Jak myślicie, komu ten film bardziej się spodoba? Panom czy Paniom? Mi się wydaje, że
bardziej facetom, bo po pierwsze Esmeralda to całkiem niezła laska według mnie, więc jest
na co popatrzeć :D
Po drugie to nie jest taki typowy romans, jest tu dużo akcji zwłaszcza pod koniec. Oczywiście
nie zabraniam paniom oglądać tego filmu, po prostu przedstawiam swoje zdanie.
A wy co sądzicie?
"Niezwykły gość". Właściwie mogłoby jej nie być i film nic by na tym nie stracił.
No, masz rację. W ogóle teraz te gargulce wydają mi się wepchnięte na siłę. Jak chcę się pośmiać to oglądam komedię, a nie film tego typu.
Owszem wygląda nieźle, ale ma zasadniczą zaletę, której brak postaci z książki (choć i tak nawet ten Febus z powieści należy do moich ulubionych postaci). Otóż, Febus w filmie Disneya został obdarowany mózgiem. Może trochę wolno myśli, ale przynajmniej myśli właściwą częścią ciała. Owszem, lubi się przechwalać swoją erudycją (to chyba jedna z cech, którą dostał z książkowego Gringoire'a), i bywa pyszałkowaty, ale można go polubić. Choć ja nawet tego książkowego lubię - zawsze mnie rozśmiesza.
Przecież Febus z powieści, to antypatyczny podrywacz. W sumie możnaby powiedzieć, że jest czarnym charakterem.
Twoja dociekliwość i fascynacja tym filmem jest niesamowicie...niespotykana. Nawet na forum HP nie spotkałam takich ludzi, ale może za słabo szukałam.
Ale... poniekąd rozumiem. We mnie też ten film zostawił ślad i naprawdę wybija się ze wszystkich filmów Disneya. Wracając do tematu, każdemu się podoba zależnie od wrażliwości. Mnie tam Esmeralda nie ekscytuje, ale Frolo już jak najbardziej. Uwielbiam takie czarne charaktery, złożone postacie, walczące ze samym sobą. Uwielbiam Hugo choć znam go jedynie z ekranizacji (również scenicznych). Uwielbiam Nędzników. I musicale. A tutaj muzyka jest naprawdę świetna.
Nie oglądałam jeszcze Anastazji, ale zapowiada się też ciekawie. Bo Rasputin. Co prawda chyba mocno skrzywdzili mojego ulubionego Rosjanina robiąc z niego obłąkanego czarownika. Ale zobaczymy.