Ja was pewnie zaskoczę ale moim zdaniem wersja z 2010 jest o wiele lepsza ma lepszy klimat efekty jest więcej napięcia niż śmiechu i głupich scen jak np.. faceta wciąga łóżko a ta krew była mega sztuczna filmowy Freddy wygląda lepiej w nowszej wersji ale wy pewnie będziecie bronić wersji z 84 bo była pierwsza ale każdy...
więcejWnerwia mnie nowy fredi starego fredka nikt nie przebije ten taki sztuczny. I jak na możliwości 21 wieku to film spartolili
film można oglądnąć ale mało horroru w horrorze:) co raz to słabsze robią. Bardzo lubimy z żoną horrory ale niestety w ostatnich latach ubogo w tej dziedzinie:(
do tego Freddy bez Robert Englund to nie ten Krueger po tym remaku żałuje że nie
oceniłem wyżej klasyku z 1984 i choć mogę przyznać że ten Koszmar był bardziej
straszniejszy (oczywiście straszny nie był bo to już nie te lata ale wiecie o co chodzi gdybym
oglądał będąc dzieckiem to pewnie przeraziłby mnie) to...
czy jest jakieś zdanie takie bardzo charakterystyczne, które wypowiadał fredyy? czy to przed zabójstwem, czy tez tak żeby nastraszyć dzieciaków. Tak jak np w ,,Krzyku: morderca się pytał,,jaki jest twój ulubiony straszny film" - czy jakoś tak.
Jestem fanem Freddy'ego i bardzo bałem się obejrzeć ten film, jednak niepotrzebnie.
Historia jest tu bardzo podobna do pierwszej części (jak to w remake'ach) lecz trochę
zmieniono, efekty są bardzo dobre, klimat mimo iż słabszy od orginału to i tak może się
podobać, nowy Freddy trochę gorszy od Pana Englunda lecz...
Ludzie, wyluzujcie. I skupcie się na poprawnym nazewnictwie. Remake - to zrobienie czegoś
(w tym przy
Najlepszy horror pod wzgledem straszakow jak ido tej pory obejrzalem.. wiele ogladalem i lepszego nie znalazlem jak dotad.. pozna noc, sluchawy na full i ta piekielna muzyka potrafila mnie kilka(nascie) razy zmusic do podskoczenia xD
dla porownania dodam, ze wszystkie inne horrory dotad, klatwy, ringi, blyski,...
Oglądając freddiego kruegera przypominają mi się czasy z mojego dzieciństwa . W końcu to był mój pierwszy horror jaki obejrzałam.. więc złego słowa na temat nowej wersji nie powiem choć uważam , że stara wersja była bardziej ciekawsza i straszniejsza .
Trochę głupie pytanie ale trochę jest tych części o Krugerze i Jasonie pamiętam kiedyś
oglądałem jedna część jak bylem mały to mało się nie posrałem chciałbym obejrzeć cala serie i
teraz mógł by mi ktoś napisać od czego zacząć tzn. najpierw seria o Jasonie potem o freddym
mógł by ktoś wypisać wszystkie części...
Mnie sie podoba film, ale nie jako 'horror' jak to nazywaja :) pierwszy raz to oglądałam w wieku 8 lat i w wtedy było straszne.... Ale teraz jest no nawet fajne ale powinno byc bardziej straszne jak np 'The Ring' itp.
Dosyć rozczarowująca ta odsłona. Nie straszy, nie bawi. Nie wnosi niczego nowego do serii. Takie 3 ode mnie.
Film zerżnięty z oryginału. Ten remake to czyste g*wno. Dostał 7 tylko za stare dobre czasy i dlatego, że to jest Freddy. Nie jest straszny, wali żałosne teksty, ma śmiech jakby się upił i na dodatek nie jest zabójcą dzieci.... tylko jest woźnym pedofilem.... ŻAŁOSNE!!!!
Freedy jak z komedii, czy tylko ja odniosłem takie wrażenie? :p W ogóle nie straszny, a raczej zabawny, szczególnie z tymi swoimi tekstami. Naprawdę momentami można było się uśmiać. Charakteryzacja samej postaci Krugera jak dla mnie na minus. Po za tym w tym filmie nie ma nic nowego. To wszystko już było. Powielanie...
więcejFilm ma sugestywny klimat. Katie Cassidy to fajna dupa. Freddy jest chu*owy. Historia jest opowiedziana bez polotu. Katie Cassidy to fajna dupa. Jedyne sceny przykuwające uwagę to te, w których Fryderyk napastuje swoje ofiary (tych na szczęście jest sporo). Na uwagę zasługuje również Katie Cassidy.
na pewno nie jest najgorszy ze wszystkich części. I nawet jest szczypta oryginalności z wątkiem gdzie Freddy miał być niewinny. I prawdę mówiąc nowy Freddy wcale nie był taki zły (moim zdaniem). Oczywiście, nie tak dobry jak ten pierwszy, ale daje rade. Mimo wszystko sama idea remake'ów mi się słabo podoba i lepiej by...
więcejWszyscy strasznie krytykują ten film, ku czemu, niestety powody są. Stary "Koszmar..." miał klimat, który pokazywał widzowi, że filmy z tej serii trzeba traktować z przymrużeniem oka (np.: morderstwa z szóstej części). No i oczywiście mistrzowska kreacja Englunda, przez którą nie można sobie wyobrazić NIKOGO innego...