Jak myślicie, komu ten film bardziej się spodoba? Panom czy Paniom? Mi się wydaje, że
bardziej facetom, bo po pierwsze Esmeralda to całkiem niezła laska według mnie, więc jest
na co popatrzeć :D
Po drugie to nie jest taki typowy romans, jest tu dużo akcji zwłaszcza pod koniec. Oczywiście
nie zabraniam paniom oglądać tego filmu, po prostu przedstawiam swoje zdanie.
A wy co sądzicie?
Mnie się podobał bardzo, dopóki nie przeczytałam książki, która okazała się całkiem odmienna (swoją drogą, dużo bardziej wzruszająca).
Ja też uważam, że książka jest bardziej wzruszająca, ale nie płakałem przy lekturze. Natomiast kiedy obejrzałem scenę w której Quasimodo widzi Esmeraldę całującą Febusa, złapałem takiego doła, że się popłakałem. Ale to za pierwszym razem, za drugim byłem przygotowany psychicznie :) Mówisz, że podobał ci się, póki nie przeczytałaś książki, to znaczy, że teraz ci się nie podoba? Prywatnie wolę ten film od powieści bo film ma w miarę pozytywne zakończenie, a po lekturze książki można niezłego doła złapać :)
Dopóki nie przeczytałam książki podobał mi się BARDZO. :) Kiedy go oglądałam byłam w podstawówce. Książkę przeczytałam już jako gimnazjalistka. Teraz jestem jeszcze starsza i odbieram filmy w inny sposób, niż jako dziesięciolatka. Nadal uważam, iż jest niezły, jednak obecnie wolę literacki pierwowzór.
Niektóre książki muszą się kończyć smutno, bo w tym tkwi ich urok. :)
Ja obejrzałem ten film stosunkowo niedawno, bo kiedy byłem mały, bałem się sceny w której Quasimodo zostaje obrzucony warzywami i obwiązany tymi linami. Uważam, że jest zbyt okrutna, jak na film Disneya. Wiem, że film porusza ważne tematy i ogólnie jest dość ponury, no ale jednak uważam, że ta scena jest zbyt "realistyczna". Inna scena która mnie zdziwiła, to scena w katedrze, kiedy Frollo mówi ten tekst o linie wokół szyi, a potem Esmeralda mówi : "Wiem co sobie wyobrażasz", a on: "Mądra wiedźma". Wiem, że małe dzieci pewnie tego nie zauważą, ale to nie zmienia faktu, że byłem BARDZO zdziwiony tym tym tekstem.
Cóż, jak by nie było, to jest na podstawie powieści Hugo. Niektórych rzeczy nie można było wyciąć, bo wtedy powstałaby słodka maź, którą można by było nazwać "Garbusek". Co do dzieci, to wiedzą czasem więcej, niż się dorosłym wydaje, zwłaszcza, gdy mają starsze rodzeństwo. :P
Mnie się to nie wydawało tak okrutne, jak w książce, gdzie miałam opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów. A na mnie magia słowa działała zwykle nieco skuteczniej, niż sam obraz. Swoją drogą, pochłaniałam wszystko, co wpadło mi ręce, w tym "Ptaka Straszydło" braci Grimm i trudno było wywołać u mnie wrażenie grozy, zwłaszcza jakimś tak filmem animowanym. :)
Według mnie, ten film bardziej spodoba się rodzicom, niż dzieciom, bo dzieci zrozumieją z tego filmu, że nie można oceniać człowieka po jego wyglądzie, podczas gdy dorośli wyniosą z tej bajki o wiele więcej. Przykładowo: Małe dziecko będzie bało się Frolla, ale nie będzie wiedziało, co konkretnie chce zrobić. Swoją w tym filmie denerwuje mnie to, że zrobili z Frolla rasistę i ostatniego drania, podczas gdy w powieści wcale nie jest taki zły. W sumie to było mi go żal. Z drugiej strony pozytywni bohaterowie, są tak pokazani, że wydaje się, że nie mają w ogóle wad. Wiem, że to film dla dzieci, no ale jakoś mi to przeszkadza :) A Febus wkurza mnie i w powieści i w tym filmie, bo w książce jest ostatnim draniem, a w filmie Disneya nagle zrobili z niego świętego. Zastanawiam się czemu pokazują dzieciom takie skrajności?
