Naprawdę kapitalny Gooding Jr. i wcale nie taka banalna historia miłosna. Świetny film, trochę śmieszny, trochę wzruszający no i niesamowicie krzepiący. W życiu jednak można kierować się ideałami i nie być przy tym na siłę idealnym!
film do bólu pokazujący prawa rządzące showbiznesem i bezwzględność poruszających się w nim
graczy. Dla mnie szczyt formy Toma, bo później było już róźnie....
Jest to jeden z kilku filmów, na którym mam zawsze łzy wzruszenia. Uderza mnie bardzo, nie jest mdły ani ckliwy. Jest niezwykle idealistyczny, emocjonalny, z genialnym aktorstwem Cruise'a, ścieżką dźwiękową, dialogami. A scena Dorothy biegnącej na randkę, wyznania Toma i meczu Goodinga kładzie na łopatki.
Film naprawdę świetny z niesamowitą energią, tempem i przede wszystkim zwyczajnie mądry. Mądry życiowo, ukazuje cienie i blaski życia: życie w całej jego okazałości wylewa się z 2 godzinnego obrazu. I to tę stronę życia pozbawioną patosu, czyli codzienność, pokazaną w nietypowym świetle... przedstawia teatrzyk gry...
Raczej nie podchodzić do tego filmu na trzeźwo...Chyba, że ktoś nie ma już zupełnie nic innego do oglądania :)
sympatyczna komedyjka na odprężenie, ale bez zbędnych zachwytów.
dobry gooding jr. według mnie warty tego oscara i niezły cruise, za to zellweger drażniąco pretensjonalna i sztuczna. "ku pokrzepieniu serc" dla fanów happy endów, reszta widzów z czasem zapomni.
jeszcze kilka lat temu to byl moj ulubiony film. teraz mam wrazenie, ze nie jestem juz tak naiwny. pozostaja na szczescie swietne zdjecia, muzyka (10/10) i sympatyczne postaci stworzone przez niezle grajacych aktorow (chyba najlepsza rola Toma Cruisa w karierze). historyjka niestety sie nie broni.
z rozpaczliwie próbującym doskoczyć do wygórowanego wizerunku własnego tomciem w podwójnej roli: mężczyzny, którym stara się być i mężczyzny, którym prawie jest..
Szczerze powiem że było to kino trzech wielkich gwiazd, które na chwile obecną trochę przygasły.
Mam na myśli Cruise, Zeelweger i najlepszego z nich ... Cubę, który chyba przygasł najbardziej!
Reasumując ... to kapitalne wręcz odrobinę momentami płytkie kino (jak chociażby mowa końcowa
głównego bohatera) Niemniej...
aktorstwo to największy atut tego filmu, jak wiadomo nie są to jacyś wybitni aktorzy z
pierwszej ligi ale trzeba przyznać że tutaj dali popis i wspięli się chyba na swoje wyżyny. Z
pewnością najlepsza rola Toma Cruise w jego dorobku (tudzież "Magnolia"). A sam film
bardzo przyjemny, dobra komedia obyczajowa plus...
równo do połowy filmu, potem zaczyna się smętne, żałosne romansidło....
6/10, gdyby nie to romansidło to był przywalił 9-teczke, bez kitu ...
Gdyby nie cukierkowość i dążenie do przedstawienia jak
najbliższej ideału życiowej opowieści, ''Jerry Maguire'' byłby dla
mnie wręcz rewelacyjnie skrojonym filmem. A tak, jak się mówi, ta
historia była przedstawiona wręcz ,podręcznikowo. Trochę mnie
to zabolało, lecz nie zmienia to faktu, że ten dramat...
Przyjemny film, prosty przekaz nie wymagający zbytniego myślenia, momentami
wzruszający. Lecz przez cały film miałam wrażenie, ze Jerry tego dzieciaka kocha bardziej od
niej, co trochę mnie zniechęciło.