no po prostu nie moge zdzierżyć tego obrazu..! przepraszam ze tak okrutnie to potraktowalem:P
..ale na prawde, nigdy ale to nigdy nie wynudzilem sie w taki sposob jak dzisiaj w kinie na tym filmie! ciszę mogę zniesc tylko i wylacznie w kinie japonskim bo ta cisza jest jak taki japonski ogród.. ale nie w amerykanskim...

Jeżeli komuś podobało się "Permanent Vacation" to polecam jeszcze takie filmy jak "Downtown 81" czy "Slacker".A wy? Może znacie coś jeszcze godnego uwagi w tym stylu?

Syf ,dno i wodorosty.
Strona techniczna to porażka 1/10. Muzyki nie da się słuchać.
Film o chłopaku nie mogącym znaleźć sobie miejsca na Ziemii, prowadzącym tytułowe wieczne wakacje jako swego rodzaju turysta co sam podkreśla. Jesteśmy świadkami jego nostalgicznej wędrówki po slamsach nowego jorku,spotykamy samych...

Tak jak podziwiam geniusz tego reżysera i zachwycałam się dotychczas wszystkimi jego filmami jakie widziałam, tak przez ten film nie mogę przebrnąć. Zabiorę się do niego za chwilkę po raz czwarty mam nadzieje że dam radę i dostrzegę co to powinnam;)

Oczywiście klimat Jima Jarmuscha pełną gębą, w końcu to jego pierwszy film, aczkolwiek jeden ze słabszych filmów wizjonera.

Nie pamietam kiedy obejrzalem ten film - jakies 2 lata temu...ale dopiero teraz sobie o nim przypomnialem. Film bardzo jaskrawo (poniewaz w 100% realistycznie bez zadnych przebarwien, udziwnien i upiekszen) pokazuje kawalek z zycia zyciowego rozbitka i stracenca. Spod reki Jarmusha wyszly pewne dluzyzny, nakierowanie...

Może sam temat i ciekawy ale sposób przedstawienia, postać głównego bohatera oraz narracja są tak monotonne i przymulające, że trzeba wyjątkowej cierpliwości by dotrwać do końca seansu. Jeszcze na dokładkę muzyka, która mimowolnie powoduje powolne aczkolwiek systematyczne zamykanie się oczu.

Film całkiem niezły, ciekawa kanwa, ale generalnie za długi. Nie widzę sensu pokazywania jak Allie pisze list przez 5 minut, bo to po prostu nuży. Film gdyby skrócić do 30minutowego metrażu byłby świetny.

Myślę, że sympatykom Jarmuscha, a zwłaszcza klimatu 'Nieustających Wakacji' mogę z czystym sumieniem polecić film Johnny Suede.
Z czystym sumieniem chociażby dlatego, że reżyser (Tom DiCillo) zajmował się zdjęciami do paru filmów Jarmuscha, a w tym do rzeczonych ;nieustających wakacji'.
Oba filmy pokazują w poniekąd...

Cały klimat, jaki Jarmusch tu przedstawił jest tak niesamowity, że aż przenika. Zachłysnęłam się tym filmem tak bardzo, że jest to nie do opisania. A te dialogi... "Everyone is alone-that's why I'm drifting. People think it's crazy" aż dreszcze przechodzą.

film ogolnie o wrazliwosci, ale za hardcore'owy zeby ogladalo sie go przyjemnie. mimo wszystko warto zobaczyc, chociazby dla opowiesci o saksofoniscie. genialna ironia losu.

biedych dzielnic nowego jorku przełomu lat '70 i '80, przestępczość, chorzy psychicznie, śmieci na ulicach
film jest ciekawy (taka odskocznia), dawąło by się go oglądać gdyby nie fonia w nim, jest tyle szumu co w "na wspólnej" po chwili zaczyna boleć głowa

nudny, nudny i bezsensowny - no chyba o to chodzilo, niby co wspanialego i nieoczekiwanego mialo by sie przydarzyc glownemu bohaterowi na zasmieconych ulicach nowego jorku? dlugie ujecia i fantastyczna, mroczna muzyka tworza niebywaly klimat. jasne, debiut to debiut, nie oczekuje sie od debiutanta filmu idealnego,...

uważa się,że to najbardziej awangardowy film sposród filmów Jarmuscha.reasumując-najbardziej awangardowy film jednego z najbardziej awangardowych reżyserów ostatnich lat..czaHa.....!

bez wątpienia zgodze się z tym.film zabiera nas w całiem inny świat.świat,o stworzenie którego w swoiich filmach pokusiło się...

udalo mnie się zobaczyć dzięki TV4. Nawet jak na pierwszy film Jarmuscha to całkiem udany obraz. Aż prosi się o wiecej.

szczerze mówiąc wolę raczej póżniejsze filmy tego twórcy, jak chocby "Dead Man" czy niedawne "Broken Flowers", ale "Permanent Vacations również posiada swój niepowtarzalny urok. ciche, kontemplacyjne kino, bez konkretnej fabuly, a pomimo tego wciągające. wystarczy dać się ponieść niespeiesznemu rytmowi tej opowieści, a...

Nie ukrywam, że po raz pierwszy zetknąłem się z twórczością Jarmuscha i chyba dobrze stało się zacząłem od jego kinowego debiutu.

W trakcie filmu słychac muzykę, która na na początku wydaje się zwykłą kakofonią dźwięków, ale po pewnym czasie gdy już oswoimy się ze specyficznym stylem tego filmu, dźwięki te wydadzą...

Dla mnie ten film jest snem głównego bohatera, sam w końcu powiedział, że "W nocy w ogóle nie śpie. Nie w tym mieście. Dlatego śnie na jawie".
Scena bombardowania jego domu przez Chińczyków i anegdota z saksofonem - genialna.

To co u Jarmuscha najsmakowitsze w filmie tym jest już zaznaczone, choć nie zawsze rozwinięte. Film niemal ostentacyjnie romantyzuje niewiarygodnie zapuszczone zaułki Nowego Yorku. Po tym marginesie współczesnego świata prześlizguje się ("dryfuje") główny bohater - Allie - młody, zbuntowany przeciw konsumpcyjnemu...

To są dopiero nowe horyzonty! Kilka historii, miejsc połączonych ("jak kropki linią w figurę") tylko postacią głównego bohatera, ma tworzyć film? Jak najbardziej! Autentyczny outsider i jego wędrówka momentami jest - jak to u Jarmuscha - pełna absurdalnego humoru. A o czym opowiada? O życiu, nietypowym jak styl filmu,...