Ponieważ ani nie lubię, ani nie chce mi się powtarzać, odsyłam do mojej wypowiedzi w innym wątku.
http://www.filmweb.pl/film/Przygody+Kubusia+Puchatka-1977-35153/discussion/Zbrod nia+na+literaturze!,1642193
Chociaż muszę przyznać, że oceniając postać Frolla w oderwaniu od książki, jest on najlepszym czarnym charakterem jakiego widziałem w filmach. Za każdym razem jak go widzę przechodzi mnie dreszcz :)
Najstraszniejsza postać animowana? Hmmm... Ja jako dziecko bałam się tylko Gremlinów (do dziś nie jestem w stanie oglądać tego filmu). Mnie jednak pierwowzór bardziej przerażał. Był taki... chory. Ogółem "Katedra..." to niesamowicie smutna, wręcz tragiczna, bardzo mroczna książka. Nie wiem, czy ktokolwiek był szczęśliwy. Każda postać miała wady i zalety, jak sam napisałeś, nawet czarny charakter był osobą, która może jeśli nie budzić współczucie, to przynajmniej znaleźć zrozumienie u czytelnika. Kurczę, aż nabrałam ochoty, żeby ją ponownie przeczytać. :)
Gremliny nie są filmem animowanym :) A Frollo to jedyny czarny charakter, który mnie przeraża, tak samo jak Esmeralda jest jedyną bohaterką filmu animowanego która mi się podoba :) Jest taka scena w filmie, kiedy Frollo odkrywa, że Quasimodo pomógł uciec Esmeraldzie. Wtedy dostaje szału i kiedy zobaczyłem wyraz jego twarzy, autentycznie przeszedł mnie dreszcz.
Pytanie: czy one nie powstały za pomocą technolgii komputerowej? i czy grafikę komputerową można uznać za animację? Ja jako dziecko bałam się jeszcze liska z baśni mojej babci. :P
Nie, ten gościu mnie nie przerażał. Był tylko człowiekem. :P
Choć z baśni pisanych było sporo postaci, których się bałam. Nie wiem, może to kwestia tego, że miałam świadomość, iż w filmach Disneya wszystko się dobrze kończy?
Zastanawiam się, jak to możliwe, że podczas tego festynu ludzie rozpoznali Quasimodo, skoro nigdy nie wychodził z dzwonnicy?
BTW, Myślisz, że wygląd postaci odpowiada ich wyglądowi z książki? Oczywiście wiem, że w powieści Quasimodo wygląda naprawdę potwornie, więc o niego nie pytam.
Moim zdaniem nie bardzo. Choćby Esmeralda. W powieści była podlotkiem, dzieckiem prawie, strasznie naiwna i troszkę głupiutka, że tak powiem. Sądzę, iż wygląd musiał to odzwierciedlać. Czy też Febus, piękny niczym książę z bajki, o oczach pustych, gdyż nigdy nie widział nikogo poza sobą samym.
Zastanawiam się nad sceną podczas festynu, kiedy ludzie widzą Quasimodo. mówią jaki to on niby jest brzydki, i w pewnym momencie jakiś człowiek mówi: "To dzwonnik z Notre Dame". Nie wiem jak do tego doszedł skoro Quasimodo, całe życie siedział w dzwonnicy i nigdy z niej nie wychodził?
W książce było jakoś tak, że on miał maskę (albo oni myśleli, że miał maskę). Tak czy owak było jakieś racjonalne wyjaśnienie tej sytuacji, aczkolwiek go nie pamiętam.
W tym filmie też myśleli, że miał maskę. Nie wiem tylko jak się domyślili kim jest
W komentarzach na youtube, pod jednym fragmentem filmu ktoś napisał, że w powieści Esmeralda miała bardziej bladą skórę, niż w filmie Disneya, myślisz, że to prawda? Przecież była Cyganką, więc musiała mieć ciemniejszą skórę.
Z jednej strony - tak. Z drugiej - wiele zależy od klimatu, w którym żyła. Cygani w Polsce mają ciemniejszą karnację niż typowi Słowianie (blond włosy, niebieskie oczy), jednak porównywalną do tych, którzy mieli wśród protoplastów osoby innych nacji (ciemne włosy, ciemne oczy, ciemna cera).
Mutacja. Deformacja wewnątrzmaciczna spowodowana nieostateczną ilością tlenu. Wypadek w dzieciństwie. Krzywica.
Nie wiem też, czemu z filmu usunęli wątek matki Esmeraldy.
