No własnie.... kolejny film przed premiera w Polsce ma juz ponad 1000 głosów i jest zklasyfikowany na liście... a to dzieki kochanemu piractwu ... brawo , no gratulacje..
Jestem świeżo po seansie.
Film bardzo mi się podobał. Will Smith(bardzo lubię gościa) zagrał tak jak sobie to wyobrażałem. Jest dobry i tyle. Są sceny, które w wykonaniu Smitha zapadną wam w pamięć. Panorama wyludnionego Nowego Yorku wygląda bardzo dobrze. Poczucie osamotnienia i zagrożenia ze strony tych istot...
przyznaję końcówka dosc rozczarowująca. Mi osobiście podobał się jednak motyw samotności w jaką popadał will smith, motyw gdy paranoja zaczęła rządzic jego życiem. Uważam że Smith zagrał naprawdę nieźle. Do tego wyludniony NY, robił wrażenie. Gdyby nie ta banalna , typowo amerykańska końcówka byłoby naprawdę super.
FILM MOŻE I BYŁBY FAJNY GDYBY USAŃCE NIE SKOPALI KILKU RZECZY. PRZEZ 3/4 FILMU WILL CHODZI SOBIE PO N.Y. I SIĘ W SUMIE NUDZI, A TU NAGLE WIELKI BIOLOG,BOHATER, GENERAŁ, I WOGLE SKĄD SIĘ WZIEŁA TA LASKA Z DZIECIAKIEM. A POZA WSZYSTKIM LEGENDA NIE UMIERA!!!(a napewno nie taką lamerską śmierćią)
Film niestety mnie rozczarował :( co prawda jest akcja caly czas cos sie dzieje. Ale to film dla typowego Amerykanina ktory nie zadaje zbyt wiele pytań... :( i nie chce tu nikogo obrazić ale mam pare wątpliwości:
1. Budynki Nowego Jorku sa zbyt czyste jak na 3 lata
2. Bochater oglada telewizje, gotuje itp....
Tak jak już ktoś wcześniej wspomniał ekranizacja podobna do filmu 28 dni później. Tym razem historia rozgrywa się na przedmieściach NY. Szczerze powiem byłem naprawdę mile zaskoczony zdjęciami i choreografią pozytywnie. Sama fabuła fakt że powtarza się z innymi, ale nie można zarzucić że film z tego powodu jest...
Nie oglądałem filmu dlatego mógłby mi ktoś powiedzeić czy ten film można nazwać hm.. w pełni 'autonomicznym' filmem czy jest to po prostu 28 days later w wersji amerykańskiej, z super star w roli głównej i 'troche' bardziej efekciarskiej oprawie ?? Bo po obejrzeniu zwiastuna coś się tak zapowiada...
4 stycznia ukazał się na filmwebie artykuł, link do niego:http://www.filmweb.pl/Warner+nie+chce+końca+%22Legendy%22,News,id=39849 , że mogła by być druga część filmu. Więc w związku z tym mam dwa pytania: czy chcielibyście aby była druga część i jaki scenariusz byście wymyślili? Proszę o odpowiedź
Poszedłem do kina z nastawieniem, że ujrzę jeden z moich "życiowych" filmów. Jak było? Początek świetny! Klimat opuszczonego Nowego Jorku dał wyraźnie do zrozumienia, że o to chodziło reżyserowi, samotność Nevilla i jego związane z nią zachowania - bez większych ujmujących chwil została b. dobrze wykonana. Po prostu...
więcejCi którzy opisywali ten film na tej stronie są śmieszni. Piszą takie głupoty że żal."Robert Neville to ostatni człowiek żyjący na Ziemi... Wszyscy inni zamienili się w wampiry, które dziko pragną krwi Neville'a. W dzień Neville tropi i zabija śpiące wampiry, chroniące się w zrujnowanych budynkach". Poprostu żal. Po...
więceji to tyle...Will Smith też był przeciętny.W sumie nic dziwnego-każdy aktor przy takim psie-a właściwie suce:-D- wypadł by najwyżej średnio:-)
Niby to nam sie wydaje nie realna by taka zaraza miała wybuchnąć ale kto wie wszystko jest możliwe zwłaszcza przy zabawie w Boga i grzebaniu w genach co mamy w tej chwili no i za kilka lat kto wie może ktoś wychoruje jakiegoś wirusa
ten film jest jak najbardziej na miejscu...nie rozumie wypowiedzi na interii.pl na temat tego filmu...ludzie umieja tylko krytykowac...za..je...bia...sz...cz...yyy
Wydawac by sie moglo... Ale moze to tylko wrazenie spowodowane tym, ze niewiele postaci sie przewinelo... To taka moja skromna opinia. Film jednak obejrzalem z ochota. Polecam
Mam pytanie: jak się nazywa ten utwór na końcu kiedy Neville daje Annie lekarstwo i zamyka ten zsyp i patrzy na potwory, a później wyciąga granat? Proszę o odpowiedź.
Film ciekawy, ostatni człowiek w N.Y. a być może na Ziemi, zmaga się z samotnością, walczy o to żeby nie zwariować. Podobał mi się klimat filmu opustoszałe ulice, ciemne wnętrza kryjące zarażonych. Oceniając role W. Smitha można powiedzieć że spisał się nieźle, musiał występować przez większą część filmu sam a to...