od ludzi, którzy skończyli mnóstwo szkół, pracują w tym zawodzie i ( kur** ) rozdają Oscary. - najbardziej prestiżową nagrodę filmową. Ogarnij. -.-
Każdy może mieć swój gust filmowy, ale naprawdę, przegięłaś/łeś
Ale jej nie przekonasz *.* Ona uważa, że ten film był 'naszpikowany erotyzmem' i tyle. Nie wyciągnęła żadnych wniosków z 'Czarnego Łabędzia'.
Oscar nie jest już prestiżową nagrodą od kilku lat, to komercyjne zwieńczenie i nic poza tym, wie to średnio zorientowany fan filmów.
Kretynko.....Ona nawet nie zaznaczyła jakiej płci jest,ale zamęt potrafi zrobić.
Jesteś tak samo głupia jak ten kretyn co założył temat w "Ojcu Chrzestnym" i twierdził, że ten film to dno. Nie zamierzam sie z Toba kłócic kretynko, bo widzę, że za mało w życiu widziałas, żeby móc pisac takie bzdury. Jesteś zwykłym trollem, który tylko chce rozpoczac kłótnie, bo mu się nudzi. No, ale jak się daje "zmierzchowi" 7/10 to szkoda słow na taką osobą. Zdecydowanie odradzam kontaktu z osoba powyżej oraz z jej rodzicami, którzy zdecydowali się na takie dziecko jak ona.
theart,piszesz "Czarny Łabędź to film dla psychicznych",aha czyli "Zostawić Las Vegas" jest dla alkoholików,a "Requiem dla snu" dla narkomanów,itd można wyliczać :D
No nie wiem,śmiem twierdzić inaczej,bo jeśli takimi kategoriami myślisz,że każdy film jest dla innego odbiorcy,no to sorry cos z toba chyba nie tak...