Mogli go przecież trochę zmienić, skoro zmienili już tak dużo.
Nie lubię Febusa nie tylko dlatego, że "wygryzł" Quasimodo, ale też dlatego, że nie śmieszą mnie te jego "śmieszne" teksty. No, może prócz "Tak panie" po tym jak Frollo, kazał mu patrzeć na taniec Esmeraldy :D Poza tym, dziwi mnie trochę jakim cudem Febus i Esmeralda tak szybko się w sobie zakochali. To znaczy mam na myśli to, że podczas sceny w Notre Dame ona się go pyta czego chce. On: "Poznać twoje imię". Ona "Esmeralda", on: "Piękne imię, piękniejsze niż Febus w każdym razie". A potem gra już milusia muzyczka, wiadomo, że na siebie lecą. Nie uważasz, że trochę zbyt szybko to następuje?
z innej beczki :czytając książke można było wywnioskować z opisu że Quasi naprawdę jest zły. Nienawidził ludzi. Był tak brzydki że aż groteskowy. Nawet zabił Jana Frolla.
BTW jeśli się mylę, to mnie popraw, ale wydaje mi się, że Quasimodo, to jedyny bohater bajki Disneya, który jest rudy.
Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale według mnie ten film nie za bardzo nadaje się dla małych dzieci. Chociaż, jeśli ma się dziecko dojrzałe, które będzie w stanie zrozumieć tą historię, to można i młodszym ją pokazać.
pewnie że się nie nadaje. Pomimo nawet takich postaci jak gargulce. Zresztą wystarczy porównać część pierwszą z drugą:/
Jak przeczytałem na tym forum o scenie, w której Frollo wącha włosy Esmeraldy, to pomyślałem sobie, że ludziom się coś pomyliło. Jak zobaczyłem tą scenę, poczułem się naprawdę dziwnie. Nie spodziewałem się zobaczyć w tym filmie, takich za przeproszeniem zboczonych scen. Przecież w tej scenie, wyraźnie pokazują dzieciom molestowanie.
Nie przeżywaj. ;] Bez przesady....
ja Dzwonnika puszczalem 5 letniej siostrze i 4 lateniemu bratu i jakos nie załapali tej sceny ;)
Wiem, że małe dzieci tego nie widzą, ale mimo wszystko czuję się dziwnie za każdym razem, jak widzę tą scenę :)
a ja nie. Ja czuje tęsknotę i nostalgie za dawnym Disneyem. ;) Który nie bał się przekraczać granic.
"Dzwonnik", to chyba jedyny tak "dorosły" film Disneya, no może prócz "Króla Lwa", nie uważasz?
Uważam. Wahalem się dodać jeszcze Pocahontas ale gadające drzewo przesądzilo sprawe.
Dziwią mnie ludzie, którzy narzekają na gargulce. Mnie nie przeszkadzają. A ty co o nich sądzisz?
Mogą być bez nich byłoby zbyt mrocznie.
Ale niektóre sceny z nimi sa zbedne:
-Że Frollo nie zawsze przynosi.....blabla
Którą wersję wolisz? angielską czy polską? Ja najpierw widziałem wersję angielską, próbowałem obejrzeć po polsku, ale jak usłyszałem rodzimy głos Quasimodo to odechciało mi się oglądać, a szkoda bo reszta aktorów brzmi dobrze.
Polski dubbing jest bardzo klimatyczny . Podoba mi sie głos Frolla. Quasi nie ma takiego złego glosu ale wolę Toma Hulca. Szczególnie gdy śpiewa:) jeszcze jakieś pytania odnośnie dzwonnika ?:) chętnie odpowiem
Wolisz Pilaszewską czy Demi Moore? A głos Quasimodo w polskiej wersji, nie pasuje mi ponieważ uważam, że ten aktor mówi zbyt łagodnym tonem. To znaczy nie mówię, że Hulce mówi jakimś nieprzyjemnym głosem, ale uważam, że jego "polski" głos, niezbyt pasuje do takiego silnego chłopa :D Poza tym porównaj sobie scenę w której Quasimodo dowiaduje się, że Frollo zabił jego matkę. W oryginalnej wersji brzmi to naprawdę dramatycznie i buduje napięci. A w polskiej wersji mówi "Co?", takim wysokim głosem, że brzmi to śmiesznie moim zdaniem. Sprawdź na Youtube. A tak swoją drogą też uważasz, że Esmeralda jest seksowna? :)