film zrobił na mnie wielkie wrażenie może dlatego że jestem w podobnym wieku co główny bohater i marzę o podobnej podróży, szczególnie po Ameryce Południowej.wiem że che guevara nie był w późniejszych czasach aniołkiem ale to mnie mało obchodzi.po prostu myślę że większość młodych ludzi marzy o podobnej podróży która zmieni nas na zawsze i która w pewien sposób ukształtuję naszą osobowość.do tego świetna muzyka, piękne widoki i dużo wzruszających momentów.polecam
oj wielu młodych ludzi marzy. jak sie ogląda takie filmy to aż zal potem wracac do życia w tak dużym stopniu pozbawionego wolności, a przynajmniej tego jej rodzaju a którym opowiada ten film. (w całości pomijam fakt kim stał sie w przyszlosci che guevara) :)
W późniejszych częściach, zwłaszcza wtedy gdy bohaterowie są w koloni tredowatych pozwalał mi ujrzeć to o czym często zapominam i to co chcę widzieć w życiu. Jego codzienność, banalną niebanalność, ideały które są tylko pragnieniem bez znaczenia...Ech, piękny. Polecam.
pzdr;]
racja, mnie ten film także inspiruje, powoduje, że od razu zaczynam marzyć i mam ochotę naprawdę żyć taką pełnią życia, być wolnym, przejechac wszerż i wzdłuż jakis mało cywalizowany kontynent, wiatr w włosach itd. totalny nonkonformizm
mi takze marzy sie taka podroz przed siebie w nieznane aby poznac siebie, a takze aby sie jakos ukierunkowac ... mysle ze taka podroz to doskonala okazja aby siebie poznac swoje slabosci a takze mocne strony ... mam nadzieje ze kiedys za kilka lat a moze i nawet niedlugo bede miala okazje i odwage do takiej podrozy i wiem ze tak jak chce guevara poznam wlasne JA .. . podpisuje sie pod twoim komentarzem ...
O co wam chodzi z tym, że Che Guevara potem "nie był aniołkiem", albo "pomijam przyszłość Ernesto". Czy według Was potem się sprzeniewierzył swoim ideaołom? został faszystą, a może właścicielem Microsoftu? Pewnie sugerujecie się tylko jednym hasłem- komunista, tak? to Was tak razi ignoranci?
"Che wydał rozkaz egzekucji przez rozstrzelanie prawie kilku tysięcy ludzi. Później rozsmakował się w osobistym wykonywaniu brudnej roboty i często sam uśmiercał ludzi strzałem z pistoletu, z bliskiej odległości." -> dlatego
do tego za obozy koncentracyjne ktore zakladal, za zabijanie dzieci (swiadkowie opisywali jak zabil strzalem w glowe 12 letniego chlopca WALCZACEGO po JEGO stronie z partyzantami za to ze ukradl cos do jedzenia), w pozniejszym czasie juz mu nie sprawialo roznicy czy zabija ludzi stojacych po jednej czy po drugiej stronie...
Moze na poczatku jego idealy moze mozna i bylo popierac ale z czasem sam sie w tym wszystkim zatracil... tu juz nie mozemy mowic o celu i o srodkach prowadzacych do celu... zabjanie w walce moglbym zrozumiec... zabijanie z zimna krwia bezbronnych ludzi NIE!
Pierwsze słyszę że "zabil strzalem w glowe 12 letniego chlopca WALCZACEGO po JEGO stronie z partyzantami za to ze ukradl cos do jedzenia" . Pewnie lepiej by było tak jak za rządów Batisty kiedy 80% ziem Kuby należało do zagranicznych firm ( chłopi głodowali bo nie posiadali własnych ziem i mogli pracowali sezonowo ) a aMERYKANIE mieli na tej wyspie dyskotekę i tani burdel.
Pierwsze slysze, gdzie to wyczytales? moze jakis odnosnik? Tak sobie cos nabazgrac kazdy moze...
http://www.polskieradio.pl/39/247/Artykul/168404,Che-Guevara...
"W "Czarnej księdze komunizmu" Pascal Fontanie przywołuje relacje świadków, którzy wspominają jak argentyński partyzant, podczas walk o przejęcie władzy na Kubie, zamordował kilkunastoletniego chłopca za to, że ten ukradł porcję jedzenia. Ofiara należała do jednego z podległych mu oddziałów. "
El Commendante był morderca, gdyz byl zolnierzem i zabijal ludzi na wojnie tak samo jak i kazdy inny żołnierz. Nikt przeciez nie jedzie na wojne grac w misie patysie.
Co do artykułu i jego autora jest dla mnie niewiarygodny. W artykule, ktory podales jest taki tekst:
"Przykładów oddawania mu hołdu dostarcza także kino. "Dzienniki motocyklowe” Roberta Redforda, spotkały się z owacjami na stojąco, na przedpremierowym pokazie dla kinowej śmietanki zebranej na festiwalu w Sundance. Hagiograficzny zapis podróży motocyklowej młodego Che stał się dla młodego pokolenia filmem kultowym, mimo że stanowi on jawne zakłamanie prawdy historycznej. "
Po pierwsze autor nie zna nawet rezysera filmu(Redford?), po drugie: widziales gdzie tu jakies zaklamanie prawdy historycznej?
Poza tym autor nie podal zadnych zrodel swoich rewelacji, nie ma zadnej notki na jego temat, takze na stronach Gazety Polskiej ,gdzie rowniez pisze(bo nie sadze, zeby to byla inna osoba):
http://www.gazetapolska.pl/autor/petar-petrovic
Jezli zas chodzi o Czarna księge komunizmu, to nie mialem okazji jej przeczytac jakkolwiek wiek, ze opinie o tej ksiazce sa bardzo zroznicowane:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_ksi%C4%99ga_komunizmu#Ko...
Mozesz nie lubic tej postaci, Twoje prawo, ale taki tekst bez podawania zrodel moze wysmazyc kazdy(odwolanie sie do jednej konkretnej ksiazki to troche za malo), ponadto chcialbym zauwazyc, ze Che byl obiektem wielkiej nagonki ze strony CIA, ktora zabila go bez procesu i notorycznie stawiala w niejasnym swietle fabrykujac rozne bzdury na jego temat.