Prawde powiedziawszy mialem niskie oczekiwania wzgledem tego filmu. Wydawal sie byc
przewidywalnym, nudnym, kolejnym z wielu filmow akcji z kosmitami. Pieknie jest sie mylic w takich
kwestiach i byc pozytywnie zaskoczonym. Film ogladalo sie bardzo przyjemnie: duzo swiezych
elementow, odrobina humoru, dobra akcja,...
Warto pójść do kina. Dobra gra Toma. Dobrze nakręcona, zmontowana i opowiedziana historia, co
ciekawe nawet oryginalna. Motyw z przeżywaniem ciągle tego samego dnia już był nie raz, więc
byłam ciekawa co tutaj tym razem wymyślą i powiem szczerze, że dość mało oczywiste się to
wszystko okazało :) Także polecam.
Jako akcja/science-fiction obraz radzi sobie nawet dobrze. Fabula wciaga, historia opowiedziana jest w taki sposob, ze czas na produkcji mija szybko, jednak z biegiem czasu domyslamy sie jak sie wszystko skonczy i niestety na koniec dostajemy to czego sie spodziewalismy, bez zadnej chodzby proby zaskoczenia widza......
więcejNiezły naprawdę warto zobaczyć, aczkolwiek nie jest to film kompletny, historia to opowieść bez początku i bez końca. Oblivion podobał mi się bardziej, mimo wszystko warto obejrzeć.
Mam mieszane uczucia co do filmu. Miał świetne efekty, wykorzystywał DOŚĆ (bez przesady)
oryginalny pomysł i zdecydowanie jest warty polecenia. Z drugiej strony, nie jest to dzieło
pozbawione błędów. Ciągły ,,dzień świstaka" po pewnym czasie zaczyna się dłużyć. To jest block
buster z Tomem Cruisem, tu ma być...
Jednak Tom trzyma poziom nie ma co. Super się oglądało ten "Dzień Świstaka". Polecam każdemu kto lubi SF. Ciekawie opowiedziana historia i wciągająca fabuła plus efekty specjalne. Szkoda, że tego typu filmy kręcone są raczej jednoczęściowo :)
film jakby to powiedziec dobry - taki dzien swistaka w wydaniu science fiction
bohater z analityka wojskowego staje sie super zolnierzem
sf w dobrym wydaniu - akcja, troche humoru - efekty nie najgorsze
proponuje kino - 3d dodaje smaczku
film dostepny takze online w wersji cam
Skoro po śmierci Cage następowało resetowanie doby, czyli od śmierci dwadzieścia cztery godziny w tył, co by się mogło zgadzać, biorąc pod uwagę ostatnią scenę (choć nie koniecznie, bo zginął w nocy a obudził się nad ranem). To nie efektowniej byłoby zabijać się zaraz po przebudzeniu i tak dalej, pewnie by się cofnął...
więcejnon stop akcja i motyw pętli czasu, który zawsze jest szalenie interesujący. plus emily blun na którą można patrzeć godzinami, nawet umorusaną w błocie i własnej krwi.
Jeśli ktoś zapytałby mnie, dlaczego wciąż pałam miłością do wystawnych hollywoodzkich
superprodukcji, to bez wahania odparłbym, że znaczna większość odpowiedzi na to pytanie
drzemie właśnie w "Edge of Tomorrow". To nie tylko jeden z dwóch najlepszych filmów pierwszej
połowy tego roku ("Grand Budapest Hotel", wink...